Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: HameR87 w 05.01.2020, 17:34
-
Witajcie. Panowie w najbliższym czasie chce się wybrać nad staw trochę posiedzieć z wędka. Moja ulubiona metoda to grunt. Może podpowiecie jakich zanet i przynęt stosować w styczniowym wedkowaniu. Chcę właśnie kupić trochę zanet ale sam do końca nie wiem jakich smaków wybrać. W oko co mi wpadło to kulki z Serii "punkt G". Oczywiście necic też będę na słodko Donald, czarna porzeczka, truskawka i jakiś słodki dopalacz ale wszystko w rozsądnych ilościach. Może cos podpowiecie czy mój plan będzie wogole dobry?
-
O tej porze zanęta musi być bardzo słaba, najlepiej ją rozrzedzić. I żadnych dopalaczy nie potrzeba raczej, wystarczy rozsądna taktyka (tak na marginesie to co to za dziwaczne smaki, od Lucia?), porzeczki, truskawki i inne czereśnie niewiele dadzą :) Ryba nie przyjdzie do zapachu, bo ten się w wodzie zimnej słabo rozchodzi. Podstawa to białe robaki, pinka lub ochotka, dobry może być też chleb tostowy pod płoć, do nęcenia konopie.
Wiele zależy od tego co chcesz łowić, kulki jednak raczej są kiepskie zimą. Nawet duże karpie lepiej łowić na pęczki białych lub kombinacje ich z popkiem. Musisz też szukać ryb dużych, bo te nie szukają pokarmu jak jest zimno.
-
(tak na marginesie to co to za dziwaczne smaki, od Lucia?)
Są to produkty firmy Warmuz Baits.
-
Nie wiem kolego czy zaczynasz dopiero przygodę z wędkarstwem, ale według mnie wybrałeś jednego z najgorszych "producentów". A co do do tej to o takiej porze roku nęci się drobno, więc mała pvka + jakaś drobna przynęta i możesz próbować, ale wielkich sukcesów bym nie wróżył.
-
Jeśli chcesz teraz łowić karpie to raczej chyba musisz próbować z drobnymi przynętami. Białe robaki to chyba podstawowa przynęta. Krążki z chleba tostowego też mogą się sprawdzić. Z kulek to tylko mi się sprawdziła biały halibut z lorpio . Ale nie wiem czy chodziło o kolor czy smak. No i oczywiście teraz najważniejsze to zlokalizowanie ryb.
Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
-
Napisz jak chcesz łowić. Bo po zakupach od Warmuza wnioskuje, że interesują cię okazy.
Przy feederze dobrze mi się sprawdza mielony pellet z chlebem tostowym, martwe robaki na haczyk i tyle żadnych kombinacji. Istotna jest głębokość trzeba łowić w najgłębszych miejscach.
-
Ja od siebie mogę Ci poleci zestaw helikopterowy z koszykiem do robaków. Na hak 2-3 pinki. Moim zdaniem nr. 1 na zimowe miesiące
-
Wielokroć spotykam się z opinią,że w lodowatej wodzie,warto jednak postawić na ubogą,ale czystą zanętę, nie zubażaną ziemią,czy gliną.
Czy miał ktoś takie doświadczenia zimą lub późną jesienią,gdy woda ma 4-5 * ?
Wędkuję dopóki nie ma lodu,ale jeszcze nie odważyłem się ,w takich porach,łowić bez ziemi i zastanawiam się ,czy to nie błąd.
-
Powiem ci tak, ja łowię bez użycia gliny i ziemii od dłuższego czasu. Teraz cały okres od pazdziernika do teraz nie użyłem grama ziemii lub gliny. Myślę że przy feederze i zastosowaniu małych koszyczków jest to zbędne. No chyba że chcemy tylko podawać same robaki to wtedy wiadomo , trzeba użyć nośnika. Masz całą gamę zanęt dedykowanych na zimowe pory. Są to zanęty zazwyczaj o drobnej granulacji.Nie bójmy się obalać mitów, jeśli ci coś działa i masz efekty to po co kombinować
-
No chyba że chcemy tylko podawać same robaki to wtedy wiadomo , trzeba użyć nośnika.
To zależy, jakiego koszyka używasz i jakich (żywych czy nie) robaków. Np w małych prestonowskich koszyczkach na białe glina, zanęty itp są zbędne, zupełnie inna konstrukcja od standardowego koszyczka.
-
Łowię w tej chwili dystansowo,i za bardzo mniejszych podajników jak bullety 25/45 nie użyję,bo nie dorzucę do 70m,a nie mam mniejszych objętościowo bulletów,za to nie nęcę dużo i rzadziej przerzucam.
Mam swoją gamę zanęt,dobraną na pory roku i spisują mi się,natomiast chodzi mi głównie o zagadnienie używania czystej zanęty,bez ziem.
Jest opcja,że ryba będzie lepiej żerowała na czystej zanęcie zimą ?
-
Ciężko zawyrokować jednoznacznie. Na kanale żerańskim ostatnio sprawdza się podawanie malutkim koszyczkiem czystej zanęty. Broń Boże nie można przesadzić z pinką i jokersem bo wchodzą jazgarze i okonki. Nawet na wstępie w ziemi może być tylko odrobina robactwa bo się zlatuje ta szarańcza. Zanęta + ziemia przy łowieniu również zwabia raczej okonie.
Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
-
Michał ja proponuje zrobić dwa te same zestawy, tylko jeden z czystą zanętą a drugi z ziemią i sprawdzić jakie będą wyniki ,to ci da najlepszą odp. :thumbup:
-
Nie mamy najlepszej pory roku do testów,bo w tej chwili,liczy się najbardziej samo namierzenie ławic,natomiast na pewno spróbuję czystej zanęty,bo wiele razy się natknąłem na taką opinię,choć sama idea jest sprzeczna z założeniami zimowego nęcenia. Inna sprawa,że chleb tostowy sie sprawdza,a też jest sycący i do tego jasny.
Po próbie,napiszę wnioski.
-
Ciężko jest określić czy zanęta będzie lepsza czy nie ,każda woda jest inna według mnie,generalnie jest też faktem że zima to przeważnie ziemia i robactwo ,ale jak nie spróbujesz nie poznasz odp. :beer:
-
W tym sęk właśnie,że siadły mi brania na mieszankę 50/50 z ziemią ,a w grudniu,gdzie panowały takie same warunki pogodowe i temp. wody jest identyczna (4*) ,miejsce również to samo,miałem brania i wyniki. Stąd zachodzę w głowę,dla czego teraz tak się dzieje,i czy kluczem nie jest właśnie podanie samej zanęty.
-
Kiedyś bardzo kombinowałem z różnymi proporcjami i rodzajami ziem. Od tego sezonu postawiłem na prostotę i łowienie na samą zanętę . W dodatku nie mieszam zanęt między sobą a jedyny atraktor jakiego używam to melasa. Nie zauważyłem żeby moje wyniki się pogorszyły wręcz przeciwnie. I jak pisałeś o tej porze roku podstawa to lokalizacja ryby. Potem prezentacja zestawu i precyzja łowienia. W zimnych porach roku stosuję koszyki window (w cieplejszych nęcę dodatkowo spombem) i martwe pinki które blokuje zanętą (do nęcenia na start). Potem jeśli ryb jest mało redukuję ilość robaka.
-
Zbyszku na dużej wodzie sama zanęta może być skuteczna o tej porze roku :beer:, zgadzam się w pełni z tobą ,ale na małych zbiornikach, często efekty dawała mi sama ziemia z robactwem, a mieszanka 50/50 z zanęta już słabiej ;)
-
Dzięki Zbyszek za podzielenie się.
Do tej pory,od października ,gdy woda ma poniżej 10*,aż do kwietnia,zawsze robiłem mieszankę z ziemią /gliną 50/50 lub 70/30 na korzyść zanęty.
Zanęta składa się z dwóch rodzai,bazy i zanęty ukierunkowującej,np słodkiej lub korzennej albo rybnej,zależy od pory,ale jesień-zima zazwyczaj korzenna,do tego na chłodne pory kolendra i to w sporej ilości. Dodatkami są białe robaki,pinka i konopie. Jeżeli woda ma 4-5*,odchudzam mieszankę,dodając tylko konopie i delikatnie pinki.
Do tej pory ,takie mieszanki przynosiły rezultat,aż do stycznia tego roku. Pogoda jest dziwna ,bo na podlasiu powinien być już lód. Natomiast tem.wody jest taka sama,jak w grudniu,gdy miałem efekty. Nie sądzę by ryby się przeniosły. Łowię w niemal najgłębszej partii jeziora na 7-8m 70m od brzegu. Mogę przyjąć,że jest to idealne miejsce na zimowisko,bo rzucam jakieś 10m za koniec spadu i potem jest już blat bez wypłyceń i wgłębień. Strona nawietrzna ,w 90% rzucam pod wiatr.Tylko nie rozumiem,czemu nie mam brań,gdzie 3 tygodnie temu je miałem.
Pokombinuje z czystą zanętą,może da mi to odpowiedź.
-
Zgadzam się ,że każda woda może wymagać innej taktyki . Ja świadomie unikam małych łowisk. Od kilku lat najmniejsze z łowisk na które jeżdżę ma 380 ha (jezioro międzybrodzkie). Też zaobserwowałem ,że tegoroczna nietypowa pogoda wpłyneła na zachowania ryb których nie ma w bankowych do tej pory miejscówkach. Gdyby nie deeper i szukanie ryb to moje wyniki wyglądały by dużo gorzej.
-
Niestety pogoda w tym roku to już totalna loteria :(,o ile małe łowisko szybciej jestem w stanie ogarnąć łowiąc z marszu ,szukając rybek, zmieniając miejsca, o tyle zbiorniki duże to już jednak cięższy troszkę temat ;)
-
Niestety pogoda w tym roku to już totalna loteria :(,o ile małe łowisko szybciej jestem w stanie ogarnąć łowiąc z marszu ,szukając rybek, zmieniając miejsca, o tyle zbiorniki duże to już jednak cięższy troszkę temat ;)
Bardzo ciężki szczególnie jeśli chodzi o nowe wody. Trochę lepiej sytuacja wygląda jeśli masz kilka łowisk które znasz od kilku sezonów , masz do dyspozycji echosondę, wywiad wśród kumpli i zasięg rzutu 100m. Bez tego łowienie na kilkuset hektaorwej wodzie zimą to loteria z bardzo małą szansą na wygraną.
-
Ja ostatnio do 1.5kg dałem 2kg gliny, trochę pszenicy, płatki fluo i gruby ttx, małe ilości pinki. Jak rybę zlokalizowałem to fajnie połowiłem na drugi dzień.
Jakie smaki powinny działać w tym okresie na leszcza? Pomimo opinii wolałbym cos podsypać grubszego chociaż w mniejszych ilościach :)
-
Ja ostatnio do 1.5kg dałem 2kg gliny, trochę pszenicy, płatki fluo i gruby ttx, małe ilości pinki. Jak rybę zlokalizowałem to fajnie połowiłem na drugi dzień.
Jakie smaki powinny działać w tym okresie na leszcza? Pomimo opinii wolałbym cos podsypać grubszego chociaż w mniejszych ilościach :)
W jaki sposób lokalizowałeś rybę i w jakim miejscu ona była?
-
Wybrałem głębszy dołek z okolicy na większej rzece, jednak łowiłem pod głównym stokiem. Lepiej reagowały na selektywniejsza przynętę w postaci 4-5 pinek niż na 1-2 sztuk na cieńszym zestawie. Mimo to brania i tak często wyglądały na zassanie i przytrzymanie. Na plecionce to było widać na żyłce słabo albo wcale.
-
1. Co ile minut należy przerzucać zestaw podczas zimowego łowienia na wodzie stojącej łowiąc:
- na spławik
- na metodę
- na feedera klasyka
2. Po ilu przerzuceniach jak się nie sprawdzi jedna przynętą zakładacie inną na haczyk podczas łowienia zimą?
-
Temat nie jest taki oczywisty.
Kwestia początkowych brań. Sam np.po wstępnym nęceniu ,jesli nie mam brań,czekam do pierwszego przerzucenia 10min. Potem przerzucam co około 5 min. Jeżeli dalej nie mam brań,znów czekam 10 min i kombinuję z dł. przyponu. Jeżeli miejsce nie daje mi ryby przez 1.5 godz .od zanęcenia,zmieniam miejsce. Zimą trzeba szukać ryby,natomiast polecam wędkować od południa ,do zmierzchu.
-
Ogólnie trzeba się dostosować do aktywności ryb. Jeśli w feederze nie necisz wstępnie to w początkowej fazie warto rzucać dość często . Przed wyciągnięciem zestawu podciągnąć go z 10 cm i odczekać chwilę. Jeśli nie ma brań warto poczekać dłużej tak do 10 - 15 min. Jeśli nadal nie ma brań ale są wskazania to kombinacja z przynętami ilość pinki na haku jej kolor a może tylko ochotka. Kolejny krok to odchudzanie zestawu mniejszy hak, cieńszy przypon, dłuższy przypon. Ogólnie trzeba kombinować.
Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
-
Podczepię się pod wątek. Obejrzałem ostatnio kilka filmów na YT dotyczących zimowego łowienia na metodę, w których była mowa o poszukiwaniu ryb. W filmach Przemka Solskiego jest mowa o tym, że poszukiwanie ryb polega na coraz dalszym (ku środkowi zbiornika wodnego) zarazucaniu podajnika co jakiś interwał czasowy, az do czasu gdy te ryby się znajdzie. Natomiast na filmach Luka zastosowane jest inne podejście do szukania ryb - zarzucanie w miejsca, w których zdaniem łowiącego ryby mogą przebywać np. okolice aeratora, wysepki na środku jeziorka, środek jeziorka. Jak to w końcu jest z tym zimowym poszukiwaniem ryb? Jak to się powinno realizować takie poszukiwanie ryb? Dzięki z góry :beer:
Chodzi o typowe komercyjne wanny i zbiorniki naturalne (dzikie, głębokie glinianki/żwirownie).
//Edit: Wpis doszczegółowiony.
-
Określ o jakie wody ci chodzi, komercyjne wanny czy zbiorniki naturalne (jeśli tak to jakie).
-
Dodałem kilka szczegółów:
Podczepię się pod wątek. Obejrzałem ostatnio kilka filmów na YT dotyczących zimowego łowienia na metodę, w których była mowa o poszukiwaniu ryb. W filmach Przemka Solskiego jest mowa o tym, że poszukiwanie ryb polega na coraz dalszym (ku środkowi zbiornika wodnego) zarazucaniu podajnika co jakiś interwał czasowy, az do czasu gdy te ryby się znajdzie. Natomiast na filmach Luka zastosowane jest inne podejście do szukania ryb - zarzucanie w miejsca, w których zdaniem łowiącego ryby mogą przebywać np. okolice aeratora, wysepki na środku jeziorka, środek jeziorka. Jak to w końcu jest z tym zimowym poszukiwaniem ryb? Jak to się powinno realizować takie poszukiwanie ryb? Dzięki z góry :beer:
Chodzi o typowe komercyjne wanny i zbiorniki naturalne (dzikie, głębokie glinianki/żwirownie).
Może ktoś coś wie?
-
Dodałem kilka szczegółów:
Podczepię się pod wątek. Obejrzałem ostatnio kilka filmów na YT dotyczących zimowego łowienia na metodę, w których była mowa o poszukiwaniu ryb. W filmach Przemka Solskiego jest mowa o tym, że poszukiwanie ryb polega na coraz dalszym (ku środkowi zbiornika wodnego) zarazucaniu podajnika co jakiś interwał czasowy, az do czasu gdy te ryby się znajdzie. Natomiast na filmach Luka zastosowane jest inne podejście do szukania ryb - zarzucanie w miejsca, w których zdaniem łowiącego ryby mogą przebywać np. okolice aeratora, wysepki na środku jeziorka, środek jeziorka. Jak to w końcu jest z tym zimowym poszukiwaniem ryb? Jak to się powinno realizować takie poszukiwanie ryb? Dzięki z góry :beer:
Chodzi o typowe komercyjne wanny i zbiorniki naturalne (dzikie, głębokie glinianki/żwirownie).
Może ktoś coś wie?
Podbijam.
-
Wszystko zależy od okoliczności i warunków nad wodą.
Jeśli Luk łowi na małym zbiorniku, z tatarakiem, wyspa, aeratorem to te miejsca są ok. Ryba z reguły trzyma się czegoś. Trzeba nad taką wodą usiąść w płytszej części i tej nasłonecznionej. Dobrze mieć ciepły wiatr w twarz (południowy lub zachodni).
Na dużych zbiornikach odartych z jakiś naturalnych elementów trzeba łowić technika małych kroków w przód. Sprawdzać co 5 metrów miejsca, po kilka rzutów, sprawdzić czas leżenia zestawu i różne przynęty.
Typowe wanny karpiowe są na ogół równe, gołe dookoła i rzadko występuje tam roślinność. Wtedy kwestia jest wytypowaniem dwóch miejsc i sprawdzania jaka taktyka leży rybie. Nie ma co się silić na oryginalność bo na takich zbiornikach ryba siedzi i buszuje wszędzie. Zima pewnie jak wszędzie będzie się gromadzic w stadzie ale mały bodziec typu ciepły deszcz, albo plusk opadu robaków może je jakoś zaktywizować i dać kilka brań.
Powyższe trzeba używać w odniesieniu i dopasowaniu się do spławika czy feedera.
-
Wszystko sprowadza się do tego samego, czyli znalezienia ryby.
Przemek robi to metodycznie przesuwając się krok po kroku, a Luk od razu celuje w obiecujące miejsca. Mi od jesieni do pierwszego lodu sprawdzał się nawiększy dołek w stawie(5m).
30kg w Grudniu nie było problemem, płytsze miejsca schodziły na zero.
-
Dzięki za odpowiedzi :beer: