Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: Alek w 28.08.2018, 19:26
-
Jak w temacie. Muszę kupić nowy kołowrotek do wędki na szczupaka. Stare wysłużone Spro jest już u kresu żywota, a jesień tuż tuż. Młynek podpięty będzie do wędki Fox'a o cw 10-30. Wiem, że forum to w większości grunt i spławik, ale może znajdzie się jakiś spinningista. Mam swoje typy, ale czekam na propozycję. Mikado i Jaxon odpada. Budżet to max 600zł.
-
Ja przymierzam się również do zmiany kołowrotka przy spinningu. Specjalistą co prawda nie jestem, ale trochę poszperałem w internecie i mój wybór padł na Daiwa Fuego LT 3000 CXH. W Twoim budżecie mieści się również Shimano Stradic CI4+ FB o ile pokusisz się o zakup w sklepie z UK.
-
Cześć do 600 zł kupisz wiele fajnych młynków, osobiście przejrzałbym nowości z Daiwy - na pewno coś wybierzesz i będziesz zadowolony :) Inną opcją są kołowrotki Ryobi, też świetne i trwałe.
-
Stradic właśnie na samym szczycie mojej listy. :) Daiw mam parę sztuk i powiem szczerze nie jestem do końca zadowolony.
-
Alek Shimano Stradic to nie jest cud techniki, a kasy sporo kosztuje. Myślę, że nowe Daiwy i Ryobi są trwalszymi maszynkami ;)
-
Cudem techniki nie musi być, aby był trwały. Mam starego Shimano Exage i jest nie do zaj..., które Daiwy masz na myśli?
-
Na ten sezon kupiłem sobie Shimano Nasci 3000. Coś mi tam nie pasowało, więc pojechał do Czesia i teraz jestem bardzo zadowolony. Łowię max 10 gramowymi główkami plus guma 7-10 cm, to ciężko nie ma. Do kija, który masz i w zakładanym budżecie kupił bym Ultegrę 4000 albo nawet 5000, bo to lekkie kołowrotki. Z kołowrotków Ryobi i Spro powoli zaczynam się leczyć. Kiedyś może to były dobre konstrukcje, jednak te nowe nie są warte złamanego grosza.
Może za wcześnie, żeby jednoznacznie ocenić tego Nasci, aczkolwiek kilkadziesiąt godzin nad rzeką spędził i teraz kręci jeszcze lepiej jak nowy.
-
Alek najlepszą opinię na temat kołowrotków udzieli Ci nasz forumowy kolega Wonski. Co do Daiwy to chodzi mi o nowe modele Legalis Fuego LT, a jak chcesz maszynę nie do zajechania to Ryobi Zauber 4000 przeżyje wszystko ;) U mnie śmiga na zmianę - feeder, spining już kilka lat :thumbup:
-
Ciekawe wnioski kolego. Ja słyszałem, że nowe Shimano to już nie to samo, co do Spro się nie wypowiem ale Ryobi to dobre maszynki i tańsze niż Shimano ;)
-
Panowie wiadomo, że starsze modele są bardziej wytrzymałe od nowych, podobnie jak auta. Takie czasy.
-
Mam Zaubera jeszcze z tych pierwszych i tego nie sprzedam za nic w świecie. Natomiast miałem kilka różnych wynalazków ze Spro i ciągle mnie tam coś irytowało. Czuć przekładnie, luzy po kilku wypadach na ryby no i nawój jakoś im się spie...... Nawet Pasion kiedyś ślicznie nawijał, a teraz jest po prostu względnie. Nie wspomnę już o łożyskach w rolce prowadzącej. To jest tylko moje zdanie, może trafiłem na takie egzemplarze. Shimano kręci gładziutko, przyjemnie nie ma luzów i nie piszczy żadna rolka. Idąc tą drogą do metody kupiłem Baitrunnera OC 4000 też jestem ;D i teraz będzie Sahara do odległościówki :P
-
To kolega hanibal z tym Shimano OC nie postarał się zbytnio, lepiej było dołożyć parę złotych i zakupić Shimano Baitrunnera D, dużo lepsza konstrukcja ;) Ale co do Zaubera to prawda, kołowrotek nie do zajechania i cena przystępna :D Co do Nasci Sahara to tandeta, tak samo jak u Daiwy niższe modele.
Alek do 600zł przejrzyj sobie jeszcze ofertę firmy PENN też porządne maszynki ;)
Edycja moderatora:
Prosimy używać opcji "modyfikuj", zamiast pisać post pod postem :)
-
Ciekawa opinia na temat Nasci. Ja jestem z modelu C3000 bardzo zadowolony, moim zdaniem znacznie lepiej wykonany i pracujący niż chociażby Exage z poprzedniej serii.
-
Tak jak i o Nasci tak i o OC poczytałem w wątkach u Wonskiego i wybór był świadomy do moich potrzeb, tym bardziej, że kupiłem go bardzo tanio. Może Nasci i Sahara to tandeta, ale spełniają moje oczekiwania. Oczywiście opiniujesz po tym jak używałeś owe kołowrotki Shimano i Daiwę, które to zawiodły Cię na całej linii?
-
Osobiście również kupiłbym Zaubera od Ryobi. Cenię sobie kołowrotki z metalową obudową.
-
Każdy kupuje sobie kołowrotek pod siebie :) U mnie maszynki muszą być mocne i trwałe, inne szybko klękają - katowanie wody godzinami ;) To tylko moja opinia, nic więcej.
-
Ja tutaj widzę kilka ciekawych opcji.
Koledzy już dość dobrze podpowiedzieli, ja też coś dorzucę ;)
Ryobi Zaubery, to były mega dobre konstrukcje przez kilka pierwszych lat. Obecnie są już naprawdę długo w sprzedaży, a cena sukcesywnie spadała przez te lata. Odbiło się to na jakości i to znacznie. Nadal jest to ciekawa i fajna maszyna za stosunkowo nieduże pieniądze, ale trwałość i jakość spadła na odległą pozycję, niestety.
Jak już ktoś wspomniał wcześniej - Penn.
Penny są stworzone do spina i to do całkiem ciężkich warunków. W zakładanym budżecie możesz wyrwać już naprawdę fajny model. Penn zaprocentuje, jeśli łowisz dużo i długo, jeśli korzystasz z rzek, jeśli stosujesz częściej większe przynęty.
Shimano to chyba Ultegra i model wyższy, czyli Stradic.
Wersja węglowa Stradica jest słabsza, ale też dostępna z mniejszym przełożeniem. Jest naprawdę leciutka i to może być spory atut. Mimo wszystko wybrałbym go pod warunkiem, że łowię jednak lżej (sorki, cw kija 10-30 to jednak jest rozrzut ;)). "Srebrny" Stradic to mocniejsza konstrukcja (częściowo metalowy korpus), ale też i więcej masy własnej. Ultegra to taki Stradic w bardziej budżetowej odsłonie ;)
Okuma RAW także mieści się chyba w budżecie. Naprawdę udana i mocna konstrukcja. Żywotna i o ładnej pracy. Model taki trochę "zapomniany", ale wielu spinningistów nadal mocno ją docenia, więc nie sposób jej pominąć.
-
Czesiu na Ciebie zawsze można liczyć. Co sądzisz o Penn Battle II 4000? Obawiam się tylko czy nie za dużo waży? Spinning to jednak nie gruntówka, gdzie wędka sobie leży na podpórkach.
-
Kołowrotek zakupiony. Wybór padł na Shimano Ultegra w rozmiarze 4000.