Spławik i Grunt - Forum
MEDIA i MULTIMEDIA => Filmy w sieci => Wątek zaczęty przez: Drapichrust w 29.08.2019, 23:30
-
Około 2:25 wyjeżdża konkretny sandacz:
Film świeży ale proceder podobno znany tam od lat. Sprawa zgłoszona do PZW w Tarnowie i firmy Tauron, administratora obiektu. Teraz czekamy na szczegółowy cennik za kilogram żywej ryby, może my nic nie wiemy a oni prowadzą gospodarstwo rybackie? :facepalm:
Pamiętajcie, nie na darmo ustanowiono zakaz łowienia blisko tam, zapór i jazów. Nie może być tak, że amatorzy robią konkurencję i patrzą na ręce ''zawodowcom".
Policja została wezwana przez autora filmu. Obstawiam, że sprawa jest za trudna do wyjaśnienia i jeśli nawet założyli jakieś papiery, to wiadomo, co się z nimi stanie. Niewykrycie sprawcy, niska szkodliwość i jeszcze kilka innych trudności stanie na drodze do ukarania złodzieja. Specjalność polskiej policji to sprawy łatwe i dające spektakularny sukces którym można się pochwalić w prasie lub przed przełożonymi.
-
Normalnie masakea
Brak słów na opisanie takich kłusoli
Wysłane z mojego SM-T700 przy użyciu Tapatalka
-
Mam nadzieję, że dobiorą mu się do dupy.. choć w sumie może dostać tylko mandat pewnie.
-
Złodziei jebać prądem!
Ale ja o czym innym.
Czy wie ktoś może jak wygląda sprawa z zaporami elektrycznymi? Wiem, że można takie zakładać przy zaporach właśnie i ryba tam nie podchodzi dzięki czemu nie ucieka ze zbiorników zaporowych za zaporę i nie kaleczy się.
To, że takie zapory elektryczne są tak niepopularne to wynik ich ogromnych kosztów, a może nie do końca dobrze działają, może są niebezpieczne? Wiecie coś w tym temacie?
Ostatnio gadałem z chłopakiem z okolic Jeziorska. Podobno chcieli przepchnąć taką zaporę elektryczną na tym zbiorniku ale szybciutko pomysł umarł. Ciekaw jestem dlaczego.
-
Kiedyś gdzieś czytałem, że zagramanicą przy spuszczaniu wody z zapór stosuje się tzw. "buczki", które odstraszają ryby. U nas się ryby wraz z wodą spuszcza i "nic się nie stało".
Pod Białymstokiem na zaporze na Narwi całymi latami pracownicy tejże w nocy stawiali po kilka wędek z woblerami z zapory i czekali, aż coś się zatnie. Kiedyś robili to jawnie, teraz trochę się boją i bardziej z tym kryją.
W tym kraju naprawdę nic się nie zmieni.
Edit: jeszcze tak się zastanawiam. Jak doprowadzono do sytuacji, w której nie wolno upubliczniać wizerunku osoby popełniającej przestępstwo. Zdumiewające to jest.
-
Kiedyś gdzieś czytałem, że zagramanicą przy spuszczaniu wody z zapór stosuje się tzw. "buczki", które odstraszają ryby.
A może to to.
Ja zrozumiałem, że to zapory, które dają jakiś tam malutki impuls elektryczny i ryba nie zbliża się do tego miejsca no ale może to właśnie o samo buczenie, a nie o impuls jako taki chodzi.
Edit: jeszcze tak się zastanawiam. Jak doprowadzono do sytuacji, w której nie wolno upubliczniać wizerunku osoby popełniającej przestępstwo. Zdumiewające to jest.
Trochę nie w temacie ale przypomniało mi się coś takiego z jakiegoś szmatławca " Adam K., syn Jana Kowalskiego..."
-
Takie sprawy powinny być banalnie proste do rozwiązania przez okręg PZW, bo to ludzie z okręgu powinni "pójść" z tym na Policję.
Oprócz wiadomości do okręgu PZW już własnym sumptem powinno się zrobić kilka screenshotów z nagrania. Na nich zamazać facjatę gościa. Potem wydrukować zdjęcie tego pana z rybą w łapie (oczywiście w kolorze na drukarce) i następnie..... wysłać wszystkim lokalnym i wojewódzkim dziennikom (oraz mailem lokalnym portalom internetowym) z informacją, że jest się w posiadaniu nagrania na którym pracownik firmy Tauron dopuszcza się kłusownictwa w godzinach swojej pracy.
Tak to się robi w praktyce :P Wówczas pracodawcy, szczególnie tacy potentaci jak Tauron, w ciągu kilku godzin interweniują wydając odpowiednie oświadczenie :P
-
Ktoś już go wrzucił na wykop, od wczoraj znajomi wędkarze z mojej okolicy podrzucają ten filmik gdzie się da. Ta złodziejska k..... gotuje nas tym bardziej, że sandacz na tarnowskim odcinku Dunajca to już od wielu lat rzadkość >:O
https://www.wykop.pl/link/5109733/klusownictwo-ryb-na-terenie-chronionym/
-
ale czy to naprawdę tak ciężko ustalić kto tam był na zmianie ? przecież to nie Amazon gdzie pracuje 1500 osób....
-
Chyba chodzi raczej o to, że :
a) nie zgłoszono tego odpowiednim organom
b) w.w organy mają to w dupie
-
ale czy to naprawdę tak ciężko ustalić kto tam był na zmianie ? przecież to nie Amazon gdzie pracuje 1500 osób....
Bezproblemowo. Policja szybko ustali.
Wystarczy aby ktoś poszedł na komisariat i złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 27c ust.1 pkt 4 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym, poprzez połów ryb narzędziami kaleczącymi (zakaz z art. 8 ust. 1 pkt 8 ustawy o rybactwie śródlądowym).
Dla mnie nie ma tam połowu ryb wędką. Jak świadkowie zeznają, że widzieli, że czymś "szarpał", to sąd tak uzna, patrząc wyłącznie na film. Jest nagranie. 2 świadków zeznaje, że ciągnął łapami żyłkę na której był umieszczony jakiś przedmiot do podhaczania ryb i gość jest ugotowany. Dlatego istotne jest kto co zezna, bo od tego będzie zależeć kwalifikacja prawna czynu, czy wykroczenie, czy też przestępstwo.
Jest też tam wykroczenie z art. 27b ust. 1 pkt 1 ustawy o rybactwie śródlądowym, czyli połów ryb w odległości mniejszej niż 50 m od budowli i urządzeń hydrotechnicznych piętrzących wodę (zakaz z art. 8 ust. 1 pkt 4 ustawy o rybactwie śródlądowym).
Zgodnie z kodeksem wykroczeń jeżeli ten sam czyn będący wykroczeniem wyczerpuje zarazem znamiona przestępstwa, orzeka się za przestępstwo i za wykroczenie, z tym że jeżeli orzeczono za przestępstwo i za wykroczenie karę lub środek karny tego samego rodzaju, wykonuje się surowszą karę lub środek karny.
I macie gościa na widelcu. Sprawa kończy się wyrokiem skazującym, bo musi przy tych dowodach (nagraniu) i jakiś świadkach, którzy widzieli jak czymś "szarpał" ryby. Ponadto facet ma wpis do Krajowego Rejestru Karnego. Po zwolnieniu z roboty trudno będzie mu odnaleźć inną pracę wymagającą np. "zaświadczenia" o niekaralności. Można to dobrze rozegrać ;)