Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Rękodzieło => Wątek zaczęty przez: Feederek1960 w 22.05.2019, 18:33
-
Dzisiaj w pracy na długiej pauzie zrobiłem sobie sztyce. Z rurki znalezionej w kontenerze ze złomem. Była wygięta w kształcie litery (U). Obciąłem na pasujący mi wymiar, dospawałem długie śruby, oszlifowałem i zaostrzyłem, pomalowałem na czarno. Całość zajęła mi 25 minut, i tak zaoszczędziłem trochę kasy.
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190522/821dc9ee48acb19df59da31d1f464935.jpg)
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190522/c382c4f55101c51d7b7034c6d0bcc671.jpg)
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
-
Fajne wykonanie. Też muszę poszukać jakiś rurek i sobie pokombinować.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Plastikowe zaślepki też miałem. A od Preston kosztuje 30€. A to zrobi taką samą robotę.
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
-
Zacnie wyglądają, jak sklepowe. :thumbup:
-
:thumbup: No i piękna robota :)
-
Dobra robota :bravo:.
Ja również pokusiłem się zrobić sobie takie kijki. Rurki że starych podpórek, 4 metry sznurka i robią robotę. Koszt zerowy, trochę dłubania i parę groszy w kieszeni zostało :)
-
Ja mam naszykowane zagięte rurki że starego fotela skladanego i nie mogłem wymyślić jak zakoñczyc od dołu. A tu proszę, proste i genialne! Śruby! Że też sam na to nie wpadłem :facepalm:
Świetna robota :bravo: :thumbup:
-
Łeb śruby oszlifowałem tak by do rurki pasował i przyspawałem. Reszte śruby oszlifowałem w szpic

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
-
Mam podobne, koszt rurek aluminiowych i sznurka w Castoramie ok. 14 PLN, plus chwila roboty ;)
-
Witam.
A do czego te kijki.
-
Nawijasz na sztyce żyłkę. Masz odmierzoną odległość - kijki np 3m od siebie i nawijasz 10 razy - a w momencie kiedy musisz zdjąć klips, lub zerwiesz zestaw, możesz co do centymetra wrócić do nęcenia koszykiem w tym samym miejscu.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
..... możesz co do centymetra wrócić do nęcenia koszykiem w tym samym miejscu. ....
Nie znam ich wielu, ale ci których znam nie potrafią rzucić co do centymetra w to samo miejsce. A mają od kilkunastu do kilkudziesięciu lat doświadczeń w wędkarstwie. Powiem im o tych kijkach.
-
Tu nie chodzi o centymetrową dokładność , bo tak rzucać się nie da. Wiadomo jednak, że przy łowieniu feederem im dokładniej tym lepiej. Muszę zacząć od tego że jak większość z nas po przybyciu na nowe miejsce pracowicie badam łowisko w różnych kierunkach przeciągając ciężarek po dnie. Ja używam do tego ciężarków 30-100g zależnie od warunków. W ten sposób oceniam głębokość, rodzaj dna, wyszukuję obiecujące miejsca łowienia, wykrywam zaczepy, zielsko itp. Zabiera mi to nawet kilkanaście minut.
Ta "praca" zawsze się opłaci i procentuje lepszymi wynikami. Wreszcie klipujemy żyłkę i ustalamy dystans. Wtedy właśnie trzeba przewinąć żyłkę na kijki i zapamiętać rzeczywistą odległość. (ja czasem ją zapisuję). Tylko w ten sposób mogę bezbłędnie wrócić do wcześniej nęconego punktu lub wybrać inny z wytypowanych wcześniej punktów łowienia.
Wydawało mi się kiedyś, że potrafię dość dokładnie ocenić dystans na oko, i w ten sposób wrócić do poprzedniego miejsca. Figa z makiem. Zrobiłem kilka prób z kijkami i bez nich i wyniki wbiły mnie w ziemię. Przy odległości łowienia 55m mój błąd zależnie od warunków wynosił +- 5m co daje ok 10 m rozrzutu. Takie "rozmazanie" miejsca nęcenia zazwyczaj negatywnie wpływa na wyniki.
Kiedy przenoszę dystans na inną wędkę nie ma problemu, a gdy nazajutrz wracam na stare miejsce niczego nie potrzebuję badać. Kijki to przydatna rzecz.
Istnieje inny, postszy ale chyba mniej dokładny sposób dla leniwych - liczenie obrotów korbką kołowrotka. Można i tak ale mnie się to często myli więc wolę moje kołeczki.