Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: hobby w 24.03.2019, 14:44
-
Wiosna zagrała nieśmiało na mojej motywacji na przygotowania samochodu do wyjazdów na rybki. Bagaże i wszystko co w bagażach już przygotowane, zanęty w mixach wymieszane i podzielone na porcje, obowiązkowe przynęty na pierwszej lini frontu, nadszedł czas na przygotowanie samochodu.
Od czasu kiedy samochód rodzinny jest również środkiem dostarczenia mnie i tej całej masy bagażu nad wodę, musiałem zadbać o to, aby najmniej ucierpiało wnętrze, tapicerka, a sami wiecie jak to często jest: wraca się sprzętem utytłanym w pasku, błocie, niejednokrotnie mokrym bo pogoda zgotowała nam upierdliwy deszcz i w końcu my: sponiewierani zanętą, z ubłoconymi buciorami, spodniami. Oczywiście, to co możliwe czyści się na d wodą, zmienia się ubrania, ale mimo wszystko, cześć tego "odbytu" z łowiska ląduje w naszym samochodzie.
Na początek zadbałem o fotele przednie, były początki z kocami, narzutami, w końcu postanowiłem zastosować typowo nieprzemakalne pokrowce wędkarskie. Nie ma na rynku zbyt dużej oferty tego asortymentu, owszem można stosować tak zwane jednorazówki, ale na dłuższą metę nie zdaje to egzaminu. Namierzyłem się tego sporo i w końcu dobrałem idealny rozmiar to raz a dwa to pokrowce o których piszę NASH-a idealnie chronią zagłowki, brzegi foteli i całe siedzisko. To spełniło w zupełności moje oczekiwania.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_12_06_52.jpeg)
Pokrowce Nash-a wykonane są z nieprzemakalnej tkaniny ortalionowej, podgumowanej, co doskonale układa się na fotelu. Cały pokrowiec obszyty jest kodurową lamówką, w części przedniej siedziska wszyta jest elastyczna gumka, która pozwala na dokładne zabezpieczenia fotela.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_12_06_29.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_12_07_13.jpeg)
Całość pokrowców skrojona jest bardzo dobrze i przemyślanie uszyta, a założenie kpl na oba fotele to dosłownie minuta przed wyjazdem.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_12_07_39.jpeg)
Przestrzeń tylnego siedzenia, gdzie lądują gabarytowo duże sprzęty, dodatkowa odzież (zwłaszcza na nocki), prowiant... również postanowiłem zabezpieczyć, aby pozbyć się zakurzonych kocyków, prześcieradeł itp., powierzchnia do zabezpieczenia jest dosyć duża, bo cała tylna kanapa, tył foteli przednich, elementy tapicerki boczków drzwi. długo kombinowałem jak się z tym uporać.
Zupełnie przypadkowo, trafiłem w jednym z marketów na wyprzedaży, pokrowce do przewożenia zwierząt na tylnym siedzeniu. Pokrowce pikowane ortalionem , z podpinka fizelinową i dodatkiem wkładu nieprzemakalnego.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_12_28_22.jpeg)
Pokrowce posiadają już wszyte nakładki na zagłówki, które są jednocześnie elementem układającym cały pokrowiec na tylnej kanapie.
Dodatkowo pomyślano o zakryciu boczków na drzwiach, które doszyto w formie prostokąta, dołączając do ich zaczepienia przyssawki do okien drzwi.
Postanowiłem kupić dwa takie pokrowce, zszyć je razem ze sobą w dolnej części , tym samym uzyskałem doskonałą ochronę na tył foteli przednich.
Cześć ochraniającą boczki z drugiego pokrowca wykorzystałem na doszycie kieszeni, które pomieszczą masę drobiazgów, a podczas nocek są wręcz nieocenione przy selekcji latarek, pudełek, podręcznych elementów wyposażenia.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_12_27_57.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_12_28_44.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_12_29_13.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_12_29_36.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_12_29_57.jpeg)
Ten system zabezpieczenia tylnej kanapy mogę polecić wszystkim z pełnym zadowoleniem, wypakowanie sprzętu i zdjęcie pokrowca to dosłownie chwila, wystarczy zdjąć z zagłówków, strzepnąć i zwinąć a całość mieści się w niewielkim pokrowcu na śpiwór. Cena i tu Was zaskoczę w promocji w Lidlu po 29,99zł za sztukę, trudno zauważyć bo na białym kartonowym pudełku jest zdjęcie psa i trzeba dokładnie się przyjrzeć aby zobaczy fragment prezentowanego w całości pokrowca. A ponieważ nie mam psa, na tego typu obrazki nie zwracałem uwagi, aż do chwili kiedy zobaczyłem zagłówki pokrowca :D
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_12_30_49.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_12_31_24.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_12_32_31.jpeg)
Kolejnym usprawnieniem jakie wprowadziłem w swoim autku, to może już nie tyle ochrona samochodu, co ochrona delikatnych kijków typu picker, bolonka, pellet waggler . Są to kije powyżej 160 - 185cm .
Do górnych uchwytów podsufitki zaczepiłem siatkę na karabińczykach, (siatka do zabezpieczenia drobnych rzeczy w bagażniku, kupiłem kolor jasny), dodatkowo przy przednich i tylnych uchwytach gumy do mocowania bagażu, tym samym siatka jest mniej elastyczna a wędki lekko dociśnięte do podsufitki nie przesuwają się podczas jazdy.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_01_23.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_01_56.jpeg)
Gumy do mocowania bagażu (ekspandery) wybrałem z plastikowymi hakami, typowo turystyczne, gdyby w razie "w" coś puściło, zawsze są bezpieczniejsze dla szyb :P . Powiem szczerze jestem z tego rozwiązania bardzo zadowolony, ponieważ raz: nie muszę lądować dodatkowego pokrowca a dwa: wędki spoczywają swobodnie w pokrowcach w których były kupione i zajmują naprawdę bardzo mało miejsca nad głową, zupełnie nie przeszkadzają podczas jazdy.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_02_14.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_02_31.jpeg)
Pozostał jeszcze bagażnik, i tu poszedłem tropem pokrowców do przewozu zwierząt. Znalazłem na Alledrogo pokrowiec do bagażnika samochodu kombi, dobrałem rozmiar w moim przypadku XL. Pokrowiec wykonany jest dosyć elastycznej ekoskóry, podklejony pianką, która usztywnia całość.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_45_57.jpeg)
Pokrowiec pokrywa dokładnie cały bagażnik, łącznie z tapicerowanymi boczkami
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_46_14.jpeg)
Góra pokrowca jest mocowana regulowanymi paskami do zagłówków tylnej kanapy, jednocześnie zabezpieczając i ochraniając cały tył kanapy.
Dolna część pokrowca jest na tyle długa, że z jednej strony służy jako zamkniecie obwodu pokrowca , a z drugiej strony przy otwartej klapie bagażnika zasłania nakładkę i zamek bagażnika.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_46_27.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_46_43.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_46_58.jpeg)
Nie obawiam się, że teraz wystające części, czy zamki toreb uszkodzą tapicerkę bagażnika, ponadto ekoskóra (może inaczej derma) jest odporna na wodę i nie mam już problemów z odkurzaniem bagażnika po każdym wyjeździe, wystarczy przetrzeć wilgotną ściereczką i mamy czyściutko.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_47_15.jpeg)
Do zamknięcia bagażnika, tylna (dłuższa) cześć pokrowca zakłada się w formie zakładki i przyczepia się rzepami do boków pokrowca. Rzepy są już doszyte w pokrowcu przy zakupie. Zwrócicie uwagę na cześć zabrudzoną od strony gąbki (przybrudzenie to jest wynikiem zabezpieczenia zamka i elementu blokady w klapie bagażnika), nie stosując przykrycia tego element w samochodzie, wszystkie nieczystości trafiają właśnie w to newralgiczne miejsce w bagażniku samochodu niejednokrotnie powodując zacinanie się zamka lub w przypadku elementów elektronicznych potrafi "świecić " się kontrolka otwartych drzwi bagażnika.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_47_55.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_48_17.jpeg)
A tak wygląda cała mata po złożeniu, po zakończeniu wędkowania i wyładowaniu bagaży. Nie zajmuje wiele miejsca, a razie przewozu "coś" ciekłego i mokrego ponownie spełnia swoją role zabezpieczającą.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_48_42.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_1_48_59.jpeg)
I już na koniec jeszcze jeden fajny gadżet, który chroni nasz samochód: niejednokrotnie wyjmując pokrowce, wędki, stojaki, opieramy to wszystko o samochód, znalazłem w sieci osłony na błotniki przednie, dedykowane dla mechaników podczas naprawy, celem ochrony lakieru na tym elemencie.
Jest to miękki materiał coś w rodzaju fizeliny, ale bardzo mocny, z wszytymi magnesami. Możemy ten ochraniacz przyczepić w dowolnym miejscu samochodu bez obawy o porysowanie lub uszkodzenie lakieru. cena za kpl. 2szt ok 20zł
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_2_31_13.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_2_31_31.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2408_24_03_19_2_31_54.jpeg)
Zdaję sobie sprawę, że post ten dedykowany jest do osób, które mają możliwość podjazdu samochodem pod łowisko (ja tak mam), i przeważnie posiadają jeden samochód do użytku domowego i realizacji swojego hobby. Nie ma co ukrywać że bez odpowiedniego zabezpieczenia samochodu (a przerabiałem to już kilkanaście lat), nasz samochód bardzo na traci na wyglądzie i niepozorne niby zadrapania, otarcia wpływają po latach na ogólny wizerunek a przede wszystkim samopoczuciu, że coś zostało zepsute naszą nieuwagą lub niedbałością.
Pewnie większość z Was ma swoje sposoby i patenty, chętnie zapoznam się z nimi, dzieląc się dzisiaj z Wami swoimi rozwiązaniami.
-
Pięknie :bravo: :thumbup:
Faktycznie jest problem z jednym samochodem w rodzinie. Do dzisiaj pamiętam jak mi się białe rozsypały i później co żona rano nie poszła do samochodu, to zawsze zastała parę much. Nie muszek, tylko wielkich tłustych much ;D ;D ;D ;D
-
??? ??? ??? Motyla noga ! Jurek wyszykował auto na przyjazd na Górny Śląsk w celach wędkarskich :) :thumbup: Już mnie wątroba boli na samą myśl O:)
-
Człowieku... :o
:bravo: :thumbup:
-
Ale wariat ;D. Białe rękawiczki są w komplecie ;)? Auto uszykowane na zbrodnię doskonałą :beer: :thumbup:.
PS. Też mam regulowane pasy podwieszane na podsufitce. Dobry patent na przewożenie wędek, zostaje sporo luzu na inny sprzęt.
-
@hobby a gdzie kupić tą siatkę ? :beg:
-
Super aż kopara opada, wygląda ekstra :bravo: :bravo: :bravo:
-
W tym aucie można przeprowadzać trepanację czaszki :D Też bardzo lubię moją Avkę, ale nie aż tak... ;D
-
Świetny pomysł z tą siatką podwieszaną !
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
-
Jurek -ŁAŁ :bravo: :thumbup:.
Aleś sobie temat ogarnął :thumbup:
-
Nie ma co ukrywać że bez odpowiedniego zabezpieczenia samochodu (a przerabiałem to już kilkanaście lat), nasz samochód bardzo na traci na wyglądzie i niepozorne niby zadrapania, otarcia wpływają po latach na ogólny wizerunek a przede wszystkim samopoczuciu, że coś zostało zepsute naszą nieuwagą lub niedbałością.
Muszę pokazać ten wpis żonie. Poproszę ją o to, żeby udusiła mnie w nocy poduszką, gdy zacznę tak zabezpieczać samochód przed wyjazdami na ryby :)
Już dawno temu uwolniłem się od przeżywania jakichkolwiek rys, zadrapań i tego wszystkiego, co wpływa na "ogólny wizerunek" samochodu. Jestem wędkarzem, a samochód ma służyć mi, a nie tym, którzy mnie w nim widzą. Swoją drogą, moje samopoczucie nigdy nie zależy od tego, czy jadę kurnikiem na kółkach, czy "salą operacyjną". To wyższa forma wolności. To jak zrzucenie kajdan i więzów, które zabierają człowiekowi nerwy. Jest mi z tym wspaniale. Udogodnienia praktyczne - tak, przesadne i pracochłonne zabezpieczenia przed uszkodzeniami - nie. Każdy ma prawo do życia po swojemu, więc szanuję opisane działania, ale też nie ukrywam, że nigdy bym nie poszedł drogą Jurka. Nie ma takiej możliwości. Raczej zrezygnowałbym z wędkowania, bo chyba nie miałbym przyjemności z wyjazdów poprzedzonych takimi przygotowaniami auta. Zapewne zrobiłbym wszystko, żeby mieć jednak auto przeznaczone wyłącznie do wyjazdów na ryby. Być może zabrzmi to przewrotnie, ale ja raczej zabezpieczam sprzęt, żeby mi go nie uszkodził samochód...
Chyba nie jestem szczególnym dziwakiem, bo spotkałem wielu podobnych sobie. Jak to mówią: różnijmy się, ale pięknie ;)
-
No pięknie żeś auto uszykował

Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
-
Szok i niedowierzanie ??? :thumbup: za pomysł.
-
Aż mi kopara opadła. ??? Że tak można, że komuś się tak chce. Nie należę do szczególnych brudasów ależeby aż tak :o.
Mi wystarcza gumowa mata w bagażniku a zresztą na krótsze trasy jeżdżę samochdem "zapasowym". Czasem to nawet maty i podbieraka nie wyjmuję :-[.
-
Rewelacja :bravo:
A pokrowiec na kierownice? ;)
-
Fajny pomysł z siatką. Dużo podobnych kombinacji widziałem u Amerykanów, którzy właśnie pod dachem wożą te swoje krótkie wędki, w tych swoich dużych autach :) Ten pokrowiec na fotel (tzn. tego typu, bo podobny ma Scierra, Mad Cat) sprawdza się również wówczas, gdy nagle łapie cię deszcz, a na Twoim fotelu wędkarskim jest materiał "gąbkopodobny" ;)
W tym aucie można przeprowadzać trepanację czaszki :D
Można wziąć żonę ze sobą na ryby...na jej ostatnie ryby 8)
-
Się zapytam czy to jeszcze jest pasja ??? :P
-
Fajny pomysł z siatką. Dużo podobnych kombinacji widziałem u Amerykanów, którzy właśnie pod dachem wożą te swoje krótkie wędki, w tych swoich dużych autach :) Ten pokrowiec na fotel (tzn. tego typu, bo podobny ma Scierra, Mad Cat) sprawdza się również wówczas, gdy nagle łapie cię deszcz, a na Twoim fotelu wędkarskim jest materiał "gąbkopodobny" ;)
W tym aucie można przeprowadzać trepanację czaszki :D
Można wziąć żonę ze sobą na ryby...na jej ostatnie ryby 8)
[/b]
hehe wariat ;) Ps. Nawet wiedziałbym jakby to bezszelestnie przeprowadzić... 8)
-
Hehe brakuje jeszcze...
https://5.imimg.com/data5/JX/FT/MY-9276911/car-cover-500x500.jpg
-
Jak dbasz tak masz :) Nie chciało by mi się w to bawić przy obecnym aucie. Jednak przy nowszym i droższym modelu może i bym się zastanowił poważnie. Jednak za pomysł i podzielenie się nim :thumbup: :bravo:
-
Jak dla mnie sprzęt jest ważniejszy od auta :) ale za pomysł i chęci :bravo:
-
Dziękuje za punkciki i uwagi, pewnie macie racje, ale zapewniam że z tym "pierdolcem" , to nie jest on większy od tego który mamy wszyscy na punkcie kupowania i kompletowania sprzętu wędkarskiego pod siebie :D
Davvid - na białe robaczki w marketach plastikowe pudełka z uszczelkami silikonowymi na zatrzaski , sprawdzone nie ma mowy żeby cokolwiek się wydostało.
Michał - większego problemu nie widzę, chętnie kiedyś bym dołączył nawet na dłuższą zasiadkę na fajnej miejscówce, kieszonki w pokrowcach obszerne, "woda rozmowna" bezpiecznie dojedzie :P
Michał - dokładnie to samo powiedziała moja żona ..."Człowieku..." :D
fishunter1990 - wiem o tym, a raczej poprawniej by było wiemy o tym dobrze :D
elopento - np. tu: https://allegro.pl/oferta/siatka-na-podloge-bagaznika-bezowa-90x100cm-7431663197
Rych - dziękuję :beer:
Jędrula - lubię i swoją Avke i sprzęt, który wożę
wkz - zapewniam sprawdza się
Maciek - i do tego nie mam bólu głowy ze o rybkach trzeba posprzątać :beer:
Jacek - zapewniam Ciebie, że założenie i zdjęcie pokrowców trwa krócej niż trzepanie dywaników i ogarnianie tego wszystkiego odkurzaczem. Dla mnie tez samochód jest narzędziem, które ma mi służyć do przemieszczania się a nie do tego "jak ja w nim wyglądam". Ale mam lepsze samopoczucie gdy i samochód i jego wnętrze i w końcu sprzęt jest bezpieczny. A że to "korba" , wcale nie mniejsza niż wędkarstwo :D
Patryk - chyba do tego stanu dążyłem od lat
Tomek - :beer: to się dzieje w realu :D
Tomek (Tomba) - tak jak pisałem przy jednym samochodzie w rodzinie trzeba szukać kompromisów.
Seba - podsunąłeś pomysł :P :beer:
Selektor - czyli jednak zbrodnia doskonała :P , z siatką faktycznie wygoda nawet kosz podbieraka (jeżeli ktoś używa ze stałą obręczą) bez problemu się zmieści
elopento - wiesz dobrze, ze pasja to była na etapie kija bambusowego a teraz ....? :P
Jędrula - co Ci chodzi po głowie???? ...duszenie? i zawinąć?
Fisherman - od tego mam garaż, chyba że nawiązujesz do filmu "Głupi i głupszy" :beer:
Paweł - lubię dzielić się z innymi swoimi sprawdzonymi pomysłami, tym bardziej jeżeli jestem wśród tak Zacnego grona SiGu
Marko - to wszystko dla dobra i sprzętu i samochodu
-
Za projekt i wkład pracy ogromne :bravo:
Ile zajmuje Ci rozbrojenie tego wszystkiego gdy np. trzeba gdzieś zawieźć familię w wieczorowych strojach?
-
Nie chodziło mi u o zabezpieczenie pojazdu po przybyciu na łowisko. Ale robota świetna a najbardziej mi się podoba ta siatka pod sufitem. :D
-
Trzy minuty max, tam nie ma nic przypięte na stałe, wszystko trzyma się na zagłówkach, składam w pół, ewentualnie trzepie i po problemie. w bagażniku mata wygląda jak kawałek koca.
W tym całym wariactwie właśnie to jest najlepsze że złożenie trwa tyle co zdjęcie koca a miejsca zajmuje tyle co śpiwór :D
-
Nie chodziło mi u o zabezpieczenie pojazdu po przybyciu na łowisko. Ale robota świetna a najbardziej mi się podoba ta siatka pod sufitem. :D
Zrozumiałem :P
-
Miałem odpowiedzieć na zapytanie z tytułu wątku krótko i węzłowato, że tankuję, ale wobec powyższych obrazków zamilknę zawstydzony...
-
Kurcze, myślę, że masz coś z seryjnego mordercy.
-
Kurcze, myślę, że masz coś z seryjnego mordercy.
Jeżeli masz na myśli ryby, to jesteś w błędzie, a jeżeli mówisz o ludziach.... to kto wie :P
-
Kurcze, myślę, że masz coś z seryjnego mordercy.
Jeżeli masz na myśli ryby, to jesteś w błędzie, a jeżeli mówisz o ludziach.... to kto wie :P
Zlecenie bym miał.
A, nieważne.
;)
-
Jurek, ale przyznaj, że masz odjechane ;). Nie krytykuję ale podziwiam. :bravo:
Chyba nikt z nas tak nie dba o samochód. Chciałbym zobaczyć Twój organizer wędkarski.
W każdym razie jak będziesz sprzedawał samochód, czy cokolwiek innego to biorę w ciemno ;D.
-
Jurek, ale przyznaj, że masz odjechane ;). Nie krytykuję ale podziwiam. :bravo:
Chyba nikt z nas tak nie dba o samochód. Chciałbym zobaczyć Twój organizer wędkarski.
W każdym razie jak będziesz sprzedawał samochód, czy cokolwiek innego to biorę w ciemno ;D.
A pewnie, że mam i wcale tego nie ukrywam, a organizery....hmmm, na jednym ze zdjęć bagażnik, torba po lewej stronie, praktycznie każda metoda w oddzielnym organizerze pewnie przyjdzie kolej na zdjęcia znad wody będzie bardziej obrazkowo :D :beer:
-
Jurku, widać że lubisz porządek i bardzo dbasz o posiadane rzeczy :thumbup:
Mnie troszku bliżej jest do postawy Syborga, nie mniej jednak podziwiam za pomysł, wytrwałość i organizację 8)
-
Dzięki Maciek, lubię porządek a zwłaszcza przydaje się to na nockach, których w roku trochę spędzam i wiem gdzie co mam, bez przerzucania wszystkiego.
Pewnie to "korba" patrząc z boku ale tak po prawdzie czy ktoś z nas jest normalny? :P gdy w grę wchodzą rybki :sun:
-
Świat bez świrów byłby nieznośny ;)
Przez kupę czasu łowiłem z pewnym kolegą, pedantem, jednak dogadywaliśmy się raczej dobrze. Łowiliśmy i z brzegu, i z łodzi. Bywało, że gdy z mojej wyciągniętej z wody przynęty spadły na jego kurtkę trzy krople wody, dostawałem reprymendę. Szmatkę do wycierania rąk miał zawsze tak złożoną, że japoński mistrz origami modułowego byłby zawstydzony. Gdyby nie był pasjonatem, wiernym towarzyszem wypraw wędkarskich, pewnie bym go z tej łodzi wywalił, oczywiście na środku jeziora (bywało, że mieliśmy pod sobą 19 metrów wody)...
-
I tu Jacek dochodzimy do sedna sprawy, ponieważ nie zwracam uwagi na drobiazgi o których piszesz, postanowiłem zabezpieczyć rzeczy, które używam w tym wypadku samochód i sprzęt przed samym sobą i cała masą syfu, którym jesteśmy utytłani na zasiadkach a zwłaszcza na deszczowych zasiadkach. włożenie mokrego parasola, pontonu, czy krzesła nie stanowi problemu a zaoszczędza czas na czyszczenie samochodu.
Ile to razy, człowiek czmychał z łowiska przed burzą, w burzy, w deszczu, chyba nikt mi nie powie ze w takich przypadkach czyści sprzęt przed włożeniem do samochodu i nie chodzi o to, że boje się deszczu czy burzy ale o to jak wyjadę z niektórych miejscówek po ulewnym deszczu.
Jest rzeczą zrozumiałą, że nie dotyczy to posiadaczy samochodów terenowych i dostawczych i takich którzy posiadają samochód przeznaczony specjalnie do wypraw wędkarskich.
Nie zaprzeczam też że lubię porządek i systematyczne odkładanie na swoje miejsce wszystkiego czego używam na rybach, ale jest to podyktowane wyłącznie tym, abym nie tracił czasu na poszukiwanie igieł, latarek, noży, itp, itd...
Tak jak pisałem: czy jest to "korba"? pewnie, że tak, ale nie przeszkadza mi wcale kiedy najlepszy kumpel z którym jesteśmy na rybach szuka 20min obcinacza, czy żyłki przyponowej albo odpowiedniego stoperka, i po kilkudziesięciu ku..ach, hu..ach rzucanych na prawo i lewo najczęściej korzysta z moich, bo ja tego problemu nie mam i nie przeszkadza to mi, a wręcz mam ubaw jak jego graty fruwają wkoło samochodu w poszukiwaniu zapasowej baterii do czołówki.
Ot i całe nasze wędkowanie. Każdy ma inny charakter, inne podejście do wędkowania, niech każdemu będzie dobrze z tym co ma i z tym jak do tego podchodzi. Dla mnie liczy się człowiek, kolega, przyjaciel z którym chętnie spędzam czas nad wodą bez względu na jego wady i zalety, bez względu czy wyleje na mnie pół opakowania atraktora po którym cuchnę jak "halibut w sosie własnym" (a tak się już zdarzyło), czy obrzuci mnie zanętą z koszyka, to są dla mnie drobiazgi, stawiam na człowieka , na porozumienie, a tak suma summarum przychodzi wieczór, kiedy przy błyskających sygnalizatorach możemy razem wypić piveczko i zjeść pieczoną goloneczkę...
-
Byłbym idiotą, gdybym miał Ci za złe, że robisz, jak robisz ;) Każdy ma bzika na innym punkcie, więc trudno licytować, kto jest większym "świrem". Gdybyś życzył sobie spać w moim samochodzie, dodatkowo na sianie, to pewnie i tego siana bym Ci skombinował, ale jakbyś zadrapał mi kij albo kołowrotek, to obudziłbyś we mnie bestię na miarę psa Baskervillów. Twoja samochodowa fanaberia to pikuś (oby wszyscy takie mieli), więc luzik :)
-
Jacek, luzik zupełny :beer: i takie dyskusje lubię, zwłaszcza na nocnych zasiadkach i wspomnianym pivku z goloneczką :D
-
Jurek, chyba Cię lubię ;D
Nie jestem pedantem, jak to mówią lubię gnój ale w kupkach. Lubię mieć wszystko uporządkowane, na swoim miejscu i nie cierpię bałaganu. No tak mam i już.
Z czystością to tak w drugim planie. Nie, żebym się nie mył i nie sprzątał ;). Ale...
Jak się pobrudzi, to się kiedyś posprząta. A skóra na siedzeniach jest odporna na zabrudzenia i zamoczenie mokrymi gaciami. Żeby jeszcze latem tak w dupę nie paliła latem;)
Generalnie bliżej mi mentalnie do ludzi poukładanych i dbających o czystość i porządek niż do brudasów i bałaganiarzy.
A z Twoich porad kupuję siatki na wędki pod sufitem. Z czysto praktycznego punktu widzenia.
A Jacek to chyba lubi się czepiać :-*.
-
Nie ma co ukrywać że bez odpowiedniego zabezpieczenia samochodu (a przerabiałem to już kilkanaście lat), nasz samochód bardzo na traci na wyglądzie i niepozorne niby zadrapania, otarcia wpływają po latach na ogólny wizerunek a przede wszystkim samopoczuciu, że coś zostało zepsute naszą nieuwagą lub niedbałością.
Muszę pokazać ten wpis żonie. Poproszę ją o to, żeby udusiła mnie w nocy poduszką, gdy zacznę tak zabezpieczać samochód przed wyjazdami na ryby :)
Już dawno temu uwolniłem się od przeżywania jakichkolwiek rys, zadrapań i tego wszystkiego, co wpływa na "ogólny wizerunek" samochodu. Jestem wędkarzem, a samochód ma służyć mi, a nie tym, którzy mnie w nim widzą. Swoją drogą, moje samopoczucie nigdy nie zależy od tego, czy jadę kurnikiem na kółkach, czy "salą operacyjną". To wyższa forma wolności. To jak zrzucenie kajdan i więzów, które zabierają człowiekowi nerwy. Jest mi z tym wspaniale. Udogodnienia praktyczne - tak, przesadne i pracochłonne zabezpieczenia przed uszkodzeniami - nie. Każdy ma prawo do życia po swojemu, więc szanuję opisane działania, ale też nie ukrywam, że nigdy bym nie poszedł drogą Jurka. Nie ma takiej możliwości. Raczej zrezygnowałbym z wędkowania, bo chyba nie miałbym przyjemności z wyjazdów poprzedzonych takimi przygotowaniami auta. Zapewne zrobiłbym wszystko, żeby mieć jednak auto przeznaczone wyłącznie do wyjazdów na ryby. Być może zabrzmi to przewrotnie, ale ja raczej zabezpieczam sprzęt, żeby mi go nie uszkodził samochód...
Chyba nie jestem szczególnym dziwakiem, bo spotkałem wielu podobnych sobie. Jak to mówią: różnijmy się, ale pięknie ;)
Pięknie to napisałeś. Wiem, że wielu na bardzo nabożny stosunek do swojego samochodu, szczególnie jak kupił droższy niż wskazują na to ich możliwości finansowe. JA mam inaczej. Lubię jak za każdym razem samochód mi odpali i zawiezie mnie tam gdzie chcę, ale do tej pory nie kupiłem nic kosmicznie drogiego.
-
(https://i.pinimg.com/originals/cc/a0/16/cca016e935b1da1828671be5d7108726.jpg)
:D
A tak na serio, to patent z siatką pod sufitem jest świetny! Ja auto traktuję bardzo "użytkowo", czasami podłożę tylko jakąś folię, ale szanuję podejście, może sam bym tak robił (albo zostałbym do tego zmuszony), gdybym miał nowsze auto :)
-
Taka siatka to jest cała elastyczna, czy tylko te gumy do mocowania się rozciągają? Chodzi mi o to, o ile mniejszą trzeba kupić, żeby była po zamontowaniu w miarę sztywno pod sufitem.
-
Normalnie operacje na otwartym sercu można wykonywać. szacunek :bravo: :bravo: :thumbup: :thumbup:
-
Nie ma co ukrywać że bez odpowiedniego zabezpieczenia samochodu (a przerabiałem to już kilkanaście lat), nasz samochód bardzo na traci na wyglądzie i niepozorne niby zadrapania, otarcia wpływają po latach na ogólny wizerunek a przede wszystkim samopoczuciu, że coś zostało zepsute naszą nieuwagą lub niedbałością.
Muszę pokazać ten wpis żonie. Poproszę ją o to, żeby udusiła mnie w nocy poduszką, gdy zacznę tak zabezpieczać samochód przed wyjazdami na ryby :)
Już dawno temu uwolniłem się od przeżywania jakichkolwiek rys, zadrapań i tego wszystkiego, co wpływa na "ogólny wizerunek" samochodu. Jestem wędkarzem, a samochód ma służyć mi, a nie tym, którzy mnie w nim widzą. Swoją drogą, moje samopoczucie nigdy nie zależy od tego, czy jadę kurnikiem na kółkach, czy "salą operacyjną". To wyższa forma wolności. To jak zrzucenie kajdan i więzów, które zabierają człowiekowi nerwy. Jest mi z tym wspaniale. Udogodnienia praktyczne - tak, przesadne i pracochłonne zabezpieczenia przed uszkodzeniami - nie. Każdy ma prawo do życia po swojemu, więc szanuję opisane działania, ale też nie ukrywam, że nigdy bym nie poszedł drogą Jurka. Nie ma takiej możliwości. Raczej zrezygnowałbym z wędkowania, bo chyba nie miałbym przyjemności z wyjazdów poprzedzonych takimi przygotowaniami auta. Zapewne zrobiłbym wszystko, żeby mieć jednak auto przeznaczone wyłącznie do wyjazdów na ryby. Być może zabrzmi to przewrotnie, ale ja raczej zabezpieczam sprzęt, żeby mi go nie uszkodził samochód...
Chyba nie jestem szczególnym dziwakiem, bo spotkałem wielu podobnych sobie. Jak to mówią: różnijmy się, ale pięknie ;)
Pięknie to napisałeś. Wiem, że wielu na bardzo nabożny stosunek do swojego samochodu, szczególnie jak kupił droższy niż wskazują na to ich możliwości finansowe. JA mam inaczej. Lubię jak za każdym razem samochód mi odpali i zawiezie mnie tam gdzie chcę, ale do tej pory nie kupiłem nic kosmicznie drogiego.
Na pewno podpisze się po tym. Dobra robota, ale trochę przerost zabezpieczenia wnętrza auta. Dzieci wchodzą do auta w ochraniaczach na buty i foliowych fartuchach?:)
Ja mam do załadowania kosz na wózku plus pokrowiec na wędki i to jest dla mnie czasem najbardziej upierdliwa rzecz z całego wędkowania...
-
Taka siatka to jest cała elastyczna, czy tylko te gumy do mocowania się rozciągają? Chodzi mi o to, o ile mniejszą trzeba kupić, żeby była po zamontowaniu w miarę sztywno pod sufitem.
Michał, siatkę kupiłem o 15 cm węższą niż podsufitka w tym miejscu, na długość od uchwytu do uchwytu. Siatka jest dosyć rozciągliwa tak ze nie ma co się obawiać, dlatego też na wszelki wypadek zastosowałem dodatkowo gumowe ekspandery pod siatkę.
Na całym obwodzie siatki założona jest dodatkowa guma (już fabrycznie) , tak że nie ma problemu z jej dostosowaniem i naciągnięciem.
Dodatkowo można dokupić : https://allegro.pl/oferta/powiekszenie-siatki-do-bagaznika-haczyk-guma-16cm-7261406630
Ja miałem plastikowe haki, chyba mniej inwazyjne (znowu "korba" się odezwała :P) dla uchwytów.
-
Dziękuję :)
-
Jurek, dzięki za opis opatrzony zdjęciami! :thumbup:
Mnie też było szkoda poprzedniego auta i kiedy jechałem nim na ryby, to rozkładałem różne materiały na siedzeniach i w bagażniku. Na siedzeniach poduszki. Ponad rok temu postanowiłem sprzedać to "lepsze" auto i kupić coś małego z najniższego segmentu, czym mogę jeździć do pracy i na ryby. Jestem jedynym użytkownikiem tego auta, póki co rodziny rodziny nie posiadam, więc złożyłem na stałe tylne oparcia, rozłożyłem kawałek plandeki i wożę tam sprzęt wędkarski przez cały rok. Tak żebym mógł, jeśli zdarzy się taka okazja, szybko po pracy się zebrać i jechać na ryby.
Mnie też zaciekawiła ta siatka przy podsufitce. Dobry pomysł!
-
Mnie też zaciekawiła ta siatka przy podsufitce. Dobry pomysł!
Dziękuje Mateusz, powiem tak, gdybym wpadł wcześniej na ten pomysł z podwieszaną siatką lub nawet samymi gumami (ekspanderami), większość moich kijków była by w dwu składach, a tak dodatkowo muszę wrzucać pokrowce 160.
-
Ja przy złożonych tylnych oparciach wrzucam sobie bez problemu wędki 3,6 m w dwuskładach. Cieńsze części pokrowców umieszczam w przestrzeni między przednimi siedzeniami. Nieco po skosie, żeby nie przeszkadzały w zmianie biegów. Tak więc nawet w takich autach, jak Nissan Micra, Suzuki Swift, Hyundai i10 czy Toyota Yaris da się transportować takie kije. Ale siatka daje dodatkowy komfort i więcej wolnego miejsca na dole, więc wezmę pod uwagę to rozwiązanie :-)
-
Mateusz, rozumiem, że tak zapakowany na rozłóżonych siedzeniach samochód parkujesz w garażu albo na parkingu strzeżonym w pracy?
Mój biedak na ryby, jako trzeci w rodzinie stoi na ulicy :(. Wędek i cenniejszego sprzętu i tak nie zostawię na noc w samochodzie ale z resztą ekwipunku to i tak się boję, czy ktoś się nie pokusi i nie zrobi włamu. Przykrywasz to czymś, żeby nie kusiło?
-
Fakt, mieszkam w domu z garażem. W jednej pracy jest strzeżony parking tylko dla pracowników, a w drugiej też mam swoje miejsce tuż przy oknie. Dlatego nigdy w żaden sposób nie myślałem o zabezpieczaniu sprzętu. Niczym nie przykrywam, wszystko jest na wierzchu.
-
Ja pierdyyyyyyle zobaczyłem wpis i przetarłem oczy ze zdumienia :o Szacun ! Ale ja jednak niewolnikiem swojego samochodu nigdy nie będę. Może mając 20 lat traktowałem samochód jako skarb i płakałem nad każdą ryską. Uważam, że to jednak troche przesada.
Argument, że porysowany samochód to obniżona wartość , kiepskie walory wizualne etc do mnie niestety nie trafia. Staram się dbać o samochód ale co z tego , że zabezpieczał bym auto toną pokrowców jeśli wystarczy, że pojadę na zakupy do biedry i jakaś mamuśka wyciągając brzdąca z fotelika obija mi drzwi. To samo zostawiając pojazd pod pod blokiem. Takie zabezpieczenie samochodu miało by dla mnie tylko sens gdybym miał naprawdę wartościowy samochód i garaż w którym mógłbym go trzymać bez obawy, że co jakiś czas będzie rysowany na parkingu. Poza tym zawsze można zrobić polerkę, odświeżyć lakier.
Na szczęście jednak posiadam osobny samochód na ryby i to jak dla mnie jest rozwiązanie idealne. Kiedyś sprzedając samochód wziąłem od pana w rozliczeniu Opla Astrę I z 96 roku w wersji kombi którego traktuje jak terenówkę :D Przez te wszystkie lata strasznie go sponiewierałem ale jest to chyba jedyny samochód , do którego się przywiązałem, uwielbiam go właśnie za to, że wozi mnie na ryby a jego koszt był mniejszy niż co niektórych tu obecnych pojedyncze wędki :D
-
Mimi, do "korby" się przyznałem, do niewolnictwa - nie :P , to raczej kwestia wygody i sprzątania po każdym wyjeździe, a drugie to skierowane jest to raczej jako propozycja dla posiadających jeden samochód w rodzinie - ja taka mam i "pierdolca" na tym punkcie na pewno też :D :beer:
-
Hobby, nie bierz do siebie tak każdego wpisu ;)
Zaproponowałeś parę fajnych patentów. Jeden skorzysta, drugi nie. Dla jednego przesada, dla drugiego wersja wyjściowa do dalszych udoskonaleń.
-
Luzik Michał :thumbup: :beer:
-
hobby ja Cię po częsci rozumiem , ja też czasami przykładam wagę do takich pierdół że dla kogoś to może być śmieszne (np w moim pudle z akcesoriami do feedera / przynętach / przyponach musi być wszystko jak od linijki). Ale akurat jeśli chodzi o samochó to zalezy mi raczej na tym aby jak najszybciej go spakować i siąść przy patykach a takie zabezpieczanie samochodu - nawet jeśli nie jest czasochłonne to jednak zabiera czas :)
-
W temacie ale trochę z innej strony.
Wielu z nas wybierając się na rano na ryby szykuje się wieczorem, najchętniej spakowalibyśmy samochód tak, żeby rano tylko wsiąść i pojechać. Posiadacze hatchbacków i kombiaków mogą rozłożyć siedzenia, i wygodnie wszystko sobie rozłożyć. Jednak cenny dla nas sprzęt może stać się łakomym kąskiem dla złodziei :'(. Zwłaszcza jeśli na wyjazdy na ryby używamy jakiegoś samochodu "na dorżnięciu" który zwykle stoi na ulicy.
Czy macie jakieś pomysły na zakamuflowanie, ukrycie całego tego sprzętu przed okiem złodzieja?
-
W temacie ale trochę z innej strony.
Wielu z nas wybierając się na rano na ryby szykuje się wieczorem, najchętniej spakowalibyśmy samochód tak, żeby rano tylko wsiąść i pojechać. Posiadacze hatchbacków i kombiaków mogą rozłożyć siedzenia, i wygodnie wszystko sobie rozłożyć. Jednak cenny dla nas sprzęt może stać się łakomym kąskiem dla złodziei :'(. Zwłaszcza jeśli na wyjazdy na ryby używamy jakiegoś samochodu "na dorżnięciu" który zwykle stoi na ulicy.
Czy macie jakieś pomysły na zakamuflowanie, ukrycie całego tego sprzętu przed okiem złodzieja?
Tak!!! Najlepiej nakryj kocem azbeztowym a jak wiadomo azbest jest rakotwórczy więc żaden złodziej tego nie dotknie lub nakryj czapką niewitką :P
-
Ja nie mam tego problemu, bo samochodzik stoi w garażu, natomiast znajomy, który jeździ Passatem Kombi, z początkiem maja znosi cały sprzęt do samochodu i na to wszystko układa puste pudła kartonowe po owocach, twierdzi, że wygląda to jak handlarz owocami z bazaru, a wiadomo że w tym czasie przetrzymywanie owoców w samochodzie nie ma sensu bo jest ciepło i pudła są puste. Jak na razie któryś rok z kolei to się sprawdza, bo było wszystko ok.
Same pudła jakoś tak poprzycinał że składa i rozkłada je na zakładki.
Podobny sposób widziałem nad wodą, przyjechał gość, cały sprzęt był przykryty kocami a na wierzchu stały dwie płaskie skrzynki plastikowe na owoce, widocznie to patent już rozpowszechniony wśród zmotoryzowanych wędkarzy.
Wcześniej, kiedy nie miałem garażu to cały sprzęt przykrywałem kocem, a tylko wędki nosiłem do domu. Ale jak widać i słychać nawet na Naszym forum, jak złodziej chce to i garaż obrobi, wiec złoty środek chyba nie istnieje.
Za bardzo lubię zwierzęta żeby zaproponować instalacje dobermana w samochodzie ze sprzętem :P
-
Dzięki za pomysły :beg:. Wiem, że nie ma pewnych zabezpieczeń, jakieś ryzyko jestem w stanie ponieść. Dobermana byłoby mi żal, i też żreć mu trzeba dać. Podobnie jak Wanię z kałaszem, chociaż może tańszy w utrzymaniu :P. Materiały niebezpieczne i obrzydliwe mogłyby się sprawdzić ale nie wiem, czy podziałały by na złodzieja. Na mnie pewnie tak. Czapka nie Witka to znaczy czyja? ;D
Pudła/skrzynie na owoce są pewnym pomysłem ale nie kupuję tego. No nie, już bym wolał wszystko wynosić. Taka fanaberia.
Koc to pierwsza myśl, żeby ukryć przed wzrokiem, co pod spodem. Ale może jakieś inne pomysły?
-
Jurek, teraz rozumiem... można spać w aucie ;) :thumbup: :beer:
-
Jurek, dopiero dziś przeczytałem ten wątek i kiedy obejrzałem Twoje zdjęcia zostałem "na wdechu". Gratulacje :thumbup:
Ja jestem bałaganiarzem i nienawidzę się za to :facepalm:
Wiadomo "nie poskładane się nie gniecie" :P