Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: RysiekS w 29.10.2020, 10:54
-
Zastanawiam się nad kupnem wózka, mam w planach również zakup podestu do fotela Cuzo2. Mam dwie opcje. Pierwsza to, razem z podestem (https://a.allegroimg.com/s180/1151a0/dfb4b9b840c5aa6800ca06694fa9/Sensas-Platforma-Taczka-Ponton-Charriot-gratis) Drugi wózek (https://contents.mediadecathlon.com/p1590538/kb02e98b04a586bce27fffedf09dbf790/1590538_default.jpg?format=auto&quality=60&f=800x0) kupić ten a podest osobno?
-
Z jednym kołem jest mało stabilnie.
-
Tak na logike to po co Tobie " 2 graty" jak możesz mieć jeden :) poszukaj sobie na FB Arka Orzeszynę robi fajne platformy z układem jezdnym i masz to czego potrzebujesz.
-
W moim przypadku paltforma jest mi praktycznie niepotrzebna. Gdybym startował w zawodach, na rzekach głównie, to być może... Dlatego sugerowałbym się dobrze zastanowić nad wyborem.
Przede wszystkim minusem platformy z układem jezdnym jest to, że nie jest ona pojemna, szerokość też nie jest pomocą. W przypadku jednego kółka mamy bardzo ciężki do pchania 'zestaw' (kto korzysta z taczki ten wie). Do tego czy często korzystamy z takiej platformy? Wózek natomiast ma dwoje kół, jest łatwy w prowadzeniu, same koła nie są pompowane, co jest wielką zaletą. Wiele chińskich kół do taczek jest koszmarna do napompowania. Do tego wózek jest długi, ma komory i boczne słupki. Wg mnie o wiele lepszy jest model Prestona cz y Matrixa niż to co na zdjęciu. Bo tam jest karpiowa taczka ale z dwoma kółkami.
Dlatego platforma jest dobrą opcją jak z niej często korzystamy, bez tego jest to coś mało funkcjonalnego. Jeżeli łowimy w dzień, to wózek jest wg mnie o wiele lepszym wyborem. Jeżeli preferujemy nocne zasiadki, wtedy rozważyłbym kupno taczki karpiowej, chociażby takiej jak na zdjeciu. Ma większą pojemność ogólnie.
Mój wózek ma juz z 6 czy 7 lat, i dalej jeździ,tak więc jest to zakup na lata. Na pewno warto!
https://sklep-wedkarski.waw.pl/wozek-transportowy-map-x2-extending-barrow.html
-
Dzięki Luk, też nad tym główkowałem i doszedłem do podobnych wniosków Odnośnie tego wózka platformy. Jak na platformę, jest za duży, na wózek za mały. Reszta podobnie. Kupię typowy wózek na dwóch kołach. Poszukam jeszcze jaki, może skuszę się na ten podany przez Ciebie. Dzięki. :thumbup:
-
Niestety, trudno o coś uniwersalnego. Mój wózek jest za mały do taszczenia gratów jak łowię w nocy, ale wystarcza aby zabrać kosz, wiadra, kije i cały osprzęt na dzienną sesję. Jest wąski, co ma swoje wady jak i zalety. Wiele miejsc jest trudno dostępnych, przez co szerokie taczki są koszmarem, zwłaszcza jak są jeżyny. Wózek ma ten plus, że doskonale mocuje kosz (ma specjalne uchwyty) jak i ma pojemną torbę, którą można wypełnić dużo ponad jej wysokość.
I jeszcze jedna zaleta. Wózek na dwóch kółkach łatwiej pchać, można zmieniać położenie ramion, przez odpoczywają zmęczone mięśnie i można pokonywać z nim spore odległości. Przy taczkach z jednym kółkiem jest to dużo cięższe, bo trzeba trzymać balans.
Nie mam też dobrej opinii o koszach z układem jezdnym. Jak dla mnie są zbyt mało pojemne, zaś same rączki lubią się wyrabiać, zwłaszcza jak sie naładuje zbyt dużo. Osobny wózek jest o wiele lepszym rozwiązaniem, zwłaszcza, że też można go rozebrać na 'części pierwsze'.
-
To jeszcze refleksja i ode mnie:
kupiłem wózek dedykowany do kosza z 2 kołami, pal licho firmę bo sam w sobie jest bardzo dobry.
Ale...
widzę (obserwując tylko), że koledzy mający dedykowane wózki 4-kołowe zdecydowanie sprawniej/lżej poruszają się na dojeździe do łowiska niż ja z modelem 2-kołowym.
Zwłaszcza w terenie który ma sypki piasek, koleiny i górki/podjazdy czy też duże wyboje w ziemi niewiadomego pochodzenia (a mam kilka takich łowisk, niestety).
Moim głównym kryterium wyboru wózka do kosza była jak najmniejsza objętość gratów/części od wózka po jego rozłożeniu (co zajmuje chwilkę dosłownie ) - tu jestem zadowolony. Z perspektywy czasu jednak chyba zdecydowałbym się na model 4-kołowy.
Zdecydowanie zgadzam się z Lucjanem w kwestii pompowanych kół - miałem i model pompowany i model ze "stałymi" kołami z jakiegoś tworzywa - to drugie rozwiązanie jest o wiele lepsze. Istotna jest też szerokość wózka (tu platformy czasem stanowią problem) - pal licho jeżyny ;) ale czasem na wejściu na komercję jest furtka i już widziałem jak kolega z platformą musiał ją rozładowywać bo szerokość nie taka...
Warto zatem przed zakupem zweryfikować gdzie (teren/ukształtowanie/sposób dostępu/odległości itp.) łowi się w 90% przypadków.
Aha, jeśli transport tylko do Cuzo i feederowych dupereli to zdecydowanie szeroko prezentowana tu na forum Anaconda (ze wszystkimi jej wadami i zaletami).
-
Dzięki za pomoc. :thumbup:
-
Dobra, czy ktoś ma jeszcze własne przemyślenia w temacie wyboru: wersja 2 kołowa wózka versus wersja 4- kołowa? Czy faktycznie wersja 2 kołowa (np. Map lub Preston) jest "sprytniejsza w terenie? Czy wersja 4- kołowa ma jakieś inne zalety poza większą pojemnością?. Na co dzień używam Elektrostatyka W2 i często mi ręka odpada jak mam przejechać kilkaset metrów z załadowanym wózeczkiem. Tereny jak na komercjach- trochę trawy, jakieś koleiny, jakaś kałuża. Czy wersja 4- kołowa jest faktycznie gorsza w terenie? Luk tak pisał :)
-
Nie wiem co Luk pisał i na ile zawodach korzysta z wózka 2 kołowego ale mam takowy i uważam ze drugi raz kupił bym 4 koła lub platforme z napędem.
Przy dwóch kołach musisz ciężar : dzwigać i pchać przy 4 kołach tylko pchasz
Ja jeszcze tego nie zrobiłem ale koledzy już wózki :prestona czy mapa przerobili i maja 4 kołowe.
-
4 kołowiec jest dużo lepszy. Doceniłem to na zawodach gdzie trzeba było 1km dojechać ze sprzętem. Kolega z 2 kołami w połowie drogi wysiadł. Wbrew pozorom manewrowanie 4 kołami nie jest trudne jak mi się wydawało ;)
-
Przy 4 kolach warto zwrócić uwagę na wielkość kół (im większe i szersze, tym lepsze, oczywiście w rozsądnych rozmiarach) i rozstaw kół (j/w) oraz wysokość "paki" w stosunku do rozstawu - jak naładujesz wysoko gratów, zmienia się punkt ciężkości i całość robi się wywrotna.
-
To wszystko oczywiście zależy, gdzie swoimi wózkami jeździcie. Jeśli chodzi o zawody na zadbanych łowiskach, to sprawa jest dość oczywista. Ale ja na swoich wodach jeżdżę do miejscówek po różnym terenie. I czasem tylko dlatego nim wjeżdżam, że mam Anacondę o małym rozstawie kół. Nie ma możliwości, żebym do kilku swoich miejscówek dojechał wózkiem na 4 kołach. To znaczy pewnie bym dojechał, ale zmęczyłbym się bardziej, niż taszcząc to wszystko na garbie.
-
Czyli pozostaje muł albo tragarz... :-X
-
Wiadomo, że wszystko zależy od miejsca. Aczkolwiek według mnie nie ma sensu wjeżdżać wózkiem w jakieś niebezpieczne tereny.
-
Wiadomo, że wszystko zależy od miejsca. Aczkolwiek według mnie nie ma sensu wjeżdżać wózkiem w jakieś niebezpieczne tereny.
Heh żeby nie ukradli? :P
-
Dobra, czy ktoś ma jeszcze własne przemyślenia w temacie wyboru: wersja 2 kołowa wózka versus wersja 4- kołowa? Czy faktycznie wersja 2 kołowa (np. Map lub Preston) jest "sprytniejsza w terenie? Czy wersja 4- kołowa ma jakieś inne zalety poza większą pojemnością?. Na co dzień używam Elektrostatyka W2 i często mi ręka odpada jak mam przejechać kilkaset metrów z załadowanym wózeczkiem. Tereny jak na komercjach- trochę trawy, jakieś koleiny, jakaś kałuża. Czy wersja 4- kołowa jest faktycznie gorsza w terenie? Luk tak pisał :)
Jeśli masz łowiska gdzie są koleiny, dziury, krestowiska itp. to moim zdaniem najlepsza będzie jednokołowa taczka.
Ja mam właśnie takie przeszkody na trasie i wcześniej miałem wózek dwukołowy prestona, ciężko było nim ujechać w takim terenie, łącznie z tym, że zaliczyłem kilka wywrotek, gdy koło wpadło w dziurę, kupiłem taczkę z askari, a wózek sprzedałem. Mam dwa sezony za sobą z tą taczką i sprawdza się w 100 proc. Duże koło idzie jak po stole, nie zapada się, łatwo ominąć większe dziury i kretowiska, nie ma problemu z uciekaniem powietrza z koła, rama wózka jest sztywniejsza niż w prestonie, wózek łatwo się składa i rozkłada, cięższe rzeczy można ułożyć na wysokości koła i wtedy praktycznie nie czuje się jego ciężaru, na około 30-40 kg obciążenia dla mnie jest idealny.
-
Podpisuje się pod tym w 100%, lepsza nawet kiepska taczka niż najlepszy wózek.
-
4 kołowiec jest dużo lepszy. Doceniłem to na zawodach gdzie trzeba było 1km dojechać ze sprzętem. Kolega z 2 kołami w połowie drogi wysiadł. Wbrew pozorom manewrowanie 4 kołami nie jest trudne jak mi się wydawało ;)
4 koła? Nie wiem gdzie ty jeździsz ale widocznie musisz mieć "asfalt" wkoło zbiornika 🙂.
-
Tak próbowałem znaleźć tę taczkę Askari i przy okazji zobaczyłem to:
https://allegro.pl/oferta/nash-trax-power-barrow-t3265-12802447957?
Ta cena to nie jest żart? :D
-
wygoda kosztuje ... to elektryk.
-
4 kołowiec jest dużo lepszy. Doceniłem to na zawodach gdzie trzeba było 1km dojechać ze sprzętem. Kolega z 2 kołami w połowie drogi wysiadł. Wbrew pozorom manewrowanie 4 kołami nie jest trudne jak mi się wydawało ;)
4 koła? Nie wiem gdzie ty jeździsz ale widocznie musisz mieć "asfalt" wkoło zbiornika 🙂.
Trochę też jeżdżę po zawodach i ci co mają 4 koła są zazwyczaj mniej spoceni od tych z dwoma. A najbardziej zadowoleni są posiadacze platform z napędam :)
-
https://allegro.pl/oferta/taczka-nash-trax-evo-barrow-t3251-13204693622