Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => Sposoby i pomysły na zmiany => Wątek zaczęty przez: Luk w 27.09.2014, 23:38

Tytuł: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 27.09.2014, 23:38
Post odnosi sie do artykułu:

http://splawikigrunt.pl/pzw-i-tematy-z-tym-zwiazane-szczegoly-163.html

Chętnie poznam Wasze opinie na ten temat. Wiem, że w kilku miejscowościach w Polsce wędkarze zebrali się i wzięli w dzierżawę łowiska - jeziora, stawy... Jak dla mnie jest to jak najbardziej możliwe. Kwestia chęci i co najważniejsze - gry zespołowej! Rybacy przecież nie są wcale 'nadludźmi'. Sprzedają ryby których jest coraz mniej - i o wiele lepiej tworzyć łowiska i handlować pozwoleniami na łowienie niż odławiać samemu... Zapotrzebowanie na dobre łowiska jest wciąż duże - i wiele osób byłoby gotowych połowić w miejscu - gdzie na pewno są ryby!
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Arcymisiek w 06.10.2014, 19:43
Pomysł całkiem ciekawy :) - oj rozmarzyłem się po przeczytaniu tego artykułu. ;)
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: jacek1977 w 06.10.2014, 20:31
Temat godny uwagi i popieram w 100 %. Wiecej takich inicjatyw i checi . Tak nawiazujac do tematu  ostatnio odwiedzilem rodzinne strony karkonosze dolny slask, oczywiscie wybralem sie z Tata na wedkowanie a powiem ze mamy tam pare pieknych zbiornikow godnych uwagi . Jeden z tych zbiornikow zostal zarybiony a dokladniej karp i amur  w okolicach 30 do 40 centymetrow , po tej wiadomosci ktora ogarniela wszystkich miejscowych wedkarzy w ciagu gdzies okolo 4 dni zostalao odlowione okolo  70% wpuszczonego narybku   - OCZYWISCIE MOWA O PSELDO WEDKARZACH inaczej nie mozna ich nazwac. Wiedz zadaje sobie pytanie i ciagle sie zastanawiam po co placic skadki wedkarskie jak tej ryby jest tylko przez pare dni w roku , po co ludzie chowaja po krzakach ryby aby miec ich jak najwiecej . Ten problem jest problemem notorycznym wiedz jestem jak najbardziej za dierźawieniem danego lowiska . Milo by bylo posiedziec wiedzac ze napewno jest tam ryba . Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.10.2014, 20:47
No to jest jak najbardziej normalne w Polsce...  :-\  Teraz część zarybień odbywa się w listopadzie a nawet później, tak aby nikt nie odłowił natychmiast wpuszczanych ryb. Najgorsze w tym wszystkim jest  to, że wielu wedkarzy uważa zarybienia za rozwiązanie. PZW zwiększa więc składki co roku twierdząc, że zarybi... A ryb jak nie ma takl nie ma - może własnie kroczki wpuszczone kilka miesięcy wcześniej.

O wiele lepiej samemu zadbać. Tak naprawdę to kluby wedkarskie w UK działają na tej zasadzie. Te najlepsze mają super wody i wielu członków. Składki pozwalają na pokrycie kosztów i prowadzenie modernizacji. W zeszłym roku mój klub zakupił 'na raty' sześć zbiorników z kompleksu Yateley, słynnego z karpi i wielkich karasi. Teraz spłata potrwa jakiś czas - ale woda ta jest prywatna. Wszelkie zarybienia, inwestycje - to się opłaci i zwróci józ wkrótce...

W Polsce jest masa zbiorników. Pomyslcie co by było gdyby tak ze 100 wędkarzy podziekowało za wody PZW i wygrało przetargi na kilka wód... Możnaby poszaleć... ;)
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: zwir73 w 06.10.2014, 22:05
Problem jest większy niż się wydaje a mianowicie mentalność ,zła tradycja ,powielanie błędów ojców dziadków.To się zmienia, ale wędkarz wypuszczający ryby ogólnie przez otoczenie jest uznawany za dziwaka ,szpanera,cudaka .Większa część wędkarzy zwłaszcza starsza gwardia łowi bo lubi ale najlepiej tyle nałowić aż się karta zwróci .Następni wszystko do domu zabierają jako dowód ,trofeum itp jeszcze inni po prostu nie szanują małych ryb a spodziewają się dużych. Mam na myśli siateczki ok 1m byle jak umoczone w wodzie , jedzie gościu łowi leszczyka ,drugiego ,wkłada do siatki bo dołapie na kolacje i nie dołowił a rybki leżą na boku prawie bez wody i co ryby dla kota, w krzaki itp.i niestety sytuacja się co wyjazd powtarza .Siatki porządne są wymagane tylko na zawodach .Są podejmowane takie kroki dzierżawa  ale to nie jest prosta sprawa .Dzierżawa niedaleko miasta kosztuje sporo bo ok 10 000 za dwa stawy .W pierwszej kolejności z pobranych składek należy zapłacić wynajem ,z pozostałej kasy na zarybienia .I teraz zaczyna się :czy wpuścić rybę która ma szanse złożyć ikrę typu lin ,karaś,leszcz ,czy dogodzić większości i wpuścić karpia bo jak to wygląda w pracy: złowiłem 20 płotek inni nic ,złowiłem 2 karpie dostałem cynk że wpuścili .Nawet jeśli już mamy wpuszczone ryby powstaje nowy problem kto tych głodnych emerytów będzie pilnował można zabrać dwa karpie co w UK jest pewnie nie do pomyślenia tu trzeba pilnować bo jak dziadki wyczają stadko to końca nie ma.Wprowadzając na łowisko obostrzenia w zabieraniu ryb jest ryzyko że nie starczy na wynajem to jest bardzo długi proces.Ochrona kosztuje a zapaleńców coraz mniej.Każdy chce być PANEM płacę wymagam .

Co do rybaków w sezonie 2012 spędzałem wczasy nad jeziorem Budzisławskim okolice  Konina jedno z najczystrzych jezior w Europie. Zajeżdzamy, biadolenie rybacy sieci stawiają nie ma ryb itp .tylko że rybacy mieszkali na tym samym ośrodku przez tydzień, a Ci co biadolili kupowali od nich liny.
Zapoznałem się z rybakami gadka szmatka piwko, dwa co się okazuje.Sieci stawiali OWSZEM ale na sielawę taka ryba generalnie ich interesowała i z taką spływali  .Jedną siateczkę na lina pod tych z ośrodka .Sam szef rybaków snuł plany że to jezioro dorybi karpiem pod wczasowiczów i będzie sprzedawał wkładki.Z tymi rybakami też nie wszystkich jedną miarą.
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 07.10.2014, 01:07
Hehehe, żwir73 - masz rację  :) ! Wiadomo, że nie jest łatwo! Jakby to było takie proste - to byśmy to już dawno mieli.  Co do dzierżaw - to ja mam takie zdanie - że jezeli nastawi się na trzymanie i hodowlę duzych ryb, z C&R - to z roku na rok zarybianie bedzie coraz mniejsze. Oczywiście, że koszty są... Ale przy grupie ludzi i tak nie powinno sie płacić więcej niż za składkę PZW rocznie. A woda powinna być o wiele lepsza.

Oczywiście dzierżawa zależy od powierzchni. Małe stawy kosztowac będa mało, duże jeziora dużo... ;) Już teraz PZW straciło wiele wód, nie są w stanie opłacać dzierżaw za wszystkie wody, nie każdy przetarg sa w stanie wygrać - i nie chodzi mi tutaj o rybaków...

To czego  PZW  nie robi - a jest ich 'grzechem ciężkim' - to właśnie dbałość o ryby. Od niedawna zawody sa organizowane na rybach żywych - pamiętam jak na kanale Ulgi w Opolu w niedziele po południu w wodzie pływały setki sniętych ryb. Wiadomo co się działo...zawody. Teraz przepisy są śmieszne - dalej o ryby się nie dba i mało robi aby uczyć takiej dbałości. Wierzcie lub nie ale ja nauczyłem się tego w UK. W Polsce w latach 90tych ani ja ani żaden z moich kumpli nie patyczkował sie bardzo z okoniem na przykład... Połknął - wyrywało sie hak i tyle. Ryby trzymało sie w siatkach bez obręczy - rzadko która dożywała do końca sesji...  Wieksze sztuki trzeba było zabrać - aby pokazać, wcale sie ich nie jadło... Nauczyli mnie tego inni wędkarze - moi wujowie, goście z koła PZW, inni łowiący.
Teraz trzeba to zmieniać, edukować... PZW nie robi tego odpowiednio, sam RAPR jest tego przykładem. Z drugiej strony kto ma to robić, skoro redaktor Wiadomości Wędkarskich twierdzi, że ryby nie przeżywają holu (Rybomania 2014)! Nie mam pojecia co on takiego holuje... ;)





Tytuł: Odp: Sposób na rybaków czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: zwir73 w 07.10.2014, 17:16
Nie chcę nikogo usprawiedliwiać ale : PZW to grupa ludzi ,duża grupa ,działacze PZW to wcale nie betonowe dziadki , średnia wieku działaczy się obniża .To co głównie wiąże ręce przy zarybianiu to operat wodnoprawny i na podstawie tego operatu mogą się odbywać zarybienia (przekroczenie grozi utratą dzierżawy lub innymi skutkami).My Polacy lubimy wpadać w skrajność zrozumiałe jest że nie wszędzie należy wpuszczać suma ,szczupaka co komu do łba strzeli ale zakazywać wszystkiego na pałę ?
Właścicielem (czyt. głównym zarządcą) wód w imieniu RP jest RZGW .PZW na podstawie umów może "gospodarować ""działać" na danej wodzie ale zgodnie z operatem .Z operatem który jest opracowany przez jakiegoś inż.z naciskiem na inż.który większości na tej wodzie nawet nie był.Podobno bazują na rejestrach połowu do których z olewającym stosunkiem podchodzą wędkarze.Przykładem może być okręg Piotrków Trybunalski dobrze zarządzany ma dużo członków i dużo kasy ,ale wpuścić ryb do np.zalewu Sulejowskiego nie może,tylko  tyle ile jest w operacie opracowanym na rejestrach połowu (byle jak wypisanych lub w ogóle).Czy w UK  dyskutujesz co ma sens dopasowujesz się do regulaminu łowiska i już ,albo nie łowisz.Tak z filmów wywnioskowałem że na jednym łowisku np. można mieć siatkę na innym rybka od razu do wody.
W Polsce tworzą się łowiska prywatne i dobrze prosperują jednak duża część wędkarzy łowienie na takim stawie uważa jakby poszedł na podryw do domu publicznego "podstawione głupie karpie" niestety przy małej konfrontacji zmieniają zdanie ale najpierw musi dojść do wyprawy.Stawy prywatne z reguły obok posesji, pilnowane przez właściciela i rodzinę 24 h .Taki stawik za miastem kto popilnuje i za ile?Znaczny koszt to niestety przy takich nawykach, zwyczajach to ochrona ryb przed naszymi kolegami.
To taki temat raczej na zimę bo można by było pisać i pisać ....
Pozdrawiam

Tytuł: Odp: Sposób na rybaków czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.10.2014, 01:00
Masz zupełną rację...

Co do operatów - to jest to kolejny temat do dyskusji... Bo kto i na jakiej podstawie go wydaje? To jest problem - wiele operatów to zwykłe buble, nad którymi pracował ktoś kto nie ma pojęcia co się w danej wodzie dzieje.
Wiele akwenów jest dewastowanych przez rybaków, którzy nie przedłużają dzierżawy - i RZGW ma problem. No bo operat w takim przypadku powinien załadać duże zarybienia, nieprawdaż? Ryby zostały odłowione, nie zarybiono wcześniej tak jak trzeba... Ale kto by chciał wziążć wodę w dzierżawę, w której nie ma ryb i która trzeba by zarybiać 'podwójnie'?

Niestety, brakuje u nas takiej komórki państwowej która zajmowała by się wodami. W UK licencje wędkarskie sprzedaje Agencja Środowiska - i ona przeznacza na ochronę wód i zagospodarowanie odpowiednią kwote pieniędzy - uzyskaną ze sprzedaży licencji. A u nas RZGW ma w d... ryby. Przykładem spychologii była Wilcza Wola, gdzie PZW nie zareagowało na powiadomienie o całkowitym spuszczeniu wody ze zbiornika. Ryby zginęły zarżnięte przez kłusowników, łapiących co sie da i jak się da, część ryb 'poszła' do rzeki, i tam ja dopadli kłusole... PZW twierdzi, że to nie ich 'broszka' reagowac na takie rzeczy - bo prawnie ryby nie należą do PZW. RZGW odbija piłeczkę... A wędkarze płacący składki na zarybienia przez dziesięciolecia stracili piękne lowisko na wiele lat. I wyszło, że czyje są ryby?

Zmiany w prawie są konieczne.  Innym przykładem paranoi jest Turawa. Zbiornik zakwita od kwietnia prawie przez straszne ilości sinic w wodzie. I nagle pojawiaja sie okolodzy i ornitolodzy i pitolą, że teraz iejsca lęgowe maja jakies tam ptaki brodzące i doprowadzają do tego, że woda zostaje spuszczona aby ułatwić im lęg. Wszystko ładnie pieknie, tylko... CO Z RYBAMI? Niska woda to duże prawdopodobieństwo przyduchy i nieudane tarło! Sandacz, sum, i inny białoryb ma mniejsze szanse na dobre wytarcie się, do tego dojdzie deficyt tlenowy...
Wyszło na to, że ptaki sa ważniejsze niż ryby! A Turawa to zaporówka z 1940 roku, więc nie jest to żadna Rozpuda czy biebrzańskie bagniska. Znowu wyraźnie widać, że brakuje jakiegoś normalnego systemu kontroli i koordynacji.  A dla betonowego PZW żółta kartka  - bo kilkudziesięciu ekologów przepycha pomysł - a kilkanascie tysięcy wędkarzy przegrywa...

Tak więc jak na razie wzięcie wody w swoje ręce to dobra rzecz. Oczywiście, że mozna pomyślec nad czymś mądrym, bo wody karpiowo-pstrągowe to jakies wielkie nieporozumienie. U mnie jest wiele łowisk karasiowo-linowych. Jest w nich troszku karpia, jest leszcz, płoć, okoń i drapieznik... To sa piękne łowiska! A karaś i lin w roli głównej to poezja jak dla mnie... ;) I spławik i grunt sie sprawdza. Może wpaść i coś wiekszego jak karp... 
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: maniek w 19.11.2014, 11:40
Zawalisty pomysl z tym dzierzawieniem,ale do tego trzeba ludzi bo samo nic sie nie zrobi i poto powinno powstac stowarzyszenie wedkarzy,bo jesli wyda taki wedkarz 200pln na narybek i wie ze to on zaplacil wlasnie na to,to bedzie jeden drogiego pilnowal aby nic tym rybka sie nie stalo,a jesli placi sie dla dzierzawcy 300 pln na pozwolenie na lowienie i kiedy sie jest na rybach i nie wolno spiningowac ,bo stoja sieci zastawione na okonia ,bo sie grupuje na zime to kurwica czlowieka strzela sory za wyrarzenie ale to przyklad z przed paru dni mojego ojca, z ktorym rozmawialem przez telefon i wlasnie na to te 300 pln poszlo na zlodzieji.ludzie zrobmy cos z tym,bo niedlugo ryby znikna z naszych wod i dopiero sie narobi.potrzebne sa reformy.
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Leoard 1000 w 27.12.2014, 21:51
Tak - PZW to beton,i potrzebne są zmiany.Pod panowaniem tej organizacji nie doczekamy się normalnych łowisk w Polsce,gdzie jeziora i rzeki to rybia ostoja.Polityka prowadzona przez PZW prowadzi do degradacji wód,i nie jest nastawiona na ochronę ryb.Potrzebny jest inny pomysł na polskie wędkarstwo.Może to forum to zalążek tych zmian?Widzę tu grupę wędkarzy pozytywnie nastwionych.Pozdrawiam Leszek
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 27.12.2014, 22:02
To nie takie proste.. Jest nas tylko garstka.. PZW od wielu wielu lat działa. I napewno nie uda się ich pozbyć. Wg mnie by coś zmienić to musiało by z połowę ludzi co najmniej przestać wykupywać kartę. Co w życiu się nie stanie. Uwielbiam wędkować, spędzać czas nad wodą, niekoniecznie coś łowiąc przy tym.. aczkolwiek z czasem zaczął mnie męczyć ten stan rzeczy... Tak właśnie jest na wodach PZW. Ciężko o rybę. Przynajmniej u mnie. Lecz PZW to nie jedyny problem. Coraz więcej osób prywatnych wykupuje zbiorniki. I niestety żądają astronomiczne ceny za połów u nick >< W taki właśnie sposób pozbyłem się kilku cennych miejscówek bo nie mam zamiaru płacić 10-30 zł za dobę :O
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 27.12.2014, 22:27
10zł za dobę wędkowania to dużo? Ja na komercjach płacę 10zł za 8h a to i tak jest bardzo dobra cena.
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 27.12.2014, 23:16
Myślę, że wkrótce coś się urodzi...Problem w tym, że PZW ma wielkie mozliwości. Jak na razie tylko Wędkarski Świat próbuje cos pisać, ale od jakiegoś czasu jest to już tylko pisanie. A warto cos zrobić, nieprawdaż?

Za jakiś czas powinno znaleźć sie już tyle osób, że będzie można zabrać się za stworzenie zalążka jakiegoś stowarzyszenia. Ja czekam na dane ile osób wykupiło karte w PZW. Sam ZG jest na minusie, podobnie jak Wiadomości Wędkarskie. Zobaczymy co się wydarzy...
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 27.12.2014, 23:22
Ja niestety jak nie wykupie to zbytnio nie połowie bo nie bedzie gdzie :/
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Druid w 27.12.2014, 23:24
Zachęcam do lektury najnowszego wydania Wiadomości Wedkarskich , jak wiadomo pisma PZW. Numer 1.2015 strona 54 atykuł ,,65 lat rewolucji " . Jaka to rewolucja cytuję krotko autora - ,, W przypadku gdy naukowcy stwierdzą , że odłowy ( sieciowe !!!) nie są potrzebne a regionalny zarząd gospodarki wodnej zgodzi się z taką tezą , nie będziemy ich kontynuować "
Ogolnie wiadomo że podstawą dochodów zarządu PZW są odłowy sieciowe ( głównie na Mazurach) - więc czy sądzicie że oni obetną galąź na której siedzą ?
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: umi w 28.12.2014, 01:28
W Poznaniu PZW też coś tam odławia ale tragedii nie ma (moim zdaniem to też banda)ale wszystkie wody są wytłuczone do bólu,złowienie leszcza 0.5kg to sukces.Jedyną wodą jest warta i tu można troszkę się pobawić . Pytanie dlaczego? A dlatego że trzeba troszkę umieć i trochę wrzucić do wody i fanatykom świeżego mięsa to nie pasuje i się nie kalkuluje.Moim zdaniem PZW to szkodniki ale 50%problemu to mięsożercy.Zmieniąjmy ich mentalność . I tylko warta trzyma mnie przy tej organizacji.
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Leoard 1000 w 18.01.2015, 22:05
 Jak by zorganizować takie łowiska,to by było coś.Nawiasem mówiąc jestem ciekawy jak w kontekście do tego  PZW  komentowało by to bezrybie  na swoich wodach.Bo jak na razie mają jeden, nie kończący się sukces,tylko rybek jakoś brak :P
Pozdrawim!
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: SNAJPEROO7 w 24.01.2015, 00:44
Rozpiepszyc ten holerny zarząd przesączony chęcią zysku . Jak do tej pory nic nie zrobili w kierunku zwiększenia  populacji ryb w naszych wodach tylko coroczne podwyżki karty kary za niewypełnione rejestry coraz więcej zamkniętych dojazdów na łowiska a jak już wjedziesz to zaraz mandat ,tak więc coraz mniej ryb,coraz mniej miejsc do wędkowania ale za to opłaty co roku sukcesywnie wzrastają sytuacja godna pożałowania po prostu brak słów.  >:O >:O >:O >:O >:O >:O >:O
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Druid w 24.01.2015, 17:46
Najnowsze wieści w sprawie rybaków i sieci - Wiadomosci Wędkarskie nr 2/2015 str 63 artykuł ,,Gospodarka na zbiornikach zaporowych"
Cytuję podsumowanie artykułu :
,,Podsumowując wystąpienia prelegentów , prof Wieslaw Wiśniowolski podkreślił , że konferencja pokazała w jakim kierunku należy zmierzać w eksploatacji zbiorników zaporowych . W ukierunkowaniu  eksploatacji sieciowej raczej jako odłowow selekcyjnych , gdy występuje niewielka selektywność odlowów wędkarskich i zarybieniach dostosowanych do uwarunkowań środowiskowych zbiornika. Profesor dodał że zbiorniki Zegrzyński i Włocławski ze wzgledu na duzą produkcję biomasy wymagają stałej eksploatacji sieciowej regulującej populację karpiowatych aby inne gatunki ryb mogły rozwijać sie prawidłowo.''

Moje wnioski :
- wg tego co wyczytałem to w UK w wodzie pływają tylko skarlałe krąpie i jezior tam prawie nie ma bo są zeutrofizowane na maksa - bo nikt tam nic nie odławia sieciami od wielu lat :)
- nie rozumiem pojęcia ,,odłowy selektywne" - bo nie wierzę że rybacy rozstawiają sieci po to by odłowić krąpiki i skarłowaciałe leszcze i gdy im w te sieci wejdzie szczupak czy sandacz to go natychmiast ostrożnie wypuszczają - figa !!! dostaje w łeb i do wora !!

    Jak ludzie z tytułami profesorów mogą mowić takie bzdury !!!!!
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 24.01.2015, 18:07

coz my wedkarze pozostaje zjesc kielbaske na zawodach popatrzyc na wode i byc zadowolonym -to zdanie to moja sarkastyczna mysl..............  ;)


Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.01.2015, 18:36
Nie biorę do rąk WW - fajnie Gienek, że to zacytowałeś!

Napisałem artykuł odnośnie tej konferencji... Niestety - według mnie PZW przygotowuje grunt pod rybaków. Na razie są to dwa zbiorniki, ale pewnie wyciagną łapy po więcej. Naukowcy z IRŚ robią badania pod PZW - ciekawym, czy jest to układ łapówkowy, czy po prostu odbywa się to na zasadzie 'zlecenia'. Doktorek ma kasę za badania, sformułuje na koniec idiotyczne wnioski - i wszyscy zadowoleni!

W UK , powiem Wam szczerze - tylko na kilku łowiskach spotkałem sie z dużą ilościa małych ryb. Były to rzeki. A i tak nie ma wcale tej drobnicy tak wiele. Na reszcie panuje doskonała równowaga. Ale co tam - zamiast wysnuć wnioski, że potrzeba chronić drapieznika, ograniczyć jego odłów, wprowadzić wymiary, limity - 'nałkowiec' chrzani o konieczności sieciowego odłowu karpiowatych. Czyli rybacy będą ciagle - a ryb będzie coraz mniej. Żeby było weselej - rybacy będą łowić ryby którymi zarybi się za kasę wędkarzy!
Powiem szczerze - gdybym mieszkał w Polsce tak łatwo bym nie odpuszczał...  >:O

Snajperoo7 - niestety ceny będa szły w górę, bo coraz mniej jest chętnych na opłacanie składek, coraz więcej łowisk jest prywatnych, z konkretnymi rybami, na które decydują się wędkarze. PZW musi podnosić składki. Co śmieszne okręgi i koła mają pieniądze. Kasy brakuje raczej Warszawce.
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Leoard 1000 w 24.01.2015, 19:08
Naturalne zbiorniki podlegają samoregulacji,i jeżeli człowiek(czyt.Pzw) ich nie zachwieję poradzą sobie same.Każdy o tym wie.Jednak jak się czyta brednie profesorów z IRŚ to śmiać się chcę.Selektywne odłowy sieciowe ha! ha!ha! :thumbdown:
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 24.01.2015, 19:17
Ja wiem, że się powtarzam, ale na prawdę wydaje się, że rozwiązanie jest jedno.
Oddzielenie się od rybaków w zupełności. Nie da się ich wykluczyć zupełnie, bo autorytety naukowe są silniejsze o nas. Niech sobie łowią. Trudno.

Problemem jest to, że w polskim prawie nie ma pojęcia wędkarza. Jest tylko rybak - amator. Wędkarstwo istnieje tylko na wodach prywatnych lub w stowarzyszeniach o których pisali koledzy powyżej. Domaganie się ustanowienia instytucji wędkarza, nie rybaka - amatora wg. mnie jest kluczowe. Wtedy będzie wiadomo kto jest kto.
Wędkarze będą mieli swoje wody, rybacy swoje. Zobaczymy kto lepiej na tym wyjdzie.
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 24.01.2015, 22:01
No to ja się wtrącę.
Jak wiemy, około 10% wędkarzy ryby łowi, reszta płaci składki. Te 10% wędkarzy bierze co jakiś czas rybę (ja złowię np. 10 brązowych leszczy, jednego biorę, ale rybak zabierze 10 leszczy). Co się dalej dzieje? Ano, te 9 moich wypuszczonych leszczy zostaje wyłowione przez rybaka, sprzedane i kupione i zjedzone przez innych wędkarzy (z punktu widzenia ekonomicznego, wypuszczanie całego dziennego połowu to totalny idiotyzm).
A więc, to nie „mięsiarze” powodują zanik rybostanu, ale rybacy. To nie kłusownicy powodują szkody, ale rybacy (tym bardziej, że złapani oddają to, co ukradli z nawiązką).
Dalej: jeśli wypuściłem te 9 leszczy i przeżyje jeden (reszta zostanie odłowiona przez innych wędkarzy czy rybaków), to ten leszcz da potomstwo 300-400 tys ikry, gdzie przeżywa 5-7 %. Reszta zostaje na płyciznach (opad wody), inna ikra zostaje pożarta przez karpie, które źrą ikrę leszcza niczym świnie.
Do czego zmierzam. Kiedy PZW nie wkładało swoich mord do wód, ryby były. Łowiło się je na wędki wycinane z kii przy brzegu i klapki w kieszeni. Karty wędkarskie mieli fachowcy i działacze, reszta łowiła jak wyżej dla celów osobistych/konsumpcyjnych (woda jest dobrem wspólnym, a nie wędkarzy i rybaków) podobnie jak powietrze, które wdychamy. Ryby walały się po brzegach (okoń, jazgarz i inne), a ryb było opór.
Kiedy okoń nabrał wartości kulinarnych i można było za niezłą kasę go sprzedać (Niemcy), okonia zaczęło brakować. Tłukli go wszyscy na 5 haków w zestawie (miejscowości przymorskie graniczące z Niemcami).
Kiedy zaczęto wyławiać bez limitów, bez okresów ochronnych ryby dla kasy (i rzekomej nauki), ryb nie ma. Nie ma ryb, bo nie ma tarlaków. Winnych trzeba było znaleźć jak to w Polsce, są nimi wędkarze i kłusownicy. Ryby wypuszcza większość wędkarzy, a ryb nie ma.
Kiedy wiele lat temu byłem w zarządzie PZW, robiliśmy krześliska dla sandaczy. Odławialiśmy leszcze brązowe tarlaki z dołów powylewowych i wpuszczało się je do naszych stawów. Kiedy robiliśmy kontrolę, nie było głupich mandatów. Karą było sprzątanie łowiska 50 m w lewo i 50 m w prawo, albo inne prace porządkowe jak choćby sprzątanie, cięcie wiatrołomów. Jeśli nie, dopiero konfiskata sprzętu i mandat.
Kto tak dzisiaj działa? Nie widzę. Dzisiaj widzę smród, bród i ubóstwo i ciągłe narzekanie na wędkarzy, bo winny musi być…
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 24.01.2015, 22:13
Odwołując się do tego, co napisał mirgag, można by zapytać co w takim razie jest przyczyną ubóstwa rybostanu w wodach, na których nie działają rybacy. U mnie rybaków nie ma na większości wód, a z rybami też jest krucho.
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 24.01.2015, 22:24
Układy,u nas pewien gość regularnie truje pewien kanał ale jest nietykalny
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 24.01.2015, 22:33
Może być wiele przyczyn. Jedną podstawową, to brak tarlaków (jak już wspomniałem). Populacja nie może się w sposób naturalny odrodzić.
Druga, to brak warunków do tarła. Wiele naturalnych tarlisk została zniszczona poprzez ingerencję w środowisko wodne (raczej wylewowe).
Trzecie, to złe, lub niedostateczne zarybianie. Za nasze składki, ryby nie powinny się mieścić w swoich wodach. Nie przesadzam. Znam ceny ryb i znam wysokość składek (związek przyczynowo skutkowy - a raczej jego brak - jest oczywisty).
Pewnie jest więcej powodów, ale piszę ad hoc, więc nie wszystkie przyczyny teraz pamiętam.
Niewątpliwie, będą to też przyczyny danego środowiska. Dana woda musi mieć swojego opiekuna. Luk pięknie to opisuje (jestem również zwolennikiem wód klubowych). Dany klub/opiekun wie najlepiej, dlaczego dana woda "choruje" i jak ją wyleczyć. Luk zresztą podaje wiele rozwiązań, więc nie będę się powtarzać.
Przy okazji: Dziękuję Luk za obrazy poglądowe. To co pokazujesz, to "Wielkie Wędkarstwo", które szczerze podziwiam.
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 24.01.2015, 22:43
Za nasze składki, ryby nie powinny się mieścić w swoich wodach. Nie przesadzam. Znam ceny ryb i znam wysokość składek (związek przyczynowo skutkowy - a raczej jego brak - jest oczywisty).
Zdecydowanie podpisuję się pod tym. Grubym piórem.

Dana woda musi mieć swojego opiekuna. Luk pięknie to opisuje (jestem również zwolennikiem wód klubowych). Dany klub/opiekun wie najlepiej, dlaczego dana woda "choruje" i jak ją wyleczyć.
I pod tym również.
Dlatego jednym ze sposobów na uleczenie obecnego stanu rzeczy jest moim zdaniem przywrócenie pewnej autonomii kołom PZW.
Oczywiście, nie jest to panaceum na wszystkie problemy, ale spośród wszystkich proponowanych rozwiązań, jest ono chyba najmniej radykalne i rewolucyjne, a co za tym idzie, również łatwiejsze do wprowadzenia w życie.
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 24.01.2015, 23:52
Profesor dodał że zbiorniki Zegrzyński i Włocławski ze wzgledu na duzą produkcję biomasy wymagają stałej eksploatacji sieciowej regulującej populację karpiowatych aby inne gatunki ryb mogły rozwijać sie prawidłowo.''

Już nawet mi się o tym pisać nie chce, bo ręce mi opadają, a palce odmawiają posłuszeństwa  na klawiaturze. Raporty dotyczące Zalewu Zegrzyńskiego i konferencje naukowe są organizowane cyklicznie od wielu lat. Zresztą ZG organizuje takie cyrki również w skali ogólnopolskiej. Wystarczy wejść na stronę PZW i znaleźć sobie sprawozdania z konferencji pt.: "Użytkownik rybacki". No bo PZW to użytkownik rybacki. Działania zgodne z naukowym podejściem mają potwierdzać również rozmaite badania zlecane przez PZW lub jedynie wykorzystywane, a opisywane w Rocznikach Naukowych PZW istniejących od 1988 r.  O naukowej jakości Roczników może świadczyć choćby to, że mają tylko (to naprawdę mało!!!) 2 punkty w wykazie czasopism naukowych opublikowanym przez MNiSW. A co do samego Zegrza, pisałem kiedyś na forum WT, że stowarzyszenie rybackie tam działające w celu racjonalizacji gospodarki rybackiej w zarządzie posiada polityków szczebla regionalnego (z karanym prezesem) oraz polityków niższego szczebla ogólnopolskiego, jak np. dyrektor biura pewnej pani senator. Pisałem o tym szczegółowo na WT.
Zalew Zegrzyński, który kiedyś był naprawdę rybną wodą, obecnie jest prawie pusty. Triumfy święcą tam głównie ludzie, którzy łowią z łodzi i mają echosondy. Ci dopełnią czary goryczy wyłapując resztę.
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 25.01.2015, 00:25
O naukowej jakości Roczników może świadczyć choćby to, że mają tylko (to naprawdę mało!!!) 2 punkty w wykazie czasopism naukowych opublikowanym przez MNiSW.
To nawet nie wiedziałem. MNiI = 2 to wyjątkowo kiepsko. Muszą się biedaczki namęczyć, żeby uzbierać trochę punktów do dorobku.
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 25.01.2015, 00:39
To nawet nie wiedziałem. MNiI = 2 to wyjątkowo kiepsko. Muszą się biedaczki namęczyć, żeby uzbierać trochę punktów do dorobku.
Dla nich to i tak dobrze, że to nie 1 pkt i że w ogóle jakieś są.
Tytuł: Odp: Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 25.01.2015, 07:56
O naukowej jakości Roczników może świadczyć choćby to, że mają tylko (to naprawdę mało!!!) 2 punkty w wykazie czasopism naukowych opublikowanym przez MNiSW.
To nawet nie wiedziałem. MNiI = 2 to wyjątkowo kiepsko. Muszą się biedaczki namęczyć, żeby uzbierać trochę punktów do dorobku.

Dla niektórych 2 punkty, to sporo. Artykuły pisane na "notę", czyli aby były, żeby przy weryfikacji nie było wykazane zupełne nieróbstwo :) Artykuły 5+ są dla niektórych naukowców poza zasięgiem :)