Spławik i Grunt - Forum

PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: e-MarioBros w 21.04.2020, 11:29

Tytuł: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 21.04.2020, 11:29
help, jak to zrobić żeby mnie z domu (ani z ogrodu) nie wyrzucili :( ?
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 21.04.2020, 11:57
Bez smrodku się nie da :D Kawał mięcha, odległe miejsce, słoneczko...
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 21.04.2020, 11:59
;)
tyle wiem, jak bywałem na dłużej pod namiotem (jeziora, rzeki) - nie było problemu

teraz gorzej: rodzina bardzo wyczulona na zapachy + 2 psy + kot (jakbym planował cos na drzewie ...)
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 21.04.2020, 11:59
Mirek, nie bawiłbym się w to. Smród, a efekt końcowy jakiś taki... To nie to, co ze sklepu.
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 21.04.2020, 12:05
Rozważam różne warianty:
- sklep stacjonarny (+ robaki w lodówce turystycznej)
- sklep przez net (+ robaki w lodówce turystycznej)
- własny przychów

A to dlatego, że mogą mi się od przyszłego tygodnia trafiać dni z 3 godzinkami wolnymi w trakcie, wtedy plan:
wędka, pinka i do lasu, póki mi znowu nie zamkną ... ;)

ps: cos tam myslałem o rybołówce, ale tam teraz (z tego co piszą) - to wędkarz sam staje się pinką w pudełku ;)
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: Mario8 w 21.04.2020, 12:05
W domue nie ma szans bez smrodu .
Kiedyś jak nie było dostępu do białych to robiłem w bloku na balkonie , jedzie niemiłosiernie .
Jak masz kawał ogrodu to można spróbować gdzieś na końcu ogrodu , ale to może przeszkadzać sąsiadowi .
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: grzecho w 21.04.2020, 12:07
Też uważam, że nie ma sensu się w to bawić. Próbowałem kiedyś z białymi to jakieś takie mikrusy niewiele grubsze od pinki wyszły. Możliwe, że za mało papu miały :)
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 21.04.2020, 12:11
Jak masz kawał ogrodu to można spróbować gdzieś na końcu ogrodu , ale to może przeszkadzać sąsiadowi .

taki miałem plan, ale psy + kot mają za dobry węch
planowałem nawet na myszy co kot znosi i zostawia,
ale co pewien czas do niej wraca + mały pies lubi sie takimi myszami bawić
a rodzinie sie taka zabawa nie podoba i mysza ląduje w koszu :(
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: Mario8 w 21.04.2020, 12:20
Jak masz teren , to możesz spróbować w słoju zakręcanym . Zrobić otwory w zakretce aby muchy mogły wlatywać , Kot i pis się nie dostanie .
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: selektor w 21.04.2020, 12:41
Najlepiej z dala od sąsiadów, bo ten smród może się źle skończyć :P

https://www.arslege.pl/zakazanie-wlascicielowi-immisji/k9/a1145/
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 21.04.2020, 12:45
Tak sobie o tym myślę i ja zrobiłbym coś na drzewie. Tzn. położył trupa na jakimś wiadrze z pokrywką. Całość otoczona siatką, żeby ptaki się nie dobrały. W pokrywie dziury, przez które robale spadałyby do wiadra z trocinami.

Jeśli zrobisz inaczej, to będziesz musiał robaki wydłubywać z padliny...
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: S76 w 21.04.2020, 14:10
We wczesnych latach 90-tych hodowałem przez kilka sezonów pinkę. Hodowlę prowadziłem w przydomowym ogródku, smród był wyczuwalny w promieniu 4-5 metrów, szczególnie w cieplejsze, bezwietrzne dni. Jedna z sąsiadek kilka razy narzekała na nieprzyjemny zapach hodowli.

Od strony praktycznej wyglądało to tak, że do starego garnka wsypywałem na dno warstwę 2-3 cm trocin lub otrąb pszennych, wkładałem kawałek mięsa (czasem była to głowa karpia) i wystawiałem na kilka godzin w nasłonecznionym miejscu dostępnym dla much. Po kilku godzinach garnek szczelnie przykrywałem gazą i przenosiłem w zacienione miejsce. Zwykle po 2-3 dniach w garnku było już widać maleńkie pinki żerujące w mięsie. Od tego momentu regularnie (2-3 razy dziennie) kontrolowałem stan hodowli i w razie potrzeby dokładałem mięsa (czasem także trocin/otrąb). Po osiągnięciu docelowej wielkości pinkę oddzielałem na sitach od pozostałości (kości, stare podłoże) i następnie standardowo płukałem w roztworze "Ludwika" oraz czystej wodzie.
Należy zwrócić uwagę na dwa kluczowe (moim zdaniem) aspekty.
Po pierwsze - czas ekspozycji mięsa. Wystarczy kilka (3-5 godzin), aby na mięsie znalazło się wystarczająco dużo jaj. Zbyt długi czas spowoduje że będzie ich za dużo, w skrajnym przypadku (ekspozycja powyżej 1 doby) doprowadzi, że w hodowli będą larwy o rożnej wielkości.
Po drugie - przeniesienie hodowli, po złożeniu jaj przez muchy, w zacienione miejsce. Pozostawienie jej w nasłonecznionym miejscu powodowało (przynajmniej u mnie) powstawanie dużych ilości cuchnącej piany. Zjawisko to było szczególnie widoczne w przypadku zbyt dużej ilości larw (a więc patrz punkt 1). W skrajnym przypadku dochodziło do samounicestwienia się hodowli.

Na zakończenie dodam, że hodowlę porzuciłem, jak tylko w sklepach wędkarskich pojawiła się pinka w regularnej sprzedaży. Myślę, że w dzisiejszych czasach samodzielna hodowla nie ma już żadnego uzasadnienia.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: Sebula w 21.04.2020, 14:15
Hey Mirek - wg mnie szkoda Zachodu. Ja bym kupił większą ilość, zasypał np: kurkumą, aby nie waliły amoniakiem. Potem szczelne pudełko, folia i do lodówki. A część, która pójdzie do zanęty, po prostu do zamrażarki i po temacie. ;)
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 21.04.2020, 14:16
Thx za info.

Kot i pis się nie dostanie . + element czarnego humoru ;)
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: Mario8 w 21.04.2020, 14:19
I po hodowli 😄😄
Załóż hodowlę dżdżownic 😉
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 21.04.2020, 14:35
Naprawdę chcecie sobie i innym "smrodzić" za te kilka złotych ???
Dokładnie lepiej założyć hodowle dżdżownic
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 21.04.2020, 14:41
Pomijając kwestie smrodu to taka hodowla ma rację chyba tylko w przypadku częstych wyskoków na ryby. Jeśli mi nic nie wyjdzie z wyskoku na weekend (zła pogoda, inne plany rodziny) to robaki można co najwyżej zamrozić. 
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: selektor w 21.04.2020, 14:44
Naprawdę chcecie sobie i innym "smrodzić" za te kilka złotych ???
Dokładnie lepiej założyć hodowle dżdżownic

Lepiej poczytać sobie w wolnej chwili coś co może się przydać - szczególnie po okresie dłuższej kwarantanny wspólnie z małżonką  - i wpisać sobie w google "entomologiczne metody określania czasu śmierci", aby poczytać jak to dzięki białym robakom, można określić czas zgonu :P  Przyjemne z pożytecznym, a nie jakieś smrodzenie ludziom pod oknami ;)

http://www.amsik.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=197
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 21.04.2020, 14:46
Raczej po hodowli ...
Tytuł: Odp: Własne małe białe urwisy, czyli hodowla pinki
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 21.04.2020, 14:47
Znaczy się zmarłych na robaki przerobić? Takiego czarnego humoru to nawet Anglicy nie mają ;)