Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: bigdom w 22.04.2015, 09:55
-
Tak czytam dzisiejszy wątek dotyczący wyników, a dokładniej ilości karpia w naszych łowiskach i doszedłem do wniosku, że można by zrobić małą statystykę.
Jeśli macie dostęp do danych ze swoich okręgów i stowarzyszeń, to dawajcie znać ile i czego się wpuszcza do Waszych wód.
Ja na początek przedstawiam zarybienia w moim okręgu (wszakże jestem w PZW od niedawna, wcześniej łowiłem na wodach gospodarstw rybackich, a oni danych nie podają, bo musieli by mocno kłamać pewnie :) ).
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/37/cms/szablony/5159/pliki/zarybienie2014.pdf
Oczywiście to są dane oficjalne.
W wolnej chwili zadałem sobie trud policzenia ile wpuszczono do wody karpi i ile linów. Ku mojemu wielkiemu zadowoleniu stosunek karpia do lina wygląda 1153/1229 kg kroczka na korzyść lina :D
-
Oni nie mogą zarybić tych wód karpiem bigdom, bo to są jeziora innego typu, zazwyczaj polodowcowe. Jeżeli Olsztyn zarybiałby na maksa karpiem to juz byłaby totalna porażka...
Przyjrzyj się jednak kilogramom na jezioro. 30, 50 kilogramów lina na jedno jezioro to nie jest dużo. Wędkarze odławiają znacznie więcej... >:( Myślę, że takie zarybienia nie są w stanie wyrównać połowy strat...
Ciekawe jak wyglądają zarybienia u innych forumowiczów...
-
http://www.pzw.org.pl/15/cms/17339/zarybienia
u mnie to tak wyglada w tym roku
-
Luk, oczywiście, że nie mogą. Tzn. gdyby u nas była presja na karpia, to by zarybiali więcej. Kwestia podejścia zarządu i samych wędkarzy.
Poza tym, to jest kroczek, więc ilościowo inaczej to wygląda. W Warm.-Maz. wodach króluje spining i pogoń za szczupakiem.
W Twoich wodach Luk jest sporo lina, leszcza. Gospodarka jest, że to tak ujmę, sustainable. Przecież u Ciebie nie ma zbyt wiele naturalnych zbiorników, więc idąc z naszą filozofią: walimy karpia do bólu!
Przykład wód Maćka, gdzie karpia jest 10 razy więcej. Mogliby zmienić stosunek na korzyść lina? Jasne, że by mogli!
-
Wolalbym zeby ploc , leszcza, klenia , okonia wpuscili rdzenne gatunki sa na wymarciu i ci tylko karp karp
dobrze ze chociaz ze rapierznikiem dobrze zarybiaja
-
Wolalbym zeby ploc , leszcza, klenia , okonia wpuscili rdzenne gatunki sa na wymarciu i ci tylko karp karp
dobrze ze chociaz ze rapierznikiem dobrze zarybiaja
masz racje Maćku od tego karpia głowa boli,a gdzie jak mówisz rdzenne gatunki,przecierz nasze wody mają świetne warunki do dalszego rozrodu. a onoi tylko karp i karp
-
Za rok 2014 Okręg Katowice:
http://www.katowice.pzw.org.pl/cms/18521/zarybienie_wod_okregu_2014
W zeszłym roku na łowisku prywatnym na którym łowie było zarybiane 2 x karpiem po 200 kg i 1x 100 kg karpia + 100 kg leszcza i amura
Daje to 500 kg karpia i 100 kg leszcza i amura 2 lata temu zarybili też jaziem, ale nie pamiętam ile tego były od 50 kg do 100 kg
-
Za rok 2014 Okręg Katowice:
http://www.katowice.pzw.org.pl/cms/18521/zarybienie_wod_okregu_2014
W zeszłym roku na łowisku prywatnym na którym łowie było zarybiane 2 x karpiem po 200 kg i 1x 100 kg karpia + 100 kg leszcza i amura
Daje to 500 kg karpia i 100 kg leszcza i amura 2 lata temu zarybili też jaziem, ale nie pamiętam ile tego były od 50 kg do 100 kg
No i właściwie o co chodzi? w Twoim poście? porównanie do tego jednego stawu?
-
U mnie to jest 98%karp chyba jak wszedzie nie mozna sie doprosic jazia ,lina, zlotego karasia czy sandacza.W tamtym roku wpuscili kilka sztuk tolpygi, jesiotra , 1000szt malego amura, troszke zlotego i srebrnego karasia,zas w tym narazie 700 kg karpia.Maleńkiej ploci tony, jest tez duzo suma,malo szczupaka i okonia. Tak to wyglada w moim stowarzyszeniu a sory jeszzce cos takiego mjalo miejsce Zarybienie Karasiem, dużą Płocią, pięknym Okoniem ale ile czego to nie wiem. moze tylko napisali na stronie ze wpuscili bo zadnych fotek niema :)
-
Za rok 2014 Okręg Katowice:
http://www.katowice.pzw.org.pl/cms/18521/zarybienie_wod_okregu_2014
Czy ja dobrze czytam?? 236 TON KARPIA??!! Wy chcecie mi powiedzieć, że to wszystko potrafią wędkarze wyłowić?! No jestem pod wrażeniem. Naprawdę.
Na Śląsku musi wędkarstwo na prawdę niezwykle popularne. Przy Was u mnie wędkarstwo to wręcz mało popularna nisza :)
-
Dominik ta kwota jest rozlozona na mnostwo zbiornikow caly okreg
fakt jest taki ze jak hajery zwesza mieso to loja do bolu dlatego moj okreg nawt niechce miec porozumienia z katowicami i chlopaki z katowic musza placic cala karte a my u nich
-
Katowice mają tylko trochę więcej ilościowo wód, niż Olsztyn. Różnica jest 200 krotna!!!
Ja rozumiem, że trochę inne wody, ale ludzie, wierzyć się nie chce, że Hajery mają takie parcie na karpia.
-
Bigdom - Śląsk ma 8 mln mieszkańćów, tam trzeba więcej wpuścić aby nakarmić... ;D
-
Fajnie że nie wszyscy tutaj popierają politykę masowego zarybiania karpiem. Sam owszem mam duży sentyment i wędkarski szacunek do tego gatunku, ale ta karpiomania wydaje się być już bardzo przesadna.
Nie mówię o łowiskach komercyjnych. To inna sprawa. Jak ktoś ma ochotę, niech wrzuci tam karpia więcej niż jest wody. To jego sprawa i jego klienci. A o gustach się nie dyskutuje.
Ale wody PZW to inna sprawa. Tam karp powinien być wpuszczany w rozsądnych ilościach. I podzielam zdanie, że zarybieniowy nacisk powinien być na rodzime gatunki, w tym oczywiście drapieżniki.
Swoją drogą, to może warto byłoby pomyśleć nad (także rozsądnym) zarybianiem wód PZW, w tym rzek, PRAWDZIWYM SAZANEM. On jest hodowany. Znam jednego hodowcę który ma tę rybę na stawach.
Dla niewtajemniczonych,- proszę nie mylić karpia królewskiego pełnołuskiego z sazanem. Bo spotykam się dość często z tą pomyłką.
-
Bigdom - Śląsk ma 8 mln mieszkańćów, tam trzeba więcej wpuścić aby nakarmić... ;D
Ja to wszystko rozumiem. Mój okręg, to może z 10-15% tego, ale 200 razy więcej karpia?? Luk, jak byśmy nie liczyli, to różnica jest porażająca. Natomiast ilość lina w przeliczeniu na ilość mieszkańców (nie tylko wędkarzy) w okręgu już jest w miarę podobna.
-
Niestety, u nas na Śląsku jest naprawdę "tłoczno".
Nie znam dokładnej liczby, ale w Okręgu Katowice jest ok. 60 tys. wędkarzy.
Dlatego stąd uciekam.
-
http://ompzw.pl/modulesData/files/3712_pzw_0001_7b0ea9ch.pdf
Na Mazowszu na uwagę zasługuje ilość płoci oraz zarybianie karasiem srebrzystym.
-
Fajnie że nie wszyscy tutaj popierają politykę masowego zarybiania karpiem. Sam owszem mam duży sentyment i wędkarski szacunek do tego gatunku, ale ta karpiomania wydaje się być już bardzo przesadna.
Nie mówię o łowiskach komercyjnych. To inna sprawa. Jak ktoś ma ochotę, niech wrzuci tam karpia więcej niż jest wody. To jego sprawa i jego klienci. A o gustach się nie dyskutuje.
Ale wody PZW to inna sprawa. Tam karp powinien być wpuszczany w rozsądnych ilościach. I podzielam zdanie, że zarybieniowy nacisk powinien być na rodzime gatunki, w tym oczywiście drapieżniki.
Swoją drogą, to może warto byłoby pomyśleć nad (także rozsądnym) zarybianiem wód PZW, w tym rzek, PRAWDZIWYM SAZANEM. On jest hodowany. Znam jednego hodowcę który ma tę rybę na stawach.
Dla niewtajemniczonych,- proszę nie mylić karpia królewskiego pełnołuskiego z sazanem. Bo spotykam się dość często z tą pomyłką.
Grzegorz masz na mysli torpedy dlugie do 1mb a w obwodzie okolo 50cm
wspaniale ryby z niespotykana sila kilka lat temu jak karpiowalem troszke mialem z tym gatunkiem domczynienia
-
Niestety, u nas na Śląsku jest naprawdę "tłoczno".
Nie znam dokładnej liczby, ale w Okręgu Katowice jest ok. 60 tys. wędkarzy.
Dlatego stąd uciekam.
Zapraszam. U nas karpi mało. Bardziej lin i leszcz :)
http://ompzw.pl/modulesData/files/3712_pzw_0001_7b0ea9ch.pdf
Na Mazowszu na uwagę zasługuje ilość płoci oraz zarybianie karasiem srebrzystym.
No Paaanie. Ta płoć, to chyba w ramach zarybienia stawu w ogrodzie prezesa :)
Karpia natomiast racjonalnie dali (w stosunku do Śląska).
-
Fajnie że nie wszyscy tutaj popierają politykę masowego zarybiania karpiem. Sam owszem mam duży sentyment i wędkarski szacunek do tego gatunku, ale ta karpiomania wydaje się być już bardzo przesadna.
Nie mówię o łowiskach komercyjnych. To inna sprawa. Jak ktoś ma ochotę, niech wrzuci tam karpia więcej niż jest wody. To jego sprawa i jego klienci. A o gustach się nie dyskutuje.
Ale wody PZW to inna sprawa. Tam karp powinien być wpuszczany w rozsądnych ilościach. I podzielam zdanie, że zarybieniowy nacisk powinien być na rodzime gatunki, w tym oczywiście drapieżniki.
Swoją drogą, to może warto byłoby pomyśleć nad (także rozsądnym) zarybianiem wód PZW, w tym rzek, PRAWDZIWYM SAZANEM. On jest hodowany. Znam jednego hodowcę który ma tę rybę na stawach.
Dla niewtajemniczonych,- proszę nie mylić karpia królewskiego pełnołuskiego z sazanem. Bo spotykam się dość często z tą pomyłką.
Grzegorz masz na mysli torpedy dlugie do 1mb a w obwodzie okolo 50cm
wspaniale ryby z niespotykana sila kilka lat temu jak karpiowalem troszke mialem z tym gatunkiem domczynienia
Tak, dokładnie. Sazan ma bardziej wydłużoną budowę ciała. Są takie wrzecionowate,- ten kształt ciała to przystosowanie do życia w rzekach.
Są odporniejsze od karpia królewskiego. Na urazy, choroby...na wszystko ;) Bardzo wytrzymała ryba. Literatura podaje że teoretycznie może dorastać nawet do 30kg...hmm
Kiedyś, dawno w WW w rubryce "rekordy na plan" było rozgraniczenie na karpia królewskiego i sazana. Obecnie już chyba nie ma. Sazany stały się bardzo rzadkie.
Szkoda. Jest bowiem odmianą zdecydowanie bardziej endemiczną od karpia królewskiego.
Może warto pomyśleć nad odbudowaniem populacji tego gatunku?
Głównie w rzekach, ale nie tylko. Bo sazan przystosuje się do życia w prawie każdych warunkach.
W całej europie zachodniej dominuje karp królewski. A może warto aby Polska stała się krainą sazana?
To byłoby dość oryginalne. I mogło również wytyczyć nieco odmienny trend połowu właśnie tej odmiany karpia...
Moim zdaniem taka wędkarska specjalizacja byłaby ciekawa i stanowiła pewną alternatywę do tradycyjnego karpiowania.
-
Grzesiek - w UK karpia podobnego do sazana jest całkiem sporo. Pewnie jest wiele odmian karpia pełnołuskiego - ale w UK mało jest takich garbatych paletkowatych cyprinusów. Myślę, że ośrodki zarybieniowe dysponują trochę innym karpiem niz na kontynencie. Faktycznie - moznaby zarybic lekko tym gatunkiem, na pewno podniosłoby to wędkarsko wartośc danego łowiska.
Co do samego karpia w rzekach, to będzie go więcej - komercji przybywa, a po powodzi ryba bedzie emigrować... :D
-
Hehe :)
Tak, to prawda że byłbym bardzo zadowolony gdyby duże karpie zamieszkiwały większość naszych rzek. Oczywiście w umiarkowanej i rozsądnej ilości. Byłoby wspaniale :)
Ale zupełnie serio, to chyba warto poważnie zastanowić się nad sazanem. O zaletach tej ryby już trochę wspominałem.
Jestem niemal przekonany że sazan przyczyniłby się do ciekawego rozwoju wędkarstwa karpiowego, i nie tylko karpiowego. Należałoby tylko zadbać, aby stał się bardziej powszechny w naszych wodach.
Inna sprawa, że ta endemiczna odmiana karpia została już niemal wyparta/zastąpiona przez karpia królewskiego.
Trochę podobną sytuację mamy obecnie z karasiem. Rodzimy karaś złocisty, na większości wód został wyparty przez karasia srebrzystego. I zaczynamy już tego mocno żałować.
Oczywiście że karp królewski w przeciwieństwie do japońca nie rozmnaża się w naszych wodach. Ale obecnie jest zarybiany w takich ilościach, że w zasadzie rekompensuje to jego brak zdolności do naturalnego tarła.
Poza tym prawdziwy sazan od dawna jest odmianą niezwykle już rzadką w naszych łowiskach. Dla wielu wędkarzy jest rybą niemal mityczną.
Szkoda byłoby zupełnie go stracić.
-
Nie wiem gdzie zadać to pytanie, więc zadam je tutaj :)
Jaki jest sens w zarybieniu zbiornika ogromna ilością(600kg na staw ok. 10ha) Karasia Srebrzystego(Rozmiar - "dłoniak", dajmy na to, że ten dłoniak waży 100g, co daje nam tysiące sztuk na dany akwen) Może ja coś źle rozumiem, ale czy ta ryba nie jest w pewnym sensie szkodnikiem? Czy ten gatunek nie pożera ikry innych gatunków? Nie rozmnaża się w zaskakująco szybkim tempie?
Jeśli mój post jest "bez sesnu", prosze o zignorowanie/usunięcie.
-
Nie wiem gdzie zadać to pytanie, więc zadam je tutaj :)
Jaki jest sens w zarybieniu zbiornika ogromna ilością(600kg na staw ok. 10ha) Karasia Srebrzystego(Rozmiar - "dłoniak", dajmy na to, że ten dłoniak waży 100g, co daje nam tysiące sztuk na dany akwen) Może ja coś źle rozumiem, ale czy ta ryba nie jest w pewnym sensie szkodnikiem? Czy ten gatunek nie pożera ikry innych gatunków? Nie rozmnaża się w zaskakująco szybkim tempie?
Jeśli mój post jest "bez sesnu", prosze o zignorowanie/usunięcie.
Na moim łowisku co roku wpuszczają ok 300 kg karasia. Na wiosnę jest z nim fajna zabawa, zwłaszcza na bata. Ale już w lipcu ciężko go złowić bo po pierwsze mięsiarze upychają nimi słoje i zalewają octem, po drugie sumy też muszą coś jeść a po trzecie szczupakowi też się coś od życia należy. Tak, że nie demonizował bym tego problemu. poza tym nie zauważyłem negatywnego wpływu na inne gatunki ryb. Oczywiście wszystko zależy od specyfiki akwenu.
-
mięsiarze upychają nimi słoje i zalewają octem
Przecież śledzie lepsze, a i niedrogie....
-
PZW Skierniewice - BRAK DANYCH
-
Nie wiem gdzie zadać to pytanie, więc zadam je tutaj :)
Jaki jest sens w zarybieniu zbiornika ogromna ilością(600kg na staw ok. 10ha) Karasia Srebrzystego(Rozmiar - "dłoniak", dajmy na to, że ten dłoniak waży 100g, co daje nam tysiące sztuk na dany akwen) Może ja coś źle rozumiem, ale czy ta ryba nie jest w pewnym sensie szkodnikiem? Czy ten gatunek nie pożera ikry innych gatunków? Nie rozmnaża się w zaskakująco szybkim tempie?
Jeśli mój post jest "bez sesnu", prosze o zignorowanie/usunięcie.
Sens ma taki że karaś srebrzysty jest tani. Bardzo tani. Raczej bez problemu można go kupić za 4zł/kg. Jesienią w dużych ilościach jest jeszcze tańszy.
PZW możliwie najtańszym kosztem chce zadowolić mięsiarzy. Mniej więcej tak to działa.
-
Na moim łowisku co roku wpuszczają ok 300 kg karasia. Na wiosnę jest z nim fajna zabawa, zwłaszcza na bata. Ale już w lipcu ciężko go złowić bo po pierwsze mięsiarze upychają nimi słoje i zalewają octem, po drugie sumy też muszą coś jeść a po trzecie szczupakowi też się coś od życia należy. Tak, że nie demonizował bym tego problemu. poza tym nie zauważyłem negatywnego wpływu na inne gatunki ryb. Oczywiście wszystko zależy od specyfiki akwenu.
Darek, fajnie byłoby gdyby to co piszesz było zgodne z rzeczywistością. Niestety japoniec odpowiada za słabe tarło konkurentów pokarmowych, czyli gatunków rodzimych. Krzyżuje się z nimi, wyżera ich ikrę, zabiera im pokarm. Jest to wersja 'survival' - i innym gatunkom po prostu ciężko z nim konkurować. Poszkodowanym jest głównie karaś pospolity, lin, a także płoć , wzdręga, różanka, nawet leszcze. Oczywiście nie widać tego gołym okiem, potrzeba kilku lat... W pewnym momencie konkurencja japońca zostaje zepchnięta praktycznie na margines, zanika przegrywając walkę o byt. Co ważne, zdajmy sobie sprawę, że większość populacji tego najeźdźcy to samice, potrzebujące do aktywacji ikry mlecz samców innych gatunków, dają więc o wiele więcej potomstwa. Podchodzą do tarła kilkukrotnie (a więc w różnych terminach, z innymi gatunkami), żywią się ikrą innych gatunków, zabierają tlen same będąc najbardziej odpornymi rybami na niską zawartość tlenu w wodzie.
Niestety w Polsce zarybia się nim z powodu rażącej niewiedzy, braku odpowiednich przepisów, niskiej ceny i najzwyczajniej w świecie aby mięsiarze mieli co jeść i co łowić. Jest to typowe pójście na łatwiznę zarybiającego, niestety kosztem innych gatunków. Jeżeli do wody trafia również karp i amur, to w wodzie odbywa się swojego rodzaju 'czystka etniczna'. To między innymi dlatego lin i karaś pospolity są coraz rzadsze w polskich wodach.