Używam żyłki 0.28-0.31 mm, bez przyponów strzałowych.
Co do hangerów, to są one raczej ciężkie, na pręcie jest ciężarek, którego przemieszczenie zwiększa jego wagę. Tutaj i tak ryba za bardzo nie czuje go, raczej w ogóle, gdyź po zacięciu walczy przy podajniku. Jeźeli coś czuje to ciężar podajnika właśnie. Dodatkowo na takiej odległości trzeba żyłkę napiąć, lekki hanger tego nie zrobi, nie do końca więć pokazane będzie branie.
Co do karpiówek to masz rację, na pewno lepsze byłyby bardziej odległościowe wersje. Myślę o takich, aczkolwiek na razie ich nie potrzebuję. To co dla mnie ważne to lądowanie podajnika z klipem po łuku. Tutaj miękkie kije mi się lepiej sprawdzają. Taki Korum brzanowy jest i tak twardszy niź taka Daiwa Phantom 3 lb, i zarzuca mi się nim o wiele lepiej.
Nie wiem jak wygląda łowienie leszczy na żyłce na dystanisie bardzo dużym, takim 90-100 metrów, ale domyślam się, że branie może być czasami nie do zauwaźenia na alarmie. Wtedy myśłałbym o plecionce ze strzałowką,a więc kije mogłyby zostać te same raczej