Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: bofoffofo w 10.05.2021, 17:03
-
Witam na forum spotkałem się z stosowaniem wody utlenionej jako odkażacza ale nie wiem czy to prawda czy ktoś testował to rozwiązanie?
Prosimy stosować interpunkcję i wielkie litery.
-
Dokładnie...
Możemy się tylko domyślać co autor miał na myśli :D
Do rzeczy...
Nie lepiej kupić sobie jakiś dobry odkażacz np. z kordy i mieć spokój?
Przecież nie używa się tego nie wiadomo ile...
No i odkażacz ma działać i pozostać na ranie....
Woda utleniona nic zbytnio nie daje.
-
Woda utleniona nie jest zalecana do opatrywania ran. Sam używam ale medycy mówią że bardziej szkodzi niż pomaga.
-
Ach te bajery firm wedkarskich. Kup w aptece Octenisept.
-
Kup sobie nadmanganian potasu w aptece, to nic innego jak to ,co jest w wędkarskich odkażaczach.
-
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1427.msg523926#msg523926
-
Tak się właśnie zastanawiam nad sensem stosowania odkażacza dla ryb. Poza przypadkami, kiedy właściciel łowiska tego wymaga :-\.
Jeśli my ludzie zranimy się brudnym narzędziem, mogącym wprowadzić do rany bakterie beztlenowe, nie występujące naszym naturalnym środowisku, w powietrzu, to przemycie wodą utlenioną ma sens. A opatrunek mam sens do czasu ustąpienia krwawienia, wtedy dopływ powietrza jest najlepszy dla zagojenia się rany. Jednak jeśli rana się babrze to należy stosować opatrunki ze środkami odkażającymi/bakteriobójczymi.
W przypadku ryby zranionej czystym haczykiem w jej naturalnym środowisku, do którego za chwilę wróci takie odkażanie uważam za bezsensowne. A już na pewno nie wodą utlenioną, która możne wyrządzić jej więcej szkody niż pożytku np. zaaplikowanej w okolicy oczu, skrzeli cze nawet pyska.
Do zastanowienia jest aplikowanie odkażaczy/ opatrunków w postaci żelu utrzymującego się jakiś czas na rybie ze środkiem antyseptycznym. To może zadziałać w przypadku zauważenia jakichś trudno gojących się ran ale nie w przypadku świeżych zadanych w wodzie.
Inaczej wygląda, jeśli zranimy rybę przeciągając ją po lądzie - ziemi piasku lub po kamieniach. Wtedy widoczne rany warto zdezynfekować. Wierzę jednak, że nikt z forum tak nie robi.
-
Tak się właśnie zastanawiam nad sensem stosowania odkażacza dla ryb. Poza przypadkami, kiedy właściciel łowiska tego wymaga :-\.
Jeśli my ludzie zranimy się brudnym narzędziem, mogącym wprowadzić do rany bakterie beztlenowe, nie występujące naszym naturalnym środowisku, w powietrzu, to przemycie wodą utlenioną ma sens. A opatrunek mam sens do czasu ustąpienia krwawienia, wtedy dopływ powietrza jest najlepszy dla zagojenia się rany. Jednak jeśli rana się babrze to należy stosować opatrunki ze środkami odkażającymi/bakteriobójczymi.
W przypadku ryby zranionej czystym haczykiem w jej naturalnym środowisku, do którego za chwilę wróci takie odkażanie uważam za bezsensowne. A już na pewno nie wodą utlenioną, która możne wyrządzić jej więcej szkody niż pożytku np. zaaplikowanej w okolicy oczu, skrzeli cze nawet pyska.
Do zastanowienia jest aplikowanie odkażaczy/ opatrunków w postaci żelu utrzymującego się jakiś czas na rybie ze środkiem antyseptycznym. To może zadziałać w przypadku zauważenia jakichś trudno gojących się ran ale nie w przypadku świeżych zadanych w wodzie.
Inaczej wygląda, jeśli zranimy rybę przeciągając ją po lądzie - ziemi piasku lub po kamieniach. Wtedy widoczne rany warto zdezynfekować. Wierzę jednak, że nikt z forum tak nie robi.
Ja bym tutaj bardzo wątpił w czystość haczyków, z pewnością jest na nich tak dużo bakterii że nie sposób wyobrazić sobie. Ale czy są tak bardzo szkodliwe dla ryb, że trzeba koniecznie dezynfekować rane po haczyku? Z pewnością duży udział mają tutaj firmy.
-
No nie przesadzaj. Nie wymagaj od firm dezynfekowania haczyków ani stosowania jakichś szczególnych wymogów podczas produkcji. To nie farmacja. Proces produkcji haczyków nie jest narażony na jakieś szczególne zagrożenie epidemiologiczne, podobnie jak produkcja noży.
-
Cokolwiek wyprodukowane w sterylnych warunkach musi być przechowywane w odpowiedni sposób. Każdy widział jak są przechowywane igły i strzykawki. Przechowuje ktoś haczyki w ten sposób? ;)
-
Nie kupiłem odkażacza bo musiałem, tam gdzie łowię nie jest wymagany , a po to żeby takie lub inne obcierki psikać albo stare rany na skórze. Używam haków bezzadziorowych i miękkiego kija, także po tym jak się hak z pyska usuwa, zostaje dokładnie nic, do pyska nie psikam.
(https://i.imgur.com/1ICeH8wl.jpg)