Czuję się trochę "wywołany" do przedstawienia swojego zdania na temat porównania obu kołowrotków, ponieważ jestem posiadaczem wspomnianego TDR Distance 25QD.
Jak zauważyłem w tych kilku postach z wątku (i biorąc pod uwagę pozostałe opinie o kołowrotku Ultegry, które zostały już w setkach przedstawione na Forum), nie wniosę nic nowego na jego temat, oceniać mogę wyłącznie kulturę pracy, wygląd zewnętrzny, współprace z poszczególnymi modelami wędek które posiadam. Na temat mechanizmu, sprawy techniczne, pozostawiam to dla bardziej zaawansowanych: i tak...
Ultegra 5500 Xtc Ci4+ -naprawdę konkretny młynek do ciężkich zadań, któremu nic nie mogę zarzucić, no może wizualnie jest dla mnie zbyt "surowy" i typowo karpiowy mini BIg Pit (oczywiście moje subiektywne odczucia), który przy feederach typu Tournament SLR Feeder 13FT lub Team Daiwa 3,90/150 (podpinałem go pod te kije), wygląda bardzo "topornie" i wyraźnie sprawia odczucie że to nie ta "maszynka" powinna pracować z tymi kijami. Praca - bajka, praca hamulca bez zarzutów, zasięg i możliwości łowienia dystansowego super, jednak wizualnie dla mnie nie do przyjęcia. Wiem, wiem, będzie zaraz sporo krytyków,... że nie łowi się "wyglądem", że nie ma nic lepszego, i jeszcze wiele "że".... ale takie mam zdanie, moje zdanie, które pozwolę sobie tutaj wyrazić.
Daiwa TDR Distance 25QD - mam podpięty pod Team Daiwe 13Ft. Po otrzymaniu tego kołowrotka, i dokładnym przyjrzeniu się jego walorom wizualnym, opadła mi trochę "szczęka" kołowrotek typowo dystansowy, a pokrętło hamulca przypomina nakrętkę do przykręcania deski sedesowej": kawałek raczej topornego plastiku, z oznaczeniem QD. Na uwagę zasługiwała jedynie wydłużona, skośna szpula oraz "filigranowa" z pozoru korbka, odchudzona dodatkowo poprzez częściowe "wycięcie" - czy to ma prawo prawidłowo funkcjonować???
Otóż tak, i to nawet jak dla mnie doskonale, (nadmienię powtórnie, nie wypowiadam się o sprawach technicznych i budowie kręciołka, - to pozostawiam bardziej zaawansowanym). Wspomnianym feederem Team Daiwa 13 Ft, z tym kołowrotkiem jestem w stanie żyłką 0,28 i podajnikami 60-80g (oczywiście z przyponem strzałowym), oddawać powtarzalne rzuty 80-100m. Lżejsze zestawy 25-35g rzucam ok 50-60m z dużą dokładnością (tak, tak wiem to przede wszystkim zasługa kija).
Okrągły klip, doskonale trzyma żyłkę, praca jest spokojna, nie słychać żądnych niepokojących odgłosów, hamulec działa naprawdę precyzyjnie i pokrętło hamulca (te od deski sedesowej
) bardzo wygodnie pozwala na operowanie w zależności czy ściąga się sam zestaw, czy trwa walka z większym przeciwnikiem.
Nawój żyłki jest naprawdę doskonały (po wstępnej korekcie podkładkami), a dodatkowa aluminiowa szpula uzupełnia całość w kompletny zestaw dystansowy.
Na pewno nie ośmielę się na porównanie obu kołowrotków, ponieważ nawet z założenia i przeznaczenia, są to dwa różne kołowrotki.
Chciałbym tym wpisem jednak zasygnalizować, że tak samo jak przeznaczenie, jest jeszcze i inny czynnik zwany "wizualnym" (pewnie nie jednego z nas zaprowadził w manowce, kupując oczami), jednak w przypadku TDR-a to naprawdę udany dystansowiec z dużą kulturą pracy i oddając pełne uznanie Ultegrze, ja wole do feedera - TDR-a.