Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: tramontana w 02.03.2018, 18:37
-
Koledzy co myślicie o zastosowaniu młóta browaniczego jako zanęty? Dla mniej wtajemniczonych - jest to pozostałość po procesie warzenia piwa. Czyli de facto, rozgniecione lub ześrutowane ziarna zbóż, najczęściej jęczmienia lub pszenicy lub ich mieszanki. W procesie warzenia podawane są obróbce termicznej. Hmm... czyli tak jak byśmy nasze ziarna zanętowe lub śrutę poddali parowaniu. Wygląda to super, nie jest to breja, ładnie pachnie i z tego co się orientuję zawiera około 60-70% białka.
-
Rewelacja na zanętę, zwłaszcza jak nęcisz długotrwale - stosowałem, gdy miałem dostęp z browaru Książ - nęciłem młótem + dodawałem do tego sporo melasy + kukurydze gotowaną i groch. Po tygodniu nęcenia, cięzko było niezłowić ryby i to na zbiornikach gdzie mało kto łowił sztuki większe niż 30 cm. Taką mieszankę kochały zwłaszcza duże leszcze, karpie i liny.
Tylko nie wiem czy to zasługa młota czy regularnego nęcenia.
-
Też własnie myślałem o tym, że można to przecież doprawiać w dowolny sposób. Używać czyste lub jako bazę pod własną alchemię.
-
ile takie młóto ma czasu przydatności prosto z browaru ? mam słodownie u siebie w mieście i mogę to mieć na tony ;D
-
Niestety, to towar szybko psujący się. Można zamrozić na własny użytek, lub wysuszyć. Znalazłem w internetach młóto browarniane granulowane, jako paszę dla bydła. Mamy pellet!!
-
Głównie jest to łuska z ziarna, pozostałość bielma, znikome ilości białka i trochę cukru... może w niewielkiej ilości, trzeba spróbować. Bez chłodzenia na drugi dzień masz popsute.
-
z racji tego, że trochę robię własnego piwka właśnie ze słodów i wykorzystywałem młóto jako dodatek do zanęt, powiem tyle, że nie zauważyłem wpływu na brania - myślę, że raczej dobry wypełniacz i bardziej na drobnicę. Generalnie ma znikome wartości, ale wysuszone (po odparowaniu w piekarniku) bardzo fajnie pracuje w toni. Używałem głównie na rzece i stojących PZW. Jeżeli ktoś chce wypełniacza, to może być. Warto jednak zwrócić uwagę na konkretne odmiany słodów, jak monachijski, wszelkiej maści czekoladowe, prażone (ciemne) - te warto wysuszyć i przemielić - na pewno nie odstraszy ryb, a może poprawić pracę i atrakcyjność zanęty.
-
z racji tego, że trochę robię własnego piwka właśnie ze słodów i wykorzystywałem młóto jako dodatek do zanęt, powiem tyle, że nie zauważyłem wpływu na brania - myślę, że raczej dobry wypełniacz i bardziej na drobnicę. Generalnie ma znikome wartości, ale wysuszone (po odparowaniu w piekarniku) bardzo fajnie pracuje w toni. Używałem głównie na rzece i stojących PZW. Jeżeli ktoś chce wypełniacza, to może być. Warto jednak zwrócić uwagę na konkretne odmiany słodów, jak monachijski, wszelkiej maści czekoladowe, prażone (ciemne) - te warto wysuszyć i przemielić - na pewno nie odstraszy ryb, a może poprawić pracę i atrakcyjność zanęty.
Tak jak wspominałem, młóto to głownie łuska, wysuszona będzie bardzo pomału nabierać wody. Jako dodatek do zanęt na pewno będzie pracować w toni i jednocześnie pozwoli nam szybciej rozbić kule na dnie.
-
Sprawdziłem u żródła, masa sucha (łuski) 15 do 30% wagowo. Białko w suchej masie około 75%. Szczególnie zwrócono mi uwagę na młóto z produkcji piw pszenicznych, tam łuski nie wystepują. Słusznie Koledzy zauważają że może to być świetny wypełniacz, może np. jeszcze tak podprażyc lub zamelasować? Przeprowadzę w tym sezonie większe testy.
-
Sprawdziłem u żródła, masa sucha (łuski) 15 do 30% wagowo. Białko w suchej masie około 75%. Szczególnie zwrócono mi uwagę na młóto z produkcji piw pszenicznych, tam łuski nie wystepują. Słusznie Koledzy zauważają że może to być świetny wypełniacz, może np. jeszcze tak podprażyc lub zamelasować? Przeprowadzę w tym sezonie większe testy.
Łuska występuje tylko w przypadku jęczmienia, ponieważ pszenica, ani żyto nie posiada łuski. Zwróć uwagę jaką objętość zajmuje 1kg wysuszonego młóta, namocz to, a zobaczysz jaką otrzymasz objętość. W tym przypadku w suchego młota nie nasypiesz dużo, ponieważ zajmie dużą część zanęty po namoczeniu. W tym przypadku w mokrej masie, białka będzie znikoma ilość, większość to woda.
Młóto z browarów rzemieślniczych będzie bardziej wartościowe. Ponieważ duże browary koncernowe z racji śrubowania objętości wyciągają do końca co się da ze słodu. Małe browary które stawiają na jakość, nie wysładzają tak mocno młóta i dużo więcej w tym młocie zostaje, głównie to cukrów.
Sam w tym roku chcę spróbować długo trwałego nęcenia z dużym dodatkiem młóta. Zobaczymy jakie będą efekty.
-
Tak dobrze się składa że moja córka jest szczęśliwym właścicielem browaru, sporawego ale rzemieślniczego. Więc jak kolwiek by to nie brzmiało młóto jest dobrej jakości. Jako ciekawostkę dodam że młóto odbierają od niej okoliczni hodowcy... pstrągów i jesiotrów!! Ponoć ryby "szaleją" za tą paszą. Z tąd też nasunoł mi się pomysł by wykorzystać to wędkarsko. Będę eksperymentował.
-
Tak dobrze się składa że moja córka jest szczęśliwym właścicielem browaru, sporawego ale rzemieślniczego. Więc jak kolwiek by to nie brzmiało młóto jest dobrej jakości. Jako ciekawostkę dodam że młóto odbierają od niej okoliczni hodowcy... pstrągów i jesiotrów!! Ponoć ryby "szaleją" za tą paszą. Z tąd też nasunoł mi się pomysł by wykorzystać to wędkarsko. Będę eksperymentował.
Tak z ciekawości możesz powiedzieć jaki to browar?
-
Nie chcę robić krypto reklamy. Hmm... powiem tylko że to Bory Tucholskie. Wójek google resztę powie. Przepraszm!!
-
Piwo z Borów ? Piłem Porter bardzo dobre :thumbup: :beer:
-
A jak myślicie młóto po zacieraniu piwa domowego również się nada? Swego czasu dosyć często ze szwagrem warzyliśmy piwo, a nigdy nie myślałem o tym, aby wykorzystać to wędkarsko i zawsze młóto szło w kubeł :facepalm:
-
A jak myślicie młóto po zacieraniu piwa domowego również się nada? Swego czasu dosyć często ze szwagrem warzyliśmy piwo, a nigdy nie myślałem o tym, aby wykorzystać to wędkarsko i zawsze młóto szło w kubeł :facepalm:
Czytałeś, co dopisałem? Warzyłem piwo w domu ze słodów i młóto brałem do zanęty, głównie na rzekę. Odparowywałem w piekarniku lub na patelni, często też mieliłem. Uważam za dobry wypełniacz który poprawia pracę zanęty. Czy jest atrakcyjny? Przez 4 lata nie powiem tak, nie powiem nie. Zazwyczaj brania były.
Co do porażenia młóta... Pilzneńskie, wiedeński, jak najbardziej warto, tylko trzeba uważać na to by nie przyjąć. Ciemne już są prażone i zna tylko pogorszyć sprawę. Warto użyć jasne młóto jako bazę mieszanek z ziaren. Polecam robić mix z mielonym kuku, konopiami itp.
-
A jak myślicie młóto po zacieraniu piwa domowego również się nada? Swego czasu dosyć często ze szwagrem warzyliśmy piwo, a nigdy nie myślałem o tym, aby wykorzystać to wędkarsko i zawsze młóto szło w kubeł :facepalm:
Czytałeś, co dopisałem? Warzyłem piwo w domu ze słodów i młóto brałem do zanęty, głównie na rzekę. Odparowywałem w piekarniku lub na patelni, często też mieliłem. Uważam za dobry wypełniacz który poprawia pracę zanęty. Czy jest atrakcyjny? Przez 4 lata nie powiem tak, nie powiem nie. Zazwyczaj brania były.
Przepraszam, musiało mi umknąć :facepalm: :)
-
A jak myślicie młóto po zacieraniu piwa domowego również się nada? Swego czasu dosyć często ze szwagrem warzyliśmy piwo, a nigdy nie myślałem o tym, aby wykorzystać to wędkarsko i zawsze młóto szło w kubeł :facepalm:
Czytałeś, co dopisałem? Warzyłem piwo w domu ze słodów i młóto brałem do zanęty, głównie na rzekę. Odparowywałem w piekarniku lub na patelni, często też mieliłem. Uważam za dobry wypełniacz który poprawia pracę zanęty. Czy jest atrakcyjny? Przez 4 lata nie powiem tak, nie powiem nie. Zazwyczaj brania były.
Przepraszam, musiało mi umknąć :facepalm: :)
Wybaczam :P 8) :thumbup: :beer: :narybki:
-
Dawno nie ważyłem. A próbowaliście użyć trochę brzeczki do namoczenia zanęty? Wszakże przed chmieleniem tam samo dobro pływa.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Dawno nie ważyłem. A próbowaliście użyć trochę brzeczki do namoczenia zanęty? Wszakże przed chmieleniem tam samo dobro pływa.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Właśnie dlatego, że samo dobro, to NIE :D zawsze i tak sporo kasy idzie na ryby i browar, więc dzielenie się brzeczką to rozrzutność :P nie może warto...
-
To ja spróbuje w tym roku.
Zostało mi 15kg pilzeńskiego, który do konsumpcji już się nie nadaje. Cześć podgotuje, wyciagnę tyle cukru ile zdołam i dodam safale 05. Następnego dnia zleje do plastiku i do lodówki lub zamrożę w woreczkach.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
W sumie to szkoda że piwa nie robi się z kukurydzy,ech to by było młóto! A jeszcze lepiej z białych robaków. Już widzę ten slogan reklamowy " Tylko u nas ciemne piwo z białych robaków barwionych na czerwono"
sorry, nie mogłem się powstrzymać!
-
W tym roku do fermentacji kukurydzy dodałem drożdże z piwa pszenicznego. Szybko, fajnie sfermentowało, ale banana i goździka nie czuć :P hehe