Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: pitry1987 w 28.02.2019, 16:29
-
Od pewnego czasu zacząłem się zastanawiać jaki jest lepszy sposób nawilżenia miksu. Czy wszystko osobno i potem zanete przez sito czy namoczyć pellet 2 mm odsączyć i potem dodać sypkiej zanety. Zawsze robiłem wg 1 sposobu ale ten drugi jest szybszy ale czy lepszy?
-
Ja zawsze namaczam osobno i potem mieszam.
Różne frakcje potrzebują różnej ilosci wody i czasu moczenia.
Dodawanie suchej zanęty do już namoczonego peletu, chyba nie daje odpowiedniej konsystencji bez domaczania,
ale może się mylę, bo takiego sposobu nie używałem ;)
-
Ja również robię nawilżam osobno. Zanętę oraz pellet namaczam do około 3/4 pożądanej kleistości, następnie mieszam razem i wtedy finalnie dodaję wody.
-
No ja właśnie stosuję drugi sposób tzn nawilżony pellet zasypuje suchą zanętą,a widziałem no luk na filmikach nawilżał zanętą i dopiero potem mieszał z pelletem.
Moim zdaniem jeśli łowimy TYLKO na mix 50/50 to na pewno jest to szybszy sposób.
Ale jeśli myśmy chcieli użyć mixu 50/50 oraz samej zanęty to tum sposobem mamy podwójną robotę bo trzeba pierwsze rozrobić mixu a potem robić samą zanętę a pierwszym sposobem to robisz więcej zanęty i tylko dzielisz , część do mixu ,część jako sam towar do podajnika
Inna sprawa to nie wiem czy drugim sposobem jesteśmy w stanie odmierzyć akurat 50% pelletu .Ja tego nie przestrzegam , zanętę sypię "na oko"
Nie wiem . Może to błąd?
-
Lepszy jest ten pierwszy sposób, według mnie osobno pellet i zanęta, a potem dopiero razem mieszać ;)
-
Wszystko zależy od doświadczenia. Jeśli miks i pelety namaczało się już miliony razy, to wie się już co i jak. Jeśli otwierasz nowy miks, lub używasz nowych peletow, to nie radzę namaczać razem.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Ja jestem zadania, że pellet i zanętę powinno nawilżać się osobno... Szczególnie gdy używa się nowych mieszanek. Jestem też zwolennikiem robienia zanęty dzień szybciej. Robię tak bo po wielu eksperymentach doszedłem do wniosku, że taki miks co noc postoi w lodówce lepiej działa a do tego rano ewentualnie dowilże by było najlepiej.
-
Jak powyżej. Tak samo jestem zdania że zarówno pelet jak i zanęte powinno się przygotować osobno, a dopiero później mieszać.
Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka
-
Ja rozrabiam według drugiego sposobu.
-
.Robię tak bo po wielu eksperymentach doszedłem do wniosku, że taki miks co noc postoi w lodówce lepiej działa...
No widzisz, a ja był bym już spakowany. I to nie na ryby :)
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Ja namaczam osobno, następnie łączę składniki ze sobą :)
-
Tak podejrzewałem że lepiej osobno. Mieszanki mam znane ale na forum pojawiło się info ze Sonubaits inaczej chłodnie wodę. W znaczeniu mniej jej potrzebne niż kiedyś więc zostanę przy osobnym namaczaniu. Dzięki za utwierdzenie w przekonaniu. Nie zawsze szybciej lepiej oznacza a przy słabym zerowaniu wszystko ma znaczenie.
-
.Robię tak bo po wielu eksperymentach doszedłem do wniosku, że taki miks co noc postoi w lodówce lepiej działa...
No widzisz, a ja był bym już spakowany. I to nie na ryby :)
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
Od poprzedniego sezonu zainspirowany filmem Luka zacząłem robić własną mieszankę zanętową. Najlepsze wyniki miałem gdy zanęta po namoczeniu i poleżeniu noc w lodówce zachowuje się inaczej niż taka robiona na świeżo. Zanęta działa bez pudła co dało efekt na zlocie.
Ale ta sam zanęta po kilku godzinach w lodówce działa jeszcze lepiej...
Pomyślałem, że to może być jak z gotowaniem...
-
Zazwyczaj przygotowuję wszystko nad wodą:
1. Zalewam pelet wodą. Nie odlewam nigdy wody, dodaję jej od początku nieco mniej niż potrzeba.
2. Namaczam zanętę
3. Rozkładam sprzęt, fotel itp. (ok 20 min.)
4. Mieszam i sprawdzam pellet, ewentualnie lekko dowilżam.
5. Mieszam i sprawdzam zanętę, ewentualnie lekko dowilżam.
6. Przesiewam zanętę przez sito - zawsze
I teraz uwaga! Nie mieszam zanęty z pelletem.
Do podajnika do metody najpierw daję pellet z przynętą, dosypuję do pełna zanętą i do foremki.
W efekcie zanęta jest na spodzie, pellet z przynętą na wierzchu. Zanęta pracując, szybciej rozbija "ładunek" odsłaniając przynętę.
Po jakimś czasie nudzi mi się ta zabawa, łączę zanętę z pelletem i łowię "normalnie". ;-)
Nie wiem, czy to ma jakiś wpływ na brania, czy to tylko moja wiara w "czarną magię" ale tak robię i ryby biorą. Po zmieszaniu wszystkiego razem zresztą też :-P
-
Ciekawy wątek.
Ja do tej pory robiłem tak, najpierw odpowiednio dowilżony pellet a potem do tego sucha zanęta i dalej dowilżam całość.
Ale wypróbuję także Wasze sposoby.
Testów zazwyczaj robię dużo (ze składem głównie), teraz zrobię i z dowilżaniem.
-
Od pewnego czasu zanętę i pellet przygotowuje wieczorem przed porannym wyjazdem na rybki.
Wiosną i jesienią pozostawiam w garażu, latem chowam na noc do lodówki. Przekonałem się też, że lekko domoczona zanęta i przemrożona przez kilka godzin zupelnie inaczej pracuje, dlatego staram się aby spędziła 3-4 godziny w zamrażalce a później przekładam ją do lodówki i na rano jest już konsystencja "buzi dać" (oczywiście jest jeszcze kombinowanie aby to wszystko przetransportować do kuchni, odwracając rożnymi wybiegami czujność żony :P )
W mixach 50/50 jestem zwolennikiem mieszania już namoczonych pelletów i zanęty, przynajmniej z tego powodu, ze zanętę w dużej mierze przygotowuje samemu, stosując miedzy innymi zmielone stare pellety, mielone dodatkowo tanie zanęty sklepowe, oraz dodatki typu śruta kukurydziana, konopie, płatki owsiane itp.
Części składowych takich mieszanek domowej produkcji jest bardzo dużo, o zróżnicowanym stopniu nasiąkania, i wolę proces domaczania kontrolować organoleptycznie w każdym z tych składników i na każdym etapie domaczania.
Oczywiście na łowisku może okazać się, ze trzeba kombinować ze smakami, dodatkami, wówczas mam część gotowej zanęty, którą w małych porcjach mogę "dopalać" albo grubszą frakcją bez pelletu, ziarnami lub trzeba "zapodać" rybkom inny pellet, który oczywiście w takim przypadku przygotowuje na łowisku.
-
Ja moczę zanętę i pellet używając dodatków. Wszelkie dodatki do samej zanęty łącze z wodą przed dodaniem do zanęty.
I tak:
Zanęta:
Wiosna gdy woda mocno zimna to delikatnie Activ8 plus sunu ochotka
Gdy się zrobi cieplej to Activ8 plus klill.
Gdy jest ciepło zctiv8 plus Addercar prawdziwy donald ( nuta słodkigo)
W lato acti8 plus sonu F1 i zddercarp beddream ( brdzo słodko )
Jesienią acti8 plus Addrercarp prawdziwy donald ( tylko nuta słodyczy )
Pellet :
Zima to odrobina Sonu hemp i halibut, ale tylko ciut
Ciepło to sony krill
Lato to, to samo co do zanęty
Jesień sonu krill...
Od takie moje dywagacje na temat tego co dodajemy do wody by namaczać zanętę i pellet
-
A propo wątku. Co jest Waszym zdaniem lepszym sposobem namaczania pelletu 2 mm coppens /Skretting? Czy ok. 2 min i odsączyć czy zalać poniżej poziomu pelletu i odstawić na 20-30 minut?
-
A propo wątku. Co jest Waszym zdaniem lepszym sposobem namaczania pelletu 2 mm coppens /Skretting? Czy ok. 2 min i odsączyć czy zalać poniżej poziomu pelletu i odstawić na 20-30 minut?
Dla mnie to drugie rozwiązanie jest lepsze. Na początku zalewałem cały pelet ale nie zawsze wychodziło to tak jak powinno, więc już dłuższy czas robię tak, że na początek wlewam połowę wody w stosunku do objętości peletu, a po jakimś czasie sprawdzam i ewentualnie domaczam.
Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka
-
A propo wątku. Co jest Waszym zdaniem lepszym sposobem namaczania pelletu 2 mm coppens /Skretting? Czy ok. 2 min i odsączyć czy zalać poniżej poziomu pelletu i odstawić na 20-30 minut?
'Siedzę' w temacie pelletów niecałe 10 lat, i wiem jedno, firmy zmieniły receptury. Dawniej pellet bardziej pił wodę zachowując ziarnistość, teraz nie można już stosować tych samych patentów aby go dobrze namoczyć. Ja teraz wolę dać mniejszą ilość wody, mieszając pellety aby chłonęły wodę równomiernie, po czym je dowliżać stopniowo do planowanej 'wilgotności'.
Dawniej litr pelletu zalewało się mniejszą ilością wody, tak aby woda nie przykryła pelletu, i po jakimś czasie wszystko ładnie nasiąkało. Teraz na dole będzie ciapa. Jak użyjemy mniejszej ilości wody to wtedy góra jest niedomoczona. Dlatego wolę mieszać wszystko palcem, używając mniejszej ilości wody, następnie pellet domaczać.
-
A propo wątku. Co jest Waszym zdaniem lepszym sposobem namaczania pelletu 2 mm coppens /Skretting? Czy ok. 2 min i odsączyć czy zalać poniżej poziomu pelletu i odstawić na 20-30 minut?
Do mixu 50/50 zalać i poczekać aż wchłonie całą wode.
Do łowienia samym pelletem 2-3 min namaczasz i odsączasz.
Jakbyś twardy niedomoczony pellet pomieszał z zanętą, to "wypije" z niej całą wilgoć.
-
A propo wątku. Co jest Waszym zdaniem lepszym sposobem namaczania pelletu 2 mm coppens /Skretting? Czy ok. 2 min i odsączyć czy zalać poniżej poziomu pelletu i odstawić na 20-30 minut?
'Siedzę' w temacie pelletów niecałe 10 lat, i wiem jedno, firmy zmieniły receptury. Dawniej pellet bardziej pił wodę zachowując ziarnistość, teraz nie można już stosować tych samych patentów aby go dobrze namoczyć. Ja teraz wolę dać mniejszą ilość wody, mieszając pellety aby chłonęły wodę równomiernie, po czym je dowliżać stopniowo do planowanej 'wilgotności'.
Dawniej litr pelletu zalewało się mniejszą ilością wody, tak aby woda nie przykryła pelletu, i po jakimś czasie wszystko ładnie nasiąkało. Teraz na dole będzie ciapa. Jak użyjemy mniejszej ilości wody to wtedy góra jest niedomoczona. Dlatego wolę mieszać wszystko palcem, używając mniejszej ilości wody, następnie pellet domaczać.
Czyli pozostało namoczanie jak zanętę porcjami. Dzięki Lucjan za cenną poradę. Z tego co słyszałem i Sonubaits w swojej sztandarowej serii coś zmienił.
-
Kiedyś użyłem granulatu ochotkoweo (został mi po karpiowaniu)
Faktycznie wyszło błoto że musiałem dużo zanęty dosypać aby coś z tego było.
Od jakiegoś czasu stosuję pellet Coopens premium cap i jest wszystko ok , nie robi sie błoto .
-
Ja rozrabiam osobno pellet i zanętę i później łącze razem. A pellet zalewam małą ilością wody, i w trakcie przemieszam go żeby równo się namoczył. Oczywiście całość dowilżam po połączeniu w razie potrzeby.
-
Mój sposób to zalanie pelletu wodą trochę poniżej jego poziomu. Trzeba go potem przemieszać. Pellet (w moim przypadku Lorpio) szybko nasiąka w wierzchniej warstwie i zaczyna się ze sobą kleić. Następnie dosypuję zanętę i wszystko mieszam palcami. Zanęta podczas mieszania otacza poszczególne pellety przyklejając się do nich co powoduje, że są one ponownie sypkie nie posklejane. Sprawdzam wtedy czy dodać jeszcze wodę czy mogę to już tak zostawić. Mix zawsze przygotowuję w domu przed wyjazdem na ryby. Wolę go zostawić raczej z deficytem wody, a ostateczne domaczanie zrobić już na łowisku. Czas pomiędzy przygotowaniem w domu a rozpoczęciem łowienia pozwala na równomierne namoczenie zarówno pelletu jak i zanęty.