Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Zawody i imprezy => Wątek zaczęty przez: Luk w 26.11.2014, 11:56

Tytuł: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 26.11.2014, 11:56
Wczoraj dostałem grudniowy numer WMH i jeden artykuł mnie zelektryzował. Nie tyle słowa autora, co pewien temat - jakim jest sport i działalność sportowa PZW. Jak to jest, że pieniądze wędkarzy idą na organizacje sportu, głównie spławikowego? Z ponad 600 000 wędkarzy ledwo 5000 to 'wyczynowcy'? Przecież to nie jest nawet 1%! A może to tylko taka przykrywka, pod którą ZG PZW może swobodnie działać? Dlaczego nie zrobić sceny komercyjnej?

Więcej tutaj: https://splawikigrunt.pl/artykuly-i-porady/wedkarska-publicystyka/sport-i-wedkarstwo-jak-to-jest-ze-placa-za-to-wszyscy

Jak często w ogóle bierzecie udział w zawodach? Czy obecna forma nie wydaje się Wam głupia i przestarzała? Chętnie poznam Wasze zdanie i doświadczenia z Waszych kół.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 26.11.2014, 12:47
Bardzo rzadko startuję w zawodach! Nie do końca mi odpowiada wędkowanie pod presją czasu i wyniku. Choć muszę przyznać że już od dość dawna w moim kole na zawodach można wybierać między spławikiem a gruntem!!A dążę do tego że skoro PZW płaci za sport to czemu  jako startujący i tak trzeba wnosić wpisowe??I nie chodzi tu o te parę złoty, bo kwoty są niewielkie!!
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 26.11.2014, 13:11
Przeczytałem Twój artykuł.
Zgadzam się ze wszystkim, co tam napisałeś w pełnej rozciągłości.

Cytuj
Jeśli więc wstępujemy do związku dobrowolnie, a potem sami z czegoś rezygnujemy, zostawmy w spokoju tych, którzy z tego czegoś korzystają
Dobrowolnie wstępuję. A mam inne wyjście? Mogę dobrowolnie wstąpić gdzie indziej lub wstąpić i nie płacić na zawody?

Nie wiem ilu z Was było kiedyś i miało możliwość zwiedzić biura zarządu okręgu czy zarządu głównego.
Tam jest masa działów, komórek, w których zatrudniani są urzędnicy. Jak za dawnych czasów - panie w szpilkach pijące sobie kawkę, panowie w garniturach z nimi flirtujący. Często trzeba oczekiwać na audiencję.
To wszystko trzeba jakoś utrzymać. Przecież nikt tam społecznie nie pracuje.

Uwierzcie mi, że pieniędzy w PZW nie brakuje! Byłoby nawet na to, żeby sfinansować w całości zawody i ufundować nagrody. Niestety, niewielkie pieniądze nie idą na zarybienia czy nawet na te zawody - idą one głównie na wynagrodzenia dla działaczy.
Wiem ile z samych "delegacji" potrafi sobie zarobić prezes i skarbnik niewielkiego wiejskiego koła wędkarskiego. A co dopiero na poziomie kręgu czy ZG.

Łupią nas na każdym kroku. Niestety nawet na poziomie kół. Niewielu wędkarzy wie, że pobiera się od nich opłatę na zawody lokalne. Przynajmniej wielu moich znajomych nie miało o tym pojęcia i co roku płacili, mimo że nie brali udziału w zawodach. Zwykle jest to ok. 35 zł. Dopiero kiedy im powiedziałem, to okazało się nagle, że można zapłacić kartę i zaoszczędzić 35 zł. Oczywiście skarbnicy kół nie byli zadowoleni, ale nie mieli wyjścia. Niestety, nie we wszystkich kołach da się to zrobić. W wielu kołach sprytni prezesi pouchwalali sobie uchwały, które obligują każdego członka do opłaty za zawody bez względu na to czy będzie on w nich uczestniczył!
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Fluffy w 26.11.2014, 15:58
Do "zawodów wędkarskich" mam bardzo negatywny stosunek - naoglądałem się zbyt dużo śniętej drobnicy po zawodach rozgrywanych na "żywej rybie". Jednakże sprawa finansowania sportu wędkarskiego jest kolejną kwestią, gdzie PZW ma sporo "za uszami"

Myślę, że to zdanie z artykułu dobrze naświetla i wyjaśnia problem:

Cytuj
Niestety, pojawia sie obraz, jaki sposób na ‘istnienie’ ma PZW. Działając pod szyldem związku sportowego, oprócz prowadzenia działalności stricte rybackiej, ma on okazję na szerokie działanie jakim jest ten cały szeroko pojmowany ‘sport’. Diety, kadry, zgrupowania, wyjazdy i tak dalej – to wszystko odbywa się w ramach działalności związku, wbrew interesom 'szarego wędkarza' właśnie.

I to wszystko. Przeciez obecny układ, w którym PZW pasożytuje na zwykłym szarym wędkarzu jednocześnie robiąc interesy z rybakami jest nie do zmiany, wbrew oczywistym i rzeczowym argumentom i zdrowemu rozsądkowi. Stary beton nie ma absolutnie zamiaru podcinać gałęzi na ktrórej siedzi. Nawet jakby 600k wędkarzy zbojkotowało PZW, to to dalej sobie poradzi sprzedając licencje gospodarstwom rybackim. Układ rypnie się dopiero wtedy gdy ryba bedzie wyniszczona do imentu.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 26.11.2014, 17:57
Fluffy, aż ciarki mnie przeszły i nic nie widziałem przez moment - tak czarna wizję roztoczyłeś... ;)  Mi się wydaje, że w obecnej formie władza PZW się powoli kończy. Oni będą musieli coś zrobić, bo niestety ubywa im wciąż ludzi, jak również ryb.

Mam nadzieję, że powstanie jakaś siła nacisku, stowarzyszenie własnie lub coś takiego - i będzie mogło 'podjąć rękawicę'. Nie wiem czy pamiętacie jakie artykuły pojawiły się w prasie w związku z problematycznym statusem PZW jako związku sportowego, który nie dokonał na czas odpowiednich zmian. Pisano strasznie i prawdziwie. Ja, będąc u władzy - natychmiast nasłałbym NIK oraz zażądał odpowiednich zmian. A tutaj poleciał jenerał prezes i rzecznik mistrz propagandy. Jednak na tym skonczyło się zmienianie. Teraz powinno byc już łatwiej. Minister sportu tak naprawdę mało ma do powiedzenia w sprawie PZW... Kto wie czy kolejny rząd, juz po wyborach - nie weźmie sie za ZG PZW dość mocniej. To co trzeba to pokazać zbiorowe niezadowolenie - i wtedy łatwiej bedzie o porządek. Póki co PZW twierdzi, że prezentuje ponad 600 000 wędkarzy. Zadanie pierwsze to pokazać, że tak nie jest!

Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Fluffy w 26.11.2014, 18:12
W życiu staram się być optymista, ale w kwestiach PZW jest sporo gorzej :)
Niestety, Luk, zapominasz jeszcze o naszej polskiej rzeczywistości. Na kasę od wędkarzy jest więcej chętnych (ministerstwo sportu kombinowało w zeszłym roku, po skoku na Lasy Państwowe, jak opodatkować PZW), póki co temat chyba ucichł, ale też nie wiadomo jak to się skończy. Tak że suma sumarum to wędkarz, jako ekonomiczny plankton - początek niejako łańcucha pokarmowego - będzie miał najgorzej.
Oczywiście nie generalizuję, znam rejony Polski gdzie ZO goni kłonicą i widłami delegatów ze ZG, prowadzi bardzo racjonalną gospodarkę, rozumie ideę "turystyki wędkarskiej", zaostrza regulaminy w kwestii ochrony i tak stosunkowo rybnych wód i stoi murem za wędkarzami. A o Gospodarstwach Rybackich  nikt nie słyszał. Tak, jest taki raj w Polsce  ;)
Szkoda tylko ze to tylko jeden z chlubnych wyjątków..
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 26.11.2014, 20:36
Pozwolę sobie się nie zgodzić. Bo dlaczego mam płacić na np.piłkę nożną skoro ani nie ma w niej reprezentacja efektów ,ani się nią nie interesuję,lub na jakikolwiek inny sport którego nie upraeiam. Dlaczego mam płacić na służbę zdrowia skoro nie choruję,dlaczego  mam płacić podatki skoro te pieniądze są wykorzystywane nie tam gdzie akurat ja chce no dlaczego? Dlaczego nie dać tych pieniędzy biednym dzieciom? BO TAK MUSI BYĆ.Trzeba się starać,żeby i,albo,przedewszystkim dla dzieci starczyło. Każde tego typu pytanie jest czysto populistyczne i nie ma sensu. Dla każdego powinno starczyć tylko potrzeba racjonalnej gospodarki środkami. I to jest problem,a nie czy komuś dać lub nie.
Zawody na szczeblu koła mogą być "sponsorowane"ze środków koła i są organizowane w dowolnej formie. Co innego zawody mistrzowskie lub rangi co najmniej okręgowej te są organizowane przez koła i okręgi,a pieniądze i nagrody powinny pochodzić od sponsorów.
Jaki wstyd był kilka lat temu jak kadra Polski nie pojechała na Mistrzostwa Świata,bo nie było pieniędzy na bilety lotnicze,a wędkarstwo nie było jeszcze sportem u nie można było wyciągnąć pieniędzy z budżetu państwa,a jechali bronić tytułu.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 26.11.2014, 21:51
Elvis77 - no na słuzbe zdrowia musisz płacić, bo chorowac sie zaczyna jak sie jest starszym zazwyczaj - a to wtedy sporo kosztuje... ;) Ale mniejsza z tym. Nie wiem czy wiesz - ale wiele kół daje sporo kasy na występy lepszych wędkarzy w zawodach wyższej rangi. Dostają kasę na paliwo, zanęty itp. Jakby nie było -ktoś nie zainteresowany nie powinien w tym partycypować. Lepiej aby zawody były o pieniądze - wtedy sami wędkarze zaczną sie mocno starać. Trzeba tylko organizować  takie imprezy. Klub moze uzyczyc łowiska - reszta to już sprawa zainteresowanych.

Byc może powinno się wprowadzić konkurencje pomiędzy kołami - najlepiej dac im jakies wody w opiekę... Nie ma to jak zdrowa konkurencja. Lepsze kluby ściągna większą ilośc ludzi - i będą mogły więcej zrobić. U nas tego nie ma. Praktycznie nie ma różnicy gdzie należysz, a  powinno sie to zmienić.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 06.01.2015, 22:05
Ja myślę, że powoli to się zmienia. W PZPN też był beton, który pod wpływem nacisków udało się skruszyć.
Oglądając filmiki na youtube widać, że na poziomie poszczególnych kół, lub prywatnych zawodów nie bierze sie pod uwagę tyczek. Wiadomo, dofinansowanie jest dla tyczkarzy i jak ktoś by chciał wyjść poza koło, to musi siedzieć nad wodą z tyką. Sądzę, że lobby firm produkujących sprzęt wyczynowy mocno o to dba.

Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: koks w 06.01.2015, 22:34
Dla mnie potrzebna jest gleboka zmiana w pzw. PZW funkcjonuje jakby caly czas byly czasy gierka. Czyli np. zamiast organizacja i sponsoringiem sportu wedkarskiego zajely sie instytucje (firmy) tym zainteresowane jak i sami zawodnicy (poprzez aktywne szukanie sponsorow) wszyscy wedkarze placa skladki na kadre tyczkarzy. Ja osobiscie tyczki nie lubie i nie zamierzam jej kupowac wiec dlaczego place za zawody i zawodnikow z tyczkami?  Dlaczego wszyscy placa za cos co ich czesto nie interesuje i z czego zadnych owocow nie maja? O gospodarowaniu wodami juz nie wspomne bo to jest jeszcze wieksza porazka
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: umi w 06.01.2015, 22:51
W tej chwili w Polsce ponad 90% zawodów jest organizowanych i opłacanych przez startujących.A bajki o sponsoringu to wciskają działacze
którzy biją swoje interesy i mataczą, zapytajcie w Poznaniu ile jest kasy na jaką dyscyplinę i bedziecie wiedzieć co lubi łowić zarząd.   
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: umi w 06.01.2015, 23:04
I nie potrafię zrozumieć dlaczego ludzie czepiają sie tyczek ,bo tyczkarze sami sie moga zorganizować.Ja każdą wolną chwilę bez zawodów łowię feederem, ale jeszcze nigdy nikt nie zaproponował zawodów feeder.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: koks w 07.01.2015, 09:18
Umi nie zrozum mnie zle - nie mam nic do tyczkarzy - powiem nawet wiecej - po pierwsze ciesze sie, ze uzyskuja bardzo dobre wyniki a po drugie, ze mozna sie od nich sporo nauczyc (necenie, budowa zestawow i wiele wiecej). W Anglii np tez sa tyczkarze ale oni sa sponsorowani przez producentow jak drennan ,daiwa , preston itd.  i po pierwsze wyniki uzyskuje chyba lepsze od naszych tyczkarzy a po drugie sa bardziej innowacyjni bo niejako ''pracuja'' dla sponsora.
PZW ma wiele za uszami i raz nawet w telewizyjnym programie politycznym jeden z politykow gdy zeszlo mimochodem na pzw powiedzial, ze w koncu ktos bedzie musial zajac sie ta organizacja. Czekam na to z niecierpliwoscia - tylko, zeby nie zrobili z niej bazy politycznej dla rzadzacych:)
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 07.01.2015, 09:40
PZW powinno organizować sport do pewnego stopnia, co ważne - dla wszystkich zainteresowanych najlepiej. Nie ma co ukrywać, że wiele kasy klubowiczów idzie na to aby szkolić młodzież (wiadomo pod jakim kątem), organizację zawodów no i co ważne - jeżeli w jakiś kołach/okręgach są dobrzy zawodnicy to często reprezentując koło lub w zawodach na wyższym szczeblu - dostają dofinansowanie od swoich kół właśnie lub okręgów. Sędziowie, trenerzy - to wszystko kosztuje - za to płaci zwykły wędkarz.

Jeżeli zawody robić dla swoich (czyli reguły 'open' - łów jak chcesz) wędkarzy w kole, i dawać im nagrody pieniężne - które uzyskuje się z wpisowego (plus cos od sponsora) - to mozna przyciagnąc więcej osób, nie będzie kupowania bubli - nagród, zaś co istotne - sami wędkarze interesować się będą bardziej rybostanem swoich łowisk. Konwencja zawodów na żywej rybie w połączeniu z ich popularnością sprawiałaby, że wędkarze uczyliby się łowić i wypuszczać... System naczyń połączonych.

Jak już pisałem - to PZW ma pilnować aby edukacja wędkarzy stała na wysokim poziomie. Przeciez to oni maja 'internet' (portal, osoby zatrudnione do prowadzenia strony) za który płacą wędkarze, WW - do którego w tym roku dopłacają wędkarze. Jeżeli będzie się dbać tylko o skromną grupę 'sportowców' - a olewać resztę - to do niczego dobrego to nie doprowadzi.

Potrzeba komrcjalizacji sportu - jak pisze koks, zaś samo PZW powinno zxająć sie tylko i wyłącznie wędkarskim zagospodarowaniem wody. Ciężar wielu zawodów powinny przejąc firmy produkujące sprzęt i przynęty wędkarskie, i łowiska komercyjne. Niech wyśle się tyczkarzy na komercję - będą musieli sie przezbroić - i tu firmy mogą zarobić, wody odpocząć, a PZW weźmie sie do roboty... ;) Ja się nie martwie o poziom jaki prezentować będą polscy wyczynowcy. Nie ma takiej możliwości aby sie obniżył. Potrzeba otwarcia się na Zachód - a nie trwania w skostaniałym schemacie.

Najlepiej byłoby obciąć fundusze na sport - aby lukę zapełniły firmy. W UK reforma zatrudnienia wyglądała tak, że ponad pół miliona osób z sektora państwowego (nie generujących stricte pieniędzy) znalazło pracę w sektorze prywatnym, bezrobocie sie nie zmieniło. W Polsce za sport nie powinno płacić PZW pieniędzmi wędkarzy - niech płacą za to firmy, które chętnie to zrobią. Kasę z takich oszczędności jak nic można wpakować w ochronę wód...
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 07.01.2015, 10:48
Ja zawsze się dziwiłem po  co na zawodach wysokiej rangi są nagrody rzeczowe  :) Zawody towarzyskie spoko, jakiś gadżet się przyda, ale po co wyczynowcowi kolejna tyczka lub rolki do niej? Kiedyś oglądałem filmik z takich wyczynowych zawodów, gdzie jeden ze zwycięzców dostał tyczkę. Od razu powiedział, że raczej ją sprzeda. Ja sam jakiś czas temu kupiłem na allegro siedzisko wędkarskie w super cenie. Nowe. Właściciel sprzedawał wygraną z zawodów.
Hmmm, z drugiej strony jakby się tak zastanowić, dla hobbystów i amatorów, to może dobre są te nagrody. Wtedy jest okazja coś taniej odkupić :)
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 07.01.2015, 13:45
Nie bardzo rozumiem waszą irytację Jeżeli uważacie,że zabierając pieniądze z puli na organizacje zawodów i ewentualne nagrody dla zawodników i Wy będziecie mieli więcej lub ktokolwiek inny to...zejdzcie na ziemię. Litości. Ja rozumiem  rozgoryczenie działaniami działaczy Pzw,a właściwie brakiem ich działania,szczególnie na szczeblu okręgu i ZG,bo sam jestem wściekły. Jednak jestem realistą i widzę jakie są możliwości,a nie tylko życzenia.
Czepianie się sponsorowania sportu wędkarskiego,a szczególnie łapania na tyczkę,gdzie mamy też  bardzo dobre reprezentacje w spinningistów,muszkarzy,karpiarzy,wędkarzy podlodowych czy w dyscyplinach rzutowych,którzy też są sponsorowani z naszych składek jest nie poważne, bo jak to się ma np.do naszej reprezentacji w piłkę nożną,która dawno nie osiągnęła niczego i nie ma perspektyw,a płacimy wszyscy i to nie takie pieniądze. Takich reprezentacji jest więcej,ale nie oznacza to,że nie będziemy płacić i nikt,albo prawie nikt nad tym nie rozpacza.
Rywalizacja mniej lub bardziej jest związana z wędkarstwem i musimy się z taką formą finansowania  pogodzić, co innego jeśli chodzi o sposób rozliczania. 
To,że nie ma zawodów np.feederowych lub w opcji open  to świadczy raczej o niskim poziomie danej dyscypliny lub o braku zainteresowania. U mnie w kole,ale i w okręgu są organizowane takie zawody. Nic nie stoi na przeszkodzie,żeby były wszędzie,musi być wyraźny sygnał dla władz,że jest takie zapotrzebowanie.
Jeżeli chodzi o sposób nagradzania to tu jest pewien problem,bo środki przeznaczone  na  nagrody z pieniędzy składkowych muszą być udokumentowane i dlatego najczęściej są to nagrody rzeczowe lub ewentualnie talony na sprzęt o pewnej wartości do konkretnego sklepu,żeby móc się z tego rozliczyć. Sponsorowania przez producentów nie mś, bo nie ma producentów,może poza kilkoma firmami spinningowymi i małymi producentami sprzętu i kulek karpiowych. Jest jeszcze kilka firm produkujących zanęty itp.ale są już "ustawione"na rynku i nie potrzebują reklamy,a sponsoring to nic innego jak żywa reklama,albo są tylko przedstawicielami jakiś konkretnych firm zagranicznych. Jest całe mnóstwo zawodów organizowanych na zasadach komercyjnych,a sponsorami są zazwyczaj wielkie koncerny lub lokalne sklepy wędkarskie. Tylko tu też pojawia się problem,bo jak się przebić nie mając sponsora,jak mają zacząć dzieci rywalizację jeżeli odmówimy im sponsoringu. Przecież ktoś to musi kontynuować to co my zaczniemy zmieniać,a głęboko w to wierzę,że zaczniemy. Czym chcecie ich zachęcić,bo chyba nie rybami. Przecież ich nie ma. No czym, opowieściami,wspomnieniami. Nie ma się co łudzić nigdy nie dogonimy zachodu,ale nie możemy też tkwić w miejscu.
Liczę na to,że forum to jak i podobne,ale szczególnie to spowoduje(już powoduje)zwiększenie zainteresowania,profesjonalizacje method wagglera lub feedera, co może  doprowadzi do zmiany myślenia producentów sprzętu i zarządów okręgów.
Na razie tyle,bo piszę z telefonu i do tego w pracy.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: koks w 07.01.2015, 13:59
w zadnym zakatku swiata nie ma czegos takiego jak ''ustawiona na rynku firma, ktora nie potrzebuje raklam'' - mowi ci to marketingowiec i ekonomista z wyksztalcenia
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 07.01.2015, 14:12
Co do reprezentacji piłkarskiej, to ogranie Mistrzów Świata uważam za spory sukces. Poza tym ta sama reprezentacja utrzymywana jest wyłącznie ze środków komercyjnych. Środki ministerialne dotyczą wyłącznie dzieci i młodzieży.
I tu pojawia się pytanie, czy nie powinno być zakazu finansowania ze społecznych pieniędzy (składki, podatki itp.) zabawy starych chłopów, którzy chcą sobie posiedzieć z kijem między nogami? Jak ktoś uważa, że robi coś ciekawego, co z chęcią oglądają inni, to sponsorzy znajdą się na pewno. Każdy chce reklamy. Jak zajmujesz się pierdołami, to dlaczego ma ktoś za to dopłacać?
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: s7 w 07.01.2015, 14:14
Zgadzam się co do bezsensownych nagród rzeczowych, w niektórych kołach sprawa od lat jest załatwiana na zasadzie talonów. Jest to tylko dobra wola zarządów które mają wtedy na pewno więcej pracy. Nie będę się rozpisywał jak to się robi ale jest to do wykonania. Talony mają jedną wadę trzeba je realizować tylko w jednym sklepie, a to już będzie problemem dla przyjezdnych jeżeli chodzi o zawody np. rangi wojewódzkiej. W samym kole wiem jakie się odbywają boje o wybór sklepu, ale można to załatwić. Następna sprawa to jak by to wyglądało na takich prestiżowych zawodach dawanie małego talonu (wiem można wydrukować duży tylko komu się chce),tak idziemy do sklepu kupujemy co popadnie byle duże, byle ładnie wyglądało na zdjęciach i faktura do rozliczenia jest gotowa od ręki(znika problem rozliczenia imprezy) Takie ja mam zdanie w tej sprawie.
 
Cytuj
Ja zawsze się dziwiłem po  co na zawodach wysokiej rangi są nagrody rzeczowe   Zawody towarzyskie spoko...
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 07.01.2015, 14:18
A co jeżeli ta firma lub jakikolwiek inny podmiot gospodarczy jest monopolistą? Zresztą nie o to chodzi,chodzi o to,że w Polsce bardzo słaba konkurencja przez wiele lat spowodowała stagnację rynku i przez to wiele firm zdążyło zbudować swoją markę nie koniecznie najlepszą. Dopiero otwarcie granic pokazało jak daleko jesteśmy z tyłu,ale jednocześnie dało nam szansę korzystać bez większych ograniczeń z tego co dobre na świecie.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 07.01.2015, 14:24
W branży wędkarskiej/sportowej chyba nigdy nie było monopolu co najwyżej problemy z towarem i brak dostępu do rynku zachodniego. Zresztą trudno nawet o przykład spoza naszego podwórka.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 07.01.2015, 14:28
Sam PZW jest monopolistą który skutecznie utrudnia dostęp do wody i ryb. I tu masz rację że świecą szukać podobnego na świecie.  :)
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 07.01.2015, 14:35
Zależy gdzie. Ja w swoim regionie najwięcej wód mam we władaniu Jaśnie Panów Gospodarzy z rybnego. W obrębie kilkudziesięciu kilometrów jest ich chyba z 5-6 + PZW. Wybór jest (ryb brak  ;)). Rozumiem jednak, gdy ktoś nie ma dostępu do wód innych, niż PZW. Według mnie PZW w ostatnich latach straciło dużo wód, głównie jezior z uwagi na mało efektywne zarządzanie. Więc monopol w czystej postaci nie istnieje (choć zdaje sobie sprawę w jak mocno uprzywilejowanej pozycji jest PZW).
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 07.01.2015, 19:02
Jak dla mnie brakuje w PZW wizjonerów i ludzi z menadżeskim zacięciem, którzy wprowadziliby związek w nową epokę. Zawody i sport to tylko jedna strona medalu. Tak naprawdę gdyby były ryby, łowiska czyste, zagospodarowane - to nikt nie miałby problemów ze sportem. Niestety - co to za zwiazek do którego praktycznie musisz należeć?
Jak ktoś powiedział kiedyś - sa zawody to startuj, a nie narzekasz... Właśnie - ja mam wrażenie, że w PZW nie myśli sie w ogóle o wędkarzu. Kombinują jak tu znaleźć płatne fuchy, jak zrobić jakies zawody rangi międzynarodowej aby było głośno i 'kasa szła'. Bierze się dotacje unijne na kolejne ośrodki zarybieniowe lub ich rozbudowę - zamiast szukać rozwiązania problemu w usuwaniu jego przyczyn (większe zarybienia nie są rozwiązaniem problemów)... Zamiast działać dla pożytku tych co płaca składki - PZW działa sobie niczym udzielny książę, nie bojąc sie nikogo i niczego.

To co Mateo napisał i składka na 'sport' w jego kole - to tylko jedna z wielu rzeczy. Tak naprawdę łączą się one w jedną całość. Obecne PZW i gospodarowanie wodami w Polsce jest do bani...
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 07.01.2015, 19:19
Powiem wam tak wogóle do dupy z tymi gospodarzami jest w naszym kraju przykład u mnie woda jest rzgw i tu jest młyn sa piekne dwie rzeki jak by to było w uk podejrzewam że klenie brzaniska to by były takie że pała boli a teraz u nas jest lipa woda w rzecempo kostki kiedyś woda była 2m i rybostan był bogaty ryba miała gdzie sie trzymać a tak spychy w rzece dwa rzy w roku wszystko plantuja wode robia po kostki materiał który rzeka zamiast wydobywac to go rozgarniaja i wyplycaja rzeke plus zarybienia i gospodarka pzw i mamy to co mamy a na zaporówkach na wiosne trzymaja duży stan gdy ryba wchodzi do tarła spuszczaja 2 m wody i trzymią taki stan całe lato tłumaczac sie rezerwa powodziowa i powiedzcie mi czy to normalne.?
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: maniek w 07.01.2015, 19:59
w polsce jest nic nienormalne,brakuje konkretnego planu odbudowy rybostanu w rzekach i jeziorach,dopiero w uk przejzalem na oczy i wiem jak duzo polska traci.z tym co mamy powinnismy byc potega wedkarska w europie,a tak wstyd :( PZW co to w ogole jest? ??? zadnych konkretow,tylko co roku nowe restrykcje i pierdzenie w stolki i aby do nastepnego roku
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 07.01.2015, 20:08
Wg. mnie, tak, jak Luk napisał wcześniej samo istnienie PZW złe nie jest. Pamiętajcie, że to urzędasy przymykają oczy na gospodarkę rybacką. Rybakom na morzu sprawdzają nawet oczka w sieciach a "na lądzie" nic. Jakiś czas temu przeglądałem raport z kontroli rybaków w mojej okolicy i WSZYSCY złamali przepisy co do niejasności ewidencji odłowów i zarybień. I co? I NIC! Raport określił ich działania jako dobre, z małymi zastrzeżeniami.
Ja bym nie psioczył, że w Polsce to źle i niedobrze, tylko głośno mówił o tym co konkretnie mi się nie podoba.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: umi w 07.01.2015, 21:25
Będzie lepiej dopiero wtedy jak wystarczy mi na życie 8 godzin pracy i będę miał czas na działanie w PZW. A teraz czas na "działanie" mają emeryci reprezentujący poprzedni system a za możliwość bycia na jakimś stanowisku w PZW podpisują wszelkie ustawy związane z kombinacjami kilku bardziej ogarniętych pracownikow biura zo.W Poznaniu kilka lat temu wyrzucono dyrektora , prezesa i kilku pracowników no i miało być lepiej,okazuje się że z deszczu pod rynnę. Znam wiele ich kombinacji ale tak dobrze sie bunkrują że nawet prokurator nic nie udowodnił(poprzedni zarząd miał tylko zarzut niegospodarności) .Nasi działacze potrafili zarybić (na papierze) stawy na których od kilku lat stały już domy.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: ON i ONA w 07.01.2015, 21:46
koledzy wcale PZW nie jest potrzebne do organizowania zawodów,tego przykładem są zawody na wodach komercyjnych,a sponsorami są sami zawodnicy składający się do czapki,są to zawody spławikowe jak i na metode,zupełnie inna atmosfera,bez psełdo sędziów którzy noszą się nad wodą i próbują co nieco udowodnić.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 07.01.2015, 21:53
To nie tylko sędziowie ! Wiele zalezy też od ludzi którzy w nich startują! Sam już od dawna odpuściłem zawody swojego koła, jak kilka razy byłem światkiem awantur o byle pierdołę! A bo ten temu pomógł, tamten miał lewą rybę i inne takie! I to z powodu jakiegoś pudełka i dyplomu za pierwsze miejsce??
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 07.01.2015, 21:58
Jak kiepskie koło to trzeba je zmienić na lepsze ,ja swoje zmieniłem z 10 lat temu i ne żałuję
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: umi w 07.01.2015, 22:10
Z zawodów w kole wyleczyłem się juz dawno bo nie są to zawody a spotkania nad wodą. Każdy z jedą wędką nigdy nie był zadowolony z dwóch godzin przygotowań, brak losowań stanowisk , waga przy namiocie(tony śniętych ryb).TYLKO ZAWODY WEDŁUG SZTYWNEGO REGULAMINU .
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 07.01.2015, 22:29
Z zawodów w kole wyleczyłem się juz dawno bo nie są to zawody a spotkania nad wodą. Każdy z jedą wędką nigdy nie był zadowolony z dwóch godzin przygotowań, brak losowań stanowisk , waga przy namiocie(tony śniętych ryb).TYLKO ZAWODY WEDŁUG SZTYWNEGO REGULAMINU .
Nie obwiniam Ciebie,ale sami sobie jesteście winni (zarząd koła- trzeba zmienić,a idą wybory i jest okazja)jeżeli coś takiego się dopuszcza.
U mnie w kole organizowane są zawody towarzyskie na zasadach jakie sobie sami ustalimy,najczęściej dwie wędki dowolną metodą,oczywiście w oparciu o regulamin,ale miłej i zdrowej atmosferze. Nagrody to zazwyczaj talon na jakąś kwotę do zrealizowania w lokalnym sklepie wędkarskim (zaprzyjaźnionym z zarządem,w którym nic ciekawego nie ma,ale są tam też artykuły dla zwierząt,także zawsze coś się wybierze. Żeby było ciekawiej nie liczą się np.uklejki,mniejsze płotki niż 15cm(większych nie ma),leszcze 25,krąpie, itd.co wymusza zastosowanie innych metod niż tyczka czy bat. W okręgu mamy podwyższone wymiary na lina,karpia,jazia,klenia i okonia o 5cm od rapr. A ryb  nie ma. Rybaków też nie ma. Zarybienia są. I co?  I zmieniamy zarząd.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: umi w 07.01.2015, 22:38
Życzę powodzenia ze zmianami w kole , ja już dałem sobie spokój z walką z PZW.Łączy mnie z nimi tylko Warta jako jedyne miejsce któremu dali spokój (narazie).
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 07.01.2015, 22:45
Jest grupa młodych kolegów,którzy chcą,ja nie mam czasu,bo mnie tam nie ma na co dzień,ale chętnie pomogę i popre każda sensowną zmianę i pomysł. Wiem,że to będzie trwało,bo najpierw trzeba" zdobyć" koło,żeby następnie sięgać wyżej.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 17.08.2015, 12:49
Witam Was wszystkich serdecznie. Luk, Ciebie w szczególności. Od dawna oglądam Twoje filmy z wędkarskich sesji, nierzadko publikując je w innych mediach i podając za przykład zarówno dobrego wędkowania jak i "angielskich porządków" nad wodą. Zdecydowałem się napisać w tym wątku, ponieważ tak jak poprzednio - bardzo Cię popierałem i podzielałem Twoje opinie, tak tutaj jestem zdziwiony zarówno wpisem jak i postawą na forum. Muszę stwierdzić z całą stanowczością, że mijasz się z prawdą. Chciałbym Cię uświadomić, że PZW ani żaden, szary członek tegoż stowarzyszenia zwanego związkiem nie sponsoruje ani też nie dotuje zawodników startujących w zawodach. Ta garstka pasjonatów, która zaczynając swoją przygodę od lokalnego koła, po okręgi, mistrzostwa polski, grand prix, na mistrzostwach europy i świata kończąc ponosi olbrzymie koszta takich startów. Każde duże zawody to kilkadziesiąt tysięcy złotych wpisowego! Wpisowe opłacają zawodnicy z własnej kieszeni. Każde zawody to kilkaset złotych wrzucone do wody w postaci zanęt, glin, robactwa. Każde zawody to kilkadziesiąt-kilkaset złotych kosztów paliwa, które zawodnik również ponosi z własnej kieszeni. Nie wspominam o treningach, sprzęcie, czasie. Nagrody? Ja nie słyszę, w kontekście zawodów ogólnokrajowych, organizowanych przez PZW o nagrodach fundowanych przez związek. Są puchary, są pamiątkowe dyplomy. To tyle. Do tego, jeśli pojawi się jakiś sponsor, funduje drobne upominki w postaci kilku zanęt, paczki spławików itd. Tak było na przykład na mistrzostwach Polski. Ci ludzie, którzy tam startują to pasjonaci, ludzie, którzy żyją wędkarstwem. Moim zdaniem ten artykuł jest niezwykle krzywdzący, są tutaj przeinaczone fakty, podane informacje są wyssane z palca, nieprawdziwe. Musiałem zareagować, ponieważ rzeczywistość jest zupełnie inna. Moim zdaniem, Luk, jeśli jesteś obiektywny, powinieneś zadać pytanie: Gdzie dziesiątki tysięcy złotych wpisowego, które wpłacają zawodnicy a także ich trenerzy za uczestnictwo? Czy 30-40 tyś kosztuje opłacenie sędziów? Wykoszenie trawy nad wodą? Gdzie są te pieniądze? Tak jak pisałem - o nagrodach zapomnij. Kto tu kogo utrzymuje? Zawodnicy, wybrani zawodnicy, którzy biorą udział w MP z ramienia ogręgu, otrzymują 40-50 zł w ramach dotacji/diety. I to nie wszyscy, bo większość nie dostaje nawet tego. Związek ani koło NIE MA OBOWIĄZKU dotować zawodników. Jest zapis, że może, ale nie musi. W efekcie, ludzie jeżdżą sami, ponoszą koszta sami. Później reprezentują kraj i oczywiście wtedy dumnie działacze robią sobie zdjęcia i obwieszczają, że takie czy inne miejsce zajęte na ME czy MŚ. Taka jest rzeczywistość. Ich nikt nie zmusza - żeby mi ktoś nie zarzucił, że ktoś im każe ponosić samym koszta. Nie, oni to robią bo lubią. Ale niesprawiedliwe jest pisanie, że Ci ludzie Was okradają. Czy to upoważnia do pisania takich rzeczy, że to wszyscy członkowie sponsorują garstkę sportowców? Bez przesady. Rzeczywistość jest inna. Nie zarzucam Ci tutaj, że pisałeś coś z premedytacją. Moim zdaniem po prostu nie wiesz jak wygląda to z innej strony. A wygląda właśnie tak.

Zawody komercyjne? Jasne, że się odbywają w Polsce. Zarówno na drobnej rybie jak też na karpiach. Od kilku lat. Wiecie jak to wygląda? W dużym skrócie? Producent X organizuje zawody wędkarskie. Rzecz jasna uczestnictwo w takich zawodach = wpisowe. Średnio 150-250 zł od osoby. Producent "funduje" nagrody rzeczowe z puli wpisowego. Częśc to obiad, kwestie organizacyjne. W rzeczywistości wędkarze z własnej kieszeni startują w takich zawodach, fundują sami sobie nagrody. A producent zgarnia śmietankę w postaci splendoru organizacji takiej czy innej rangi zawodów. 

Czy to zawody komercyjne czy organizowane przez PZW - to uczestnicy, wędkarze, pasjonaci, którym się chce, którzy do czegoś dążą opłacają się sami. Uważam za wielce nieetyczne i nieprofesjonalne opluwanie takich osób i przeinaczanie faktów. Ci ludzie startują, mimo ogólnego niezawodolenia w tych zawodach, ponieważ to lubią i tym żyją. Zgadzają się na pewne niedogodności, na haracze płacone w postaci wpisowego ponieważ chcą coś robić, chcą się rozwijać, chcą łowić i rywalizować. Łowiąc w innym okręgu opłacają składki obowiązujące na innych wodach (nawet z tego ich PZW nie zwalnia). Luk, pojechałeś wpisem po całości. Domyślam się, że moja odpowiedź nie będzie popularna - to Twoje podwórko i Twoi zwolennicy. Mimo wszystko chciałem przedstawić inny punkt widzenia. Szczególnie, że jest to prawda. Nie można pisać, że sportowcy okradają innych wędkarzy. To sportowcy, z racji tego, że są prawdziwymi pasjonatami, dają się łupić przez związek byle tylko móc startować. Bo po prostu to lubią.

Poniżej załącznik, szczegóły startów (na poziomie okręgu) i opłaty startowe, które są pobierane od każdego zawodnika i zasilają kasę okręgu.

Jeśli chodzi o zawody rangi ogólnopolskiej, to te sumy są o wiele wyższe.
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/25/cms/szablony/15188/pliki/czesc_opisowa_okregowych_imprez_sportowych_na_rok_2015.pdf

Dobrym przykładem są Mistrzostwa Polski U14, U18, U23 w Częstochowie 2015, gdzie od dzieciaków zebrano prawie 30 tyś złotych wpisowego.

Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 17.08.2015, 19:34
Ja może nieco z innej beczki... Dziś w Faktach TVN była informacja na temat suszy i komentarz: na suszy najbardziej cierpią rolnicy i rybacy - w tym momencie pokazano wędkarzy nad Wisłą w Warszawie. Jak ktoś mnie zapyta o to, co robię w wolnych chwilach, jakie mam hobby, będę mówił, że w wolnych chwilach jestem rybakiem  ;) ;D
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 17.08.2015, 20:32
Taki filmik dziś obejrzałem.
Niby nic wielkiego. Ot młodzież wybrała się na zawody wędkarskie. Chłopaki połowili lepiej, lub gorzej. Wszystko zgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem. Bardzo miłe towarzystwo.
Najlepsze jest jednak pod koniec. Tak od 7.30 długości filmu. Zwróćcie uwagę jak jest przeprowadzone ważenie przez pana prezesa koła (tak się domyślam, że to prezes) i gdzie ryby z tego ważenia trafiają.
Tak Panowie, tak właśnie uczy się młodzież wędkarstwa i szacunku do ryb. Płakać się chce.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 17.08.2015, 20:39
Ciężkie byłoby życie rybaka bez atestowanych reklamówek. Jako w wolnych chwilach rybaka, wcale mnie to nie dziwi  ;)
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 17.08.2015, 20:43
Ciężkie byłoby życie rybaka bez atestowanych reklamówek. Jako w wolnych chwilach rybaka wcale mnie to nie dziwi  ;)

Jak myślę Darku, że Wy, prawdziwi rybacy znad Wisły, takiego eksperta, to byście nawet do centrali rybnej nie wpuścili :)
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: koks w 17.08.2015, 20:53
Taki filmik dziś obejrzałem.
Niby nic wielkiego. Ot młodzież wybrała się na zawody wędkarskie. Chłopaki połowili lepiej, lub gorzej. Wszystko zgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem. Bardzo miłe towarzystwo.
Najlepsze jest jednak pod koniec. Tak od 7.30 długości filmu. Zwróćcie uwagę jak jest przeprowadzone ważenie przez pana prezesa koła (tak się domyślam, że to prezes) i gdzie ryby z tego ważenia trafiają.
Tak Panowie, tak właśnie uczy się młodzież wędkarstwa i szacunku do ryb. Płakać się chce.
Chyba pierwszy raz musze sie z Toba zgodzic na tym forum - zenada na maksa :(
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 17.08.2015, 21:10
Rozwiązanie jest bardzo proste. Nie wykupywać karty wędkarskiej (inaczej, nie podpisywać umowy z PZW) i… łowić.
PZW, to Regulamin, który obowiązuje członków PZW. I tylko ich. Jeśli nie posiadam karty wędkarskiej, Regulamin mnie nie obowiązuje, bo nie należę do PZW.
Podobnie, w burdelu obowiązuje Regulamin, i obowiązuje on tylko tych, co tam przebywają. Mnie nie obowiązuje jeśli nie jestem klientem burdelu.
A dlaczego łowić bez karty pozyskując ryby na własne cele konsumpcyjne?
Bo woda, lasy, powietrze jest dobrem ogólnym i nikt nie może niczego mi nakazywać, jeśli mu na to nie pozwolę. A wykupienie karty, to danie pozwolenia (rodzaj umowy konkludentnej) na skontrolowanie moich wędkarskich gratów, siatki na ryby, czy nawet samochodu (z Policją).
I jeszcze za to płacę.
Aby było jasne, odpowiadam na ewentualne pytanie i zarzuty: w lesie mogę bez powiadomienia zebrać chrust, bo jest niczyj, mogę pociąć wiatrołom leżący np. na drodze, ale nie mogę ściąć dowolnego drzewa – bo jest dobrem wspólnym (pomijam fakt, że bydło urzędnicze zabrania ścięcia drzewa nawet tego, które sam posadziłeś na własnej posesji, co jest wyjątkową perfidią).
Mogę zabrać rybę na obiad, czyli złowić, ale nie mogę łowić dla sprzedaży (zarobku), jeśli sam do tego majątku wspólnego nie dokładam.
Mogę oddychać powietrzem i za nie płacić, ale muszę płacić, jeśli to powietrze zanieczyszczam wytwarzając jakieś dobra zarabiając na tym – huty, zakłady przemysłowe (niszczę dobro wspólne).
No tak, ale wmówiono nam/Wam, że łowienie bez karty wędkarskiej (i tym samym brak członkostwa w PZW i godzenie się na to, czego nie chcemy) to kłusownictwo. Czy naprawdę? Kłusownikiem jest ktoś, kto odławia np. sieciami ryby do sprzedaży. Kradnie inaczej majątek wspólny w znacznej ilości przekraczającej własne potrzeby, bo do niego nie dokłada a bierze.
NIE jest kłusownikiem wędkarz, który łowi ryby na własne potrzeby (wątpliwa korzyść w porównaniu z kosztami) jak i nie jest kłusownikiem wędkarz, który łowi ryby i je wypuszcza (taki wędkarz nie ma żadnych korzyści prócz obcowania z przyrodą). Karanie takich ludzi za brak karty wędkarskiej jest przestępstwem. I traktowane powinno być przez wędkarzy nie należących do PZW jako napaść, a mandat jako bezprawną grabież.

PS: Jako wyjątkową niezręczność uważam wyławianie ryb na zawodach wędkarskich, następnie wpuszczanie tych ryb na własne łowisko „specjalne” za które muszę dodatkowo zapłacić haracz. Zapłacić za coś, czego nie kupiło od właścicieli czyli społeczeństwa dane koło PZW…
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 17.08.2015, 21:46
Mogę oddychać powietrzem i za nie płacić, ale muszę płacić, jeśli to powietrze zanieczyszczam wytwarzając jakieś dobra zarabiając na tym – huty, zakłady przemysłowe (niszczę dobro wspólne).

Jak jadę na urlop to jestem zobowiązany do tzw. opłaty klimatycznej. Jeśli miejscowość jest uzdrowiskiem, opłata ta jest wyższa. Płacę za to, że oddycham cudzym powietrzem. Pewnie dlatego, że jako mieszczuch z zasmrodzonego miasta, zanieczyszczam powietrze swym chuchem.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 17.08.2015, 22:15
Ciężkie byłoby życie rybaka bez atestowanych reklamówek. Jako w wolnych chwilach rybaka wcale mnie to nie dziwi  ;)

Jak myślę Darku, że Wy, prawdziwi rybacy znad Wisły, takiego eksperta, to byście nawet do centrali rybnej nie wpuścili :)

Z pewnością by tak było, ;) ale jedno trzeba przyznać prezesowi, że ma łeb do przeciwdziałania przekrętom i dbałości o własny oraz Związku wizerunek. Już na pierwszy rzut oka, pusta reklamówka nr2 (ta na ziemi) jest cięższa od pustej reklamówki nr 1, w której ważone były ryby. W związku z tym ciężar reklamówki nr 2 wraz z zawartością jest zapewne taki sam, jak suma ciężarów reklamówki nr 1 z rybami poszczególnych rybaków biorących udział w zawodach. Prezesowi chodziło zapewne o to, żeby suma zważonych ryb w reklamówce białej nie była wyższa od wagi ryb w reklamówce na ziemi. Prezes po prostu dba w najdrobniejszych szczegółach, żeby nawet cień nie padł na władze, żeby nie myślano, iż giną ryby w niewyjaśnionych okolicznościach. Bo przecież, gdyby reklamówka biała ważyła tyle samo, co reklamówka na ziemi, wówczas suma zważonych ryb wraz z reklamówką byłaby wyższa, niż waga ryb w reklamówce na ziemi. Na prezesa i Związek mogłoby paść podejrzenie, że buchnął ze dwie rybki. O niee... co to to, to nie - prezes nie mógł sobie na to pozwolić. To postać kryształowa (zapewne).
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 17.08.2015, 22:23
Wychodzi więc na to, że prezes, jako osoba o najwyższych kompetencjach i autorytecie nie ufa swoim podkomandnym (w tym przypadku osobę obsługującą wagę) i w trosce o najwyższe standardy i uczciwość przed chłonną autorytetów młodzieżą sam zważy ryby jeszcze raz. Na zapleczu swojego domu, w odpowiednich warunkach, by dotrzymać jak największych standardów Głównego Urzędu Miar :D
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 17.08.2015, 22:32
prezes, jako osoba o najwyższych kompetencjach i autorytecie [...] w trosce o najwyższe standardy i uczciwość przed chłonną autorytetów młodzieżą sam zważy ryby jeszcze raz. Na zapleczu swojego domu, w odpowiednich warunkach, by dotrzymać jak największych standardów Głównego Urzędu Miar :D

No ba!
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 18.08.2015, 04:20
Matchless, chyba nie przeczytałeś dokładnie artykułu ze strony głównej... :D Ja wcale nie twierdzę, źe PZW działa prężnie w sprawie sportu spławikowego! Wręcz uważam, że żenujaco kiepsko.
Absolutnie się zgadzam z tym co napisałeś, mój wpis dotyczył raczej tego, że w kole płacisz część składki na zawody, które zazwyczaj są spławikowe. Płacą na nie wszyscy, a wcale nie spławik jest najpopularniejszy, bo wg mnie spinning plus grunt (nawet bez karpiarstwa) to dwa razy więcej łowiących.

Nie jestem wcale przeciwko scenie wyczynowej w spławiku, samo PZW mieni się być stowarzyszeniem sportowym, spławik zajmuje tam sporo miejsca, i jak się temu przyjrzeć, to pakują w to część kasy (kto płacił za MŚ na kanale Żerańskim?).. Oczywiście nie mówię o nagrodach i tak dalej!

Jeźeli zobaczysz punkty które wymieniam w samym artykule, to tam są pomysły jak poprawić organizację sportu spławikowego. Wystarczyłoby aby PZW udostępniało swoje wody, za kasę oczywiście, a resztą niech zajmie się sponsor. Skoro Maver organizuje w UK zawody Match This a główna wygrana to 100 000 funtów, to nie wiem dlaczego nie robić podobnych rzeczy w Polsce.

Znam przypadki, gdzie lepsi zawodnicy, są dotowani przez swoje koła. Kasa na paliwo i zanęty, robactwo... W skali koła to duże pieniądze, płacą członkowie. Jestem pewien, że wielu ma w głębokim poważaniu takie użycie ich składek. Dlatego mi chodzi o to, aby wyczynowcy stali się opłacanymi przez firmy wędkarzami, zawodowymi najlepiej, którzy mogą walczyć o kasę w zawodach. Nie o pietruchę lub o kolejne gadżety (które trzeba sprzedawać) - tylko o kasę. Przykład UK jest bardzo dobry, bo ich firmy przodują, zaś zawodnicy są w czołówce. W UK nie ma zawodów za darmoszkę, to jest coś na zasadzie - wpisowe, pula, kasa za najlepsze miejsca. Nie ma tutaj 'pleców' taty w zarządzie czy czegoś takiego. Jesteś dobry wygrywasz, jesteś cienki bolek, sponsoruje Cię firma 'cienki bolek'... Jak w biznesie, jest miejsce dla najlepszych.

Uwolnienie wyczynu wiele by poprawiło. Umiejętności to podstawa. Wielu polskich zawodników łowi tylko na 'jedno kopyto' - wpuścić ich na wodę z karpiami i już jest pozamiatane, nie znają zachowań tej ryby, technik łowienia, a karp na komercji to podstawa jak owies w owsiance.

Obecnie - ani nie mamy dobrej sceny wyczynowej (ale mamy dobrych i utalentowanych zawodników na szczęście), promuje się tylko jeden rodzaj 'sportu' - o muchach czy wędkarstwie rzutowym nie wspominam :D , blokuje się rozwój.
Ne wyobrażam sobie dobrej sceny wyczynowej bez sponsoringu, lig, zawodów, kasy za wygraną... Nie potrzeba wcale PZW aby wyczyn rósł w siłę, oni niech pilnują drużyny narodowej jak już. A golenie z kasy zawodników - wiadomo, żenada...

Tak naprawdę myślimy podobnie, nie sądzisz? :D
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 19.08.2015, 08:34
Płacą na nie wszyscy, a wcale nie spławik jest najpopularniejszy, bo wg mnie spinning plus grunt (nawet bez karpiarstwa) to dwa razy więcej łowiących.

A z czego to wynika? Z tego, że spławik się organizuje. Część ludzi w Polsce, od lat 60'tych już, łowiących spławikiem postawiło na rywalizację. Ci ludzie, węskarstwo samo w sobie, postawili nieco wyżej od amatorskiego łowienia. Jeśli ktoś traktuje swoje hobby na najwyższym poziomie i poświęca temu mnóstwo czasu, pieniędzy (i nie jest w tym przypadku odosobniony) to dąży do czegoś więcej. Do rywalizacji, do innej formy wędkarstwa, do "sportu". Teraz wyjaśnię Ci, dlaczego w Polsce jest tak mało zawodów np. gruntowych a to takich wędkarzy jest przewaga. Ponieważ w Polsce (co słusznie nieraz sam zauważasz), przeciętny wędkarz to człowiek, który przychodzi z dwoma gruntówkami nad wodę, żeby złowić komplet po zarybieniu. Ci ludzie dążą do zapełnienia lodówki karpiem hodowlanym, ich w większości w ogóle nie interesuje rywalizacja, wydawanie pieniędzy na głupie zawody itd. Żeby była jasność, nie mówię o karpiarzach z prawdziwego zdarzenia - oni sobie organiują zawody. Podobnie jest z muchą, podobnie ze spinningiem. To dlatego w Polsce (ale i na świecie) dominuje spławik. Z naturalnych przyczyn - tutaj znajdziesz, nawet jeśli odsetek spławikowców jest znikomy - największą ilość pasjonatów. Ponieważ wędkarstwo spławikowe jest wymagające, jest uciążliwe, jest czasochłonne. Kiedy jadę (rekreacyjnie na ryby), średni czas mojego przygotowania wynosi od 45 minut do nawet półtorej godziny. Trzeba się namordować z klamotami, trzeba się spakować, trzeba przygotować zanętę, glinę. Trzeba ustawić kosz, rozłożyć topy, tyczkę, odległościówkę. Precyzyjnie wygruntować. To trwa. Szczeże? Sam powoli mam tego dość bo plecy mi cierpią a przysłowiowego "dupczenia" się nad wodą zanim zacznie się łowić jest ogrom. Mimo tych niedogodności - chcę. Startuję w zawodach (w Polsce tylko w karpiowych, spławikowych). Nie jest tak, że nie organizuje się zawodów danej kategorii dlatego, że ktoś foruje spławik. Po prostu ich nie ma ponieważ nie ma chętnych. Po prostu sami nie działają w tym kierunku.

Jako odpowiedni przykład, mogę podać kilkadziesiąt inicjatyw wędkarzy spławikowców, którzy organizują rok rocznie zawody spławikowe. Czy to karpiowe, czy to na drobnej rybie. Organizują to sami dla siebie. Na wodach komercyjnych ale także PZW. Czy ktoś jest mi w stanie podać chociaż 5 inicjatyw, tej pozostałej części, przeważającej, wędkarzy np. gruntowych? Pamiętam, jak kiedyś poruszyliśmy sprawę reprezentacji polski w zawodach feederowych. Temat totalnie ucichł ponieważ NIE BYŁO CHĘTNYCH. Żeby reprezentować kraj, trzeba najpierw na poziomie kół i okręgów organizować eliminacje. Wyobraź sobie Luk, na dzień dzisiejszy organizowanie zawodów dla kilku osób mija się z celem. To powoli idzie, powoli do Nas dotrze. Jednak wymaga czasu. Nie porównuj UK do Polski. Tam jest inna mentalność, inna wizja wędkarstwa, inne warunki, inne ryby i przyzwyczajenia. Jeszcze 10 lat temu, w Polsce nie było dobrych łowisk komercyjnych. Dzisiaj jest ich zatrzęsienie. Mało kto słyszał o łowieniu karpi na tyczkę. Dziś organizuje się w Polsce takie zawody. Są wręcz już standardem. Na wszystko przychodzi czas. Do tego potrzeba nie krytyki spławikowców, nie krytyki związku a przede wszystkim - chęci, zaangażowania i profesjonalnego podejścia wędkarzy, którzy łowią daną metodą. Wtedy i tylko wtedy w kraju zawody wędkarskie będą urozmaicone.

Nie jestem wcale przeciwko scenie wyczynowej w spławiku, samo PZW mieni się być stowarzyszeniem sportowym, spławik zajmuje tam sporo miejsca, i jak się temu przyjrzeć, to pakują w to część kasy (kto płacił za MŚ na kanale Żerańskim?).. Oczywiście nie mówię o nagrodach i tak dalej!

Wiesz, mnie się też nie podobało budowanie stadionów na Euro. Nie podoba mi się ładowanie pieniędzy w lekkoatletów, kolarzy, piłkarzy, siatkarzy. To są nasze pieniądze. Jeśli chodzi o zawody tej rangi, to część jest pokrywana z kasy ministerstwa, część z wpisowego. Tak jak pisałem Ci wyżej, składki są ogromne. Na tyle duże, że wędkarze startujący w zawodach zastanawiają się co tyle kosztuje.

Jeźeli zobaczysz punkty które wymieniam w samym artykule, to tam są pomysły jak poprawić organizację sportu spławikowego. Wystarczyłoby aby PZW udostępniało swoje wody, za kasę oczywiście, a resztą niech zajmie się sponsor. Skoro Maver organizuje w UK zawody Match This a główna wygrana to 100 000 funtów, to nie wiem dlaczego nie robić podobnych rzeczy w Polsce.

Ale tak się dzieje. Cały czas od dawna. Sensas, Maver, Robinson, także lokalne ligi spławikowe (o których wspominałem wyżej) organizują na takich zasadach zawody w Polsce. Z tą różnicą, że w większości zawodów organizowanych przez firmy to uczestnicy sami fundują sobie nagrody na zasadzie podziału wpisowego. Organizator dumnie wywiesza banner z logo i zaciera ręce, że za pieniądze zawodników zorganizował sobie niezłą reklamę. Tak to wygląda.

Wielu polskich zawodników łowi tylko na 'jedno kopyto' - wpuścić ich na wodę z karpiami i już jest pozamiatane, nie znają zachowań tej ryby, technik łowienia, a karp na komercji to podstawa jak owies w owsiance.

Tak było 5 lat temu. Obecnie w kraju większość wyczynowców potrafi i łowi doskonale duże ryby na komercji. Dzieje się tak dlatego, że łowiska tego typu powstają jak grzyby po deszczu - i bardzo dobrze. Poza tym, większości znudziło się dłubanie uklejek i płoteczek. Także "big game" w Polsce ma się dobrze i coraz lepiej. Rozwój w tej dziedzinie wędkarstwa uzależniony jest przede wszystkim od ilości dobrych i zróżnicowanych łowisk komercyjnych. Tutaj także, już od lat są organizowane - głównie komercyjne zawody - Sensas Crazy Bait, Maver Carp, Tubertini Boland Carp, Zawody o tauzena - Gozdawa Preston, Milo Carp Masters Grand Prix KK Karpiowe (gdzie sam chętnie startuję - a organizuje to grupka pasjonatów), itd, itd bo nie sposób wymienić. W większości, Ci spławikowcy - tyczkarze, łowią także feederem - ponieważ są zawody gdzie dopuszcza się takie metody. Luk, ja myślę, że od Twojego wyjazdu troszkę w Polsce się zmieniło. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.

Obecnie - ani nie mamy dobrej sceny wyczynowej (ale mamy dobrych i utalentowanych zawodników na szczęście), promuje się tylko jeden rodzaj 'sportu' - o muchach czy wędkarstwie rzutowym nie wspominam :D , blokuje się rozwój.

Tak jak pisałem wyżej. To czy dana dyscyplina wędkarstwa jest na piedestale jest uzależnione tylko i wyłącznie od zaangażowania samych wędkarzy. Fakt, że wędkarzy łowiących gruntowo, może być nawet 80% czlonków PZW wcale nie oznacza, że którykolwiek z nich ma chęć i ochotę startować w takich zawodach. To nie jest tak, że promuje się tylko jeden rodzaj sportu. Może warto problem ugryźć z innej strony. Bo być może nie ma jak promować innych, kiedy albo nie istnieją (np. feeder - a szkoda) albo są bardzo niszowe (mucha). To tak jak w innym sporcie. Dlaczego u Nas w ogóle nie słyszy się o tenisie stołowym, o szachach, o wędkarstwie (jako takim) w mediach? A ciągle mówią o piłce, siatkówce...
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 19.08.2015, 11:16
Kiedyś, przez wiele lat wpisowe u mnie w byłym kole wynosiło 2 zł. Na zebraniu wniosłem o podniesienie do 10 zł. Odmówiono mi z uzasadnieniem, że mało kto przyjdzie na zawody.
Zebrało się ponad 30 osób i wpisowe ustaliliśmy na 100 zł. Było za co organizować imprezę mając 3000 zł?
Policzmy: 60 zawodników po 2 zł = 120 zł. Jakie nagrody można ufundować zawodnikom za te pieniądze? A koszty organizacji?
Czy trzeba coś więcej mówić?

Zawody niech zawodnicy opłacają sobie sami. Niech myślą o sponsorach, a kasa będzie.

Podobnie, sportowcy niech budują sobie stadiony za swoje pieniądze, a nie za moje m. in. Kiedy ja zakładam firmę, nikt do mojego interesu nie dokłada. Sport, to taki sam biznes jak inne (no może bardziej dochodowy, bo sportowiec jednorazowo „zadowala” wielu ludzi i każdy mu płaci, co przekłada się na ilość i odpowiednio zyski).
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 19.08.2015, 11:31
Stadiony i obiekty sportowe, które służą kadrom narodowym są inwestycją państwa w promocję i reklamę naszego kraju na zewnątrz. Obiekty sportowe, które buduje się dla młodzieży są inwestycją państwa w zdrowie publiczne. Inną sprawą są tylko prywatne obiekty klubowe.
Uważam, że sport wędkarski, na poziomie kadry narodowej, powinien być finansowany, jak każdy inny sport.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 19.08.2015, 11:34
Podobnie, sportowcy niech budują sobie stadiony za swoje pieniądze, a nie za moje m. in. Kiedy ja zakładam firmę, nikt do mojego interesu nie dokłada. Sport, to taki sam biznes jak inne (no może bardziej dochodowy, bo sportowiec jednorazowo „zadowala” wielu ludzi i każdy mu płaci, co przekłada się na ilość i odpowiednio zyski).

Zgadza się :) Do tego dorzuciłbym jeszcze teatry i inne instytucje szeroko pojętej kultury. Skoro skórokopy, biegacze i inni mają płacić za swoje, lub znaleźć sponsorów na wolnorynkowych, komercyjnych warunkach, to niech robią to też Ci, którzy chcą się powygłupiać na deskach.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 19.08.2015, 11:59
Zabranie jednym (podatki) by dać drugim, jest bandytyzmem - niezależnie od tego, w jakie "piękne" słowa ten fakt ubierzemy.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.08.2015, 12:55
Jak dla mnie to jest tu pewien konflikt interesów.

Sport spławikowy niech będzie finansowany przez Ministerstwo Sportu, nie przez wędkarza. Sam sport, lekkoatletyka, pika nożna, siatkówka, to często promocja zdrowego stylu życia, bycia zdrowym i wysportowanym. W wędkarstwie o to trudno. Niech zajmą się tym sponsorzy - Traper czy Boland. Jeżeli mistzrem Świata zostanie Traper Polska, chyba w niczym to nie umniejszy sukcesu, co? Po co ładować w to pieniądze wędkarzy? Jeżeli już, to pokrywać część kosztów...

Matchless, myślimy podobnie, jednak Ty związany jesteś ze spławikiem i wyczynem, ja mam na myśli bardziej rozwój wędkarstwa w Polsce. Przeciętny wędkarz nie ma nic z tego, że płaci na sport. Jeszcze bywa tak, że robi się jakąś imprezę na jego wodzie, nie może tam łowić przez tydzień, na dodatek zostają śmieci, śnięte ryby i tony kisnącej zanęty w wodzie.

Wędkarstwo trzeba promować w Polsce, ale najlepiej robić to z głową. Spławik jest coraz mniej popularny, więc aby przyciągnąć ludzi, warto zmienić przepisy, i zrobić 'styl dowolny' na przykład. Spławik i grunt :D Więcej łowiących, więcej kasy na sprzęt, to oznacza rozwój firm wędkarskich, przemysłu, oni z powrotem wrzucą kasę w sport, wszystklo się będzie nakręcać. Po jakiego grzyba przepisy FIPSedu na polskich wodach? Niech główne imprezy są tak organizowane!

Finansowanie imprez teraz. Pytanie 'dlaczego wpisowe jest tak wysokie' - powinien zadać sobie każdy wędkarz. Jak dla mnie to proste. 4000 wyczynowców, połowa w układach sponsorskich lub będących właścicielami jakiś wędkarskich biznesów. Oni za mało kupują! Dlatego taki Maver czy Milo (a raczej ich polscy reprezentanci), robi imprezę, na której nie chcą tracić! A w przypadku PZW trzeba zapłacić diety i 'całą resztę', nieprawdaż? Jeżeli zawodów byłoby dużo, jak i startujących, to firmy wtedy będą nastawione na reklamę, nie na reklamę i zwrot kosztów. Trzeba zachęcać ludzi do kupna ich sprzętu. System naczyn połączonych.
No ale polski wyczyn sam sobie jest winny, co? Zamknięta grupa, nie chcąca się dzielić wiedzą, zapatrzona na siebie, często będąca w konflikcie. Taki Górek się mocno poparzył chyba, z jakiegoś powodu lepiej się czuje w  takich Czechach... W UK jest Angling Trust,odpowiednik PZW. Oni promuja wędkarstwo. A co promuje PZW? Czy aby na pewno wędkarstwo? :D Polscy wyczynowcy powinni się otworzyć na ludzi, próbować zachęcać ich do łowienia, zwłaszcza poprzez polskie firmy wędkarskie, które by na tym zyskiwały. Jak to jest, że w takim WMH, artykuły pisze dwóch wyczynowców - ale dla kogo? Zwykły szary wędkarz mało z tego wynosi, a wyczynowiec już to wie. Dlaczego nie piszą tam o tym jak startować w zawodach, jak je wygrywać, co kupować aby być lepszym, jakie taktyki na zawody są najlepsze, jak budować wagę na uklejach, jak na płociach, jak łowić jesienią, wiosna i latem? Przecież polski wyczyn spławikowy się nie reklamuje. Najwięcej chyba zrobił reklamy Górek ostatnio, choć pokazał też podziały...



Kolejna rzecz - trzeba przyciągać młodzież do wędkarstwa. Obecnie odbywa się to na zasadzie szkółek spławikowych, zazwyczaj wyczynowych. Po co? Niech PZW uczy jak łowić, jak dbać o wody, ryby. Sport da sobie sam radę później! Niech PZW organizuje łowiska 'no kill', bo przeciez wielu płaci składki a nie zabiera ryb, a w ten sposób można zrobić piękne wody pod zawody właśnie. Lepsze wody to więcej ludzi nad nimi.

Jaka jest moja konkluzja? Niech spławikowcy szybko uczą się gruntu, i niech w Polsce zacznie sie jak najwięcej robić zawodów spławikowo-gruntowych, na komercjach najlepiej. Niech zakłada się drużyny, teamy, jak w karpiarstwie, niech próbują się rozwijać w ten sposób. Niech organizuje się jak najwięcej zawodów, niech najlepsi w nich wygrywają, niech z tego nawet żyją. Im więcej zawodów i ludzi łowiących, tym więcej sprzedawanego sprzętu. Im więcej zarobią firmy wędkarskie, z Polski, UK, Czech, czy innych państw, tym więcej pieniędzy inwestować będą w polskie wody., w imprezy wędkarskie itd. Niech chore przepisy FIPSedyu obowiązują tylko na mistrzostwach Polski i eliminacjach. Niech powstają ligi, niech drużyny rywalizują między sobą... Tutaj jednak trzeba łowisk, komercje nie mieszczą tylu osób, jest ich sporo ale są małe.

Zaś wędkarz niech płaci za to za co powinien. Niech lwią część jego składek otrzymuje okręg i jego koło, które opiekuje się wodami. Niech powstanie wolny rynek, w którym lepsze koło ściąga większą liczbę wędkarzy, oferując im więcej - w postaci lepszych łowisk, większej ilości imprez itp. Centralny system zarządzania się nie sprawdza, wody są jałowe, w wielu niszczone wprowadzanymi ilościami gatunków obcych.

O to mi chodzi po krótce, bo jest totemat rzeka :) Matchless - uważam, że masz rację i że myślimy bardzo podobnie. Może Ty bardziej żądasz pewnych przywilejów dla wyczynu, ja uważam, że wszystko samo się ułoży, jażeli sprawy pokieruje się odpowiednio. Co do zawodów - zobacz jak szybko poszły miejsca na Sielskiej Wodzie w zawodach Mavera i Baitboxa :) Ja myślę, że i po 40-50 wędkarzy mogłoby tam łowić, chętnych jest coraz więcej!


Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 19.08.2015, 13:10
Sport spławikowy niech będzie finansowany przez Ministerstwo Sportu, nie przez wędkarza. [...] Po co ładować w to pieniądze wędkarzy? J

No jasne :) Po co mają płacić wędkarze, skoro mogą zapłacić wszyscy podatnicy :)
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.08.2015, 13:13
Sport spławikowy niech będzie finansowany przez Ministerstwo Sportu, nie przez wędkarza. [...] Po co ładować w to pieniądze wędkarzy? J

No jasne :) Po co mają płacić wędkarze, skoro mogą zapłacić wszyscy podatnicy :)

Min.Sportu ma swoja pulę Dominik. Na co ją przeznacza to już sprawa tego jak popularna jest dana dyscyplina, jakie ma wsparcie działaczy i tak dalej. Podatek na sport jaki zapłacisz będzie taki sam, niezależnie czy wędkarze coś dostaną cz też nie.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 19.08.2015, 13:33
Luk,to nie tak do końca. Pzw nie wywiązało się że swoich założeń statutowych i nie dostosowało statutu do nowych wymagań prawnych,a miało chyba czas chyba do 2012r. Wtedy,coś tam odezwała się ówczesna ministra Mucha. Zrobił się mały szum. Wędkarze (ZG Pzw)odpuścili ewentualne dofinansowania z budżetu państwa,a państwo obiecało,że nie będzie sięgało po pieniądze Pzw,a pula jest spora,około 120mln.  Dogadali się za zamkniętymi drzwiami i cisza spokój. Pzw nie rząda dofinansowania do wędkarstwa jako dyscypliny sportu,a z kolei rząd nie wnika w działalność Pzw.
I dlatego jest jak jest.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 19.08.2015, 13:56
Min.Sportu ma swoja pulę Dominik. Na co ją przeznacza to już sprawa tego jak popularna jest dana dyscyplina, jakie ma wsparcie działaczy i tak dalej. Podatek na sport jaki zapłacisz będzie taki sam, niezależnie czy wędkarze coś dostaną cz też nie.

Nie rozumiesz Luk. Tu nie chodzi o to na co przeznacza swoją pulę Min. Sportu. Tu chodzi o to, że ono w ogóle taką pulą ma i że istnieje.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Loktok w 19.08.2015, 14:00
Min.Sportu ma swoja pulę Dominik. Na co ją przeznacza to już sprawa tego jak popularna jest dana dyscyplina, jakie ma wsparcie działaczy i tak dalej. Podatek na sport jaki zapłacisz będzie taki sam, niezależnie czy wędkarze coś dostaną cz też nie.

Nie rozumiesz Luk. Tu nie chodzi o to na co przeznacza swoją pulę Min. Sportu. Tu chodzi o to, że ono w ogóle taką pulą ma i że istnieje.

Ale czegoś nie rozumiem ma nie być min. sportu i dotowania reprezentacji narodowej??

To:

Min. kultury też niech nie będzie i dotowania sztuki, muzeów itp.
Min. zdrowia i darmowego leczenia
Min. edukacji i darmowej nauki
I innych ministerstw

Bo "JA" nie chce żeby moje podatki na to szły

Trochę Bigdom nie rozumiem w jakim kierunku zmierzasz.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 19.08.2015, 14:20
Ano zmierzam Drogi Michale do prostej rzeczy. Im więcej mamy urzędników, tym więcej pieniążków nas to kosztuje. Są rzeczy ważne, ważniejsze i pierdoły.
Sponsorowanie kilku facetów w krótkich gaciach, którzy uganiają się za kawałkiem nadmuchanej skóry jest absurdalne. To samo tyczy się kultury i sztuki. Są to wartości dodane, które nie mają bezpośredniego wpływu na Twoje życie. Są ludzie w tym kraju, którzy nie interesują się sportem w ogóle. Są tacy, co nie byli nigdy w teatrze. Żyją i mają się dobrze.
Natomiast nie ma takiego człowieka w cywilizowanym kraju, który nie byłby u lekarza oraz nie umiał czytać i pisać. Ważne jest nasze bezpieczeństwo, nasze zdrowie, nasza możliwość rozwoju. Nie jest ważna natomiast rozrywka, przynajmniej nie na tyle, by ładować na to kasę z podatków.

Teraz mamy zamieszanie w sprawie wyższego progu bezpodatkowego. Minister Finansów twierdzi, że nie ma na to kasy. Hmmm. Kasę ma za to np. Albania, która jest biedniejsza od Polski, w której tenże próg jest, jeśli się nie mylę około 2,5 raza wyższy (o innych, bogatszych krajach nie wspomnę). Kraj ten jest biedny, ma swoje problemy, ale wie, że najpierw obowiązek, potem przyjemność. Wie, że najpierw musisz zarobić, by potem wydać. Wydać to, co zarobiłeś. W Polsce natomiast nie masz co wydawać. To znaczy masz, ale o tym decydują urzędnicy, a nie Ty.

Mam nadzieję, że to jasne. Nie miałem na celu pisania żadnego polityczno-gospodarczego wpisu, ale skoro zostałem wywołany do tablicy, to pozwoliłem sobie na ten jakże marny off top. Jeśli Admin uważa, że nie powinien mieć miejsca, to proszę skasować.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.08.2015, 14:26
A ja politycznie pojadę, bo może są tacy, co nie wiedzą: posłowie mają kwotę wolną od podatku w wysokości 27 tys. złotych. Dziękuję.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.08.2015, 14:30
Luk,to nie tak do końca. Pzw nie wywiązało się że swoich założeń statutowych i nie dostosowało statutu do nowych wymagań prawnych,a miało chyba czas chyba do 2012r. Wtedy,coś tam odezwała się ówczesna ministra Mucha. Zrobił się mały szum. Wędkarze (ZG Pzw)odpuścili ewentualne dofinansowania z budżetu państwa,a państwo obiecało,że nie będzie sięgało po pieniądze Pzw,a pula jest spora,około 120mln.  Dogadali się za zamkniętymi drzwiami i cisza spokój. Pzw nie rząda dofinansowania do wędkarstwa jako dyscypliny sportu,a z kolei rząd nie wnika w działalność Pzw.
I dlatego jest jak jest.

Masz rację solenizant :D To było takie uproszczenie. Mi chodzi bardziej o sam sport i sposób na finansowanie go. Chodziło o kwotę 5 mln bodajże wtedy, Mucha siadła na PZW bo szukała oszczędności.

W obecnej sytuacji zaś PZW ma się opiekować reprezentacją i organizacją cyklu imprez wyłaniających mistrza Polski (okręgowo i ogólnopolsko). I to by było na tyle. Niech reszta utrzymuje się sama. Niech zawodnicy tworzą drużyny (jak koło chce mieć drużynę to ma i sobie dopłaca) i rywalizują między sobą. Ja i tak poszukałbym rozwiązania sponsorskiego dla kadry, tak aby jakaś polska firma najlepiej, pokrywała koszty wyjazdów i treningów, czerpiąc zyski z uzyskanej w ten sposób reklamy. Drennan w UK cieszy się estymą i uznaniem wędkarzy chociażby dlatego, że sponsoruje kadrę Anglii.

Nie wiem natomiast jak jest z organizacja imprez typu MŚ na kanale Żerańskim. Tutaj zapewne miasto lub Min. Sportu coś się dorzuciło, aczkolwiek mogę się mylić.

Jednak mysląc poważnie - skoro ma być ekipa do lat 14, 18 i do 21 bodajże, plus kadra pań, to ile to razem kosztuje? Po co ma płacić za to wędkarz, skoro można te koszty odpowiednio zmniejszyć> Czy potrzeba trenerów i szkoleniowców? Według mnie nie za bardzo, kadra potrzebuje menadżera, bo takiego Adama Niemca nikt chyba już niczego nie nauczy :D Ewentualnie ktoś potrzebny jest do pracy z młodzieżą.
 
Stan polskich wód jest ważniejszy, tutaj trzeba pracować, a nie mydlić ludziom oczy, że PZW jest potrzebne bo szkoli młodych. Oni namnożyli sobie stanowisk i lecą w kule. Za niedługo będą musieli uczyć głównie jak łowić ukleje i krąpiki...

Taki Will Raison czy Tommy Pickering nie dostali się do kadry Anglii, bo jeżdzili na kursy organizowane przez Angling Trust (jego poprzedniczkę). Sami łowili w zawodach, lokalnych klubach i mieli świetne wyniki. NIkt nie organizował obozów, kolonii, nie uczył, niczego im nie fundowano ani nie dawano... Oni sami uczyli się od najlepszych. Wypłynęli dzięki swojemu talentowi i zostali wybrani do kadry. Polski system obozów, szkoleń i tak dalej jest trochę śmieszny, to taka pamiątka po PRLu. Wystarczy zacząć organizować zawody, płacić kasę lub fundowac cenne nagrody, a następcy Adama Niemca się znajdą. Zresztą spławik to nie piłka nożna, to sport 'niszowy'... Jak zajmiemy zamiast trzeciego miejsca szóste, to się nikomu nic nie stanie ;D

Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.08.2015, 14:44
A ja politycznie pojadę, bo może są tacy, co nie wiedzą: posłowie mają kwotę wolną od podatku w wysokości 27 tys. złotych. Dziękuję.

Trzymajmy się tematu... :D

Ano zmierzam Drogi Michale do prostej rzeczy. Im więcej mamy urzędników, tym więcej pieniążków nas to kosztuje. Są rzeczy ważne, ważniejsze i pierdoły.
Sponsorowanie kilku facetów w krótkich gaciach, którzy uganiają się za kawałkiem nadmuchanej skóry jest absurdalne. To samo tyczy się kultury i sztuki. Są to wartości dodane, które nie mają bezpośredniego wpływu na Twoje życie. Są ludzie w tym kraju, którzy nie interesują się sportem w ogóle. Są tacy, co nie byli nigdy w teatrze. Żyją i mają się dobrze.

Absolutnie się nie zgadzam, że bieganie za kawałkiem piłki jest absurdalne. To sport, sposób na dobry wygląd, zdrowie... Sama piłka nożna to jest kopalnia pieniędzy, jest to przemysł. Wcale tutaj państwo nie dopłaca. w takich krajach jak UK, Francja czy Niemcy, dochód z futbolu do kasy państwa to olbrzymie kwoty. Skoro koszulek z Ronaldo sprzedano za sto kilkadziesiąt milionów Euro, to jeżeli płaci się sam VAT, państwo na tym wiele zyskuje. Powstaje produkt narodowy :D
Ale inaczej jest z wędkarstwem. Normalny Polak nie wie kto to jest Adam Niemiec, nawet z wędkarzy mniej niz połowa będzie coś kojarzyć. Nie ma sensu aby promować tutaj taki sport, wydając duże sumy ze skarbu państwa, to by było niepoważne. To jest inny rodzaj sportu, taki który powinien utrzymywać się sam z siebie, ewentualnie otrzymywać jakąś skromną kwotę. Inaczej sprawa by wyglądała, gdyby wędkarstwo przynosiło państwu miliony. Nie przynosi, za to wyjaławia wody tworząc straty.

O ile sztuka i kultura (teatry, muzea itp.) jest potrzebna państwu, to sport spławikowy nie do końca :D Dlategio tutaj lepiej polegać na tym, aby sami wędkarze zorganizowali sobie 'sport'. Niestety, to co robi PZW to tylko przykrywka, bo są zarejestrowani jako stowarzyszenie sportowe. Sami wyczynowcy są rozżaleni i źli na taki stan rzeczy. Stąd tez wziął się artykuł. W Polsce potrzeba animatorów wyczynu :D Ale to jest możliwe kiedy powstanie organizacja prezentująca interesy wędkarzy, ewentualnie gdy taką stanie sie PZW.

Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 19.08.2015, 14:53
No jak Luk się nie zgadzasz się, jak się zgadzasz się :) Sam napisałeś, że na zachodzie Państwo nie dopłaca :) Ja o niczym innym nie piszę. Sam jako kibic lubię piłkę nożną. Zwłaszcza w wydaniu hardcore, czyli naszą Ekstraklasę :D Natomiast cały przemysł sportowy, o którym pisałeś związany jest z popularnością, nie z Ministerstwem Sportu. Amerykuanie mają hopla na punkcie sportu (oczywiście patrząc po ich tuszy bardziej z perspektywy obserwatora :) ) i nie istnieje u nich coś takiego, jak Min. Sportu. Sport warty jest tam miliardy dolców, a po każdym SuperBowl departamentowi ds. podatków palą się kalkulatory :)

Co do spławika i ogólnie wyczynu wędkarskiego (tak, pamiętam o czym jest wątek :) ), to jest dużo racji w Waszych wpisach. Jednak od tego, by było dobrze jest PZW, a nie urzędy państwowe.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 19.08.2015, 15:14
„Sama piłka nożna to jest kopalnia pieniędzy, jest to przemysł. Wcale tutaj państwo nie dopłaca. w takich krajach jak UK, Francja czy Niemcy, dochód z futbolu do kasy państwa to olbrzymie kwoty”.

Lucjan, opamiętaj się. Wymieszałeś niczym w betoniarce…

Polska, to przebrzydła komuna, gdzie aby cokolwiek zrobić, trzeba ukraść innym. Niemcy, Francja czy Anglia, to biznes i myślenie, gdzie aby coś zrobić, trzeba kasy inwestorów.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Mariusz w 19.08.2015, 15:28
Ja uważam, że to wszystko przez to, że wędkarstwo jest "zbyt mało widowiskowe" - przez to zawody nigdy nie zostaną np. puszczone on live w telewizji na głównych kanałach - co oznacza brak dużych sponsorów i dużych pieniędzy na organizację naprawdę dużych imprez.
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 19.08.2015, 16:39
Ja uważam, że to wszystko przez to, że wędkarstwo jest "zbyt mało widowiskowe" - przez to zawody nigdy nie zostaną np. puszczone on live w telewizji na głównych kanałach - co oznacza brak dużych sponsorów i dużych pieniędzy na organizację naprawdę dużych imprez.

Widziałem transmisję on live z zawodów wędkarskich. Dobre 15 lat temu z maratonu karpiowego we Francji. 48h. Jednak oczywiście transmisja nie była non stop. Pojawiały się dłuższe przerywniki..
Tylko że tam były łowione ładne ryby.
Jednak gdyby zrobić transmisję z zawodów rozgrywanych na polskim akwenie...no cóż. To raczej nie miałoby zbyt dużej oglądalności..
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: Mariusz w 24.08.2015, 15:46
Grzesiek76

Dokładnie, oglądalność byłaby bardzo niska. Choć z drugiej strony to tylko nasze spekulacje. Może jakiś polski kanał pokusiłby się kiedyś o transmisję z zawodów? Może taki męski kanał - jak to się reklamują TVN Turbo? W końcu puszczają programy wędkarskie. Myślę, że jakby puścili raz na jakiś czas relację z zawodów wędkarskich z Polski zyskali by tym trochę widzów,a być może i fanów. Chyba, że już coś takiego było i nie wypaliło?
Tytuł: Odp: Sport i wędkarstwo - jak to jest, że płacą za to wszyscy?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 26.08.2015, 08:48
Swojego czasu w TV Trwam puszczali program "Z wędką nad wodę". Nie wiem jak teraz, bo telewizji nie oglądam a programy oglądałem w internecie. Według mnie były to popularne programy. Takie tramsmisje być może w polskiej, publicznej czy też komercyjnej TV nie zaistnieją, z racji oczywistych - tam liczy się oblrzymia oglądalność. Mimo wszystko, nawet transmisja internetowa to było by coś pozytywnego. Trzeba sobie natomiast uświadomić, że sama transmisja to nie wszystko. Żeby coś było transmitowane należy to filmować. To też kwestia logistyczna. Ktoś musi się tego podjąć, ktoś musi to zlecić lub o samym wydarzeniu poinformować, wyrazić chęć. Według mnie na razie jest to nierealne. Pokusił bym się jednak o filmowanie zawodów lub innych ciekawych wydarzeń wędkarskich i umieszczanie ich na jakimś kanale np. youtube. To też jest dobra forma. Widać to chociażby po popularności filmów Luk'a lub np. Górka. Kiedyś, ku mojemu zdziwieniu, powstała taka relacja, chyba nawet na zlecenie PZW z MP w 2013 roku. Gdyby było tam więcej łowienia a mniej politycznej propagandy związku materiał ten byłby całkiem ciekawy. Póki co jest namiastką czegoś ciekawego, choć jak widać na razie nie kontynuowaną.