Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: ledi12 w 26.07.2021, 18:47
-
https://nto.pl/krokodyl-moze-plywac-w-odrze-uciekl-z-hodowli-w-czechach/ar/c1-15727934
Komuś już się trafił "szczęśliwy" przyłów? ;D 8)
-
Weź takiego odhacz. Dlatego zalecam haki bezzadziorowe :P
-
Leśny dziadek by takiego zeżarł i jeszcze ze skóry buty zrobił i na tym zarobił ;D ;D ;D ;D
-
:thumbup:
-
biedny ten krokodyl już zestawy pewnie poszły :P
-
Jakie to szczęście, że jestem na urlopie. W przeciwnym razie "srałbym pod siebie" ze strachu, gdybym był w pracy, w Kędzierzynie :P
-
Chłopaki uwaga : nie kapać się bez majtek.
-
Ja wchodzę bez majtek. Wtedy wszelka gadzina ze strachu ucieka.
-
Mireczek się odnalazł ;D
https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/210729548-Odnalazl-sie-zaginiony-krokodyl-Mireczek.html
-
Ja wchodzę bez majtek. Wtedy wszelka gadzina ze strachu ucieka.
Pierdzielisz. Nie ma takich dużych Piskorzy. 
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Krokodyl się odnalazł, podobno był cały czas w piwnicy właściciela :D
Także nakaz noszenia majtek zniesiony :P
-
Ciekaw jestem czy jakby rozmnażały się u nas jakieś małe aligatorki to po jakim czasie okazałoby się, że mięsko jest fajne i smaczne i chyba nawet bardziej kaloryczne jak jakiś leszcz ze słoika....
-
Mięso z krokodyla jest smaczne i pożywne. A aligatorki nie miałyby szans - kormorany w gumofilcach by je miały na obiad od razu.
-
Mam sporego smaka na steka z aligatora. Tylko kurde zawsze się boję, że to niebadane i cholera wie, jakie może mieć pasożyty. Np. jak włośnicę człowiek złapie, to już do końca życia zżera człowieka od środka :-\
Ale w takiej Hiszpanii to np. pomyślałbym nad założeniem fermy. Musiałoby to być zadaszone i w zimę dogrzewane. Karmisz odpadami z masarni czy kuraczakobojni (czy jak to się tam nazywa...) i myślę, że byłby niezły rarytas do restauracji.
Coś jak u nas fermy ze strusiami.
-
Mięso kupione w sklepie powinno być badane. Chyba że ktoś sprzedaje na parkingu z bagażnika.
-
Podstawowe słowo tutaj to "powinno". I zapewne jest. Ale wystarczy, że raz przyjdzie transport z jakiejś Nikaragui, gdzie ktoś dostał w łapę i przypieczętował, że były testy, choć ich nie było...
-
Mam sporego smaka na steka z aligatora. Tylko kurde zawsze się boję, że to niebadane i cholera wie, jakie może mieć pasożyty.
Np w makro mają mrożone krokodyle i inne egzotyki.
-
Hmm...
-
Nie wiem co lepsze krokodyl czy:
https://www.dw.com/pl/w%C4%85%C5%BC-w-klozecie-austriak-ugryziony-w-wc/a-58166657 (https://www.dw.com/pl/w%C4%85%C5%BC-w-klozecie-austriak-ugryziony-w-wc/a-58166657)
-
Jeśli już o jedzeniu mowa, to spójrzcie na żarcie dla kotów. Mój pchlarz nawet kangura jadl. Nie wiem jak to się kalkuluje producentom i ile jest tego "kangura w kangurze", ale wybór smaków kosmiczny 8)
-
Jeśli już o jedzeniu mowa, to spójrzcie na żarcie dla kotów. Mój pchlarz nawet kangura jadl. Nie wiem jak to się kalkuluje producentom i ile jest tego "kangura w kangurze", ale wybór smaków kosmiczny 8)
Wiem, kurde. Takie konserwy, że sam bym wpieprzał. Jelenie, sarny, kangury, kuropatwy, kraby...
-
Heh to rzucamy monetą i wybieramy ochotnika do sprawdzenia tego w smaku 8)
-
Nie trzeba rzucać. Próbowałem. Smak ok, ale ma jakieś takie... grudki. Ciężko mi to opisać. Spróbuj, to zwykłe mięso. Jakby z chrząstkami mielili czy coś takiego.
-
Mój braciak sprawdzał
Twierdzi że bardzo dobre tylko bez soli. Jakby dosolić to byłoby lux 
Wysłane z mojego AGS2-L09 przy użyciu Tapatalka
-
Tu naprawdę nie ma się czego brzydzić. To jest zwykła konserwa mięsna. Tylko zapewne mięso bardziej odpadkowe w cenie dobrej wołowiny dla ludzi... Chyba że ktoś karmi sierść full wypasami, to nawet polędwica wołowa bywa tańsza :D
-
Póki co nie mam komu podebrać z michy. Ale żona i córka już marudzą, że kot w domu musi być, więc za jakiś czas skosztuję i ja :D
-
Dom bez kota to głupota :thumbup:
-
Dom bez kota to głupota :thumbup:
Uzasadniaj, uzasadniaj swoją fuchę jako dystrybutora żarcia i operatora kuwety ;D
-
Kot się sam oporządza na dworze ;) Nawet sporo tam zjada. Potem tylko główkę i ogonek znajduję jakiegoś ptaszka czy myszy.
-
Ja wcześniej miałem mainecoona, to raz menda mi nietoperza na balkonie złapała, rozłożyła się z nim w salonie na sofie i zanim udało się go odebrać, to już było po nietoperzu.
-
To są konkretne kociska. Mój syberyjski też nie ułomek. Pierdzielony dostanie skrzydełko albo łapkę kurczaka, to zjada z kością :O
-
O widzisz, zgodnie z planami moich dziewczyn nastepny ma być właśnie syberyjski lub norweski leśny. Chyba, że masz hodowlę, to odkupię kociaka od Ciebie :)
-
Nie mam. Mój bezjajeczny. Brany spod Łodzi. Mogę dać namiary. W ogóle możesz wpaść go zobaczyć.
-
Dzięki, zgłoszę się bliżej wiosny, kiedy się przeprowadzę. Moj warunek do wzìęcia kota, to przeprowadzka do domu z ogrodem. Nigdy więcej sierściucha w bloku, pomijając zamieszanie, które robił, to szkoda, żeby się męczył.
-
:thumbup:
-
Dzięki, zgłoszę się bliżej wiosny, kiedy się przeprowadzę. Moj warunek do wzìęcia kota, to przeprowadzka do domu z ogrodem. Nigdy więcej sierściucha w bloku, pomijając zamieszanie, które robił, to szkoda, żeby się męczył.
Trochę błędnie myślisz o kotach :) one w bloku się nie męczą, Czytałem badania, że na kota powinno przypadać 20 m2 i to w sumie tyle. Bardziej ważne jest urozmaicenie kotu przestrzeni, jaka ona by nie była. Z ras polecam Ragdolla. Nigdy nie widziałem kotów o wspanialszym charakterze, przyjacielskich i przede wszystkim ułożonych. W domu praktycznie nic nie podrapane, owady wszystkie i pająki zjedzone. Obrońca mojej lubej :D Nie używa pazurów do zabawy lub nawet do pokazania kto rządzi w domu, też jest taki potulny i nie drapie innych rzeczy poza drapakiem. Dziwnie się go nosi, bo robi się wiotki, ale kwestia przyzwyczajenia. Futro ma bardziej jak królik niż kot, a z kolei było u mnie już kilkanaście osób z uczuleniem na koty i nikogo nie uczulił :) Chodzi wszędzie za Tobą trochę jak pies i jak pies się cieszy kiedy wracasz do domu.
-
To nie jest tak, że kot się męczy lub nie w bloku. Trochę jak z ludźmi. 30 lat w bloku mieszkałem i było spoko. Teraz mieszkam w domu i w życiu do bloku bym nie wrócił.
Kota też jak z domu wypuścisz, to już potem zawsze będzie chciał wyjść. To zwierzę ma swój rewir i musi go badać. A teren domu jest stanowczo za mały, by nie chciał go powiększyć. Mój to tchórz, więc daleko się nie zapuszcza. Jakieś 3000 m2 jest jego i tego się trzyma.
Swoją drogą mój też się robi jak szmata na rękach. Aż czasem strach, że się go połamie :D
-
Wczoraj miałem akcję ratunkową, bo moje koty złapały wieczorem mysz dla sportu, a po 22 była bitwa z młodym lisem, który ta mysz postanowił sobie przywłaszczyć na kolację. Koty darły się na lisa a lis sowytał na koty. Podszedłem pogonić lisa i jak byłem od niego 2 metry wychamowałem i bardzo zwątpiłem w swój pomysł, bo lisowi ani w głowie uciekać. Przez głowę przeleciała mi myśl: "to ile tych zastrzyków na wściekliznę trzeba przyjąć?"
Na szczęście okazało się, że lis tak był zaabsorbowany konsumpcją mysiego truchła, że mnie poprostu nie zauważył. Po krótkim "bu!" dał dyla.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Niedługo tu posprzątam i przeniosę sierściuchowo do wątku nasi milusińscy.
-
Ciawesy z niemiec już go dopadli..... :-X
https://www.facebook.com/groups/362185234142508/permalink/1495019000859120/
-
Dobry ziomex :D
-
Dzięki, zgłoszę się bliżej wiosny, kiedy się przeprowadzę. Moj warunek do wzìęcia kota, to przeprowadzka do domu z ogrodem. Nigdy więcej sierściucha w bloku, pomijając zamieszanie, które robił, to szkoda, żeby się męczył.
Trochę błędnie myślisz o kotach :) one w bloku się nie męczą, Czytałem badania, że na kota powinno przypadać 20 m2 i to w sumie tyle. Bardziej ważne jest urozmaicenie kotu przestrzeni, jaka ona by nie była. Z ras polecam Ragdolla. Nigdy nie widziałem kotów o wspanialszym charakterze, przyjacielskich i przede wszystkim ułożonych. W domu praktycznie nic nie podrapane, owady wszystkie i pająki zjedzone. Obrońca mojej lubej :D Nie używa pazurów do zabawy lub nawet do pokazania kto rządzi w domu, też jest taki potulny i nie drapie innych rzeczy poza drapakiem. Dziwnie się go nosi, bo robi się wiotki, ale kwestia przyzwyczajenia. Futro ma bardziej jak królik niż kot, a z kolei było u mnie już kilkanaście osób z uczuleniem na koty i nikogo nie uczulił :) Chodzi wszędzie za Tobą trochę jak pies i jak pies się cieszy kiedy wracasz do domu.
Myśle tak nie tylko o kotach, ale o każdym zwierzaku większym od chomika :)
Na pewno masz rację, ale ja jednak chciałbym, zeby zwierzak miał trochę przestrzeni i nie był zamknięty jak w więzieniu widząć świat tylko z okna.
-
Dzięki, zgłoszę się bliżej wiosny, kiedy się przeprowadzę. Moj warunek do wzìęcia kota, to przeprowadzka do domu z ogrodem. Nigdy więcej sierściucha w bloku, pomijając zamieszanie, które robił, to szkoda, żeby się męczył.
Trochę błędnie myślisz o kotach :) one w bloku się nie męczą, Czytałem badania, że na kota powinno przypadać 20 m2 i to w sumie tyle. Bardziej ważne jest urozmaicenie kotu przestrzeni, jaka ona by nie była. Z ras polecam Ragdolla. Nigdy nie widziałem kotów o wspanialszym charakterze, przyjacielskich i przede wszystkim ułożonych. W domu praktycznie nic nie podrapane, owady wszystkie i pająki zjedzone. Obrońca mojej lubej :D Nie używa pazurów do zabawy lub nawet do pokazania kto rządzi w domu, też jest taki potulny i nie drapie innych rzeczy poza drapakiem. Dziwnie się go nosi, bo robi się wiotki, ale kwestia przyzwyczajenia. Futro ma bardziej jak królik niż kot, a z kolei było u mnie już kilkanaście osób z uczuleniem na koty i nikogo nie uczulił :) Chodzi wszędzie za Tobą trochę jak pies i jak pies się cieszy kiedy wracasz do domu.
Myśle tak nie tylko o kotach, ale o każdym zwierzaku większym od chomika :)
Na pewno masz rację, ale ja jednak chciałbym, zeby zwierzak miał trochę przestrzeni i nie był zamknięty jak w więzieniu widząć świat tylko z okna.
Jasna sprawa i spoko że chcesz jak najlepiej to się ceni, ale niekoniecznie to co my uważamy za dobre, musi faktycznie być dobre dla zwierzaka ;) Punkt widzenia kota nie musi pokrywać się z naszym i jeżeli zwierzak jest zadowolony to najważniejsze. Wypuszczanie na zewnątrz też niesie spore konsekwencję ze sobą. Fajnie jak kot nie wychodzi za swój rewir, jak u Michała, jednak bardzo często zdarzają się obieżyświaty, plus nieznajomość zagrożeń bo się w dziczy nie wychowały, zwłaszcza hodowlane, które często nie wiedzą nawet jak auto wygląda :D Każdy kot to ciekawska buła i to bywa zgubne. Dobra dość tego futrzarskiego spamu, bo nam z krokodyla koty się zrobiły albo faktycznie jakiś futrzarski off top zrobić :)