Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Frankestin w 16.03.2019, 20:06
-
Dziś żona podesłała mi ten link: https://www.se.pl/wiadomosci/polska/zima-utoneli-wiosna-wyplyneli-aa-u9q7-HLPA-WXx8.html
Wielka tragedia, młodzi ludzie :(
-
:o sam uwielbiam wędkować na lodzie :facepalm: nie oszukasz przeznaczenia - co komu pisane :'(
-
Brak rozumu a nie wielka tragedia.
-
:o sam uwielbiam wędkować na lodzie :facepalm: nie oszukasz przeznaczenia - co komu pisane :'(
Ja uważam że łowienie na lodzie to zawsze jakieś ryzyko ,a są wędkarze -ryzykanci ,którzy włażą na 10 cm lód i płacą często życiem za kilka okonków.
Ale fakt . Rutyna ,brak rozumu co może sie stać,brak zabezpieczenia (nie wiem nie łowię na lodzie ale są jakieś kolce czy liną powinno sie zabezpieczyć) to nie jest przeznaczenie tylko "kuszenie losu" ,a w wielu wypadkach "targanie kostuchy za brodę" .Niestety.
Każdej zimy wędkarze toną ale do wielu nie dociera że to ryzyko.
-
Brak rozumu a nie wielka tragedia.
Mimo wszystko tragedia. Wielka.
-
Szkoda ludzi
Taka tragedia zawsze wpływa w ten czy inny sposób na rodzinę 
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
:o sam uwielbiam wędkować na lodzie :facepalm: nie oszukasz przeznaczenia - co komu pisane :'(
Ja uważam że łowienie na lodzie to zawsze jakieś ryzyko ,a są wędkarze -ryzykanci ,którzy włażą na 10 cm lód i płacą często życiem za kilka okonków.
Ale fakt . Rutyna ,brak rozumu co może sie stać,brak zabezpieczenia (nie wiem nie łowię na lodzie ale są jakieś kolce czy liną powinno sie zabezpieczyć) to nie jest przeznaczenie tylko "kuszenie losu" ,a w wielu wypadkach "targanie kostuchy za brodę" .Niestety.
Każdej zimy wędkarze toną ale do wielu nie dociera że to ryzyko.
8cm czarnego lodu(świeży) utrzymuje dorosłego człowieka :thumbup: podstawa to sprawność fizyczna - jeśli nie dasz rady podciągnąć własnego ciała (pompki, wymyk) to na lodzie nie masz czego szukać , kombinezony wypornościowe tzw, pływające to jest sprzęt asekuracyjny , a nie ratunkowy ,więc musisz potrafić też pływać po pewnym czasie , czyli to czas w tym przypadku jest najważniejszy i tak przez zamki/szwy dostanie się do środka woda i ciągnie jak kotwica i po prostu nie dasz rady zarzucić nogi na lód , do wydostania się na lód potrzebne są też kolce lodowe , można podeprzeć się na świdrze czy pierzchni , i właśnie pierzchnia na pierwszym lodzie to podstawa , nią opukujesz drogę przed sobą , warto też mieć rzutkę z liną , no ale jak jesteś na lodzie sam , to i tak nie masz komu jej rzucić :( można oczywiście wkręcić w lód śrubę lodową i łowić na uwięzi , ale i tak sprawność fizyczna jest najważniejsza , dochodzi jeszcze szok , panika ,a woda jest zimna , oczywiście można do tego się przyzwyczaić :P ja Morsuję :thumbup: Co do ''każdej zimy wędkarze toną'' to nie prawda jest , oczywiście zdarzają się wypadki jak wszędzie ale latem więcej osób się topi jak zimą , latem bowiem topią się ludzie nie wędkarze - wędkarz ten myślący co łowi na lodzie wie co może go spotkać więc jest do tego przygotowany , oczywiście są ryzykanci albo zapaleńcy (czytaj dziadki batmany) A i latem można wypaść z łódki i w ciuchach nie dopłynąć do brzegu ,wielu wędkarzy latem nie używa kamizelek asekuracyjnych :thumbdown:
-
Na glupote niestety jeszcze lekarstwa nie wymyslili. Zima na pomorzu w tym roku byla bardzo lekka. Trzeba byc tegim idiota, zeby wchodzic w takich warunkach na lod.
-
Na glupote niestety jeszcze lekarstwa nie wymyslili. Zima na pomorzu w tym roku byla bardzo lekka. Trzeba byc tegim idiota, zeby wchodzic w takich warunkach na lod.
Dokładnie, w tym roku praktycznie nie było zimy, więc jakiekolwiek wejście na lód bez odpowiednich kombinezonów to istna śmierć.
Warto też pamiętać o ogrzewaniu w namiotach - również bez odpowiedniej wentylacji czeka nas najgorsze.
-
Na glupote niestety jeszcze lekarstwa nie wymyslili. Zima na pomorzu w tym roku byla bardzo lekka. Trzeba byc tegim idiota, zeby wchodzic w takich warunkach na lod.
Dokładnie, w tym roku praktycznie nie było zimy, więc jakiekolwiek wejście na lód bez odpowiednich kombinezonów to istna śmierć.
Warto też pamiętać o ogrzewaniu w namiotach - również bez odpowiedniej wentylacji czeka nas najgorsze.
W tym sezonie na lodzie byłem 32dni(Mazury) nie używam kombinezonu - jak napisałem wyżej kombinezon to jest środek asekuracyjny a nie ratunkowy! jeśli ktoś myśli że posiadanie kombinezonu wypornościowego zwalnia go od myślenia to myli się :facepalm: