Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: piotrrd w 25.06.2021, 15:11
-
Witam, tak jak w temacie .... Termoklina w przypadku ryb spokojnego żeru. Najbardziej interesuje mnie termoklina i jej wpływy na żerowanie karpi.
Spotkałem już dwie zupełnie sprzeczne teorie i to od wędkarzy, których amatorami bym nie nazwał.
Pierwsza:
Latem po utworzeniu się termokliny karpi szukaj tylko wyżej, nigdy pod. Z powodu bardzo małej ilości tlenu nie odwiedzają tych stref.
Druga:
Latem karpie występują tylko poniżej. Tam woda jest zimniejsza a co za tym idzie ma więcej tlenu....
Zapraszam do dyskusji bo temat bardzo interesujący a wiedzy fachowej bardzo mało.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
-
Wystarczy echosonda i dron.
Z moich obserwacji to amur zawsze się wygrzewa za dnia jak jest słońce wraz z tołpygami.
Karp to różnie, w zasadzie jest w toni. Czasami spotykam stada karpi pod kapelonami grążeli, ale nigdy na otwartej nasłonecznionej wodzie.
Nie ulega to wątpliwości, że jak jest mega gorąco za dnia to ryba po prostu nie bierze, trzeba czekać na noc.
Co ciekawe ostatnio w samo południe spotkałem karpia (7-8 kg), który żerował na ślimakach, owadach na grążelach. Po prostu zasysał wszystko to co znajdowało się na liściach i łodydze grążeli - widoki przepiękne
-
Swego czasu pisałem kawał wypracowania na temat termokliny m.in i nie tylko ja,poszukaj w tematach w dziale "tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem".
Po pierwsze gdzie chcesz łowić i na jakiej głębokości,bo jeżeli do 6m ,to nie masz co sobie głowy zawracać termokliną.
Co do karpia,to powiem Ci,że jak nastawiam się latem na leszcza i łowię na 8-10m głębokości (tylko podczas sporego wiatru),to nigdy z takiej głębokości latem nie trafiłem karpia. Za to nie raz ustrzeliłem go zaraz przed spadem i jest to 4-5m głębokości i takie właśnie miejsce polecam Ci na jeziorze,lub porośnięte zatoki 1-2m.
-
Swego czasu pisałem kawał wypracowania na temat termokliny m.in i nie tylko ja,poszukaj w tematach w dziale "tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem".
Po pierwsze gdzie chcesz łowić i na jakiej głębokości,bo jeżeli do 6m ,to nie masz co sobie głowy zawracać termokliną.
Co do karpia,to powiem Ci,że jak nastawiam się latem na leszcza i łowię na 8-10m głębokości (tylko podczas sporego wiatru),to nigdy z takiej głębokości latem nie trafiłem karpia. Za to nie raz ustrzeliłem go zaraz przed spadem i jest to 4-5m głębokości i takie właśnie miejsce polecam Ci na jeziorze,lub porośnięte zatoki 1-2m.
Właśnie i temu założyłem ten wątek.
Rok temu łowiłem latem daleko od brzegu i to właśnie mogło być przyczyną słabych wyników.
A jak to jest latem z tą zawartością tlenu ?
Im głębiej tym zimniej i więcej tlenu czy właśnie latem jest odwrotnie, głębiej zimniej czyli więcej tlenu ?
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
-
Nie jestem zaawansowanym wędkarzem a początkującym (patrząc na was to bardzo początkującym).
Wybieranie miejscówek na karpia to dla mnie coś niesamowitego 
Nie wiem jak, gdzie, czemu.... 
Raz górka, raz spadek, raz koniec spadu, raz obok zaczepów...
Może kiedyś będę wiedział o co z tym chodzi 
Aktualnie po prostu patrzę na wodę.
Jak ryby oczkują, wyskakują, robią taką falę - strzałę, to łowię z powierzchni.
Jak tego nie robią to zarzucam obok jakichś ciekawych miejsc (wpływ wody, jakieś krzaki, wyspa)
-
Swego czasu pisałem kawał wypracowania na temat termokliny m.in i nie tylko ja,poszukaj w tematach w dziale "tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem".
Po pierwsze gdzie chcesz łowić i na jakiej głębokości,bo jeżeli do 6m ,to nie masz co sobie głowy zawracać termokliną.
Co do karpia,to powiem Ci,że jak nastawiam się latem na leszcza i łowię na 8-10m głębokości (tylko podczas sporego wiatru),to nigdy z takiej głębokości latem nie trafiłem karpia. Za to nie raz ustrzeliłem go zaraz przed spadem i jest to 4-5m głębokości i takie właśnie miejsce polecam Ci na jeziorze,lub porośnięte zatoki 1-2m.
Właśnie i temu założyłem ten wątek.
Rok temu łowiłem latem daleko od brzegu i to właśnie mogło być przyczyną słabych wyników.
A jak to jest latem z tą zawartością tlenu ?
Im głębiej tym zimniej i więcej tlenu czy właśnie latem jest odwrotnie, głębiej zimniej czyli więcej tlenu ?
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
Na wielu zbiornikach ryby (karpie) łowi się po brzegach bo tam gromadzi się pożywienie. Dalej od brzegu jest totalna pustynia. Dotyczy to głównie zbiorników z równym dnem bez górek i dołków.
-
Czesto w swoich filmach pan Bogdan Barton porusza temat termokliny. Można posłuchać.
-
W jeziorze polodowcowym gdzie wędkuję, karpie łowi się w zatoce - 2,5m głębokości, na plaży - do ok 3 m, i w innych miejscach na spadach, ale maks. do 4,5m, więc raczej nad termokliną. Jezioro nie jest zarybiane karpiem, jest go mało więc są to dzikusy i uciekinierzy z hodowli (przepływowe jeziorko).
Duże Leszcze - 60 cm i większe łowi się na 10, 11 m czyli teoretycznie pod termokliną. Oczywiście nie mierzę termometrem ale teoretycznie niby termoklina rozciąga się gdzieś między 6 a 8 m, 90 % karpi łowione jest w nocy.
-
Swego czasu pisałem kawał wypracowania na temat termokliny m.in i nie tylko ja,poszukaj w tematach w dziale "tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem".
Po pierwsze gdzie chcesz łowić i na jakiej głębokości,bo jeżeli do 6m ,to nie masz co sobie głowy zawracać termokliną.
Co do karpia,to powiem Ci,że jak nastawiam się latem na leszcza i łowię na 8-10m głębokości (tylko podczas sporego wiatru),to nigdy z takiej głębokości latem nie trafiłem karpia. Za to nie raz ustrzeliłem go zaraz przed spadem i jest to 4-5m głębokości i takie właśnie miejsce polecam Ci na jeziorze,lub porośnięte zatoki 1-2m.
Właśnie i temu założyłem ten wątek.
Rok temu łowiłem latem daleko od brzegu i to właśnie mogło być przyczyną słabych wyników.
A jak to jest latem z tą zawartością tlenu ?
Im głębiej tym zimniej i więcej tlenu czy właśnie latem jest odwrotnie, głębiej zimniej czyli więcej tlenu ?
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
Nadal nie wiadomo o jaki typ zbiornika Ci chodzi.
Inaczej jest z glinianką,inaczej z zaporówką ,inaczej z jeziorem.
Najwięcej tlenu jest w obszarze termokliny,pod warunkiem,że w ogóle ona występuje. Letnia termoklina to 7m min.głębokości. Pod termokliną,jest lodówka-woda o temp.4* i uboga w tlen.
Leszcz i ogólny białoryb,jest w toni,w obszarze termokliny ,ale że żarłok,to schodzi czasem do dna podjeść. Tyle,że to może być 30 min żerowania,na cały dzień. Wówczas najlepiej łowić w dużą falę,wtedy termoklina obniża się do dna i ryba żeruje jak wiosną czy jesienią.
Gdy woda jest spokojna,pod termokliną nie ma nic.
-
Michał dobrze prawi, były już tematy na forum poświęcone termoklinie ;) I teraz kluczowe pytanie na jakim jeziorze łowisz te karpie, bo jak latem łowisz na płytkim, to termoklina nie jest Twoim problemem.
Rok temu łowiłem latem daleko od brzegu i to właśnie mogło być przyczyną słabych wyników.
A jak to jest latem z tą zawartością tlenu ?
Im głębiej tym zimniej i więcej tlenu czy właśnie latem jest odwrotnie, głębiej zimniej czyli więcej tlenu ?
Tutaj olbrzymią wiedzą mogliby wykazać się m.in. naukowcy z IRŚ, bo oni robią różne badania w tym zakresie, no ale ich nie ma już tu z nami z przyczyn od nas niezależnych :P
Latem to wygląda mniej więcej tak (w dużym uproszczeniu, bo na różnych jeziorach różnie może to wyglądać). W górnej warstwie jeziora jest wówczas największa produkcja biomasy. Rozwój fitoplanktonu (np. glonów, sinic) skutkuje deficytem tam pierwiastków biogennych. Górną warstwę od dolnej oddziela termoklina. Jak nurkujesz głową w dół, to odczuwasz wówczas na ciele przez jakiś 1m-2m takie gwałtowne uderzenie zimniejszej wody. Wiesz, że już jesteś w termoklinie i że przydałaby Ci się wówczas pianka, jak jesteś zmarzlakiem :P
Termoklina oddziela więc warstwy jeziora. W dolnej warstwie masz małą produktywność biologiczną i znaczną ilość substancji odżywczych. Plankton opadając na dno jeziora tworzy składniki odżywcze w dolnej warstwie, ale jest też żarciem dla bakterii. W dolnej warstwie i osadach następuje więc rozkład materii. Skutkuje to deficytem tlenowym. Wraz ze wzrostem temperatury maleje rozpuszczalność tlenu. Im głębszy będzie zbiornik, tym bardziej niedotleniona będzie warstwa przydenna. Przenikanie tlenu z powietrza do wody masz w warstwie powierzchniowej. Jesienno-wiosenne zmiany temperatury wody powodują jednak, że woda w jeziorze się miesza, bo to wynika z jej właściwości. Latem masz stagnację, która skutkuje właśnie deficytami tlenu. W upały wysoka temperatura wody skutkuje jej niedotlenieniem. Stąd też przy dnie gdzie rozkłada się materia organiczna masz znaczne deficyty tlenu.
Reasumując latem przy połowach wędkarskich termoklina oraz jej rejony mogą okazać się sukcesem...lub nie, bo prostu ryba wówczas i tak nie będzie zainteresowana żerowaniem.
-
Z tego wynika (nie krytykuję wypowiedzi), że w dolnych warstwach wody nie powinniśmy mieć brań z powodu deficytu tlenu (tak to zrozumiałem).
Methoda, grunt i karpiowanie nie powinno mieć wtedy racji bytu.
-
Nikt Ci nie karze łowić na 8m.
-
W każdym zbiorniku będzie inaczej bo to zależy min. od ukształtowania dna. Nie da się tego określić w prosty sposób który będzie miał zastosowanie prawie wszędzie.
Praktyka nad wodą i teoria w domu. Trzeba poznać swój zbiornik żeby odnosić sukcesy.
-
Nikt Ci nie karze łowić na 8m.
Wiem, wiem.
Nie lubię głębokich łowisk, muszę wtedy mocno doklejać.
Nie tyle nie lubię co po prostu muszę więcej grzebać, żeby wychodziło 
Rozumiem, że termoklina ma sens (lub istnieje) tylko na głębokich wodach?
Przy płytkich nie ma to znaczenia?
-
Może występować w płytkich zbiornikach ale w specyficznych warunkach jako krótkotrwałe zjawisko.
Z definicji to warstwa gdzie następuje szybki spadek temperatury. Wczesną wiosną może wystąpić w płytkim zbiorniku kiedy szybko nagrzewa się wierzchnia warstwa i nie ma wiatru który będzie powodował ruch wody.
-
Z tego wynika (nie krytykuję wypowiedzi), że w dolnych warstwach wody nie powinniśmy mieć brań z powodu deficytu tlenu (tak to zrozumiałem).
Methoda, grunt i karpiowanie nie powinno mieć wtedy racji bytu.
Podobnie jak w górnych, bo masz np. rozwój sinic i glonów. Jednak jakoś ryby żyją w tym środowisku wodnym od milionów lat i muszą pobierać pokarm, aby przeżyć. Jeszcze się taki nie urodził, który poznałby dokładnie zachowanie ryb.
-
Nikt Ci nie karze łowić na 8m.
Wiem, wiem.
Nie lubię głębokich łowisk, muszę wtedy mocno doklejać.
Nie tyle nie lubię co po prostu muszę więcej grzebać, żeby wychodziło 
Rozumiem, że termoklina ma sens (lub istnieje) tylko na głębokich wodach?
Przy płytkich nie ma to znaczenia?
Jeżeli masz wodę do 6m,to to zjawisko nie dotyczy takiej wody.
-
Z tego wynika (nie krytykuję wypowiedzi), że w dolnych warstwach wody nie powinniśmy mieć brań z powodu deficytu tlenu (tak to zrozumiałem).
Methoda, grunt i karpiowanie nie powinno mieć wtedy racji bytu.
Podobnie jak w górnych, bo masz np. rozwój sinic i glonów. Jednak jakoś ryby żyją w tym środowisku wodnym od milionów lat i muszą pobierać pokarm, aby przeżyć. Jeszcze się taki nie urodził, który poznałby dokładnie zachowanie ryb.
I dokładnie o to mi chodziło. Dwóch Niemców, dwóch znakomitych karpiarzy z mega doświadczeniem i dwie różne opinie.
Chyba pomimo bankowych teorii i tak ryby rządzą się swoimi prawami.
Ps. Tak jak kobiety....
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
-
Jako chemik i nurek twierdzę, że im zimniejsza woda, tym lepsza rozpuszczalność gazów we wodzie (w tym tlenu).
Np. pstrąg musi mieć więcej tlenu i bytuje w strumieniach, gdzie woda świeża - zimna...
-
Cześć nie mogę znaleźć … jak obniża się temperatura w jeziorze wraz z głębokością. Woda na płyciźnie ma teraz 26 stopni .
Ile może mieć na. 3,4,5 metrach ?
-
Czytając wcześniej ten wątek zawsze nurtowało mnie jedno. Mam, uważam jak na standardy PZW, łowisko, na którym można fajnie połapać. Problem z tym łowiskiem jest taki, że rok w rok łowisko dosłownie umiera na okres lipiec-sierpień. Dodam, że znam to łowisko dość dobrze i mam tam swoje wytypowane miejscówki. Zwykle łapię na gwałtownym spadzie gdzie jest 6m głębokości na 50 m od brzegu lub na 15 m od brzegu gdzie też jest spad tyle,że głęboki na 3 m. W lipcu i sierpniu próbowałem już wszystkiego, każdej odległości i głębokości. Dodam,że jezioro w najgłębszym punkcie dochodzi do 9m. Jakieś rady na te dwa miesiące, gdzie normalnie gdybym łapał tylko w nie to bym pomyślał, że tam nie pływa żadna ryba?
-
Trudne pytanie.
W przypadku jezior z głębokością do tych 10m,a średnią 4-5m,trudno jest łowić ,gdy woda ma więcej jak 20-22* temp.
Dam Ci radę nie na jakiej głębokości łowić,a kiedy łowić. Wybieraj dni z silnym wiatrem,duża fala natlenia wodę i przesuwa termokline.
Ochłodzenie po upałach,albo moment po długim deszczu też jest dobry.
Próbuj łowić przy roślinności,płytko,jeżeli upał nie odpuszcza.
Czasem ryba nocą po upale żeruje,ale to nie reguła.
To nie jest tak,że w upał ryba nie schodzi do dna.
Schodzi,ale na bardzo krótki moment żerowania. To może być 20 min na cały dzień. Dla cierpliwych i wytrwałych,można ustać na 7m np.i czekać,ale to jest trudne.
-
W trące kilka zdań...
A- echo sprawę załatwia , ono doskonale pokazuje gdzie jest zycie w wodzie w okresach letnich.
B- ryby przemieszczają się za pokarmem a co za tym idzie trzeba różnego podejścia do wędkowania w tym okresie. Znakomitym przykładem jest PW oraz łowienie z toni na spławik w okresie letnim. Dlaczego ano dla tego że pokarm naturalny w okresach o deficycie telenowym , oraz gdy woda jest bardzo ciepła - stanowi dla ryb znakomite pożywienie. Po za tym okres letni to odpoczynek po zalotach i walka o życie w ciepłej nisko natlenionej wodzie. Nasze podejście czyli dużo , grubo , maśnie - często kończy się bez pika - ano dla tego że ryby mają w pompie rarytasy. I jak już to pociągnie wisienkę z tortu - malutką etc.
C-co do żerowisk polecam poraz kolejny wywiad , obserwacje - często tam gdzie sie spławia nie żeruje ... a gdzie żeruje nie spławia się. I tak kłania się znajomość zbiornika.
D-nie ma gotowej recepty na sukces , sukces to wypadkowa wielu czynników nad wodą. A czynniki sprzyjające żerowaniu trzeba wykożystywać. Często jest tam że za widoka nie ma na miejscówkach nie ma pika - a nocy jadą rolady. Noc w okresie letnim to jedna z najlepszych pór żerowania ryb. Tak jak wszelkie załamki etc...
-
Dzięki za porady. Sondy nie posiadam😁. Co do tego łowienia przy roślinności to jest to zbiornik bardzo słabo zarośnięty, co akurat uważam za duży plus. Owszem istnieją jakieś pojedyncze fragmenty z trzciną, ale dostęp tam jest bardzo trudny. Na łowisku zakaz używania łódek. Więcej występuje tam powalonych drzew z powodu dużej ilości bobrów. Ciężko również o łowienie na płyciźnie gdyż na całym zbiorniku praktycznie od razu, kilka metrów od brzegu robi się od razu 4m. Ja łowię w najpłytszej części jeziora (te 15m od brzegu gdzie jest 3 m głęboko). Na pewno zgodzę się z tym, że pomaga duży wiatr, bo nocka po bardzo wietrznym dniu to jedyna szansa na rybę, z tym że te wyniki w porównaniu do innych miesięcy to i tak śmiech na sali.
Zapomniałem jeszcze napisać, że w tych miesiącach podajniki po wyciągnięciu z wody mają taki dziwny zapach. Nie wiem jak to opisać, ale pachną jakoś gumowo 😜
-
Hmm... Ten zapach może być odpowiedzią, dlaczego w lato nie ma brań. Może przy samym dnie wtedy robić się strefa beztlenowa.
Spróbuj z toni łowić, jak to pokazuje pan Barton. Albo pellet wagglerem.
-
Mam w planach właśnie spróbowanie łowienia z toni lub z powierzchni( dopiero w sierpniu, bo w tym roku odpuściłem sobie lipiec kompletnie na tym łowisku). Boję się tylko, że to będzie po prostu strata czasu, gdyż wszystkie miejscowe głowy, które spotykam na tym jeziorze mówią wprost, że odkąd pamiętają na tym łowisku zawsze tak było. Po prostu lipiec-sierpień to nawet żywca nie mogą złapać, żeby go założyć na hak 😄
-
Dziwne. Ale chyba nie jest możliwe, by ryba w ogóle nie żerowała przez dwa miesiące. Nie słyszałem o czymś takim.
-
No bardzo dziwne to jest. I tak jak łowisko jest oblegane normalnie, a na nockach od światełek wygląda jak na dyskotece tak w lipcu i sierpniu mało kogo tam spotkasz. Ja z racji tego, że bardzo lubię to łowisko i nie lubię " przegrywać" zaglądam tam rzadziej, ale jednak raz na dwa tygodnie jadę i sprawdzam czy coś " się zmieniło"😁 Przyjdzie wrzesień i znów będzie można połapać 😄 no nic trzeba będzie dalej próbować i czasem pojechać gdzie indziej bo siedzenie po 12h na rybach bez brania przez całe lato to trudne wyzwanie.