Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: arek.de w 01.01.2018, 10:29
-
Witam Wszystkich w Nowym 2018 Roku,
i życzę połamania kiji i rekordowych okazow :fish:
Chciałbym sie wymienić z wami doświadczeniami z wędkowania feederem w głębokich łowiskach
Piszac głębokie mam na myśli od 8-miu metrów do 12-tu...
Jak przygotowujecie zanete do koszyka...konsystencja?
Czy szybkość rozpadu zanęty regulujecie nawilżeniem, czy tylko modyfikacja koszyka...?
-
Witam Wszystkich w Nowym 2018 Roku,
i życzę połamania kiji i rekordowych okazow :fish:
Chciałbym sie wymienić z wami doświadczeniami z wędkowania feederem w głębokich łowiskach
Piszac głębokie mam na myśli od 8-miu metrów do 12-tu...
Jak przygotowujecie zanete do koszyka...konsystencja?
Czy szybkość rozpadu zanęty regulujecie nawilżeniem, czy tylko modyfikacja koszyka...?
Pytasz o łowienie na Metodę na takim głębokim łowisku?
-
Jak methoda to tylko z PVA. Wg mnie zanęta normalnie podana w podajniku nie dotrze do dna w stanie w jakim powinna być.
-
Oczywiscie chodzi o feeder a nie o method. Kombinuje z glina...
Najgorsze ze nie mozna z pewnoscia stwierdzic co tak na dno i w jakim stanie dolecialo😟
-
Spokojnie dobrze namoczona zanęta w koszyku doleci na 10 m, nie masz się nawet czego obawiać. Jeśli masz wątpliwości możesz dodać kleju.
-
Możesz spróbować tak, że weź koszyczek załóżmy tak 10gr albo bez obciążenia zupełnie. Napchaj gotową mieszanką tą z gliną. Rzut i standardowo poczekaj aż opadnie. I wtedy postaraj się przesuwać i zobaczysz czy opór będzie czy nie. Ja bym kombinował tak.
-
Oczywiscie chodzi o feeder a nie o method. Kombinuje z glina...
Najgorsze ze nie mozna z pewnoscia stwierdzic co tak na dno i w jakim stanie dolecialo😟
Niepotrzebnie się denerwujesz, zwykły koszyk doniesie spokojnie towar na taka głębokość. Nawet przy Metodzie można połowić w takich dziurach. Był tu kiedyś kolega, który łowił na 10m i wyjmował karpie. Chyba Piotrek/@PiotrT z naszego forum, też łowił w ubiegłym roku na Słowacji przy użyciu Metody, też na podobnej głębokości.
-
Możesz spróbować tak, że weź koszyczek załóżmy tak 10gr albo bez obciążenia zupełnie. Napchaj gotową mieszanką tą z gliną. Rzut i standardowo poczekaj aż opadnie. I wtedy postaraj się przesuwać i zobaczysz czy opór będzie czy nie. Ja bym kombinował tak.
Dobra metoda, sam ją stosuję.Najlepiej poćwiczyć na płytszej wodzie żeby zobaczyć jak to jest.
-
Ja używałem metody z koszykiem ESP z waga 56g i 70g i łowione na głębokości OK 7-8 m a jak trafiłem w stare koryto rzeki to było w granicach 9 m i złapałem ładnego karpika 10kg z takiej głębokości na pianki tonące z DB. Ja do metody zazwyczaj używam mniej peletu więcej zwykłej zanęty, jak ja dobrze ściśniesz w koszyku to spokojnie się nie rozwali, a najlepiej sprawdzić jak się zachowuje robiąc kulkę i wrzucając ja gdzieś blisko żebyś ja widział, jak się szybko rozwali po wrzuceniu to trzeba dowilzyc, jak długo się rozkłada to trzeba dosypać.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Możesz spróbować tak, że weź koszyczek załóżmy tak 10gr albo bez obciążenia zupełnie. Napchaj gotową mieszanką tą z gliną. Rzut i standardowo poczekaj aż opadnie. I wtedy postaraj się przesuwać i zobaczysz czy opór będzie czy nie. Ja bym kombinował tak.
O ty nie pomyslalem :o
A pomysl jest prosty i wyglada na skuteczny :D
-
Ja używałem metody z koszykiem ESP z waga 56g i 70g i łowione na głębokości OK 7-8 m a jak trafiłem w stare koryto rzeki to było w granicach 9 m i złapałem ładnego karpika 10kg z takiej głębokości na pianki tonące z DB. Ja do metody zazwyczaj używam mniej peletu więcej zwykłej zanęty, jak ja dobrze ściśniesz w koszyku to spokojnie się nie rozwali, a najlepiej sprawdzić jak się zachowuje robiąc kulkę i wrzucając ja gdzieś blisko żebyś ja widział, jak się szybko rozwali po wrzuceniu to trzeba dowilzyc, jak długo się rozkłada to trzeba dosypać.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Kolego, założyciel wątku wyrażnie napisał że nie chodzi o metodę.
-
OK kolego, ale obojętnie czy jest koszyczek metody czy zwykły zaneta zachowuje się tak samo.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Ja często łowię feederem na takiej głębokości. Używam do tego koszyków Drennan Oval. Tylko dlatego, że pakuje do koszyka żywe robale. Zanęte robię tak samo jak do łowienia na plytszej wodzie, tylko ściskam ją bardziej w koszyku. Jestem pewien, że zanęta dolatuje na dno, ba, czasem nawet jak za mocno ją ścianę to wyciągam z 10 metrów głębokości koszyk z zanętą w środku. Także jest ona w stanie przetrwać opadanie na 10 metrów, 15 minut leżenia w wodzie, i wyciąganie zestawu z wody. A wystarczy tylko lżej ścisnąć i już wszystko jest ok. Kwestia wyczucia.
-
OK kolego, ale obojętnie czy jest koszyczek metody czy zwykły zaneta zachowuje się tak samo.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Żarty sobie robisz :)
-
Do łowienia na dużej głębokości dobrze jest owinąć koszyk czarną taśma izolacyjną, aby nie miał żadnych dziurek, wtedy spowolni się wypadanie zanęty. Ta powinna wydostawać się na dnie, w innym razie możemy sprawiać, że ryby kręcą się kilka metrów nad dnem. Niby szczegół ale dużo znaczący. Warto też zwiększyć obciążenie koszyka, aby szybciej tonął. Koszyk do białych robaków też raczej trzeba owinąć taśmą, aby połowę dziurek zakryć, gdyż białe się wydostaną zbyt szybko. Zwłaszcza, że koszyk opadający po łuku, gubiący zawartość, nęci miejsce oddalone od naszego. Warto też dodać martwych białych do zanęty, te nie rozbiją jej.
Co do konsystencji - to trzeba ją mocniej nawilżyć, ale zawsze trzeba trafić jak :) Ideałem jest zanęta wysypująca się z koszyka na samym dnie, jeżeli zalega w nim, to też nie jest dobrze. Wielkość lub bardziej średnica koszyków też ma znaczenie, co innego takie 25, 35 czy 50 mm.
-
Ciągle czytam, jak trudno jest zrobić zanętę, żeby dotarła na większą głębokość. Czym dokleić i tak dalej. Ja nie mam najmniejszego problemu ze zrobieniem zanęty, która dotrze w podajniku do metody na głębokość 20 metrów:D I nic nie muszę dodawać, poza większą ilością wody... Tylko taka zanęta praktycznie nie pracuje.
-
Chodzi też o to, aby nie zostawała smuga w toni. Zwłaszcza na sondach jak deeper widać jak rzadko ryba jest przy dnie, w większości przypadków jest w oddaleniu od dna. Koszyk z otworami więc, nawet z przemoczoną zanętą, zostawi spory ślad w toni, co może zatrzymać tam ryby.
-
OK kolego, ale obojętnie czy jest koszyczek metody czy zwykły zaneta zachowuje się tak samo.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Żarty sobie robisz :)
Nie, nie robię, jak pisał kolega wcześniej zanęta jest taka sama tylko wszystko jest kwestia wyczucia nawilżenia i ściśnięcia. Być może nie wpadłeś na to ale tak jest
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Nie no. Zanęta jest taka sama, ale koszyk jest zupełnie inny. Jak wciśniesz taką samą zanętę do koszyka bez otworów i do podajnika do metody, to podajnik może być pusty już na 3 metrach, a koszyk pełny jeszcze na 6...
-
Często zdarza mi się łowić ładne leszcze na głębokości 7m+ otwartymi koszykami do metody ESP. Sukces tkwi w odpowiednim namoczeniu miksu oraz porządnym jego dociśnięciu, polanie zawartości YumYumem spowoduje jeszcze większe scalenie miksu.
-
Ja w tym roku normalnie łowiłem karpie na 8 metrach podajnikami 30 g. Najważniejsze to zrobić tak, żeby miks się odpowiednio kleił, ale żeby nie był beton.
-
Ja w tym roku normalnie łowiłem karpie na 8 metrach podajnikami 30 g. Najważniejsze to zrobić tak, żeby miks się odpowiednio kleił, ale żeby nie był beton.
Otóż to :), jeżeli po ściągnięciu zestawu choć troszkę miksu znajduje się w podajniku to znaczy, że przesadziliśmy z kleistością.
-
Do łowienia na dużej głębokości dobrze jest owinąć koszyk czarną taśma izolacyjną, aby nie miał żadnych dziurek, wtedy spowolni się wypadanie zanęty. Ta powinna wydostawać się na dnie, w innym razie możemy sprawiać, że ryby kręcą się kilka metrów nad dnem. Niby szczegół ale dużo znaczący. Warto też zwiększyć obciążenie koszyka, aby szybciej tonął. Koszyk do białych robaków też raczej trzeba owinąć taśmą, aby połowę dziurek zakryć, gdyż białe się wydostaną zbyt szybko. Zwłaszcza, że koszyk opadający po łuku, gubiący zawartość, nęci miejsce oddalone od naszego. Warto też dodać martwych białych do zanęty, te nie rozbiją jej.
Co do konsystencji - to trzeba ją mocniej nawilżyć, ale zawsze trzeba trafić jak :) Ideałem jest zanęta wysypująca się z koszyka na samym dnie, jeżeli zalega w nim, to też nie jest dobrze. Wielkość lub bardziej średnica koszyków też ma znaczenie, co innego takie 25, 35 czy 50 mm.
Nie bierzemy pod uwagę jednej ważnej rzeczy.A mianowicie jaka ryba dominuje w łowisku i czy jest jej dużo czy mało oraz czy jest aktywna?.Pisząc to mam w umyśle łowienie w Augustowskich jeziorach tak na 10m głębokości.Gdy ryb jest dużo i są aktywne to wówczas taka sytuacja wymusza takie dopracowanie zanęty[domoczenie i uciśnięcie ] aby niezwłocznie po osiągnięciu dna , koszyk jak najprędzej oddał zawartośc.Bo na branie nie będziemy długo czekać z uwagi na dobre żerowanie i dużą ilość ryb w łowisku.Dajmy na to czekamy na branie 30sek.Zacinamyi holujemy rybę :bravo:.Jeżeli w ciągu tych 30sek zanęta nie opuści koszyka dojdzie do sytuacji że podczas holu koszyk będzie oddawał zawartośc wodzie.Innymi słowy, pole nęcenia znacząco się powiększy co nie wpływa korzystnie na połów.
Odwrotna sytuacja to taka gdy na branie trzeba czekać dłużej.Wtedy jest czas na to że nawet lekko przemoczona zanęta[lub mocniej dociśnięta] wydostanie się z koszyka na samym dnie.Myślę że taka sytuacja więcej wybacza.
Tak więc potrzeba wiele wyczucia w tej kwestii.Najlepiej metodą prób i błędów w czasie kilku sesji dopracować takie łowienie, stosując tę samą zanętę, ten sam koszyk .Namaczać zanęte tą samą ilością wody [zapisać].