Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Arcymisiek w 17.11.2014, 14:45
-
Ostatnio przeglądając rożne filmiki o tematyce połowu na feeder, spotkałem się z ciekawym zestawem końcowym. Ten montaż końcowy, stosowany jest przez Mistrza Świata: Stiva Ringer'a >>>(podpatrzone z dokumentu World Feeder Fishing Championships 2014 Ireland, do którego odnośnik znajduje się w dziale "Ciekawe filmy"), stosuje go także pewien Czech - członek Czeskiego teamu feederowego...
Zaintrygowany tym zestawem postanowiłem go zmontować i troszkę nim porzucać - testując jego walory antysplątaniowe.
Wykonałem tym zestawem około 40- tu rzutów na bliższe i dalsze odległości, z miękkim przyponem z żyłki 0,12 mm i nie odnotowałem ani jednego splątania. Montaż zestawu jest banalnie prosty, a przede wszystkim praktyczny...
Wiem, że jest wiele sposobów na zmontowanie zestawu końcowego, ale ten jakoś przypadł mi do gustu. :)
-
Dorzucam jeszcze "garść" linków do filmów na których omówione są rożne montaże zestawu końcowego. :)
PS. W pierwszym filmie autor w 12:43 min. prezentuje montaż zestawu o którym pisałem w pierwszym poście.
https://www.youtube.com/watch?v=_mReLaivGGU#t=443 (https://www.youtube.com/watch?v=_mReLaivGGU#t=443)
https://www.youtube.com/watch?v=x4NuGigXSmw (https://www.youtube.com/watch?v=x4NuGigXSmw)
https://www.youtube.com/watch?v=wLaCoRyQsb8 (https://www.youtube.com/watch?v=wLaCoRyQsb8)
https://www.youtube.com/watch?v=od6CQ-39xaQ (https://www.youtube.com/watch?v=od6CQ-39xaQ)
https://www.youtube.com/watch?v=T7YhVVFEmZ0 (https://www.youtube.com/watch?v=T7YhVVFEmZ0)
-
Jeśli się nie mylę to Martin Matak coś takiego strugał w którymś filmiku MRK.cz . Ta skręcona żyłeczka w wyraźny sposób odsuwa przypon od zestawu co zapobiega splątaniom.
-
Jeśli się nie mylę to Martin Matak coś takiego strugał w którymś filmiku MRK.cz . Ta skręcona żyłeczka w wyraźny sposób odsuwa przypon od zestawu co zapobiega splątaniom.
Tak, dokładnie, ale stosowany już był wcześniej na feederowych mistrzostwach świata w RPA 2013 przez Anglików od których to podpatrzył, a także teraz w Irlandi 2014... S. Ringer w video wywiadzie prezentuje taki zestaw, tylko bez stopera z samym koralikiem.
Pozdrawiam. :)
-
Tak do końca to nie zapobiega, bo zawsze cos sie może skręcić...
Jest wiele różnych adaptacji zwykłego zestawu gruntowego - co ciekawe Angole łowili uzywając plecionek w tym roku, na Inniscarze. Sam pamietam jak Steve Ringer pisal artykuły o tym, że 'tylko żyłka' - ale jednak sie przekonał lub tez ego przekonali. W Tight Lines mówił, że to wiele dało, i było jednym ze składników ich zwycięstwa...
Co do skręcania - to rzeczywiscie jest to dobra opcja. Ale ma to jeszcze jedna funkcję - ma odsuwać przynetę od koszyka. O tej porze roku świetnie sie taki zestaw sprawdza do polowu płoci i leszczy, a i okoń wpadnie. Trzeba mieć tylko mały koszyk.
-
Mnie ciekawi jeden z zestawów jaki zrobił Martin w filmie: mianowicie petla po której porusza się koszyk.
Jaka to idea?
Ja tez kombinuje różne patenciki bo niestety przypon z żyłki fi 14-16 się plącze nawet jak sie bardzo dobrze rzuci. Dosc często.
Temat istotny a jakos mało uwag w temacie.
-
łączysz przypon z żyłką główną krętlikiem?
-
Jesli woda stojąca to kretlika nie używam. Wtedy jest dośc łątwo odsunąć przypon w bok od koszyka bo używam takiej gumeczki stożkowej z karpiarstwa ok 5 cm nasunietej na węzeł i stoperek. Tyle że uzywam przyponów cienkich więc z tym też coś jeszcze musze zrobić.
Gorzej na szybkiej rzece - tam kretlik musi być bo inaczej przypon jest bardzo skręcany i owija sie wokół koszyka jak dziki. Nestety kretlik nawet jak do poziomu gumką /stoperem przymuszę to i tak ma spory zwis na swoim przegubie. Tutaj jeszcze nie mam wymyslonego dobrego rozwiązania.
-
Tak się właśnie zastanawiam czy ten skręcony odcinek ma rzeczywiście funkcję stricte antysplątaniową.
Osobiście używam stopero-krętlików Drennana Swivel Stop Beads (http://drennantackle.com/viewProductFrame.php?id=157) w rozmiarze 14 i do nich montuję bezpośrednio przypony różnej długości (od 15 do 40 cm) i splątań nie ma prawie w ogóle. Być może zestaw ma zastosowanie do jeszcze dłuższych przyponów (?)
-
Ja używam "quick change beads". Łowię na rzece! Prawdę mówiąc rzadko stosuję białe robaki na haku, a to one z zasady najbardziej robią helikopter i skręcają przypon!Ale szczerze powiedziawszy i krętlik od tego zbyt nie chroni! A może po prostu kiepskich używałem? W zestawie mam - Jako łącznik koszyka tulejkę z agrafką(bez krętlika) a lącznik przyponu to quick change!!Nie będę ściemniał że wcale nie mam splątań bo się zdarzają ! Ale z zasady są nie groźne. Na przypony od pewnego czasu daję fluorocarbon! Jest sztywniejszy i mniej się plącze!!
-
Tak się zastanawiałem nad tym skręconym koncowym odcinkiem. Jeszcze nie probowałem ale wygląda na to że ma funkcje wyłącznie odsuwającą ten odcinek i przypon na nim od koszyka w czasie rzutu. Dlaczego? Ano dlatego że jest jednolitym kawałkiem żyłki bez łączeń a jego skrecenie usztywnia go w dużym stopniu. Dlatego kiedy koszyk wisi na koraliku to odchyla tą skrętke w bok/prawie poziom a jej sztywność i podwójna grubość z powodu skręcenia utrzymuje przypon z ciężarem przynety z dala od koszyka. Wszelkie quick'i powodują powstanie w ich miejscu przegubu a to niweluje do zera prawie efekt sztywności no i opadanie przyponu wzdłuż koszyka a tym samym bardzo blisko no i zwieksza dramatycznie prawdopodobienstwo splątania z koszykiem. Przeciez nie każdy rzut jest idealny. Tutaj sie nie da tak jak w matchówce zahamować zestawu żeby przypon wyłożył sie pierwszy(w każdym razie to mało efektywne).
Musze zrobić taki wzorzec i popatrzec jak się zachowuje.
Widziełem że niektórzy zawodowcy robia petlę i zamiast ją skręcić we dwoje to wiążą co kilka centymetrów węzeł no i tez mają podwójną końcówkę żyłki za koszyczkiem i dopiero przypon.
Jeśli chodzi o fluorocarbon to coś mi z tym nie wychodzi bo co zawiązałem węzeł przyponowy to żyłka pękała jak niteczka na węźle. Co źle robiłem?
-
kiepski carbon kupiłeś? ;) Ja mam Cortest Cormorana ,wcale nie drogi i raczej nie dzieją mi się takie rzeczy!
-
Jeżeli łowi się z koszykiem i używa 'qucków' - to koszyk przy zarzucie odsuwa się od przyponu. Coś tam się czasami zaplącze, ale raczej jest OK w większości przypadków.
Te zestawy ze skręcaną żyłka Angole używają na zawodach. Zwróćcie uwagę ile wędek mają na 'podorędziu'. Na filmie o MŚ w gruncie jeden wędkarz ma 7 wędek gruntowych! Łowi ósmą... ;) Przypon minimum 50 cm może sie zaplatać - więc kombinuje sie jak najbardziej aby zminimalizować to ryzyko.
Co do fluorocarbonu - to Petrosbike - naprawde popróbuj, bo warto. Naprawdę jest więcej brań. Ja mam go w wersji 10 metrowej - i jest idealny do przyponów. Średnica jest duża, ale co tam - materiał prawie niewidzialny dla ryb! :)
-
Ja kupuję cormorana jak już pisałem! Jest w szpulkach 25m. i mam słabość do 0.18mm. ;) Kosztuje 14pln.
-
łowie podobnie skręcam taki odcinek aby skręcona żyłka wystawała parę centymetrów za koszyczek tak pi razy drzwi, następnie na wolny koniec nawlekam krętlik z agrafką i wiąże drugą pętle. Na skręconą pętle zakładam krętlik np 18 , ale zakładam go tak aby pętlą zaszła za oczko krętlika jest on wtedy sztywny razem z pętlą a jednocześnie się obraca do niego wiąż przypon. A co do przyponu to w tym sezonie zacząłem redukować przypon z grubości nie wiem czy ktoś to stosuje ja robię to w ten sposób, że np przy długości przyponu 50 cm 35 cm jest z żyłki 0,14 , a następne przy haczyku 15 - 10 cm z żłki 0,10 lub 0,08.
Chciałbym was zapytać jakimi zasadami kierujecie się dobierając długość przyponu w takich zestawach ? ::)
-
Ja stawiam na prostotę. Przy zestawach z koszykiem przypon ma długość minimum 30 cm na wodach stojących, zaś 50 cm na rzekach. Zmieniam to w zależności od warunków. Na rzeki mam przypony do 150 cm nawet.
Długość przyponu na wodach stojących zależy u mnie od pory roku i mułu. Jeżeli jest zimniej, na przykład grudzień-marzec, woda jest zimna i ryba skupia się w dalszych partiach łowiska, to wtedy koszyk ją płoszy, i dłuższe przypony działaja o wiele lepiej. Na zamulone łowiska też używam dłuższych przyponów aby nie wciagany był zbyt głęboko...
-
Przy glebokiej wodzie 40cm bedzie wystarczajaco zalezy tez od zeru ryb,mozna sprobowac nawet zmiejszyc ,lub zwiekrzyc o 5cma wyniki moga byc zaskakujace.natomiast jesli chodzi o rzeke na plytka wode polecam dlugie tzn od 80cm a nawet do 1.20cm w moim przypadku te dlugie swietnie sie sprawdzaja.trzeba tez probowac zmiejszac lub zwiekrzac o roznych porach dnia,a w tedy mozemy byc mile zaskoczeni nawet o 12 w poludnie. ;)
-
Kombinujesz z przyponem jak muchowcy!! ;)
-
Ja stosuje długości podobne do waszych, ale zawsze staram się łowić z minimalną długością uważam ,że dłuży przypon daje słabszą sygnalizacje brania. Jeśli robię długi przypon to jednym powodem jest właśnie ta opinia płoszenie się ryb od koszyczka w chłodnych porach gdzie woda jest bardziej przezroczysta niż latem ,może rozwiązaniem mogły by być koszyczki w kolorze dna. Może ktoś już coś takiego próbował ??. A po drugie długi przypon pozwala na utrzymanie przynęty w zanęcie wymywanej z koszyczka przez dłuższy czas to znaczy ,że mogę podciągnąć cały zestaw np 2 -3 razy ,a często przy słabych braniach " zagrać przynętą" poszarpując delikatnie szczytówką i bywa ,że wtedy zacina się ryba albo branie jest natychmiast po zatrzymaniu zwracaliście na to uwagę?.
-
Dokładnie tak jak piszesz grzegorz07. Tak jest - ale czasami nawet w lato dłuższy przypon daje lepsze wyniki. Warto kombinować... ;)
-
Zamieszczam kolejny "patent" antysplątaniowy firmy Korum, tj: Korum Running Rig Kit - wygląda całkiem ciekawie. ;)
Opakowanie zawiera cztery komplety.
-
Jak za cztery sztuki to drogo,ale planuję kupić.
-
Jak za cztery sztuki to drogo,ale planuję kupić.
Fakt, 28 zł, to troszkę drogo jak za takie cuś. ;) Ogólnie mówiąc, to teraz nie ma rzeczy tanich - przyjemności kosztują. ;)
-
Ta cena jest dopasowana do takich zestawów z Kordy i innych firm które oferuja coś podobnego. 4-5 funtów.
Korum z Prestonem w ciagu ostatnich dwóch lat wprowadzili tyle nowości, że inne firmy zostały daleko z tyłu. Mam ten patent - ale jeszcze go nie stosowałem. W jakis sposób 'quicki' z Drennana mi pasują - nic sie prawie nie plącze. Teraz polecam Wam zestaw helikopterowy z Koruma... Idealny na te pore roku...
-
Ja to sie ciągle dziwie że te głupie ryby ciągle dają sie nabierac na te przerózne wynalazki :) Mimo tylekrotnych złowień szczegónie w UK.
Luk powiedz jeszcze jaka optymalna grubość żyłki głównej bedzie przy feederze. Jak to przyjmować.
-
luk w tym sezonie łowiłem helikopterem podpatrzonym u ciebie, ale z małą modyfikacją zamontowałem go na kawałku osobnej żyłki dużo grubszej i zakończyłem krętlikiem dało to możliwość szybkiej wymiany z metodą przy łowieniu jedną wędką i nie montowałem go na stoperach tylko na ten kawałek żyłki nawlokłem kawałek rurki na nią krętlik który zablokowałem. Myślę że w przyszłym sezonie to będzie zestaw linowy nr jeden z koszyczkiem na przemian podajnik do robaków :D
Jak możesz to wstaw link do tego zestawu Koruma patrzyłem za nim ale nie wpadł mi w oko, a chętnie go zobaczę.
A w czym w tym zestawie dopatrujesz się skuteczności w porównaniu z innymi ja uważam po moim łowieniu nim , że główny plus to skuteczność zacięcia , a dodatkowy atut możliwość regulacji położenia haczyk koszyk.
-
Odnośnie tego zestawu fajna sprawa , ale myślę że każdym trzeba nauczyć się zrzucać na pewno wielu z was miało taką sytuacje , że zaraz po żucie myśl " muszę zwinąć bo się poplątało " :D
-
No właśnie to jest ważne aby dobrze sobie wirował przypon wokół zestawu... Dla mnie helikopter jest dobry w momencie jak Metoda odpada, albo białe wchodzą do gry, lub jak jest zimniej. W tym roku moze będzie mi dane częściej szukać zimowych płoci i kleni - w zeszłym w UK przez ponad dwa miechy były powodzie i ogólna masakra - nie dało rady połowić, mam nadzieję, że ten rok będzie 'suchy'.
U mnie helikopter sie sprawdza - ale przegrywa z Metoda, więc rzedziej go stosuję. Wreszcie mam dobry fluorocarbon - i w nim pokładam nadzieję. Korum ma fajny zestaw do helikoptera - z kawałkiem sztywnego plastiku. Natomiast zestawy stoper gumka z krętlikiem stoper (heli rig) jest taki sobie - trudno zmienia się przypony, a sama żyłka przecina gumke i trzeba zmieniać wszystko.
I tak jak piszesz Grzegorz - helikopter to świetne samozacięcie. U nie pellety jednak się świetnie sprawdzaja - i wiadomo - Metoda wchodzi... Trudno mi pokazćc zestaw bo strona Koruma coś nie działa... ;)
-
Tak w UK deszcz w PL śnieg , a Wędkarzowi wiatr w oczy. :D
Z tym fluo to masz na myśli jego teoretyczną niewidzialność w wodzie ?.
A porównując metode ,a koszyk i ich skuteczność. W zeszłym sezonie łowiłem z kolegą w jedyny miejscu systematycznie nęconym. Na początku obaj metoda bez kombinacji z miksem był dość gruby ale klej koler załatwiał sprawę łowiliśmy obaj równo. Później kumpel zaczął łowić koszykiem , a ja dalej metoda. Ale on do koszyka zaczął zakładać takie same przypony jak ja do metody w granicach 6- 7 cm ten sam haczyk długość włosa cały z plecionki. Ogólnie bardzo prosty zestaw koszyk zablokowany dwoma stoperami na żyłce wszystko dosunięte do samego krętlika. A efekt zestaw tak samo łowny jak metoda miał jeszcze większą możliwość kombinacji z towarem w koszyczku niż ja z metod. Łowiliśmy w ciepłych miesiącach. Niekiedy się splątało ale nie było tragedii :P
-
Na kilku sesjach sprawdziłem co jest skuteczniejsze. Łowiłem Metodą i koszykiem. Zawsze Metoda wygrywała. Dawała brania szybciej i były one pewniejsze, lub jakby to powiedzieć - mniej ryb sie spinało. Tłumaczę sobie to faktem, że prezentacja jest o wiele lepsza przy Metodzie, sama przynęta wystawiona rybie jest 'pod sam nos'. Czasami jezeli łowi sie leszcze- to koszyk potrafi być nawet skuteczniejszy. Ale to wtedy jak łopaty mają ochotę do mocnej współpracy.
Metoda to lepsze zarzuty (aerodynamika) i łowienie przy wyspie, przy koszyku jest z tym gorzej. Ale faktycznie - koszyk zabiera o wiele więcej towaru, i mozna do niego wkładać pellety, ziarna, kukurydzę... Znowu Metoda lepiej mi sie sprawdza na łowiskach z roslinnościa zanurzoną - koszyk daje mniej brań.
Tak jak pisałem - porównywałem te dwie rzeczy i Metoda wygrywała. Wyczynowcy na komercjach tez najczęściej używaja Metody jeżeli chodzi o techniki gruntowe...
Co do fluorocarbonu - to na pewno da więcej brań. Ja stosowałem przypony do Metody do helikoptera - i mi się sprawdzały. Jednak prezentacja i maskowanie na pewno byłoby lepsze jakby albo żyłka była ciensza lub też niewidoczna. Akurat fluorocarbon do helikoptera jest idealny. Sztywny i prawie niewidoczny! Przy Metodzie żyłka jest schowana - tutaj nie...
-
Methoda ma jeszcze jedną zaletę jest metodą dość selektywną,przez to,że musimy stosować trwalsze i twardsze przynęty jednocześnie jest to też wada,bo w przypadku słabego żerowania nie możemy zastosować wszystkich delikatniejszych przynęt. Podobnie w nocy koszyczek ma większą skuteczność.
Mam pytanie czy macie jakieś sprawdzone fluorocarbony?
-
I tu Luk odnośnie prezentacji przynęty w metodzie zgadzam się z tobą w stu procentach, a dokładniej wobraźiłem to sobie oglądając film podwodny jak bodajże Holendrzy łowili leszcze. Ja widzę to tak ,że w koszyku nie da się osiągnąć plamy bez podciągnięcia zestawu ponieważ zanęta zaczyna się posypywać tworząc stożek zamknięty w koszyczku , a w metodzie myślałem ,że zanęta cały czas jest ładnie obsypana z przynętą na środku ale nie wziąłem pod uwagę ryb , a wyglądało to dokładnie jak z artykułu albo filmu o wyobrażeniu wędkarza "wrzucam do wody spada na dno i leży jak na zdjęciu" a tu się okazuje jeden ruch płetwa większej ryby i wszystko niezdmuchnięte w drobny mak sam zobaczyłem co płotki moa zrobić z kulą miksu w kilka chwil śladu nie było. Widoczne było jak leszcz ostrzej przepłyną nad metoda tworząc ładną plamę ,a na niej leżącą przynętę z boku podajnika. Próbowałem podciągnięć w metodzie delikatnych tak aby nie wyskoczyć poza zanętę i często kończyło się to branie.
Porównując koszyk i metodę na bardziej na myśli miałem długość przyponu co dawało tak samo skuteczne zacięcie w metodzie. Ponieważ uważam ,że oprócz prezentacji to właśnie skuteczności krótkiego przyponu składa się na efekt końcowy w metodzie. Ryba nie ma czasu na decyzje.
Odnośnie helikoptera miałem to samo spinki ale wszystkie w końcowej fazie holu.Czyli coś wspólnego było w zacięci. Ja stawiałem raz na długość włosa mogłem zrobić nieco dłuższy, a dwa grot haczyka kiedyś trochę o tym czytałem bo mnie to trochę interesowało . Konkretnie chodzi o kształt prosty i zagięty: prosty łapie wcześniej ale płycej , a zagięty później ale głębiej w helikopterze miałem zagięty i myślę że porostu przy dłuższym przyponie spóźniał. Ale to tylko moje zdanie. Może myślicie podobnie albo inaczej.? ::)
A z tym fluo do helikoptera to luk wyprzedziłeś moje myśli miałem cię o to pytać . Stosowałem w nim tylko plecionkę żyłka nie plątała się często ale jak już to wymiana na nowy. Jak możesz to podpowiedz jaki kupiłeś nie trzeba będzie kombinować i szukać. a widzę że w skrzynce musi być :-\
-
Elvis nie sądzę aby metoda ograniczała przynęty łowiłem z pinką , mam ochotę popróbować połowić płoci z małym podajnikiem właśnie na robaczka czerwony chodzi mi po głowie właśnie do metod. Widziałem kiedyś u Raysona jak zakładał czerwonego na włos z gumka jak do peletu robala igłą przez środek i naciągasz podobno dodrze go trzyma i drobnica ma problem go oskubać mały kawałek do metody może się sprawdzi. Luk pokazywał expandery sam muszę zacząć ich stosować Popróbuj może ci coś podpasuje. ;D
-
Nie chodziło mi o pinkę,bo w zasadzie nie różni się od białych,czyli jest podstawową przynętą do metody,jeżeli zaś chodzi o expander to jest raczej stosowany w wagler method.Jest za miękki i się rozwala przy ładowaniu podajnika.Może się uda od czasu do czasu,ale pewności nie ma. Chodziło mi raczej o chleb,ciasto,ochotkę która potrafi zdziałać cuda szczgeólnie na bezrybiu.Ostatnio zauważyłem,że dobre wyniki daje sztuczna ochotka Barkleya.
-
Wiesz z tym ciastem to może być dobra sprawa zupełnie o nim zapomniałem a x lat temu ciast z czosnkiem było u mnie kilerm na płoć, ochotkę brałem po uwagę ( o tych pinkach myślałem ogólnie w sensie robak). Może warto spróbować pozostawić haczyk z przynętą wolny porostu go nie wciskać. Zobacz jak się nie splącze w locie to na die powinien wylądować obok podajnika, gdyby się coś działo można pokombinować kawałek rurki przy podajniku morze pomóc albo zacisnąć część przyponu w podajniku i go skrócić w ten sposób do minimum można popróbować nie wiem jak ty ale ja spróbuje.
Chcę cie zapytać o to ciast sam tego nie próbowałem rozmawiałem z kimś mówił o cieście z watą taką zwykło najzwyklejszą watą. Wygląda to tak ,że po dodaniu waty możesz zrobić je luźniejsze a jednocześnie będzie trzymać się na haczyku słyszałeś coś o tym ? :-\
-
Z tą watą nic nie słyszałem. Natomiast do zakładania ciasta są specjalne sprężynki nakładane na haczyk,żeby ciasto nie spadało.Cormoran ma gotowe przypony.Jednak haczyki nie bardzo,bo jak mi się jeden zaczepił w pokrowcu to jak chciałem odczepić to się złamał(nr10)i tu widać przewagę haczyków bez zadziorowych lub z mikro zadziorem.
-
Wata to stary sposób!! Do rzadkiego ciasta robionego z kaszy lub mąki wgniatamy sukcesywnie strzępy waty, a później zagęszczamy ciasto mąką lub kaszą + olej dla sprężystości. Podejrzewam że Sonubais nie robi inaczej! Jedynie stosuje rozpuszczalne komponęty
-
Sonubaits nie robi ciasta... ;)
-
http://sklep-wedkarski-gozdawa.pl/sonubaits/ciasto-wlokniste-f1-fibre-paste-f1.html http://sklep-wedkarski-gozdawa.pl/sonubaits/ciasta/ciasto-dla-brzan-i-karpi-konopie-ostra-kielbasa-barbel-carp-paste-spicy-sausage.html
-
Źle przetłumaczył. Tutaj nie chodzi o ciasto na haczyk - płoci na to nie połowisz ;) Kupilem z cztery lata temu gotowca i się wkurzałem nad wodą... ;) Dlatego ja wole nazywac to pastą, bo bardziej oddaje to charakter tej przynęty. To jest nic innego jak zanęta o większych właściwościach klejących - karp uwielbia grudy zanęty - gdyż woli wielkie kawałki którymi mozna się szybciej najeść. Nie omieszkano tego wykorzystać 'wędkarsko'...
A ciasto wędkarskie nazywane jest 'dough', i tutaj już chodzi o coś co ma konsystencję pozwalającą na utrzymanie sie na małym z reguły, haku. Coś na płocie, karasie itd... No niestety opis u Gozdawy jest kiepski i wprowadzający w błąd. Najlepsza jest informacja o zasięgu - 54 metry. Jak zarzucisz na 55 to ciasto automatycznie spada z haka lub rozpuszcza się... ;) A tak na serio, to opisy trzeba 'na polski' odpowiednio tłumaczyć - bo nie da się tego tak dosłownie przełożyć aby nie było nieporozumień. Konia z rzędem dla tych co na to ciasto wagglerem złowili jakieś ryby!... Jest specjalna metoda łowienia na pastę - i odnosi się w zdecydowanej większości przypadków do tyczki. Dwa rodzaje pasty wykorzystuje sie tutaj - jedna do łowienia z dna - a druga (lejąca się) z toni.
A tak na marginesie - to 'fibre paste' z Sonubaitsa ma suche włókna, jakieś rośliny zapewne, w swoim składzie (ja czuję jakieś otręby, owsiankę) i dodatek do zwykłej zanety Match Method lub innej pasty sprawi, ze mocniej trzyma się haka. Warto mieć paczuszkę - starcza na kilka miesięcy łowienia na rzekach i przy karpiowaniu... Na sucho nie są to długie włókna, maja może z 5-10 mm, tak więc nie na wacie oparte są ichnie 'ciasta'. :)
Ale pomysł z watą super. Kolejny patent przytulony! ;) Teraz już może nie - ale w przyszłym sezonie spróbuuje zrobić jakiecś fajne ciasto właśnie z alkoholem , na wacie - aby lepiej trzymało się haka. Jestem pewien, ze zda to egzamin.
-
Fajnie że to wytłumaczyłeś bo człek by kupił i się rozczarował!!! :)
-
Z ciastem niem mam doświadczenia w łowieniu na kupione. Jeśli stosowałem to własne i to najprostsze środek chleba trochę oleju no i najczęściej czosnek. A łowiłem właśnie 99% płocie ze spławkiem i o ile dobrze pamiętam z przegruntowanym zestawem. Konsystencje miało takie bardzo miękkiej plastelin.
luk z jakiego powodu miałeś z nim problem sądzisz ,że płoć go nie pobierała , problem z rzutem czy zacięciem?.
-
A jeszcze jedno luk tą pastę co używałeś na brzany do oblepiania stosujesz podobne rozwiązania na wody stojące.
-
Te pasty mają zbyt gruby przemiał. Ciasto musi być robione z mąki lub czegoś podobnego (co jezt zrobione z niej - jak chleb, bułka) a tutaj trudno o zrobienie kulki na hak nr 16 na przykład. Obklejenie przynęty lub oklejanie haka aby wystawał tylko grot jak najbardziej się sprawdzi. Jest grupa wyczynowców co na pastę łowi przez 6-7 miesięcy w roku z rewelacyjnym skutkiem. Jak pisałem - karp czy F1 są oportunistami - i kulka lub grudka zanety to dla nich nie lada gratka.
Grzegorz - pasta na brzany jest identyczna tak naprawdę.
Sonubaits w swoich pastach 50:50 dodaje do opakowania kubek na pastę, tyczkowy - świetna sprawa...
-
Tak Luk masz racje załapałem ja podeszłem do tematu ciasto to ciasto.
Słuchaj ci wyczynowcy skupiają się na konkretna metodzie łowienia. I jak wygląda nęcenie czy jak u ciebie tylko haczyk czy coś więcej tej pasty.
O co chodzi z tym kubkiem ma parę myśli ale nie mogę się zdecydować.
-
Kubek do pasty jest bardzo wysoki. Podczas wyprowadzania zestawu trzeba trzymać pastę w kubku aby nie rozmywała się - i podrzucić w nęconym miejscu. Normalny kubek jest za mały... lub bardziej zbyt niski.
Do pasty uzywa się specjalnych spławików - z bardzo długą antenką. Nie uzywa się w zestawie żadnego obciążenia - gruntuje się zestaw tak aby porcja pasty na haku dociążała spławik jak w przystawce... Karp jak weźmie to od razu można to poznać - spławik idzie szybko pod wodę. Jeżeli pasta się rozpuszcza, to spławik sie kładzie i to znaczy, że trzeba założyć nową porcję na haczyk. A miejsce nęci sie blisko brzegu, na płytkiej wodzie, gdzie karpia łatwo zwabić. Do łowienia pastą dobrze jest uzyć sypkiej zanęty którą sie nęci miejsce przy brzegu.
To tak w telegraficznym skrócie.
A łowienie na pastę w toni jest o wiele trudniejsze, i wg mnie mniej skuteczne niz typowe 'shallow fishing' z uzyciem kasterów lub pelletów. Pasta jest 'lejąca się' i to wabi karpie. Oprócz tego z dużego kubka podaje się miks zanętowy robiący chmurę, w która wchodzi karp. Problemem jest odległość. Do shallow fishing 13 metrów to raczej minimum. 14,5 lub 16 metrów jest o wiele lepsze choć trudniej taka tyczka operować. Karp żerujący w toni nie podchodzi zbyt chetnie do brzegu i łatwo go spłoszyć... A do łowienia przy brzegu uzywa sie juz tyczk od 7 metrów długości. Na normalnej komercji to może byc ryba za rybą. Co ciekawe - najwieksze karpie żeruja przy brzegu właśnie - w toni mniejsze...
-
Ostatnio przeglądając rożne filmiki o tematyce połowu na feeder, spotkałem się z ciekawym zestawem końcowym. Ten montaż końcowy, stosowany jest przez Mistrza Świata: Stiva Ringer'a >>>(podpatrzone z dokumentu World Feeder Fishing Championships 2014 Ireland, do którego odnośnik znajduje się w dziale "Ciekawe filmy"), stosuje go także pewien Czech - członek Czeskiego teamu feederowego...
Zaintrygowany tym zestawem postanowiłem go zmontować i troszkę nim porzucać - testując jego walory antysplątaniowe.
Wykonałem tym zestawem około 40- tu rzutów na bliższe i dalsze odległości, z miękkim przyponem z żyłki 0,12 mm i nie odnotowałem ani jednego splątania. Montaż zestawu jest banalnie prosty, a przede wszystkim praktyczny...
Wiem, że jest wiele sposobów na zmontowanie zestawu końcowego, ale ten jakoś przypadł mi do gustu. :)
Ten patent ze skrecaniem zylki, do ktorej wiaze sie przypony byl juz dosc popularny pare lat temu u naszych wschodnich sasiadow.
-
Panowie po przeczytaniu całego tematu
Dochodzę do wniosku
Płoć zestaw helikopterowy na wody stojące
A jaki polecicie zestaw na rzeke na Płoć i klenia zestaw z koszyczki em
Jeżeli chodzi o Płoć to uciąć minimalny woda o głębokości 2 - 3 MB
Klen ciąg średni łowienie na pograniczu prądu może zestaw z ciężarki em głębokość wody 2 MB
Zastosuje również koszyczek do chleba tostowego
-
Ja łowię tradycyjnym feederem , stosuję niesymetryczną pętlę albo pętle gardnera
-
Mój najczęstszy
-
Panowie po przeczytaniu całego tematu
Dochodzę do wniosku
Płoć zestaw helikopterowy na wody stojące
A jaki polecicie zestaw na rzeke na Płoć i klenia zestaw z koszyczki em
Jeżeli chodzi o Płoć to uciąć minimalny woda o głębokości 2 - 3 MB
Klen ciąg średni łowienie na pograniczu prądu może zestaw z ciężarki em głębokość wody 2 MB
Zastosuje również koszyczek do chleba tostowego
Maciek dla mnie na uciąg chleb tostowy wydaje się zdecydowanie za lekki( ale tylko teoretyzuję) Kleń go wyłapie ale nie wiadomo jak daleko od twojego stanowiska!Już bym bardziej poszedł w oszczędnym nęceniu namoczonym czerstwym chlebem! Zestaw zapodaję tradycyjny ! A jak łowisko bez zaczepów to z wędrująca oliwką i dłuższym przyponem!
-
Mój najczęstszy
Ten zestaw również najczęściej używam. Nie plącze się praktycznie w ogóle.
-
Panowie a długosc tej petli
-
Stosowałem różne, nawet do pół metra. Wszystko zależy od tego kiedy ma nastąpić samozacięcie. Im dłuższa, tym troszkę później. Jednak z uwagi na i tak napiętą żyłkę przy feederze, to taki 20-30 cm myślę, że starczy.
-
Mi bardziej się sprawdza pętla `10-15 cm
-
Panowie a długosc tej petli
Moja pętla ma 30 - 40cm
-
Jeśli już łowię na pętlę co mi się nie często zdarza bo wg. mnie to zestaw na wody stojące! To podobnie jak Staś. albo poprzedzam warkoczem ! Ale częściej robię 3 oczka bo po prostu szybciej mi to wychodzi! ;) ;)
-
Arek piszeż na wody stojace to jaki masz na wody płynace
-
Zaplatam najczęściej ale oczka też robię,na wody stojące najczęściej stosuje takie zastawy nr.1 ale bez krętlika,zestaw nr.2 to standard na rzekę,i na zawody
-
Panowie ja pytam o zestawy federowe na rzekę?
-
A co to niby jest
-
Maciek Wg mnie nic nie przebije najprostrzego zestawu!! Jak dla mnie to teraz podstawa ! Łącznik Drennan! http://allegro.pl/drennan-lacznik-quick-change-beads-small-6szt-hit-i4950438982.html a na żyłce koralik z agrafką! http://allegro.pl/koralik-z-agrafka-do-splawikow-ciezarkow-10szt-i4973817119.html Nie jest najwyższych lotów ! Ale na rzece naprawdę spoko mi się sprawdzał ! Moje koszyki mają własny krętlik dlatego szukałem łącznika z samą agrafką! Mniej owinięć przyponu ! I jakoś tak w ogóle fajnie mi się to układało!!
-
Czyli standartowe rozwiazanie
-
Tak !
-
A co to niby jest
Co masz na myśli?
-
na rysunku nr.2 jest standard na rzekę,bez użycia łącznika jest zbędny ale teraz modny
-
http://sklep-wedkarski-gozdawa.pl/preston-innovations/feeder/adapter-do-feeder-feeder-beads.html
ja te sobie sprawiłem
a dotej pory z ryrek antysplataniowych czarnych odcinałem rurki i sam koralik z agrafka zostawiam
tez łowie bez udziwnien nie placse mi sie to powiem wam jaki ten swiat maly dobre rozwiazania sa popularne
-
na rysunku nr.2 jest standard na rzekę,bez użycia łącznika jest zbędny ale teraz modny
Jakos przy dużych obciążeniach nie za bardzo umiem się do tego przekonać! No sory :( każdy ma swoje uprzedzenia!!
-
Dlatego w 99% stosuje niesymetryczną pętle,jak dla mnie the best
-
Mam dylemat bo jedni stosuja ten patent z zestawem na pentelce i ze skrecona zylka na rzske inni nie hm .........
-
Zasada działania jest podobna,skręcanie żyłki zapobiega splątaniom(skręcam zawsze obojętnie jaki system wybieram),zestaw z pętlą częściej akceptuje leszcz,a bez pętli częściej płoć przynajmniej ja mam takie spostrzenia
-
Maciek ale w czym problem! Nie wiem jak ty ale ja zawsze zapodaję na dwa kije! Na jednym dajesz z pętlą a na drugim inny i testujesz! Teraz wyniki i tak mierne więc dobry okres na testy! Sam stwierdzisz co i jak ! A twoje doświadczenia może innym na forum pomogą! Jeśli oczywiście się podzielisz?? :P
-
I natym zakończmy hyba ze ktoś wrzuci cud zestaw dwa kijki dwa zestawy a teraz do herbatki z wisnia
-
:D :D :D
I natym zakończmy hyba ze ktoś wrzuci cud zestaw dwa kijki dwa zestawy a teraz do herbatki z wisnia
-
Witam
Kolejnym zestawem jaki będę chciał przetestować będzie "zestaw helikopterowy", przeczytałem artykuł Luka jak montować i jak ma wyglądać. Moje pytanie to czy te stopery które blokują krętlik nie będą się przesuwały , podczas rzutu lub holu ryby? Chodzi mi głównie aby utrzymać daną wysokość przyponu od koszyka. I jeszcze jedno zastanawiam się czy patent z szybkozłączką stonfo do wagglerów nie zdał by tu egzaminu? Można by to zamontować na stałe a dodatkowo mamy schowany krętlik w rurce co może dobrze zabezpieczać przed splątaniem. Próbował ktoś takiego rozwiązania? Jak to widzicie ?
tutaj Stonfo łącznik
http://www.jaxon.pl/Katalog/256_182_akcesoria-wedkarskie/5154_kretliki-agrafki-i-laczniki/Produkt/21257_kretliki-%E2%80%93-systemiki-as-307p.aspx
-
Przy zastosowaniu stoperów w czasie holu dolny na pewno się przesunie! Ale górny trzyma poziom!Myślę że to Stonfo zbyt usztywni zestaw!!!
-
Kolejne pytanie odnośnie zestawu helikopterowego , powiedzcie mi na jakich żyłkach wy wiążecie ten zestaw chodzi mi o główna i przypon. (grubość i długość) Ja dziś stosowałem żyłkę główną 0.18 a przypon 0.10 (30cm), cholernie się to plątało (koniec przyponu ustawiony na początku koszyka). Potem skróciłem przypon o 15cm i też było to samo. Na pierwszy rzut wydaje mi się że żyłka przyponowa powinna być znacznie grubsza (0.14) sztywniejsza , wtedy może te splątania i owijanie się przyponu za żyłkę główną zniweluje, oraz długość przyponu ( w artykule Luka jest długość bodajże 15-20cm) ale czy to jest sztywna zasada? czy to właśnie nie powoduje tych splątań?. Powiedzcie jak wasze zestawy wyglądają i czy miewacie takie same problemy?
-
Kolejne pytanie odnośnie zestawu helikopterowego , powiedzcie mi na jakich żyłkach wy wiążecie ten zestaw chodzi mi o główna i przypon. (grubość i długość) Ja dziś stosowałem żyłkę główną 0.18 a przypon 0.10 (30cm), cholernie się to plątało (koniec przyponu ustawiony na początku koszyka). Potem skróciłem przypon o 15cm i też było to samo. Na pierwszy rzut wydaje mi się że żyłka przyponowa powinna być znacznie grubsza (0.14) sztywniejsza , wtedy może te splątania i owijanie się przyponu za żyłkę główną zniweluje, oraz długość przyponu ( w artykule Luka jest długość bodajże 15-20cm) ale czy to jest sztywna zasada? czy to właśnie nie powoduje tych splątań?. Powiedzcie jak wasze zestawy wyglądają i czy miewacie takie same problemy?
Miałem podobny problem do czasu gdy zaniechałem stosowania krętlika - teraz stosuję tylko przeciętą pętle i nie mam splątań
-
Gregorio - helikopter najlepiej jest robic na fluorocarbonie. Jest sztywniejszy i ma lepsze właściwości. Faktycznie cienka żyłka może sie plątać. Ale przy cienkiej skracasz przypon aby uniknąć tego problemu.
Co do przesuwanie sie stoperów - aby następowało takowe musiałoby byc jakies obciążenie na żyłce czyli przyponie. A tam nic takiego nie ma, więc nie powinno byc takiego problemu w ogóle.
-
Kolejne pytanie odnośnie zestawu helikopterowego , powiedzcie mi na jakich żyłkach wy wiążecie ten zestaw chodzi mi o główna i przypon. (grubość i długość) Ja dziś stosowałem żyłkę główną 0.18 a przypon 0.10 (30cm), cholernie się to plątało (koniec przyponu ustawiony na początku koszyka). Potem skróciłem przypon o 15cm i też było to samo. Na pierwszy rzut wydaje mi się że żyłka przyponowa powinna być znacznie grubsza (0.14) sztywniejsza , wtedy może te splątania i owijanie się przyponu za żyłkę główną zniweluje, oraz długość przyponu ( w artykule Luka jest długość bodajże 15-20cm) ale czy to jest sztywna zasada? czy to właśnie nie powoduje tych splątań?. Powiedzcie jak wasze zestawy wyglądają i czy miewacie takie same problemy?
Miałem podobny problem do czasu gdy zaniechałem stosowania krętlika - teraz stosuję tylko przeciętą pętle i nie mam splątań
Czy na przeciętej pętli do zmian przyponu używasz jakiegoś łącznika? Czy wiążesz na stałe?
-
Gregorio - helikopter najlepiej jest robic na fluorocarbonie. Jest sztywniejszy i ma lepsze właściwości. Faktycznie cienka żyłka może sie plątać. Ale przy cienkiej skracasz przypon aby uniknąć tego problemu.
O właśnie fluorocarbon, zapomniałem że takowe coś istnieje :beer:
Co do przesuwanie sie stoperów - aby następowało takowe musiałoby byc jakies obciążenie na żyłce czyli przyponie. A tam nic takiego nie ma, więc nie powinno byc takiego problemu w ogóle.
Z tym że trzeba zastosować odpowiednie stopery do , właściwej średnicy żyłki
-
Plątanie zestawu również ogranicza właściwe zarzucanie. Tzn, przed wpadnięciem do wody należy żyłkę leciutko przytrzymywać, aby zestaw opadł na wodę możliwe delikatnie, lekko...No i zestaw powinien opadać na napiętej żyłce. Sam również stosuję tradycyjne cienkie żyłki. Fakt, czasem i tak się splącze, ale nie ma tragedii.
-
Czy na przeciętej pętli do zmian przyponu używasz jakiegoś łącznika? czy wiążesz na stałe?
Po przecięciu pętli wiążę na końcach małe pętelki - do jednej mocuję przypon ( pętla w pętlę) a do drugiej popdpinam koszyk agrafką
-
a ja własnie zastanawiam sie nad zakupem tego "wymysłu"
http://sklep-wedkarski-gozdawa.pl/korum/akcesoria/anty-splataniowy-koralik-duzy-anti-tangle-quick-change-beads-large.html
miałem to juz chyba z 5 razy w reku i zawsze odwieszam z powrotem :( ale jak nie kupie i nie przetestuje nad woda to :)
do tej pory stosowałe sposób Martina Mataka czyli 10 cm zyłki skrecone i łaczenie przyponnu z główna petelka w petelke
-
Rzadko łowię na helikopter.Ale też miałem podobny problem.Wydłużenie przyponu że hak z przynętą wisiał ciut poniżej koszyka bardzo poprawiło sytuację!
-
To i ja dodam coś od siebie najczęściej gdy używam helikoptera to używam tego "zestawu" http://www.korum.co.uk/Item_KRA-32#.VQhieI6G9ic tylko jeszcze dodatkowo blokuje swoimi stoperami te szybko zlaczki"kretliki" zamieniam czesto na zwykle kretliki i zachowanie zestawu sie nie zmienia. Żyłka główna to 0.25 http://www.spro.eu/EN_GB/category/lijnen/spro-lijnen/mono/cresta-team-feeder-reel-mono.html
A przypon wiąże z fluocarbonu 0,22 najczęściej. przypon około 10-15cm i haczyk umieszczony na równi z krętlikiem i agrafka do której podpinam koszyczek. Plącze się bardzo rzadko... Na przykład ostatnio na około 10 godzinna sesji poplątało mi się 2 razy tylko. Czasami jest tak ze jak bardzo szybko a nawet na "chama" zwija się zestaw to on się plącze podczas zwijania własnie a podczas lotu jest wszystko ok i tak tez ląduje na dnie. Jeden z kilku przypadków które mi to potwierdziły: znajomy miał podobny "klopot" mowi ze co rzut mu sie placze i wysiaga tak poplatane ze czasem nie idzie rozplatac... ale jak zobaczylem jak on zwija zestaw z wody to sie za glowe zlapalem. Zabralem mu wedke pokazalem jak sie zwija i od tamtej pory duza wiekszsc juz sie nie platala "podczas rzutu" haha :D Rzuty wykonuje normalnie tak jak się rzuca z żyłka na klipie ;) a cały opad kontroluje na napiętej żyłce...
-
Panowie napiszcie jaka jest skuteczność tego helikoptera. Czy jest więcej brać w porównaniu do zwykłego zestawu feederowego.
-
To jest alternatywa! Nie można mówić że jest skuteczniejszy. Wszystko zależy od warunków . Dziś da ci efekty helikopter a następnym razem standardowy zestaw! Warto kombinować.
-
Czyli jak we wszystkim w życiu - trzeba kombinować.
-
Tak jak kolega Arunio powiedzial trzeba kombinowac. Dodam jeszcze cos od siebie :)
Wedlug mnie to duzo zalezy od tego na co sie nastawiamy i gdzie wedkujemy ale mysle ze efekty sa porównywalne. Helkiopter jest zestawem typowo samozacinajacym, przyneta lezy dosc blisko zanety blizej niz w zwyklym feederze(jest to czasem plus czasem minus zależy od sytuacji), helikopter dalej leci i jest mniej podatny na splatania. Tradycyjny feeder(mam na mysli zestaw jak tutaj (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=168.0) na pierwszym zdjeciu co dodal kolego Arcymisiek ja takiego urzywal najczesciej, nie jest zestawem samozacinajacym o ile nie zablokujemy koszyczka na zylce stoperem na przyklad, przy dalszych rzutach jest wieksze ryzyko ze zestaw sie poplacze, przyneta lezy dalej od zanety( ale to jest raz plus a raz minus). Czesto wedkuje na jedna wedke z helikopterem a na jedna tradycyjnie i nie widze wielkich roznic w braniach ryb raz wygrywa jeden raz drugi. Helkopter raczej nie nadawal by sie na duzy mul, na rzekach tez moze byc z nim probelm ale nie wiem na pewno nie testowalem go w tych warunkach to tylko moje przypuszczenia. Tradycyjny feeder jest jak by bardziej uniwersalny. Zarowno jeden jak i drugi zestaw po jakims czasie mozna delikatnie podciagnac po dnie- czesto to daje branie ryby. To tak z grubsza napisane (jak cos mi z glowy wypadlo to dopisze :D) z moich doswiadczen, spostrzezen i wiedzy. Jesli sie myle to prosze poprawe.
-
Dzięki ViS za obszerne wyjaśnienia.
-
Trzeba pamiętać, że helikopter nie wchodzi w grę jak nie mamy twardszego dna, w mule zapada się - i na pewno zwykły zestaw z dłuższym przyponem będzie skuteczniejszy (długość przyponu wtedy zmieniamy az sa brania). Helikopter mozna uzywać zamiennie z Metodą. Anglicy na filmach tego nie pokażą, bo łowią na komercjach, i to filmy kręcone sa na takich, aby na pewno jeden dzień zdjęciowy pozwolil na zrobienie obfitego materiału. A na takich łowiskach pellety i miks wystarczają. A w przypadku helikoptera do środka można dawać sporo towaru, dużo kukurydzy, konopi - czy innych grubszych rzeczy - i podczas takiej sesji mozna sporo wprowadzić w łowisko. Kupując większe koszyki mozna naprzemiennie ich uzywac donęcając większą ilością.
Mozna też łowić na dwa kije, gdzie jeden to helikopter a drugi zas to metoda. Kładziemy wędkę z zaklipowaną odległością na ziemi, obok niej drugą, otwieramy kabłąki i idziemy z obydwoma zestawami aż zatrzyma nas klip - i mamy przeniesioną odległość. W ten sposób można łowić naprzemiennie lub jednocześnie dwiema wedkami ale róznymi zestawami.
Ja lubię uzywac helikoptera na wody stojące pod leszcza głównie - bo ten potrzebuje sporych ilości towaru, i trzeba starać się zatrzymać stado na dłużej. Sama Metoda tego nie uczyni dobrze, nie ma jak wprowadzić np. kukurydzy...
-
Trzeba pamiętać, że helikopter nie wchodzi w grę jak nie mamy twardszego dna, w mule zapada się - i na pewno zwykły zestaw z dłuższym przyponem będzie skuteczniejszy (długość przyponu wtedy zmieniamy az sa brania).
Mozesz rozwinac swoja mysl?
Ja lubię uzywac helikoptera na wody stojące pod leszcza głównie - bo ten potrzebuje sporych ilości towaru, i trzeba starać się zatrzymać stado na dłużej. Sama Metoda tego nie uczyni dobrze, nie ma jak wprowadzić np. kukurydzy...
?
-
Ja robię tak, że do dużego koszyka daję pellety, kukurydzę, siekaną dendrobenę - czego nie dam do Metody bo nie mam jak. Do dużego koszyka wejdzie oprócz zanęty około 15-20 ziaren kukurydzy, lub 20-30 pelletów 6 mm. Metoda tego nie da. Do helikoptera można dać torebkę PVA aby wprowadzić więcej towaru, koszyk do białych... Można łowić na większej głębokości...
Normalnie nie mam takich efektów przy leszczach z Metodą jak z zestawami z koszykiem, chyba, że na komercji. Dlatego w pewnych momentach helikopter będzie wg mnie lepszy. Inna sprawa to większe ryby. W jakiś sposób Metoda nie daje większych sztuk...
Co do mulistego dna zaś lub miękkiego, krótki przypon z helikoptera może się 'zakopać' w mule, w przeciwieństwie do długiego przyponu przy zestawie z koszykiem.
-
Nie uwazasz,ze zestaw helikopterowy moze byc skuteczniejszy w mule niz standardowy zestaw z dlugim przyponem?
Krotszy przypon to tez mniejsze prawdopodobienstwo splatania.
-
Nie wiem czy dobrze przeanalizowałem Waszą dyskusję, ale wydaje mi się (poprawcie mnie, jeśli się mylę), że Paweł kojarzy bardziej zestaw helikopterowy jako zestaw w ciężarkiem, zaś Luk bardziej jako zestaw z koszykiem typu feeder bomb.
Oczywiście, mi też zestaw helikopterowy zawsze kojarzył się z ciężarkiem - w tym przypadku na muliste dno może jak najbardziej się nadać, bo ciężarek zagłębi się muł, a przypon będzie nad nim.
Jeśli zaś przyjmiemy, że może też istnieć zestaw helikopterowy z zamocowanym na końcu koszyczkiem obciążonym taką bombą z przodu, to rzeczywiście, taki zestaw może na mule nie być za dobry.
-
Ja mówię o zestawie z koszykiem. Jeżeli stosujemy przynętę pływającą to oczywiście jest to inny wymiar łowienia. tak jak przy koszyku kombinujemy z długościa przyponu tutaj można oddalać lub przybliżać od ciężarka/koszyka przypon. Jest to adaptacja takiego karpiowego chod rig-a, lub nawet skróconego zig rig-a. Ale mi chodzi o zwykły zestaw, gdzie przynęta ląduje blisko koszyka (lub dalej).
Nie łowiłem jeszcze na przynęty pływające na głębokim mule, ale zestaw z koszykiem też powinien tu działać oczywiście, w takim wydaniu jak pokazał Paweł. Koszyk jest lepszy, bo zostawia smugę i zawartość ląduje na/w mule - ryba sprawdza tamten rejon, i spotyka nasza przynętę. Nie zapada się tez głęboko jak ciężarek.
-
Używam tego zestawu na rzece tylko na podwójnie skróconej żylce jest założony kretlik powiem szczerze że bardzo rzadko się placze jak lowie z prądem lub prostopadle do nurtu natomiast przy połowie na wprost pod prąd to się placze wtedy stosuje inny zestaw