Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Sposób na... => Wątek zaczęty przez: Karpiowa Jazda w 29.06.2019, 15:24
-
Cześć, widziałem kilka wątków o amurach, ale są one już martwe, a chciałbym przedstawić to jak razem z Kacprem podchodzimy do łowienia tych ryb, wszystko od A do Z. Jeśli administrator stwierdzi, że kolejny wątek nie ma sensu, proszę o przeniesienie do któregoś z tych, które już istnieją.
To będzie skierowane bardziej dla osób, które chcą polować na amury na sporych wodach, na których jest masa naturalnego pokarmu dla ryb, urozmaicone warunki (Piaszczyste dna, muliste itd.), zróżnicowana głębokość. Jezioro na podstawie którego będę opisywał tutaj taktykę na amura ma 215-240ha (Są różne źródła i nie wiem które jest prawidłowe), 6km długości, do 25 metrów głębokości.
1. Miejsce - Wiele ryb można zwabić do siebie odpowiednimi zanętami, przynętami itd. Amura zapewne też, ale dużo lepiej i ekonomiczniej wyjdzie znalezienie naturalnych żerowisk amura, aniżeli próbować zwabić go do siebie. Jak wiadomo amur jest odkurzaczem. Jest w stanie zjeść do 30-35% własnej masy ciała w ciągu doby. Dodajmy, że jeśli woda jest spora, to drobnica wyje większość zanęty zanim jakakolwiek większa ryba ją znajdzie. Jak znaleźć naturalne żerowisko tych torped? Warto poszukać płytkich partii jeziora, w których występuje dużo mułu, glonów, różnego rodzaju roślinności podwodnej, do tego linia brzegowa wypełniona będzie trzcinami. Do tego warto, żeby upewnić się, że woda w tym miejscu jest dobrze natleniona. Takie miejsca to po prostu raj dla amura. Te ryby jedzą nawet trzciny, także jeśli znajdziecie jakieś ślady zadrapań na trzcinach, połamane trzciny, to może być dobry trop.
2. Nęcenie - Ok, znaleźliśmy już dobre miejsce. Czas zabrać się za nęcenie. To, że znaleźliśmy naturalne miejsce występowania amurów, to nie znaczy, że możemy mało nęcić. Bynajmniej! Sypiemy naprawdę sporo. Czym karmimy? Unikajmy sypkich zanęt, one jeszcze bardziej przyciągają drobnicę. Warto postawić na naturalny pokarm, kukurydza to najlepsza opcja. Możemy dodać też pellet, pokruszone kulki, groch, ale sama kukurydza wystarczy. Karmimy raz dziennie, obficie. Minimum 6-7kg kukurydzy w miejsce położenia zestawu. To nadal nie jest wielka ilość. Jeśli na wodzie mamy dużo płoci, wzdręgi, linów to takie ryby wyjedzą kilka kilogramów kukurydzy w ciągu godziny. Ja z Kacprem karmimy w momencie gdy wyrzucamy zestawy, z reguły jesteśmy na łowisku 4-5 razy w tygodniu. Albo ja, albo Kacper, albo oboje, wymieniamy się. Także prawie codziennie wlatuje około 10kg kukurydzy w miejsca, które obławiamy. PS: Jeśli uważacie, że takie ilości zanęty to dużo, to wrzućcie sobie z 5kg kukurydzy do wody, tak żebyście widzieli ją na dnie i wróćcie tam po 1-2 godzinach ;)
3. Co na haczyk? - To, czym nęcimy. Nie ma sensu zakładać przynęt, które będą się "wyróżniać" na tle tego czym karmimy. Skoro nęcimy kukurydzą, załóżmy kukurydzę na hak. Można ją podbić jakimś małym popuem, który delikatnie uniesie nam przynętę. Oczywiście hak z włosem, żeby niwelować szanse zacięcia się drobnicy, która siłą rzeczy wejdzie w łowisko. Jednak warto, aby włos był najkrótszy jak to możliwe. Tak, żeby przynęta dotykała haczyka. Np zakładamy 4 ziarna kukurydzy na włos - to pierwsze ziarno powinno dotykać haczyka. Amur nie zasysa przynęty, także często się po prostu nie zatnie, albo zatnie się na tyle słabo, że podczas odjazdu zwyczajnie się zepnie.
4. Sposób rozstawienia zestawów. - Tutaj znów będę sugerował się warunkami i zasadami jeziora, na którym łowię. Zakładam więc, że wy też możecie łowić maksymalnie na dwie wędki. Jak je rozstawić? 2 zestawy w jedno miejsce? Nie! To własnie nie ma żadnego sensu. Jeżeli duża ryba wchodzi w łowisko, to i tak i tak trafi na wasz zestaw. Zwiększmy sobie szanse, zróbmy więcej miejsc łowienia. Kładziemy zestaw w dane miejsce, sypiemy te 5-10kg kukurydzy na zestaw, a drugi zestaw warto położyć w innym miejscu. Co do nęcenia drugiego zestawu, możemy też nęcić go samą kukurydzą, a możemy to sobie urozmaicić. Można założyć na niego kulkę proteinową, zanęcić też kulkami, odpuścić kukurydzę, to też może być sposób. Warto kombinować!
5. Długość zasiadek i godziny połowu - Podstawą jest obserwacja. Warto obserwować w jakich godzinach najczęściej biorą ryby w waszym miejscu. Bardzo często ryby mają stałe godziny wpływania w dany obszar jeziora. Nie jest to oczywiście wpływanie codziennie o jednej godzinie, ale często się sprawdza. Dzięki takim obserwacjom możemy nauczyć się tego, jak zachowują się te ryby, kiedy schodzą po pokarm, to pozwoli nam zminimalizować spędzanie pustych godzin bez brań. Zasiadki wcale nie muszą być kilkudniowe. Ja i Kacper nie mamy możliwości być na rybach nawet przez całą dobę. Nie pozwala na to czas. Na wodę zwykle zajeżdżamy około 19-20 a siedzimy do 24-1 w nocy. Czasami zdarza nam się siedzieć do świtu, i to tyle. Najwięcej brań miałem około godziny 21. Często nie zdążyłem się do końca rozwinąć a ryba już brała. Oczywiście sprawa będzie cięższa jeśli będziecie łowić w miejscach, w które ryby często nie wpływają, wtedy nie będzie szans określić kiedy można spodziewać się brania, dlatego warto jest znaleźć rybę, a nie zmuszać ryby do szukania waszych zestawów. Mimo wszystko jednak najlepsze w większości przypadków będą godziny wieczorne, nocne i ewentualnie bardzo wczesne rano, zanim jeszcze wzejdzie słońce.
6. Branie i zacięcie - Amury biorą na wszystkie możliwe sposoby. Zdarza się szalony odjazd przy braniu, zdarza się po prostu naciągnięcie żyłki, ale brak odjazdu, a zdarza się też zwykłe podciąganie i opuszczanie sygnalizatora (Najczęstsza opcja). To ostatnie często bywa mylące, możemy zlekceważyć branie myśląc, że to mała ryba, ale to właśnie może być potężna torpeda. Jeśli przy braniu nie ma odjazdu, to warto naprawdę mocno zaciąć wędkę. Amur ma tak twardy pysk, że naprawdę często się po prostu sam nie zatnie wystarczająco mocno. Oczywiście przy odjeździe nie zacinamy mocno, tylko energicznie unosimy wędkę, to wystarczy.
7. Hol - Tak jak i z urozmaiceniem brań amura, tak samo jest z holem. Jeśli podczas brania jest odjazd, to po uniesieniu wędki opór odrazu będzie duży i będzie wiadomo, że ryba jest spora, wtedy jej nie zlekceważycie. Jednak często, gdy brania są niemrawe, po zacięciu nawet ogromnego amura, często zdaje się, że będzie to nieduża ryba, np. leszcz. Jest to bardzo mylące i często wędkarz lekceważy taki hol, skręca hamulec i ciągnie rybę do siebie. Warto ZAWSZE hamulec zostawić dość luźny. Amur często budzi się dopiero po zobaczeniu podbieraka. Wtedy zaczyna się piekło, wyskoki nad wodę, szalone odjazdy i wszystko co daje ogromną szanse na to, że ryba się wypnie, a w przypadku skręconego hamulca, zerwie zestaw.
8. Co na brzegu? - Wygrałeś walkę z amurem? Gratulacje! Jednak jeśli preferujesz zasadę C&R to musisz odpowiednio o taką rybę zadbać na brzegu. Amur jest chyba najsłabszą rybą jeśli chodzi o wytrzymałość przebywania poza wodą. Co zatem należy zrobić? - Po wyjęciu z wody wszystko powinno trwać najkrócej jak to możliwe. Szybkie mierzenie i ważenie, kilka zdjęć i biegiem do wody! Nawet gdy zrobicie to wszystko w 2-3 minuty to i tak jest duże prawdopodobieństwo, że będziecie musieli postać z nim przez 10 minut na brzegu zanim odpłynie o własnych siłach. Druga sprawa - Amur jest jedną z najsilniejszych ryb. To jest po prostu kupa mięśni. Tutaj pojawia się konieczność posiadania maty. Gwarantuje wam, że sporego amura po prostu nie utrzymacie, jeśli zacznie wam się rzucać, także mata jest po prostu niezbędna. Ta ryba jest tak silna, że nawet rzucając się na macie jest w stanie zrobić sobie krzywdę. Jeżeli już zacznie wam się rzucać i trzaskać ogonem o matę to jak najszybciej spróbujcie ułożyć go na brzuchu tak, aby tym ogonem po prostu machał na boki.
9. Warunki pogodowe - Generalnie amury uwielbiają upał. Tak jak większość ryb przestaje żerować w takich dniach, amury wtedy się budzą. Jeśli chodzi o opady, to amury łowiłem i w deszczu i bez zachmurzenia, jednak te największe brały gdy nie padało. Jeśli chodzi o wiatr to w zasadzie nie ma on znaczenia. Ciśnienie? Zanotowałem brania w ciśnieniu poniżej 1010, które jest rzekomo najlepsze, ale co ciekawe najwięcej brań sporych amurów miałem w ciśnieniu 1020+. Najważniejszym aspektem według mnie jest odpowiednie natlenienie wody. Myślę, że nie ma co się zrażać żadnymi warunkami pogodowymi, po prostu nie wolno się poddawać i branie możemy mieć w najmniej spodziewanym momencie!
10. Zestawy - Kilka osób prosiło o dodanie tutaj zestawów, także ten punkt będzie poświęcony właśnie nim. Tutaj wielkiej filozofii nie ma. Będzie to uzależnione od stylu łowienia jaki łowicie. Wywózka, rzut. My łowimy w zasadzie z "Wynoski". Łowimy na płyciźnie, około metra głębokości, także dochodzimy do miejsca, w którym po prostu kładziemy zestaw. Zwyczajnie je wynosimy. Jednak karpie łowimy też często z rzutu. Tutaj warto już zadbać o to, aby zestaw się nie plątał. Jedni stosują PVA na haczyk, które podczas rzutu ułoży zestaw w odpowiedniej formie, dzięki czemu zestaw się nie zapląta. Kacper jednak robi tak genialne przypony, które po prostu w 50 rzutach zaplątają się może raz.
Jeśli chodzi o to jak wyglądają nasze zestawy :
Kacper wiąże przypony typu Anti Blow Out Rig.
Włos do haczyka jest dopasowany na konkretną ilość ziaren kukurydzy (W tym przypadku na 4) w taki sposób, aby po założeniu przynęta dotykała kolanka. Ewentualnie w celu zapobiegnięcia się przesuwania przynęt można założyć gumowy stoper. Są to zestawy przystosowane bardziej do amura. Jeśli chodzi o karpia to warto pamiętać, że im dłuższy włos - tym lepiej.
Modele haczyków jakie stosujemy to : CARP'R'US - Continental Snag oraz Predator. Rozmiary 2 i 4.
Plecionka na przyponie : Nash armourlink weed green 35lb.
Warto podpiąć przynętę jakimś pop upem, małą kulką, lub kukurydzą, w celu delikatnego uniesienia go.
Z racji na trudne warunki, w których łowimy stosujemy też 10-15 metrów strzałówki. W zasadzie myślę, że to są najistotniejsze informacje. Reszty rzeczy takich jak żyłka główna, kołowrotki i wędki to już nie jest istotne.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_30_06_19_7_50_29.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_30_06_19_7_51_01.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_30_06_19_7_51_12.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_30_06_19_7_51_27.jpeg)
11. Podsumowanie - Amury są rybami, które wymagają odpowiedniego podejścia, bo jednak jedzą jak odkurzacze. Także po znalezieniu potencjalnej miejscówki sypiemy sporo, uzbrajamy się w cierpliwość, nie wrzucamy wszystkich zestawów w jedno miejsce - to zwiększy szanse na branie. Nie lekceważymy ryby podczas holu i szybko obchodzimy się z nią na brzegu! Mam nadzieję, że komukolwiek się przydadzą te wypociny, oczywiście nie każdy musi się z tym zgodzić. Pozdro!
Przedział wagowy amurów na zdjęciach : 18-20kg+
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_05_06_19_2_32_48.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_10_06_19_12_07_49.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_17_06_19_10_39_23.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_17_06_19_10_43_43.png)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_17_06_19_10_38_51.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_27_06_19_1_22_53.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_02_07_19_9_48_47.jpeg)
-
Dobra robota. Nie trzeba mieć sztangi, wystarczy amur.
(https://www.kfd.pl/uploads/post-47840-1157549435_thumb.jpg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_17_06_19_10_43_43.png)
-
Dobra robota. Nie trzeba mieć sztangi, wystarczy amur.
(https://www.kfd.pl/uploads/post-47840-1157549435_thumb.jpg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_17_06_19_10_43_43.png)
Oj taak, takim to już można zrobić dobry trening! :P
-
Nic dodać, nic ująć :thumbup: Majstersztyk :bravo: :bravo: :bravo:
-
Dzięki Tomek! :beer:
-
Dobry poradnik, treściwy, konkretny. W Waszych wątkach Wam gratuluję zdobyczy, ale można jeszcze raz :) :bravo:
Mógłbyś nieco tylko opisać zestawy.
Generalnie marzy mi się spotkanie z tą rybą, ale przy delikatnych feederach raczej nie będę się na nie nastawiał :)
-
Dzięki piker, opisze zestawy wraz z zdjeciami jak tylko po weekendzie wrócę do domu. Chyba, że Kacper będzie łaskaw zrobić i wrzucić zdjęcia to opisze to prędzej 😂
Co do delikatnych feederow, to z amurem pokroju 10+ może być malutki problem 😂
-
Myślę, że dobrze sobie radzicie na Waszych wodach. :bravo:
Ja znam w miare dobrze 7 obiektów (3 pzw) z ładnymi amurami, ale łowie je raczej sporadycznie przy okazji połowu karpi.
Sztuki raczej średniawe 5-10 kg (max 13 kg) - po kilkanaście na rok. Problemem jest duża presja wędkarska na każdej z tych wód, a dodatkowo na pzw sporo dużych amurów było (lub dalej jest) zabieranych przez wędkarzy.
Pomysłów jak je łowić selektywnie - nie mam, a wypróbowane z internetu nie zadziałały. Na długoterminowe nęcenie nie mam czasu.
-
Świetne kompendium amurowe :bravo: :thumbup:
Amur po wpięciu się najczęściej próbuje pozbyć się haczyka machając łbem stojąc w miejscu. Stąd "leszczowe" branie amura.
Przy mocno mulistym dnie warto troszkę podnieść lub uczynić neutralnie wyporną przynętę. Ze względu na budowę pyska amurowi ciężko odkurzać jak karpiowy czy leszczowi.
-
Dzięki Mario, dzięki Booohal!
Amury też często próbują "pluć" jeszcze w początkowych fazach holu, wtedy właśnie mylnie czuć tylko lekkie szarpania, a opór leszczowy mimo że ryba waży 2 dyszki 🤔🐴
-
Zabraklo chyba najwazniejszej rzeczy - opisu zestawu . Juz o to kiedys pytalem ;)
-
Fajne kompendium wiedzy chłopaki

na pewno coś z tego każdemu z nas się przyda
Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka
-
Właśnie zestaw nie jest aż tak istotny, bo używamy naprawdę prostych zestawów! Ale obiecuje, że dodamy tutaj już niedługo dokładnie czego używamy :beg:
Dzięki Shreku!
-
Zestaw będzie uzależniony od tego czy wędkujem z rzutu czy też wywózki oraz od warunków panujących na łowisku. Jesli łowimy z rzutu to automatycznie musimy dać przypon który nie będzie się plątał, albo też jesli łowimy na bliskim dystansie można dać siatkę pva które wyeliminuje ewentualnie splątanie. Przy wywózce nie ma tego problemu, na amura przypon raczej krótszy 15-25 cm a jaki to już co kto lubi ale raczej na miękkiej plecionce. Ja do rzutu i wywózki stosuje ciężarki centryczne zmieniam tylko ich kształt oraz wagę. Jeśli w łowisku mamy duzo zaczepów albo zielska w któych ryba może zaparkować najlepiej będzie łowić na zrywkę np na zwykły polny kamień który zakładamy na gumkę recepturkę lub kawałek detki od roweru i mocujemy do bezpiecznego klipsa.
-
Panowie, zestawy opisane. Pozdro!
-
Chłopaki fajnie to ogarneliście. :bravo: :thumbup:
Faktem jest że łowicie na rybnej wodzie gdzie jeszcze są piękne ryby.
Łowisko nie jest wymagające z tego co piszecie ryby tam są i to jest recepta na wasze wyniki.
Nie musicie sie zabardzo starać , tylko sypać i czekać.
Do tego najprostrze zestawy i szus.
Oj przypominają mi sie moje łowiska z przed 20 lat.
Moim zdaniem chłopaki cieszcie sie wędkarstwem jak najdłużej.
Fajnie jest czytać jak sobie radzicie.
Gratuluje pięknych ryb.
-
Jeśli nasze wyniki sprawiają, że woda zdaje się być łatwa to jeszcze bardziej rozpiera mnie duma 😃
Woda jest tak łatwa, że miejscowi wędkarze twierdzą, że każdy kolejny amur którego łowię to ta sama ryba co poprzednio tylko inne ujęcie ;)
Jeśli wystarczy sypać i czekać to zapraszam nad to jezioro, usiądź byle gdzie, nie staraj się i czekaj. Koniecznie zdaj relacje z wyników na forum 🤔
PS : Każdy zestaw jest prosty. Te wystarczają na amury 20+, więc po co kombinować?
-
Jeśli nasze wyniki sprawiają, że woda zdaje się być łatwa to jeszcze bardziej rozpiera mnie duma 😃
Woda jest tak łatwa, że miejscowi wędkarze twierdzą, że każdy kolejny amur którego łowię to ta sama ryba co poprzednio tylko inne ujęcie ;)
Jeśli wystarczy sypać i czekać to zapraszam nad to jezioro, usiądź byle gdzie, nie staraj się i czekaj. Koniecznie zdaj relacje z wyników na forum 🤔
PS : Każdy zestaw jest prosty. Te wystarczają na amury 20+, więc po co kombinować?
Kończe gratulacjami bo tego wam trzeba.
-
... nie maja pokory chłopaki ... życie ich nauczy
mam znajomego - zielonogórksie (może kiedyś Ci mówiłem),
w jeziorze dużo okazów (karpie, amury, nawet tołpygi)
emeryt górniczy ze Śląska, ma czas
zarzuca i czeka, jak nie mam brań to raz na dzień wędke
zna jezioro
i ma sporo okazów rocznie, juz nie pamietam jakie duże, ale duże
zestawy proste + zna wodę + są okazy ---> dla Niego obecnie jest to łatwe łowienie - bo jest pokorny
-
ale AMURY MACIE ZŁOWIONE - SUPEROWE :bravo: :bravo: :bravo:
-
Mario, my nie mamy pokory? Sam teraz podałeś przykład, że jeśli ktoś zna wodę to łowienie wydaje się łatwe. Maciek stwierdził, że my łowimy na łatwej wodzie, a nie że ją dobrze znamy, więc komu tu brakuje pokory? Mam po prostu przytaknąć, wiedząc, że na tej wodzie nie da się łowić bez odpowiedniego przygotowania i podejścia? To jest ze skrajności w skrajność, bo miejscowi wędkarze twierdzą, że kłamiemy, że łowimy tam takie amury, bo przecież na tym jeziorze takich ryb nie ma, a osoby nie znające jeziora twierdzą, że to po prostu łatwa woda 🤔 Mało kto uważa, że jest to kwestia odpowiedniego podejścia, chociaż na tym forum na szczęście większość osób jest nastawiona pozytywnie do nas, i to mnie strasznie cieszy, jednak zawsze znajdą się wyjątki. Dzięki Mario za gratulacje, ale nie rozumiem o jaki brak pokory ci chodzi, skoro tylko bronie swojego. Udaje nam się łowić fajne ryby, na dużej, trudnej wodzie, zbieramy doświadczenie, uczymy się na własnych błędach i w tym poradniku chciałem przekazać, to co ja wiem na temat łowienia amurów, ale musiał znaleźć się komentarz, że łowię takie ryby, dlatego że jezioro na którym lowie musi być łatwą wodą. Nie chcę tutaj gownoburzy, ale swojego bronić też będę. Jeśli to jest brak pokory, trudno.
Pozdro 👊
-
@Panowie z Karpiowa Jazda: Duży dla Was :thumbup: za sukcesy oraz dokładne opisanie całego podejścia do łowienia. Czapki z głów :)
-
Niewiem ktory z was pisze.
Z tąd bez osobowo kieruje posta.
Pisząc łatwa mam na myśli siejesz i zbierasz - sami to piszecie.
Łowicie w zatoce na różnych głebokościach.
Czy to trudne ... echo zbiornik ci rozwiąże.
Dwa plusy w wodzie macie ryby . Drugie primo macie czas i z tego co piszecie rolki sa wysiedziane.
Łowisko z waszych opisów jest łatwe techniczne bez zaczepów.
Sami piszecie że sprzet najłatwiejszy z łatwych.
Nie stawiajcie sie na tle miejscowych. Robicie z roku na rok postepy chwala wam za to.
Skoro miejscowi nie lowia a wy łowicie...
To co by było gdyby wpadła by tam mocna ekipa z porządnymi etemami.
Szanujcie co macie w wodzie bo informacja jest gorsza niż podanie adresu miejscówki.
Nikomu żyłka nie skacze to dla uspokojenia.
Ze statystyk
Trzy tygodnie 4 ryby na macie kilka spinek.
Jeśli jesteście codziennie nad wodą to dużo....
Czy mało...
Wiem co pisze na zaporach zęby zjadłem jeśli poznasz zbiornik łowiłem z zegarkiem ryby.
Trasy są stałe i tyle w temacie.
-
Chłopaki fajnie to ogarneliście. :bravo: :thumbup:
Faktem jest że łowicie na rybnej wodzie gdzie jeszcze są piękne ryby.
Łowisko nie jest wymagające z tego co piszecie ryby tam są i to jest recepta na wasze wyniki.
Nie musicie sie zabardzo starać , tylko sypać i czekać.
Do tego najprostrze zestawy i szus.
Oj przypominają mi sie moje łowiska z przed 20 lat.
Moim zdaniem chłopaki cieszcie sie wędkarstwem jak najdłużej.
Fajnie jest czytać jak sobie radzicie.
Gratuluje pięknych ryb.
Haha, zawsze myślałem, że to Ty łowisz na komercji, a tu proszę :facepalm:
Sam łowię na PZW śląskie i również mam fajne efekty, ale efektów nie wklejam, bo szkoda mi łowiska.
Uważam, że na każdej wodzie jest ładna ryba, ale złowienie okazów wymaga trochę pracy.
Kolega Karpiowa Jazda znalazł idealną miejscówkę patrząc na wielkość zbiornika i ma efekty.
Jedyna różnica to stosuje on najprostsze zestawy i techniki, czyli nie zbłądził przez marketing i nie kupuje super kulek za 60 zł/kg, wędek za parę tysięcy itp.
-
Spoko ;)
My też przeżylismy taki okres w życiu.
Ja łowiłem dużo i ambitnie ale o takich okazach mi sie nie śniło.
To, że poznaliście wodę to OGROMNY PLUS.
Sam rozgryzałem w życiu wiele stawów, kilka zaporówek, jezior i rzek.
Wiem, że to ciężka robota.
Przez internet trudniej się dogadać ale myślę, że nad wodą nie byłoby z tym problemu.
ps: My łowimy często na wodach o ogromnej presji wędkarskiej, u nas co drugi górnik emeryt (i nie tylko) łowi ryby, na pzw łowi i w 90% je potem zjada, na komercji łowi i wypuszcza i rybki się uczą ostrożności (a zasoby portfela i czasowe ma spore, co wyczyta w necie to "se kupi" a jak zadziała podzieli sie wiedzą z kolegami). Nawet jak znajdzisz fajne sposoby (zaneta+przyneta, sposób prezentacji zestawu) to za chwile Cie dogonią i trzeba szukac i eksperymentować na nowo. A miejscówki podpatrzą i już ich nie masz. Przez zasiedzenie, wchodzi kolega po koledze na zmianę.
Ja też mam kosmiczną wodę z amurami 30 kg+. Kiedyś tam łowiłem teraz brak czasu i kasy. Oblegana niesamowicie, ale mam sposób jak tam łowić. Obliczyłem koszty łowienia rocznie: minimum ok. 500 godzin czasu i 10 t zł. Niestety zasobów brak. A na emeryturze będzie czas ale kasy nie będzie.
-
Chłopaki fajnie to ogarneliście. :bravo: :thumbup:
Faktem jest że łowicie na rybnej wodzie gdzie jeszcze są piękne ryby.
Łowisko nie jest wymagające z tego co piszecie ryby tam są i to jest recepta na wasze wyniki.
Nie musicie sie zabardzo starać , tylko sypać i czekać.
Do tego najprostrze zestawy i szus.
Oj przypominają mi sie moje łowiska z przed 20 lat.
Moim zdaniem chłopaki cieszcie sie wędkarstwem jak najdłużej.
Fajnie jest czytać jak sobie radzicie.
Gratuluje pięknych ryb.
Haha, zawsze myślałem, że to Ty łowisz na komercji, a tu proszę :facepalm:
Sam łowię na PZW śląskie i również mam fajne efekty, ale efektów nie wklejam, bo szkoda mi łowiska.
Uważam, że na każdej wodzie jest ładna ryba, ale złowienie okazów wymaga trochę pracy.
Kolega Karpiowa Jazda znalazł idealną miejscówkę patrząc na wielkość zbiornika i ma efekty.
Jedyna różnica to stosuje on najprostsze zestawy i techniki, czyli nie zbłądził przez marketing i nie kupuje super kulek za 60 zł/kg, wędek za parę tysięcy itp.
No ale chyba oto chodzi by łowić prosto ale skutecznie.
Niech se myślą co chcą... ja ich tam podziwiam sam byłem taki jak oni.
Łowiłem identycznie . Ba był czas że w nocy za młodu na rybach a w dzień do roboty.
Najważniejsze by łowić tam gdzie są rybki i tyle w temacie.
Każdy lubi co robi i trzeba to szanować.
Ja tam pisząc staram sie nic nie wskazywać bo zbiegiem czasu mięsiarstwo tam dotrze i zeżre wszystko.
Nie dalej jak wczoraj rozmawiałem z ekipą karpiową o naszych śląskich wodach. Łeska sie w oku kręci jak gadamy o tych samych wodach stosując inne podejścia ale łowiąc te same ryby.
Jedno jest pewne u nas jest przejebanie ciężko z rybką na pzw.
Ale jak widać są jeszcze w pl fajne rybne wody.
-
Dajcie już spokój z tym klasyfikowaniem wód na te PZW i inne, bo to nie ma sensu. Przecież są wody dzierżawione przez PZW, które mocno odbiegają rybostanem do klasycznej płotkowo-krąpiowej nędzy. Jeśli ktoś łowi na stawie z obowiązującą zasadą no kill, który należy do PZW, to też jest Indianinem znad dzikiej rzeki? Raczej tym z rezerwatu.
Zapraszam wszystkich speców od "dzikich łowisk" na moje jeziora, dzierżawione przez spółkę rybacką, wtedy pogadamy o karpiach ;D Dostaniecie do dyspozycji tysiące hektarów dzikich wód, dacie radę ;) Podsumowując: miano dzielnego łowcy na wodach PZW nie robi na mnie najmniejszego wrażenia. Najmniejszego.
Chłopaki łowią piękne ryby, tak trzymać.
-
Chłopaki to co najbardziej widać u was to pasja i radość :) teog wam życzę i by droga która obraliscie nie doprowadziła was do zostanie na starość trutniem, bo o to jak widać nie trudno :-X w każdym razie ja was plusuje po raz kolejny i ciszę się niezmiernie z waszej obecności tu :thumbup: :beer:
-
Pięknie łowicie :bravo:
Fakt, że takie ryby tam się ostały to najlepszy dowód na to, jak trudno je złowić.
Jeszcze raz wielkie brawa.
-
Dzięki chłopaki za kolejne pozytywne komentarze 👊
Ja jeszcze dodam, że sprzęt nie łowi. Nas też ogranicza budżet, dlatego nie będziemy kupować wędzisk za 1000zł. Jeśli chodzi o zaczepy - w trakcie holu ryba bardzo szybko i łatwo może wejść w dywan lilii ciągnący się na 300 metrów, po drodze jest masa zielska, które zbiera się na żyłce, wbija się w przelotki i uniemożliwia dalszy hol bez ściągnięcia tego, z drugiej strony mamy 2 zawalone drzewa (jedna ryba już przetarła nam tam plecionke), przy brzegu gęste trzcinowiska - ja uważam, że są to trudne warunki.
Woda rybna jest, to na pewno, ale woda jest też ogromna, ma obszary które są "zurbanizowane" i zagospodarowane turystycznie, a ma też obszary "dzikie". Ryb jest gdzie szukać i proste to nie jest. A co do karpiarzy z mocniejszym sprzętem, co masz na myśli Maciej? Myślisz że wędki za 1000zł dają przewagę? Jedyne co to wchodzi w grę jeszcze ponton, ale na jeziorze jest zakaz łowienia z wywózek ;) kilka razy w roku nad wodę przyjeżdżają typowi "karpiarze" i nie chwalą się spektakularnymi wynikami. A miesarze? Każdy kto złowi tam rybę odrazu ją zabiera. Podejrzewam, że ja i Kacper jesteśmy jedynymi osobami na całej wodzie promującymi C&R. Ba, spotkałem się z krytyką, że wypuściłem te amury, bo przecież to szkodniki. Kilka lat temu było zdjęcie w gazecie jak jakiś dziadek złowił tam też amura około 20kg, zdjęcie zrobił sobie w kuchni. Do tego jezioro jest przeciągane sieciami niemiłosiernie, niestety na to już nic nie poradzimy. Możecie sobie poczytać opinie o tym jeziorze jeszcze sprzed kilku lat, każdy pisał że jest tragedia.
Ja nie klasyfikuje łowisk na PZW i nie PZW, ale na boga jak ktoś łowi w kwadratowej wannie 50m/50m to niech mi nie mowi, że jest to trudna woda. I nie ma też co stwierdzać po czyiś wynikach, że woda jest łatwa. Dlatego, bo nie mamy sprzętu za tysiące złotych? Ludzie.. to jest marketing do cholery. Płaci się już za firmy a nie za wytrzymałość sprzetu. Jeśli ktoś twierdzi, że łowisko jest łatwe, bo sprzęt którego się używa nie jest drogi to nie ma sensu prowadzić dalszej dyskusji 🤔 Jakby co kazdy post tutaj pisze ja, Bartek.
PS: nie brakuje mi pokory, nie uważam się za mistrza wędkowania, cały czas się uczę i będę się uczył bez przerwy, ale jednak czasami krew mnie zalewa jak widzę niektóre teorie i nie potrafię tego przemilczeć.
-
Dobre podsumowanie Bartek.
Po zeszłym i obecnym sezonie mogę śmiało powiedzieć, że najprostsza droga jest najlepsza.
Przynętą nr. 1 jest u mnie po prostu kukurydza. A to czy złowię rybę na bezrybnej wodzie PZW to jest wypracowana miejscówka, czyli dobre miejsce, gdzie ryba przebywa na żerowaniu na naturalnym pokarmie + regularne nęcenie. Oczywiście jeżeli w wodzie jest dużo drobnicy, zarybieniowego karpia to warto zmienić przynęty na kulki 20mm i dodać orzechy tygrysie, które bez wątpienia u mnie zdominowały obecny sezon. Ale powtarzam raz jeszcze, najlepszy sprzęt, przynęty nie złowią Wam ryby, tutaj rolę odgrywa miejsce, czas i systematycznie nęcenie na PZW. Łowisk komercyjnych nie komentuję, bo jest to dla mnie porażka, gdzie widzę jak ryba nie ma pyska... I nie piszcie, że typowa wanna jest trudna. Trudna to jest woda PZW, gdzie tej ryby po prostu nie ma w dużej ilości. A jak ktoś ją złowi to niestety, ale rybostan w 80% się pomniejsza. Sam często łowię fajne ryby z PZW i zawsze zadają mi pytanie czemu ja tej ryby nie zabieram... Nie zabieram, bo po prostu chciałbym, żeby ktoś inny ją jeszcze złowił, nawet jak ją ma zamiar zabrać. Można to porównać do mentalności ludzi, którzy zarabiają grube siano, a nadal pobierają 500+ na dziecko.
-
Pany wątek fajny, nie psujmy go licytowaniem się która woda jaka jest. Świadkiem bylem nie raz banków na komercji. I co? Ryby wypatrowaly? Oczywiście nie :)
Chłopaki mają wiedzę i ta wiedza się bronią. I każdy kto myśli nad wodą, analizuje, ma jakiś plan, to ma przepis na sukces. Bez tego nawet na komercji nie połowisz :)
-
Bartek teraz to nabiera realizmu. Czytam uważnie wasze relacje i napiasane są w duchu ach piekna ryba.
Ale wie ten co łowi ile was to zdrowia , czasu , kasy kosztuje. Mi tumaczyć nie musicie - szacun młodzierzy.
Mi podoba sie wasz zapał i checi , a to zawsze przyniesie efekty.
Co do teamów jak to w życiu są lepsi i gorsi.
Masz racje sprzęt nie łowi , ale eatemy które ida w wode już tak.
Jak wasze ryby popróbuja specjałów na jakiś czas moga sie wyłączyc.
Ale to inna bajka.
Teraz życze wam jak najwiecej rolek.
Bo woda ma potencjał.
Moje obawy wynikają z tych wszystkich rzeczy ktore rybne wody zamieniają w pustynie.
Jedno jest pewne nie zwalniajcie. Jak juz macie recepte na duże to tylko ją realizować.
Spróbujcie na śliwki mirabelki już za niedlugo beda.
U mnie w zanęceniu na amura jak były sprawdzała się kuku z pszenica.
Pozdro.
-
Chłopaki no i teraz rozmowa ma sens. Maciej, na początku zareagowałem "agresywnie" bo wporst napisałeś, że woda jest po prostu łatwa, a ja nie lubię łowić na łatwych wodach .
Tylko powiedz mi, skoro czytasz uważnie nasze relacje, to na jakiej zasadzie stwierdziłeś, że mamy łatwe warunki do łowienia, bez zaczepów, skoro 99% ryb po zacięciu jest już w liliach albo zielsku, co dokładnie opisujemy w naszych relacjach?😂 Rybą cieszę się dosłownie każda, czy będzie to karp 5kg, czy 10kg, czy amur 20+, jest to wypracowaną ryba i ja się nią po prostu cieszę, bo wiem, że jest ona wynikiem pracy, którą włozylem w to, by ta rybę złowić. Jesli chodzi o futrowanie to łowimy też na własne kulki proteinowe, w których stawiamy na jakość 😊
Azymut - Masz rację, rozpętała się niepotrzebna burza, ale nie umiem pewnych kwestii pozostawić bez komentarza 😂 Jeszcze raz chwała ci za to co piszesz :beg:
Motov - Tu nie ma sensu nic dodawać, ująłeś to idealnie. Podkresle tylko, że ja nie dzielę wędkarzy na łowiących na łatwych i trudnych łowiskach. Każdy łowi w miarę swoich możliwości i niech tak zostanie. Irytują mnie tylko wędkarze, którzy przypisują sobie nie wiadomo jakie zasługi, a rekordy mają złowione na stawach, tylko tyle.
Mosteque - Wiem, że jesteś tutaj też od rozładowania napięcia, ale dziękuję Ci za poparcie! 👊
Podsumowując tą całą dyskusję - Ja tutaj podzieliłem się wiedzą, która nabyliśmy z Kacprem łowiąc na różnego rodzaju łowiskach, nie tylko Jeziorze Margoninskim. Jednak to jezioro jest zdecydowanie najtrudniejszym akwenem na jakim mieliśmy okazję łowić, można się tam spotkać z niesamowicie urozmaiconymi warunkami i myślę, że łowienie takich ryb, z jakimi ostatnio miałem styczność sprawia, że warto podzielić się doświadczeniem, które dzięki temu nabyłem. Pozdro!
-
Bartek jak możesz to napisz mi jakie zestawy stosujesz, bo ja mam spory problem na swojej wodzie głównie ze spinkami karpi.
Łowię na orzechy tygrysie (2-3 ziarna) i ryby często lądują w liliach, gdzie daję im luzu, żeby wyszły, ale zaraz po tym jak wyciągnę je to mi się spinają. Często samo wejście w lilie oznacza spięcie karpia i za cholerę nie mogę sobie poradzić.
Testuję co rusz inne haczyki i nic nie pomaga. Łowię na metodę i zastanawiam się czy to przez to są te spinki - ciężar koszyka, który powoduje zbyt duże obciążenie przy pysku ryby i żyłka nie jest idealnie napięta (stosowałem różne gramatury od 30 do 60 gr, ale nic nie pomaga). Zbytnio też nie chcę łowić na bezpieczny klips, bo łowię też sporo zarybieniówek karpi. Czasami ryby nie idzie utrzymać, więc musi wejść w lilie :P I tutaj co do dyskusji powyżej to z mojej obserwacji jako jedyny na tej wodzie PZW mam duże karpie na kiju. Duże mam na myśli w przedziale 5-10 kg, bo jednak to jest PZW 8)
Największe wyjąłem w okolicach 5 kg, ale przy holu miałem sporo szczęścia.
Na łowisku dużą rolę odgrywa kapitalne miejsce pomiędzy grążelami - wypłycenie na 1,5m, gdzie glinianka ma średnią głębokość 3-4m oraz regularne nęcenie odpowiednim towarem (duże kulki proteinowa 18-20mm oraz orzech tygrysi). Inni nęcą samą kukurydzą i mają mizerne efekty, bo zarybienówka wszystko im wyjada :facepalm:
Poniżej zdjęcie miejscówki oraz zestaw na jaki mam najdłużej rybę na haku 8)
-
Patrz punkt 10. (dopisany, edytowany). Zdjęcia poniżej.
10. Zestawy - Kilka osób prosiło o dodanie tutaj zestawów, także ten punkt będzie poświęcony właśnie nim. Tutaj wielkiej filozofii nie ma. Będzie to uzależnione od stylu łowienia jaki łowicie. Wywózka, rzut. My łowimy w zasadzie z "Wynoski". Łowimy na płyciźnie, około metra głębokości, także dochodzimy do miejsca, w którym po prostu kładziemy zestaw. Zwyczajnie je wynosimy. Jednak karpie łowimy też często z rzutu. Tutaj warto już zadbać o to, aby zestaw się nie plątał. Jedni stosują PVA na haczyk, które podczas rzutu ułoży zestaw w odpowiedniej formie, dzięki czemu zestaw się nie zapląta. Kacper jednak robi tak genialne przypony, które po prostu w 50 rzutach zaplątają się może raz.
Jeśli chodzi o to jak wyglądają nasze zestawy :
Kacper wiąże przypony typu Anti Blow Out Rig.
Włos do haczyka jest dopasowany na konkretną ilość ziaren kukurydzy (W tym przypadku na 4) w taki sposób, aby po założeniu przynęta dotykała kolanka. Ewentualnie w celu zapobiegnięcia się przesuwania przynęt można założyć gumowy stoper. Są to zestawy przystosowane bardziej do amura. Jeśli chodzi o karpia to warto pamiętać, że im dłuższy włos - tym lepiej.
Modele haczyków jakie stosujemy to : CARP'R'US - Continental Snag oraz Predator. Rozmiary 2 i 4.
Plecionka na przyponie : Nash armourlink weed green 35lb.
Warto podpiąć przynętę jakimś pop upem, małą kulką, lub kukurydzą, w celu delikatnego uniesienia go.
Z racji na trudne warunki, w których łowimy stosujemy też 10-15 metrów strzałówki. W zasadzie myślę, że to są najistotniejsze informacje. Reszty rzeczy takich jak żyłka główna, kołowrotki i wędki to już nie jest istotne.
-
Motov - opisy zestawu, tak jak powiedział luki dodałem w pkt 10. Jeśli chodzi o metodę to średnio pomogę bo nie używam. Nasza taktyka na lilie (moja i Kacpra) jest taka, że wpuszczamy rybę w lilie bo jednak odjazd dużego karpia ciężko zatrzymać. Następnie podchodzimy do Lilii najbliżej jak tylko możemy i zaczynamy hol siłowy bezpośrednio w naszym kierunku. Odkąd stosujemy tą taktykę spięliśmy może 2 na 10 Karpi. Sprawa komplikuje się jeśli ryba nie wejdzie w lilie na wprost ciebie, tylko po ukosie. Wtedy spinka bez pontonu jest niestety najbardziej prawdopodobna. Można kombinować z wkładaniem wędki do wody w celu "ucięcia" chociaż kilku lilii poprzez napięcie żyłki. Spróbuj zrobić wszystko, żeby karp wszedł w lilie centralnie naprzeciwko ciebie, a nie po ukosie. Warto też mieć dość długi włos, nie krótki jak w przypadku łowienia amurów. Nie gwarantuje, że to się sprawdzi, ale warto spróbować 👊🎣
-
cyt."Tylko powiedz mi, skoro czytasz uważnie nasze relacje, to na jakiej zasadzie stwierdziłeś, że mamy łatwe warunki do łowienia, bez zaczepów, skoro 99% ryb po zacięciu jest już w liliach albo zielsku, co dokładnie opisujemy w naszych relacjach?"
- w opisach lilie , zielsko - nie brzmiały tak groźnie jak w tych ostatnich opisach. Tak jak pisałem wcześniej ostatnie wpisy urealniły problemy. To łowienie które preferujecie to extremum. Na moich wodach wolno łowić z łodzi robiąc miejscówkę w shicie wycinamy sobie place tak aby ryby spokojnie mogły pobierać , a walka z nimi odbywała się dla nich jak najmniejszym kosztem w ich zdrowiu.
Często jest tak że ryby ( tak to widzę u was pobierają tylko w takich miejscach) . Skoro nie wolno u was z łódki to sprawę komplikuje. Ja na wywóz nad chaszczami stosowałem bojki tak by podnieść linkę tak aby nie opadała w zielsko.
Zielsko i lilie , niczym nie odbiegają od zatopionych drzew , fundamentów , krzaków - to trudne wyzwanie.
Po ostatnich wpisach dopiero teraz widze jak dla mnie skale wyzwania.
-
Rozumiem, fakt, że te ostatnie wpisy które dodawałem w realcji może nie zawierały szczegółów dotyczących trudów holu, to fakt. No niestety, jest zakaz wywózek i to strasznie komplikuje łowienie w liliach, musimy się szarpać z brzegu. Jeśli chodzi o zdrowie ryb, to staramy się też, aby one nie cierpiały, na macie lądują w dobrym stanie, nie są poobcierane, nie mają rozerwanych pysków, nie robimy totalnej siłówki podczas holu bo wiemy jakby to się dla ryby mogło skończyć. Amury na szczęście nie prą w lilie, tylko na wodę. Tam jednak chyba pod względem holu jest jeszcze ciężej, bo na żyłce zaczynają zbierać się kilogramy zielska, które po dojściu do przelotek uniemożliwiają dalszy hol, więc w momencie, gdy jest sie samemu to sprawa robi się dość trudna, trzeba działać szybko i stanowczo.
Fajnie, że wyjaśniliśmy sobie te niejasności, pozdro i połamania!
-
Nie klasyfikujmy "łatwości" zbiorników po zdjęciach z rybami :beg:
Jak już wynikło z kilku dyskusji na forum - kluczowe jest poznanie wody, ogarnięcie miejscówek. Chłopaki poznali swoją wodę bardzo dobrze i mają dobre wyniki, co nie znaczy, że zbiornik jest łatwy!
U mnie na jednej zaporówce jest analogiczna sytuacja - jest ekipa karpiarzy, wyniki robią niesamowite. Oceniając po zdjęciach, łowią oni w rybnym eldorado. A tak nie jest! 99% wędkarzy zapytanych o rybostan tego zbiornika powiedziałoby, że szkoda zachodu, bo nie ma ryb. Fakt, jest to woda trudna i okropnie kapryśna, ale okazuje się, że na taki zbiornik też można znaleźć sposób.
Coś mi mówi jednak, że gdyby zbiornik na którym łowią Bartek z Kacprem był łatwy - tych amurów już by nie było, zostałyby zjedzone. Chłopaki znaleźli sposób na tą wodę, rozgryźli ją. Czy to umniejsza ich sukcesy? Moim zdaniem nie.
-
Motov8, spróbuj haków z szerszym kolankiem. Żeby karpiowi na pewno na wylot przeszedł przez dolną wargę. Bo ten może tylko się wbijać i łatwiej mu wypaść.
-
U mnie na jednej zaporówce jest analogiczna sytuacja - jest ekipa karpiarzy, wyniki robią niesamowite. Oceniając po zdjęciach, łowią oni w rybnym eldorado. A tak nie jest! 99% wędkarzy zapytanych o rybostan tego zbiornika powiedziałoby, że szkoda zachodu, bo nie ma ryb. Fakt, jest to woda trudna i okropnie kapryśna, ale okazuje się, że na taki zbiornik też można znaleźć sposób.
Dokładnie taką samą odpowiedź uzyskał byś od ponad 90% wędkarzy, którzy łowią na tym zbiorniku, na którym te amury wyciągamy :D
Ale tak jak mówiłem, to że nasze wyniki sprawiają, że według niektórych osób woda na której łowimy wydaje się łatwa, to jeszcze bardziej utwierdza nas w przekonaniu, że to co robimy, robimy dobrze, a nawet bardzo dobrze! Można to porównać do ćwiczenia na siłowni - Ćwiczę od lat, naturalnie, minimum 4 treningi w tygodniu, trzymam ścisłą dietę, a znajdują się osoby, które mówią mi, że moja sylwetka nie jest zasługą ciężkiej pracy i wyrzeczeń, tylko sterydów, których nie biorę i nigdy nie brałem :D
-
Kolego według mnie masz zle skonstruowany ten przypon. To jest blow back rig Bo nie widać dokładnie. Zastosuj haczyk carprus cranked albo centurion i daj dłuższy włos oraz kółeczko na wysokości grota haczyka. Cieżar koszyka nie ma tutaj żadnego znaczenia. Ja uzywam 170 gr ciężarek i nie mam spinek.
-
Bartek to jezioro
https://www.google.pl/maps/place/Jezioro+Margoni%C5%84skie/@52.9517371,17.0837203,2888m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x47038c6d653f1d31:0xf626d905d50e5f21!8m2!3d52.9488414!4d17.0846628
-
Tak Maciej.
-
Tak Maciej.
Sporo tam pomostów.
Głównie z pomostów tam łowią miejscowi ?
-
Karpiowa Jazda - leci :thumbup: bardzo fanijnie napisane. Mi się przydało, uważam że człowiek się uczy całe życie dlatego wielkie graty za podzielenie się jakimi sposobami łowicie. Ile jest wędkarzy, którzy nic nie powiedzą jak łowią (ja u siebie w kole to mam kilku takich) tylko wiedzę ze sobą do grobu wezmą.
Jeżeli można prosić o kilka informacji:
1. Wiem, że w necie jest mnóstwo na ten temat ale każdy inaczej robi, w jaki sposób przygotowywujecie kukurydze? od A do Z
2. Jeżeli jadę łowić od 9 do 15 to biorę 8 - 10kg przygotowanej kukurydzy?
3. Jak zaczynam łowić (mam 10 kg na 6 godzin) to na start ile kukurydzy mam wrzucić? I jak pózniej donęcać?
4. Łowicie na kiszoną kukurydzę?
Z góry dziękuję za odpowiedz.
-
Dzięki Tadzik!
1. Kukurydzę kupujemy po prostu "surową". Nie kisimy jej, aczkolwiek nie mówię, że to nie jest skuteczne, po prostu my tego nie robimy.
Przygotowujemy ją w taki sposób, że zalewamy ziarno wodą na noc, następnego dnia zagotowujemy, wyłączamy, po godzinie dolewamy wodę, znów zagotowujemy i wyłączamy i to tyle. Potem ona już pęcznieje i pod przykryciem pod wpływem pary dorabia się w taki sposób, że ziarno idealnie nadaje się do założenia na hak.
Tak wygląda to po całym "procesie" :
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_01_07_19_6_16_22.jpeg)
Przed gotowaniem kukurydzy było około pół garnka.
2. Jeżeli łowisz w tych godzinach, o tej porze roku to jednak są to godziny słabszego żerowania ryb, co nie znaczy, że nie ma szans ich złowić. Jeśli polujesz na amura to 5kg kukurydzy na zestaw to minimum, nawet jeśli będziesz łowił przez godzinę. Amur o wadze 15-20kg sam będzie w stanie wyjeść taką kukurydzę z łowiska. A trzeba pamiętać o drobnicy, która czyści dno z kukurydzy w niesamowitym tempie. Czyli nie donęcasz co jakiś czas, tylko wrzucasz całą porcję odrazu i czekasz bez przerzucania wędek i dokarmiania do brania. Także w tych godzinach moja propozycja to 5kg kukurydzy na zestaw.
3. Na ten punkt w zasadzie odpowiedziałem Ci w pkt 2. Nie donęcasz do samego brania. Nęcisz odrazu grubo i czekasz. Jeśli masz np te 10kg kukurydzy, to zakładając że łowisz na 2 wędki w 2 różnych miejscach to np. rzuć po 4kg kukurydzy na zestaw, żeby te 2kg zostało ci na ewentualne donęcenie po braniu ryby.
4. Tylko na gotowaną, ale kiszona też jest dobra :thumbup:
Odrazu mówię, żeby zaraz tutaj nie było żadnych nieporozumień - To jest nasza taktyka, nasza propozycja, jeżeli ktoś łowi inaczej i ma sukcesy to super, ja nie mówię, że to co tutaj napisałem to jedyny słuszny sposób, bo sposobów jest masa. To jest po prostu nasza propozycja, którą my praktykujemy :D
-
Karpiowa Jazda - dzięki za szybkie rozwinięcie tematu
Przed gotowaniem kukurydzy było około pół garnka. Ilu litrowy to jest garnek?
Jak przechowujecie gotową kukurydzę?
-
Super opis chłopaki :thumbup:,łowicie super rybki na wodzie PZW, a to największa radość :beer:,powodzenia oby tak dalej ;)
-
Karpiowa Jazda - dzięki za szybkie rozwinięcie tematu
Przed gotowaniem kukurydzy było około pół garnka. Ilu litrowy to jest garnek?
Jak przechowujecie gotową kukurydzę?
Powiem Ci, że nawet nie wiem ile litrów ma ten garnek, mogę ci powiedzieć jutro jak będę znów gotował ile waży surowe ziarno, które gotuje i ile tej kukurydzy ogólnie jest po ugotowaniu. Dodam tylko, że te wartości typu 5kg na zestaw które podawałem to jest takie minimum. My czasami sypiemy i 10kg na zestaw, a to nadal nie jest dużo.
Co do przechowywania gotowanej kukurydzy, to nie przechowujemy jej. Gotujemy wielki gar na 2-3 godziny przed wyjazdem na ryby i cały ten gar ląduje w wodzie tego samego dnia :D
-
Jak przechowujecie gotową kukurydzę?
W zimnym pomieszczeniu lub lodówce gotowana kukurydza wytrzyma Ci jakieś 4-5 dni a potem zaczyna się kisić.
-
Jak przechowujecie gotową kukurydzę?
W zimnym pomieszczeniu lub lodówce gotowana kukurydza wytrzyma Ci jakieś 4-5 dni a potem zaczyna się kisić.
a jak bym przetrzymywał w garażu? po jakim czasie będzie ukiszona?
-
Co do przechowywania gotowanej kukurydzy, to nie przechowujemy jej. Gotujemy wielki gar na 2-3 godziny przed wyjazdem na ryby i cały ten gar ląduje w wodzie tego samego dnia :D
Taką gorącą do wody ?
A ja debil zawsze czekam aż ostygnie. :P
-
Często jak wyrzucam kukurydze na zestaw to mam poparzone ręce ;D ;D ;D
Tadzik w garażu pewnie po około 2-3 dniach. Zależy od temperatury
-
Świetne amurowe kompendium :) :thumbup:
-
Karpiowa Jazda - dzięki za szybkie rozwinięcie tematu
Przed gotowaniem kukurydzy było około pół garnka. Ilu litrowy to jest garnek?
Jak przechowujecie gotową kukurydzę?
Dzisiaj gotuje akurat około 7-8kg "surowej" kukurydzy.
Świetne amurowe kompendium :) :thumbup:
Dzięki!
-
Karpiowa Jazda - dzięki za szybkie rozwinięcie tematu
Przed gotowaniem kukurydzy było około pół garnka. Ilu litrowy to jest garnek?
Jak przechowujecie gotową kukurydzę?
Dzisiaj gotuje akurat około 7-8kg "surowej" kukurydzy.
Świetne amurowe kompendium :) :thumbup:
Dzięki!
Ile litrów ma garnek ze zdjęcia? I te 8 kg surowizny bez wody ile garnka zajmuje ?
-
Z kilograma suchej masz 2 ugotowanej.
-
Właśnie nie wiem ilu litrowy jest ten garnek, ale te 7-8 kg to niecała połowa.
-
25-30L pewnie.
-
Mam takie pytanie, jak ugotuje sobie kuku i zostawię na parę dni w garnku to będzie kiszona?
-
Nie, będzie sfermentowana.
-
A można taką łowić?
-
Oczwyiście
-
Oczwyiście
Dzieki za odp, mam 3 gary kuku, dwa mniejsze zostawie, niech sfermentuje.
-
Tylko pamiętaj, że kukurydza musi być cała przykryta wodą.
-
Czy to się jeszcze nadaje?
-
Absolutnie nie.
-
Nie, widać tam pleśń.
-
Może zebrać z góry z 10 cm i pod spodem będzie ok? Zależy ile tam jest towaru. Bo jak to mały garnek, szkoda zachodu. Ale jeśli tam jest z 10 kg kuku?
Przypominam kolegom o stosowaniu wielkich liter i interpunkcji.
-
Pleśń rozrasta się jak korzenie. Nigdy nie wiadomo co zostało zainfekowane. Nie koniecznie widać to na pierwszy rzut oka.
Ponadto ten zbutwiały smród...
Ja bym nie ryzykował. To tylko ziarno.
-
Do wywalenia, ziarno nie było przykryte woda w całości dlatego taki efekt.
-
Do wywalenia, ziarno nie było przykryte woda w całości dlatego taki efekt.
Rozumiem, że trzeba codziennie dolewać wody, bo w drugim garnku gdzie było już na spodzie, kukurydza była przykryta wodą a taki sam efekt
-
Nie trzeba dolewać wystarczy żeby cały czas kukurydza była przykryta woda. Na wierzchu po jakimś czasie zrobi się kożuch ale nie splesnieje.
-
Odgrzebię stary temat.
Znam wodę (nie komercja), w której są amury. Wiem też, że ryby te zaglądają w miejsce (około 2-3 m głębokości, muł, zgniłe liście) pod śliwą mirabelką rosnącą przy brzegu. Od kilku tygodni mam wiadro (10 L) skisłej kukurydzy (naszykowałem, a potem jakoś nie udało się pojechać na ryby).
Czy - mimo, że lipiec to jeszcze nie pora na zbiór mirabelek - nęcić "czystą" skisłą kukurydzą, czy zaprawić kuku liquidem/boosterem śliwkowym + na włos taka sama kuku?
PS. Nie mam możliwości długiego nęcenia i zasiadek dłuższych niż 12 h. Duża presja wędkarzy na tej wodzie.
-
Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz :) Uważam, że kukurydza zalana śliwkowym boosterem i tak przez rybę nie zostanie skojarzona z prawdziwą mirabelką :) Ale to nie znaczy, że nie będzie skuteczna. Powodzenia!
-
Tadku,mam booster z Dynamita śliwkę i używam go wszędzie ,kapitalnie pachnie słodyczą ,myślę że śmiało możesz kuku potraktować tym boosterem a samą mirabelkę jako przynętę użyć ;)