Luk, na początku filmu wstawiłeś napis, że w UK nie wolno zabierać ryb. Napisałeś tam, że można tylko kilkanaście do 20 cm. Zapomniałeś tam wspomnieć, w jakim okresie te kilkanaście można zabrać, bo chyba nie dziennie.
Niestety, Polacy zabierają ryby w UK i nie przestrzegają przepisów.
Pierwszym podstawowym jest 'bylaw' czyli zbiór przepisów Agencji Środowiska. Jeżeli woda jest klubowa, to wtedy oni mają dodatkowo swój regulamin. Tamiza w wielu częściach jest łowiskiem, tzw. free, czyli obowiązuje tam tylko regulamin Agencji. A ten zezwala na zabranie jednego szczupaka do 65 cm dziennie i 15 ryb do 20 cm kilkunastu gatunków (płoć, jelec, okoń itd).
To co istotne, to wędkarze nie stosują tego zapisu, uznając 'złap i wypuść' jako podstawową zasadę. Te małe rybki zabierać można głównie jako żywiec, do tego są przeznaczone. Nie wolno ich uzywać na innych wodach!
Niestety, nasi rodacy mają frywolne podejście do jakichkolwiek regulaminów. Począwszy od tego, że nie mają w ogóle chęci się z nimi zapoznać. A powinni - bo do tego zobowiązuje ich łowienie z licencją (tę potrzeba wykupić aby łowić gdziekolwiek, tam też mamy informację, że obowiązkiem jest zapoznanie się z przepisami i ich przestrzeganie). Ale co tam...
O dziwo wielu polskich wędkarzy mówi o jakiś wyimaginowanych przepisach i limitach, o 25 rybach dzieniie które można zabrać i takie tam. Tak naprawdę kłania się podstawowa znajomość języka oraz olewactwo przepisów. Jak w Polsce.
Angole nie maja pojęcia na ten przykład, że ktoś może tak podchodzić do sprawy. U nich normalnym jest, że do łowienia wymagana jest licencja i przestrzeganie przepisów (choć i u nich są kłusole łowiący bez licencji czy też łamiący przepisy). Niestety, na Tamizie, jak też i innych rzekach dochodzi do rzezi ryb. Polacy, Litwini, Rumuni beretują często wszystko. Mam znajomych bailifów - Polaków - i wiem o czym mówię. Zaś Kamil ostatnio widział na własne oczy przerażającą skalę procederu, beretowanie w typowo 'polskim' stylu, znanym z wód PZW. CO gorsza robią to ludzie młodsi
Oto zdjęcia z akcji sprzed ponad tygodnia, gdzie złapano trzech Litwinów na Trencie. Dzięki polskiemu strażnikowi (bailifowi) - Grześkowi między innymi. Trzech gości i piętnaście wędek, zestawy z kilkoma hakami, jakieś samołapy. Ale to odcinek klubowy - a na odcinkach 'free' kontrole są praktycznie żądne