Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: mironek w 09.11.2020, 17:45
-
Myślę o zimowych zasiadkach na okonie z gruntu, jeśli aura pozwoli oczywiście. Nęcić zamierzam głównie ciętą bądź nawet miksowaną dendrobeną, sporo robaków udało mi się wyhodować w kompostowniku. Do tego trochę kupnej zanęty, po kolei popróbuję jakiś krylowych smaków, chyba, że macie jakieś sprawdzone zanęty, które okazyjnie wabiły pasiaki? Co można by dodać jako atraktor, tworzący smugę dla okoni stojących w toni?, łowisko ok 8 m głębokości. Który produkt lepiej nadawał by się wg Was do tego celu:
https://allegro.pl/oferta/sonubaits-liquid-flavours-bloodworm-250ml-8966511521
czy może
https://sklepbarbus.pl/kategorie/3444-liquid-ringers-red-250-ml.html
Są może jakieś tańsze zamienniki ww produktów? Wiadomo, że z g...a bata nie da się ukręcić, ale może jest coś ciekawego na rynku o czym nie wiem.
-
W czasach gdy jeszcze dało łowić się na lodzie :) często używałem
https://rob-tar.pl/pl/p/Zaneta-Zimowa-Ready-Okon-0%2C75-kg/236.
Nie wiem czy to zasługa "holograficznego brokatu" ;D ale działało. Sprawdzałem na " czystej" wodzie, fajnie się mieni i smuży ów brokat.
Czy w Twoim przypadku zadziała? Nie mam pojęcia, ala za taką cenę można spróbować.
-
W czasach gdy jeszcze dało łowić się na lodzie :) często używałem
https://rob-tar.pl/pl/p/Zaneta-Zimowa-Ready-Okon-0%2C75-kg/236.
Nie wiem czy to zasługa "holograficznego brokatu" ;D ale działało. Sprawdzałem na " czystej" wodzie, fajnie się mieni i smuży ów brokat.
Czy w Twoim przypadku zadziała? Nie mam pojęcia, ala za taką cenę można spróbować.
Pewnie spróbuję za którymś razem tego trapera skoro się sprawdził, z tym, że ja zamierzam łowić z brzegu. Kiedyś lód załamał się pode mną, na szczęście było to przy brzegu, ale wiem, ze z przerębla na głębi bym się nie wydostał. Z zanęt też tania jest ta:
https://allegro.pl/oferta/zaneta-zimowa-starfish-jokers-kielz-okon-8513835384
Jeśli mróz nie skuje lodem mojej glinianki będzie można próbować. Okonie tam są i to ładne, ale jak to bywa bardzo ostrożne. Potrzebuje częgoś co wyłączy im instynkt samozachowawczy i wprawi je w amok żerowania, o ile coś takiego istnieje.
-
Kiedyś słyszałem że okonie dobrze reagują na magi, tą płynna przyprawę do zup, kiedyś widziałem nawet faceta jak miał zalane robaki właśnie nią i łowił okonie, miałem sam spróbować, ale nie było okazji.
-
Kiedyś słyszałem że okonie dobrze reagują na magi, tą płynna przyprawę do zup, kiedyś widziałem nawet faceta jak miał zalane robaki właśnie nią i łowił okonie, miałem sam spróbować, ale nie było okazji.
O tym patencie nie słyszałem, ale już znalazłem jego potwierdzenie na innym forum. Trzeba będzie chyba to sprawdzić.
-
Może poprostu warto dodać suszona krew do zanęty? Ochotka niekoniecznie musi się sprawdzić bo ściąga raczej małe egzemplarze.
-
(https://a.allegroimg.com/s1024/0c4208/6e2d01df469b8f50b4ef202a586b)
-
Kiedyś, gdy jeszcze startowałem w zawodach spławikowych to na kanale Gliwickim i Żerańskim okonie bardzo pobudzał atraktor w proszku Sensasa GARDONIX. Duża ilość w glinie + jokers i gruba ochotka. Czysta glina + mięso nie działały praktycznie w ogóle.
Dziwne to trochę, ale skoro karpie reagują na truskawkę to niby czemu okoń nie miałby reagować na wanilię, goździki i cynamon ;D :P
-
Dzięki koledzy za sugestie. Na start mam już plan, zanęta "zimowa" trapera wzmiankowana przez kolegę Alek plus posiekana dendrobena w sporej ilości. Jeśli to nie da efektów doprawię maggiii:), tak wiele razy ta przyprawa przejawia się w necie jako polecany atraktor na okonia, że muszę spróbować. Jeśli to się nie sprawdzi wypróbuję zimową zanętę z ochotką plus któryś z linkowanych przeze mnie atraktorów. Na suszoną krew pewnie też przyjdzie kolej, choć jeszcze będę musiał o tym poczytać. Co będzie dalej zobaczymy, pewnie jakaś zanęta krylowa gdy będzie potrzeba. Póki co trzeba mieć nadzieję wbrew wszystkiemu że szybko nas nie zamkną i będzie szansa pokombinować oczywiście na zmianę ze spiningiem.
-
Dzięki koledzy za sugestie. Na start mam już plan, zanęta "zimowa" trapera wzmiankowana przez kolegę Alek plus posiekana dendrobena w sporej ilości.
Siekaną dendrobena ma może 20% tego śmierdzącego soku co czerwony robak i napenwo nie jest tak aromatyczna a z pewnością jest mega sycąca nie wiem czy dodanie tak energetycznego robaka w listopadzie to dobry pomysł.
Spróbuj krwi i dodaj mrożonej ochotki w bliatrach (w domu rozmroz) i dodaj minerał płoć od Górka to zrobi mega zamieszanie wodzie.
Może trochę pociętej krewetki cos da.. trudno wróżyć w tych warunkach nie wiedzac jaka woda jaka temperatura oraz na jakiej głębokości są ryby. Na pewno Żywiec byłby najlepszy.
-
Dzięki koledzy za sugestie. Na start mam już plan, zanęta "zimowa" trapera wzmiankowana przez kolegę Alek plus posiekana dendrobena w sporej ilości.
Siekaną dendrobena ma może 20% tego śmierdzącego soku co czerwony robak i napenwo nie jest tak aromatyczna a z pewnością jest mega sycąca nie wiem czy dodanie tak energetycznego robaka w listopadzie to dobry pomysł.
Spróbuj krwi i dodaj mrożonej ochotki w bliatrach (w domu rozmroz) i dodaj minerał płoć od Górka to zrobi mega zamieszanie wodzie.
Może trochę pociętej krewetki cos da.. trudno wróżyć w tych warunkach nie wiedzac jaka woda jaka temperatura oraz na jakiej głębokości są ryby. Na pewno Żywiec byłby najlepszy.
Też myślę, ze dendrobena jest gorszą opcją niż nasze rodzime czerwone robaki, ale na kompościaki musze poczekać do przyszłego roku. Nie tracę nadziei, ze drobno posiekana dendrobena nie przesyci a przyciągnie i pobudzi do żerowania ryby. W ubiegłym sezonie w grudniu i w lutym na spinning okonie brały na przy dnie, udało mi się skusić 39 cm garba, wziął na leżącą ok 15 sekund na dnie gumę. Docelowo chcę łowić właśnie zimą, grudzień, styczeń luty, na razie będzie coś w rodzaju treningu. Na ochotke i suszoną krew zapewne przyjdzie czas, krewetce na razie mówię nie, ale jak wiadomo nie ma się co zarzekać. ;)
-
Siekaną dendrobena ma może 20% tego śmierdzącego soku co czerwony robak i napenwo nie jest tak aromatyczna a z pewnością jest mega sycąca nie wiem czy dodanie tak energetycznego robaka w listopadzie to dobry pomysł.
Nie wiem skąd ta wiedza, ze dendrobena jest mega sycąca. Ile wg ciebie kaloryczności w skali od 1 do 10 (10 to max) ma taka dendrobena a ile czerwony robak? Ile pellet halibutowy? I skąd niby ta różnica w 'energetyczności'?
Ogólnie do łowienia okoni nie jest potrzebny żaden atraktor, ponieważ ten gatunek poluje w stadach, i zazwyczaj jest tam gdzie drobnica. Małe okonie przebywają razem płocia w tym rozmiarze, leszczykami, ale te duże trzymają się już razem. i jak się coś dzieje w wodzie, to często tam się zjawią. Więc wystarczy zwabić płoć.
Okoń reaguje na ruch, i tutaj podstawą jest poruszanie przynętą. Idealne jest tu zanęcenie białymi (garścią) i czekanie na spore sztuki, poprzez podnoszenie zestawu, na haku dobrze jak jest kawał rosówki, ogon dendrobeny etc. Pasiaki nie przepuszczą tak poruszającej się przynęcie. Potrafią wisieć nad dnem gdzie na dnie są białe, przyglądają się. Są ostrożne. Ale jak kawał rosówki na haku się porusza i opada w dół, działają instynktownie i atakują przynętę.
Łowienie sporych okoni należy często do pracowitych godzin spędzonych z wędką, bo należy podnosić przynętę dość często, aby prowokować te ryby, dobrze jest łowić na dwóch liniach przerzucać zestaw. Ja mam z tym lekki problem, bo wolę jak się coś dzieje, i szybko przechodze na białe robaki. Tu okonie też się dadzą złapać oczywiście :)
-
Siekaną dendrobena ma może 20% tego śmierdzącego soku co czerwony robak i napenwo nie jest tak aromatyczna a z pewnością jest mega sycąca nie wiem czy dodanie tak energetycznego robaka w listopadzie to dobry pomysł.
Nie wiem skąd ta wiedza, ze dendrobena jest mega sycąca. Ile wg ciebie kaloryczności w skali od 1 do 10 (10 to max) ma taka dendrobena a ile czerwony robak? Ile pellet halibutowy? I skąd niby ta różnica w 'energetyczności'?
Ogólnie do łowienia okoni nie jest potrzebny żaden atraktor, ponieważ ten gatunek poluje w stadach, i zazwyczaj jest tam gdzie drobnica. Małe okonie przebywają razem płocia w tym rozmiarze, leszczykami, ale te duże trzymają się już razem. i jak się coś dzieje w wodzie, to często tam się zjawią. Więc wystarczy zwabić płoć.
Okoń reaguje na ruch, i tutaj podstawą jest poruszanie przynętą. Idealne jest tu zanęcenie białymi (garścią) i czekanie na spore sztuki, poprzez podnoszenie zestawu, na haku dobrze jak jest kawał rosówki, ogon dendrobeny etc. Pasiaki nie przepuszczą tak poruszającej się przynęcie. Potrafią wisieć nad dnem gdzie na dnie są białe, przyglądają się. Są ostrożne. Ale jak kawał rosówki na haku się porusza i opada w dół, działają instynktownie i atakują przynętę.
Łowienie sporych okoni należy często do pracowitych godzin spędzonych z wędką, bo należy podnosić przynętę dość często, aby prowokować te ryby, dobrze jest łowić na dwóch liniach przerzucać zestaw. Ja mam z tym lekki problem, bo wolę jak się coś dzieje, i szybko przechodze na białe robaki. Tu okonie też się dadzą złapać oczywiście :)
No okonie lubią ruch, ale minionej zimy doświadczyłem, że leżąca bez ruchu przynęta może je zainteresować. Z drugiej strony możliwe, że guma na czeburaszce i napiętej plecionce wykonywała jakieś minimalne, ale prowokujące do ataku ruchy, mogło tak być. Atraktor chodzi mi po głowie dlatego, by wytworzyć mityczną ścieżkę wabiącą pasiaki stojące w toni do mojej dendrobeny leżącej na dnie. Będę próbował co jakiś czas ożywiać zestawy, jak wyjdzie w praniu zobaczymy. Robaki białe faktycznie by nie zaszkodziły.
-
Okonie żerują cały rok, i tutaj duże sztuki zawsze patrolują swoje włości. Jeżeli gdzieś jest koncentracja drobnicy, to będa tam i okonie (szczupaki często też). Wielkim sprzymierzeńcem okonia jest doskonały wzrok, który zwłaszcza daje przewagę nad ofiarą gdy jest pochmurno (bo widzą o wiele lepiej niż taka płoć). Datego często okonie dobrze biorą przy zachmurzonym niebie lub pod koniec dnia (i na początku). Polecam na okonia z gruntu krewetki, które zakłada się na większy hak lub na włos. Na dnie gdzie są białe i siekana dendrobena taka przynęta dobrze się wyróżnia. Okoń uwielbia raki, więc mięso krewetek nie jest mu wcale obce. W UK wielu łowi tak największe okonie. Więc możesz na przykład łowić spławikiem aktywnie, zaś z gruntu używać krewetki. Sam będę tak robił wkrótce na moim kanale, oprócz sesji z drop shotem :)
-
O tym, że zajadają się rakami to wiem, ale na gliniance na której obecnie łowię nie widziałem tych skorupiaków. Co nie znaczy oczywiście, że krewetka stoi na skreślonej pozycji. Wychodzi na to, że będę musiał zaopatrzyć się w białe, ale to raczej nie będzie stanowić problemu. :beer:
-
Naprawdę, jak sypniesz białych na dno (najlepiej donęcać mało i często), zaś na matchówce będziesz miał zestaw z hakiem nr 10 lub 12 z ogonem dużej dendrobeny lub rosówki, to poruszając zestawem, cały czas będziesz prowokował okonie większe do ataku. To czasami męczące, ale pozwala dobrze połowić. Pamiętaj jak Will Raison na kanale Basingstoke złowił tak kilkanaście okoni od kilograma do dwóch! Byłem w szoku jak mu poszło, kanał nie wygląda na tak zasobny. A on miał właśnie zestaw tyczkowy z kawałkiem rosówki, podnęcone białymi, i ciągle ten zestaw podnosił. Nastawial się raczej tylko na okonia.
To na co bym zwrócił uwagę, to gdzie wypuszczasz okonie. Powraca temat 'hormonu stresu'. Wypuszczane pasiaki jakby się informują i często stado znika po kontakcie z jedną rybą. Dobrze jest więc je trzymać albo w siatce, albo wypuszczać z jakieś 40-50 metrów dalej :)
-
Fajny patent z tą tyczką, ale matchem raczej nie do odtworzenia, efekt będzie chyba podobny do podszarpywania zestawu gruntowego. Gdzieś dawno czytałem, że można by zastosować jakiś kolosalny przelotowy spławik żywcowy, który umożliwiłby może podnoszenie przynęty w pionie, ale to nie dla mnie. Z tym wypuszczaniem okoni to nie zaszkodzi na pewno uwalniać je w sporej odległości od łowiska, ale to też nie gwarantuje, że rybki nie kapną się, że coś jest nie tak. Zresztą najpierw trzeba coś złowić :)
-
Na matchówce jak najbardziej można zrobić coś podobnego jak na tyczce. Po prostu się zestaw lekko podnosi, efekt jest podobny, do tego można zarzucać często. W łowieniu tyczką nie można uzyskać takiego efektu opadu jak przy wagglerze, więc i matchówka ma swoje zalety. Do tego jest kilka patentów aby sobie pomóc. Na przykład rosówce wstrzykuje się odrobine powietrza, aby tonęła wolniej, można tez na hak założyć pływającą imitacje białego robaka lub krążek z czerwonej pianki, tak aby opad przynęty był wolniejszy.
Pamiętajmy też, że ryba nie przebywa w jednym miejscu, ale się przemieszcza. Dlatego zarzuty w ten sam punkt matchówką, czyli w rzeczywistości metr do kilku dalej czy bliżej, pomogą. Bo okoń często będzie się gdzieś czaił z boku, nie musi wisieć nad nęconym miejscem jak szczupak. No i te się również łowi często, w sumie to miałem więcej szczupaków tutaj niż okoni powyzęj 40 cm :)
-
-
:thumbup: Wypróbuję ten atraktor z filmu, pierwsza próba zasiadki okoniowej bezowocna, ale to nie ostudziło mojego zapału.