Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: ledi12 w 05.01.2021, 17:04
-
Nawinąłem dzisiaj 300m 0.285 na szpule o pojemności 300m 0.30. Spokoju nie daje mi fakt, że ta mała różnica 30-40m dodatkowego nawoju wpłynie na dystans rzutów :P Na yt znalazłem patent z wkrętarką. Ktoś używał ? Chodzi mi tutaj bardziej o fakt, czy żyłka nie zacznie się skręcać po odwinięciu i kolejnym nawinięciu. Chce dodać ten brakujący podkład.
-
A po co chcesz odwijać żyłkę? Nawiń podkładu do rantu i przewin na drugą szpule a jak nie masz zapasowej to musisz przewinąć na inną i potem znów na tą samą
-
Podsumuje to tak - lenistwo :P Akurat do tego kręcioła nie mam zapasowej. Patent z wkrętarka wydaje się szybszym rozwiązaniem.
-
To nie chodzi co jest szybsze. Nawijając na oko nigdy nie będzie idealnie. Jeśli trzeba dowinac podkładu zawsze robi się w taki sposób jak napisałem.
-
A powrotne nawinięcie - szpula do miski z wodą? Czy normalnie i efekt będzie podobny?
-
Nawiń podkład na wierzch do wymaganej wysokości. Potem przewiń go wkrętarką na jakąś pustą szpulkę założoną na wrzeciono wkrętarki (otwórz kabłąk, broń Boże nie odwijaj luzując hamulec bo skręcisz zyłkę). Ja zakładam pustą szpulkę na ołówek z nawiniętą na nim taśmą malarską. Następnie na kolejna pustą szpulkę przewiń zyłkę główną. Teraz tylko zwykłe nawijanie : przygotowany podkład i następnie żyłka. Gotowe.
-
Ja robię tak samo jak Kolega Wiecho tylko zamiast ołówka daję śrubę fi8.Na śrubę daję podkładkę ,nastepnie zakręcam nakrętkę do końca do podkładki.Nakrętka idealnie wchodzi w otwór w większości szpul na które są nawinięte żyłki.Po załozeniu szpuli z żyłką na śrubę ,z drugiej strony kontruje nakretką .
-
Po co tyle kombinowania jak wystarczy (do żyłek główna/podkład) programik Mateo do przeliczania.
Ze względu na to, że żyłka żyłce nierówna dodaję 10 obrotów podkładu więcej.
-
Nawiń podkład na wierzch do wymaganej wysokości. Potem przewiń go wkrętarką na jakąś pustą szpulkę założoną na wrzeciono wkrętarki (otwórz kabłąk, broń Boże nie odwijaj luzując hamulec bo skręcisz zyłkę). Ja zakładam pustą szpulkę na ołówek z nawiniętą na nim taśmą malarską. Następnie na kolejna pustą szpulkę przewiń zyłkę główną. Teraz tylko zwykłe nawijanie : przygotowany podkład i następnie żyłka. Gotowe.
Świetny patent z tym ołówkiem i taśmą :thumbup:. A zastanawiałem się, jak tą szpule zamontować do wiertarki :-\ po innym Twoim poście, gdzie sugerujesz do takich rzeczy właśnie dwie puste szpule po żyłce. Kiedyś rozwijałem żyłkę w ogrodzie pomiędzy słupkami oddalonymi od siebie o 20 m i zwijałem od drugiej strony. Plus taki, że miałem zmierzoną długość żyłki. Minus, że musiałem wędkę przekładać od spodu a przy plecionce w ogóle z tego zrezygnowałem, bo zaczynała mi się plątać.
Odwijanie ze szpuli polecam z wiadra z wodą (wstawionego do wanny, bo chlapie), zarówno na kołowrotek czy na pustą szpulę. Woda daje pewien początkowy naciąg i szpula przy nagłym zatrzymaniu nawijania nie obraca się dalej siłą bezwładności i nie plącze linki. Wąskie szpule możemy po prostu wrzucić do wiadra. Efekt żyroskopu zapobiega obracaniu się wokół własnej osi. Dla szerokich, z dużą ilością żyłki, nakładam je na pręt, który kładę na wiadro i nalewam wody do pełna.
A do odwijania starej żyłki z kołowrotka używam, też gdzieś podpatrzonego na forum, patentu z butelką po wodzie mineralnej. W nakrętce butelki wiercimy, w miarę na środku otwór. Przekładamy przez otwór śrubę, z drugiej strony dokręcamy nakrętką. Można dodać kontr nakrętkę ale u mnie działa też bez. Nakręcamy butelkę na nakrętkę zamocowaną na śrubie. Śrubę mocujemy do wiertarki/wkrętarki. Butelki często mają przewężenie dla łatwiejszego uchwytu. To przewężenie omotujemy żyłką i kręcimy. Po odwinięciu żyłki z kołowrotka lub kilku kołowrotków butelkę odkręcamy i razem z żyłką wyrzucamy do pojemnika na odpad plastikowy.
Wyrzucanie długich odcinków żyłek do pojemników na odpad komunalny, który jedzie na wysypisko zagraża zwierzętom zaplątaniem się i śmiercią w męczarniach.
-
Nawiń podkład na wierzch do wymaganej wysokości. Potem przewiń go wkrętarką na jakąś pustą szpulkę założoną na wrzeciono wkrętarki (otwórz kabłąk, broń Boże nie odwijaj luzując hamulec bo skręcisz zyłkę). Ja zakładam pustą szpulkę na ołówek z nawiniętą na nim taśmą malarską. Następnie na kolejna pustą szpulkę przewiń zyłkę główną. Teraz tylko zwykłe nawijanie : przygotowany podkład i następnie żyłka. Gotowe.
Świetny patent z tym ołówkiem i taśmą :thumbup:. A zastanawiałem się, jak tą szpule zamontować do wiertarki :-\ po innym Twoim poście, gdzie sugerujesz do takich rzeczy właśnie dwie puste szpule po żyłce. Kiedyś rozwijałem żyłkę w ogrodzie pomiędzy słupkami oddalonymi od siebie o 20 m i zwijałem od drugiej strony. Plus taki, że miałem zmierzoną długość żyłki. Minus, że musiałem wędkę przekładać od spodu a przy plecionce w ogóle z tego zrezygnowałem, bo zaczynała mi się plątać.
Odwijanie ze szpuli polecam z wiadra z wodą (wstawionego do wanny, bo chlapie), zarówno na kołowrotek czy na pustą szpulę. Woda daje pewien początkowy naciąg i szpula przy nagłym zatrzymaniu nawijania nie obraca się dalej siłą bezwładności i nie plącze linki. Wąskie szpule możemy po prostu wrzucić do wiadra. Efekt żyroskopu zapobiega obracaniu się wokół własnej osi. Dla szerokich, z dużą ilością żyłki, nakładam je na pręt, który kładę na wiadro i nalewam wody do pełna.
A do odwijania starej żyłki z kołowrotka używam, też gdzieś podpatrzonego na forum, patentu z butelką po wodzie mineralnej. W nakrętce butelki wiercimy, w miarę na środku otwór. Przekładamy przez otwór śrubę, z drugiej strony dokręcamy nakrętką. Można dodać kontr nakrętkę ale u mnie działa też bez. Nakręcamy butelkę na nakrętkę zamocowaną na śrubie. Śrubę mocujemy do wiertarki/wkrętarki. Butelki często mają przewężenie dla łatwiejszego uchwytu. To przewężenie omotujemy żyłką i kręcimy. Po odwinięciu żyłki z kołowrotka lub kilku kołowrotków butelkę odkręcamy i razem z żyłką wyrzucamy do pojemnika na odpad plastikowy.
Wyrzucanie długich odcinków żyłek do pojemników na odpad komunalny, który jedzie na wysypisko zagraża zwierzętom zaplątaniem się i śmiercią w męczarniach.
Szacun stary za poświecenie .
Ja dziś nawinołem kilka kilometrów żyłek na moje kołowroty.
Jak bym miał sie tak cackać ze dwa dni by mi to zajeło...
Ja klasyka według Koziego dla mnie to najpewniejszy sposób.
-
Chyba nie czytasz, co jest napisane ale jak widzisz więcej tekstu, to wydaje Ci się, że to dużo roboty.
Metoda Kozi:
A po co chcesz odwijać żyłkę? Nawiń podkładu do rantu i przewin na drugą szpule a jak nie masz zapasowej to musisz przewinąć na inną i potem znów na tą samą
Też tak robię, jak mam kołowrotki z wolnymi szpulami.
Metoda Wiecha:
Nawiń podkład na wierzch do wymaganej wysokości. Potem przewiń go wkrętarką na jakąś pustą szpulkę założoną na wrzeciono wkrętarki (otwórz kabłąk, broń Boże nie odwijaj luzując hamulec bo skręcisz zyłkę). Ja zakładam pustą szpulkę na ołówek z nawiniętą na nim taśmą malarską. Następnie na kolejna pustą szpulkę przewiń zyłkę główną. Teraz tylko zwykłe nawijanie : przygotowany podkład i następnie żyłka. Gotowe.
To jak nie mam wolnych szpul na kołowrotkach.
Jaką widzisz różnicę?
Dodałem parę rad do odwijania starej żyłki i odwijania żyłki z fabrycznej szpuli.
-
Przyrząd do odwijania żyłki.
-
Chyba nie czytasz, co jest napisane ale jak widzisz więcej tekstu, to wydaje Ci się, że to dużo roboty.
Metoda Kozi:
A po co chcesz odwijać żyłkę? Nawiń podkładu do rantu i przewin na drugą szpule a jak nie masz zapasowej to musisz przewinąć na inną i potem znów na tą samą
Też tak robię, jak mam kołowrotki z wolnymi szpulami.
Metoda Wiecha:
Nawiń podkład na wierzch do wymaganej wysokości. Potem przewiń go wkrętarką na jakąś pustą szpulkę założoną na wrzeciono wkrętarki (otwórz kabłąk, broń Boże nie odwijaj luzując hamulec bo skręcisz zyłkę). Ja zakładam pustą szpulkę na ołówek z nawiniętą na nim taśmą malarską. Następnie na kolejna pustą szpulkę przewiń zyłkę główną. Teraz tylko zwykłe nawijanie : przygotowany podkład i następnie żyłka. Gotowe.
To jak nie mam wolnych szpul na kołowrotkach.
Jaką widzisz różnicę?
Dodałem parę rad do odwijania starej żyłki i odwijania żyłki z fabrycznej szpuli.
Trzy ruchy nożem do tapet i całej żyłki ze szpuli nie ma....
-
Czyli klasycznie wg Koziego -> Ściąganie żyłki przy użyciu drugiego kołowrotka, nawinięcie podkładu, kolejne przewinięcie ? Dobrze zrozumiałem ? Znalazłem akurat zapasowa szpule do mojego drugiego kołowrotka i mógłbym się pobawić. Ciekawy jestem tylko ponownego nawinięcia... Zawsze nawijam na mokro wrzucając szpule żyłki do wody. Wrzucanie szpuli kołowrotka do wody to raczej kiepski pomysł, hmm ?
-
Przewijając żyłkę z jednej szpuli na drugą, ale w ten sposób, że żyłka ze szpuli źródłowej schodzi wzdłuż jej osi tak jak z kołowrotka przy zarzucaniu (szpula źródłowa nie obraca się) nie powoduje się zmiany w skręceniach żyłki. Możesz to wielokrotnie powtarzać.
Jeśli natomiast szpulę kołowrotka z żyłką umieścisz w wodzie, to podczas nawijania będzie obracała się ona wokół osi. Wychodząca z niej żyłka będzie skręcona w lewo jeden raz na każdy zwój źródłowy. Nawiniesz więc żyłkę skręconą w lewo, czyli źle.
:)
-
Ja skwituje to jednym doświadczeniem - wywozem.
W sezonie na jednym wypadzie średnio robie około 20km ( na moich kijach) obecnie łódką.... kij na podpórkach żyłą spada normalnie. Żyłki mi się nie skręcają etc...
Żyłki jeśli mi ryba nie przeciągnie przez zaczep lub nie mam wielkich ubytków - służą sezon.
I teraz czytam te wszystkie posty wkrętarkowo ... etc.... i myślę sobie czemu mi się żyłki nie skręcąją a powinny.
Przy nawijaniu jeśli się da i szpula nie wariuje leży na podłodze... jeśli wariuje ołówek...
-
Poleciałem klasykiem i po prostu zwinąłem żyłkę drugim kołowrotkiem :P Nawinąłem podkład i z powrotem.
-
Przewijając żyłkę z jednej szpuli na drugą, ale w ten sposób, że żyłka ze szpuli źródłowej schodzi wzdłuż jej osi tak jak z kołowrotka przy zarzucaniu (szpula źródłowa nie obraca się) nie powoduje się zmiany w skręceniach żyłki. Możesz to wielokrotnie powtarzać.
Jeśli natomiast szpulę kołowrotka z żyłką umieścisz w wodzie, to podczas nawijania będzie obracała się ona wokół osi. Wychodząca z niej żyłka będzie skręcona w lewo jeden raz na każdy zwój źródłowy. Nawiniesz więc żyłkę skręconą w lewo, czyli źle.
:)
Marian, mówimy o wrzuceniu do wody plastikowej szpuli na żyłkę, nie szpuli z kołowrotka. Fabrycznej, nowej albo z przewinięta na nią żyłką za pomocą np. wkrętarki. Wąska szpula, wskutek efektu żyroskopu nie będzie się obracać wokół osi.
-
Mój zacytowany wyżej wpis był odpowiedzią na wątpliwości kolegi ledi12 odnośnie nawijania żyłki z wrzuconej do wody szpuli kołowrotka i nie dotyczył innych wcześniejszych wpisów.
Jeśli chodzi o efekt żyroskopowy podczas nawijania ze szpuli umieszczonej w wodzie, to występuje on kiedy szpula obraca się szybko wokół osi. Polega na tym, że oś obrotu szpuli zachowuje wtedy stabilne położenie.
:)
-
Widzę, że poruszyłem lawinę opinii pisząc o używaniu wkrętarki. Dla mnie stała się ona ważnym elementem wyposażenia wędkarskiego. Często przewijam żyłki i plecionki na młynkach czy też reguluję nawój podkładkami, a do tego jest niezastąpiona. Często też wożę ją na ryby i używam do rozrabiania zanęt gdzie wspaniale się sprawdza bo nie muszę koniecznie przecierać zanęt przez sito. W sezonie wyjmuję ją z bagażnika tylko dla podładowania akumulatora.
Przestałem wyrzucać puste szpulki po żyłkach bo przydają się przy wszelkich operacjach związanych z przewijaniem itp. Naklejam na nie kawałek taśmy malarskiej aby "ku pamięci" zapisać co tam nawinąłem i koniecznie datę. Warto to robić aby jakoś panować nad tym wszystkim.
-
Ja skwituje to jednym doświadczeniem - wywozem.
W sezonie na jednym wypadzie średnio robie około 20km ( na moich kijach) obecnie łódką.... kij na podpórkach żyłą spada normalnie. Żyłki mi się nie skręcają etc...
Żyłki jeśli mi ryba nie przeciągnie przez zaczep lub nie mam wielkich ubytków - służą sezon.
I teraz czytam te wszystkie posty wkrętarkowo ... etc.... i myślę sobie czemu mi się żyłki nie skręcąją a powinny.
Przy nawijaniu jeśli się da i szpula nie wariuje leży na podłodze... jeśli wariuje ołówek...
Wywózka przy otwartym kabłąku pod względem odkręcania/skręcania żyłki niczym nie różni się od zarzucania zestawu wędziskiem. Nie jest więc zasługą wywózki brak skręceń.
Zastanawiasz się czemu Tobie żyłki nie skręcają się, a powinny. Nie powinny. :)
Jeśli podczas holowania nie pracuje hamulec i nie wysnuwasz żyłki na wolnym biegu, to żyłka nie zmienia swoich trwałych skręceń. Zmienia tylko je chwilowo w lewym kierunku na czas zwinięcia zestawu, ale po zarzuceniu te zmiany znikają.
Napisałeś, że nawijasz żyłkę z leżącej na podłodze szpuli. Rozumiem, że szpula jest wtedy nieruchoma i leży płasko, a żyłka zsuwa się z niej wzdłuż osi.
Otóż jeśli moje rozumienie Twojego nawijania jest zgodne z prawdą, to przy takim nawijaniu zawsze żyłka jest skręcana.
Jeśli przy zsuwaniu odwija się ze szpuli niezgodnie z ruchem wskazówek zegara patrząc na szpulę z góry, to skręcana jest w prawo.
Jeśli kierunek odwijania jest zgodny z ruchem wskazówek, to skręcenia są w lewo i jest to niekorzystne. Tak nie powinno się nawijać i szpulę należy odwrócić.
Gęstość powstałych skręceń przy nawijaniu z leżącej płasko szpuli na której żyłka nie ma skręceń zależy od aktualnej średnicy zwojów na niej.
Przy średnicy 5 cm będzie to ok. 6,4 / metr, przy 6 cm ok. 5,3 / metr, przy 7 cm ok.4,5/ metr, przy 8 cm ok. 4/metr, przy 10 cm ok. 3,2 / metr. Nie są to duże wartości powstałych gęstości skręceń i fakt ten może być nawet niezauważony po nawinięciu, szczególnie przy większych średnicach.
:)
-
Ja skwituje to jednym doświadczeniem - wywozem.
W sezonie na jednym wypadzie średnio robie około 20km ( na moich kijach) obecnie łódką.... kij na podpórkach żyłą spada normalnie. Żyłki mi się nie skręcają etc...
Żyłki jeśli mi ryba nie przeciągnie przez zaczep lub nie mam wielkich ubytków - służą sezon.
I teraz czytam te wszystkie posty wkrętarkowo ... etc.... i myślę sobie czemu mi się żyłki nie skręcąją a powinny.
Przy nawijaniu jeśli się da i szpula nie wariuje leży na podłodze... jeśli wariuje ołówek...
Wywózka przy otwartym kabłąku pod względem odkręcania/skręcania żyłki niczym nie różni się od zarzucania zestawu wędziskiem. Nie jest więc zasługą wywózki brak skręceń.
Zastanawiasz się czemu Tobie żyłki nie skręcają się, a powinny. Nie powinny. :)
Jeśli podczas holowania nie pracuje hamulec i nie wysnuwasz żyłki na wolnym biegu, to żyłka nie zmienia swoich trwałych skręceń. Zmienia tylko je chwilowo w lewym kierunku na czas zwinięcia zestawu, ale po zarzuceniu te zmiany znikają.
Napisałeś, że nawijasz żyłkę z leżącej na podłodze szpuli. Rozumiem, że szpula jest wtedy nieruchoma i leży płasko, a żyłka zsuwa się z niej wzdłuż osi.
Otóż jeśli moje rozumienie Twojego nawijania jest zgodne z prawdą, to przy takim nawijaniu zawsze żyłka jest skręcana.
Jeśli przy zsuwaniu odwija się ze szpuli niezgodnie z ruchem wskazówek zegara patrząc na szpulę z góry, to skręcana jest w prawo.
Jeśli kierunek odwijania jest zgodny z ruchem wskazówek, to skręcenia są w lewo i jest to niekorzystne. Tak nie powinno się nawijać i szpulę należy odwrócić.
Gęstość powstałych skręceń przy nawijaniu z leżącej płasko szpuli na której żyłka nie ma skręceń zależy od aktualnej średnicy zwojów na niej.
Przy średnicy 5 cm będzie to ok. 6,4 / metr, przy 6 cm ok. 5,3 / metr, przy 7 cm ok.4,5/ metr, przy 8 cm ok. 4/metr, przy 10 cm ok. 3,2 / metr. Nie są to duże wartości powstałych gęstości skręceń i fakt ten może być nawet niezauważony po nawinięciu, szczególnie przy większych średnicach.
:)
Dzięki za wywód.
I powiem krótko moze słabej jakosci żyły nawijacie i sie wam skręca.... 8)
A tak na poważnie , żyłka skręca się przy zwijaniu gdy mamy w zestawie jakis katalizator do skręcania....
Np. Białe w pradzie na rzece przypon skrętka.....
Następnie złe hole ... gdy ryba ciągnie żyłe na hamulcu a wędkarz skręca korbą....
Dla mnie pas szkoda czasu na dywagacje liczy się real.
-
Co zrobić jeśli np. w zeszłym roku nawijalem nową żyłkę, ale teraz jest bardzo poskręcana i przy np. przy zwijaniu łatwo wchodzi pod szpule?
-
Iść na łąkę najlepiej w dwie osoby, odtworzyć kabłąk i dać drugiej osobie koniec żyłki niech idzie z 60 metrów, następnie niech puści a ty zwiń żyłkę trzymając ją między dwoma palcami najlepiej w rękawiczce, zrób tak ze dwa razy powinno być lepiej.
Żyłka Ci wchodzi pod szpulę - to wina kołowrotka, też mam taki jeden kołowrotek.
Tak na marginesie to po sezonie lepiej żyłkę zmienić na świeża z pewnego źródła, nie jakoś leżak magazynowy.
-
No i na końcu tej wysuwanej żyłki niczego ma nie być, nie?
-
Co zrobić jeśli np. w zeszłym roku nawijalem nową żyłkę, ale teraz jest bardzo poskręcana i przy np. przy zwijaniu łatwo wchodzi pod szpule?
Tutaj masz opisane różne sposoby odkręcania żyłki wraz z wynikami testów ich skuteczności:
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=18495.msg495582#msg495582
a tutaj jest artykuł opisujący kompleksowo skręcenia żyłki:
https://splawikigrunt.pl/artykuly-i-porady/sprzet/skrecenia-zylki
:)
-
Co zrobić jeśli np. w zeszłym roku nawijalem nową żyłkę, ale teraz jest bardzo poskręcana i przy np. przy zwijaniu łatwo wchodzi pod szpule?
Żyłka skręca się na odcinku, do momentu, do którego się rzuca. Sposób podany przez borutę wydaje mi się najlepszy. Możesz to nawet zrobić sam odwijając żyłkę przy otwartym kabłąku, potem wrócić do wędki i nawinąć ją na kołowrotek, trzymając ją między palcami, żeby się prostowała. Po dwóch, maksymalnie trzech odwinięciach i nawinięciach, przy luźnej żyłce, trzymanej między palcami powinna całkowicie pozbyć się skręceń.
Dalsze pytanie na później, dlaczego Ci się tak skręca? Jaką metodą łowisz? I jak montujesz zestaw.
-
Co zrobić jeśli np. w zeszłym roku nawijalem nową żyłkę, ale teraz jest bardzo poskręcana i przy np. przy zwijaniu łatwo wchodzi pod szpule?
Z góry przepraszam za o/t, ale w kwestii wchodzenia żyłki pod szpulę (nie jest istotne czy wskutek skręceń, czy też nie) można zastosować pewien patent, który jeśli tylko średnica szpuli i kosza kabłąka na to pozwoli jest dość skuteczny .
Ja zastosowałem uszczelkę "włosową" używaną w drzwiach przesuwnych. Nakleiłem paski wspomnianej uszczelki po wewnętrznej stronie kosza kabłąka. Może nie ściśle, ale dość dobrze dolega ona do szpuli, przez co żyłka nie ma szans przecisnąć się pomiędzy uszczelką a szpulką.
-
Taka ta uszczelka https://allegro.pl/oferta/uszczelka-szczotkowa-do-drzwi-szafy-12mm-5m-9732567572 ?
-
Dokładnie taka :)
-
Dalsze pytanie na później, dlaczego Ci się tak skręca? Jaką metodą łowisz? I jak montujesz zestaw.
Łowię method feeder, koszyczek mam na takim wymiennym trzpieniu, zamontowany tak, że jak pociągnie to ten łącznik wypada z tego koszyczka i potem ryba może być swobodnie ciągnąc zestaw, a koszyczek zostaje na dnie.
Edit. Tak chodziło o trzpień i łącznik, auto-slownik zmienił
-
A jakoś tak Kolego jaśniej? Bo nie bardzo łapię o jaki licznik chodzi, nie wspominając już o trzęsieniu...
-
A jakoś tak Kolego jaśniej? Bo nie bardzo łapię o jaki licznik chodzi, nie wspominając już o trzęsieniu...
Chyba chodziło o trzpień i łącznik :P
-
Co zrobić jeśli np. w zeszłym roku nawijalem nową żyłkę, ale teraz jest bardzo poskręcana i przy np. przy zwijaniu łatwo wchodzi pod szpule?
Tutaj masz opisane różne sposoby odkręcania żyłki wraz z wynikami testów ich skuteczności:
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=18495.msg495582#msg495582
a tutaj jest artykuł opisujący kompleksowo skręcenia żyłki:
https://splawikigrunt.pl/artykuly-i-porady/sprzet/skrecenia-zylki
:)
Pod podanym adresem jest także uwzględniona metoda polegająca na nawijaniu rozwiniętej w terenie luźnej żyłki, którą polecił Tobie boruta i powielił Tomba.
Metoda ta jest efektywna, ale nie jest prawdą, że można przy jej zastosowaniu całkowicie usunąć skręcenia. Zawsze pozostaną skręcenia o gęstości kilku na każdym metrze żyłki nawet po bardzo wielu cyklach nawijania. Ile zostanie, to zależy głównie od żyłki. Są to wartości rzędu 3-4 skręceń na metr. Moim zdaniem nie ma sensu powtarzać cyklu rozwijanie-nawijanie więcej niż 3 razy.
Skuteczność rozkręcenia mogą ograniczyć przeszkody na trasie rozwiniętej żyłki.
Podczas zwijania wędzisko ma być ustawione równolegle do wychodzącej żyłki, a palcami tylko lekko ją przytrzymujemy bez ściskania. Wpływ położenia wędziska i ewentualnie ściskania na efektywność zabiegu nie jest bardzo duży, ale wyraźnie widoczny.
Uzyskane gęstości skręceń (3-4 ) na żyłce w wyniku rozkręcenia są małe, ale po zwinięciu zestawu roboczego podczas łowienia będą tymczasowo większe lub znacznie większe.
Najskuteczniejszą, najprostszą i bardzo elastyczną metodą rozkręcania zestawów gruntowych moim zdaniem jest ich podkręcanie w czasie obsługi koszyka, a szczególnie podajników. Można to robić systematycznie w miarę potrzeb i utrzymywać zawsze komfortowy lub zerowy stan skręceń żyłki po zwinięciu roboczym zestawu. Specjalna akcja rozkręcania żyłki na lądzie nie będzie wtedy potrzebna. Jest to opisane pod adresem, który podałem, a także w kilku innych miejscach na forum.
:)
-
Zwróć uwagę, czy podczas zwijania nie pracuje Ci czasem hamulec. Nie mówię o odjazdach ryb na hamulcu, bo po to on jest, chociaż podczas holu nie powinien być zbyt lekko ustawiony. Hol większych ryb nigdy nie powinien odbywać się poprzez zwijanie ryby na kołowrotku, jak widziałem u niektórych "karpiarzy" ale poprzez pompowanie.
Odwijanie się żyłki na hamulcu to główna o ile nie jedyna przyczyna skręceń żyłki podczas łowienia metodą.
-
Zwróć uwagę, czy podczas zwijania nie pracuje Ci czasem hamulec. Nie mówię o odjazdach ryb na hamulcu, bo po to on jest, chociaż podczas holu nie powinien być zbyt lekko ustawiony. Hol większych ryb nigdy nie powinien odbywać się poprzez zwijanie ryby na kołowrotku, jak widziałem u niektórych "karpiarzy" ale poprzez pompowanie.
Odwijanie się żyłki na hamulcu to główna o ile nie jedyna przyczyna skręceń żyłki podczas łowienia metodą.
Ok, zwrócę uwage na sposób cholu większych ryb i prawidłowe ustawienie hamulca.