Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: golad w 26.12.2019, 21:17
-
Witam czytałem własnie ten regulamin i moje pytanie jest..Czy można używać methody czy nie? Wd mnie miżna.Cytuje..Każda wędka używana w czasie zawodów musi posiadać wędzisko, kołowrotek z hamulcem, żyłkę lub plecionkę, zestaw obciążony ciężarkiem, jeden haczyk oraz obowiązkowo system mocowania przynęty poza haczykiem w jego bezpośredniej bliskości.
7.1.1. Mocowanie przynęty poza haczykiem (system włosowy) może być wykonane z plecionki, żyłki lub innych specjalistycznych produktów typu fluorocarbon
-
Pomijając to czy można czy też nie, to ty z tą metodą tak serio? Nie wiem gdzie takie zawody mają byc rozgrywane, ale obstawiam jakąś duża zaporówkę lub np Dębową. Przemyśl swoje pytanie i sam sobie pierw odpowiedz czy łowienie na zawodach karpiowych metodą na na takich zbiornikach ma jakikolwiek sens.
-
Pomijając to czy można czy też nie, to ty z tą metodą tak serio? Nie wiem gdzie takie zawody mają byc rozgrywane, ale obstawiam jakąś duża zaporówkę lub np Dębową. Przemyśl swoje pytanie i sam sobie pierw odpowiedz czy łowienie na zawodach karpiowych metodą na na takich zbiornikach ma jakikolwiek sens.
Według mnie Metoda ma sens, i to spory. Karpiarze na przykład nie używają Metody, bo wolą inne rozwiązania, stick mixy i siatki PVA, woreczki PVA. Z jakiegoś powodu, Metoda nie jest trendy pośród karpiarzy. To dość ciekawe dlaczego. Skoro nabijanie miksem siatki PVA jest OK, dlaczego podajniki do Metody już nie?
Uważam, że karpiarze nie przetestowali Metody, ciś ich odrzuca, trudno powiedzieć co 8) Na jednych zawodach organizowanych w tym roku na karpiowej wodzie Drayton Reservoir, łowiłem na Metodę, i mój wynik uplasował mnie gdzieś na siódmym-ósmym miejscu, w stawce 25 wędkarzy. To był mój pierwszy kontakt z tym łowiskiem, zwycięzcy łowili tam regularnie i znali miejscówki, przynęty, co się sprawdza. Decydowała waga największych karpi, pięciu, moje nie były największe, jednak miałem ich chyba osiem lub dziewięć, wagowo byłbym wyżej :)
Dlatego tutaj Kozi odzywasz się jakby będąc przeciwnikiem Metody z powodu o których piszę, z zasady :) Metoda to nie jest godna technika dla karpiarza, gdzie się mylę? ;D
I nie bierz mego wpisu serio, bo to takie moje luźne refleksje. Nie wiem kiedy po prostu, Metoda okazała się 'nie karpiowa', pomimo tego, że wyrosła z karpiowego podajnika :) Obserwowałem jej początki, pojawienie się podajników ESP. NIe zaskoczyły, karpiarze wolą coś innego, pomimo, że wcale nie unikają zanęt.
-
Z moich kilkuletnich obserwacji jasno wynika, że metod bije na głowę zestawy karpiowe, jeśli chodzi o ilość łowionych ryb. Jeśli zawody polegają na sumowaniu wagi, to szanse na zwycięstwo są znacznie wyższe, gdy używamy metody niż zestawów karpiowych. Kropka. Chyba że mamy naprawdę głębokie łowisko.
-
Z moich kilkuletnich obserwacji jasno wynika, że metod bije na głowę zestawy karpiowe, jeśli chodzi o ilość łowionych ryb.
Ale nie w przypadku jak się łowi największe karpie. Te nie reagują tak szybko jak mniejsze sztuki. Dużą rybę podejść jest trudno, i zestawy karpiowe są tu skuteczniejsze. Do tego teraz wielu wygrywa używając zig-rigów. W programie telewizyjnym Fishing Allstars, Dean Macey i Tom Dove, pokonali Steve'a Ringera i Adama Rooneya na komercji. Zig-rigi wygrały z pellet wagglerem, i po raz pierwszy widziałem, jak karpiarze rozwalają wyczynowców na części. Złowili z 10 ryb, podczas gdy wyczynowcy jedną :)
-
Z moich kilkuletnich obserwacji jasno wynika, że metod bije na głowę zestawy karpiowe, jeśli chodzi o ilość łowionych ryb.
Ale nie w przypadku jak się łowi największe karpie. Te nie reagują tak szybko jak mniejsze sztuki. Dużą rybę podejść jest trudno, i zestawy karpiowe są tu skuteczniejsze. Do tego teraz wielu wygrywa używając zig-rigów. W programie telewizyjnym Fishing Allstars, Dean Macey i Tom Dove, pokonali Steve'a Ringera i Adama Rooneya na komercji. Zig-rigi wygrały z pellet wagglerem, i po raz pierwszy widziałem, jak karpiarze rozwalają wyczynowców na części. Złowili z 10 ryb, podczas gdy wyczynowcy jedną :)
Ależ pełna zgoda. Dlatego podkreśliłem: "Jeśli chodzi o ilość łowionych ryb".
Jeśli w zawodach chodzi o złowienie jak największej sztuki, to startowanie z metodą będzie receptą na porażkę.
-
Wykorzystywanie przez karpiarzy woreczków pva z drobnym pelletem lub zanętą jaki i włożenie do tegoż worka ciężarka, krótkiego przyponu z mniejszym haczykiem i niewielką przynętą jest bardzo podobnym rozwiązaniem jak przy łowieniu na metodę. Jeden jak i drugi zestaw działa w ten sam sposób.
Myślę, że dla karpiarzy - nie wszystkich - łowienie na metodę czyli użycie zestawu z koszyczkiem jest mało "karpiarskie" Uważam, że takie myślenie jest wielce stereotypowe.
Pewnie są sytuacje kiedy karpiarz siedzący na zasiadce, nęcący i łowiący na "grubo" przez długi czas nie widział karpia na macie. I gdyby spróbował wtedy coś zmienić, zastosować metodę, mógłby szybciej spotkać się z karpiem na macie. Oczywiście takie zachowanie, zmiana zestawów nie dają ostatecznej gwarancji na sukces...
-
Z moich doświadczeń:
łowię średnie (u mnie do 14 kg) i czasem duże karpie (15 kg+) różnymi sposobami (a w sumie ze 6) i główny wniosek mam taki,
wszystko zależy od łowiska oraz aktualnych warunków atmosferycznych jakie na nim panują,
czasem wygrywał sposób A a czasem D
;)
im lepiej umiałem się do tego dostosować tym było ciekawiej
-
Nie jestem wrogiem metody sam czasem używam przy feederku. Tutaj rozchodzi się o to, że wody na których potencjalnie PZW rozegra takie mistrzostwa po prostu nie nadają się do stosowania metody z prostej przyczyny. Obfitość drobnicy i najcześciej daleka wywózka eliminuje użycie metody.
-
Nie jestem wrogiem metody sam czasem używam przy feederku. Tutaj rozchodzi się o to, że wody na których potencjalnie PZW rozegra takie mistrzostwa po prostu nie nadają się do stosowania metody z prostej przyczyny. Obfitość drobnicy i najcześciej daleka wywózka eliminuje użycie metody.
He.... teorie do kosza....
Wszystko zależy od wszystkiego. Z góry mówiąc nie bo nie.... to dla mnie śmieszne.
Metoda ma wydanie heavy hard i tu klasyka karpiowa dostaje po dupie....
-
Z wczesnej wiosny, póznej jesieni to spoko, ale mistrzostwa nie są raczej rozgrywane o tej porze. Wrzuć sobie metode obojętnie z czym mixem, pelletem, pastą w sezonie do wody przy brzegu Jesli jest czysta woda odpowiedz będziesz miał w 5 minut czemu metoda się nie sprawdzi. Na komercyjnych wannach można sobie stosować metode w pełni sezonu. Oczywiście to jest tylko moja opinia i nie każdy musi się z nią zgadzać.
-
Z wczesnej wiosny, póznej jesieni to spoko, ale mistrzostwa nie są raczej rozgrywane o tej porze. Wrzuć sobie metode obojętnie z czym mixem, pelletem, pastą w sezonie do wody przy brzegu Jesli jest czysta woda odpowiedz będziesz miał w 5 minut czemu metoda się nie sprawdzi. Na komercyjnych wannach można sobie stosować metode w pełni sezonu. Oczywiście to jest tylko moja opinia i nie każdy musi się z nią zgadzać.
Napisałem że wszystko zależy od wszystkiego.
Sam stosuje ciężką metode zmodyfikowana po mojemu na moich zaporach pzw i to z powodzeniem jak to piszesz w pełni sezonu. Kilku amatorów świata karpi tego podejscia opublikowałem na zdjęciach.
Nie jestem amatorem spędzenia kilku dni i zrobienia dwóch rolek za tydzień ( dawno z tego wyrosłem).
Nie kręci mnie też spędzanie czasu przy kiju na którym na włosie są dwa pinpongi...
Dla mnie liczy się skuteczność w połączeniu z efektywnością.
A nie siedzenie nad wodą dla efekcierstwa...
Od kąd ludzie zaczeli wymyślać różne rozwiązania w wędkarstwie to moim zdaniem trza je adoptować ewaluować i wdrażać swoje rozwiązania.
Pogadaj z chłopakami z wcc jak ich znasz... może ci powiedza po co jest pasta... po co oblepia się ciężarki wszelakimi maściami... po co no toper się kombinuje.....
Metoda plus pva czyż to nie rewolucja w punktowym podejściu...
Pisze to wszystko zależy jak i gdzie sie łowi.
Ja uwielbiam ją stosować do 90m na twardym i łamanym dnie.
Dalsze dystanse z powodzeniem ponad 200m z wywozu tu trza zastosować inny skład pelletowy odpowiednie przypony.
-
Zupełnie odmienne wody oraz podejście. Ja mogę mieć jedno branie przez 5 dni, ale konkretnej ryby. Nie interesują mnie zbytnio sztuki poniżej 10 kg. A te dwa pingpongi to raczej konieczność żeby nie zwijać rano pustego włosa ;)
-
Wykorzystywanie przez karpiarzy woreczków pva z drobnym pelletem lub zanętą jaki i włożenie do tegoż worka ciężarka, krótkiego przyponu z mniejszym haczykiem i niewielką przynętą jest bardzo podobnym rozwiązaniem jak przy łowieniu na metodę. Jeden jak i drugi zestaw działa w ten sam sposób.
Trzeba jednak przyznać, że woreczek to trochę inne możliwości. Przede wszystkim jest większy, może być wypakowany grubszą frakcją, może mieć w sobie sporo glugu lub atraktora, robiącego bardzo efektywną chmurę. Jest więc od Metody lepszy w tej kwestii, jednak ma wielką wadę - jego przygotowanie jest bardzo czasochłonne. I tu właśnie Metoda wygrywa, gdyż jej plusem jest prostota.
Dla mnie Metoda ma ten plus, że świetnie się prezentuje w spodowanym miejscu. Na dnie towar jest bardzo rozrzucony, i podajnik z przynętą o wiele szybciej wabi ryby, gdyż jest większy niż inne rozrzucone frakcje. Wpisuje się więc to w specyficzny sposób nęcenia. Przy wywózce lepiej użyć innego zestawu...
-
jego przygotowanie jest bardzo czasochłonne. I tu właśnie Metoda wygrywa, gdyż jej plusem jest prostota.
O ile chcesz wszystko montować nad wodą i wkładać cały majdan do woreczka/siatki. Montuję agrafkę do krętlika ciężarka i zakładam przygotowane wcześniej woreczki/siatki równie szybko, a nawet szybciej, niż obklejam koszyk. Haczyk na woreczek/siatkę, ew. trochę jakiegoś gluta i do wody.
-
Dla mnie Metoda ma ten plus, że świetnie się prezentuje w spodowanym miejscu. Na dnie towar jest bardzo rozrzucony, i podajnik z przynętą o wiele szybciej wabi ryby, gdyż jest większy niż inne rozrzucone frakcje.
Tak własnie robiłem w tym sezonie. Efekty widać było na fotkach na naszym forum.
-
jego przygotowanie jest bardzo czasochłonne. I tu właśnie Metoda wygrywa, gdyż jej plusem jest prostota.
O ile chcesz wszystko montować nad wodą i wkładać cały majdan do woreczka/siatki. Montuję agrafkę do krętlika ciężarka i zakładam przygotowane wcześniej woreczki/siatki równie szybko, a nawet szybciej, niż obklejam koszyk. Haczyk na woreczek/siatkę, ew. trochę jakiegoś gluta i do wody.
No to musisz spędzić sporo czasu w domu na robieniu takich pakunków. Jakby nie było, to sporo roboty jak i materiałów, i nie trzeba tu deliberować. Jak jeszcze mamy zarzucać tym daleko, to trzeba workowi nadać aerodynamiczny kształt. Jeżeli montujesz to w domu, musisz mieć pewną ilość ciężarków, przynęt, przyponów. Czyli kompletnych zestawów. Ile więc takich worków robisz? 20? I po każdym zarzucie musisz zwijać stary zestaw, tak? Przy Metodzie nie, pakujesz siatkę PVA na podajnik, przypon jest ten sam i zrobione. O wiele prościej :) Chcesz zmienić przynętę? Zmieniasz. Jak worki robisz na chacie znów, to przynętę masz już w pakunku. Tak więc to wcale nie jest takie super rozwiązanie, ma wiele minusów. Zwłaszcza na wodzie, gdzie o rybę łatwiej.
Oczywiste jest, że karpiarz celujący w duże sztuki, czeka na branie dłużej, i takie podejście ma sens, sam wędkarz ma czas aby zestawy czy torebki wiązać. Ale na wodzie gdzie ryby jest więcej, to nie jest wcale lepsze rozwiązanie, przynajmniej nie jeżeli chodzi o zmiany przynęt czy większą ilość brań.
Jeżeli zaś używasz torebek które zakładasz na hak, to nie są one tak duże jak pakunki do Metody, mogą się też oderwać od haka podczas mocnego zarzutu, mogą odseparować już podczas opadu. Na hak zakłada się małe torebki, zaś przy Metodzie są one spore...
-
Chwila, żadnych przyponów itp nie muszę mieć - w domu robię tylko woreczki z zanętą, nic do środka nie wkładam. Przypon i przelotowy ciężarek zamontowany na sztywno (cały czas ten same) mam zamocowany podobnie jak w mag aligner rig, zmieniam tylko woreczki w zestawie. I woreczki mogą być naprawdę spore :)
-
Zupełnie odmienne wody oraz podejście. Ja mogę mieć jedno branie przez 5 dni, ale konkretnej ryby. Nie interesują mnie zbytnio sztuki poniżej 10 kg. A te dwa pingpongi to raczej konieczność żeby nie zwijać rano pustego włosa ;)
Kozi nie obraś się ale chyba znalazłem coś pod twój styl łowienia 8) :-X
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/334_28_12_19_10_20_52.jpeg)
Do tego dostępne te kule będą na targach.
-
Wersja pop-up ;D
-
Ja myślałem, że skoro o zawodach rangi MP mowa, to będziemy mówili o stosowaniu zestawów pod kątem stricte tego typu zwodów. Spodziewałem się, że zawodowcy łowią, zwłaszcza na zwodach (zawody, więc zawodowiec, profesjonalista znaczy) przy wykorzystaniu klasycznych zestawów z ciężarkiem i kulą, ewentualnie ziarnem, lub właśnie wspomnianą PVKą - bo na zawody, przy odpowiedniej ich randze, raczej nikt nie skąpi czasu ani środków. A tu się okazuje, że wszyscy jadą na metodzie 8) A pewnie jakby poszukał w ich torbach, to wszystko na wafterki 8 mm :o
O ja głuptas O:) Czas mi wracać do spławika, gdyż zgrzeszyłem naiwnością :(
-
Jaka woda taki styl łowienia, proste. Na większości dużych wód moja taktyka się sprawdzi bo tam nie ma miejsca na delikatne zestawy i finezyjne przynęty oprócz wiosny i późnej jesieni. A łowienie z rzutu na zbiornikach po kilka ha czy też na typowych komercyjnych wannach bez dużej ilości drobnicy i zaczepów to zupelnie inna bajka i podejscie. Ale tak jak pisałem PZW nie rozegra zawodów na małej wodzie komercyjnej tylko na większym zbiorniku PZW a więc taktyka musi być odpowiednio dostosowana.
-
Gdy wykorzystywałem do łowienia punktowego woreczki pva to zaopatrzyłem się w taki oto system:
Przy odrobinie wprawy bardzo szybko możemy zarzucić zestaw ponownie.
Co do skuteczności metod wykorzystywanych w zawodach karpiowych to ostatnimi czasy zig - rig daje sukces - to tak na marginesie.
-
Jaka woda taki styl łowienia, proste. Na większości dużych wód moja taktyka się sprawdzi bo tam nie ma miejsca na delikatne zestawy i finezyjne przynęty oprócz wiosny i późnej jesieni. A łowienie z rzutu na zbiornikach po kilka ha czy też na typowych komercyjnych wannach bez dużej ilości drobnicy i zaczepów to zupelnie inna bajka i podejscie. Ale tak jak pisałem PZW nie rozegra zawodów na małej wodzie komercyjnej tylko na większym zbiorniku PZW a więc taktyka musi być odpowiednio dostosowana.
Ja rozumiem, że Metoda jest opcją do łowienia z rzutu, zaś w Polsce króluje wywózka. Jednak tutaj karpiarze z innych krajów też nie chcą mieć z nią do czynienia, widzę to w UK, gdzie wywózkę stosuje się rzadko, same łódki zanętowe są zakazane na większości łowisk. Metodę tylko pokazują karpiarze sponsorowani, którzy robią to bo muszą zaprezentować produkt (np. w Avid Carp pokazał to Ian Russell)
Z drugiej strony nie czarujmy się, karpiarstwo to też moda ;D Kilku moich znajomych zmieniało sprzęt wielokrotnie, aby nad wodą wyglądać 'profesjonalnie'. Nie chodziło wcale o skuteczność ale o odpowiednią markę, produkt w cenie wysokiej, w myśl zasady 'jak cię widzą, tak cię piszą' :) Firmy karpiowe z tego korzystają na maksa, wszystko co dla karpiarzy jest więc droższe niż dla takich wyczynowców. Zanęta kosztuje na przykład 6 funtów za 2 kilo, ale jak jest już stick-mixem dla karpiarzy, to cena wynosi 7 lub 8 funtów. A w środku nie ma wcale niczego lepszego :) Warto na przykład zerknąć ile kosztuje fluorocarbon takiej Kordy a ile Drennana. Produkt podobny, różnica w cenie olbrzymia. Korda za 20 metrów życzy sobie więcej niż Drennan za 50 metrów :) Cena Goo ustawiona na 12 funtów? Żarty! I tak dalej i dalej :)
-
Zupełnie odmienne wody oraz podejście. Ja mogę mieć jedno branie przez 5 dni, ale konkretnej ryby. Nie interesują mnie zbytnio sztuki poniżej 10 kg. A te dwa pingpongi to raczej konieczność żeby nie zwijać rano pustego włosa ;)
Kozi nie obraś się ale chyba znalazłem coś pod twój styl łowienia 8) :-X
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/334_28_12_19_10_20_52.jpeg)
Do tego dostępne te kule będą na targach.
Ja tam też preferowałem taki styl łowienia :-)
Czasem zastnawiałem się, jak one te moje kule pobierają :-)
Lubiłem duże kule i wywózkę!