Spławik i Grunt - Forum
ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => Inne organizacje wędkarskie => Wielkopolski Klub Wędkarski Feederalni => Wątek zaczęty przez: email w 13.04.2017, 18:21
-
Cześć.
Czy łowił ktoś na tym łowisku ? Jakie wyniki i jakie warunki łowienia?
Pytam, bo mam zamiar tam trochę połowić i zastanawiam się czy da rade łowić na methode i jak wygląda z meldowaniem się ryby ? Czy łowisko idzie bardziej w komercje gdzie łowi się większości karpie 2-3 kg, co jakiś czas coś innego się pojawi czy bardziej w zarybiane jezioro, gdzie ktoś o nie dba i złowienia karpia jest możliwe, ale do najłatwiejszych zadań nie należy.
Co do drapieżnika wiem, że jest tam spora rybka. Znajomy wyciągnął szczupaka 92 cm.
-
Co prawda nie łowiłem na tym łowisku od czasu, aż powstało tam łowisko komercyjne, ale wcześniej tam bywałem. Jak wszystkie stawy na "Szachtach", łowisko jest bardzo zarośnięte, zamulone. Jadąc tam pierwszy raz, bez sondowania dna będzie Ci bardzo ciężko znaleźć plac wolny od roślinności. Dlatego łowi się tam głównie z wywózki. Jest to typowe łowisko karpiowe. Co do ryb to łowi się tam grube miśki po kilkanaście kilogramów. Dużo informacji znajdziesz na ich stronie internetowej, bądź facebook'u. W internecie jest sporo relacji z wypadów nad tę wodę. Nie jest to typowa komercyjna "wanna". Łowisko trudne techniczne, typowo karpiowe, a co za tym idzie, zezwolenie jest dość drogie :)
-
Nie jedź tam pod metodę. Ewentualnie koszyk bo szybko jest głęboko 3-5m. Do tego mnóstwo roślinności podwodnej. Łowisko raczej dla karpiarzy z łódkami i sondami. Może teraz jeszcze nie będzie ale ciężko stwierdzić.
Ryby tam są duże, kiedyś czytałem opis karpiarza, który tam nurkował i pisał, że wszędzie są skorupy po małżach. Podobno jest ich tam mnóstwo i mają na czym rosnąć.
Na początku jest miejsce pod spławik, można trafić karasia złocistego. Miałem tam leszcza dobrze ponad 50 cm, są tam karasie, karpie, sumy, jesiotr (Pinokio) i liny. Szczupaki też mają ładne.
Łowisko fajne ale niestety ciężkie i już tam nie pojadę bo można się wkurzać na zaczepy.
-
A ja nie byłem ale wiem od znajomych - powiedzieli mi, że więcej tam ich noga nie stanie za sprawą właściciela.
Mieli np akcję, że jednym razem ładnie połowili na jakimś miejscu to jak chcieli je kolejny raz to im powiedział, że nie mogą tam łowić bo jest zajęte mimo, że było wolne.. I takie tam różne inne buraczane zachowania dlatego jest tam coraz bardziej pusto...