Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: Wojtas w 16.02.2020, 08:56
-
Czy wiecie jak jest z trwałością kołowrotków Colmic?
Jak wygląda kwestia napędu? To znaczy czy to np. Ryobi tylko inaczej ubrane?
-
O ile kije Colmica mają dobre opinie, o tyle młynki to egzotyka jak dla mnie, co nie znaczy że są złe,model surya ma wkręcaną korbę a to duży plus jak dla mnie ,ogólnie ciekawy kołowrotek i zdaje się że to od Ryobi raczej na pewno ;)
-
Jeżeli faktycznie w środku byłoby to ryobi to za cenę w okolicy 300 zł mogłaby to być propozycja godna rozważenia, obarczona małym ryzykiem
-
Niezmiennie dziwi mnie to przepełnione nadzieją i wiarą poszukiwanie szczęścia w egzotycznych krainach, mając w domu taką np. Saharę od Shimano, która deklasuje chińskie brandy, oferując niezłą przekładnię i podparcie najważniejszych mechanizmów porządnymi łożyskami kulowymi (dwa na "pinionie"), i to za całe 260 zł. O układaniu linki i ogólnej kulturze pracy nie wspominam, bo to banał.
-
O ile nie ma potrzeby posiadania okrągłego, metalowego klipa to całym sobą zgadzam się z Jackiem.
U mnie Sahara czeka w koszyku. Najtańszy kołowrotek z Xshipem i przekładnią Hagane.
-
I z tym klipem jest problem. Szukam kołowrotka do daiwy windcast method feeder. Chciałbym kołowrotek z metalowym okrągłym klipem ( nie wyobrażam sobie by teraz łowić bez klipa) , a ten z Shimano nie wzbudza mojego zaufania . Jeden z kolegów proponuje mi penny i w sumie to ciekawa opcja , tylko muszę porównać jak ich masa będzie się komponować z windcastem. Myślałem wcześniej też nad czymś w rodzaju Preston extremity i jego klony . Na plus fajna płytka szpula , niskie przełożenie , spory nawój i klips jakiego szukam. Jednak nie wiem ten rozmiar szpuli da coś przy tej wielkości przelotek jakie ma windcast
-
A jaka jest średnica pierwszej przelotki tam?
-
W granicach 15-16 mm
-
I z tym klipem jest problem. Szukam kołowrotka do daiwy windcast method feeder. Chciałbym kołowrotek z metalowym okrągłym klipem ( nie wyobrażam sobie by teraz łowić bez klipa) , a ten z Shimano nie wzbudza mojego zaufania . Jeden z kolegów proponuje mi penny i w sumie to ciekawa opcja , tylko muszę porównać jak ich masa będzie się komponować z windcastem. Myślałem wcześniej też nad czymś w rodzaju Preston extremity i jego klony . Na plus fajna płytka szpula , niskie przełożenie , spory nawój i klips jakiego szukam. Jednak nie wiem ten rozmiar szpuli da coś przy tej wielkości przelotek jakie ma windcast
Heh.
Najlepsze jest to, że w żadnym "feederowym" kołowrotku nie znajdziemy wzmacnianej przekładni. Są spłycone szpule, są fajnie składane korbki, są szpule na zapasie i są extra klipy. Niestety żaden nie ma przekładni, która jest twarda i wytrzymała, żaden, nawet TDR czy TDX za grubą kasę. Phi, eee tam, można powiedzieć.
Niestety praktyka pokazuje, że jeden porządny sezon może zajechać praktycznie każdy młynek bez takiego dobrodziejstwa, a nawet taki, który jednak ma już lepsze materiały na trybikach. Większy dystans, sporo rzutów, grubsza żyłka, większa głębokość łowiska, koszyki 40, 45gr... I po sprawie, młynek rzęzi jak stara sieczkarnia ;)
Wniosek jest jeden.
Coś za coś ;)
Albo fajne klipy i zapasowe szpule o mniejszej pojemności, albo mocne napędy i trwałe materiały napędowe.
Windcast Method Feeder. Oj znam ją dobrze, znam :)
Kijek lekki, nad wyraz dobrze wyważony sam w sobie, a na dodatek z nieco dłuższą rękojeścią. Wszystko to sprawia, że idealny jest leciutki młynek. Cały zestaw w tym momencie zyskuje wyraźny ubytek masy i czuć to, oj czuć. I przy holach, i przy rzutach, i przy manewrowaniu wędziskiem. Żeby jeszcze udało się spełnić warunek lepszej przekładni, to byłoby w ogóle super. No i w sumie można. Daiwy LT o sporym uciągu, niskiej masie i mocnych przekładniach sprawdzą się.
Tradycyjny, standardowy 4000 będzie jak ulał. Minimum to Exceler, ciut droższy Fuego bardziej, jak masz budżet to Caldia lub Ballistic (przekładnia z wysokiej półki). Można nawet pokusić się o większe przełożenia w wypadku LT, są na tyle mocne, że będą z tego plusy, a nie kłopoty.
Niestety trudno w nich o dobre klipy, często szpule są głębokie, brak składanej korbki, czy zapasowej szpulki.
Jednakże, jak już parę zł się wyda na kołowrotki, zarżnie jednego z drugim, powymienia przekładnie, to człowiek zaczyna na to inaczej spoglądać.
Klip można zrobić "bezpieczny", wg pomysłu naszego forumowego kolegi, lub też klipować na gumkach, szpulę spłycić korkogumą, a nawet przerobić młynek na QD.
Sztuka kompromisu.
-
Czesiek dzięki za wyjaśnienie. Na młynek chciałbym wydać w granicach 400 zł ( dopuszczalne małe naciągnięcie budżetu) . Daiwa Fuego daje do myślenia. Fajna masą i opisywana przez Ciebie duża moc to wielkie plusy tego kołowrotka. Kolega Tomasz 38 proponuje mi przemyśleć zakup penna spinfishera , bo akurat są w promocji w fishingmart. Nie miałem tego kręciła w ręku , ale penn zawsze kojarzył mi się z mocarnymi maszynami. Czy jego kultura pracy jest już na zadowalającym poziomie ? Czy to jeszcze młynek podobny do slamera w którym praca nie jest maślana , ale to maszyna nie do zajechania ? Windcast to fajny delikatny kij i nie chciałbym do niego kołowrotka chodzącego jak betoniarka
-
Czesiu, czy Hagane jest takie samo od Sedony do Ultegry czy czymś się różni w poszczególnych modelach?
Do jakich modeli Daiwy można przyrównać napęd Hagane?
-
Pan sobie kupi Shimano Nasci - Pan będzie zadowolony :)
-
Nie wiem jak nowości 2020, ale byłem użytkownikiem kołowrotka Colmic Amunk wielkość 4500 HS i powiem, że to jest młynek na wysokim poziomie i naprawdę jakość wykonania, praca niczym nie ustępują modnym w chwili obecnej różnym firmom. Moim skromnym zdaniem Colmic to kolejna firma po Tubertini niedoceniona na polskim rynku. Oczywiście pewne kręgi wędkarzy znają wartość tej włoszczyzny, ale o powszechności nie ma mowy - niestety.
-
Byłem nastawiony na początku na "rasowy" młynek feederowy ,ale po wypowiedzi Cześka wybór padnie raczej na kołowrotek , który bez obaw posłuży kilka sezonów. Tym bardziej , że windcast do którego będzie ten kołowrotek nie jest wędką rzutową , więc na jakieś ekstremalne odległości się nie nastawiam. Rozważe wybór między Shimano Sahara , Nasci , daiwa Fuego i penn spinfisher o ile nasz forumowy guru od kołowrotków poprze tę kandydaturę. Czesiek jeżeli mógłbyś coś powiedzieć o tym pennie będę wdzięczny. Głównie chodzi jak wypada na tle Shimano i Daiwy z podobnej półki cenowej
-
O pracę Spinfishera bym się nie martwił ;),to nie to samo co Slamer, waga modelu 2500 to bodajże 305gr więc mocarna betoniara to nie jest ,Daiwe fuego lt 4000 sam mam pod pickera o wadze 160gr i jestem pewny że się sprawdzi rewelacyjnie dlatego też wspomniałem o niej :thumbup:
-
Jest taki jeden młynek feederowy, któremu bardzo niewiele brakuje do ideału. Niestety został już wycofany z produkcji i do kupienia pozostały jedynie niedobitki. Przekracza nieco budżet, ale jest to opcja zdecydowanie warta rozważenia.
Mowa o starej Daiwie Prorex - występuje w wielkościach 2500 oraz 3000. Jest to stara rozmiarówka, której odpowiadają średnice szpuli odpowiednio 48 oraz 54 mm. Względnie lekka konstrukcja, wzmocniona przekładnia, wkręcana korba, bardzo dobre spasowanie i świetnej jakości klip. Warto dodać, że przekładnia to poziom wyżej niż potężna Daiwa BG, a to wiele mówi. Nie brak tu mocy przy zwijaniu zestawów, kultura pracy również na bardzo wysokim poziomie.
Akceptowalne minusy to brak przegubu na korbie, stosunkowo głęboka szpula i brak szpuli zapasowej. Zapasową szpulę (oraz MagSealed i trochę inne kolorki) otrzymujemy w wersji XR. Za nią już jednak sporo dopłacamy. ;)
Można tu znaleźć i fajne klip i wzmocnioną przekładnię. Dla mnie to ciekawsza opcja niż TDRy i TDXy przy cenie zdecydowanie mniejszej.
Żeby nie być gołosłownym, zachęcam do obejrzenia filmu z rozbiórki.
-
Panowie dziękuję wszystkim za chęć pomocy. Dziś miałem okazję pokręcić Shimano Saharą 4000 i to chyba ona zagości przy windcaście. Daiwy Fuego nie mam gdzie zobaczyć , ale nie wykluczam , że niebawem też do mnie dołączy jako zamiennik dla wysłużonej już ecusimy