Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => Sposoby i pomysły na zmiany => Wątek zaczęty przez: Luk w 22.07.2015, 10:41

Tytuł: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.07.2015, 10:41
Panowie, powoli ładnie formują się pomysły na zmiany, są świetne propozycje. Mamy też wykrystalizowany już mały program na to jak 'naprawiać wodę', nie mając przeciwko sobie ichtiologów (przynajmniej nie mogą oponować bardzo mocno).

Moje pytanie brzmi: jak dotrzeć do ludzi? Jest forum, portal, magazyn... To jednak wciąż mało! Ciekawi mnie czy macie jakieś pomysły jak sprawić aby dotrzeć do jak największej ilości ludzi (wędkarzy), jak zrobić coś aby zachęcić ich do działania.

Niestety widzę, że na niektórych portalach wciąż ktoś wałkuje petycję o jednej opłacie na wszystkie wody w Polsce, inni żądają wielkich zarybień, ktoś inny znów uważa, że wszyscy rybacy powinni zniknąć z polskich wód. Trudno o jakiś wspólny 'wędkarski' głos, wielu wysuwa żądania nie mające sensu lub będące po prostu mało rozsądnymi.

Jak więc przebić się do ludzi?
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Loktok w 22.07.2015, 10:58
Moze właśnie z "Naszymi" postulatami trzeba wyjść szerzej i przekonać innych do tego:

1. Facebook - udostępnianie postów przez członków forum
2. Targi wędkarskie - stoisko i ulotki
3. Inne gazety (może dałoby się dogadać z WMH żeby wydrukowali taki jakby list otwarty do PZW z "Naszymi" postulatami
4. Zawody wędkarskie - baner, ew ulotki

Na teraz tyle pomysłów
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 22.07.2015, 11:57
Moze właśnie z "Naszymi" postulatami trzeba wyjść szerzej i przekonać innych do tego:

1. Facebook - udostępnianie postów przez członków forum
2. Targi wędkarskie - stoisko i ulotki
3. Inne gazety (może dałoby się dogadać z WMH żeby wydrukowali taki jakby list otwarty do PZW z "Naszymi" postulatami
4. Zawody wędkarskie - baner, ew ulotki

Na teraz tyle pomysłów






Jak najbardziej popieram pomysły , zwłaszcza Facebook ma dzisiaj wielką siłę . Niestety ta walka będzie trudna i mozolna , musiałby nastąpić naprawdę wielki przełom aby coś się naprawiło .
Na dowód tego jak będzie trudno , wrzucę wypowiedź jednego z wysoce postawionych pracowników PZW na temat Zegrza . Twierdzi on tam ,  jak to dobrze odłowy sieciowe wpływają na to ,  już  dzisiaj prawie puste jezioro .



W przypadku Jeziora Zegrzyńskiego, którego użytkownikiem jest Okręg
Mazowiecki PZW, odłowy sieciowe realizowane są zgodnie operatami rybackimi,
a kontrole działalności rybackiej prowadzone przez Regionalny Zarząd
Gospodarki Wodnej w Warszawie oraz Urząd Marszałkowski Województwa
Mazowieckiego nie wykazały w tym względzie żadnych nadużyć czy działalności
na szkodę Skarbu Państwa.

Warto tu także przytoczyć wypowiedź prezesa zarządu Okręgu Mazowieckiego PZW,
udzieloną miesięcznikowi „Wiadomości Wędkarskie” (3/2015 str. 63), a
odnoszącą się właśnie do odłowów rybackich w Zbiorniku Zegrzyńskim: – „Z
prowadzonych badań jednoznacznie wynika, że w przypadku Jeziora
Zegrzyńskiego dwa systemy połowu ryb, tj. wędkarski i sieciowy, wzajemnie
się uzupełniają. Połowy sieciowe mają charakter biomanipulacyjny, korzystnie
wpływający na rozwój gatunków atrakcyjnych dla wędkarzy. W opinii naukowców,
zwiększenie odłowów sieciowych nawet czterokrotne nie miałoby istotnego
wpływu na wyniki uzyskiwane w połowach rekreacyjnych. Warto podkreślić, że
odłowy rybackie prowadzone są w bardzo ograniczonym zakresie – od 1 czerwca
do końca roku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy, i dotyczą przede
wszystkim gatunków karpiowatych. Rybacy są zobowiązani do wypuszczania
sandaczy, szczupaków i sumów. W sezonie odławiają około 5-6 kg ryb z ha, w
tym 95 % karpiowatych. Natomiast połowy wędkarskie wynoszą 40 kg z ha, w tym
ponad 45% to gatunki drapieżne. Te dane potwierdzają naukowcy z Instytutu
Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, którzy w ostatnich latach prowadzili
kompleksowe badania zbiornika”.

Oczywiście każdy ma prawo apelować na forum o ograniczenie czy odstąpienie
od odłowów sieciowych – władze PZW są otwarte na dyskusję i konstruktywną
krytykę, ale trzeba to robić w sposób zgodny z przyjętymi na forach
zasadami.
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: p^k w 22.07.2015, 12:48
Do ludzi nie potrzeba sie przebijac bo oni dokladnie to rozumieja i wiedza,ze sa dymani az po uszy.
Zbieranie podpisow pod petycjami w kolach wedkarskich przy oplacaniu skladek mogloby przyniesc jakis tam efekt przynajmniej we frekwencji i w skali zobrazowania osob niechetnych do tego co jest.

1. Wszystkich komuchow wyje.ac od koryta i zastapic ich mlodymi ludzmi.
2. Zmienic statut PZW i Ustawe o Prawie Wodnym.
3. Wniesc odpowiedzialnosc majatkowa za nieprzemyslane decyzje osob na szczeblach decyzyjnych.

4. Pkt. 1-3 jest nierealny poniewaz w Rzadzie sa zlodzieje wiec i PZW, PZPN,etc tez byc musza.



Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 22.07.2015, 13:01
Luk pytanie czy Ty chcesz rewolucji czy ewolucji?

Gdzieś już pisałem, że tylko małymi kroczkami na początku coś da się zrobić, pomysłów mamy wiele i to fajnych, ale do działania osób już mniej.

Tak samo jest nad wodą: na fb, forum często wyzywamy się od mięsiarzy ale nad wodą już nikt nikogo nie upomni, bo się boi (czasami jednak ktoś coś powie).

Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: zbyszek321 w 22.07.2015, 13:03
Zastanawiam się nad tym, co napisał Luk „jak dotrzeć do wędkarzy”. Media społecznościowe? Tak. Ale w ten sposób dotrzemy tylko do ludzi młodych (oczywiści warto). Pytanie „ilu działaczy PZW posiada konto”?  Ich  nie da się zmienić.
Według mnie trzeba próbować w samorządzie - gminie, sołectwie, itd. Jak? Poprzez rozmowę. Rozmawiać z radnymi, sołtysami. Przekonywać ich, że zmiana jest dobra dla gminy i jej mieszkańców. Jak ich się przekona, to wtedy próbować kruszyć beton.
Może w tym kierunku trzeba uderzyć.
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.07.2015, 14:44
Luk pytanie czy Ty chcesz rewolucji czy ewolucji?

Gdzieś już pisałem, że tylko małymi kroczkami na początku coś da się zrobić, pomysłów mamy wiele i to fajnych, ale do działania osób już mniej.

Tak samo jest nad wodą: na fb, forum często wyzywamy się od mięsiarzy ale nad wodą już nikt nikogo nie upomni, bo się boi (czasami jednak ktoś coś powie).



Najlepsza byłaby ewolucja z elementami rewolucji :D  Macie rację, trzeba działać w taki sposób właśnie, poprzez Facebooka, ale także mocniej w samych kołach wędkarskich. Zastanawiam się, czy jeżeli miałoby się stronę WWW,  z jakimś programem, celem, etc. - czyli stowarzyszenie, to czy właśnie rozmowa z ludźmi w kole nie była by trafiona rzeczą, lub na przykład ulotka wręczona do ręki osobiście. Gdyby zrobić jak pisze Zbyszek (ładne liny tak na marginesie :thumbup:), czyli szukać kontaktu w samorządach itp. - to może warto byłoby zamiast żądań, też zaproponować współpracę, poprosić o powieszenie jakieś ulotki w gablocie, linku na stronie gminy - nazywając taki ruch obywatelskim?

Ale po tym co napisaliście, widać, że trzeba by już pomyśleć o jakieś inicjatywie wędkarskiej 'ponadpartyjnej' (jednoczącej gazety, YTuberów itd.), która by mogła zbierać i jednoczyć wędkarzy, docierać do nich z odpowiednimi informacjami czy apelami. Czyli potrzeba by zbudować stronę, jakieś forum, no i oczywiście Facebooka. Czyli potrzebni byliby ludzie i jakieś fundusze... :-\  Bo potrzeba by się na czymś oprzeć. Potrzebne jest logo, dobra nazwa, wpadająca w ucho i nie dająca się zapomnieć.
Może trzebaby powoli myśleć o czymś takim, aby w okresie jesień/zima już działać? Najlepiej zdążyć przed rocznymi zebraniami w kołach PZW...


Już się coś rodzi :)
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 22.07.2015, 14:49
... wielu wysuwa żądania nie mające sensu lub będące po prostu mało rozsądnymi.

Po czym wnosisz Luk, że akurat Twoje są sensowne?? Z dyskusji z kilkoma, kilkunastoma osobami, które popierają Twoje zdanie przez internet? A co z tymi, którzy nie popierają tu na forum? Dasz im ostrzeżenie?
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.07.2015, 14:58
Jeżeli ktoś żąda jednej składki na wszystkie wody w Polsce (nie 500 PLN ale 200 PLN) - to uważam coś takiego za bezsensowne i szkodliwe. W ten sposób tylko wody szybciej się wyjałowi.

Uważam też, że lepiej robić coś niż nic. Nie mam zamiar nikogo banować, bo nie będę żadnym adminem ani przywódcą. Nie mam zamiaru tez forsować jakiś teorii, trzeba ludzi uświadamiać po prostu. Nie wiem i nie rozumiem, czemu Twój wpis jest aż tak agresywny? :o
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 22.07.2015, 15:11
Nie jest agresywny. Jest kontrowersyjny. Specjalnie zresztą. Chcę tylko pokazać, że najpierw należy poszukać sojuszników.

Na forum w tej sprawie udziela się góra kilkanaście osób. Nie wiem jak jest na facebooku, bo nie posiadam. Mam mieszane uczucia co do facebooka, bo pamiętaj Lucjan, że w necie łatwo jest coś napisać. Potem gorzej z realizacją. Niekoniecznie z powodu lenistwa, czy złych intencji. Sam jestem przykładem. Miałem być na zlocie, ale nie wyszło w ostatniej chwili.
Jeśli miałbym porównywać Ciebie do kogoś, to porównam do P. Kukiza, który pokazał jak spory potencjał można rozwalić poprzez szukanie usilne wrogów (np. IRŚ, PZW) i kontakt niemalże tylko przez facebooka.

Jeśli chcesz dokonać pewnych zmian, wykonać pewne kroki musisz być wiarygodny. Będąc internetowym ekspertem z Anglii nie jesteś. Sorry. Tzn. dla nas, forumowiczów możesz być, ale nic poza tym.

Lucjan, nie mam zamiaru Ciebie atakować, czy robić Ci na złość. Uważam, że trochę kontrowersyjnej prawdy pomoże pewne rzeczy zrozumieć. Sam jestem Twoim fanem, ale ja i kilkanaście aktywnych tu osób to trochę mało.
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 22.07.2015, 15:21
Dominik,dobrze,że wyjaśniłeś swoje stanowisko,bo można to różnie zinterpretować. I faktycznie masz rację. Te kilka czy kilkanaście osób nie może wiedzieć co jest najlepsze dla wszystkich. Mimo,że z większością pomysłów się zgadzam to nie jestem przekonamy czy mam prawo decydować za innych.
Co do form przekazu to tylko wspólnie z innymi niepokornymi można coś zdziałać,a i tak nie ma pewności,że ktoś nas wysłucha (przypomnę reakcję na złożenie petycji przez kolegów z WŚ.)
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 22.07.2015, 15:41
Tylko, że my nie mamy zmieniać prawa, ustaw ale dawać pomysł i jeżeli ktoś będzie się z nim zgadzał może się dołączyć. Jak się dołączy 100, 200 czy 2000 osób znaczy, że myślą podobnie i wtedy będzie to głos większej grupy, który można traktować jako właściwy.
Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że bez poparcia ludzi nie będzie zamian bo dla garstki osób z forum nikt nic nie zmieni. To musi być duża grupa. Zmieniać można na początek samo podejście do łowienia (np. no kill), które będzie procentować za jakiś czas (jeden przekona drugiego, a ten drugi 3 i tak dalej)

Wysłane z Nexus 5 za pomocą Taptalk

Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 22.07.2015, 16:05
1. Kontrowersję muszą być, bo one uczą i kształtują, nie da się zgromadzić grupy osób o jednym tym samym zdaniu, natomiast warto walczyć na argumenty, a nie wzajemnie się obrażać. (chociażby mojej poparcie do Kotwica, mimo, że był przez większość forumowiczów niemal że nękany wpisami, co czasami dawało obraz, że to on wszystkiemu winien.).
2. Rozumiem, że grupa, czy stowarzyszenie "walczące" ze "starymi nieformowalnymi pokoleniami i prawami" ma być dobrowolna, więc Dominik nie musisz jak nie chcesz, a możesz - a to już jest różnica.
3. "Walczące" - rozumiem, że także przyjazne, czyli nie wzbudzające agresji u innych, czyli współpracujące, rozmawiające, działające z PZW, RYBAKAMI, GMINAMI, IRŚ itd itp.
4. Dominik może sam chcesz być liderem takiej grupy, proszę bardzo jest demokracja, można się wykazać, jeszcze nikt tutaj jasno nie napisał, wchodzę w to, pomogę będę walczył o przyszłość wody, poza tym że większość nad wodą chce formuły: Jak ja płacę to wymagam.
5. Luk pokazuję tym wpisem, że chce działać, a przynajmniej pomóc w działaniu - mnie przynajmniej osobiście czasami te pisanie przynudzało, powielało się, zabrakło konkretów oraz osób które powiedzą - ok działamy, określmy sposób  przyszłej komunikacji, obierzmy odpowiednią strategię i do przodu działajmy.



Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 22.07.2015, 16:21
Grendziu, racja. Pamiętaj o tym jak ważna jest wiarygodność.

Jako businessman sam wiesz jak to jest ważne. Jak ważny jest fakt, że potrafisz być wiarygodnym w oczach partnerów. By zamknąć deal trzeba tam być. Zdalnie można zostać osobliwością internetową i tyle.

Luk wyrażam się o Tobie z największym szacunkiem, ale na razie jesteś osobliwością internetową, a nie partnerem. Twoja internetowa inicjatywa musi być przekuta na osobiste działanie in person. Inaczej dobijesz do ściany i dalej ani rusz.
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 22.07.2015, 17:41
Grendziu, racja. Pamiętaj o tym jak ważna jest wiarygodność.

Jako businessman sam wiesz jak to jest ważne. Jak ważny jest fakt, że potrafisz być wiarygodnym w oczach partnerów. By zamknąć deal trzeba tam być. Zdalnie można zostać osobliwością internetową i tyle.

Luk wyrażam się o Tobie z największym szacunkiem, ale na razie jesteś osobliwością internetową, a nie partnerem. Twoja internetowa inicjatywa musi być przekuta na osobiste działanie in person. Inaczej dobijesz do ściany i dalej ani rusz.

Łukasz pragne zauważyć że internet to nawiekszy intrument biznesowy w dzisiejszych czasach az trodno ogarnac jak ten nosnik rozwinie sie za 5 lat

Szkoda mi czasu na udawadnianie mej tezy ale niech fakt obroni sie sam kto z nas rok temu slyszal o luku a tu prosze osobowosc jest jest , forum , gazeta piekny sukces w ciagu roku pomysl pierwszorzedny

co do biznesu hm..... dziennie odbywam kilka spotkan biznesowych wiadomo osobowosci sa beda badz samorodne badz wyuczone........
ale
wiekszosc partnerow jest przygotowana przez sztab ludzi ktorzy szkola kreuja udowadniaja
no i coz z takiego partnera

wiekszosc dili meil telefon wielu kontachentow w zyciu nie widzialem

a luk to czlowiek sukcesu gdzie bys my pisali gdyby nie on i jego wirtualana robota......
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.07.2015, 18:59
Chcę tylko zauważyć, że nie kreuję się na żadnego lidera takiej grupy ani nie chcę nim być osobiście. Doskonale sobie zdaję sprawę, że mieszkając w UK póki co, nie pasuję na takie stanowisko.
Jednak to, że ktoś mieszka w UK, na Grenlandii lub Księżycu, nie zmienia absolutnie faktu, że może myśleć, mówić i publikować pewne rzeczy. Będąc w UK mogę zrobić masę rzeczy.

Ale nie o to mi chodziło. Aby w ogóle zacząć coś zmieniać, trzeba zacząć to robić. Najdłuższa nawet podróż musi się zacząć od pierwszego kroku. Stowarzyszenie/organizacja/cokolwiek - nie musi mieć 100 000 członków na otwarciu. O to w tym wszystkim chodzi. Kto działa i próbuje zebrać kilka tysięcy lajków na Facebooku wie jaka mozolna jest to praca.
Ja ze swojej strony chcę zaoferować pełne wsparcie, w różnych aspektach. W stowarzyszeniu jest zarząd, który zarządza, nie może to być organizacja gdzie rządzi lider, to nie Kampucza i reżim PolPota. Nie jestem na tyle nierozgarnięty, aby proponować ludziom coś 'złego'. Wiadomo, że trzeba działać tak, aby się rozwijać i móc coraz więcej zdziałać. Samo wydrukowanie ulotek i wręczenie ich dziesiątkom tysięcy wędkarzy już by wiele dało, chociażby jeżeli miałoby nawoływać do takich rzeczy jak większych zarybień linem, wprowadzaniem górnych wymiarów ochronnych, ochronie karasia pospolitego etc.
Aby coś wygrać, trzeba umiejętnie wszystko rozegrać. Petycja WŚ pokazała jak wygląda przepis na porażkę. Szybko, samodzielnie - i efekt jest jaki jest, prezes zaciera ręce... Tutaj trzeba się 'zbroić' i szukać wsparcia, sojuszników, jednoczyć się. Trzeba promować powstawanie lig feederowych, stowarzyszeń takich jak Ludzie z Żyłką, nawiązywać współpracę z kołami wędkarskimi PZW, stowarzyszeniami, promować kanały wędkarskie, teamy itp. Samo się to nie zrobi. Jak na razie jeden ogląda się na drugiego...

Dominik, sorry, że to powiem, ale najłatwiej jest krytykować. Zobacz, można krytykować i co , zmieni się coś? Niestety raczej nie! Tutaj trzeba konkretnego działania. Dzięki Kotwicowi wiemy już jakich błędów nie popełniać, wiemy jak pewne rzeczy sprytnie obejść. W ten sposób można zyskiwać sojuszników. Ale jest różnica między szukaniem sojuszników, a czekaniem aż sojusznicy znajdą Ciebie. Bo tak można czekać dekadę lub dwie... ;D

Potrzeba nam pewnej platformy, dzięki której można będzie nawiązać dialog z PZW. Oni wkrótce będą mieli coraz gorzej, na razie mają kasę, ale za parę lat nie będzie już tak różowo - demografia... Być może uda się stworzyć siłę, z którą będzie rozmawiał ktoś z rządu, lokalnych władz... Tu nie chodzi wcale o mnie! 8)


Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 22.07.2015, 19:06
Luk, w sumie to mogłoby chodzić o Ciebie, bo masz wiedzę, jesteś poważnym człowiekiem, który potrafił skupić tu na forum pewną społeczność. Masz rację, że to dopiero początek i masz rację, że od czegoś trzeba zacząć. Uważam, że Twoja inicjatywa jest bardziej sensowna, wiarygodna gdy będziesz mógł być bardziej dostępny. Bez tego możesz być odbierany za jakiegoś krzykacza z miejsca, gdzie nawet rowerem nie da się dojechać :)

Moja krytyka nie ma zamiary podcinać Ci skrzydeł. Po prostu staram się wskazać pewne przeciwności, dać impuls do wniosków. Sam nie znam odpowiedzi, bo cienki bolek ze mnie. Wątki z Kotwicem były ciekawe, potrzebne. Uważam, że bez wsparcia "ichtiologicznego" ciężko będzie przebić beton.

Ciekawą drogę obiera WT. Pisałem o tym w wątku obok.
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Dżamukka w 22.07.2015, 20:34
Cytuj
ciężko będzie przebić beton.


  Panowie , może nie aż tak trafnie co do tematu. ale powiem Wam jedno, zacznijcie działać na szczeblach lokalnych . Za niedługo sprawozdania roczne Kół Wędkarskich. Jest naprawdę mnóstwo kół wędkarskich w których są od 25 lat te same władze ,bo BETON ? bo ustawione ? bo im wygodnie ?

 OTÓŻ NIE !!! Panowie w  naprawdę potężnej ilosci Kół Wedkarskich, "młodzi" nie chcą się angażować, kandydować etc //

 Od Tego zacznijcie
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 22.07.2015, 21:07
Obserwujac to z mojego podworka moje stare kolo za 10 lat mysle ze zostanie moze 100 oplacajacych teraz bylo w starym moim kole okolo 450
kasa panowie kasa a w tym wypadku brak kasy wymusi zmiany i koncu z myslenia chcesz wedkowac w, gownianej wodzie plac a nas nic nie obchodzi to nastapi zmaiana zapraszamy do wykupienia karty wedkarskiej mamy w lowisku takie ryby i takie .....
poprostu moze ktos zacznie robic uczciwy biznes a wedkarze beda placic za uczciwa mozliwosc powedkowania.....
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: kingfisher w 22.07.2015, 21:21
Dżamukka tu przyznam ci rację, młodych chętnych do pracy w kołach jak na lekarstwo.Sam byłem w moim kole ponad 15 lat w zarządzie koła i co wybory gdy chcieliśmy młodych do pracy nie było chętnych.Krzyczeć miał kto  do pracy nikogo.Z powodu klęski okiści jaka nawiedziła moje nadleśnictwo(praca 12-16 godzin brak czasu) musiałem zrezygnować z pracy na rzecz koła.Możesz powiedzieć że stary beton ze mnie bo z wszyskimi funkcjami w kole to by się te 25 lat zebrało.Nie żałuje ani jednej godziny poświęconej dla koła czy wód jakie mieliśmy pod opieką.Żałuję bo koło rozwiązano a na jego miejsce powołano towarzystwo >:(
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 22.07.2015, 21:22
Cytuj
ciężko będzie przebić beton.


  Panowie , może nie aż tak trafnie co do tematu. ale powiem Wam jedno, zacznijcie działać na szczeblach lokalnych . Za niedługo sprawozdania roczne Kół Wędkarskich. Jest naprawdę mnóstwo kół wędkarskich w których są od 25 lat te same władze ,bo BETON ? bo ustawione ? bo im wygodnie ?

 OTÓŻ NIE !!! Panowie w  naprawdę potężnej ilosci Kół Wedkarskich, "młodzi" nie chcą się angażować, kandydować etc //

 Od Tego zacznijcie
Powiem więcej młodych ludzi nie ma
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 22.07.2015, 22:40
Moje pytanie brzmi: jak dotrzeć do ludzi? Jest forum, portal, magazyn... To jednak wciąż mało! Ciekawi mnie czy macie jakieś pomysły jak sprawić aby dotrzeć do jak największej ilości ludzi (wędkarzy), jak zrobić coś aby zachęcić ich do działania.

Jak więc przebić się do ludzi?

Intencję autora rozumiem, choć od razu ciśnie mi się pytanie:
- a po co to robić? Po co docierać do ludzi (wędkarzy)?

Mam niestety wrażenie, że znaczna część wędkarzy nie chce się zmieniać, a chce jedynie ryb, wielkich ryb, wielu ryb. Za tym nie idą działania (choćby udział w zebraniach kół/okręgów, pomoc w zarybieniach, wypełnianiach rejestrów połowów, itd.), ale za to są ustawiczne pretensje i żądania.
Gdy dołoży się do tego generalizowanie, że 1000 rybaków i 100 ichtiologów jest winne całej sytuacji bezrybia i złego prawa, a 1 000 000 wędkarzy ma tylko łowić, nie czyniąc żadnej szkodliwości naturze jest niezłą hipokryzją i spychalszczyzną.
Gdy się podnosi temat, gdy się wyraża zdanie nieprzychylne wizjom wędkarskim to jest larum i złorzeczenie. Gdzie tu refleksja nad stanem ogólnym, gdzie tu chęć zmian i współpracy?
Piszę to by pokazać, że chcąc zmian należy zacząć do tego, czy „materiał” da się obrobić.
Czy materia „chce” współpracować”.
Czy mamy cel, metodę i siłę by podjąć się działania i realizacji założeń?

Wielokrotnie z Lukiem się nie zgadzam (bo wybiera dziwne argumenty i „złudne” oczekiwania wystawia lub ma bezpodstawne pretensje ;D ).
Ale przyznać mu muszę słuszność w dążeniu do zmian, dążeniu do uświadomienia wędkarzy, że coś trzeba robić i zmienić. To bardzo ważne, bo dzięki temu można zmobilizować część ludków do działania, a nie tylko do krytyki i roszczeniowości.
Nawet jeśli wielu z nas się nie zgadza z pomysłami lub nie mam ich w ogóle (choćby wątek o propozycjach) to pozostanie w wariancie: płacę i żądam, niewiele przyniesie, albo wręcz pogorszy stan istniejący.
Lepiej więc podjąć różne działania (są na forum przykłady: wody stowarzyszeń, praca w kołach PZW,  mobilizacja do aktywności itp.) które są krokiem ku lepszemu, niż próżne narzekanie, że jest źle i ktoś to musi naprawić. ;D

Co do samego pomysłu jak zmobilizować ludzi do działania, to metody nie mam.
Moje sugestie by czytać co pisze nauka, by uczestniczyć w zarządzaniu wodą, by reagować w życiu a nie tylko w Internecie, często są traktowane "obrazoburczo" wraz z piętnem złego ichtiologa ;D
Liczę tylko, że Luk jako medialny wędkarz jest bardziej przekonywujący i osiągnie swój cel, lub przynajmniej zbliży się o krok do lepszego jutra. :beer:
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 22.07.2015, 22:52
Ja już widzę postęp,bo zarówno Luk jak i Kotwic i jeszcze pewnie kilka osób się znajdzie,zmieniło swoje radykalne,jednostronne stanowisko i następuje zbliżenie. Nie ma na razie kompromisu,ale są wspólne pomysły i chęć zmian z obu stron. Jest świadomość,że mamy problem. Pozostaje
"tylko"go wspólnie rozwiązać. A bynajmniej spróbować.
W jedności siła.
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: kingfisher w 22.07.2015, 23:12
To że zmiany są potrzebne wiadomo od dawna ale rewolucja jest niepotrzebna, ta przynosi straty po obu stronach barykady. Pamiętam z pracy w kole jak ciężko było przekonać kogokolwiek że zarybienia na zbiorniku naszym to nie tylko karpik ale też inne gatunki ryb.Od czasu do czasu udało się iw wodzie lądował lin, jaź, szczupak, sandacz.Niestety teraz to i tak karpnik a ludkowie z zarządu towarzystwa ładują do w końcu małego zbiornika obchodząc przepisy karpia i tylko karpia.Zmiany zacznijmy od samych siebie. Wbrew wszystkiemu my jako jednostki możemy bardzo wiele.   
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.07.2015, 23:52

  Panowie , może nie aż tak trafnie co do tematu. ale powiem Wam jedno, zacznijcie działać na szczeblach lokalnych . Za niedługo sprawozdania roczne Kół Wędkarskich. Jest naprawdę mnóstwo kół wędkarskich w których są od 25 lat te same władze ,bo BETON ? bo ustawione ? bo im wygodnie ?

 OTÓŻ NIE !!! Panowie w  naprawdę potężnej ilosci Kół Wedkarskich, "młodzi" nie chcą się angażować, kandydować etc //

 Od Tego zacznijcie

Masz rację Paweł. Mi chodzi jednak o to, aby młodzi ludzie wiedzieli czego mają żądać od władz koła na zebraniu. Powinni rozumieć i wiedzieć co jest dobre a co złe. Lucio wpuszcza karpia na Wigilię do wody, młodziez później myśli, że tak jest OK. Czego mają chcieć, maja pójść na zebranie tylko? O to biega aby uzbroić ludzi w pewną wiedzę. Może być to projekt zrobienia jednego łowiska 'no kill', wpuszczenie lina i karasia zamiast karpia, żądanie organizowania większej ilości zawodów feederowych, spinningowych etc. Jeżeli czytam na jednej 'wielkiej' stronie, że ktoś walczy o wspólne, jednolite opłaty na polskie wody (w sensie niskie)- to ręce opadają. Trzeba dotrzeć i uświadomić wędkarzy właśnie. Nie bałbym się o promocję C&R - bo to już się wydarza i postępuje, gorzej jeżeli żądania wędkarzy są nietrafione. Ichtiologom jeżą się włosy na głowach, RZGW czy też inne instytucje nie traktują w ogóle takich postulatów poważnie...

Bardzo istotną rzeczą jest to, że ludzie mający około 16-22 lat, w ogóle nie wypowiadają się na pewne tematy (nie mówię o hejterach). W dyskusjach biora udział starsi wędkarze. Jeżeli w młodych siła, to właśnie ich warto zmobilizować. Czyli jeżeli Lucio pokaże, że zamiast wpuszczanego karpia warto iść do koła na zebranie i głosowac za czymś, to wiele osób tak zrobi. Niestety, brakuje właśnie konkretów, wspólnych 'założeń', pomysłów, celów. Wcale się nie upieram aby było tak jak ja chcę lub ktoś inny. Wszystko da się wypracować, trzeba tylko chcieć i przede wszystkim zacząć to robić. Bo wątki na forum zostają z czasem zapomniane, i jeżeli nie zrobimy czegoś, może sie okazać, że po prostu 'laliśmy wodę'. A Niemcy się zbroją :D
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 22.07.2015, 23:53
Też nie twierdzę, że nie można być przywódcą działając nawet z Jowisza...

Jak pokazał Luk dzięki swojej pasji, serdeczności i dyplomacji na samym FB ma ponad 14tyś lajków, Jego filmy mają bardzo dużą oglądalność, gazetka rozwija się w szybkim tempie, portal i forum jest jak najbardziej postępowe - więc PR-owo sprawdza się w 100%, a nie wierzę, że jeśli miałby dojść do przełomów ( niestety nie dojdzie do radykalnych) to myślę, że czasami pojawiłby się tu i ówdzie w Polsce, w końcu " Twarz Luka Chłopaka" bardzo dobrze się sprzedaje i może pociągnąć do kolejnych sukcesów :)

Stowarzyszenie powinno być jakimś początkiem, przykładem faktycznie jest zapał "Ludzi z żyłką", co po zlocie właśnie okazuję się, że z  ochotą działają i się spotykają.

Gdyby zaprosić do Stowarzyszenia osoby typu Luk, Kotwic, Mateo, Logarytm i inni ambitni na czele to faktycznie można byłoby w końcu zrobić jakiś krok na przód.

Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 23.07.2015, 10:47
Czyli jak, zakładamy stowarzyszenie lub jakąś organizację, czy ponownie wszystko rozejdzie się po kościach???
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 28.07.2015, 07:50
W wątku o tarle karpia poruszony został wątek ryb, które nie są naturalne dla polskich wód wiec może świadomi wędkarze powinni zabierać ryby będące "intruzami"?

Wysłane z Nexus 5 za pomocą Taptalk

Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 04.08.2015, 00:04
No i temat gdy zadałem konkretne pytanie czy działamy od razu upadł, szło to niestety przewidzieć... Gdy działać to nikt, ale krytykować to każdy umie Ehhh....

Dziś w sklepie wędkarskim przykuła mnie wystawa ze "śmiesznymi koszulkami" (humorystyczne koszulki na ryby) i plakat pod spodem z treścią coś tego typu:
Zakup każdej koszulki wspiera fundcję RATUJRYBY.PL

My tu gadu gadu o "wyjściach na ulice i walce z politykami" a inni działają i chwała im za to :)
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.08.2015, 02:17
W wątku o tarle karpia poruszony został wątek ryb, które nie są naturalne dla polskich wód wiec może świadomi wędkarze powinni zabierać ryby będące "intruzami"?

Wysłane z Nexus 5 za pomocą Taptalk



W obecnej sytuacji nie trzeba się martwić o to, że karp wyrządza wielkie szkody, bo i tak szybko trafia na patelnię. Gdyby zostawić karpia po mocnym zarybieniu samemu sobie, mógłby strasznie namieszać w zbiorniku wodnym. Jak na razie więc panuje względna równowaga, oczywiście swoje i tak karp zrobi...
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 04.08.2015, 08:41
Bardziej chodziło mi o np. karasia srebrzystego :-)
Niestety nie da się tego ustalić odgórnie, to trzeba znać daną wodę i wiedzieć jakiej ryby jest dużo i za dużo

Wysłane z Nexus 5 za pomocą Taptalk

Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.08.2015, 09:12
Japońca spokojnie można usuwać - w każdym wymiarze i ilości. Niestety jako, że wielu z nas wypuszcza wszystko - warto też mieć świadomość właśnie, że ta ryba wyrządza wiele złego w danej wodzie. No ale jak nic nie bierze, bo nic nie ma, to i japoniec dobry.

Warto na zebraniach w swoich kołach poruszać sprawę karasia srebrzystego i pospolitego. Można poprosić o zabieranie każdego japońca - natomiast o wypuszczanie pospoliciaka. Przy okazji można uświadomić obecnych jakie różnice są pomiędzy jedną rybą a drugą.
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 04.08.2015, 09:21
Dokładnie o to mi chodzi. C&R jest dobre w swoich założeniach ale przez to ludzie, którzy nie wiedzą, że to szkodnik tez go wypuszczają myśląc, że dbają o jezioro/staw.
Do tego moim zdaniem trzeba naciskać na nie zarabianie japońcem.

Wysłane z Nexus 5 za pomocą Taptalk

Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 04.08.2015, 09:40
Na moich starych odrach obecnie jest tak zastraszająco mało ryby, że byłbym wdzięczny nawet za japońca....
To żart oczywiście :)

Również jestem zdecydowanym przeciwnikiem karasia srebrzystego w naszych wodach.
Ale byłbym bardziej już ostrożny w zwalczaniu zarybień karpiem. Karp na części wód jest bardzo wskazany. Zobrazuję to na przykładzie swoich akwenów. Wszystkie są niezwykle żyzne i mają dużą tendencję do zarastania, wypłycania. Przed laty (okres około 10 lat) jeden z tych zbiorników miał mocną obsadę karpia. I w tym czasie lustra wody nie ubywało. Po prostu zbiornik nie zarastał. To dzięki karpiom które intensywnie ryły strefę przybrzeżną. Znakomicie hamowały rozrost trzcin. Wielokrotnie brodziłem w spodniobutach wzdłuż pasa trzcin i było tam mnóstwo "dziur", nawet półmetrowych. To była sprawka karpi które poszukiwały tam najpewniej ochotki.
Zresztą byłem kiedyś świadkiem dosłownie "wyrywania" kęp trzciny i tataraku przez karpie. Z całą pewnością poszukiwały pod korzeniami pokarmu. Poza tym często o świcie było widać pływające po wodzie trzciny i tatarak. To z pewnością była nocna akcja karpi.
Zbiornik ten od około 10 lat jest w zasadzie pozbawiony karpia i obecnie zarasta w niepokojąco szybkim tempie.
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 04.08.2015, 09:58
To jest to o czym mówimy, trzeba zarabiać z głową i dbać o równowagę :-) za dużo karpia mogłoby doprowadzić do "wyczyszczenia" zbiornika z roślin, za mało do zarastania. Tak samo z innymi gatunkami. Woda przez kilkaset lub więcej lat jakoś przetrwała :-)

Wysłane z Nexus 5 za pomocą Taptalk

Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 04.08.2015, 10:19
Na moim rejonie jest zbiornik Nieboczowy ( piękna woda )  , pamiętam jak jedno z kół PZW dosłownie wsypało tam kilka przyczep japońca . Wystarczyły dwa lata aby inne ryby zaczęły znikać . Piękne płocie , leszcze , złote karasie i liny gdzieś przepadły .
Druga sprawa , rozmawiałem niedawno z prezesem jednego z kół . Pytałem o zarybienia , gdzie i czym...Odpowiedział , że jak zwykle zarybi karpiem i tym co jeszcze zdoła dostać , najpewniej jaziem bo jest go na rynku dużo i nie jest drogi .
Oniemiałem :o . Więc jak to jest Koledzy z tymi operatami i innymi przepisami ? Ręce mi opadają , nie wiem co o tym myśleć :(
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 04.08.2015, 11:21
Dlaczego do części wód trafia tak dużo karpia, to można się domyśleć.
Jędrula wspomina o jaziach. To by się zgadzało że jest go dużo na rynku. Bo moja stara odra także została nim zarybiona. Bez szaleństwa, ale trochę go wpuszczono. Oraz płoć. Może ze 100kg, na co najmniej 3ha wody...I było to jedyne zarybienie od kilku lat!
Zbiornik jest obecnie w opłakanym stanie. Wiem bo próbuję tam łowić.
Poza tym akwen ten jest intensywnie odwiedzany przez mojego znajomego. Na marginesie jest to w zasadzie jedyny wędkarz nad tą wodą w obecnym sezonie. Łowi bardzo często. Bywa że trzy dni nad wodą i trzy dni w domu...Ma ogromny sentyment do tego akwenu bo przed laty trafił tam karpia ponad 20kg.
Wczoraj dość długo rozmawialiśmy. W bieżącym sezonie złowił tam jednego leszcza około kilograma, karpika około 1,5kg i wczoraj linka. Od początku sezonu to wszystko! Pomijam oczywiście drobnicę. A łowi często na cztery wędki. Dwie typowe karpiówki, i dwie spławikówki jego małżonki ;)
Szerszy komentarz jest już chyba zbędny...
Według nas ogólna ilość (masa) ryb w tym akwenie zmniejszyła się o około 70-80% w porównaniu do stanu sprzed 15 lat.

Ten karpik kolegi to pewnie wigilijna rybka, która zamiast na stół trafiła do wody.
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 04.08.2015, 13:43
Jest operat i jest dobrze!
http://replygif.net/1245
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 04.08.2015, 13:50
Jest operat i jest dobrze!
http://replygif.net/1245

Śmiechłem :D
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 04.08.2015, 20:09
Dokladnie tak jak piszecie, jest operat i jest dobrze 8). Dobrze by bylo sprawdzic co jest w nim zawarte (jakie zarybienia, w jakim czasie i jakie gatunki). Ale niestety do takich informacji najprawdopodobniej nie mamy dojscia i sie nigdy nie dowiemy. Mozemy wlasnie przypuszczac ze gospodarka wodna danego zbiornika wystepuje tylko na papierze.Dzierzawca sie nie wywiazuje z zawartej umowy. Moim zdaniem tego typu informacje o zarybieniach powinny byc na swietle dziennym a wiem dobrze ze w moim okregu tak nie jest.Troszke odbieglem z tematu ojj.
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 09.08.2015, 22:42
No i temat gdy zadałem konkretne pytanie czy działamy od razu upadł, szło to niestety przewidzieć... Gdy działać to nikt, ale krytykować to każdy umie Ehhh....
Nihil novi sub sole :'(

Niestety w narzekaniu jesteśmy mistrzami, w działaniu owszem też, ale antymistrzami (nie mylić z arcymistrzami ;D)


Ze swojej strony uważam, że ci którzy cokolwiek czynią, acz czynią rzeczy dobre, są więcej warci, niż ci co jeno krzyczą że jest źle.
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.08.2015, 23:25
Kotwic powiedzmy, że zbieramy siły. Aby przeskoczyć przeszkodę, trzeba się rozpędzić, często oznacza to nawet cofnięcie się do tyłu... :D
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 10.08.2015, 01:50
 
Ze swojej strony uważam, że ci którzy cokolwiek czynią, acz czynią rzeczy dobre, są więcej warci, niż ci co jeno krzyczą że jest źle.
Ale skąd mogą wiedzieć, że czynią rzeczy dobre? To może być tylko złudzenie. A takich złudzeń jest wiele. :) Że komuś coś się wydaje, nie znaczy, że tak jest.

Nihil novi sub sole :'(

Hmmm.... nie rozumiem. Prosiłbym o tłumaczenie.
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 10.08.2015, 15:59
Będzie dobrze jak zrozumiemy, że wszyscy musimy się jakoś "naprawić", a z tym może być trudniej. Na forum ukazany w wątkach jest stereotypowy odwieczny konflikt wędkarz vs rybak - jedna strona nie chcę zrozumieć drugiej, jedni widzą błędy u drugiej tylko nie u siebie, a wspólnego działania jak nie było tak pewnie nie będzie. PZW tym razem nie ruszam, bo z tym wiadomo co zrobić..... >:O

Aby walczyć z samowolką nad wodą potrzeba skutecznych kontroli i kar - a na tą są potrzebne ogromne fundusze, tego też się za bardzo nie da zrobić.

Ciekawi mnie natomiast rentowność takiego podejścia:

1.Gospodarstwo rybackie x bierze od RZGW wody na podstawie operatu - to jest jasne i z tym nie dyskutuję, powiedzmy że świętość pół żartem pół serio.

2. Gospodarstwo rybackie przeważnie ma xxx akwenów pod swoją opieką i zobowiązuję się do zarybień - Jak je przestrzega i czy robi to sumiennie? Jakie to są koszty?

Wiadomym jest fakt, że na dzień dzisiejszy wędkarz jest "intruzem" nad wodą dla rybaka, bo jest  niczym szarańcza, a spustoszenie robi niczym żurawie pozostawiając po sobie degradujące środowisko w wodzie i w jego okolicy.

Pytanie brzmi:

Co by się stało gdyby odgórnie np na 20/30% wód (np. zapis w umowach z RZGW) (to tylko propozycja)- rybak zrobił łowiska specjalne z wysoką opłatą oraz wprowadził stałą kontrolę oraz np. dodatkową opłatę za pobieranie tych ryb. Czy aż tak nierentowne jest robinie łowisk specjalnych, popularyzacja ich w internecie, zbudowanie jakieś agroturystyki przy tym, organizowanie imprez okolicznościowych?

Woda sama w sobie się nie wybroni przed sieciami i presją wędkarską oraz kłusowniczą, może czas odszukać inną drogę. Nie możemy żyć tym co było w latach 80tych czy jeszcze innych, liczy się tu i teraz oraz przyszłość naszych wód, aby stękania było jak najmniej, a bardzo dobrych wspomnień z nad wody jak najwięcej.

Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Zaba w 10.08.2015, 17:39
No i temat gdy zadałem konkretne pytanie czy działamy od razu upadł, szło to niestety przewidzieć... Gdy działać to nikt, ale krytykować to każdy umie Ehhh....
Nihil novi sub sole :'(

Niestety w narzekaniu jesteśmy mistrzami, w działaniu owszem też, ale antymistrzami (nie mylić z arcymistrzami ;D)


Ze swojej strony uważam, że ci którzy cokolwiek czynią, acz czynią rzeczy dobre, są więcej warci, niż ci co jeno krzyczą że jest źle.
 

Święte słowa...
Niestety jak co roku, również w tym sezonie przekonałem się że ci wszyscy którzy najbardziej narzekają nie mają żadnej ochoty nic robić.
To są tylko pasożyty które liczą że swoim żałosnym płaczem zmuszą innych do pracy.
Pzw to my.
Jacy członkowie takie koło.


Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 10.08.2015, 18:00
No i temat gdy zadałem konkretne pytanie czy działamy od razu upadł, szło to niestety przewidzieć... Gdy działać to nikt, ale krytykować to każdy umie Ehhh....
Nihil novi sub sole :'(

Niestety w narzekaniu jesteśmy mistrzami, w działaniu owszem też, ale antymistrzami (nie mylić z arcymistrzami ;D)


Ze swojej strony uważam, że ci którzy cokolwiek czynią, acz czynią rzeczy dobre, są więcej warci, niż ci co jeno krzyczą że jest źle.
 

Święte słowa...
Niestety jak co roku, również w tym sezonie przekonałem się że ci wszyscy którzy najbardziej narzekają nie mają żadnej ochoty nic robić.
To są tylko pasożyty które liczą że swoim żałosnym płaczem zmuszą innych do pracy.
Pzw to my.
Jacy członkowie takie koło.

Zaraz , zaraz Kolego ! Na Twoim miejscu liczyłbym się ze słowami ! To , iż nie działam czynnie w PZW nie czyni mnie w żaden sposób pasożytem ! No chyba , że nie wiesz co znaczy słowo '' pasożyt '' ? I wcale PZW to nie '' My '' . Ja nie mam wyboru dlatego tkwię w tym chorym uścisku już 30 lat . Po drugie , nie mam zamiaru nic robić dla związku bo nie mam na to czasu . Jestem szczęśliwy , że w ogóle znajdę czas na ryby a gdzie tam jakieś działanie na rzecz koła ? Moim marzeniem jest aby kiedyś w przyszłości , zezwolenia sprzedawano w kioskach / sklepach wędkarskich . Aby ten moloch się wreszcie skończył a naszymi wodami zajęli się fachowcy na etatach , których można by rozliczyć ze swojej pracy . Pewnie się tego nie doczekam .
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 10.08.2015, 18:08
Ja kiedyś działałem bardzo intensywnie. Obecnie nie działam, bo nie mam już na to czasu. Praca zawodowa zabiera mi zbyt dożo czasu. Nie ma za bardzo czasu na założenie rodziny, na urlopy.
Ale narzekam i to bardzo narzekam. Bo dawałem z siebie wiele w społecznej pracy i zależy mi na dobrym stanie polskiego wędkarstwa. Gdyby mi nie zależało, to bym nie narzekał.
W odczuciu użytkownika Zaba jestem zatem "pasożytem, który liczy, że swoim żałosnym płaczem zmusi innych do pracy".
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 10.08.2015, 18:22
Kolego zaba troszke szacunku do innych uczesnikow dyskusji pasożytem mozesz nazwac siebie bo cos czuje ze jestes CZŁONKIEM i to przez duze C jest tutaj mnostwo gosci z jajkiem.
Tylko jak piszesz ze co roku to wnioskuje ze nalezysz do pzw kilka lat to sobie dzialaj wlasnie widac to dzialanie w kolo.
Kielbaska z kija na zawodach i uscisk prezesa to nie wszystko stan naszych wod prowadzony jak do tej pory prowadzi do bez rybnych wod.
Lata walcze z betonem u mnie w starym kole i sciana ja nie mam juz sily odpuscilem to walka z wialka z wiatrakami..........
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.08.2015, 18:46
Panowie, nie unośmy się niepotrzebnie. To, że ktoś nazywa nas w jakiś sposób, nie oznacza wcale, że tym czymś jesteśmy. Myślę, że Żabie (ale nick :D ) nie chodziło o to aby obrażać innych, tu na forum...

Ja na przykład zrozumiałem wiele  w ciągu ostatnich miesięcy, i nie zawaham się tej wiedzy użyć. Narzekam, strasznie narzekam (ja to chyba najwięcej) - ale wcale nie uważam, że nic nie robię, nie sądzę również, że Mateo, Jędrula czy Maciek też nic nie robią... Sam udział na forum to już coś. Nie musimy wcale łapać za worki na śmieci i lecieć sprzątać łowiska, lub lecieć na Twardą robić pikietę. Robimy coś w swoim tempie. Jak już coś zacznie się dziać, to jeden da więcej od siebie, a drugi mniej. Dla mnie już danie lajka na Facebooku lub dobry komentarz to coś. Wielu z nas pokazuje ryby wypuszczane, dzieli się spostrzeżeniami - to już jest coś.

Myślę, że lepiej dostrzegać nawet najmniejsze rzeczy jako pozytyw. W ten sposób sił starcza na dłużej :)
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Zaba w 10.08.2015, 19:00
Jak kogoś uraziłem to sorki,  bo nie taki był zamiar...
To co robię w PZW to tylko dlatego ze lubię działać w tym temacie.
Nie mam za to kasy.
Już nie raz tak było że na koniec zostałem praktycznie sam bo każdemu coś wypadnie albo inny problem.
Ale wszyscy dobrzy w gatce i to tylko tej że jest źle. 
Myślę że w niedalekiej przeszłości nie ma szans na większe zmiany bo jest za mało ludzi chętnych do pracy.


Luk a co złego w tym nicku...

Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.08.2015, 19:53
W nicku nie ma nic złego, śmiesznie się zwracać do kogoś - Żaba lub Żabo :D

No i spoko Maroko - wiedziałem, że nie chciałeś nikogo urazić... Co do roboty w PZW, to rozumiem co czujesz. Tak się składa, że społecznictwo staje się coraz trudniejsze. Dobrze, że działasz :thumbup:
Podoba mi się model czeski, gdzie musisz odrobić swoje nad wodą lub zapłacić. Wielu wędkarzy teraz nie ma czasu i jestem pewien, że chętnie opłaciłaby zastępstwo...
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 10.08.2015, 21:47
Dobrze Lucjan to ujął "sam udział na forum to już coś". Tutaj można znaleźć naprawdę wiele cennych informacji które pryzcyznią się do zmian jakich oczekujemy. Ja mocno w to wierzę. Są tutaj poruszane pewne kwestie o których człowiek wcześniej nie wiedział. A dzięki nim już można coś działać. Staramy się obecnie z grupą kolegów zrealizować pewien plan. Mam nadzieję że osiągniemy swój cel. Na dziś dzień nie mogę nic więcej powiedzieć. Ale jak już wszystko ujrzy światło dzienne to zapewne się pochwalimy. 
Tytuł: Odp: Jak dotrzeć do wędkarzy???
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 10.08.2015, 22:39
Oby ta nauka nie uciekła w las ;)

Co do PZW - ech, no jest to moloch z tamtej epoki, wieku i ustroju, z którym kiedyś ktoś w końcu stoczy walkę i wygra... Co do samych kół PZW i ich wodom to trudno jest generalizować, bo sam znam kilka kół które fajnie działają i sami próbują organizować łowiska "no kill" - sporadycznie, bo sporadycznie ale idzie może ku lepszemu.

 Najlepsze są petycje w stylu tego typu http://www.petycjeonline.com/petycja_o_wprowadzenie_jednej_opaty_wdkarskiej_na_ca_polsk

Chcemy więcej ryb, a strzelamy sami sobie w stopę, aby jak najmniej płacić. Ja poszedłbym o krok dalej w przeciwnym kierunku, podzieliłbym wody na powiaty lub gminy i wtedy każdy koło PZW z  danej gminy w granicach rozsądku sam ustalałby opłaty na wody im przylegające, sam decydowałby o tym co, gdzie i jak docelowo zarybić, czy zastosować limity  ochronne górnych ryb, czy zrobić łowiska typu złów i wypuść. Niezależność w decyzyjności z ograniczonymi prawami.

Dla przykładu. Mieszkam w gminie A, ale w w gminie C około 20km od mnie jest koło które ma dobre wody i fajnie nimi zarządza. Albo wykupuję tam składki i jeżdżę sobie tam na ryby, albo nie robię z PZW nic i jeżdżę na komercję.
Za każdym razem jak jadę na urlop w kraj, mogę lub nie gdzieś sobie połowić z większą wiarą, że akurat ta woda PZW może być fajna (internent, fora, szybko reagują na pozytywne jaki i negatywne informację), a ze składki którą opłaciłem w danym rejonie większość wróci do wody w postaci ryby, a nie zostanie "przeżarte" przez struktury organizacyjne centrali.