Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: selektor w 30.01.2018, 23:05
-
Nie. Tym razem nie będzie o filmie "Fanatyk" :P
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/1/30/10707507_fanatyk.jpg)
Będzie o innym filmie. Będzie o drapieżniku. W tym filmie będzie mowa o kaskadzie troficznej, o pojęciu które pojawiło się w latach 80-tych w Stanach Zjednoczonych w naukach zoologii i ekologii https://www.britannica.com/science/trophic-cascade
W tym filmie będzie mowa o pośrednim pozytywnym wpływie drapieżników na niższe poziomy troficzne, które poprzez zmniejszenie liczebności swoich ofiar (lub ich rozmieszczenia), równocześnie zmniejszają presję na kolejny poziom troficzny.
Film polecam panom z Instytutu Rybactwa Śródlądowego robiącym badania w zakresie tego czy zdrowszy dla klienta jest szczupak przedtarłowy, czy może potarłowy, jak i w zakresie tego dlaczego mamy tak dużo drobnej ryby w polskich wodach, a tym samym dlaczego mamy taką populację kormorana, a nie inną.
Film ma polskie napisy. Wystarczy kliknąć na filmie najpierw w ikonę "Ustawienia", a potem dopiero "Napisy" i tam wybrać polski język.
-
U mnie w lesie jest kilka jeziorek potorfowych , głębokość z półtora metra? reszta mułu i mocno to zrasta , drapieżnika nie ma jest lin i karaś :) ale czemu taki , jak go nikt nie sieciuje? :facepalm:
-
Szczupak nie przeżyje zimy w warunkach takiego "torfowego oczka". Za małego tlenu w wodzie jak na szczupaka, szczególnie zimą gdy jest pokrywa lodowa. Lin i karaś są odporne na skrajnie złe tlenowe warunki w wodzie, dlatego tylko one żyją w tej wodzie.
-
A tam nie przeżyje, jakbyś widział w jakich bagienkach szczupaki łowię.... ;)
-
Ale mi chodziło o pokazanie tego że drapieżnik (szczupak ,kormoran,człowiek) jest potrzebny :) w przyrodzie musi być równowaga bo inaczej populacja na danym terenie nadmiernie się rozrośnie , a potem nie ma co jeść :facepalm:
-
Amen. Elopento jak możesz to wrzucaj więcej zdjęć ze swoich miejscówek, bo z tego co widzę na fotkach to masz "kozackie" miejscówki, że aż chciałoby się tam przeprowadzić. Wielkość ryb nie jest ważna :P Ogólnie to za każdym razem jak widzę foty od Ciebie to mocno "zazdraszczam" ;)
-
Ja mam tak jeszcze z fotami od Semita i Federka.
W naszej okolicy nie znajdziemy takich dzikich ostępów :(
-
Ja mam w swoim mieście też takie bagienka, coraz bardziej zarastają i się wypłycają, rybki podobne wielkością jak u Elopento, tylko że w większości karasie srebrzyste.
Ciekawostka: w jednej takiej dziurze złowiłem kiedyś, polując na karasie na żywca, --> strzeble przekopowe (pod ochroną).
-
Mi też się u mnie podoba :P najbardziej chyba zimą ,mimo że nie raz trzeba łopatować , do najbliższego sąsiada mam 1km a do sklepu 5km :) po własnym podwórku mogę chodzić jak Pan Bóg stworzył i nikomu to nie przeszkadza ;)
-
I jak Tu nie KOCHAĆ POLSKI! :) :) :)
-
Pomyliłem się. Nie wrzucaj ;) :'( Przypomniałem sobie szkockie rzeczki + filmy z youtube'a wrzucane przez chłopaków z Polski będących w Anglii z dużymi okazami ryb z malutkich rzeczek. I pomyślcie jakby to pięknie wyglądało u nas przy naprawdę racjonalnej gospodarce "rybackiej" i ograniczeniu ilości patologii wśród łowiąco-kusujących. Dlatego mnie to tak wszystko wkurza, bo jeżdżę po świecie i widzę, jak my dużo mamy i jak nam niewiele brakuje do tego, aby tu w naszym kochanym kraju naprawdę było - cytując klasyka - pięknie, pięknie i pięknie ;) Tylko nie wiedzieć czemu robi się wszystko by do tego nie dopuścić, poczynając od złego systemu zarządzania wodami, po walenie w łeb wszystkiego co się rusza :(
-
Mnie też to wkurvia mieszkam na Mazurach kraina 1000 pustych jezior :facepalm: tu gdzie mieszkam i wędkuję mam ciszę i spokój, dlaczego też nie miał bym ryb ? cały rok na ujściu rzeki z jeziora stoi siata , nie pamiętam już kiedy złowiłem przepisowe 5kg ryb ,a weekendowo na rzece spędzam cały dzień , praktycznie jestem nad wodą co dzień bo mam 10min spacerkiem , prędzej spotkam łosia jak człowieka ,więc czemu nie ma ryb! był lin ,węgorz, sandacz , a nawet najzwyklejszy leszcz ,a teraz nie ma >:O a pamiętam czasy jak parę kilometrów wyżej gdzie jest młyn i tamy , była ''węgornia'' ryby tyle było że jak zamknęli tamę to z węgorni gablami ładowali w wory . W tamtym sezonie złowiłem tylko 25szczupaków , a przecież wypuściłem to gdzie on jest? już nawet myślałem nad sposobem jakiegoś oznaczania , żeby przekonać się czy łowię te same sztuki i ile go jest? okonia prawie wcale nie było >:( ale mogło to być spowodowane też dużym stanem wody w tamtym i tym roku? po prostu ryba idąc z Biebrzy zatrzymała się na rozlewiskach , bo miała lepsze warunki do rozrodu? no ale po drodze są też tamy i siaty >:O