Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: radek8 w 02.03.2021, 19:26

Tytuł: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: radek8 w 02.03.2021, 19:26
Ostatnio męczy/zastanawia mnie 1 rzecz. Jeśli nie ma brań to po czym poznać czy to jest zła zanęta czy przynęta?
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: katystopej w 02.03.2021, 19:27
Może po prostu ryba nie żeruje ?
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 02.03.2021, 19:29
Jak inni nie łowią to znaczy, że ryba nie żeruje.
Jak mają brania to może zależeć od miejscówki.
Zanęta, przynęta ma raczej marginalne znaczenie co widać po zawodach.
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: Darek_Darek1968 w 02.03.2021, 19:30
Ehh... Żeby to było takie proste.
Sprawa się komplikuje bo może być jeszcze zła prezentacja przynęty, złe ciśnienie, zły wiatr, zle stanowisko...
Ja, łowiąc na komercji, obserwuję innych wędkarzy, jeśli mnie nie bierze, a inni mają wyniki, to zaczynam kombinować.
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: koras w 02.03.2021, 19:34
Jeśli już uda Ci się zawęzić kryteria do tych dwóch czynników (co może być dość trudne), to pozostaje jedynie metoda prób i błędów.
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 02.03.2021, 19:36
O tej porze ,najważniejsze jest według mnie znalezienie odpowiednego miejsca ,kwestia zanęty i przynęty jest drugorzędna :beer:
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: boruta w 02.03.2021, 19:39
Zmiennych w kwestii braku brań jest tyle oprócz zanęty i przynęty że głowa boli. Mówisz kolego o komercji czy o rzece ?

Aktywność ryb jest raczej na pierwszymi miejscu, później dobre miejsce gdzie ryby po prostu przebywają, potem dopiero zanęta sposób jej podania i na końcu przynęta. Czy brak brań jest spowodowany złą zanętą czy przynętą można się dowiedzieć podczas obserwacji sąsiadów jeśli są i łowią, jak nikt nie łowi na całym zbiorniku to raczej aktywność ryb jest słaba.
Wiele razy zdarzyło mi się że zmiana miejsca dała bardzo dobre wyniki z głębokiej wody poszedłem na płytką i odwrotnie, jak siedzę bez brania kilka godzin to przeważnie zmieniam miejsce.
Temat rzeka  można by doktorat napisać albo i profesurę hehe
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: radek8 w 02.03.2021, 19:52
No teraz właśnie ciężko przy tej pogodzie.

To może inaczej jeszcze zapytam. Załóżmy, że są idealne warunki do łowienia, ciepło, dużo ryb,itp., i po czym wtedy poznać czy to zła zanęta czy przynęta?

A chodzi mi o łowienie na komercjach, czasami PZW.
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: boruta w 02.03.2021, 19:54
Powyżej już masz gotowe odpowiedzi
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: Świtek w 02.03.2021, 20:38
Wędkowanie to nie tylko machanie wędką i bezmyślne siedzenie z piwkiem w ręku w fotelu.

Wielu wędkarzy po zanęceniu i zarzuceniu wędki siedzi bezmyślnie patrząc się w szczytówki, czekając na branie.
A jak brań nie ma to winę składają na pogodę albo inne pierdoły.

Podczas wędkowania cały czas staram się obserwować wodę dookoła. Często jest tak że zauważam oznaki żerowania w miejscu gdzie wędrują moje koszyki. Czasami są to jakieś delikatne spławy, zawirowania wody.  Czasami jakieś bąbelki na powierzchni a czasami otarcia w żyłkę. Wtedy wiem że ryba weszła w zanętę i trzeba kombinować z prezentacją i rodzajem przynęty.

Zawsze mam przy sobie lornetkę.

Gdy nie widzę żadnych oznak ryb w łowisku to obserwuje wodę dookoła i szukam czegokolwiek co skazywałoby na obecność ryb w innych miejscach niż moje a jak znajdę to zmieniam miejsce.

Jeżeli żadne z powyższych nie ma miejsca i woda jest po prostu martwa to zmieniam stanowisko na totalnie przeciwne do mojego.
Czyli jak łowiłem na głębokości 6m 40m od brzegu, to szukam miejsca w płytkiej zatoczce. 

Niestety obecna tendencja do wygodnictwa sprawia, że coraz trudniej mi się przenosić. W latach 90 miałem wiaderko wędkę i plecak a teraz to szkoda gadać. Czasami trzy razy musze chodzić do samochodu.

Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 02.03.2021, 20:40
Zawsze powtarzałem i powtarzał będę ,najpierw miejsce znaleźć odpowiednie, potem zanęta i prezentacja przynęty :beer:
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: radek8 w 02.03.2021, 21:23
Czyli nie mając możliwości zmiany miejsca,  i ryba nie bierze. To priorytet to zła zanęta?
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 02.03.2021, 21:27
Czyli nie mając możliwości zmiany miejsca,  i ryba nie bierze. To priorytet to zła zanęta?
A skąd wiesz, że ryba w ogóle jest w tym miejscu? Że podejrzewasz nie odpowiednią zanętę.
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: radek8 w 02.03.2021, 21:36
Ogólnie to pytam o łowienie na nieznanej wodzie. I jak nie mam ryby a ktoś obok ma
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 02.03.2021, 21:36
Radku łatwiej będzie jak ty poszukasz ryb,a nie ryby ciebie ;)
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 02.03.2021, 21:40
Jak łowisz obok kogoś,kto ma efekty a  ty nie, to trzeba kombinować z zanętą i przynętą ,długością i grubością przyponu ,zmianą haczyków na mniejsze ,zmieniasz linie nęcenia najlepiej zrobić sobie dwie, bliżej i dalej aż zaczną się brania ,nad wodą trzeba popracować czasami bardzo mocno zanim zacznie się coś dziać :D
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 02.03.2021, 22:58
Ogólnie to pytam o łowienie na nieznanej wodzie. I jak nie mam ryby a ktoś obok ma
To wtedy podchodzisz do niego i pytasz się na co łowi. Proste.
Tytuł: Odp: Zła zanęta czy przynęta?
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 02.03.2021, 23:22
Ogólnie to pytam o łowienie na nieznanej wodzie. I jak nie mam ryby a ktoś obok ma

Jeśli jesteś na nowej wodzie w porze letniej to masz prostsze zadanie bo ryba będzie generalnie się rozchodzić po zbiorniku i ustrzelisz coś w każdym miejscu.

Spławik i Feeder to najlepsza opcja na poczatek. Możesz przeczesać toń i poszukać z gruntu. Na początek zawsze najlepiej postawić na pewniaki, czyli mady, kukurydza, konopie, pellet. Nęć delikatnie, lepiej mniej niż za dużo. Proca będzie zdecydowanie lepsza niż spomb na pierwszej randce.

Miksu używaj zdecydowanie metodowego. Moje doświadczenia z dzikich wód pokazują mi jednoznacznie, że na wodzie stojącej ryby nie znajace w ogóle pelletu wchodzą w niego jak dzik w żołędzie...

Szukaj miejsc charakterystycznych, typu lilie, zatoki, linia tataraków, zatopione drzewa... Jak masz pusta wodę przed sobą musisz puścić marker i poszukać dołków, rynien, blatów, miejsc płytkich i głębokich (dobrze sobie to odnotuj gdzieś w notatkach bo w porach zimowych masz już gotowa mapę zbiornika). Metoda powinna działać jak ta lala, innym doskonałym zestaw jest heliktoper. Tu możesz spróbować zdoatkiem konopii, kukurydzy czy pelletu 4 mm. Jak nie ma dobnicy to zestaw helikopterowy z podajnikiem do białych będzie w pewnych warunkach kosić lepiej niż metoda.

Pory dnia to też rzecz ważna. Wschody i zachody słońca latem to dobry moment. Na wiosnę lepsze są godziny od południa w górę, aż do zachodu słońca gdy najwięcej promieni słońca dociera do wody i ja ogrzewa, głównie miejsca płytkie.

Ja bym odradzał zawracanie komuś dupy. Nie wiadomo czy powie prawdę, poza tym sam fakt znania przynęty nie wiele da jeśli nie wiesz dokładnie gdzie zerują ryby. Czy w tonie, czy przy dnie, na głębokim, czy płytkim, na nawietrznej, itp itd.

Zamiast też szukać ryb, lepiej poświęcić więcej czasu na zastanowienie się, i obserwacje wody. Wytypowanie miejsca to będzie połowa sukcesu a każda ryba w wodzie stojącej będzie mieć te same nawyki. Widząc lilie myślisz lin, karaś. Tak jest wszędzie :D

Powodzenia :beer: :)