Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: Kubaslw w 12.03.2019, 19:45
-
:beg: Witam przejrzałem poprzednie wątki z hasłem siemie lniane, i nie uzyskałem odpowiedzi, mianowicie czy siemię należy prazyc, mielic, czy może zaparzyc/zagotować, a może połączyć kilka obróbek, na stawiam sie na karpiowe, głównie leszcze :narybki:
-
Ja używam mielone i całe ziarenka. Surowe.
Ma podbić tłuszcz oraz pracę.
Mielony ma przyjemny zapach.
Mocno kaloryczne. W zasadzie wszystkich wartości odżywczych ma sporo.
http://www.ilewazy.pl/lyzka-siemienia-lnianego
-
Można kupić od razu mielone w sklepie z ziarnem. Doskonale rozbija zbyt lepką zanętę.
-
Kiedyś często dodawałem do zanęt, bo było tanie i łatwo dostępne w sklepie spożywczym.
Używałem:
Surowego - rzadko - sypałem do suchej zanęty - to chyba najgorsza opcja,
Prażone, prażone i mielone - fajny, mocny zapach i posmak, dodawałem na płotki.
i wg mnie najlepsza opcja - gotowane, lub na szybko - zalewane wrzątkiem i do ostygnięcia - robi się kisiel, klej, który ma smak i zapach, często dodawałem na wyprawy w Leszczowe rejony.
Na karpie nigdy nie stosowałem, ale kiedyś nie było tyle karpi co teraz.
-
Przyznam szczerze ,że nigdy nie próbowałem siemia lnianego, trzeba będzie to zmienić ;), cenna informacja chłopaki, człowiek uczy się całe życie :thumbup:
-
Poza zanętą sporo tego "kiślu" wypiłem, gdy miałem problemy z żołądkiem. Jak się człowiek przyzwyczai, to nawet fajne w smaku. Takie orzechowe.
-
Co do właściwości leczniczych to słyszałem same pozytywne opinie ;),podobnie zresztą jak o orzechu włoskim zalanym spirytusem :D
-
Mam taką orzechówkę od teściowej. Moim zdaniem pić się tego nie da :D Człowiek dostaje cudownego ozdrowienia, by więcej tego specyfiku nie zażywać :P
-
Michałku smakuje jak smakuje, ale mi to pomogło nie jeden raz ;)
-
Siemię lniane jako dodatek do zanęty sypkiej należy wyprażyć (do momentu, aż pierwsze nasiona zaczynają pękać), a następnie (po ostygnięciu) zmielić w np. młynku do kawy - najlepiej z dodatkiem np. bułki tartej (nasiona oleiste mielone same, mogą "zabić" młynek).
Moim zdaniem jako dodatek "pracujący"na leszcze, lepsze będą nasiona słonecznika, pestki dyni, bądź prażone orzechy arachidowe (mielone wraz z łupiną) - siemię lniane, to raczej na rzekę - kleń, płoć itp.
Można też zrobić zanętę "leszczową" bez dodatków "pracujących" - czasem taka opcja jest nawet lepsza.
-
Poza zanętą sporo tego "kiślu" wypiłem, gdy miałem problemy z żołądkiem. Jak się człowiek przyzwyczai, to nawet fajne w smaku. Takie orzechowe.
Po dodaniu soku malinowego mamy kisielek malinowy. Mama mnie tym leczyła.
-
Siemię lniane prażę i mielę. Powoduje fajną prace zanęty wskazaną przy połowie płoci. Leszcz raczej nie lubi pracującej zanęty. Przynajmniej ten duży.