Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: gemaro w 25.04.2021, 19:43
-
Cześć. Chciałbym poznać Wasze doświadczenia z łowieniem na wolnym biegu. Chodzi głównie o metodę.
1. Czy używanie wolnego biegu wg Was zmniejsza skuteczność, ilość brań porównując łowienie polegające na obserwowaniu szczytówki?
2. Czy montaż podajnika "na sztywno" jest lepszym rozwiązaniem niż przelotowo na zestawie? Są jakieś ogólnie zalecenia, np. przy WB przelotowo lub nie?
3. Czy przy klasycznym feederze na wodach stojących jest sens używania wolnego biegu?
-
Wolny bieg służy do tego, żeby Ci wędki nie wciągnęło.
Jak wolisz przelotowo to łowisz przelotem, a jak na sztywno to na sztywno.
Przelotowo stosuje na feedera klasycznego i wiosną, gdy brania są słabe.
Na sztywno jak ryba agresywnie bierze, w szczególności w nocy - skuteczność powyżej 90%.
-
Do metody czy do klasyka nie używam kołowrotków z wolnym biegiem. Kołowrotki z wolnym biegiem posiadam do karpiówek, w przypadku feederów niepotrzebnie tylko obciążają kij , są cięższe i mniej poręczne. Nie zdarzyło mi się nigdy aby silna ryba wciągnęła czy przesunęła wędki, dobre podpórki i ustawiony hamulec -nie ma szans. Przelotowe zestawy metodowe sprawdzają mi się przy jaziach. Przy karpiach ,podajnik mam na sztywno, nie zauważyłem lepszej skuteczności zestawu na przelot.
-
Ja kolego łowię na wolny bieg i nie ma on znaczenia przy zacięciu ryby, natomiast daje komfort że nie musisz się martwić o wędkę przy podwójnym braniu. Używam podajników https://sklepdrapieznik.pl/koszyki-i-formy-method-feeder/22738-koszyk-ics-in-line-dura-flat-method-30g-large-duzy.html
Łączniki mam te https://sklepdrapieznik.pl/trzonki-tuleje-laczniki/28931-laczniki-matrix-quick-change-feeder-beads.html wchodzą delikatnie w tuleje zacinają ryby a później uwalniają podajnik który nie pomaga rybie się wypiąć. Więc jest takie połączenie montażu na sztywno i przelotowo. Tej wiosny sporo ryb pływało na drugiej wędce 2 lub 3 minuty na wolnym biegu i chyba tylko jednej udało się spiąć. O klasyku nic nie napiszę za rzadko na niego łowię.
-
Główna kwestią jest klip. Jesli klipujesz na gumki recepturki to wolny bieg jak najbardziej się sprawdzi (gumka pęknie jak do niej dojdzie). Odchodzisz od kijów - wolny, drzemka na nocce - wolny. Zdecydowanie wygodniejsza opcja niz kręcenie hamulcem. Co do skuteczności zacięć to wolny bieg nic Ci nie pogorszy, bo przy odpowiednio ciężkim podajniku ryba i tak sama się zatnie.
Co do rodzaju zestawu to moim zdaniem najlepsza jest opcja trzecia - półprzelotowa. 20cm nad podajnikiem dajesz stoper/śrucinke. W momencie brania gdy podajnik poszybuje w gorę to uderzy o taką blokadę, co jeszcze lepiej wbije rybę. Osobiście od kiedy stosuje takie rozwiązanie to ograniczyłem ilość spinek, która była spora na sztywnych zestawach. Ponadto widać więcej ocierek :)
-
Wolny bieg przeszkadzać może tylko w kwestii ciężaru kołowrotka, ja używam już kilka lat WB i mam na wszystkich kołowrotkach bezpieczne klipy.
Często sam jeżdżę na ryby i mam czasem dublety , często też jeżdżę z dzieckiem i nie jestem w stanie wpatrywać się non stop w szczytówkę.
Można zawsze luzować hamulec a przy zacięciu łapać za szpulę, tego sposobu też używam i polecam - po dojściu do wprawy jest ok .
Już jedną wędkę straciłem kiedyś i nie zamierzam stracić drugiej , jeden kij też z wody wyciągnąłem a na łowisku Bilówka z tego co opiekun mówił to zgłoszonych było 6 wędek które popłynęły z rybą i nie zostały odzyskane. Na Przystanku Stawy w Grębowie było na pewno kilkanaście utopionych wędek , tak że czy wolny bieg czy luzowanie hamulca przy łowieniu na metodę jest bardzo pomocne. Są ludzie którzy łowią na jedną wędkę i trzymają ją na kolanach lub przy samej ręce - można i tak kto co lubi.
-
Nie ma opcji przy podpórkach ale Guru Reaper , prędzej żyłka puści albo kij pęknie, niż ryba wędkę zabierze. Jeśli już to Quick drag ,ale też nie koniecznie. Zawsze jest czas żeby dokręcić hamulec zaraz po braniu.
-
Zawsze łowię na dwie wędki i nigdy nie używam WB, chociaż mam w jednym kołowrotku. Wolę lekko poluzowany hamulec. Nie raz miałem dubletowe brania albo brania, jak odszedłem od stanowiska. Nigdy mi nie wciągnęło wędki do wody, od czasu jak zamontowałem porządne podpórki. Na wszystkich kołowrotkach mam bezpieczny klip.
Przy dublecie spokojnie holuję pierwszą rybę, podczas kiedy druga wybiera żyłkę z kołowrotka. Ryzykuję tylko, że może się po jakimś czasie wypiąć lub zaplątać jakieś krzaki.
-
Stosuje WB zamiast luzowania hamulca. Pstryk i "zluzowany" hamulec Pstryk i "dokręcony", jak masz w kołowrotku możesz stosować. Ja po kilku sytuacjach jak zapomniałem poluzować hamulec i "włączyłem dopalacze" żeby zdążyć do wędki założyłem na obie WB i teraz bezstresowo idę siku itp. Nie wątpliwie dobre podpórki i ich prawidłowe rozstawienie powinny jednak wystarczyć aby utrzymać wędkę która zamortyzuje szarpnięcia ryby. Jak hamulec nie jest dokręcony na max to w końcu popuści.
-
Cześć. Chciałbym poznać Wasze doświadczenia z łowieniem na wolnym biegu. Chodzi głównie o metodę.
1. Czy używanie wolnego biegu wg Was zmniejsza skuteczność, ilość brań porównując łowienie polegające na obserwowaniu szczytówki?
2. Czy montaż podajnika "na sztywno" jest lepszym rozwiązaniem niż przelotowo na zestawie? Są jakieś ogólnie zalecenia, np. przy WB przelotowo lub nie?
3. Czy przy klasycznym feederze na wodach stojących jest sens używania wolnego biegu?
Używam wolnego biegu.
1. Nie zaobserwowałem zmniejszenia skuteczności zacięć, ani ilości brań przy włączonym wolnym biegu. Natomiast WB niejednokrotnie ratował wędkę przed wciągnięciem jej do wody lub złamaniem (kormoran wleciał w żyłkę pomiędzy wodą a wędką).
2. Podajnik montuję przelotowo, gdy ryby biorą ostrożnie i zestaw montowany na sztywno daje wiele wskazań ale brak skutecznych samozacięć. WB nie ma, według mnie, nic wspólnego z faktem czy zestaw montuję przelotowo, czy na sztywno. Według mnie ponad 90% brań nie jest w linii prostej z wędką. Te ponad 90% brań jest, w mniejszym lub większym stopniu, zawsze pod jakimś kątem w stosunku do osi podajnika i ryba sama się zacina pod ciężarem podajnika mimo, że zestaw jest przelotowy. Podpieram się tu rozmową i obserwacjami kolegi Dawida Moska z kanału "Wędkarstwo jedziemy na ryby" oraz swoimi.
3. Przy klasycznym feederze (zestaw typu skrętka, paternoster, asymetryczna pętla, itp.) nie używam WB, bo muszę zaciąć w czas. WB bieg włączam jedynie asekuracyjnie, gdy zestaw leży w wodzie, a ja muszę na moment pójść na stronę. Zestaw ze skrętką też można montować na sztywno i mieć efekt samozacięcia, co sprawdził pomysłodawca tego forum - Lucjan.
-
Zawsze łowię na dwie wędki i nigdy nie używam WB, chociaż mam w jednym kołowrotku. Wolę lekko poluzowany hamulec. Nie raz miałem dubletowe brania albo brania, jak odszedłem od stanowiska. Nigdy mi nie wciągnęło wędki do wody, od czasu jak zamontowałem porządne podpórki. Na wszystkich kołowrotkach mam bezpieczny klip.
Przy dublecie spokojnie holuję pierwszą rybę, podczas kiedy druga wybiera żyłkę z kołowrotka. Ryzykuję tylko, że może się po jakimś czasie wypiąć lub zaplątać jakieś krzaki.
Mam identycznie , chociaż leżą jeszcze małe kołowrotki z wolnym biegiem , kupione w czasach gdy myślałem ,że się przydadzą do feedera.
-
Dziękuję za odpowiedzi. Pozostają mi dwa pytania:
1. Czy błędem jest ustawienie wędki pod kątem w stosunku do linii łowienia? Chodzi mi o to, że chciałbym wolny bieg traktować jako "przerywnik" lub łowiąc na dwie wędki jedną mieć w WB a na drugiej skupić się przy obserwowaniu szczytówki.
2. Czy jest coś w rozsądnej cenie jeżeli chodzi o podpórki, które by mocno trzymały kij? Jakaś tańsza alternatywa dla Guru Rear Reaper czy Preston Butt Gripper? Aktualnie mam najzwyklejsze "plastiki" na których wędka po prostu leży i przy mocniejszych braniach kij "skacze" po twardym plastiku bo nie jest niczym przytrzymywany.
-
Tu na niczym nie trzeba się skupiać, dobre podpórki pisałem ci ala reaper ,robi je Matchpr, Lorpio, Mistrall, Cormoran etc. a kołowrotek z wolnym biegiem zostaw do karpiówki. O ustawieniu kija jest cały temat na forum.
-
Feeder zawsze powinien być ustawiony pod kątem, niezależnie czy z WB, czy z poluzowanym lekko hamulcem. Też działa. Chyba, że traktujemy go jak karpówkę z sygnałkami.
Ważne są jednak podpórki, zarówno tylne, jak i przednie. Na tył Guru lub jego tanie clony, przednia musi zabezpieczać wędkę ustawioną pod kątem przed zsunięciem/wyskoczeniem. Na zdjęciu moje zestawy ale na przód to nie musi być fajka. Dobre są też podpórki Colmica albo z Haldorado, byle nie takie w kształcie litery Y, od biedy mogą być w kształcie litery U, nieco zwężające się ku górze.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/4699_06_10_19_6_34_31.jpeg)
A czy WB, czy luzowanie hamulca przy feederze, to kwestia gustu i przyzwyczajeń. Jedni zapomną poluzować hamulec, inni włączyć WB. I warto pamietać, żeby WB nie był ustawiony zbyt lekko. Miałem kiedyś niezły ubaw obserwując "karpiarza" zacinającego branie "z krzyża" bez wyłączenia WB. Zrobiła mu się olbrzymia broda z żyłki.
-
Guru na tył super. Sam mam od lata i jeśli dobrze wcisniesz wędkę to trzymają jak diabli, bałem się o piankę na browningu sphere ale jak na razie nie widzę żadnych uszkodzeń.
-
(https://images89.fotosik.pl/492/efb70845832b4be5med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/efb70845832b4be5)
Taka na przód.
(https://images91.fotosik.pl/494/43298def9a2fea3dmed.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/43298def9a2fea3d)
Te na tył i koń może ciągać za zestawy a kija nie wciągnie. Możesz sobie iść gdzie chcesz i na ile chcesz ,a jeśli znikną ci kije, to tylko jak ktoś je sobie pożyczył, na pewno nie przez rybę.
Zamiast kołowrotka z WB ,kup sobie oryginalny zestaw Guru, lepiej na tym wyjdziesz.
-
Na przód bym tego Guru nie dał. Nie chroni przed wyskokiem wędki. Pazur chroniący wędkę musi być trochę zagięty do środka, jak np. w starych podpórkach matrixa.
A na pojedynczy kij to Colmic albo z Haldorado.
-
Miałem różne na przodzie, neoprenowe i inne dziwolągi. Ten zestaw mam przetestowany i nie ma takiej opcji ,żeby ryba przesunęła kij chociaż o centymetr. Przód jest cały gumowany miękką gumą i nie ma fizycznej możliwości wypięcia wędki. Na fajkę neoprenową to można przy jednym kiju sobie pozwolić na dwa to tylko Reaper . Taki układ jest wygodny bo wszystko pod ręką i pod okiem a nawet jeśli nie patrzysz ,to najwyżej po jakimś czasie usłyszysz hamulec albo zobaczysz przegięty kij.
-
Ja mam coś takiego z Mistralla
https://mistrall.com.pl/podporka-vx,sp,51,4317
sprawdza się. Tych szerokich na dwa kije nie lubię stosować bo często się na podpórce okręca ,kolebie . Zresztą wolę podpórki z osobna po dwie na wędkę.I tak najczęściej łowię na jeden kij .
-
Bo do szerokiej podpórki, trzeba dobrą wkręcaną sztycę a nie patyk ;) Przypatrz się na moim zdjęciu na czym ta podpórka siedzi. Mam taką plastikową z twojego linku też i niestety bałem się ją zakładać przy droższych kijach -to twardy plastik , niekoniecznie przyjazny dla sprzętu.
-
Mam wkręcane z elektrostatyka i zależy od gruntu , na żwirze ,kamieniach nie wkręcisz porządnie.
-
Ta moja jest z metalowym pokrętłem tak jak są zrobione bazy do parasoli , nie ma opcji żeby nie weszła , chyba że na kamień trafisz to trzeba w bok przesunąć.
-
Lukas na niektórych miejscówkach mam kamienie i żwir ,ty widzę masz lajtowo.
-
Ta podpórka Jarka z Mistralla też bardzo dobra, jak ktoś woli mieć osobne dla każdej wędki. Ważne, że ma osłonę od góry przed wyskoczeniem wędki. Można stosować na dwóch sztycach albo na jednej z buzzbarem. Trochę podobna do Colmica ale wygląda solidniej.
-
Lukas na niektórych miejscówkach mam kamienie i żwir ,ty widzę masz lajtowo.
Mam glinę , to wyrobisko po cegielni, jak jest sucho to nic w ziemię nie wbijesz, a ta podpórka pójdzie. W twoim przypadku to bym tam postawił rod poda i nie kombinował z wbijaniem , nie masz lajtowo ;) u mnie za to jest jak na lodowisku jak deszcz popada i zaraz buty po 10kg ważą.
-
@gemaro - tu masz zestaw z Lorpio który jest kopią tego z Guru
(https://ekspert-sklep.pl/environment/cache/images/500_500_productGfx_48398/podporki-zestaw.jpg)
https://ekspert-sklep.pl/pl/p/ZESTAW-PODPORKI-LORPIO-SUPER-GRIP-FEEDER-1x-PRZOD-2x-TYL/15698 (https://ekspert-sklep.pl/pl/p/ZESTAW-PODPORKI-LORPIO-SUPER-GRIP-FEEDER-1x-PRZOD-2x-TYL/15698)
Tu są same dolniki
https://allegro.pl/oferta/podporka-lorpio-super-grip-feeder-tylna-10591409498 (https://allegro.pl/oferta/podporka-lorpio-super-grip-feeder-tylna-10591409498)
Cena jest śmieszna, a ten rodzaj podpórki trzyma jak diabeł, wiem bo sam mam takie podróby chyba z Mistralla.
Ale nie zmieniając tematu, osobiście lubię wolny bieg i cały czas z niego korzystam, w sumie nie wyobrażam sobie życia bez niego. Zawsze zestawy mam na podpórkach więc kwestia wagi nie robi mi różnicy. Czy przerzucam co 5-15-30 minut nie wpływa na mój dyskomfort (bardziej doskwierają komary, deszcz, wiatr czy upał). To dla mnie zwyczajnie kwestia praktyczna, ide na stronę, coś zmieniam w ustawieniu stanowiska, grzebie w szpargałach czy dochodzę do wniosku że zwiążę sobie przypon (jak już totalnie nic nie bierze, a jednak liczę na cud) KLIK - po sprawie. Ba! jestem czasem tak leniwy, że kiedy za bardzo podciągnę zestaw to włączam małym palcem wolny bieg żeby go opuścić do ręki, bo waga podajnika 20 gramowego spokojnie wybiera mi żyłkę. Życie bez wolnego biegu było by dla mnie życiem na krawędzi, ciągłym strachu, może bym się wrzodów nabawił, a przecież na ryby jeżdżę nie po to ;)
-
Drogi do szczęścia są różne, ja osobiście wolę mieć luźny hamulec, i zamiast klasycznego klipa używam sposobu z gumką który prezentował Mostek.
Patent jest genialny, i gumka gwarantuje bezpieczeństwo bo strzeli w momencie odjazdu, zostawiając rybe "w trasie". Na tyły mam Guru, z przodu Haldorado Save Blue.
Podpórki stosuje z Prologic. Dodatkowo, za 5 zł kupiłem sobie w hipermarkecie budowlanym gumowy młotek. W razie wyschniętej ziemi czy gliny na brzegu, po prostu wbijam podporke młotkiem (gumowy nie uszkadza metalowych podpórek) a następnie przykręcam do gwintu Haldorado i Guru. Jedyny minus jest taki, że najczęściej po takim zabiegu na brzegu, wędkowanie trzeba rozpocząć od ok 25 metra bo ryba odsuwa się z powodu hałasu. Bez młotka wcześniej miałem ogromne problemy bo wsadzić nóżkę na te 5 cm w ziemię, dodatkowo zestaw się kołysał bo brakowało "uziemienia".
-
Wracając do WB. Ja po nocnej przygodzie z wciągniętą wędką zacząłem stosować kołowrotki z WB przynajmniej na nocki i to nawet na wodach PZW. I ktoś pewnie powie, że dopiero coś dużego wciągnie sprzęt, a dużych ryb na zbiornikach PZW jak wiemy jak na lekarstwo. Wracając do tematu WB. Następnego dnia, gdy zrobiło się ciepło wszedłem do wody z racji tego że było tam w miarę płytko. Pomacałem nogami po dnie i wyciągnąłem wędkę. Jakie wielkie było moje zdziwienie gdy na haczyku wisiał lin 38 cm, czyli nie aż taki potwór, a miał siłę żeby wciągnąć wędkę. Aktualnie kołowrotki z WB można dostać w małej wadze, sporej wielkości nawojowej szpuli i solidnej konstrukcji w cenie zupełnie przystępnej, nie odbiegającej większości opisywanych tu na forum kołowrotków. A zupełnym wypasem to mieć sprzęt z WB, a do tego dobrze trzymające podpórki tak jak piszą koledzy powyżej. Czasami się zdarza, że człowiek zamyślony zapomni się, nie włączy WB, wtedy pomogą podpórki. Sprzętu nigdy za mało. :D :thumbup:
-
Wolny bieg to dobre rozwiązanie, i działa OK, może do wyczynu nie jest dobre. Ale ja jak najbardziej polecam. Mie ma żadnych różnic tutaj w sprawie zacięcia, za to łatwiej jest reagować, zwłaszcza jak się nie ma wędek przy ręku.
A co do zabierania wędek, to dobrym patentem jest cofanie wedki za siebie po zarzucie, co daje nam metr zapasu, do tego trzeba odpowiednio ustawić hamulec, aby ryba nie mogła swobodnie wybierać żyłki. Wtedy czując opór sama zmienia kierunek, inaczej jest jak obok są zawady lub jakieś grążele... A co do wciągania wędek, to rzeczywiście, mniejsze karpie czy takie liny potrafią to zrobić, dając dzikie odjazdy :)
-
Bezpieczny klips z aliexpress i wolny bieg dobrze wyregulowany, można nawet drzemkę złapać co mi się czasem zdarza😀 mi na Wiśle wędka poleciała razem z podpórką hehe
-
A co do zabierania wędek, to dobrym patentem jest cofanie wedki za siebie po zarzucie, co daje nam metr zapasu, do tego trzeba odpowiednio ustawić hamulec, aby ryba nie mogła swobodnie wybierać żyłki. Wtedy czując opór sama zmienia kierunek, inaczej jest jak obok są zawady lub jakieś grążele... A co do wciągania wędek, to rzeczywiście, mniejsze karpie czy takie liny potrafią to zrobić, dając dzikie odjazdy :)
Rozumiem, że to opcja łowienia bez bezpiecznego klipa na jedną wędkę z dużym refleksem wędkarza do ręcznego odklipowania żyłki. Przy dublecie dużych ryb nie daje szans. Podstawą dla mnie jest bezpieczny klip, nieważne jaki, z Ali, gumka, drut, ACS czy od Flagmana. Wybór pomiędzy poluzowanym hamulcem a dość mocno dociągniętym WB to już sprawa indywidualna. No i oczywiście dobre i dobrze ustawione podpórki to podstawa.
-
Miałem różne na przodzie, neoprenowe i inne dziwolągi. Ten zestaw mam przetestowany i nie ma takiej opcji ,żeby ryba przesunęła kij chociaż o centymetr. Przód jest cały gumowany miękką gumą i nie ma fizycznej możliwości wypięcia wędki. Na fajkę neoprenową to można przy jednym kiju sobie pozwolić na dwa to tylko Reaper . Taki układ jest wygodny bo wszystko pod ręką i pod okiem a nawet jeśli nie patrzysz ,to najwyżej po jakimś czasie usłyszysz hamulec albo zobaczysz przegięty kij.
Pewnie masz rację, bo masz i sprawdziłeś a ja oceniam tylko na podstawie wyglądu. Ale na razie ta neoprenowa sprawdza mi się na dwie wędki, więc przy niej pozostanę. Czy możesz na tej podpórce zostawić branie na drugiej wędce na dłuższy czas bez żadnej ingerencji?
-
Śmiało możesz zostawić i iść w krzaki ;) te podpórki trzymają kije jak przyklejone, pod warunkiem zastosowania mocnej sztycy z przodu ,żeby nie był patyk.
-
Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Podpórki - na razie lorpio super grip już do mnie idą. Z "grzebienia" na przód póki co zrezygnuję, jak dla mnie wedki są zbyt blisko siebie. Następne co mnie czeka to sprawdzenie średnicy otworu na klips w kołowrotku i zrobienie bezpiecznego klipsa.
-
Rozumiem, że to opcja łowienia bez bezpiecznego klipa na jedną wędkę z dużym refleksem wędkarza do ręcznego odklipowania żyłki. Przy dublecie dużych ryb nie daje szans. Podstawą dla mnie jest bezpieczny klip, nieważne jaki, z Ali, gumka, drut, ACS czy od Flagmana. Wybór pomiędzy poluzowanym hamulcem a dość mocno dociągniętym WB to już sprawa indywidualna. No i oczywiście dobre i dobrze ustawione podpórki to podstawa.
Mówimy o prawdopodobieństwie częstym jak zakrzepica przy AstraZenece :) Przede wszystkim jak masz podwójne branie, to raczej nie w tym samym czasie, ale w odstępie kilku - kilkudziesięciu sekund. Wtedy odkłada się wędkę z rybą, włącza znów wolny bieg, i chwyta drugi kij. Miałem wiele podwójnych brań, ale nigdy w tym samym momencie. Inna metoda to przenoszenie odległości na kijki dystansowe i po zarzucie ściągnięcie żyłki z klipa. Łowiąc dwiema wędkami robimy tak tylko z jedną i jest luz.
Ale nie kwestionuję sensu bezpiecznego klipa bynajmniej, to dobry patent, ale też ma swoje minusy i jest uciążliwy.
Wg mnie wielu wędkarzy popełnia ten błąd, że pozwala rybie wybierać zbyt łatwo żyłkę. Tu trzeba mocno ustawić hamulec wolnego biegu tak, aby było bardzo ciężko rybie uciekać. W takim wypadku ona często zmienia kierunek i idzie w bok. Ryba nie lubi jak się ją wyciąga do powierzchni, więc przy kijach przy samej wodzie ryzyko odjazdu ostrego jest dużo mniejsze. Swoje robi też żyłka, która dobrze amortyzuje.
-
Luk, Masz rację, nie miałem równoczesnego brania na dwie wędki. Nigdy nie musiałem pomyśleć, żeby szybko odłożyć wędkę z holowaną rybą i podjąć szybko tą drugą, na którą jest branie, żeby w razie czego odklipować żyłkę. Mając kołowrotek z bezpiecznym klipem, z w miarę poluzowanym hamulcem mogę dokończyć, co żem zaczął, czyli doprowadzić pierwszą rybę na matę, podczas, gdy druga sobie hasa na hamulcu. Dopiero potem podejmuję drugą wędkę, najczęściej jeszcze z rybą na haku. Mam też zawsze rozłożone dwa podbieraki różnej wielkości i nie tracę czasu na wypinanie pierwszej ryby, tylko zostawiam ją na macie w podbieraku. Taki jest mój sposób postępowania, którym się dzielę, nie negując innych.
Co do bezpiecznego klipa, to nie znam jego minusów ani uciążliwości, poza klipsem z gumki, gdzie założenie nowej gumki zajmuje trochą więcej czasu niż zaklipowanie na klipie ACS, z drutu, czy gumowym.
...Inna metoda to przenoszenie odległości na kijki dystansowe i po zarzucie ściągnięcie żyłki z klipa. Łowiąc dwiema wędkami robimy tak tylko z jedną i jest luz...
To dopiero upierdliwy sposób. Nie wyobrażam sobie odmierzania po każdym rzucie ponownie dystansu na kijkach. I dlaczego tylko ja jednej wędce?
Nawet przy bezpiecznych klipach zaznaczam dystans markerem, żeby przy wypięciu do niego wrócić. Nawet jak mam kilka zaznaczeń na żyłce to jakoś nie mam problemu, żeby trafić na właściwy. Kijki dystansowe stosuję tylko do dalszych rzutów, kiedy po zerwaniu żyłki trudno mi trafić w mniej więcej tą samą odległość, przy nęceniu czy badaniu dna inną wędką lub do określeniu faktycznej długości rzutu.
A co do zbyt luźnego ustawienia hamulca czy WB, w Feederze to jak najbardziej się zgadzam. To nie polowanie na drapieżnika na martwą rybkę ani nawet karpiówka z wędką ustawioną na wprost i wędkarzem śpiącym w namiocie. Dlatego uważam, że odpowiednio ustawione hamulec, czy WB są sobie równorzędne, a więc WB jest raczej zbędny, jeśli to samo można osiągnąć za pomocą hamulca.
-
Na jednej wędce dlatego, że jak masz podwójne branie, to odkładasz wędkę bez klipa, by wyholować rybę z zaklipowanej wędki.
A do kijków można się przyzwyczaić. To o czym mówię, to łowienie w nocy w bezpieczny sposób, każdy zarzut to odmierzanie. Można sobie to uprościć, i żyłkę za klipem potraktować korektorem. Wtedy przy ściąganiu zestawu należy pamiętać, aby zaczepić ponownie żyłkę na klipie w tym samym miejscu :)
Tak robią karpiarze (odmierzanie za każdym razem). Ja zarzucam z zapasem 2-3 metrów i często leżę w łóżku i śpię, a ryba mi wędek nie porywa. Jak pisałem, najważniejsze to zrobić tak, aby rybie było trudno wybierać żyłkę (mocne ustawienie hamulca). Wtedy praktycznie nigdy nie ucieka w przeciwną stronę ale skręca. Bo nie tylko ciągnie podajnik czy ciężarek, do tego ma opór związany z hamulcem. Ale nie łowię feederami w nocy ale karpiówkami ewentualnie brzanówkami, więc to też ma znaczenie :)
-
Luk, o ile dobrze podążam za Twoim tokiem myślenia to:
Na jednej wędce dlatego, że jak masz podwójne branie, to odkładasz wędkę bez klipa, by wyholować rybę z zaklipowanej wędki.
Zmniejsza to o 50% konieczność odłożenia wędki z braniem, w przypadku drugiego brania na wędce z klipem. Bo jak holujesz na wędce z klipem a masz branie na wędce bez klipa to nie musisz nic robić. Tak, jakbyś odklipował obie wędki albo miałbyś na obu bezpieczny klip. Nie musiałbyś wtedy nigdy odkładać wędki podczas holu przy dubletowym braniu na drugiej wędce.
A do kijków można się przyzwyczaić. To o czym mówię, to łowienie w nocy w bezpieczny sposób, każdy zarzut to odmierzanie. Można sobie to uprościć, i żyłkę za klipem potraktować korektorem. Wtedy przy ściąganiu zestawu należy pamiętać, aby zaczepić ponownie żyłkę na klipie w tym samym miejscu :)
Nie łowię w nocy ale zawsze za bezpiecznym klipem zaznaczam żyłkę korektorem. W przypadku wypięcia się żyłki z bezpiecznego klipa, jestem w stanie zaklipować na tą samą odległość. Nie jestem pewien, czy w nocy zamarkowany odcinek będzie tak samo widoczny.
Tak robią karpiarze (odmierzanie za każdym razem). Ja zarzucam z zapasem 2-3 metrów i często leżę w łóżku i śpię, a ryba mi wędek nie porywa. Jak pisałem, najważniejsze to zrobić tak, aby rybie było trudno wybierać żyłkę (mocne ustawienie hamulca). Wtedy praktycznie nigdy nie ucieka w przeciwną stronę ale skręca. Bo nie tylko ciągnie podajnik czy ciężarek, do tego ma opór związany z hamulcem. Ale nie łowię feederami w nocy ale karpiówkami ewentualnie brzanówkami, więc to też ma znaczenie :)
No i właśnie jest ta różnica pomiędzy karpiarstwem, czy innymi metodami, kiedy przerzuca się rzadko, z selektywną przynętą i często dużą ilością podawanej na zestawie zanęty i czeka się długo na branie a feederem, gdzie przerzuca się często i kolejne branie może być w ciągu kilku minut/sekund.