Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: Bombay w 19.03.2021, 22:24
-
(Wątek wydzielony z dyskusji o zanętach Timarmix)
Ja polecam te zanety z serii Match Plus to tania i dobra mieszanka do prywatnego niedzielnego wędkowania. Leszczowa fajnie się łączy z melasa i wchodzi w nią ryba na Wiśle czy Narwi. Do niedawna bralem takie dwie trzy paczki na wyprawę ale od momentu gdy nauczyłem się robić mleczny makaron to praktycznie nie używam zanęty do gruntówki.
-
Ja polecam te zanety z serii Match Plus to tania i dobra mieszanka do prywatnego niedzielnego wędkowania. Leszczowa fajnie się łączy z melasa i wchodzi w nią ryba na Wiśle czy Narwi. Do niedawna bralem takie dwie trzy paczki na wyprawę ale od momentu gdy nauczyłem się robić mleczny makaron to praktycznie nie używam zanęty do gruntówki.
Możesz zdradzić, na czym polega ten mleczny makaron?
-
Mleczny makaron? Chodzi o gotowany makaron w mleku z cukrem?
-
No właśnie też podpinam się pod temat jak przygotowuje się mleczny makaron? Z tego co słyszałem to na jednym z kilku jezior gdzie wędkuję makaron robi robotę więc może bym spróbował w tym sezonie tego mlecznego patentu, jeśli oczywiście zdradzilbyś swój przepis. :beg:
-
Czyżby to...
https://www.wedkarz.pl/article/466/mleczny-makaron
-
Sam bym chętnie się dowiedział, bo wydaje się bardzo ciekawą propozycją taki mskaron
-
Czyżby to...
https://www.wedkarz.pl/article/466/mleczny-makaron
Dokładnie to ten przepis. Ja dodaję według uznania zapachy Bartona i nie mogę powiedzieć ale rezultaty są i to wcale nie gorsze od tych kiedy łowiłem samymi zanetami spożywczymi z glina itd.
Owszem dodatek robactwa musi być ale sam koszt przygotowania makaronu oraz to że działa selektywnie spodobało że nie używam juz praktycznie zanęt spożywczych. Tylko warunek najważniejszy to dobrej jakości makaron ja używam z Lidla takie małe kolanka i zdaje egzamin.
-
Zapachy Bartona? Które konkretnie? Bo pierwsze co przychodzi mi do głowy to "smrodek" a drugi to róża.
Powiedz mi jeszcze jeśli chodzi o te gotowanie makaronu? Faktycznie gotujesz go tylko 2 minuty?
-
Zapachy Bartona? Które konkretnie? Bo pierwsze co przychodzi mi do głowy to "smrodek" a drugi to róża.
Powiedz mi jeszcze jeśli chodzi o te gotowanie makaronu? Faktycznie gotujesz go tylko 2 minuty?
Kiedyś były lepsze makarony jak Malma dziś się nie da ugotować makaronu nawet lubeli w dwie minuty. Ja używam zapach kolendry i kozieradki ale dobry jest zapach poziomki, smordek na lato.
Choć ostatnie moje wypady opierały się o makaron z soja i dostałem kilka leszczy ponad 3kg na Narwi.
-
Czyli rozumiem że makaron musi być al'dente żeby haka się trzymał?
-
Twardszy jak al'dente ma się trzymać haczyka, dlatego musi być dobry makaron nie jakiś z biedy za 2zl czy Tesco za 1.5zl. taki się ugotuje tak że na wieszku jest miękki a w środku twardy jak kamień. To trzeba samemu się nauczyć nie da się tego dokładnie opisać bo gotuje się w różnych garnkach na różnych palnikach. Ja gotuję na indukcji ale kilka lat temu jak mieszkałem w bloku to na gazie gotowałem.
-
Wielkie dzięki, w takim bądź razie trzeba będzie po testować
-
Makaron podajesz z gliną? Jaki rozmiar haczyka pod makaron stosujesz?
Bohdan
-
Makaron podajesz z gliną? Jaki rozmiar haczyka pod makaron stosujesz?
Bohdan
No gdzie. Najwyżej płatki owsiane. Stosuje takie rozwiązanie co ma anpio tzn. robię swoje pieczywko fluo w bardzo dużych kawałkach i mieszam z płatkami. Wrzucam to w worek strunowy odrobina zapachu trapera Brasem i jazda
https://superwedkarz.pl/anpio/8999-platki-leszczowo-karpiowe-anpio-750g.html
-
Przyłącze się do rozmycia tematu głównego, ale ten makaron mnie też zaciekawił ;) Bombay, łowisz nim na feeder czy spławik? Jeśli na feeder, to jak podajesz makaron i robaki, żeby doszły do dna? W zimnej wodzie leszcze też chcą to pobierać? Szukam czegoś selektywnego na wiślane leszcze i Twojego pomysłu niedługo spróbuje :thumbup:
Ps. Od czasu do czasu używam Timarmixa Match Plus Bream, ale tylko na "zaleszczonych" ;) wodach lub w pełni sezonu, gdy ryby są mniej wymagające. Zimą na Wiśle używałem z powodzeniem w połączeniu z Marcelem Gold Pro 50/50.
-
Przyłącze się do rozmycia tematu głównego, ale ten makaron mnie też zaciekawił ;) Bombay, łowisz nim na feeder czy spławik? Jeśli na feeder, to jak podajesz makaron i robaki, żeby doszły do dna? W zimnej wodzie leszcze też chcą to pobierać? Szukam czegoś selektywnego na wiślane leszcze i Twojego pomysłu niedługo spróbuje :thumbup:
Ps. Od czasu do czasu używam Timarmixa Match Plus Bream, ale tylko na "zaleszczonych" ;) wodach lub w pełni sezonu, gdy ryby są mniej wymagające. Zimą na Wiśle używałem z powodzeniem w połączeniu z Marcelem Gold Pro 50/50.
W zasadzie łowię na grunt ale nie feederem a barbel rodem Foxa. Do koszyka pakuje to co na haczyku, robaki, pęczak, makaron i płatki owsiane. Zanęta jest mega prosfa pęczak, płatki i wspomniany makaron. Wszystko mieszam dopiero nad wodą a sam makaron gotuje dzień wcześniej zalewam zapachem Bartona a dopiero nad wodą leje soję bartona max 100ml.
Makaron z pęczakiem i białymi mozna zmiażdżyć w rękach ale trzeba uważać żeby za mocno się nie po kleiło bo z koszyka nie wyleci zawartość. Zazwyczaj 1/3 mieszanki tak traktuje. Do tego pinki/białe 200-300ml. To wszystko nic skomplikowanego. Tak jak łowili lata temu wędkarze.
Trochę to burzy czasami caly świat feedera bo można nawet łowić z sprężyna i ciężarkiem przelotowym ciężarkiem i krótki przypon nawet 20cm. Taki zestaw ma mega zaletę bo bardzo łatwo zacina się ryby.
Haczyk od 8 do 2.
To nie mój sposób a stary dobrze przemyślany sposób na gruntowe łowienie leszczy na to nie bierze certa, krąp i mała plotka. Trochę to irytuje bo się siedzi dwie trzy godziny bez brania aż wchodzą Lechy i daje po 3-4 łopaty po 2kg.
Nie każdy lubi takie łowienie bo wymaga cierpliwości jak łowienie na groch.
Kto co lubi ja wolę wracać do starych sposobów, zapomnianych technik i często lekceważonych przynęt głównie kojarzonych z mięsiarzami. Prawda jest taka że te zapomniane przynęty dają lepsze rezultaty jak cudowne pellety, cudowne kulki.
Czereśnia, wątroba, chruściki, ciasto z kaszy manny, pęczak, makaron czy zima serek topiony to naprawdę skuteczne przynęty.
Jednak w czasach gdy wędkarz myśli o sprzęcie a nie o rybach i technice i korzysta z gotowych rozwiązań to naprawdę takie moje wymysły są herezja dla niektórych. A ten makaron widzialem u jednego dziadka kilka lat temu... I został u mnie.
Szczerze to nawet o feederse nie chce mi się myśleć, uważam że barbel rod do łowienia większych ryb to nie ma lepszego rozwiązania.
No i polecam produkty Bartona są udane bardzo ale to bardzo wydajne. Trzeba uważać bo zbyt dużo aromatu spowoduje że ręce będą dwa dni śmierdzieć pół biedy róża czy poziomka ale rak czy kozieradka to naprawdę potrafi popsuć kilka dni. Niczym się tego nie zmyje.
-
Świetne wpisy, Bombay :bravo:
Znajdę chwilę, to wydzielę je do osobnego wątku.
-
Bombay,tak jak napisałeś,to stara szkoła nęcenia.
W moich stronach sporo ludzi tak jeszcze łowi (z różnymi skutkami).
Kiedyś tylko w taki sposób lub podobny łowiono tzn. moczony chleb z płatkami i waniliowym zapachem do ciast,groch,kukurydza,pęczak,ziemniaki,makaron .
Tyle,że to nie jest łowienie z marszu,nie zawsze,a raczej rzadziej,niż częściej,przynosi rezultat,szybko przekarmia ryby lub w ogóle odstrasza. Za to świetnie się sprawdza jako nęcenie długofalowe i selektywne. Jeszcze na dużej rzece można się pokusić o takie łowienie,ale też z dobrym rozpoznaniem miejsc.
Kiedyś tak łowiono,bo było dużo ryby ,produkty były tanie,łatwodostępne,a zanęty specjalistyczne dopiero wchodziły.
Za wpis pochwała,bo przypomniał mi stare czasy.
Ps. Takiego łowienia na youtube nie da się zobaczyć,a szkoda,bo byłaby to świetna odskocznia.
-
Tyle,że to nie jest łowienie z marszu,nie zawsze,a raczej rzadziej,niż częściej,przynosi rezultat,szybko przekarmia ryby lub w ogóle odstrasza. Za to świetnie się sprawdza jako nęcenie długofalowe i selektywne. Jeszcze na dużej rzece można się pokusić o takie łowienie,ale też z dobrym rozpoznaniem miejsc.
Za wpis pochwała,bo przypomniał mi stare czasy.
To nie jest tak do końca. Na takie łowienie nie gotuje się wiadra zanęty (chyba że łowimy a głębokim jeziorze). Mi wystarczy i zazwyczaj zostaje pół paczki makaronu, paczka płatków i pół paczki pęczaku i zazwyczaj zostaje. Łowię zawsze z marszu czy to na wkrze czy na Wiśle to daje rezultaty. Czasami tylko proporcje są błędne i jak się nie ma wyników to można przesypac taka mieszankę dobra i sprawdzona mieszanka np. lorpio magnetic.
Zawsze rozpoczynam od necenia dwiema trzema szklankami takiej mieszanki resztą do koszyka. Taki makaron wolniej się toczy jak zanęta spożywcza przez co dłużej jest w łowisku.
Nie rzucam jak zawodnicy typu Mateusz Przebięda co 3-5 minut a zestaw leży 15 minut może i dłużej.
Łowienie na krótkim przyponów 20-30cm pozwala mi sądzić że ta zanęta działa na ryby i jedynie w grudniu łowiłem na przypon 1m.
Od lipca zeszłwgo roku praktycznie to moja podstawą na ryby.
Ja zawsze byłem pod wrażeniem starych wędkarzy co biorą puszkę kukurydzy albo słoik grochu i tez maja rezultaty nie jak wyczynowcy ale zadawalajace normalnego wędkarza.
Nauczyłem się, że zanęta ma zazwyczaj drugie albo trzecie miejsce w hierarchii tego co powoduje że łowimy skutecznie i nie warto szukać złotego grała i skupić się na dwóch trzech i jednego producenta.
Ja nikogo nie namawiam do łowienia ta zanęta, nie obiecuję że będzie miał super wyniki ale z pewnością nie zaszkodzi spróbować i może warto pochylić się nad tym co było kiedyś.... ja łowię.
-
Czy płatki gotujesz czy tylko parzysz?
-
Bombay: To nie jest tak,że ja potępiam ten sposób,jeśli tak to odebrałeś,to przepraszam Cię. Akurat mi również jest bliżej do dawniejszego wędkarstwa ,niż dzisiejszego jeśli chodzi o nęcenie (bazuję na ziarnie).
Twoje postępowanie musi być mocno dopasowane,tak jak sam napisałeś. Druga sprawa,myślę że łowisz tak na rzekach,rzadziej na jeziorze,a jeżeli już,to w pełni sezonu. Trzecia rzecz,to typowanie miejsca,co dla mnie też jest podstawą i o czym wielokrotnie pisałem.
To nie jest łowienie dla każdego,co sam podkreślasz. Ja Ci kibicuję,bo sam klimat takiego wędkarstwa,to już jest coś niespotykanego.
Kiedyś łowiłem w takim stylu z łodzi na spławik,ale odszedłem od tego,gdy w miejsce długofalowych zasiadek,weszły krótkie sesje,a łódź zamieniłem na fotel z brzegu.
Niumiejętne podanie takiego towaru odstrasza/przekarmia rybę. Zanęta typowo pod leszcza i pod niego świetnie się sprawdza,pod warunkiem,że podamy ją na trasie leszcza,a to już nie jest takie łatwe.
-
Bombay prosto,tanio i skutecznie i o to chodzi ,takie wędkarstwo cenię :thumbup: :beer:,co do tematu ,że takie nęcenie może nie dawać rezultatu absolutnie się nie zgadzam ,łatwo to można samemu zweryfikować nad wodą ,dwie linie na jednej kuchnia domowa typu makaron ,ziarna ,płatki ,druga z topową zanętą i wszystko się wyklaruje samo ;)
-
Czy płatki gotujesz czy tylko parzysz?
Normalnie z paczki wsypuję tylko pęczak i makaron są po obróbce.
Z jeden strony nie ma co się oszukiwać z topowa zanęta, ochotką, białymi i czerwonymi robakami to nie wygra ta zanęta. Tylko ta pierwsza będzie zanęta będzie kosztować około 10zl z robakami ale podkreślam tutaj nie ma brań małych ryb. Jest tych brań mniej dużo mniej czasami się siedzi 3-4 godziny bez brania aż przychodzi czas że te leszcze w końcu się pojawia i mają co żreć.
Szczerze uwielbiam łowić na groch, ser, makaron, pęczak, ciasto z kaszki mannej z chleba itd. a ser salami zosrwiony na słońcu ma dwa dni to kosa na klenie. Śmierdzi jak cholera ale brania ryb sa imponujące.
-
Ja z kolei lubię robić swoją kukurydzę z zalewajkami w małych słoiczkach,np.miód,czy czarna porzeczka,albo czosnek,pieprz. Zalewy na bazie wódki. Małe słoiczki od koncentratu.
Kurcze dobrze by było założyć taki wątek,o tego typu zanętach i przynętach.
-
Ot to to Michał ,własne zalewy do kuku to mi się podoba :beer:
-
Bardzo ciekawy był by ten wątek o takich przynętach jak i zanętach
-
Cóż, mogę tylko potwierdzić, bo praktycznie całe moje łowienie opiera się na takich starych przynętach i zanętach. Cierpliwość jest kluczowa, bo drobnica odpada i brań jest niewiele. Przy krótszej wyprawie jest ryzyko, że za mocno sklejone kule w ogóle wyprowadzą rybę poza "okno" łowienia. Szczególnie w przypadku leszcza jest to możliwe, ze względu na jego "interwałowy" sposób żerowania w rzece. Przy zasiadkach na 4-5 godzin czasem nawet całkowicie rezygnuję z kul i nęcę oszczędnie luźnym grochem i 3-4 cm kulkami z ciasta - przy czym mowa o przystawce i łowieniu w spowolnieniach nurtu i innych typowych dla niej miejscach.
-
W przystawce się zakochałem wiele lat temu. W zasadzie to mnie skłoniło do powrotu do starych technik. Patrząc na wędkarzy siedzących z splawikowkami i niewielką ilością grochu i rybami w siatce naprawdę skłoniło mnie do kombinowania w drugą stronę.
-
Czy to ten makaronik kupujesz?
-
Przypomniały mi się moje młode lata, kiedy to łowiłem na spławik. Robaków w sklepach wędkarskich nie było, kukurydzy w puszce w polskich sklepach też nie. Łowiło sie głównie na pęczak, ziemniaki, makaron i na dżdżownice, jeśli było gdzie nakopać.
Przynęty szykowałem wieczorem, na ranne łowienie. Pęczak zalewało się w termosie wrzątkiem, przez noc dochodził a rano zlewało się wodę i przemywało się go wodą z łowiska. Makaron kolanka wrzucałem do wrzątku, nie gotowałem ich ale po chwili odsączałem na sitku. Potem do woreczka foliowego, zalewałem niewielką ilością oleju roślinnego, trochę atraktora, należało całość wymieszać i zostawić na noc. Przez noc makaron dochodził i robił się gumowaty. Świetnie trzymał się haczyka. Haczyk, np. nr 10, należało wsunąć w kolanko do środka za pomocą specjalnego patyczka i przebić od środka, żeby grot wystawał na zewnątrz po wewnętrznej stronie kolanka. Całe nęcenie to kilka kolanek wystrzelonych z procy w okolicach haczyka. Na taką przynętę brały leszcze, liny, karpie i duże płocie.
-
Tomku i biorą dalej ;) :beer:,wędkarstwo idzie do przodu miliony zanęt ,przynęt ale ja uważam że to tylko dla nas wędkarzy wymysły są ,łowię dalej starymi sposobami i przynętami i wyniki są ,troszkę zmodernizowałem tylko metody połowu ale kuchnia domowa u mnie to podstawa :beer:
-
Panowie świetne wpisy.
Ja wspone o ziemniaku z koperkiem.
No i ryż preparowany.
A z żywych pijawy.
Oj bylo to piękne łowienie.
-
Ziemniaczek mocno posolony w panierce z mączką rakową i pociętymi czerwonymi, to mój priorytet na grubego zielonego księcia w tym sezonie :beer:
-
Czy to ten makaronik kupujesz?
tak, może być z kaufladnu podobny makaron mają.
-
No widzisz ja go używam od 2 sezonów, dodaję czosnku na karpia i płoć ale tylko pod spławik. Muszę wypróbować Twój sposób i pod feeder.
-
Panowie szczerze wam się przyznam że nigdy nie próbowałem makaronu, ziemniaka czy grochu. Czytając wasze opowieści z makaronem narobiliście mi ochoty na wyjazd nad wodę i spróbowania makaronu. Teraz tak myślę i jestem przekonany że taki " mix" naturalności może być dobry na moich wodach pzw. Ja spróbuję jeszcze go trochę odpalić "MMM" po ugotowaniu żeby troszkę się oblepił.
-
Kilka lat temu nęciłem pszenicą która była gotowana z dodatkiem aromatu śmietankowego do ciast i czasem dodawałem jeszcze cukier waniliowy tak przygotowana dawała ładne karpie. Rok temu połowiłem karpie zakładając na push stopa rodzynki.
-
Ja w tym roku nastawię się chyba na naturalne składniki. Moje wody pzw nie są zarybiane dużymi sztukami. Mam jeszcze kuku i pęczak z trapera. Tylko problem taki ze 1 kg kuku jak otworze to muszę go zurzyc ( lub resztę zamrozić) a to już mi się nie uśmiecha. A tak to makaron garstkę sobie zaleje wrzątkiem i jazda nad wodę. Zobaczymy w tym roku jak to będzie :) rodzynki też zastosuje...
-
Zachęcam szczerze wszystkich do próbowania tego co w kuchni domowej znajdziemy to skarby,które dają rezultaty np: ,płatki,makarony,ziemniaczki,pęczak ,sól,papryka słodka,ostra ,rybka w oleju ,len ,słonecznik mielony prażony migdały,biszkopty mielone ,kokosanki ,ciastka owsiane ,mleko kokosowe ,wiórki kokosowe to jedne z wielu dodatków nad wodę a rybkom smakują ;)
-
W wolnej chwili przybiorę się do konkretniejszego wpisu,ale już teraz mogę każdego zachęcić do robienia własnych,naturalnych przynęt.
Polecam nawet zalewać różnymi swoimi zalewajkami ,kukurydzę z puszki i posortować w słoiczki,chociaż przez siebie gotowana kuku ,lepiej się trzyma. Nawet paczkowane przyprawy,typu czosnek,papryka ostra,kozieradka,połączone z alkoholem i tak zalane kukurydzę ,bobik,mogą być bardzo skuteczną przynętą.
Co do zanęt o tak grubej frakcji,to jednak zalecam ostrożność,zwłaszcza na wodzie stojącej. Tu trzeba wyczucia i dużej cierpliwości,rozpoznania miejsca,bo inaczej przekarmicie,albo w ogóle odstraszycie ryby,chyba że plan jest nęcenia długofalowego.
-
Zgadzam się Michał z tobą :beer:,wszystko musi mieć umiar,dlatego sam często rezygnuje z zanęty na rzecz ziemii do której dodaje odrobinę płatków,mielony biszkopt ,konopie i robactwo ,to mi służy jako baza do zamykania np.mixu ziaren ,dużo zależy od czasu jaki mam na łowienie, a także od miejsca gdzie łowię ,drugą linię nęcę czymś i porównuję co działa lepiej ,mi się takie łowienie dla przykładu sprawdza i podoba ;)
-
.
Co do zanęt o tak grubej frakcji,to jednak zalecam ostrożność,zwłaszcza na wodzie stojącej. Tu trzeba wyczucia i dużej cierpliwości,rozpoznania miejsca,bo inaczej przekarmicie,albo w ogóle odstraszycie ryby,chyba że plan jest nęcenia długofalowego.
Trochę inaczej. Stosując ta zanętę trzeba być świadom faktu czy wogole w łowisku są duże ryby i czy są szanse jej złowienia. tam gdzie nie ma dużej ryby to nie ma co oczekiwać rezultatów.
Ja obserwuje tylko powierzchnię wody jak widać Lechy to już z główki. Jednak to typowo rekreacyjne łowienie z dużą porcją cierpliwości.
-
Panowie a co z domowych bądź starych zapomnianych przynęt na złotego karasia? Bo mam fajna woda ze złotymi karasiami albo bardzo ciężko je skusić do brania
-
Panowie a co z domowych bądź starych zapomnianych przynęt na złotego karasia? Bo mam fajna woda ze złotymi karasiami albo bardzo ciężko je skusić do brania
Miód. Tzn. dodany do ciasta ;)
I pszenica na słodko.
-
Panowie a co z domowych bądź starych zapomnianych przynęt na złotego karasia? Bo mam fajna woda ze złotymi karasiami albo bardzo ciężko je skusić do brania
Kuku zalane miodem z wódką (słoiczek postawić na okno nasłonecznione,albo troche podgrzać od spodu zapalniczką),ciasto z czosnkiem też super. Kiedys kiedyś,tak łowiłem karasie na spławik.Ciasto z kaszy świetny temat,aż w Metodzie wrócę do niego.
Bombay: to podstawa ,wiadomo,dla tego trzeba poznać zbiornik.
-
Panowie a co z domowych bądź starych zapomnianych przynęt na złotego karasia? Bo mam fajna woda ze złotymi karasiami albo bardzo ciężko je skusić do brania
Ogólnie na dzikiej wodzie najlepiej mi się sprawdza zwykły gnojak. Pora dnia i wybór miejscówki to podstawa. Najlepsze wyniki mam na płytkiej wodzie do max 120 cm i na przełomie dnia i nocy, zaraz po zachodzie słońca. Po zmroku coraz słabiej, w nocy prawie wcale i później szarówką o wschodzie słońca znów zaczynały się brania. W dni pochmurne i wietrzne przez cały dzień są brania lecz na ciut głębszej wodzie. Nęcenie symboliczne, puntowe pod spławik, jakaś mała kuleczka paszy.
-
Kuku zalane miodem z wódką (słoiczek postawić na okno nasłonecznione,albo troche podgrzać od spodu zapalniczką),ciasto z czosnkiem też super.
Miód po podgrzaniu robi się gorzki. Nie zauważyłeś negatywnego wpływu na brania? Chyba że właśnie to pomaga?
-
😉
Dobrze kombinujesz miód jest gorzkawy,ale zapach ma bardziej intensywny,do tego alkohol podgrzany wyparowuje i ładnie wzmacnia woń miodu . Podgrzanie delikatne 20-30s słoiczka 100ml,większych nie robię. Kuku najlepiej półtwarde.
Kurcze,wszystkie tajniki sprzedam hehe. No dobra,prawie wszystkie 😉
-
Tak samo jak Ty Michał N robisz kukurydzę to ja robie też białe robaki
Opcji na kuku i białe w słoiczkach jest tyle ile zdołamy wymyslić
W 2020 przebojem u mnie były własnie takie białe robaki z miodem i monster krabem
:thumbup:
-
Kiedyś słyszałem o pumperniklu z miodem na karasia. Ale nie mam pojęcia, jak to się przygotowuje.
-
Pumpernikl z miodem ciekawe Tomku w życiu nie słyszałem o takim wynalazku :beer:
-
Aż dziw ,że nikt nie wspomniał o makaronie gwiazdki z czosnkiem ,na leszcza się świetnie sprawdza ;)
-
😉
Dobrze kombinujesz miód jest gorzkawy,ale zapach ma bardziej intensywny,do tego alkohol podgrzany wyparowuje i ładnie wzmacnia woń miodu . Podgrzanie delikatne 20-30s słoiczka 100ml,większych nie robię. Kuku najlepiej półtwarde.
Kurcze,wszystkie tajniki sprzedam hehe. No dobra,prawie wszystkie 😉
Miód będzie gorzki i niezdrowy ale mniejsza o to. Nie zdradzisz tak łatwo bo jest dużo rodzajów miodu ;) Na pewno nie każdy popasuje rybom. I tutaj zacznie się najlepsze bo trzeba sobie poszukać bo napisałeś już bardzo dużo :)
-
Zwykły miód kwiatowy z Biedronki,nic specjalnego. W podgrzewaniu nie chodzi o to,by miód był nie zdrowy,czy gorzki,ale o to by kuku lekko zfermentowało i nabrało odpowiedniej woni,którą podbija podgrzany alkohol i miód.
To stary sposób,a rybom nic się złego nie dzieje.
-
Gorzki smak to produkt uboczny rozpadu cukrów. Kiedy miód jest przechowywany w zbyt wysokiej temperaturze obniża się jakość. Ale to nie forum pszczelarskie.
Nie próbowałem nigdy dodawać miodu a często widać że przynęty kupne mają coś wspólnego. Przynajmniej w nazwę :)
-
Uważaj Michał, bo wszystko z Ciebie wyciągną 😉
-
Uważaj Michał, bo wszystko z Ciebie wyciągną 😉
Człowiek stara się coś przekazać,ale co nieco w rękawie jeszcze zostało 😉
Można kupować gotowe kukurydze smakowe itp,ale z moich obserwacji,to zrobienie własnych zalew ,na w miarę naturalnych produktach,daje lepsze efekty.
-
Co do makaronu to od kilku lat kiedy jadę na Odrę gotuję garść makaronu kolanka takiego najtańszego z Tesco. Przy zakładaniu na haczyk najpierw "wpuszczam" do środka białego lub pinkę i gdy cały wejdzie w makaron dopiero wtedy przekuwam hakiem i klipuję na końcu ponownie białym lub pinką :) Do zanęty makaron tnę nożyczkami na grubsze kawałki. Praktycznie zawsze taki makaron daje mi grubego leszcza. Zazwyczaj tę przynętę stosuję na drugim kiju, który czeka na grubego zwierza... :fish: Bywały lata gdzie tylko stosowałem taką przynętę i żadnej innej a najlepsze wyniki obserwowałem zawsze w południe (oczywiście Odra). Dużą zaletą makaronu jest jego selektywność a z jakiegoś powodu duże leszcze na Odrze bardzo ochoczo pobierają takie przynęty.
-
Kiedyś,bodajże w Lidlu,można było kupić gruby makaron do spagetti,ale taki 3xgrubszy jak normalny. Nieźle to imitowało martwe robaki po pocięciu i lekkim podgotowaniu. Dawno już nie widziałem tego produktu,a szkoda,bo na dnie wyglądało to jak gruby biały,dobrze w to wchodził np.jaź,leszcze też.
Może ktoś,gdzieś widział coś podobnego ?
-
Makarony mają swoją numerację.
Tutaj przykładowo taki o grubości 3 mm.
https://winotoskanii.pl/product-pol-1105-Barilla-Bucatini-n-9-makaron-500g.html
-
3mm było by akurat tak sądzę. Kupię i popróbujęg
Dzięki i polecam pociąć go na 2-3 cm i do koszyka ,jak robaki.
-
Kolejną zapomnianą przynętą a skuteczną są Nestle Kangus ,fajne naturalne pływaczki ,u mnie lepiej się sprawdzały jak ryż dmuchany :D
-
Milk pasta ver.1.0 8)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1376_29_03_21_7_59_38.jpeg)
Połączenie kremowej nuty cappuccino/scopex z ziołowym anyżem/kolendrą, zatopione w mlecznej otoczce, to prawdziwa zapachowa bomba :-*. Do tego mały efekt smużąco/wizulany i recepta na sukces gotowa. A weryfikacja założeń jak zwykle po stronie :fish: :fish: :fish:...
-
Aż mi ślinka cieknie. Ciekawe co na to :fish: :fish: :fish:
-
Sam bym to zjadł ;D
-
Połączenie kremowej nuty cappuccino/scopex z ziołowym anyżem/kolendrą, zatopione w mlecznej otoczce, to prawdziwa zapachowa bomba :-*. Do tego mały efekt smużąco/wizulany i recepta na sukces gotowa. A weryfikacja założeń jak zwykle po stronie :fish: :fish: :fish:...
Nawet dla Żony tak nie gotuje :D
-
Sam bym to zjadł ;D
Przyłączam się , aż ślinka poszła.
-
No tak a później przychodzisz po takim z super peletami, zalewajkami ze sklepu a ryby brać nie chcą :P
-
Hej Koledzy, podzielcie się przepisem na ten mleczny makaron bo link do artykułu już nie istnieje :(
Powodzenia nad wodą! :) :fish:
-
Smakowicie wygląda, sam bym zjadł. Podaj przepis jeśli można.