Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: radek8 w 06.03.2021, 05:05
-
Czy ktoś z was wie jak to obliczyć? Potrzebne mi to do zmierzenia mniej więcej głębokości podczas gruntowania dna. Może mi się np. zerwać ciężarek, a będę miał przykładowo inne ciężarki z inną wagą.
-
Ciężarek ile opada to Ci nie podpowiem ale mała metoda z prestona o taka https://sklepdrapieznik.pl/koszyki-i-formy-method-feeder/28393-koszyk-ics-in-line-dura-flat-method-30g-small-maly.html opada PUSTA trzy sekundy na 1.5 metra, pełna opada cztery sekundy. Informacja pochodzi z Facebooka Przemka Solskiego.
-
Zwykły koszyk 30-50 gramów tonie wolniej, około 1 m/s. Więc mierząc czas od uderzenia w wodę po osiągnięcie dna, masz mniej więcej ustaloną głębokość. Ciężarki toną o wiele szybciej, podajniki do Metody, te mniejsze zwłaszcza również. Więc przy takich też bym przyjmował minimum 1.5 m/s :)
-
(...)opada PUSTA trzy sekundy na 1.5 metra, pełna opada cztery sekundy. Informacja pochodzi z Facebooka Przemka Solskiego.
Dla mnie jest to kontrowersyjne. Dlaczego? No zastanawiam się nad tym, jak coś cięższego (tutaj podajnik z zanętą) może opadać wolniej od czegoś lżejszego. Wszak zanęta nie pływa po powierzchni (a właśnie owa wyporność zanęty mogłaby spowalniać opadanie), tylko zalega na dnie obsypując się wokół podajnika.
-
A czy linka(żyłka bądź plecionka) ma wpływ też na prędkość opadu ? Bo wg mnie ma to wpływ bo plecionka bedzie wolniej opadać i sie zatapiać nie tworząc lini prostej od szczytówki do ciężarka pokonując napięcie powierzchniowe tafli wody. Tak samo wpływ odległości bo właśnie zatapiająca sie linka będzie szybciej tonąć przy rzucie na 10 metrów jak przy odległości np 50metrów bo długość linki bedzie musiała większe opory stawiać w wodzie ze wzgledu na długość bo nigdy linka nie bedzie tworzyc lini prostej.
Także wg mnie jest maaaasa czynnikow ktore mają wpływ na prędkość opadania i "odczytywanie" głębokości.
-
Plompek, to są dane przybliżone. Wg mnie to o czym piszesz też ma wpływ. Ktoś zarzucający i mocno napinający żyłkę ściąga koszyk po większym łuku, więc im głębiej tym 'błąd pomiarowy' jest większy. Ale na pewno pomiar koszykiem działa, wielokrotnie mi to pomogło. Zresztą nie chodzi o ustalenie głębokości w cm, ale zbadanie różnic głębokości. Stosując więc ten tam ciężarek/koszyk te różnice wychwytujemy bardzo dobrze.
-
Czyli mając takie spostrzeżenia jak Kolega Plompek dochodzi się do jednego wniosku - najlepszym rozwiązaniem takiego problemu będzie zrobienie najprostszego głębokościomierza ze spławika o dużej wyporności i ciężarka umieszczonego przelotowo na lince.
-
Czyli mając takie spostrzeżenia jak Kolega Plompek dochodzi się do jednego wniosku - najlepszym rozwiązaniem takiego problemu będzie zrobienie najprostszego głębokościomierza ze spławika o dużej wyporności i ciężarka umieszczonego przelotowo na lince.
Hm, a w jakim celu? Łowiąc feederem robimy mapę dna naszej miejscówki. Cokolwiek mamy, żyłkę, plećkę, ciężarek łezkę czy koszyk, pomiar pokaże nam gdzie jest głębiej a gdzie płycej :) I o to chodzi, używając tej samej wędki i tego samego obciążenia warunki są 'stałe'. Nie polecałbym tej metody do pomiaru dokładnej głębokości, ale do feedera jak najbardziej, mamy dzięki niej masę informacji. Do tego wąchając koszyk możemy sprawdzić czy na dnie zalega muł i czy uwięziony może być siarkowodór (smród), co może przeszkadzać rybom.
-
No tak, widzisz - wychodzi ze mnie moja "inżynierska precyzja": wszystko od linijki i pod kątem prostym ;)
-
Martinez podajnik pusty opada szybciej niż podajnik z peletem ponieważ pellet czy mix w stosunku do swojej objętości jest dużo lżejszy niż ołów w podajniku. Testy Przemek Solski przeprowadzał w przezroczystej tubie z wodą wysokości 1.5 metra, to nie są jakieś gdybania. Film jest na jego Facebooku. Oczywiście na napiętej żyłce może być inaczej, trzeba by jakieś doświadczenia prowadzić.
-
Gdyby ktoś chciał zmierzyć głębokość z dokładnością do kilku cm to polecam prosty sposób.
Potrzebujemy:
- spławika (nie koniecznie markera, wystarczy żywcowy),
- troka ( ja używam takiego https://sklepdrapieznik.pl/feeder-linki-systemy-montazowe/32417-system-do-montazu-koszyka-ms-range-quick-change-rig-l-21cm.html),
- zwykłego stopera,
- ciężarka do badania gruntu ( ja używam takiego https://sklepdrapieznik.pl/ciezarki-do-sondowania-dna/32964-ciezarek-flagman-mace-marker-lead-43g.html)
Budowa zestawu:
1) zakładamy trok na żyłkę przez oczko
2) na końcu troka zakładamy ciężarek do sondowania dna
3) przewlekamy gumowy stoper przez żyłkę i blokujemy nim trok
4) przywiązujemy do żyłki głównej spławik.
Zasada działania:
Tak zmontowany zestaw wrzucamy do wody. Wędkę trzymamy pod kątem 90 stopni w stosunku do tafli wody. Ściągamy żyłkę główną aż do momentu gdy szczytówka się napnie (jak do łowienia), to znak, że jesteśmy już przy ciężarku. Teraz luzujemy hamulec w kołowrotku i wyciągamy żyłkę ruchem od szpuli do pierwszej przelotki wędki. Liczymy ile razy przeciągniemy żyłkę od szpuli do przelotki nim spławik wynurzy się na powierzchnię. Teraz liczymy sobie. Na przykład 5 razy przeciągnęliśmy żyłkę od szpuli do pierwszej przelotki, odległość między szpulą a przelotka to po sprawdzeniu 40 cm, więc 5x40 cm = mamy 2 metry głębokości. Później zwijamy znowu zestaw i co ważne w pozycji 90 stopni do tafli wody ściągamy zestaw po dnie w taki sposób jakbyśmy holowali rybę (czyli nie ciągniemy kołowrotkiem, tylko pompujemy wędką). Ciężarek przesyła nam informacje o charakterze dna, a po np. 5 metrach znowu powtarzamy czynność z mierzeniem dna.
Porównanie tego sposobu z deeperem pokazało rozbieżność 5 cm w pomiarze na spławiku i ciężarku z trokiem w stosunku do deepera.
Sposób ten działa idealnie na wodach stojących, nie płynących. :beer:
-
Pojawi się Koko i wszystko będzie jasne.
-
Azymut
dobry plan i przy jednym rzucie można kilka odległości zmierzyć.
-
Tutaj kolego masz film, który również pokazuje sposób ze spławikiem.
-
Pojawi się Koko i wszystko będzie jasne.
:) :beer:
Myślę, że już koledzy sprawę wyjaśnili, ale odniosę się jeszcze do opadania ciężarka.
Przy opadaniu ciężarka/podajnika prędkość rośnie wraz z jego ciężarem i maleje wraz z oporami ruchu zależnymi od powierzchni i kształtu oraz od wyporności jego objętości.
Każde doładowanie podajnika powoduje wzrost wagi, ale jednocześnie wzrost wyporności.
Jeśli gęstość ładunku jest mniejsza od gęstości wody, to doładowanie spowoduje zwiększenie wyporności całości bardziej niż zwiększenie wagi, a więc prędkość opadu zmaleje i czas wzrośnie. Przy gęstości ładunku większej od wody prędkość wzrośnie i czas zmaleje. Pewien wpływ będzie miała zmiana kształtu po załadowaniu wpływając na opory ruchu.
Niewątpliwie długość i średnica żyłki przy pomiarze z odległości wpłynie na zwiększenie czasu opadu, szczególnie przy małej wadze ciężarka.
:),
-
Azymut
dobry plan i przy jednym rzucie można kilka odległości zmierzyć.
Tak, i wbrew pozorom zajmuje to bardzo mało czasu. Do użycia tego sposobu stosuje się wędkę przeznaczoną do łowienia. Wszystko proste i co ważne, skuteczne.
-
Zwykły koszyk 30-50 gramów tonie wolniej, około 1 m/s. Więc mierząc czas od uderzenia w wodę po osiągnięcie dna, masz mniej więcej ustaloną głębokość. Ciężarki toną o wiele szybciej, podajniki do Metody, te mniejsze zwłaszcza również. Więc przy takich też bym przyjmował minimum 1.5 m/s :)
Nie zrozumiałeś treści poprzedniego posta i wprowadzasz w błąd. Wg Solskiego podajnik do methody opada 0.5m/s, a nie 1.5m/s. Jeśli zwykły koszyk tonie wolniej to na pewno nie opada jeden metr na sekundę.
-
Przecież 1 m/s to wolniej niż 1,5 m/s.
-
Luk napisał że też przyjmuje 1.5m/s podczas gdy P.Solski przyjmuje 1.5m/3s do 1.5m/4s przy nabitym podajniku.
Mam Deepera i 1.5m/s jest nierealne.
-
Luk napisał że też przyjmuje 1.5m/s podczas gdy P.Solski przyjmuje 1.5m/3s do 1.5m/4s przy nabitym podajniku.
Mam Deepera i 1.5m/s jest nierealne.
W końcu rozzsądna odpowiedź jakiekolwiek echo i testy....
-
Mi podajnik do Metody 45 gramów tonie szybciej niż koszyk.
-
Wydaje się być oczywistym, że koszyk będzie wolniej opadał z racji większych oporów w wodzie.
-
Mi podajnik do Metody 45 gramów tonie szybciej niż koszyk.
Może Ci tonąć szybciej ale i tak podajesz błędne wartości.
Mam echo i stoper. Mi podajnik na 4m opada ~8sekund, wg Ciebie powinien dwie i pół...
-
Mam wodę o podobnej głębokości i wybieram się na nockę jak zniosą obostrzenia. Wykonam pomiary dokładne koszykiem i podajnikiem, to znaczy porównując oba. Jakby co to liczę sekundy w myślach a nie stoperem :)
-
Szukałem filmiku o gruntowaniu dna feederem. W 1 z filmików była informacja, że ciężarek o wadze 27 gram opada +/- 3 do 4 m/s.
Co o tym sądzicie?
-
Ciężarek to ołów, skondensowany ciężar, ma małe opory. Jak dla mnie fatalnie się nadaje do pomiaru głębokości, bo zbyt szybko tonie.
-
Przy łowieniu federem dokładność nie jest konieczna według mnie. Wystarczy mi że po rzucie pustego podajnika 30 gram wiem czy mam 1 metr głębokości - znaczy płytko, czy 2-3 metry głębokości - głęboko czy może więcej. Rzucam kilkanaście razy w wytypowane miejsce i szukam ewentualnych różnic górek, spadków, czy dołków przy okazji sprawdzam dno czy jest muliste, czy może twarde i czy nie ma zaczepów i jak idzie spadek dna . Tyle w temacie gruntowania - nie muszę wiedzieć że mam głębokość 235 cm
-
Mam wodę o podobnej głębokości i wybieram się na nockę jak zniosą obostrzenia. Wykonam pomiary dokładne koszykiem i podajnikiem, to znaczy porównując oba. Jakby co to liczę sekundy w myślach a nie stoperem :)
Mi kiedyś fizyzyczka mówiła, żeby być bardziej precyzyjnym w określaniu sekund trzeba wypowiadać 121,122,123 ect.
Nie musisz jechać nad wodę, wrzuć podajnik do większego wiadra wiadra, zobaczysz czy będzie opadał jedną sekundę czy trzy setne ;)
Ew możesz zobaczyć na fp Solskiego jak wrzuca podajnik do wysokiej przezroczystej tuby.
-
Szukałem filmiku o gruntowaniu dna feederem. W 1 z filmików była informacja, że ciężarek o wadze 27 gram opada +/- 3 do 4 m/s.
Co o tym sądzicie?
Pomijając fakt, że szybko opadający ciężarek słabo nadaje się do oszacowania głębokości, to podane wartości prędkości opadu ciężarka 27g należy uznać za wiarygodne.
Prędkość V ciężarka z ołowiu w wodzie obliczamy ze wzoru:
V = pierwiastek(0,9*m*g/K)
Współczynnik K zależy od powierzchni oporu ciężarka prostopadłej do ruchu i od jego kształtu reprezentowanego współczynnikiem C. Dla wody i przekroju kolistego K wynosi:
K = C*3,14*r*r/2
Dla kuli C zakłada się ok. 0,5, dla oliwki współczynnik ten jest mniejszy w zależności od jej wydłużenia.
Obliczenia dla oliwki dają wynik prędkości rzędu do 4 m/s w zależności od tego o ile założymy mniejszy przekrój oporu tej masy w stosunku do kuli.
Dla kuli (c=0,5) otrzymujemy wynik prędkości opadu 2,6 m/s.
W rzeczywistości prędkość opadu ograniczy jeszcze żyłka.
m [kg] masa ciężarka
g[m/s2] przyspieszenie ziemskie
K [kg/m] współczynnik
r [m] promień przekroju poprzecznego
:)
-
Mam wodę o podobnej głębokości i wybieram się na nockę jak zniosą obostrzenia. Wykonam pomiary dokładne koszykiem i podajnikiem, to znaczy porównując oba. Jakby co to liczę sekundy w myślach a nie stoperem :)
Mi kiedyś fizyzyczka mówiła, żeby być bardziej precyzyjnym w określaniu sekund trzeba wypowiadać 121,122,123 ect.
Nie musisz jechać nad wodę, wrzuć podajnik do większego wiadra wiadra, zobaczysz czy będzie opadał jedną sekundę czy trzy setne ;)
Ew możesz zobaczyć na fp Solskiego jak wrzuca podajnik do wysokiej przezroczystej tuby.
Z tym liczeniem sekund od 121 , 122 ,123 ,124 ,125 jest dokładniej- komandosów uczą podczas skoku ze spadochronem: jak wyskoczą z samolotu do pociągnięcia wyzwalacza spadochronu zaczynają liczyć od 121 , 122 , 123 ,124 ....
-
Azymut
dobry plan i przy jednym rzucie można kilka odległości zmierzyć.
Tak, i wbrew pozorom zajmuje to bardzo mało czasu. Do użycia tego sposobu stosuje się wędkę przeznaczoną do łowienia. Wszystko proste i co ważne, skuteczne.
Tak to u mnie wygląda w praktyce, nie jest to wędka do łowienia (uff!), ale swoje założenia spełnia, po rozwinięciu ma dalsze oznaczenia odległości. Jedynie zamiast troku, jest tutaj rurka antysplątaniowa, do której podczepiam ciężarek.
(https://i.postimg.cc/K4YbTMgy/IMG-20210306-153109.jpg) (https://postimg.cc/K4YbTMgy)
-
Azymut
dobry plan i przy jednym rzucie można kilka odległości zmierzyć.
Tak, i wbrew pozorom zajmuje to bardzo mało czasu. Do użycia tego sposobu stosuje się wędkę przeznaczoną do łowienia. Wszystko proste i co ważne, skuteczne.
Tak to u mnie wygląda w praktyce, nie jest to wędka do łowienia (uff!), ale swoje założenia spełnia, po rozwinięciu ma dalsze oznaczenia odległości. Jedynie zamiast troku, jest tutaj rurka antysplątaniowa, do której podczepiam ciężarek.
(https://i.postimg.cc/K4YbTMgy/IMG-20210306-153109.jpg) (https://postimg.cc/K4YbTMgy)
:thumbup: :bravo:
Lepiej tak wykorzystać starą wędke niż gdyby miała leżeć i się kurzyć. Twoja opcja jest o tyle wygodna, że mając zestaw w wodzie możesz spokojnie czesać sobie łowisko dookoła, znajdować nowe, ciekawe miejsca :)
Ja na twoim miejscu wymieniłbym rurkę na trok, bo rurka może Ci się wplatać w zielsko (miękki trok jest elastyczny i łatwiej go wyciągnąć np z zielska, zaczepów), albo dawać fałszywe wskazania w trakcie sondowania dna :beer:
-
Osobny i kij i kołowrotek mają zalety. Na kiju oznaczamy sobie odległości od kołowrotka np. 25 i 50 cm. Trok ustalamy tak, żeby po całkowitym ściągnięciu spławik lub marker był 25 cm nad dnem. Następnie na poluzowanym hamulcu wybieramy po 25 lub 50 cm licząc ilość wybranych odcinków do wypłynięcia markera i dodając początkowe 25 cm troka. Na kołowrotku od wędki skręcilibyśmy po takich pomiarach żyłkę dość mocno, dlatego lepiej mieć osobny. Warto mieć do tego sztywną wędkę i plecionkę, to pozwoli nam lepiej wyczuć strukturę dna a skręcanie plecionce mniej szkodzi.
-
A co sądzicie o tym?
-
Myśle że Dawid na dzisiejszym live temat gruntowania pozamiatał.
W kilku miejscach odnosi się do tego zagadnienia.
Sam jeste zdania że jak już to szukamy płycej głebiej ... z gruntu a głębokość jak juz to marker a nie inne wynalazki.
Mniej więcej 47 min.