Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: Opos w 06.06.2021, 15:57
-
Postanowiłem w końcu nie iść na łatwiznę i spróbować dalej się rozwijać jako wędkarz, tworząc od podstaw swoja własną zanętę. Do tej pory korzystałem z kupnych propozycje mieszając je na wzajem w rożnej konfiguracji i dodając wiele różnych składników, bo je wzbogacać. Kupna zanęta prosto z paczki nigdy nie dawała mi dobrych efektów, może kiedyś spisywała się niedostępna już mocno żółta zanęta stila o smaku waniliowym. Na zanęty lorpio zawsze wpadały leszczyki i plotki, ale grubej ryby to tak naprawdę nie uświadczyłem. W ostatnim czasie bardzo kombinowałem z mieszaniem nie tylko suchej mieszanki ale tez i mokrych składników i przynosiło to efekty. Zamierzam wybrac się w tygodniu na ryby by przetestować zanętę na łowisku gdzie ostatnio udało mi się pobić życiówki.
Póki co zanęta opiera się na mielonym pellecie i śrucie kukurydziane i kilku innych składnikach. Nie jest to może nie wiadomo jaka bogata mieszanka ale stopniowo chce ja wzbogacać i sprawdzać efekty. Póki co zauważyłem problem w podajniku do metody, że zanęta ma rożny czas prac w zależności od ugniecenia jej w foremce. Gdy zrobię to tak jak przeważnie nabijam podajnik jej praca jest natychmiastowa. Kiedy podajnik nabije mocniej zanęta bardzo powoli się obsypuje a jej centralna cześć jest nadal mocniej zbita. Nie przecierałem zanęty przez sito co może okazać się kluczem w poprawnej pracy tej zanęty. Może przy dodaniu 2mm pelletu jej prace w podajniku się poprawi. na to przyjdzie odpowiedz niebawem.
Zaneta w formie suchej prezentuje się tak:
(https://i.imgur.com/V1MTjYs.jpg)
poniżej pierwszy krótki film z pracy zanęty bez pelletu.
tu praca z wczesniej namoczonym pelletem
-
Sam sobie odpowiedziałeś - przetarcie na sicie :D Zmielony pellet ma to do siebie, że trzeba go napowietrzyć (sito) i dopiero wtedy będzie odpowiednio pracował. Fajnie, że się zainteresowałeś tematem :) Też kiedyś bazowałem tylko i wyłącznie na gotowcach i efekty były różne. Po metodzie prób i błędów stworzyłem mieszankę, która zawsze daje mi satysfakcjonujące wyniki czego również i Tobie życzę. Swój mix to swój mix, wiesz co sypiesz + można być pewnym, że raczej nikt nie ma tego samego co właśnie przekłada się na wynik -> Różnorodność. Gotowców każdy używa praktycznie tych samych i na komercjach ryba je bardzo dobrze zna. Poza tym gotowe zanęty są ubogie w składzie (Mało mączek rybnych).
-
Pierwsza zaleta takiej własnej mieszanki jest to, ze ręce mi nie wala korzennymi zapachami których ciężko się pozbyć :P Co to przecierania przez sito, to zawsze to robię, ale dziś emocje wzięły górę i z niecierpliwości zapomniałem przesiać przez sito :facepalm:
-
Poczytaj mój temat jest tam kilka przepisów i ciekawych spostrzeżeń.
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=18125.0
-
Opos, przerabiałem temat domowej zanety od kilku lat, i mam pewne wnioski z którymi chętnie się z Tobą podzielę, jak również i innymi.
Zacznę od rzeczy których nie robić. Nie kupuj jako bazy taniej zanety, obojętnie jakiej, leszczowej, rzecznej, płociowej... Tanie zanety (nie które z resztą drogie też) mają to do siebie, że ich skład jest cholernie ubogi i składają się na niego odpady cukiernicze, aromat i barwnik. Słowem shit, i nie warto na takim shicie budować swojego miksu.
Po drugie nie ma sensu kombinować z kolorami i smakami. Tuzin smaków i wszystkie kolory tęczy w moich zanetach nie sprawdzały się... Podstawowy kolor miksu 24/h i 360 dni w roku to szary kolor. Sprawdza się praktycznie wszędzie i zawsze. Warto postawić moim zdaniem na klasykę, czyli podstawa to zapach rybi (mączki!) plus konopie. Odpuść sobie jakieś wanilię, czy inne polskie klasyki. Można spróbować jako dodatku w trakcie rozrabiania dodać aromatu wanili/miodu czy innych tego typu rzeczy, ale nie jako coś stałego. Wymieszane z bazą zanety może się okazać strzałem w kolano i cały towar będzie guzik wart.
Nie kupuj pelletow no name na wagę jako dodatków czy bazę miksu. To są shity, które betonują na amen cały miks, i nie mają w sobie nic wartościowego.
A więc na co postawić? Krótko i treściwie. Mielone pellety dobrych firm (Aller, Coppens, Skretting, Sonu, czy Ringers), podstawowe smaki maczek rybnych (testy smakowe robimy dodając boosterów, nie mieląc do środka), sól, oraz dodatek konopii. Pamiętaj, by konopie zmielone dodać w tracie szykowania miksu na wyjazd, a nie od razu na etapie produkcji, gdyż stojący miks w szafie może być zepsuty przez jełczejace konopie. By uzyskać fajny słodki smak, zapach warto dodać zmielony biszkopt. Jako coś extra, co możesz dodać by nadać swojemu miksowi klasę "premium" to zmielony pellet coppens green betaina. Naprawdę, dodatek betainy potrafi ruszyć towarzystwo pod wodą. Zanete zawsze przecieraj. Ja swoją przecieram trzy razy na sicie 3 mm, a następnie pod dodaniu namoczonego mikro pelletu powtarzam ostatni raz te czynność.
Powodzenia!
-
Do tej pory bazowałem na tanich zanętach i wiem o czym mówisz. Kiedyś ( początek mojej przygody z wędkarstwem ) żółty stil był dobra zanęta a teraz to koloryzowane andruty...Nawet rodzime lorpio mnie drażni swoim natrętnym zapachem magi którego nie idzie się pozbyć po mieszaniu zanęt z rak :/ Na dodatek nie pozwala się przebić innemu zapachowi który do niego dodasz, wiec tak czy siak byłem skazany na ten smród. Kupiłem ostatnio sweet coconout od baitecha i marosa walters big karp i to zupełnie inna bajka. Pellety jakie będę używać to aqua aller, teraz mam wsypana pellety halibutowe lorpio na próbę. ale zamówiłem wczoraj aqua, bo na tym chce bazować. Ogólnie ma to być zanęta pod klasyk i od biedy pod metodę. Na początek ograniczyłem się do zapachu cynamonu i czekoladowej odzywki białkowej i mielonych herbatników maślanych. Na sucho ma taki maślano czekoladowy zapach, po namoczeniu już przebija się pierniczano czekoladowy :)
-
W po co dawać do metody wypełniacze które nic nie wnoszą? Jeśli robić to bogaty mix bez wypełniaczy bo są one tutaj zbędne. Mix powinien być treściwy, odpowiednio kleić no i pracować. Wszystkie te cechy można uzyskać nie dodając żadnych wypełniaczy. Mielony pelet będzie sklejał mix, mączka rybna podbije białko, mielone konopie poprawia pracę całego mixu. Jednak dla mnie robić mix zeby zużyć w sezonie kilka kilogramów jest bez sensu 🙂.
-
Niestety Opos, obawiam się, że brniesz w ślepy zaułek. Te wszystkie dodatki piernka, czekolady, herbatnika, i Bóg wie co jeszcze, tak naprawdę nic Ci nie dadza. Obawiam się, że stracisz na atrakcyjności dosyć mocno.
Podstawa to prostota, pellet jest mieszanką wszystkiego co potrzebują ryby do życia i wzrostu. Tylko tyle i aż tyle. By złamać opór nie zdecydowanych ryb możesz je przekonać konopiami, madami czy kukurydza.
-
Najlepiej nie rób dużych partii ,tylko próbka i próba nad wodą. Prostota jest ok ,ale czasami diabeł tkwi w szczegółach i może wyprodukujesz coś co będzie kilerem na Twojej wodzie :thumbup:
Ja do metody daję allera 2mm ale uzupełniam go 4mm i dodaję kolorowy mieszany ,o różnych smakach , bo akurat wydaje mi się , że tak jest lepiej. Jazie lubią takie kombinacje ,a może to takie placebo ;)
-
Od siebie dodam tylko,że nuta zapachowa może dać efekt. Czosnek,cynamon,piernik ,kolendra,te cztery zapachy nie zawodzą mnie,tyle,że dodaję je do miksu odmierzonego na 1 godzinę łowienia i widzę jak reaguje ryba. Nigdy nie dodaję zapachu do większej partii towaru. (Zapach kupuję w torebkach po 25g w spożywczaku).
Tak jak Azymut mądrze pisze,mielony pelet,prażona konopia i to tyle,więcej nie potrzeba.
-
W po co dawać do metody wypełniacze które nic nie wnoszą? Jeśli robić to bogaty mix bez wypełniaczy bo są one tutaj zbędne. Mix powinien być treściwy, odpowiednio kleić no i pracować. Wszystkie te cechy można uzyskać nie dodając żadnych wypełniaczy. Mielony pelet będzie sklejał mix, mączka rybna podbije białko, mielone konopie poprawia pracę całego mixu. Jednak dla mnie robić mix zeby zużyć w sezonie kilka kilogramów jest bez sensu 🙂.
maczka i pellety to główny składnik mojej zanęty z konopiami się wstrzymuje, bo nie mam przekonania do nich. Kiedyś mieliłem w młynku i bardzo wiele cząstek sie unosiło ku powierzchni. Tego chciałbym uniknąć . Jeśli nie będzie efektów to spróbuje jeszcze raz z konopi.
Niestety Opos, obawiam się, że brniesz w ślepy zaułek. Te wszystkie dodatki piernka, czekolady, herbatnika, i Bóg wie co jeszcze, tak naprawdę nic Ci nie dadza. Obawiam się, że stracisz na atrakcyjności dosyć mocno.
Podstawa to prostota, pellet jest mieszanką wszystkiego co potrzebują ryby do życia i wzrostu. Tylko tyle i aż tyle. By złamać opór nie zdecydowanych ryb możesz je przekonać konopiami, madami czy kukurydza.
Maczka rybna jest tak zauważalnie wyczuwalna w zanęcie, wiec piernik i czekolada nie zabija jej zapachu maja go tylko delikatnie złamać by wpasować się w łowisko dla jak największego przekroju ryb. Poźniej w raze wejscia nieporzadanej ryby moge pokusic sie o dadatki ktore troche rybe wyselekcjonuja jak pellety 8mm i wieksze ziarna kuku.
Najlepiej nie rób dużych partii ,tylko próbka i próba nad wodą. Prostota jest ok ,ale czasami diabeł tkwi w szczegółach i może wyprodukujesz coś co będzie kilerem na Twojej wodzie :thumbup:
Ja do metody daję allera 2mm ale uzupełniam go 4mm i dodaję kolorowy mieszany ,o różnych smakach , bo akurat wydaje mi się , że tak jest lepiej. Jazie lubią takie kombinacje ,a może to takie placebo ;)
tak zamierzam zrobić. Moja mieszanka ma niecały litr pojemności tyle mi powinno wystarczyć żeby nie przekombinować .
-
Od siebie dodam tylko,że nuta zapachowa może dać efekt. Czosnek,cynamon,piernik ,kolendra,te cztery zapachy nie zawodzą mnie,tyle,że dodaję je do miksu odmierzonego na 1 godzinę łowienia i widzę jak reaguje ryba. Nigdy nie dodaję zapachu do większej partii towaru. (Zapach kupuję w torebkach po 25g w spożywczaku).
Tak jak Azymut mądrze pisze,mielony pelet,prażona konopia i to tyle,więcej nie potrzeba.
Postaram się wszystkie sugestie i rady wziąć pod uwagę przy kolejnych próbach, ale tez wydaje mi się ze niektóre błędy trzeba popełnic samemu :) Zapewne nie jeden odbił się od komponowania własnej zanęty i też biorę te opcje ze może być ze mną podobnie. Czosnek na łowisku jednym odpada. Kilka razy podchodziłem z tym i była lipa. Dobrze ze drugi kij miałem i odławiałem na słodkie.
-
Kombinuj jak masz chęć i czas , trzymam kciuki :beer:
Weź pod uwagę też takie dni ,że co byś do wody nie wrzucił to studnia...dziś tak miałem. Dwie spinki, jakaś płotka i coś cholera wie co ,a rezerwy wszystkie zużyłem, magicznych trików zabrakło ;) Także mix testuj na kilka zasiadek .
-
Kombinuj jak masz chęć i czas , trzymam kciuki :beer:
Weź pod uwagę też takie dni ,że co byś do wody nie wrzucił to studnia...dziś tak miałem. Dwie spinki, jakaś płotka i coś cholera wie co ,a rezerwy wszystkie zużyłem, magicznych trików zabrakło ;) Także mix testuj na kilka zasiadek .
W tygodniu wyruszę na łowy i zdam relacje
-
Kolega napisał że chce stworzyć mix do klasycznego feedera, więc raczej będzie łowił na łowiskach PZW a tu jak Wszyscy wiemy brylują zwykłe tanie zanęty. Więc te wszystkie mixy na bazie mączek rybnych i zmielonych pelletów tam gdzie ryby praktycznie tego nie znają w wiekszości przypadków nie przyniosa dobrych wyników.
Osobiście testowałem różne mixy i dobre zanety z mączkami oraz przygotowany mix ze swieżo uprażonych biszkoptów, ciastek, herbatników, oraz innych składników dobranych pod rybę i zawsze taki świezo prazony mix dał dużo więcej ryb a czasami deklasował mix z mączkami.
Nie mam zamiaru tym wpisem do czegokolwiek namawiać ale do zastanowienia się : gdzie łowimy, jak łowimy i co będziemy łowić.
Osobiście gdy jade na komercje równiez uzywam 2 mieszanki z Sonu, które uważam za jedne z lepszych na takie łowiska i pod ryby przyzwyczajone do takich mieszanek.
-
Kolega napisał że chce stworzyć mix do klasycznego feedera, więc raczej będzie łowił na łowiskach PZW a tu jak Wszyscy wiemy brylują zwykłe tanie zanęty. Więc te wszystkie mixy na bazie mączek rybnych i zmielonych pelletów tam gdzie ryby praktycznie tego nie znają w wiekszości przypadków nie przyniosa dobrych wyników.
Osobiście testowałem różne mixy i dobre zanety z mączkami oraz przygotowany mix ze swieżo uprażonych biszkoptów, ciastek, herbatników, oraz innych składników dobranych pod rybę i zawsze taki świezo prazony mix dał dużo więcej ryb a czasami deklasował mix z mączkami.
Nie mam zamiaru tym wpisem do czegokolwiek namawiać ale do zastanowienia się : gdzie łowimy, jak łowimy i co będziemy łowić.
Osobiście gdy jade na komercje równiez uzywam 2 mieszanki z Sonu, które uważam za jedne z lepszych na takie łowiska i pod ryby przyzwyczajone do takich mieszanek.
Nie łowię na PZW :) Po prostu lubię mieć jeden kij zarzucony na metodę a drugi na klasyk. Do metody mam swój mix na bazie zanęty baitecha i marosa która się sprawdź natomiast z klasykiem to różnie bywa.
-
W takim przypadku gorsze wyniki na klasyka nie muszą wynikać ze złej zanęty. Mogą być spowodowane sposobem prezentacji. Testowałem kiedyś z kolegą mieszankę z jednego kotła ( zanęta jakaś spożywka + pelet + robaki martwe ) różnica była tylko taka że ja miałem zestaw klasyka on metodę . On łowił ładne płocie na waftersy a ja nie . Po zmianie zestawu na metodę brania pojawiły się również u mnie. Czasem zdarza się że ryba lepiej reaguje na prezentację z metody a czasem z klasyka . Pieron z nimi wie co im pasuje danego dnia. W innym miejscu na dzikim jeziorku miałem zarzucony zestaw karpiowy z kulką 16 mm (podobno kiler na tym łowisku) a drugi kij lekki feeder do zabawy z drobną rybą. Karp pobrał 3 pinki i niestety wpłynął w grążele. Obok karpiarze z przygotowaną miejscówką bez brania . Może w Twoim łowisku metoda lepiej sprawdza się od klasyka i nie jest to wina zanęty? Ale z drugiej strony kto nie ryzykuje nie pije szampana. Powodzenia i daj znać o wynikach.
-
W takim przypadku gorsze wyniki na klasyka nie muszą wynikać ze złej zanęty. Mogą być spowodowane sposobem prezentacji. Testowałem kiedyś z kolegą mieszankę z jednego kotła ( zanęta jakaś spożywka + pelet + robaki martwe ) różnica była tylko taka że ja miałem zestaw klasyka on metodę . On łowił ładne płocie na waftersy a ja nie . Po zmianie zestawu na metodę brania pojawiły się również u mnie. Czasem zdarza się że ryba lepiej reaguje na prezentację z metody a czasem z klasyka . Pieron z nimi wie co im pasuje danego dnia. W innym miejscu na dzikim jeziorku miałem zarzucony zestaw karpiowy z kulką 16 mm (podobno kiler na tym łowisku) a drugi kij lekki feeder do zabawy z drobną rybą. Karp pobrał 3 pinki i niestety wpłynął w grążele. Obok karpiarze z przygotowaną miejscówką bez brania . Może w Twoim łowisku metoda lepiej sprawdza się od klasyka i nie jest to wina zanęty? Ale z drugiej strony kto nie ryzykuje nie pije szampana. Powodzenia i daj znać o wynikach.
Zdaje sobie sprawę z tego co piszesz i bardzo możliwe ze masz tu racje. Tu bardziej chodzi o to co prezentuje kupna zanęta. Nie wiem czy korzystałeś może z zanęt lorpio. Moim zdaniem maja one bardzo przesadzony sklad w kwestii zapachów. Po namoczeniu dają tak maga jak rosół który ktoś przyprawił zbyt bogato tym dodatkiem. Z drugiej strony mam znów zanęty które są albo mielonymi andrutami ( still) albo piaskiem który się tylko klei i barwi ręce (traper ). Takie gotowe zanęty i tak wymagają wzbogacenia, wiec jak mam poprawiać gotowy produkt, to wole poprawiać po sobie ;) Wyjścia są dwa albo to będzie droga przez mękę albo droga do sukcesu :P
-
A może ...
- nie zastanowiło by cię to ... że łowiąc w jednej wodzie dwoma zestawami klasyk i metoda - metoda lepiej działa - zwłaszcza że to wody komercji..
-
A może ...
- nie zastanowiło by cię to ... że łowiąc w jednej wodzie dwoma zestawami klasyk i metoda - metoda lepiej działa - zwłaszcza że to wody komercji..
Może by mnie zastanowiło gdybym używał jednej i tej samej zanęty do obu technik, ale tak nie jest. Nie uważasz ze pellet w koszyczku z maja ilością zanęty to kiepski pomysł do klasyka ? Przyjdzie czas na testowaniu własnej zanęty w podajniku metodowym i wtedy będę mógł wyciągać wnioski a nie faworyzować z góry metode.
-
A może ...
- nie zastanowiło by cię to ... że łowiąc w jednej wodzie dwoma zestawami klasyk i metoda - metoda lepiej działa - zwłaszcza że to wody komercji..
Może by mnie zastanowiło gdybym używał jednej i tej samej zanęty do obu technik, ale tak nie jest. Nie uważasz ze pellet w koszyczku z maja ilością zanęty to kiepski pomysł do klasyka ? Przyjdzie czas na testowaniu własnej zanęty w podajniku metodowym i wtedy będę mógł wyciągać wnioski a nie faworyzować z góry metode.
Dla mnie kilka wniosków..
raz - stosowałeś kiepskie zanety do klasyka - i kolejne pytanie sposób przygotowania owej mieszanki... idziesz w słup ? - to po co ją gasisz pelletem , do klasyka na rynku jest o kilka klas lepszy towar niż ty wypisałeś.
dwa - cała mechanika klasyka w genezie jest zupełnie inna niż metody - nie przystawiam tu jednej metody do drugiej. Tylko wskazuje mankamenty w stosowaniu.
trzy - nic na siłe - a tu z mojego punktu jest coś na siłe i po co...
I po czwarte - nie krytykuje tylko opisuje moje zdanie na kilka postów z tego tematu.
-
Dokładnie jak napisał mjmaciek zanęty Lorpio i Trapera nie są topem . Ja pod klasyka używam głównie Sensasa i Marcela. Ciekawe zanęty wypuściło Sonu pod klasyka bez mączek.
Druga sprawa że mączki mi fajnie działały ze słodką zanętą pod leszcza, ale jak zanęta była słaba to mączka cudów nie była w stanie zdziałać.
-
Kolega napisał że chce stworzyć mix do klasycznego feedera, więc raczej będzie łowił na łowiskach PZW a tu jak Wszyscy wiemy brylują zwykłe tanie zanęty.
Nie mam zamiaru tym wpisem do czegokolwiek namawiać ale do zastanowienia się : gdzie łowimy, jak łowimy i co będziemy łowić.
Ano widzisz, Janusz... Na moich wodach PZW brylują dobre zanęty. Doskonale działają moje własne miksy oparte na mielonych pelletach.
-
Kolega napisał że chce stworzyć mix do klasycznego feedera, więc raczej będzie łowił na łowiskach PZW a tu jak Wszyscy wiemy brylują zwykłe tanie zanęty.
Nie mam zamiaru tym wpisem do czegokolwiek namawiać ale do zastanowienia się : gdzie łowimy, jak łowimy i co będziemy łowić.
Ano widzisz, Janusz... Na moich wodach PZW brylują dobre zanęty. Doskonale działają moje własne miksy oparte na mielonych pelletach.
Sam jestem ciekaw.. być może kwestia odławianych ryb... sportowe wydanie klasyka to troche inny przedział ryb.
U mnie na pzw również doskonale w tym roku chodzą mączki -ale nie jest tak co roku w ubiegłe lata bywało różnie.
-
A może ...
- nie zastanowiło by cię to ... że łowiąc w jednej wodzie dwoma zestawami klasyk i metoda - metoda lepiej działa - zwłaszcza że to wody komercji..
Może by mnie zastanowiło gdybym używał jednej i tej samej zanęty do obu technik, ale tak nie jest. Nie uważasz ze pellet w koszyczku z maja ilością zanęty to kiepski pomysł do klasyka ? Przyjdzie czas na testowaniu własnej zanęty w podajniku metodowym i wtedy będę mógł wyciągać wnioski a nie faworyzować z góry metode.
Dla mnie kilka wniosków..
raz - stosowałeś kiepskie zanety do klasyka - i kolejne pytanie sposób przygotowania owej mieszanki... idziesz w słup ? - to po co ją gasisz pelletem , do klasyka na rynku jest o kilka klas lepszy towar niż ty wypisałeś.
dwa - cała mechanika klasyka w genezie jest zupełnie inna niż metody - nie przystawiam tu jednej metody do drugiej. Tylko wskazuje mankamenty w stosowaniu.
trzy - nic na siłe - a tu z mojego punktu jest coś na siłe i po co...
I po czwarte - nie krytykuje tylko opisuje moje zdanie na kilka postów z tego tematu.
nie chce iść w żaden slup chce by zanęta była denna i nie unosiły się z niej fragmenty ku górze. Możesz uważać ze robię cos na sile, ale tak na prawdę z klasykiem i mieszankami do niego kombinuje od dawna, po prostu uznałem ze koniec z baza robiona na gotowych zanętach. Możesz odnieść wrażenie ze robię cos na sile, ale ja już tak mam, ze często tworze cos własnego. W końcu będzie to tylko na mój własny użytek i ostatecznie jeśli nie widzie to ja poniosę klęskę i zmarnuje trochę czasu i energii .
-
Kolega napisał że chce stworzyć mix do klasycznego feedera, więc raczej będzie łowił na łowiskach PZW a tu jak Wszyscy wiemy brylują zwykłe tanie zanęty.
Nie mam zamiaru tym wpisem do czegokolwiek namawiać ale do zastanowienia się : gdzie łowimy, jak łowimy i co będziemy łowić.
Ano widzisz, Janusz... Na moich wodach PZW brylują dobre zanęty. Doskonale działają moje własne miksy oparte na mielonych pelletach.
I z czasem będa tylko takie działać :) choć Wszyscy wiemy że nie ma cudownych mixów, zanet, kulek itd najwazniejsze to zlokalizować miejsce, rybki, dobrać odpowiedni zestaw i dostosować się do pory roku, miesiąca czy dnia :)
Jeszcze czasami nadal lubie "pobawić sie w alchemika " ale gdyby ktoś to policzył to chyba lepiej zamówić w sklepie towar z górnj półki :D :P ale mój towar mam tylko ja a ze sklepu każdy może mieć :D
-
Jeszcze czasami nadal lubie "pobawić sie w alchemika " ale gdyby ktoś to policzył to chyba lepiej zamówić w sklepie towar z górnj półki :D :P ale mój towar mam tylko ja a ze sklepu każdy może mieć :D
Święte słowa. Kupa kasy poszła na testowanie w poszukiwaniu cudownej zanęty. Teraz mielę pellety, mam booster słodki i śmierdzący (choć w sumie rzadko ich dodaję) i gra gitara. Nie biorą, to ogólnie nie biorą, albo źle coś robię. Zanęty jestem pewny w takich przypadkach i mogę przyczyny szukać gdzieś indziej.
-
Też sam robię od dawna zanęty tyle, że tylko pod spławik. Do klasyka i metody używam kupnych, bo tutaj nie bardzo się opłaca samodzielnie tworzyć własne mieszanki. Taniej jest kupić nawet te w wysokiej półki. Sama mączka rybna, dobrej jakości kosztuje fortunę. Najlepsze dla mnie w takiej chałupniczej produkcji jest mielenie. Najbardziej lubię robić to z kolendrą, kozieradką i z siemieniem lnianym. Piękne zapachy. Zmieloną kupuje tylko śrutę kukurydzianą. Resztę dodatków w ziarnach. Zmielone i gotowe, często bywają przeterminowane i złej jakości. Można nawet powiedzieć, ze ostatnimi czasy mielenie nadaje sens mojemu życiu ;D Jak czegoś regularnie nie zmiele to jestem nieszczęśliwy i chodzę jak struty;D
-
Coś z tym mieleniem jest,bo sam też lubię tą czynność. Rzekłbym nawet,że to rodzaj relaksu.
Według mnie,dużo trudniej jest stworzyć własną zanętę do klasyka,niż do Metody. W klasyku trzeba silnie ukierunkować towar,przemyśleć jak ma pracować i czym tą pracę wspomagać,lub gasić. Zanęta typowo leszczowa,jest zupełnie inna od typowo płociowej,a można je dalej dzielić pod kątem warunków dna,czy ma się ścielić,robić dywan,być zwartą,czy luźną. Bardzo trudne zagadnienie i choć kupę lat bawię się w robienie swoich zanęt,nadal nie mam stałego przepisu na leszcza,choć na płoć już tak.
Zasada jest jedna i zawsze ta sama,nie przekombinowywać,do 4 składników max + grubsze frakcje i dopasowanie do warunków na wodzie. Inaczej można popłynąć z kasą i nic nie łowić.
-
Coś z tym mieleniem jest,bo sam też lubię tą czynność. Rzekłbym nawet,że to rodzaj relaksu.
Według mnie,dużo trudniej jest stworzyć własną zanętę do klasyka,niż do Metody. W klasyku trzeba silnie ukierunkować towar,przemyśleć jak ma pracować i czym tą pracę wspomagać,lub gasić. Zanęta typowo leszczowa,jest zupełnie inna od typowo płociowej,a można je dalej dzielić pod kątem warunków dna,czy ma się ścielić,robić dywan,być zwartą,czy luźną. Bardzo trudne zagadnienie i choć kupę lat bawię się w robienie swoich zanęt,nadal nie mam stałego przepisu na leszcza,choć na płoć już tak.
Zasada jest jedna i zawsze ta sama,nie przekombinowywać,do 4 składników max + grubsze frakcje i dopasowanie do warunków na wodzie. Inaczej można popłynąć z kasą i nic nie łowić.
Jak zanęta pracuje widać na filmie i myślę ze w zależności od stopnia nawilżenia może ona pracować inaczej. Mniej domoczona może uwalniać więcej cząstek opadających na dno a bardziej domoczona będzie zwarta doczekać do dna i tam sie opsypywać po czasie. To też zeleży jak mocno nabije koszyk i czy będę używać kratkowanego czy zabudowanego. Wydaje mi sie ze wiem co chce osiągnąć a czy sama zanęta swoja zawartością zwabi ryby, to się okaże. Bo od kilku lat obserwuje różne zachowania ryb na tym łowisku. Jednego roku wyciągałem same leszcze i nie uswiadczylem karpia. W tym roku ani jednego leszcza tam nie miałem a i drobnica jakoś omijała mój zestaw mimo ze stosowałem pinkę i hak 16 to wylądowała duża płoć, tłusty karaś a drobnica sie nie wieszala co mnie cieszylo. Natomiast wieksze ryby wyciagalem na polowke waftersa. Postaram sie zrobic zjdecia kazdej rybie ktora wycigne na ten zesta o ile jakas sie uda wyjac :P
-
Dziś wybrałem się testować moja zanętę do klasyka na dzikiej komercji. Plan był inny miałem jechać na wodę, która dała mi ostatnio fajne wyniki, ale nie mogłem być tam z rana, więc pojechałem na wodę gdzie jest bardziej dziko. Udało sie złowić klasykiem kilka leszczy, płoci i okonia. łowiłem na pinkę. Na drugiej wędce metoda z mixem kupnej zanęty i pelletem. Na metodzie brylował dziś po raz kolejny żółty wafters lorpio. Ogółem 17 ryb wyciągnąłem tego dnia. Chciałem sprawdzić czy jeśli założę zółtego waftersa na klasyka tez będą brania jak na metodzie, ale niestety to było po 18 a wtedy już do końca nie było ani jednej ryby na kijach :/ Dużo liści na dnie, masa syfu na powierzchni wody. ale jestem zadowolony zanęta nie odstraszyła ryb ;)
tu zdjęcia z wyprawy
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=19182.msg542394#new
Następnym razem postaram się jechać już na ta komercje, która planowałem od początku i receptura zanęty nie będzie zmieniana, bo zostało mi jeszcze połowę opakowania.
-
Tak trzymaj :thumbup:
ps. syf jest teraz wszędzie , pyłki , kwiatki , ciągle coś się żyłki czepia.
-
Może nie będzie złotej łopaty...
Dziś popatrzyłem na dodatki do własnych mixów, też chcę sam sobie coś skomponować. Na początku pomyślałem o Jokersie w formie płynnej, ale okazało się, że sam sklep Jokers24 ma braki w magazynie. Wiec trzeba było zmienić taktykę i poszukać suchego pokarmu jako zamiennika, który będzie dodawał zapachu jak i wartości odżywczych, najlepiej naturalnie. Poszukałem więc lekkich larw suszonych, łatwo z nimi pracować, (młynek elektyczny i na mączkę jako dodatek) poza tym dobrze się przechowują, liofilizaty trwają latami na półkach i nic im nie jest (znając siebie pozamykam je w butelki żeby były bezpieczne i nie śmierdziały/brały wody).
Najlepsze ceny przy niezłych objętościach znalazłem tutaj:
https://www.akwarystyczny24.pl/kategoria/pokarmy-naturalne-294
Nawet z przesyłka wychodzi taniej niż z Alle, no i to sklep specjalistyczny więc "kapuchy" żenić nie powinni.
Jak dojdą zakupy to podzielę się spostrzeżeniami.
Trochę strasznie zaczyna wyglądać rynek przy tym całym zamieszaniu, myślę jeszcze nad hydrolizatem ochotki bo wychodzi najtaniej, ale jeśli to mi się sprawdzi to chyba go nie kupię, lub zastąpię "zupką" z gnojaka bo powoli robi mi się na taką akcję miejsce.
-
(https://live.staticflickr.com/65535/51926914694_cb1246d6eb_z.jpg) (https://flic.kr/p/2n7B1CE)
(https://live.staticflickr.com/65535/51926575006_342d080421_z.jpg) (https://flic.kr/p/2n7zgDY)
(https://live.staticflickr.com/65535/51927210545_d842c67e43_z.jpg) (https://flic.kr/p/2n7Cwzx)
(https://live.staticflickr.com/65535/51926666608_45fa0d3a96_z.jpg) (https://flic.kr/p/2n7zJTj)
(https://live.staticflickr.com/65535/51926575131_d8949f4db3_z.jpg) (https://flic.kr/p/2n7zgG8)
(https://live.staticflickr.com/65535/51926666728_dde88f3ff3_z.jpg) (https://flic.kr/p/2n7zJVo)
(https://live.staticflickr.com/65535/51926575216_15618b5948_z.jpg) (https://flic.kr/p/2n7zgHA)
Jest jeszcze Stynka (taka drobna suszona rybka, ale gdzieś mi umknęła ze zdjęć) i muszę przyznać że wszystko pachnie a nie capi (choć o gustach się nie dyskutuje) Stynka bardziej daje morzem. Najbardziej cieszy mnie Dafnia z racji tego że jest już gotowa do miksowania, drobna frakcja tylko do domoczenia.
No i wrzucony, kiedyś już kupiony z linku od Azymuta Aller Aqua Classic za jeszcze wtedy w miarę śmieszną cenę, teraz komponenty są prawie dwa razy droższe.
Ah, no i ten dziwny pellet to młóto browarniane, podobno dobrze działa na karpie i lubią go jesiotry, nie wiem czy takie mi sie akurat trafią, ale komponent był tani jak barszcz więc wziąłem.
-
Jak dla mnie to trochę za bardzo kombinujesz :D Być może Ci się sprawdzi, jednak z doświadczenia wiem, że prostota sprawdza się najlepiej. Mix dobrych pelletów + trochę dobrej zanęty do wypełnienia i mamy konkretny towar.
-
Zobaczymy, pewnie masz rację i jest to zbędna kombinatoryka, w sumie samego pelletu wyszło by za to wiele więcej, ale z drugiej strony może cokolwiek ruszy w tym moim zbiorniku (a może na złość nie :P)
Będę się dzielił spostrzeżeniami i miksami, może akurat jakiś będzie się mocno wyróżniał, who knows?
Zaopatrzony jestem w to wszystko chyba na dobre kilka sezonów, teraz jeszcze muszę sobie skombinować mikser z kątówki XD i zacząć to wszystko ścierać na pył :D
-
Zapraszam do przepisu na moją zanete którą z powodzeniem stosuje od dwóch lat na wodach dzikich, komercyjnych i klubowych.
12 zł za kg a nie ma tu tanich wypełniaczy, nie ma aromatyzowanych dodatków :) Zdjęcia pokazują pracę a także wygląd przed i po rozrobieniu :beer:
https://www.instagram.com/p/CbFk6ytgSqD/?utm_medium=copy_link
-
Zapraszam do przepisu na moją zanete którą z powodzeniem stosuje od dwóch lat na wodach dzikich, komercyjnych i klubowych.
12 zł za kg a nie ma tu tanich wypełniaczy, nie ma aromatyzowanych dodatków :) Zdjęcia pokazują pracę a także wygląd przed i po rozrobieniu :beer:
https://www.instagram.com/p/CbFk6ytgSqD/?utm_medium=copy_link
Najprostszy i najbardziej skuteczny mix jaki można sobie wyobrazić :D Jak spojrzymy na skład najlepszych zanęt, np. od Sonubaitsa to (o ile można w 100% wierzyć informacjom z opakowania) zawierają one mielone pellety, mączki rybne i ewentualnie dodatki zbożowe. Tyle i aż tyle :) Bardzo fajny kolorek mixu wyszedł :) jakbyśmy chcieli np barwę czerwoną, zamiast pelletów coppens betaina można użyć coppens red halibut :D
-
U mnie killerem jest proporcja 2:1 -> 400g zmielonego mixu peletów + 200g mixu dobrych jakościowo zanęt (po 100g). Gdzie bym nie pojechał zawsze mam na to wynik.
-
Zapraszam do przepisu na moją zanete którą z powodzeniem stosuje od dwóch lat na wodach dzikich, komercyjnych i klubowych.
12 zł za kg a nie ma tu tanich wypełniaczy, nie ma aromatyzowanych dodatków :) Zdjęcia pokazują pracę a także wygląd przed i po rozrobieniu :beer:
https://www.instagram.com/p/CbFk6ytgSqD/?utm_medium=copy_link
Najprostszy i najbardziej skuteczny mix jaki można sobie wyobrazić :D Jak spojrzymy na skład najlepszych zanęt, np. od Sonubaitsa to (o ile można w 100% wierzyć informacjom z opakowania) zawierają one mielone pellety, mączki rybne i ewentualnie dodatki zbożowe. Tyle i aż tyle :) Bardzo fajny kolorek mixu wyszedł :) jakbyśmy chcieli np barwę czerwoną, zamiast pelletów coppens betaina można użyć coppens red halibut :D
Zgadza się, choć ja jestem bardzo ostrożny z doawaniem jaskrawych kolorów (czerwień, żółty) do zanęty. Taki typowy wóz albo przewóz. Może pomóc a może zaś szkodzić. Wersja "classic" i kolor khaki jest o tyle bezpieczna, że można z nią w razie potrzeby nad wodą zrobić wszystko. Aromatyzować i kolorować wg uznania. Zawsze jednak jest w razie czego powrót do punktu wyjścia.
Osobiście nie podchodze do wędkarstwa w sposób zawodniczy tylko rekreacyjny... Nie twierdzę że kombinowanie z dodatkami nie pomaga podkręcić wyniku, ale po moich doświadczeniach z tą zaneta mam do niej pełne zaufanie w takiej formie jakiej przedstawiłem... :) :beer:
-
Kiedyś usłyszałem od swojego znajomego sprzedawcy w wędkarskim, ze przy dużej presji smakowe zanęty się nie sprawdzają, bo od tego ryba głupieje. Sprawdziłem kilka razy łowienie neutralna zanęta nienasyconą żadnymi atraktorami smakowymi i zapachowymi i to dawało ryby i dobre wyniki na tle łowiących obok. Druga sprawa ze jestem zwolennikiem ciemnych kolorów zanęt które stosuje cały rok z powodzeniem.
-
Kiedyś usłyszałem od swojego znajomego sprzedawcy w wędkarskim, ze przy dużej presji smakowe zanęty się nie sprawdzają, bo od tego ryba głupieje. Sprawdziłem kilka razy łowienie neutralna zanęta nienasyconą żadnymi atraktorami smakowymi i zapachowymi i to dawało ryby i dobre wyniki na tle łowiących obok. Druga sprawa ze jestem zwolennikiem ciemnych kolorów zanęt które stosuje cały rok z powodzeniem.
To też nie jest tak, że Wasza zanęta nie jest "smakowa" posiada zapach i też wabi ryby na podstawie koloru, ruchu i zapachu. Wystarczy, że zmielisz pellet i w całym domu mączkę z olejami czuć. Tego czego używacie z całą pewnością neutralna zanęta nazwać nie można. Pellet w sam sobie jest nasycony dodatkami smakowymi i zapachowymi, temu jest stosowany jako karma w wielu hodowlach, przeciez nie jest to nic naturalnego i tutaj ryby glownie na podstawie zapachu w pierwszej kolejnosci oceniaja, ze moga to zjesc. Ja mam często ciemne muliste dno I tam jaśniejsze zanęty dają lepsze wyniki. Jestem zwolennikiem tego, że zanęta na tle dna musi się czymś wyróżniać (najlepiej zapachem i kolorem). U kolegi Azymuta jest to dobrze widoczne w jego mieszańce, mielone Konopie mocno pachną i unoszą się w wodzie, co potrafi kusić ryby. Sam kolor wpadający w zielony będzie widoczny w mule jak i jasniejszych podłożach, w mule co prawda słabiej, ale ryby lepiej postrzegają zmiany w dnie, dodatkowo rozproszone pachnące Konopie dają następny bodziec i wabią do dobrej zanęty i pelletu.
-
Chodzi o to, żeby zachować umiar w zapachu i kolorze. Świetnie wyjaśnił to Steve Ringer na filmie z łowienia w Irlandii (dla mnie film mistrzowski). Jeśli chodzi o kolor zanęty to nie może być ona zbyt mało widoczna dla ryb bo nie będzie odpowiednio wabić. Zbyt jasna natomiast może płoszyć. Choć nie jest to regułą. Najbardziej uniwersalny kolor to szary. Co do smaku, to jak mawia Grzegorz Grabowski, zanęta musi być smaczna. Prosta w składzie ale dobrze skomponowana będzie lepsza niż bardzo wyszukana, z nie wiadomo czego zrobiona. Można to przyrównać do sytuacji gdy schabowy z ziemniakami będzie znacznie lepiej smakował niż przegrzebki z innymi frykasami 😅
-
Trochę się nie rozumiemy. Bardziej chodzi o to, ze nie ma zanęta charakterystycznych aromatów, które mocno się przebijają np po namoczeniu jak korzenne zapachy w lorpio. Usunąć ten zapach z rąk jest dosyć trudno. Wyobrażam sobie ze w wodzie dość mocno może przy dużej presji odstraszać swoja intensywnością ryby. Np dodając cynamon czy imbir lub kolendrę mocno wzmacniamy zapach zanęty. Mieszając pellet ze śruta kukurydziana i innymi rozpraszaczami jesteś w stanie zniwelować zapach pelletu na tyle ze nie jest dominujący. Np w moich eksperymentach dodając jakaś 70% mączkę rybna po namoczeniu cała zanęta przechodziła jej zapachem. Możliwe ze to jakaś kiepska mączka ale zrezygnuje z jej dodawania w tym roku w ogóle.
-
To fakt, czasem mniej znaczy więcej. Również czasami używam śruty do rozpraszania zanęty, gdy ma silny zapach. Ryby mimo wszystko ładnie wchodzą.