Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: Nuri w 23.12.2019, 17:20
-
Witam proszę o opinie co byście wybrali pod Feeder mam dylemat co wybrać do Matrixa od razu bym dokupił jak coś siedzisko obrotowe.
https://drive.google.com/file/d/147aIM7-w8A6TyTyeiwJOcsAMVAjNGKMu/view?usp=drivesdk
https://drive.google.com/file/d/148iumgZTdMx6bH-eios8JLVaV9skFRbW/view?usp=drivesdk
Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
-
Pod feedera wybieraj kosz co ma duże skrzynie, najlepiej z szufladami. Te wersje na zdjęciu są kiepskie, bo gdzie będziesz miał koszyki? To są wersje tyczkowe... Wielkim błędem jest wybór kosza, do którego potrzeba nam kolejnej skrzynki na podstawowe rzeczy, aa wielu miejscówkach nie będziesz miał na to miejsca. Jak dla mnie podstawą jest aby schować sprzęt do siedziska, natomiast na stolikach mieć przynęty zanęty i rzeczy niezbędne.
Nie wiem co ci doradzić dokładnie. Bo pytasz o to czy wersja fotelowa jest lepsza od zwykłej? Dla mnie obydwie wersje mają zalety jak i wady.
-
Pod feedera wybieraj kosz co ma duże skrzynie, najlepiej z szufladami. Te wersje na zdjęciu są kiepskie, bo gdzie będziesz miał koszyki? To są wersje tyczkowe... Wielkim błędem jest wybór kosza, do którego potrzeba nam kolejnej skrzynki na podstawowe rzeczy, aa wielu miejscówkach nie będziesz miał na to miejsca. Jak dla mnie podstawą jest aby schować sprzęt do siedziska, natomiast na stolikach mieć przynęty zanęty i rzeczy niezbędne.
Nie wiem co ci doradzić dokładnie. Bo pytasz o to czy wersja fotelowa jest lepsza od zwykłej? Dla mnie obydwie wersje mają zalety jak i wady.
Interesuje mnie tylko wersja z fotelem do Matrixa bym dokupił fotel poleć coś od siebie.
Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
-
Ja używam tego kosza:
(https://imagizer.imageshack.com/v2/640x480q90/921/r45w8X.jpg) (https://imageshack.com/i/plr45w8Xj)
Dla nie najważniejsze to pomieścić akcesoria do feedera, ramiona, koszyki różnego typu etc. Onbox 5D robi swoją robotę. Jest solidny, trwały, ma poprawione błędy poprzedniej wersji. Nie wiem jak inne firmy, ale tylko Preston ma w tej cenie taki pojemny kosz :) Nie dałem się skusić na nowoczesne ramy czy grube profile, bo są to rzeczy dla mnie drugorzędne.
-
Alternatywa:
https://eldoradosklep.pl/pl/p/Genlog-Feeder-Siedzisko-Method-Feeder-Box-360/11157
Sam mam s36, ale ten kosz mu nie ustępuje. Do tego wyjściowo jest dużo lepszy pod Feeder. Za zaoszczędzony hajs możesz go już dopasować konkretnie. Pasują kasety Jaxona i Matrixa.
-
Alternatywa:
https://eldoradosklep.pl/pl/p/Genlog-Feeder-Siedzisko-Method-Feeder-Box-360/11157
Sam mam s36, ale ten kosz mu nie ustępuje. Do tego wyjściowo jest dużo lepszy pod Feeder. Za zaoszczędzony hajs możesz go już dopasować konkretnie. Pasują kasety Jaxona i Matrixa.
Widziałem ten kosz, tylko że trosze śmierdzi tu Chińczykiem typu jaxon a z tą firmą nie chce mieć nic do czynienia nie chce kupić nie wiadomo czego za grosze jak to się mówi tylko konkretny sprzęt zdając sobie sprawę, że będę musiał za niego zapłacić myślałem jeszcze o octbox tylko średnio z ilością opinii u Polaków.
Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
-
Ten Genlog ma dobrą cenę! Gdyby jeszcze inne kasety były... Ogólnie w tej cenie super opcja.
Widziałem ten kosz, tylko że trosze śmierdzi tu Chińczykiem typu jaxon a z tą firmą nie chce mieć nic do czynienia nie chce kupić nie wiadomo czego za grosze jak to się mówi tylko konkretny sprzęt zdając sobie sprawę, że będę musiał za niego zapłacić myślałem jeszcze o octbox tylko średnio z ilością opinii u Polaków.
Octobox jest robiony w UK, reszta to Chiny Ludowe. Wg mnie kosz Genloga to te same rzeczy co u Matrixów, Maverów a nawet Prestonów :) Cena jest super, odpowiednik 300 funtów. Brałbym w ciemno.
-
Szukanie kosza z głęboką kasetą ma oczywiście sens, bo dobrze jest mieć wszystko pod tyłkiem, a nie w torbie. Radzę jednak zwrócić uwagę na wagę takiego zestawu.
Goły Matrix, którego akurat posiadam, waży około 18 kg. Uzupełniając wysuwaną głębszą szufladę i płytką tackę oraz podczepiając wszystkie szybkozłączki od akcesoriów uzyskujemy już ponad 20 kg. Dodaj do tego fotel obrotowy i głęboką kasetę pełną koszyków i akcesoriów, a zrobi się z tego dobre 30 kg. Szczerze współczuję choćby podczas ładowania tego do auta czy też na wózek transportowy.
Ja koszyczki oraz osprzęt trzymam w torbie lub plecaku Koruma i uważam to za optymalne rozwiązanie. Tym bardziej, że kosza używam również do tyczki i pellet waglera. W takim przypadku nie dźwigam zbędnych feederowych kilogramów w koszu.
-
Rive też już Chiny jak i reszta klonów. Ten Genlog to naprawdę dobry kosz. Matrix już nie ma nawet kasety 150mm tylko 90mm.
Szukanie kosza z głęboką kasetą ma oczywiście sens, bo dobrze jest mieć wszystko pod tyłkiem, a nie w torbie. Radzę jednak zwrócić uwagę na wagę takiego zestawu.
Goły Matrix, którego akurat posiadam, waży około 18 kg. Uzupełniając wysuwaną głębszą szufladę i płytką tackę oraz podczepiając wszystkie szybkozłączki od akcesoriów uzyskujemy już ponad 20 kg. Dodaj do tego fotel obrotowy i głęboką kasetę pełną koszyków i akcesoriów, a zrobi się z tego dobre 30 kg. Szczerze współczuję choćby podczas ładowania tego do auta czy też na wózek transportowy.
Ja koszyczki oraz osprzęt trzymam w torbie lub plecaku Koruma i uważam to za optymalne rozwiązanie. Tym bardziej, że kosza używam również do tyczki i pellet waglera. W takim przypadku nie dźwigam zbędnych feederowych kilogramów w koszu.
Ja akurat lubię wszystkie graty małe w koszu. Niż potem szukać po torbach. Torby jedynie osprzęt, zanęty. Mam osobną konfigurację kaset pod tyczke, match i feeder. To już jednak są spore koszta.
-
Octbox może nie jest tak dizajnerski w wygodzie, jak Matrix Map czy Preston, ale ma w sobie to coś że jest produktem 100% UK tak jak Feeder Map Parabolix nie wiem, czy są produkowane w UK, czy w Chinach, ale nie oddam ich nikomu mam też Matrixy horizon, ale to nie to, co Map a znów kołowrotki Matrix horizon mi najlepiej pasują.
Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
-
Wszystko zależy od preferencji.
Ja po bardzo długich namysłach kupiłem Rive Dream Pack.
Wiem, że przepłaciłem, ale konstrukcja ponadczasowa, pancerna i wyjątkowo stabilna.
Z kasetami u mnie wyglądało tak, że z racji moich 199cm musiałem ich kilka dokupić aby uzyskać 90 stopni w kolanach. Mogę w nich pomieścić chyba większość akcesoriów, tylko dla mnie to jest totalnie zbędne. Torbę i tak trzeba mieć. A w koszu lata to jak w grzechotce.
Kosz, torba, pokrowiec na wędki i wiadro na zanęty to cały mój majdan.
Koszem torby nie zastapie bo wolę mieć wszystko ładnie popakowane. A i tak czy to rzeka jezioro czy kanał trzeba wymieniać część np. koszyków. Wolę otworzyć torbę niż grzebać się w koszu.
Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka
-
Z kasetami u mnie wyglądało tak, że z racji moich 199cm musiałem ich kilka dokupić aby uzyskać 90 stopni w kolanach. Mogę w nich pomieścić chyba większość akcesoriów, tylko dla mnie to jest totalnie zbędne. Torbę i tak trzeba mieć. A w koszu lata to jak w grzechotce.
Kosz, torba, pokrowiec na wędki i wiadro na zanęty to cały mój majdan.
Koszem torby nie zastapie bo wolę mieć wszystko ładnie popakowane. A i tak czy to rzeka jezioro czy kanał trzeba wymieniać część np. koszyków. Wolę otworzyć torbę niż grzebać się w koszu.
Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka
Głos rozsądku, w pełni popieram Twoje zdanie. Wbrew pozorom przenoszenie koszykow i wielu innych akcesoriów w koszu niesie wiele problemów a z doświadczenia wędkarzy który wędruje z wzdłuż rzeki wiem jedno że wagę trzeba ograniczyć a nie dokładać bo 200m spacerek z koszem wedkami torbami nie jest niczym wygodnym.
-
Szukanie kosza z głęboką kasetą ma oczywiście sens, bo dobrze jest mieć wszystko pod tyłkiem, a nie w torbie. Radzę jednak zwrócić uwagę na wagę takiego zestawu.
Ja koszyczki oraz osprzęt trzymam w torbie lub plecaku Koruma i uważam to za optymalne rozwiązanie. Tym bardziej, że kosza używam również do tyczki i pellet waglera. W takim przypadku nie dźwigam zbędnych feederowych kilogramów w koszu.
Wg mnie kosz oznacza, że mamy środek transportu :) Nie wyobrażam sobie to wszystko nieść. Zresztą, co za różnica, jak donoszę osprzęt na łowisko, w plecakach czy koszu? :)
Najważniejsze to mieć wygodę podczas łowienia. Dlatego tak istotne jest aby siedzieć na zasobniku, nie zaś mieć jego elementy na stolikach lub pod nogami :) Zwłaszcza, że przy feederze musimy mieć sporo przynęt i zanęt pod ręką. Wiele kaset jest otwieranych tak, że musimy wstawać, do tego są płytkie. Wersja z głębokimi szufladami pozwala mieć większość akcesoriów pod ręką. Ja na ten przykład mam sporo koszyków w szufladzie, w płytszej dużej gotowe przypony, w głębokiej dużej spławiki, wypychacze, koszyki do Metody. Dzięki temu mam więcej miejsca na stolikach, same akcesoria zaś nie mokną lub nie łapią słońca.
Kolejna sprawa to sam transport. Wiele nowych koszy z płytkimi kasetami nie zawiera podstawowej ilości osprzętu, co sprawia, że potrzebujemy dodatkowych toreb. A więc potrzebujemy więcej miejsca w samochodzie. Tutaj zaś magazyn jest w samym siedzisku.
Zwracam wędkarzom uwagę na te aspekty, gdyż dawniej posiadałem kosz mało pojemny, i miałem problem z organizacją stanowiska. Kupno siedziska z dużą komorą i szufladami, rozwiązało mój problem.
-
Według mnie wszystko zależy od naszych potrzeb. Ja po dwóch latach użytkowania kosza wybrałem sposób jazgarka. W koszu trzymam (trzymałem, bo ostatnio rzadko już z niego łowię) tylko osprzęt do niego. Powody tan na prawdę były dwa, a z biegiem czasu zauważyłem więcej zalet.
Pierwszy powód to waga. Noszenie 30 kg (często jeździłem bez wózka, bo to kolejny klamot w bagażniku, a na łowisku do przejścia miałem 200-300 metrów), było bardzo mało komfortowe. Dużo łatwiej było przenieść ciężar rozłożony mniej więcej 50/50, niż jeden ciężki kosz. Sam załadunek gratów do auta, zaniesienie do domu stało się dużo bardziej komfortowe. Często zdarzało mi się, że też, że koszt zostawał w bagażniku a pozostałe bagaże trafiały do domu. W koszu miałem tylko osprzęt do niego (fajki, uchwyty itd.), więc nawet w przypadku upałów nie martwiłem się, że pudełko z przynętami narażone jest na ekstremalne temperatury.
Drugi powód, to uniwersalność - chodzi mi tutaj o łatwość i szybkość przepakowania się. Gdy wiedziałem, że nie będę łowił z kosza, to po prostu go nie brałem. Gdyby był do pełna załadowany akcesoriami, to musiałbym bawić się w przepakowywanie całego majdanu. A tak? Kosz zostawał w domu, ja brałem torbę z akcesoriami (przynęty, koszyki i inne duperele) i byłem gotowy do wyjścia. Gdy trzymałem graty w koszu, to zdarzało mi się, że czegoś zapominałem, co znacząco obniżało komfort łowienia.
Zaletami stały się organizacja i powtarzalność. Stosując powyższy podział zawsze miałem taki sam układ i porządek. Nie musiałem niczego szukać, ani zastanawiać się, gdzie zapakowałem np. nożyczki, czy koszyki do metody. Wiedziałem, że są w danym pojemniku, które mam w danym miejscu. Tutaj polecam jakieś sensowne pudełka (fajne są te z EVA, z zasuwanymi przykrywkami). Są bardzo trwałe i odporne na warunki atmosferyczne. Nie ukrywajmy... jakbyśmy się nie starali, to i tak po pewnym czasie dokupimy do kosza jakąś torbę na akcesoria, tacki matę, kosze do podbieraków itd., więc będziemy mieli gdzie wrzucić te 2-3 dodatkowe pojemniki z akcesoriami. Jeszcze nie spotkałem wędkarza, który na wodę wybrały by się tylko z koszem i wędkami :D :D :D
Na koniec dodam, że powyższy podział bagażu dał mi do myślenia i pozwolił mocno ograniczyć liczbę zbędnych akcesoriów i klamotów, które zabierałem nad wodę. Okazało się, że wrzucanie gratów do kosza, bo jest pojemny i się zmieszczą powodowało, że tachałem znacznie więcej niż potrzebowałem :(
Tak jak napisałem na wstępie. Wszystko zależy od naszych potrzeb i nie ma uniwersalnego rozwiązania. Do wszystkiego musimy dojść sami, a wtedy znajdziemy i dopasujemy rozwiązania do naszych potrzeb :)
-
Czyli dokładnie tak jak u mnie to wygląda.
Przy kupnie kosza jego pojemność była dla mnie sprawą najmniej istotną.
Luk nie chcesz chyba powiedzieć, że biorąc nad wodę cuzo przepakowujesz wszystko z kosza do torby ? Bo w nim masz wszystkie potrzebne rzeczy.
Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka
-
Preston vs Matrix - moim zdaniem wygrywa Rive, czyli niezniszczalne kombajny na całe życie.
Teraz w bardzo atrakcyjnej cenie w jednym ze sklepów. https://www.raven-fishing.pl/page/pl/product/47839/ Kompletny kosz z najlepszym na rynku układem jezdnym. Bardzo szeroki rozstaw kółek co powoduje ogromną stabilność zestawu.
-
Układ transportowy do kosza mnie nie interesuje, ponieważ posiadam, wózek map kasety również są zbędne i tak koledzy mówią to dodatkowa waga, ponieważ głowie łowię tylko na Feeder posiadam torbę transportową wraz z mnóstwem pojemników eva wysokiej klasy, w których trzymam, wszelkie akcesoria plus pudełka na koszyki patrząc, na opinie użytkowników coraz bardziej zniechęcam się do zakupu kosza transport waga i tym podobne Rozważam również na nowy sezon zakup fotele feederowego, ale nie cuzo F3 z podnóżkiem, ponieważ kilka dni takowy model sprzedałem, był dla mnie za toporny za ciężki i był, mało stabilny łowienia z Feeder ARM było bardzo problematyczne, ponieważ Przy każdym delikatnym ruchu na fotelu wędka zaczynała się bujać i było bardzo denerwujące patrzyłem na ofertę firmy Preston Co sądzicie o modelu Feder inception chair plus podnóżek Inception wydaje się konkretnym sprzętem nie mogę nigdzie znaleźć opinii na temat tego fotela i tego podnóżka a wiecie, jak to jest w sklepie Wszystko, co sprzedają, jest super i najlepsze.(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20191227/28ce48ba4c7aa3ac7cc94d121d556267.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20191227/54af26d6bc17ec2a363c8566b06c5fec.jpg)
Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
-
Mam Matrixa S36. Nabity kasetami, bo muszę mieć w miarę wysoko, do tego niemal zawsze wożę w nim drobiazgi do feedera i spławika jednocześnie. Mimo że fajki, miski i inne takie jeżdżą w torbie, kosz waży solidnie ponad 30 kg. Teraz to dla mnie nie problem, zwłaszcza z wózkiem. Ale jakbym łowił częściej na rzekach, czy niedostępnych brzegach, to powiedziałbym sobie stanowcze "idź pan i przydzwoń w czajnik".
Jeśli nie chcesz mieć "wszystkiego pod ręką", i nastawiasz się tylko na feedera, bierz Inceptiona 360 (opcja droższa), albo Matrixa F25 Seatbox MKII System (opcja 4 stówki tańsza). Do Prestona na nogę D30 będziesz musiał kupować droższe akcesoria. Do Matrixa będziesz miał ogrom tanich fajek, półek i ramion. Jeśli nie będziesz łowił ze stromych brzegów i nie ważysz bardzo dużo, noga D25 wystarczy.
Do tego idealnie, jeśli wszystkie wypychacze, feeder linki, stopery i inny drobiazg zmieścisz w jedną szufladę, a resztę kaset dawanych przez producenta zostawił byś w domu. Rama typu H pozwoli dopasować wysokość bez dokładania kolejnych kaset (koszt i waga).
A, i zwracaj uwagę jak piszesz. Twój ciąg myśli bez znaków interpunkcyjnych czyta się bardzo ciężko.
-
Sam zastanawiałem się nad tym krzesłem Prestona ale jest totalnie nie opłacalne. Brak teleskopowych nóg, trzeba dokupić, a to już niemały koszt. Samo krzesło kosztuje ponad 700 zł, dodać do niego nogi po 140 zł (2 szt.) *2=280... Za takę kwotę można już nabyć Rive d36. Do tego podnóżek w tym Inceptionie jest strasznie mały... Bez teleskopowych nóg po założeniu podnóżka braknie regulacji wysokości...
-
Macie sporo racji :) Takie podejście też ma sens. Aczkolwiek w moim przypadku wolę mieć więcej niż mniej rzeczy nad wodą. Kosza nie noszę, ale wiozę wózkiem, więc wielkiego problemu nie ma. Ale opcja posiadania osobnych asobników teże ma sens, bo rzeczywiście można jechać na ryby bez kosza ale z fotelem :thumbup:
Myślę też, że nie każdy ma sytuacje taka jak ja, bo w UK bardzo popularne są pomosty, wąskie. Tu nie ma miejsca na duże stoliki, ciężko się jest zorganizować. Dlatego spory kosz to duży plus w moim przypadku. Ja też jeżdżę na brzany, więc lepiej dla mnie mieć kilka opcji. Kosz jest do łowienia spławikiem i feederem, w dzień. Skrzynka zaś jest do łowienia na nockach, ja musiałem 'skopiować' zasoby, jeden u mnie to stanowczo za mało :)
-
Preston vs Matrix - moim zdaniem wygrywa Rive, czyli niezniszczalne kombajny na całe życie.
Rive jest drogi jak pies i nie stwierdzam aby był lepszy od Matrixa lub Prestona. Narzucają po prostu bardzo wysoką marżę na swoje produkty, jak dla mnie nie ma to wcale odbicia w jakości. Mam wiele akcesoriów Prestona i uważam je za wysokiej jakości jak i za długowieczne. Sam Rive tez jest tłuczony w Chinach, ciekawe czy nie w tej samej fabryce. Nawet jak się stwierdzi różnicę w jakości, to jest ona tak mała, że nie znajduje odbicia w cenie. Kosze za 1100 funtów to wg mnie nonsens. Troche jak tyczki za 3-4 tysiaki. Drennan jak i Guru weszli z Rive współpracę, nie widać ich koszy nad wodami w ogóle. Bo nikt tego nie kupuje, mają takie 'akcesoria' pojedynczy wędkarze, połowa z nich jest sponsorowanych. Oczywiście jak kogoś stać, to może coś takiego kupować :) Podobnie jak kije Guru, ta sama historia, cena zaporowa, produkt dla tych, co lubią drogie produkty :)
Mam u siebie sklep, gdzie jest sporo rzeczy Rive. Wszystko jest droższe od firm brytyjskich.
Co do układów jezdnych. Da mnie to nie jest pełne rozwiązanie. Jest to coś skomplikowanego w użyciu dość, co nie ma odpowiedniej wytrzymałości na dodatek. Zdecydowanie nie polecam. Zwłaszcza, jak trzeba mieć coś więcej niż pokrowiec z tyczką i plecak, jak droga na łowisko nie jest prosta i ubita.
-
Preston vs Matrix - moim zdaniem wygrywa Rive, czyli niezniszczalne kombajny na całe życie.
Rive jest drogi jak pies i nie stwierdzam aby był lepszy od Matrixa lub Prestona. Narzucają po prostu bardzo wysoką marżę na swoje produkty, jak dla mnie nie ma to wcale odbicia w jakości. Mam wiele akcesoriów Prestona i uważam je za wysokiej jakości jak i za długowieczne. Sam Rive tez jest tłuczony w Chinach, ciekawe czy nie w tej samej fabryce. Nawet jak się stwierdzi różnicę w jakości, to jest ona tak mała, że nie znajduje odbicia w cenie. Kosze za 1100 funtów to wg mnie nonsens. Troche jak tyczki za 3-4 tysiaki. Drennan jak i Guru weszli z Rive współpracę, nie widać ich koszy nad wodami w ogóle. Bo nikt tego nie kupuje, mają takie 'akcesoria' pojedynczy wędkarze, połowa z nich jest sponsorowanych. Oczywiście jak kogoś stać, to może coś takiego kupować :) Podobnie jak kije Guru, ta sama historia, cena zaporowa, produkt dla tych, co lubią drogie produkty :)
Mam u siebie sklep, gdzie jest sporo rzeczy Rive. Wszystko jest droższe od firm brytyjskich.
Co do układów jezdnych. Da mnie to nie jest pełne rozwiązanie. Jest to coś skomplikowanego w użyciu dość, co nie ma odpowiedniej wytrzymałości na dodatek. Zdecydowanie nie polecam. Zwłaszcza, jak trzeba mieć coś więcej niż pokrowiec z tyczką i plecak, jak droga na łowisko nie jest prosta i ubita.
No widzisz drogi Luku, nie wypowiadam się z punktu widzenia teoretyka, tylko praktyka (posiadacza takowego kosza). I zapewniam, że to rozwiązanie układu jezdnego, które wymaga wyciągnięcia podnóżka, powoduje to że znacznie zwiększa nam się powierzchnia transportowa, wydłuża cały układ, a baaardzo szeroki rozstaw kół powoduje stabilność całego układu, któremu nie są straszne wyboje ani błotko (szerokie kółka). Dodatkowym atutem tego kosza jest to, że posiada wysuwany podnóżek na 4 nogach (w większości koszy na rynku siedzisko jest na 4 nogach, a wysuwany podnóżek ma tylko przednie nogi). Cały podnóżek na 4 nogach powoduje ogromną stabilność kosza, dosłownie można na nim tańczyć, skakać i nic nawet nie drgnie. Kolejna sprawa cena- pełna zgoda chora cena wyjściowa u polskiego przedstawiciela jest odstraszająca, ALE spróbujcie zadzwonić i się dogadać zapewniam Was, że mocno się zdziwicie jaki rabat można uzyskać i nie ten ze sklepu. Poza tym są wyprzedaże i podałem link do takowej powyżej. Cóż jest strasznego w cenie niespełna 3000 zł w kompletnym koszu z układem jezdnym, balkonem i jakimiś pierdołami. I jeszcze jedno przebywasz w Wielkiej Brytanii, sprawdź Rive na wyprzedażach u siebie. Rozwiązania Rive są najlepsze, najtrwalsze i najbardziej pomysłowe a przy czym banalnie proste, a opowiadanie, że ja sobie coś zmieszczę w jakiejś skrzynce w koszu i będę przerzucał za każdym wyjściem na ryby z jednego miejsca w drugie jest mocno przesadzone. Dodam, że na zamieszczonej fotce mam załadowaną ogromną torbę o długości 1 metra, w której są nogi, rolki, podpórki, pudełka i wiele innych pierdołek, na nim leży duża torba na siatkę, do której dodatkowo zapakowałem dwie tacki i kosze do podbieraka. I jak widać na wierzch spokojnie mogę wrzucić wiadra i dodatkowo mniejszą torbę, a na chwytak można jeszcze położyć jakieś ciuchy na przykład i wszystko spiąć gumami. Jest to kompletne rozwiązanie.
-
Ja miałem w życiu 4 kosze. ST od Rive, Mavera S4 Z-frame, Mavera na ramie H i teraz Matrixa. Maiłem po kradzieży przez pewien okres też pożyczonego Jumbo od Sensasa.
Rive nie nazwałbym najstabilniejszy. Tu zwycięzcą jest S4. Kosz mimo 4 łap d32 mega stabilny. Do tego super się go rozstawia na kamienistych i nierównych brzegach. Najmniej stabilny był kosz na ramie H jednak jego atut to regulacja siedziska. Między Rive, Matrixem a Jumbo różnice w stabilności, jeśli są to niezauważalne. Na każdym z tej trójki można skakać, tańczyć, stawać na siedzeniu. Nie wiem jak z trwałością Matrixa, ale przez ten okres co go mam nie zapowiada się by coś złego mu się stało. Jest super wykonany i spasowany.
Co do systemu transportowego to ten Rive też nie jest super wybitny. Obciążony podnóżek minimalnie się ugina. Jednak sam układ jezdny montuje się bardzo szybko. Matrix znowu w swoim układzie zamiast mocowania do ramy zastosował osobne belki rozporowe, do których dopiero mocujemy koła i uchwyt. Przez co całość jest super sztywna jak taczka. Jednak montaż wszystkich elementów zajmuje więcej czasu i jest bardziej upierdliwe. Rozstaw kół w rive jest szerszy jednak koła w Matrixie są pod środkiem ciężkości więc tu właściwości terenowe są podobne. Są plusy i minusy w obu jednak i tak jest to gorsze rozwiązanie od osobnego wózka.
Ja jak bym miał brać Rive to dopłaciłbym do wersji Open. Jak zależałoby mi na łatwości rozkładania się w ciężkich warunkach brzegowych to zdecydowanie kosz na 4 łapach. W innym przypadku czy to będzie kosz Rive, Matrixa, Prestona to tu o wyborze by decydowała cena, jak i koszty i możliwość rozbudowy pod swoje potrzeby. Obecnie kosze nie ustępują stabilnością i trwałością od tej mitycznej Rive.
-
Mi tam się w Rive nic nie ugina, ale nikogo nie namawiam do zakupu, chciałem tylko opisać sprzęt z punktu widzenia użytkownika, a nie teoretyka. I tyle, brytyjskie lobby w każdym bądź razie na fb i na forum jest mocne. Powiem szczerze, że tak czy siak kosz miałem do tyczki, a do feedera i tak korzystam z fotela z podnóżkiem i osprzętem, a targam to na wózku 4-kołowym MAP. I dalej uważam, że kosze Rive są najlepsze.
-
Nie wiem jak ten model krzesła od Prestona się spisze.
Przed świętami kupiłem krzesło Preston Monster Feeder Chair i już go sprzedałem.
Za mało stabilny jak dla mnie.
Siadałem na wielu krzesłach do feedera ( kilku marek). Wszystkie te krzesła , gdzie noga mocowana jest blisko siedziska w pozycji pionowej , kołyszą się zbyt mocno.
Nie da się łowić z feederarm bo wszystko się rusza. Właśnie z tego powodu kupiłem kosz który jest stabilny.
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
-
Mi tam się w Rive nic nie ugina, ale nikogo nie namawiam do zakupu, chciałem tylko opisać sprzęt z punktu widzenia użytkownika, a nie teoretyka. I tyle, brytyjskie lobby w każdym bądź razie na fb i na forum jest mocne. Powiem szczerze, że tak czy siak kosz miałem do tyczki, a do feedera i tak korzystam z fotela z podnóżkiem i osprzętem, a targam to na wózku 4-kołowym MAP. I dalej uważam, że kosze Rive są najlepsze.
Nie mam zamiaru się sprzeczać co jest lepsze, bo to sprawa względna, zależna od gustu danego wędkarza. Nie wiem też dlaczego piszesz o lobby brytyjskim :) Ja się kieruję tutaj stosunkiem ceny do jakości, poza tym mam to co mam u siebie, a więc w UK. Nie ma tu wielu firm z kontynentu :)
Ogólnie kosze Rive są droższe do Matrixów, Maverów czy Prestonów o kilkaset funtów, przy technologii prawie takiej samej. Nie ma tam wcale wielkich różnic, jak pisałem, może być tak, że to ta sama fabryka to robi :) To co mnie boli to ceny z przedziału kosmicznych. Coraz więcej jest takich produktów. 1100 funtów za kosz to nieporozumienie jak dla mnie. Jakość Rive nie jest tak cudowna, że większy wydatek się nam zwróci przy porównaniu z jakimś MAverem czy Prestonem, dlatego mam tu wątpliwości. Do tego wiele koszy teraz ma w cenie masę dodatków. Ja za swojego Onboxa 5 dałem 400 funtów, w komplecie były tacki, uchwyty siatek, ramię.
Sam układ jezdny o którym piszesz to nie jest rozwiązanie pełne ale połowiczne. Nie polecam nikomu, nieważne jakiej firmy. Bo załadować wcale dużo się nie da, taki wózek nie ma takiego udźwigu. Ale jak komuś pasuje, to spoko, zwłaszcza jak nie ma dużo gratów. Bo tak na marginesie, wózek transportowy wykorzystać można i w innych sytuacjach, nie tylko do transportu kosza. Zwłaszcza dwukołowe są dobre, znacznie lepiej je się prowadzi niż takie taczki. Dlatego ja wolę pełne rozwiązania, te polecam.
Nie odbierz mojego wpisu źle lub jako lobbysty tego co brytyjskie. Po prostu nie rozumiem tych cen w Rive. Wg mnie ktoś tu zdrowo przesadził, one powinny być droższe może o 100 funtów od podobnych u konkurencji, ale 400-500 funtów? To stanowczo zbyt dużo.
-
Witam. Przymierzam się do zakupu siedziska Preston Inception 360 chciałbym prosić o opinię użytkowników dobre i złe strony co chwalicie co negujecie i czy warto oraz jakieś propozycje z Waszej strony.
Pozdrawiam
Kamil
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
Nieaktualne zamówiłem Preston Inception Station graphit edition.
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
-
Siema,
Odkopuje temat.
Jest może ktoś z Preston INCEPTION 360 lub Matrix XR36. W obu przypadkach interesuje mnie minimalna wysokość jaką można osiągnąć po złożeniu, w sumie to najbardziej mi zależy na tym Prestonie.
Z góry dzięki.