Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Mateo w 09.07.2019, 00:43
-
https://www.tvn24.pl/katowice,51/bierun-czarna-woda-wpada-do-wisly-z-pol-drog-i-oczyszczalni-sciekow,951052.html
Ciekawe muszą być wrażenia z wędkowania w takim miejscu :o
-
- Czy ryby z Wisły można jeść? - pytamy Damiana Blachę.
- Ta woda na pewno nie jest zdatna do picia - odpowiada.
:facepalm: Czy ta wędlina jest świeża? Tak, bułki tyle co z pieca wyszły.
Przynajmniej będzie łowisko no kill :) - czarny humor
-
Czy można jeść ryby.... Sprawa pierwszorzędna, najważniejsza na świecie.
Oczywiście, że można. Wszystko można zjeść, ale niektóre rzeczy tylko raz w życiu.
-
Gdyby ta czarna plama byłaby tym co w USA to jeszcze by ją wypili http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,24975652,usa-burbon-plynie-rzeka-kentucky-na-dlugosci-37-kilometrow.html#a=362&c=159&s=BoxNewsImg2 (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,24975652,usa-burbon-plynie-rzeka-kentucky-na-dlugosci-37-kilometrow.html#a=362&c=159&s=BoxNewsImg2)
-
Tylko jest jedna różnica pomiędzy nami, a nimi ;) Sowiecka mentalność. Tam stanowe organy zajmujące się ochroną ryb i przyrody np. Department of Fish and Wildlife Resources powołały zespoły do ciągłego monitorowania stanu zagrożenia, w tym m.in. liczenia padłych ryb. U nas jakiś typ wydał oświadczenie, że woda jest czysta i jest wszystko zgodne z prawem. Co ciekawe to pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach pobrali próbki wody do badań, a wyniki tych badań będą...za tydzień ;D
W tym kraju nigdy nie będzie dobrze jeżeli chodzi o kwestie ochrony środowiska. Po prostu taka sowiecka mentalność tu panuje i z tym się nie wygra.
-
Czy można jeść ryby.... Sprawa pierwszorzędna, najważniejsza na świecie.
Oczywiście, że można. Wszystko można zjeść, ale niektóre rzeczy tylko raz w życiu.
No bo jak to ryby nie brać, musisz żreć te ryby, wypuszczanie je meczy. Tak twierdzą moi znajomi. Dodam, że wydają się w miarę ogarnięci ale silniejsze jest wychowane w duchu złapane - zeżarte :)
-
To jest jedno. Inna sprawa - skąd wiemy, że ryby z poszczególnych rzek i zbiorników nadają się do jedzenia? Czy mogą nam w jakimś stopniu zaszkodzić? Ktoś to w ogóle kontroluje? Biorąc pod uwagę ile zanieczyszczeń trafia do rzek, mam pewne wątpliwości.
-
Pracownik winny zaniedbań. Jakie to polskie.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24976570,bierun-czarna-woda-splynela-do-wisly-pracownik-obslugujacy.html#s=BoxOpLink
-
To jest jedno. Inna sprawa - skąd wiemy, że ryby z poszczególnych rzek i zbiorników nadają się do jedzenia? Czy mogą nam w jakimś stopniu zaszkodzić? Ktoś to w ogóle kontroluje? Biorąc pod uwagę ile zanieczyszczeń trafia do rzek, mam pewne wątpliwości.
Ja nie jadam i nie mam problemu :)
-
Mogliby się przejść na 029, tu już chyba każdy dopływ niesie całą tablice Mendelejewa. Kolorki od sinego po odcienie brązu aż po złowieszczą czerń jak ze zdjęcia.
-
I tak wszystko pewnie żrą.
5 dni w mleku, trzy w pokrzywie, miesiąc w occie i palce lizać.
A jak rzeką puszczą mazut, to wcześniej benzyną trzeba opłukać.
-
Miałem kiedyś sąsiada, co mówił, że olszówki (grzyby) są jadalne po odpowiednim przyrządzeniu. Miałem.
-
U nas to nawet porządnego wycieku nie potrafią zrobić ;D
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,24975652,usa-burbon-plynie-rzeka-kentucky-na-dlugosci-37-kilometrow.html
-
Miałem kiedyś sąsiada, co mówił, że olszówki (grzyby) są jadalne po odpowiednim przyrządzeniu. Miałem.
A tam, jadłem ponad 20 lat i żyję, na zimno z cebulką są zajebiste, ale faktycznie trzeba je ze trzy razy odgotowywać i zmieniać wodę. Jak weszły internety i wyczytaliśmy że niejadalne to dopiero przestaliśmy zbierać. ;) Podejrzewam że są zdrowsze niż ryby z niektórych naszych ścieków.