Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: arturro w 29.01.2021, 18:36
-
Mam prośbę do kolegów znających się na kołowrotkach. Zakupiłem przez internet tytułowy kręcioł i mam wątpliwości do pracy tego kołowrotka. Szumy są tak jakby coś tarło w mechaniźmie choć oporów nie odczuwam. Zacząłem przeglądać instrukcję załączoną do kołowrotka i zauważyłem, że pod korbką powinna być podkładka, która ma chronić przed dostaniem się wody do mechanizmu kołowrotka (tak to zrozumiałem). Tej podkładki niema jak i o ringa z drugiej strony pod nakrętką. Czesiu może się wypowie na ten temat i doradzi co robić - zwracać kołowrotek czy nie? Oto jest pytanie.
-
Mam Fuego LT 6000 i 4000. W żadnym takich szumów nie ma. Dość dużą podkładkę z twardej gumy od strony korbki mam w obu. Jednak zaniepokoiło mnie, że nie mam oringa z drugiej strony w FT 6000. W FT 4000 jest. I na pewno go nie zgubiłem przy rozbieraniu kołowrotka.
-
Pewnie kupiłeś wersję dla użytkowników jerka (pl), bo tam wszystkie kołowrotki szumią.
-
To moje wszystkie zrobione dla jerk(PL), bo jak tak zakręcę, to tak szumią. Gdzie kupię kołowrotki bez Jerk Domestic Market?
-
Artur, u mnie też nie ma tej sprężynki/oringa pod nakrętką ale młynek chodzi bardzo płynnie i nie czuć jakby mu czegoś brakowało.
-
Ja tam nic nie słyszę... robisz 20 obrotów na sekunde i to na pojedynczej korbie... :facepalm:
-
Przy tak szybkim kręceniu to raczej nic dziwnego, że wydaje taki dźwięk.
-
Spotkałem się z opinią, że wszystkie kołowrotki LT wydają podczas pracy charakterystyczny szum . Podobno jest to spowodowane konstrukcją przekładni głównej. Materiał użyty na koła ma większą twardość niż poprzednie wersje. Tłoczenie na zimno nie jest dokładną obróbką więc przy twardszym materiale są większe odchyłki, a więc głośniejsza praca . Wygląda na to że to prawda bo mam wrażenie że moje Fuego LT 6000 i Exceler LT 6000 po roku użytkowania chyba się dotarły i szum się zmniejszył. Jesli materiał rzeczywiście, jak pisze Daiwa, jest mocniejszy i twardszy to trwałość kół zębatych będzie na pewno większa i nie ma czym się przejmować . Trzeba cierpliwie poczekać aż młynek się dotrze.
Dodam jeszcze, że jeden z moich młynków (chyba Fuego) był kupiony prawie bez smaru a drugi miał nawalone smaru o wiele za dużo. To także wpływa na wydawany podczas pracy szum. Młynki LT montowane są w Wietnamie to też coś mówi.
-
Miałem na chwilę Fuego 5000 z szybką przekładnią, odgłosy te same. Dwa Baltisic CXH również wydają identyczne "piski".
Oprócz tego w Fuego pod obciążeniem było słychać(bez odczuć na korbce) lekki terkot, spróbuj docisnąć uchwyt korbki i zakręcić.
Przy tak szybkim kręceniu to raczej nic dziwnego, że wydaje taki dźwięk.
Jak kołowrotek zwalnia, na słuchawkach dalej słychać ten odgłos.
-
Mam prośbę do kolegów znających się na kołowrotkach. Zakupiłem przez internet tytułowy kręcioł i mam wątpliwości do pracy tego kołowrotka. Szumy są tak jakby coś tarło w mechaniźmie choć oporów nie odczuwam. Zacząłem przeglądać instrukcję załączoną do kołowrotka i zauważyłem, że pod korbką powinna być podkładka, która ma chronić przed dostaniem się wody do mechanizmu kołowrotka (tak to zrozumiałem). Tej podkładki niema jak i o ringa z drugiej strony pod nakrętką. Czesiu może się wypowie na ten temat i doradzi co robić - zwracać kołowrotek czy nie? Oto jest pytanie.
Kręcisz młynkiem w pozycji pionowej, a czy kręcąc w poziomie też wydaje takie dźwięki?
-
Cóż... faktycznie jakiś taki bardziej szumiący egzemplarz.
Co do uszczelek, to nie spotkałem się do tej pory z ich brakiem, więc nie wiem czy to egzemplarz ze zwrotów czy jak? Fabrycznie niezwykle rzadko się coś takiego trafia.
Uszczelka nakrętki/zaślepki może być w jej środku, tak się często dzieje i zazwyczaj tam zostaje. Uszczelka pod korbkę być może była luźna i też jest w kołnierzu korbki? Jeśli jej nie ma, to mały minus jest, aczkolwiek kołowrotek będzie działał.
Wchodzi nowy model na sklepy -2020, więc jeśli ktoś myśli o wymianie, to lepiej to zrobić szybko. Nowy model ma pewien wyraźny minus, zanitowany na stałe knob korbki.
Odnośnie szumów, to faktycznie często i gęsto pojawiają się w nowych konstrukcjach, zwłaszcza tych, które oferują sporo, za niezbyt dużą kwotę. Myślę, że produkcja masowa i niezbyt duża precyzja jest tego przyczyną. Utwardzane przekładnie Shimano/Daiwy często tak szumią po wyjęciu z pudełka, po pewnym czasie mechanizm się dociera i problem zaczyna zanikać.
Co by nie mówić, to po wprawnym serwisie zerowym ów egzemplarz powinien przestać hałasować :)
-
Zwróć jeśli masz możliwość. Bo tak niepotrzebnie się będziesz truł. Wedkowanie ma być odskocznią i przyjemnością, a nie czekaniem czy się może dotrze, a może jednak nie.
-
Zgadzam się z kolegą Boreasz :beer:,dobrze jest wziąść w sklepie młynek i pokręcić na miejscu przed zakupem ,potem człowiek ma mniej problemów ;)
-
Jeden z moich kolegów opowiadał mi latem że w zaprzyjaźnionym sklepie przekręcił 6 fuego i wybrał najcichszy. Ja swoje LT kupiłem rok temu na Ali, i trafiłem na całkiem niezłe egzemplarze. Orałem nimi dno Wisły ciężkimi koszykami 80-100g przez 2 sezony od maja do końca sierpnia i nic się złego nie dzieje. Dołożyłem tylko łożyska w rolki no i w knob fuego zamiast oryginalnych tulejek.
Edit : Pomyliłem się. Jak ten czas leci . Kupiłem je wiosną 2019 i jeden z nich pokazywałem na Zlocie SiG na feederze Rampage 13ft/150g.
-
Mam Fuego LT 6000 i 4000. W żadnym takich szumów nie ma. Dość dużą podkładkę z twardej gumy od strony korbki mam w obu. Jednak zaniepokoiło mnie, że nie mam oringa z drugiej strony w FT 6000. W FT 4000 jest. I na pewno go nie zgubiłem przy rozbieraniu kołowrotka.
Przyjrzałem się bliżej obu kołowrotkom. O ile w 4000 oring jest czarny i łatwo go zauważyć wewnątrz nakrętki to w 6000 jest srebrno-szary i wygląda, jakby go nie było. Dopiero pomacanie czymś twardym mówi nam, że jest tam coś miękkiego ;D