Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Petrosbike w 27.10.2014, 19:44
-
Znalazłem film po polsku - na duńskiej rzece łowi Clive Branson. Ciekawe spostrzeżenia i metody, niektóre hmm z głębokiego PRL'u.
Popatrzcie i wrzućcie swoje uwagi
https://www.youtube.com/watch?v=twGrOGIqSEk&spfreload=10 (https://www.youtube.com/watch?v=twGrOGIqSEk&spfreload=10)
p.s. jak tu się umieszcza filmy z YT ?
-
Filmik stary jak świat - myślę, że może mieć z 20-25 lat... ;) Co do łowienia to teraz stosuje sie te same techniki - zanęty są na pewno lepsze... Fajnie posłuchać polskiego lektora i innego tłumaczenia... ;)
-
No film może juz starawy. Rozbawiło mnie troche przygotowanie zanęty- ten chleb jasny i ciemny i cośtam cośtam jeszcze.
Natomiast nie bardzo sie połapałem o co chodzi z tym telewizorkiem. Wygląda na to że był on na osobnym troku bo tak wyjasniał ten wykres na obrazku. Natomiast nie zauważyłem tego przy montażu. Najciekawsze było dla mnie ten sposób zarzucania- pod prąd i ułożenie żyłki w łuk. Ciekawa sprawa, nie znalem tej metody.
"Telewizorek" leżał w górze rzeki stanowiąc kotwicę dla przyponu który układał się z prądem. Na mojej Warcie to bym musiał chyba rzucic tam ze 200 gram żeby to sie utrzymało w nurcie ?
Co sądzicie o tej metodzie- taktyce?
-
To nie o to chodziło chyba... On jak to często musi być - zarzucał na wprost siebie. Na rzekach jest przypuśćmy wielu wędkarzy- i trzeba łowić w obrębie swojego stanowiska. WIęc po takim zarzucie nurt zrobi nam łuk z żyłki - którego się nie koryguje - bo przesuwać sie bedzie koszyk. Natomiast już przypon na dnie rozciągnięty jest przez nurt. Brania pomimo dużego czasami 'zakola' są dobrze przenoszone na szczytówkę...
Co do samego filmu to zazwyczaj wędkarze operują na zanęconym już wcześniej miejscu. Wiem jak to jest - koszt takiego kręcenia jest spory musza mieć pewnośc, że sesja będzie na tyle udana, żeby był z tego film. Dlatego on już po pierwszym zarzucie ma leszcza! ;)
Co do zanęt - to w latach 70tych w UK takowych nie stosowano. Jedynie bread crumb (powiedzmy, że jest bułka tarta - ale raczej starty ichni chlebtostowy)) był w użyciu. Wyczynowcy przyniesli zanętę 'kontynentalną' na Wyspy - a po rozwoju łowisk komercyjnych, karpiarstwa, pelletów - firmy jak Dynamite Baits zaczęły produkować masy zanęt różnego typu. Dziś może się to wydawać śmieszne - ale w latach 80tych jeszcze mało kto łowił w UK z zanętą! Stąd te jego 'chleby' róznego rodzaju. Teraz zanęta rzeczna jest w każdym sklepie, ma już w sobie klej, grubsze składniki - wszystko co potrzeba... ;)
-
Mnie podobnie jak Petrosbike zastanowiło wypuszczenie żyłki jak mówił autor 3-4 długości wędki
z nurtem. Zawsze się mówi,że w rzece ma być jak najmniej żyłki w wodzie,dlatego między innymi stawia się wędkę pionowo.
Z tymi filmami to tak jest,że,albo kilka dni nęcąmiejscówkę,albo jak opowiadał mi kolega jak siedział na komercji i ryby nie brały to...chodzili po brzegu i pożyczali od wędkarzy ryby do zdjęć.
-
On nie łowił ze skarpy - i przy silnym prądzie zawsze będzie łuk. Wędke trzymał mocno podniesioną - ale i tak prąd zabierze żyłkę.
W Polsce łowi sie często z główek - i ma się o wiele lepszą sytuację. W UK nie stosuje sie tego typu regulacji na rzekach - więc wielu wędkarzy łowi właśnie w ten sposób. Jednak na mniejszych rzekach tylko osiąga sie drugi brzeg - na Trencie, Tamizie, Severn - tam gdzie jest ruch barek, łodzi i jachtów - trzeba trzymac sie 'swojego' brzegu. Łuk byłby mniejszy gdyby on łowił w środku nurtu - a nie pod przeciwnym brzegiem.
Co do ryb - to na pewno mieli podnęcone miejsce - bo ja nie wierzę w stada leszczy podchodzące 'od ręki'. Nawet Dania nie jest az takim eldorado! ;)
-
No wszystko ładnie, ale dlaczego majac tyle wolnego miejsca nie starał sie rzucić lekko czy bardziej z nurtem unikając tego brzucha na żyłce. Moze nie jestem specjalista od rzek ale w tym przypadku nie pojmuje sensu tego postepowania. Tak jak elvis 77 mówi -specjalnie sobie łuk robi? To wymusza przeciez bardzo ciężkiego koszyka. PO CO ??
Przy okazji beneluxu - co to sa dokłądnie te Dutch Feedery - co to za specjalny model wędek?
p.s. u mnie na Nerze jak zanęcę prawidłowo pod leszcza to rzeczywiście mam "od reki" całe stado no tylko że mniejsze bo takie 20-30-80 dkg- ale same leszcze.
Czyli nie wiem czy tam to nie była prawda ale mniejsza, o to ważniejsza w tym filmie jest ta technika i metoda którą trudno zrozumieć.
-
On łowi bardzo dobrze - bo na skraju półki przy drugim brzegu. Nie płoszy to tak ryb.
Co do łuku - to choćby on stawał na rzęsach - to i tak się zrobi! Jedynie łowienie z końca główki może spowodować że łowimy wzdłuż nurtu. Moje zdjęcia z sesji na Trencie u mnie pokazuja żyłkę wchodzącą do wody prawie w pionie - ale łuk jaki był miał z 5-6 metrów! Przy silniejszym nurcie jest to jak najbardziej normalne. Jeżeli postarasz się ten łuk 'zwinąć' to wtedy koszyczek będzie się przesuwał. Zastosowanie cięższego natomiast, to mniejsza ilośc brań!
Dlatego tak ważną rzeczą jest długi przypon. łowiąc tyczką rozkładasz sobie obciążenie w odpowiedni sposób - tutaj się nie da tego zrobić.
Łuk nie ma wpływu na brania praktycznie - bo żyłka jest napięta. Nie widzę tutaj niczego dziwnego. Tak wygląda łowienie na rzekach z brzegu! :)
-
No i dlatego się pytam żeby rozwiać swoje wątpliwości. Teraz już jestem prawie przekonany ;) . Muszę spróbować ile gram koszyka utrzyma go w nurcie w ten sposób. Właśnie rzuciłem koszyk z nurtem po skosie iza chwile był znacznie bliżej brzegi. Widzę że się sporo o rzece muszę jeszcze nauczyć.Dzieki za wyjaśnienie. Wobec tego przypon około metra nie będzie zbyt długi. Napisz jeszcze o tym dutch feederze co to i dlaczego.
-
Dutch feeder to feeder na wodzie stojącej, na sporym dystansie. Nawet do 100 metrów. tak łowia właśnie Holendrzy - miotając koszyki specjalnej konstrukcji na wielkie odległości. Używaja plecionek (żyłka rozciąga sie zbyt mocno i nie pokazuje brań), wędek 3.90 i 4.20 metra i kołowrotków 5000. Często sam kij ma specjalną konstrukcję. Nie polecam ich do zwykłego łowienia...
Dobry wędkarz stojąc, może uzywac koszyczków 30-50 gram i łowić na wielkich odległościach. Jak przy feederach - ważne jest dokładne zarzucanie - co jest trudne do opanowania, i wymaga długiego treningu.
Co do koszyka to normalne, że będzie on opadał z nurtem, zaś żyłka ściągnie go w Twoją stronę. Ważne aby w miare szybko znalazł się na dnie - i tam uwalniał zanętę. Łowienie na duzym nurcie nie jest wcale takie łatwe. Trzeba zarzucac z wyprzedzeniem - aby koszyk znalazł sie tam gdzie chcemy, Na Trencie musiałem celować w krzak po drugiej stronie oddalony o około 30 metrów od mojego miejsca 'na wprost'. Na wodzie 5 metrów głębokiej koszyk ściągało o koło 10-15 metrów!
-
No i pierwsze próby dokonane na Nerze. Feeder Robinson Xenon 3,9m cw do 90 gram. Koszyk Prestona otwarty 60gr
(https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTPboTQWcG8AlKUasbXk9eJz5unpRJBUr-yWCZguJXQNmcFF2ypew)
. Pellety : 1,5mm i 4mm bazowy lorpio oraz 2mm z betaina Lorpio. Troche zmielonej zanęty feeder Trapera. Przynęta 3 kolorowe białe robaczki na Maggot Clipie
(http://www.ce-angelshop.de/components/com_virtuemart/shop_image/product/Maggot_Clips_Mad_4c04dae567b15.jpg)
na włosie. Przypon około 1,2m.
Zarzucałem jak na filmie pod drugi brzeg gdyż tam był główny nurt. Mój brzeg stojący. Zarzut prostopadle do nurtu na ok 40m, brzuszek z żyłki wykonany.
Jedno branie - jeden leszcz tak ok 2kg. Branie baaardzo niemrawe ledwo zauważyłem.
(http://lh5.ggpht.com/-TFCWmYrqlPk/VFZwSND-ouI/AAAAAAAAGEs/D6uXRTn4G4Q/s640/CameraZOOM-20141102143502770.jpg)
Popatrzcie jak dzisiaj pięknie było nad Nerem o zachodzie słońca- pamiętajcie to jest ścisłe centrum Polski i takie jeszcze miejsca
(http://lh5.ggpht.com/-hZ4Tep1Pw-M/VFZwTNZKKMI/AAAAAAAAGE0/9_4VbNwZCUc/s640/CameraZOOM-20141102162032145.jpg)
Tam w dali za drzewami płynie moja rzeka Warta :)
-
Fajny widok, ładna rybka, Gratulacje :)
-
Gratki! Ładna łopata! Fajna też rzeka , nie powiem...
Co do klipu - ja wole bawić się w szewczyka Dratewkę i uzywac igły i czerwonej nitki. Mozna nabic 5 białych i juz jest piekny pęczek. Mozna też 20! Co ważne - używa sie przypony z pushstopem - jest on schowany. Nitkę sie przewleka przez oczko i wiąże na supeł. Rzadko tak łowie , bo kulki i pellety 'rządziły' - ale ochładza się i białe wchodzą do gry...
Klipy okazały sie dla mnie niewygodne w użyciu, i ciężkie do założenia białych. Może trzeba miec paluszki cienkie ale mocne? ;) Klipy z Kordy akurat miałem...
(http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/673/IQSv0x.jpg) (https://imageshack.com/i/ipIQSv0xj)
(http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/537/lozwbS.jpg) (https://imageshack.com/i/exlozwbSj)
-
Gratki! Ładna łopata! Fajna też rzeka , nie powiem...
Co do klipu - ja wole bawić się w szewczyka Dratewkę i uzywac igły i czerwonej nitki. Mozna nabic 5 białych i juz jest piekny pęczek. Mozna też 20! Co ważne - używa sie przypony z pushstopem - jest on schowany. Nitkę sie przewleka przez oczko i wiąże na supeł. Rzadko tak łowie , bo kulki i pellety 'rządziły' - ale ochładza się i białe wchodzą do gry...
Klipy okazały sie dla mnie niewygodne w użyciu, i ciężkie do założenia białych. Może trzeba miec paluszki cienkie ale mocne? ;) Klipy z Kordy akurat miałem...
...
To znaczy używając przyponu z pushstopem przewlekasz nitkę przez jego oczko? ta maleńką dziurkę? Czy tez nitkę przez oczko włosa? Bo nie bardzo zrozumiałem. Ja akurat żeby było dowcipniej tez miałem przypon z pushstopem i to do metody więc 8cm. Najpierw dowiązałem do niego koło 1 metra dodatkowej żyłki 16 później po prostu dołożyłem ten Maggot Clip w tą samą pętelkę co pushstop :)- tak że była to istna partyzantka. Jak widac działało.
Mnie akurat ten clip pasuje ponieważ nie ma zadziora, to robaki sie gładko na niego nawlekają (u nas się bezzadziorowych haków jakoś nie stosuje). No może zbyt długi ten włos razem z clipem ale z czasem dopracuję metody i użyje specjalnego przyponu do clipa. Nitka to na łowisku moim zdaniem utrudnienie ale jak działa to czemu nie?
Rzeka Ner w tym miejscu to odcinek przyujściowy dlatego taki szeroki. Normalnie to ma około 16-20m szerokości. Tam w dali za drzewami płynie Warta i w prawo z biegiem nurtu jest połączenie tych rzek za jakieś 800m . Mam wykupione obie rzeki i juz się cieszę na wiosnę jak będę jedną wędką łowił w Nerze a drugą w Warcie- ale będzie uciecha i się będzie działo. Jeszcze tylko nie wiem gdzie tu wstawić tyczke pomiędzy feedery ;D ;D
-
Pushstop jest zawiązany na pętelce - i wystarczy przewlec nitkę z naweczonymi białymi przez pętelkę i zawiażac na supeł. Prezentacja jest idealna - w przeciwieństwie do klipu. Klip jest widoczny, grubość drutu sprawia,że co drugi robak 'pęka', samo zamknięcie klipa z białymi to problem, zwłaszcza jak jest ich więcej i się ruszają. Ja teraz (wkrótce) ruszam na Tamizę, znalazłem piękną miejscówkę 12 kilometrów od domu (!), to będę własnie tak łowił.
Zawiązanie robaków na włosie zajmuje tyle czasu ile na klipie, nie ważne ile białych wiążesz w ten sposób - wyglądaja one super za każdym razem! ;)
-
Czyli zwyczajnie nawlekasz nitkę przez igielne ucho i przeszywasz robaki igłą z nitką jak guziki? Czy robaki nie "pękają" przy tym szyciu bo igła tez pewnie nie jest zbyt cieniutka na wodą? To że klip jest widoczny to niestety prawda i troche mnie to niepokoiło.
-
Nitke nawlekasz na najcienśzą z igieł. Grubość takiej igły jest mniejsza niz wielu haczyków! Jak robak nie pęknie na poczatku - to i w późniejszej fazie przewlekania przez ucho jest OK. Nitka przy igle jest podwójna - ale około 15 cm poniże już masz pojedynczą - i tam ściągasz robaki. Możesz dodać jeden pływający w kolorze rażącym aby dodać atrakcyjności... Jak już nawleczesz ich wymaganą ilość, to wtedy odcinasz konieć nitji - zostawiając około 8-10 cm z każdej ze stron i wiążesz. Polecam uzycie dłuższej nitkina początku aby było z czego odcinać.
Zapewniam, że prezentacja jest idealna, a hak włosowy to gwarancja dobrego zacięcia ryby. Następnym razem zrobie więcej zdjęć, bo filmików ma z 6 do zrobienia i ten ostatni (z nawlekaniem) 'stoi' w kolejce... ;) Nadmienię, że po godzinie przebywania w wodzie białe pięknie się ruszały na włosie, i były wciąż atrakcyjne...
-
A nie szkoda przyponów z quick stopem? Nie wystarczy użyć tylko z pętelką???? :-[
-
Arek, quick stop pozostaje na miejscu, nienaruszony! No i oczywiście, że można robić to z kazdym rodzaje, włosa. Białe maskują dobrze i quick stopa, i gumkę...
Nic sie nie marnuje! To co można robić to kombinować z długością włosa. Przy mniejszych rybach jak płoć, mniejszy leszcz - włos może być krótki (lub sam hak nawet będzie lepszy), przy wiekszych - można zaszaleć. Jeżeli jest duża ryba - jak karp, brzana , leszcz powyżejj 2 kilogramów - to smiało mozna nabijać i z 20 białych!
-
Panowie jak rzeki to napewno kleń na feedera
mam pytanie czy go łowicie jeśli tak to najakie zestawy na jakie przynety w jakich miejscach
jeste wielkim fanem łowienia klenia
może Luk coś dożuci od siebie w końcu w angli na feedera Mat Heys Jon Wilson na federka jak nieraz widziałem na filmach niezłe sztuki łowią
-
Ja je łapie w warkoczach,które odchodzą od główek,na napływach główek,opaskach ;) Kleń jest wszystko żerny kilka razy się zdarzało,że atakował żywą ukleję którą stawiałem w nocy na sandacza czy za dnia na bolenia(oczywiście na zestawie feederowym) Nie pogardzi kukurydzą,pinką,białymi,czy rosówkami,wątrobom...Fajnie klenia oraz jazia wabi pieczywko fluo ;)
-
Pieczywo fluo dodajesz do zanety ?
-
W UK klenia łowi się na kilka przynęt - głównie chleb tostowy, paste serową, i całą resztę, od rosówek i białych po grochy, wiśnie i kawałki rybek. Jako, że robię filmy - mam kłopot z dobrym pokazaniem jak je lowić - bo do tego potrzeba najlepiej 'ruchomej taktyki'. A mi ciężko jest sie przemieszczać z całym dobytkiem ;)
Na rzekach takich jak w UK, z krzakami i jakimiś przeszkodami w wodzie - mozna podrzucić po garści pelletów lub czegoś innego - w kilku miejscach - a później je obławiać.
Starzy wędkarze co zjedli zęby na łowieniu kleni wiedzą jak się dobrać do największych sztuk. Kleń siedząc w stadach, ma tendencję do przechwytywania przynęty przez mniejsze, szybsze osobniki. Te duże ruszają się mniej - i jedną z technik jest lekkie podkarmienie mniejszych - aby dziabnąć 'dziadka' lub 'babcię'. Wygląda często to tak, że podkarmia się chlebem miejscówkę z dalszej odległości, i po jakimś czasie puszcza wiekszy kawałek skórki z miąższem. Wtedy najwiekszy kleń powinien uderzyć. Przy pierwszym puszczeniu zestawu zazwyczaj uderza mniejsza sztuka a reszta się płoszy.
Dobrą rzeczą jest tez łowienie białymi - rzucanie nimi do wody co chwila po 5-10 sztuk. Spływaja one w dół i kluchy szukają źródła. Po mniejszych klenikach, płotkach i jelcach - mozna trzepnąć tego dużego... Tutaj już tak się nie płoszą.
Wielu wędkarzy łowi klenia jako przyłów podczas wypraw brzanowych. Tutaj uderza on na kulkę (halibutową lub inną 'mięsną') lub pellet halibutowy, którymi nie gardzi. Mi w tym roku udało sie tylko złowić jednego ponad 40 cm w ten sposób. Te wieksze jakoś mnie omijały - mam nadzieję, że się to wkrótce zmieni. ;) Idą mrozy i dzięki temu będę mógł więcej chodzić - moje miejscówki to jedno wielkie błotnisko. Na dodatek moje koło ma odcinek rzeki która poprzedzielana jest polami - tam wolno łowić a tam nie i trzeba sporo łazić... Ale mała rzeczka ma tyle ryb, że głowa boli. Dużo brzan, kleni, karpi, szczupaków, płoci i okoni. Są nawet pstrągi i ktoś nawet łososia trafił ;)
-
Luk dzieki ale masz łowiska..........
a zestawy na feedera jakie stosujesz w połowie klenia
-
Nikt nie pisze o czeresniach, watrobce drobiowej na klenia? :)
-
Jak najbardziej na wiśnie,czereśnie łowi sie u mnie na rzece klenie i to całkiem spore sztuki, dobrą przynętą sa chrabąszcze które latają latem wieczorami :) super sprawa
-
O parówkach , śliwkach mirabelkach , porzeczkach , serku topionym , konikach oolnych kiler na upaly gdy stoją i sie wygrzewja
-
Tak pieczywko dodaje do zanęty;)
-
klenie są prawie wszystko żerne :) dużo owoców im smakuje i mięsko też
-
Jedną z najlepszych przynęt kleniowych sa ślimaki - tak łowi kilku wytrawnych kleniowców. Ślimaki bez skorup które żyja przy rzece są wg nich przynęta nr 1. Kiedys założyłem takiego i o dziwo miałem szybko branie ale nie udało mi się zaciąć ryby... ;)
-
u mnie na rzece jak jest klen to wiadomo ze brzana tez podejdzie.przewaznie pierwsze branie jest klenia.powiem wam,ze kleniska to sa tu pozadne.w tym sezonie sprubuje na czeresnie.sadze ze tego tu nie znaja ;D ;D ;D
-
polecam pijawki też dają radę obok takich przynęt jak wątroba lub ślimaki ,choć często przyłowem jest wszędobylski byczek lub sumek.
-
ja tylko dodam od siebie - nie uzywajcie tych pseudo antysplataniowych rurek/slomek :P To chyba jakis polski niewydarzony patent na ktorym ktos lupie kase bo w Anglii o tym nawet nie slyszeli :) Nigdy tego nie uzywalem i splatan nie stwierdzono
-
to fakt, ktos ladnie to nazwał, chociaż wcale nie przeszkadza ta rurka, to w niczym nie pomaga, kazdy stosuje to ot tak poprostu, ja od przyszlego sezonu bede używał takich trójników z agrafką i zero rrurr :P
-
Nie wiem czy mysle o tych samych trojnikach ale jezeli tak to ich nie uzywaj bo one akurat placza zestaw - ja to przerabialem i je odradzam.
-
http://allegro.pl/koralik-z-agrafka-do-splawikow-ciezarkow-10szt-i4881890078.html
-
Ciekawe jak się sprawują. Bardziej do mnie przemawia Preston/Korum, bo koralik lepiej chroni węzeł - tutaj jest dziwnie zrobiony... Niestety - koraliki Prestona pękaja po jakimś czasie. Sklejony czarny i niebieski plastik odłączaja się - chyba kiepski klej... Drennan ma fajne koraliki - ale znowu robi wersję bez krętlika, a nie każdy koszyk go ma niestety...
-
Przez właśnie te rozlatujęce koraliki zrezygnowałem z Prestona i zakupiłem te z linku Co Krzysiek podał! Dla mnie brak krętlika przy nich to zaleta ograniczająca wyraźnie owinięcia przyponu! koszyki które stosuję mają krętlik i to wystarczy!Sam łącznik nie jest szczególnie wysokich lotów! Agrafka mogła by być z lepszego drutu! Ale przez cały sezon nie zawiódł i kosztuje grosze! Ma spory otwór który byle co nie zablokuje!A z uwagi na to że stosuję łączniki Drennana do przyponów zestaw składa się jedynie z 2 elementów!!
-
Te z allegro niby plastik ale ostry ma rant i moze uszkadzac zylke, prestonowskie tez sa zrobione bez glowy.
Jesli szukacie czegos dobrego to polecam sildera z agrafka Hook Snap od SPRO (http://www.fishing-mart.com.pl/sklep/p/s3/1322223721.jpg)
-
czekam na przesyłke, przyjdą to ocenie je :)
-
Nie wygladaja zle. Ja myslalem ze masz na mysli potrojny kretlik ktory jest czasami uzywany do bocznego troka. Ja uzywam takich podobnych do spro ale jakies no name.
-
przyjdą to stworze pierwszy zestaw gruntowy w nowym wydaniu ;)
-
No i wreszcie się zebrałem i kupiłem feeder na rzekę. Kupiłem konkretny kij http://www.shoppingpesca.it/index.php?page=shop.product_details&flypage=yagendoo_VaMazing_1.tpl&product_id=4675&category_id=100&vmcchk=1&option=com_virtuemart&Itemid=30 (http://www.shoppingpesca.it/index.php?page=shop.product_details&flypage=yagendoo_VaMazing_1.tpl&product_id=4675&category_id=100&vmcchk=1&option=com_virtuemart&Itemid=30)
Byłem dzisiaj wypróbować kijek Nic co prawda nie złowiłem ale sprawdziłem jak pracuje. Jestem bardzo mile zaskoczony. Kij wykończony bardzo starannie ale dopiero przy wyrzucie pokazuje klasę. Rzucałem koszykiem 100gr bo akurat wiekszego nie wziąłem no i wreszcie mam kontrolę nad rzutem, lotem, zasięgiem i celnością; nie mówiąc o komforcie psychicznym że kij nie wytrzyma. Warto było.
-
Gratuluje zakupu, faktycznie konkretny to kijek :)
Napisz cos o tej "kontroli lotu" -w jaki sposob to robisz?
-
"kontrola lotu" to w moim pojęciu jest to wreszcie skupienie sie po rzucie na obserwacji lotu koszyka i panowanie nad wysnuwaniem zyłki ze szpuli palcem -albo wskazującym albo srodkowym. Dlaczego piszę tak oczywiste sprawy i wygląda to na odkrycie ameryki. Oczywiscie że takowym nie jest ale: do tej pory jak rzucałem słabym kijem koszyk nawet 50 gramowy to cała moja uwaga była skupiona na obserwacji wymachu i zamachu koszykiem bo gdzies w podświadomości siedziało ze zaraz ta wedka sie połamie no i jak juz koszyk został rzucony to "wstrząs psychiczny" ;D jaki mnie ogarniał i wysiłek włożony w to przedsiewzięcie w tym momencie blokował mi mozliwość skupienia się na obserwacji lotu koszyka a patrzyłem mimo woli znów na szczytówkę czy jest cała ;D no i w rezultacie co drugi rzut był "wymęczony" i nigdy swobodny.
Teraz jest inaczej : juz w trakcie wymachu do tyłu czuje po prostu moc i elastyczność kija i nic nie odwraca mi uwagi od obserwacji koszyka. Ten kij po prostu "oddaje" swobodnie i rzuca tam gdzie zamierzasz, nie ma zawahania, nie ma kolebania na boki.
To wydaje sie byc śmieszne ale zapewniam że tak nie jest. Reszta uwag to pochodna tej pierwszej zasadniczej.
p.s. miałem w reku podobnej mocy (140gr) kij mikado, troche tańszy ale nie ma porównania. Mikado to po prostu sztywny pal Azji :-X
p.s.2 pewnie sa lepsze kije ale...
tu trochę więcej o tym kiju http://allegro.pl/trabucco-precision-river-feeder-390-150gr-nowosc-i5086135367.html (http://allegro.pl/trabucco-precision-river-feeder-390-150gr-nowosc-i5086135367.html)
z tego co znalazłem na włoskiej stronie to była nowość na 2014 no ale u nas to jakoś inaczej sie chyba liczy nowosci :)
-
Ja myślę że dokonałeś naprawdę dobrego wyboru ! Dla mnie subiektywnie Trabucco to dobry wybór jeśli chodzi o jakość /cena!Sam posiadam drugi komplet kijów tego producenta! Tylko mój wybór padł na TXL Long Cast http://allegro.pl/nowosc-trabucco-sygnum-txl-long-distance-390-130gr-i5082906233.html Cały sezon sprawdzałem ten sprzęt i jestem zadowolony! Progresywne ugięcie ,naprawdę dobra waga przy tej długości! Kwestia tylko dobrania odpowiednio wagowo kołowrotka żeby dobrze wyważyć kij! Moje potrzebowały wagowo ok 400g!I teraz przy długości 390 praktycznie mogę zacinać z nadgarstka na rzece!!
-
No tak - ta Twoja jest jAKBY O KLASE WYŻEJ. ładny kijek i jeśli jest jeszcze lepszy w akcji od mojego to jest super. Nawet wcześniej ogladałem te kije ale ja nie lubie takich "kawałkowych" cześciowych rękojeści. Jestem tradycyjnie przywiązany do korkowych i tamte sa dla mnie za "chude" bo czasem chwytam kij w najróżniejszych miejscach, niekoniecznie gdzie rekojeść :) . Mój też ma niestety troche pianki ale juz przebolałem te trochę. Będę tam wbijał haczyk i już.
Tak mi się spodobały Trabucco że zaczynam szukać fajnej matchówki tej firmy.
Do tej pory miałem prawie wszystko Robinsona.