Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: Zssido w 27.03.2021, 15:47
-
Panowie może trochę moje pytanie wyda wam się dziwne ale tak naprawdę od tego sezonu planuje zabrać się ostro za klasyka i zastanawia mnie stosowanie ziemi albo gliny jako dodatek do zanęty podczas łowienia na wodach stojących. Chodzi mi o to czy z powodzeniem można stosowac przez caly ziemię bądź glinę jako dodatek do zanęty czy w określę letnim lepiej sama spożywka? I co będzie tak naprawdę lepsze? Ziemia tofowa (bełchatowska) czy jakaś glina (tylko jaka)? Będę tylko wędkować na wodach stojących. Proszę o jakieś porady?. :beer:
-
Nikt w klasyku nie zabrania używać zanęt na mączkach rybnych. Kwestia innego domoczenia, i już będą klasyczne ;)
Ziemię i gliny sobie odpuść, chyba że lubisz się babrać w miskach, sitach, mierzyć jakieś proporcje i kombinować jak koń pod górę.
Ilość towaru reguluj sobie wielkością koszyczka, a pracę miksu poprzez dobór odpowiednich koszyczków (zamknięte, otwarte itp itd.)
-
Trochę nie moja bajka, ale tak z obserwacji to na zawodach głównie stosują ziemię do podawania robactwa. Potem ludzie naoglądają się zawodników i się bawią w przewalania worków ziemi i gliny, zamiast wziąć mniejszy koszyczek, jeśli nie chcą za dużo towaru podawać.
-
Ziemię i glinę stosuje tylko późną jesienią i zimą tylko po to aby przyciemnić mieszankę i ją zubożyć. W okresie wiosennym dodaje tylko barwnika czarnego do zanęty bo woda jeszcze klarowna i rybka ostrożna wtedy podanie ilości zanęty reguluje wielkościami koszyka. Ewentualnie możesz używać ziemi tylko aby zrobić dywan z jokersem lub innym robactwem a później na to spożywka ale komu by się chciało bawić :P.
Polecam poradniki Górka
https://gorek-gliny.pl/383/
-
Ziemia i gliny to głównie sposób na zubożenie miksu, wtedy kiedy jest zimno, ale są i inne momenty. Aby podać na przykład ochotkę, potrzeba nośnika, takiego, który nie zawiera soli, która ją zabije. Więc przy ochotce ubogi miks jest wskazany. Kolejna rzecz to przyciemnienie zanęty. Można tu użyć ziemi właśnie, w pewnych warunkach jasny miks odstrasza ryby. Kolejna rzecz to glina wiążąca. Tu można uzyskać spoistość miksu, co wykorzystuje się na rzekach na przykład, tak aby zanęta nie wymywana była zbyt szybko z koszyka. Gliny mogą też robić chmurę, co sprzyja czasami łowieniu pewnych gatunków, jak np. mniejszego leszcza.
To są bardziej taktyki zawodnicze, więc mają one sens w wielu przypadkach, zwłaszcza w tzw. dłubaninie i łowieniu mniejszych ryb. Ale przemyślałbym sobie wszystko, bo jak nie startujesz na zawodach i łowisz na wodach z lepszym rybostanem, to ich nie potrzebujesz. Wg mnie lepiej opanować 'klasyka' bez glin i ziem, a potem wejść w bardziej specjalistyczne podejścia. Podpowiem, że w UK wędkarze praktycznie nie korzystają z tych wynalazków, a łowią cały rok. Między innymi dlatego, że ziemia z kretowiska przesiana przez sito to coś co można pozyskać samu, po drugie rzadko używa się tu ochotki. Na rzekach zawody są latem i wczesną jesienią, potem często wysoki stan wód nie pozwala na ich.. A ochotka to coś, co w UK stosuje sie raczej tyko zimową porą.
Taktyki zawodnicze są bardzo wyspecjalizowane, gdyż grupa gości łowi w tym samym czasie, mając spore umiejętności, tworząc presję wędkarską. Więc takie kombinowanie jest wskazane, do tego stan polskich wód wymaga 'stawania na rzęsach'. Łowiąc rekreacyjnie wspierałbym się glinami i ziemią rzadko, w okresie od października do marca raczej. Aczkolwiek są wody, gdzie częste zarzuty wabią rybę, drobniejszą, więc mniej kaloryczny miks byłby wskazany. Ale tu można radzić sobie używając mniejszego koszyka. Ryby i tak nie wyjadają zanęty z dna niczym odkurzacze (mowa o tych mniejszych). Więc sporo zależy od tego, co dodajesz do miksu i w jakiej ilości (martwe białe, kukurydza, pellety etc).
-
Różne gliny i ziemie mam ...leżą i jakoś się nie doczekały na zaaplikowanie do koszyka. Bardziej tak jak piszą koledzy , wielkość koszyka , ewentualnie kolor , przygotowanie towaru. Latem na bogato wiosną, jesienią bardziej ubogo ... Do robali może jako wypełniacz.
-
Nie wiem na jakim zbiorniku chcesz łowić.
Jeżeli jezioro,to sam kiedyś dużo kombinowałem z ziemią. Takie naleciałości po spławiku i startowaniu w zawodach. W tej chwil dodaję dosłownie dwie garści kretowiny ,do przyciemnienia mieszanki i tylko na płoć .
Jeżeli już uparłeś się na ziemię,to bezpiecznym stosunkiem jest 1/1 ze spożywką. Na wodę do 6m ,wystarczy czarna ziemia. Na głębszą ,czarna ziemia z gliną wiąrzącą.
Prywatnie,nie polecam Ci dodawania minerałów w dużej ilości. Lepiej operować wielkością koszyka.
Chyba,że używasz jokersa,ale to już inna bajka.
-
Jedynym robactwem jakie używam to martwy biały, pinka i gnojaki, myślę też o kasterach.
Ryba w tym roku na którą się nastawiam jest to duża płoć (medalowa) i gruby leszcz. Co to ziemi to w wiekszej części chodziło mi o ograniczenie ilości towaru ale widzę że to chyba zbyt niepotrzebna zabawa
-
Jeżeli duża płoć,taka +30cm,to trzeba zapomnieć o standardowej taktyce płociowej.
Największe płocie,łowię... ale na Metodę.
-
Na łowisku na którym będę ich szukać nie da się łowić na metode, w grę jedynie wchodzi klasyk że względu na dużą ilość mułu. Jedynie zestaw helikopterowy z koszykami max 5g. W grę jeszcze wchodzi splawik ale mimo p wszystko nie chce mi się z nim bawić że względu na dużą ilość drobnej plotki i wzdręgi
-
W takim przypadku wagler i strzelanie ziaren konopii procą. Płoć nie lubi mułu.