Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Bambs w 31.08.2015, 11:41
-
"Ludzie którzy mają o tym pojęcie"
LUK już ktoś o tobie wspomniał w filmiku.
-
Rzeczywiście, autor pomysłu zasługuje na uznanie :thumbup:
Właśnie dzięki takim ludziom techniki wędkarskie się rozwijają.
Rozmiarem, elastycznością i sposobem założenia tej gumki można sobie dopasować siłę, przy której przypon się rozwinie.
Ja nie poluję na duże karpie na metodę, ale myślę, że jeśli bym polował (w szczególności przy dalekich rzutach), to bezdyskusyjnie chroniłbym podajnik materiałem PVA. Nawet łowiąc na małych odległościach, mniejszymi podajnikami, nie mam pewności, że podajnik dociera do dna cały z towarem. Cały czas robię różne eksperymenty. Rozmawialiśmy nawet z Lukiem na temat eksperymentalnej wyprawy na akweny z bardzo dużą przejrzystością wody. Zaopatrzeni w odpowiedni sprzęt do nagrywania pod wodą, moglibyśmy przeprowadzić testy z użyciem metody właśnie.
Osobiście uważam, że w wielu przypadkach nasz towar odpada od podajnika przy uderzeniu zestawu o wodę. Dlatego jestem zwolennikiem bardziej kleistych miksów, mocnego nabijania i chowania przynęty wewnątrz.
Łowiąc duże karpie na dużych odległościach, z pewnością - jak wspomniał kolega na filmie - pakowałbym całość do materiału PVA.
Z uwagi na to, że film ten jest opisem ciekawej modyfikacji zestawu do metody postanowiłem przenieść wątek do działu "Grunt" i pozwoliłem sobie na modyfikację tematu.
-
Co do testów z podajnikami na czystych wodach nawet miałem zaproponować Grendziowi,żeby takowy przeprowadził. Ale on teraz spinning ma w głowie
Ze względu na mały poziom wody nie jestem w stanie zapełnić basenu (zbiornik 40m3 do przetrzymywania ryb na handel)na działce i prędko to nie nastąpi.
-
Byłoby super. My to myśleliśmy o wyprawie do Irlandii :)
-
Brzmi interesująco. Na pewno sprawdzę to w najbliższym czasie. Lubie sprawdzać nowinki wędkarskie nad wodą, dzięki temu czasem sam na coś wpadnę :)
-
Pomysł z pva dobry, ta gumka też, ale nie sprawdzi się tak, jak myśli autor.
Po pierwsze nie jest prawdą, że samozacięcie następuje przy minimum 70 g, miejsca legenda i każdy z nas to wie. Po drugie niech autor spróbuje podnieść za haczyk ten podajnik, gdy ma już przypon "zgumkowany". Podejrzewam, że przypon zacznie się wysnuwać z gumki już przy jakichś 20-30 gramach. Oczywiście do samozacięcia dojdzie, ale autorowi trochę się to wszystko pomieszało.
Ja też zauważyłem, że jednym z powodów spinek jest wiszący blisko pyska ciężarek. Teraz robię tak, że nie blokuję przyponu w podajniku, ale stosuję przed podajnikiem dwa soperki zwykłe spławikowe. Zestaw nadal jest na sztywno, ale każde szarpnięcie ryby przesuwa mi podajnik wraz ze stoperkami. Przeważnie po holu znajduje się on jakieś 30-50 cm od haczyka.
-
Rzeczywiście, w podajnikach np. Drennana/ESP łącznik siedzi wyjątkowo mocno.
Ale już w podajnikach Prestona siedzi tak w sam raz. Umożliwia on samozacięcie, a potem podajnik może się uwolnić. M.in. dlatego wolę te podajniki Prestona właśnie.
Jeśli jednak chodzi o b. duże gramatury, to chyba trzeba zdać się rzeczywiście na ESP.
Można jedynie spróbować zaadoptować jakiś inny łącznik.
-
Koledzy a podajniki z gumką np. Guru X-Safe Method Feeder Large nie rozwiązuje tej kwestii odległości podajnika od ryby. :)
-
Filmik ciekawy, muszę o tym pomyśleć.
Stosowałem różne przypony na średnie karpie o długości od 7 - 18 cm (bez gumek). Długość przyponu, nie karpia. ;)
Przy ESP 56 g najbardziej mi się sprawdzają te ok. 16 cm
Ale w następnym roku będę testował dalej.
-
Koledzy a podajniki z gumką np. Guru X-Safe Method Feeder Large nie rozwiązuje tej kwestii odległości podajnika od ryby. :)
Ja podejrzewam, że karpiarze muszą mieć o wiele cięższe podajniki niże te w ofercie Guru i pewnie stąd wybierają ESP.
-
Koledzy a podajniki z gumką np. Guru X-Safe Method Feeder Large nie rozwiązuje tej kwestii odległości podajnika od ryby. :)
Taka guma w podajniku to świetny patent. Rybie jest o wiele trudniej pozbyć się podajnika, ale niestety taka gumka jak każda inna lubi czasem pęknąć przekonałem się o tym ostatnio na własnej skórze. Patent o którym mówi kolega w filmie robi poprostu taka samą robotę jak podajnik z guma. Mateo ma rację, że jeśli po zacięciu łącznik wyskoczy z podajnika to nawet jak ryba trzepie głową na boki nie pozbędzie się podajnika. Ja przy Drennanie i Esp poszedłbym w inna stronę i spróbował ciut opiłować łącznik żeby nie trzymał się tak mocno
-
Można by jeszcze spróbować zrobić tak, żeby żyłka przechodziła przez środek gumy. Byłoby to dodatkowe zabezpieczenie w przypadku zerwania się gumy :)
-
W tamtym roku stosowałem Drennan 25g, 35g i 45g. W tym Drennen 45g i ESP 56g i mam pewniejsze zacięcia. Rzuty najczęściej 30-60 m, głębokość do 2 m. Wydaje mi się, że przynęta dociera na dno. Przynętę chowam w koszyku, dociskam średnio mocno, ale zauważyłem, że przy zbyt kleistych zanętach mam mniej brań. Raczej wolę żeby zanęta rozpoczęła pracę dość szybko.
-
Można by jeszcze spróbować zrobić tak, żeby żyłka przechodziła przez środek gumy. Byłoby to dodatkowe zabezpieczenie w przypadku zerwania się gumy :)
To jest świetny pomysł
muszę kupić taki gumowy amortyzator i spróbować uratować podajnik w sposób o którym piszesz.
-
Zamiast żyłki polecam plecionkę (przetestowałem). :-[
-
Mnie się też plecionka (Suffix za radą Fisha007) lepiej sprawdza niż żyłka.
-
Jak dla mnie łowienie większych ryb niesie za sobą konieczność użycia większej ilości towaru. Preston jest byt mały aby łowić większe karpie, choć łowiąc na dywanie z ziaren powinien się sprawdzać. Ma gramatury aż do 90 gram, szkoda jednak, że nie podajnik extra large tylko large. Najwyraźniej nie pomyśleli. Avid Carp zaś jest niedopracowany (wnoszę, że konstruowano ten podajnik na podstawie Prestona między innymi).
Co do długości przyponu, to powinien być on dłuższy przy nastawieniu się na większe karpie, gdyż ryba musi zassać przynętę. Większe ryby robią to z dalszej odległości od dna - i taki drennanowski gotowiec 76 mm może być zbyt krótki. Dlatego wielu wędkarzy nastawiających się na większe cyprinusy wydłuża przypon, aby przynęta docierała dalej do karpiowego pyska. W UK standardem jest 5-6 cali.
W ESP nie podoba mi się sztywne łaczenie przyponu, faktycznie lepiej byłoby aby moc luźno wysuwać zestaw, jak w Prestonie. Zastanawiam się, czemu Drennan tego nie zmienił. Nie wiem jak u Was, ale u mnie założenie samego podajnika to problem, bo łącznik utyka w środku, a żyłka nie chce przez niego przechodzić. Powinni pomyśleć o jakimś sprytnym łączniku, najlepiej coś w stylu quick change bead o dopasowanym lepiej kształcie.
Patent z PVA jest super. :thumbup: Faktycznie będzie się świetnie sprawdzał. Coś czuję, że moja następna wyprawa na Walthamstow to będzie sporo ryb i w największych rozmiarach, mam też już sposób na Tamizę i tamtejsze karpie i brzany :D Właśnie mam już plan na odległościowe łowienie karpi i leszczy, hehehe... :bravo:
-
Nareszcie ktoś pokazał to o czym ja mówię i co stosuję od dłuższego czasu, długi przypon, teraz widzę że moje doświadczenia podczas połowu Metodą są słuszne, nieraz już czytałem pewne porady ''fachowców'' że ryba się spina lub nieudane zacięcia to daj krótszy przypon, w/g mnie to nieporozumienie , ja zawsze robiłem odwrotnie czyli dłuższy przypon a w przypadku większych ryb dodatkowo większy haczyk, efekty mam i ci co mnie znają wiedzą że tak jest.
-
To karp jest tak głupi, że nie wypluwa przynęty czując opór zsuwającej się gumki z przyponu? Karp wciągając przynętę tutaj nie jest zapięty, zapięty (samozacięcie) następuje po wyprostowaniu przyponu i oporze obciążenia (dlatego moja uwaga).
Lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie jednego/dwóch "lekkich" stoperów za koszykiem. Po braniu, następuje samozacięcie wagą koszyka, karp szarpie łbem, koszyk zsuwa się do długości leadkoru a więc koszyk nie majta się przy pysku ryby.
Pytanie retoryczne "karpiowego laika", bo nie łowię karpi. Jak pamiętam uważałem, że nie jest to godny przeciwnik - ot taka głupia wodna świnia...
-
Złowienie dużego karpia wcale nie jest takie łatwe, zwłaszcza jak się na niego nastawiasz. Łatwo się mówi - gorzej z celowym trafianiem dużych sztuk. Nawet na dobrej komercji...
Inna sprawa to fakt, że używanie Metody do połowu karpi to jak dla fanów Harleya jazda podróbką z Chin :D Chłopaki mają 'swoje' poglądy i trudno. Poza tym Metoda to czasami częste zarzuty, nie wszystkim fanom karpi coś takiego się podoba :)
-
Można by jeszcze spróbować zrobić tak, żeby żyłka przechodziła przez środek gumy. Byłoby to dodatkowe zabezpieczenie w przypadku zerwania się gumy :)
To jest świetny pomysł
muszę kupić taki gumowy amortyzator i spróbować uratować podajnik w sposób o którym piszesz.
Guma jest raczej wiązana na supeł, Jak to zrobić?
-
Złowienie każdej dużej ryby, jest oczywiście wydarzeniem i nie robią to dyletanci. Nie chcę Ci Lucjan cukrować, ale z wielkim zainteresowaniem ostatnio oglądałem Twój wyczyn złowienia karpia – swojej życiówki – na cienki i słaby (wg. Polskich standardów) przypon. Holowałeś kilkadziesiąt minut, pamiętasz?
Uwielbiam oglądać „Karpiarzy” jak montują zestawy, głoszą swoje teorie. To świetni fachowcy tym bardziej, że miałem jeszcze niedawno kolegę (miałem, bo zmarł), który łowił karpie ponad 20 kg w wodach, gdzie wędkarze mówili, że są tam tylko żaby.
Zdziwiło mnie tylko to, jak bardzo „nie docenia swoje ryby które łowi” Autor filmu, bo najprawdopodobniej ta gumka na przyponie pomaga tak jak kropidło księdza dla umarłego, bo najprawdopodobniej przypon spada z koszyka i następuje to, o czym pisałem wyżej. Długi przypon w niczym nie przeszkadza a wręcz pomaga w głębszym połknięciu biorąc pod uwagę siłę, z jaką zasysa przynętę karp.
Arku. Wyobraź sobie wentyl rowerowy, w który wkładasz plecionkę. Nie nastąpi tutaj efekt rozciągania, ale ściskania. Ciekawa uwaga…
-
Panowie. mam kolegę - karpiarza - i oglądałem jego sprzęt i wydaje mi się, że samo złapanie dużego karpia na metodę, to spory wyczyn na wodzie, gdzie łowią karpiarze, bo jak moje 100g zanęty może skusić karpia, gdzie 20 metrów obok mój kolega na raz wywala 1-2 kg kukurydzy na zanętę?
Po drugie wielkość haczyka, ja nie stosuję większych niż 8 do metody i to w wyjątkowych sytuacjach - standardowo 10 lub 12, mój kolega ma zadzior większy niż mój haczyk. Jestem przekonany, że zacięcie dużego karpia na taki relatywnie mały haczyk, jest dość delikatne i dlatego duże sztuki potrafią się zrywać.
Metoda zaprezentowana na filmie odnosi się do koszyków ESP, gdzie rzeczywiście łącznik siedzi dość mocno, ale nie jest on tam na stałe, zresztą nie trzeba wciskać tej agrafki na maxa.
Mi bardzo spodobał się pomysł z PVA i zamierzam spróbować tej metody
-
Można by jeszcze spróbować zrobić tak, żeby żyłka przechodziła przez środek gumy. Byłoby to dodatkowe zabezpieczenie w przypadku zerwania się gumy :)
To jest świetny pomysł
muszę kupić taki gumowy amortyzator i spróbować uratować podajnik w sposób o którym piszesz.
Guma jest raczej wiązana na supeł, Jak to zrobić?
Arek ja to widzę w ten sposób, że składam plecionkę lub żyłkę na dwa lub trzy razy i wtedy wkładam do środka amortyzatora. Żyłka linka jest wtedy dłuższą od amortyzatora i amortyzator sobie pracuje. Natomiast gdy guma pęknie zostaje linka, która trzyma przypon. Tyle teorii a jak to będzie naprawdę życie pokaże
-
Złowienie dużego karpia wcale nie jest takie łatwe, zwłaszcza jak się na niego nastawiasz. Łatwo się mówi - gorzej z celowym trafianiem dużych sztuk. Nawet na dobrej komercji...
Inna sprawa to fakt, że używanie Metody do połowu karpi to jak dla fanów Harleya jazda podróbką z Chin :D Chłopaki mają 'swoje' poglądy i trudno. Poza tym Metoda to czasami częste zarzuty, nie wszystkim fanom karpi coś takiego się podoba :)
Czytam nie wierze ty prekursor i propagator metchod feder jesteś steptykiem..........
Gigla - Hm.... no właśnie 2 kg kukurydzy ... i tu jest odpowiedz na myślenie w stereotypie ....... - powiem tak jak będziesz jadł bułke z masłem cały czas a ktoś ci zaproponuje bułkę z szynką ( jeśli nie jesteś wegetarianinem ) to co wybierzesz ???? - i to samo tyczy się karpi towar z najwyższej półki podany w sposób perfekcyjny - działa na zmysły !!!!!!
-
Nie chcę za dużo się wymądrzać, raczej Fish007 miałby tu dużo więcej do powiedzenia.
Często łowię (ja na FM) z karpiarzami, stosującymi różne metody, w tym łódki elektroniczne (niektórzy z GPS i sonarem). Na mniejszych i średnich zbiornikach FM radzi sobie całkiem dobrze... ;)
igla - Hm.... no właśnie 2 kg kukurydzy ... i tu jest odpowiedz na myślenie w stereotypie ....... - powiem tak jak będziesz jadł bułke z masłem cały czas a ktoś ci zaproponuje bułkę z szynką ( jeśli nie jesteś wegetarianinem ) to co wybierzesz ???? - i to samo tyczy się karpi towar z najwyższej półki podany w sposób perfekcyjny - działa na zmysły !!!!!! - to jeden z powodów (ale nie jedyny), nawet ja sypią inne zanęty karpiowe średniej jakości - na FM jest więcej brań.
Pytanie retoryczne "karpiowego laika", bo nie łowię karpi. Jak pamiętam uważałem, że nie jest to godny przeciwnik - ot taka głupia wodna świnia... - "wydaje mi się", że duży karp w zbiorniku o dużej presji wędkarskiej raczej nie jest głupia rybą, a do tego szybko się uczy. Przyjedź kiedyś do nas - zobaczysz ile trzeba umieć żeby do tych karpi się dostać. ;)
-
błąd: nie ja tylko powinno być jak
-
Można by jeszcze spróbować zrobić tak, żeby żyłka przechodziła przez środek gumy. Byłoby to dodatkowe zabezpieczenie w przypadku zerwania się gumy :)
To jest świetny pomysł
muszę kupić taki gumowy amortyzator i spróbować uratować podajnik w sposób o którym piszesz.
Guma jest raczej wiązana na supeł, Jak to zrobić?
Arek ja to widzę w ten sposób, że składam plecionkę lub żyłkę na dwa lub trzy razy i wtedy wkładam do środka amortyzatora. Żyłka linka jest wtedy dłuższą od amortyzatora i amortyzator sobie pracuje. Natomiast gdy guma pęknie zostaje linka, która trzyma przypon. Tyle teorii a jak to będzie naprawdę życie pokaże 
Ok kumam co Mirek i ty macie na myśli ,ale jednak by to zrobić to trzeba ten amortyzator rozmontować jeśli linka miała by być wewnątrz. Chyba że planujecie montaż zewnętrzny!
-
Mi pękła ta guma w środku, więc chcę taką kupić i zawiązać na nowo z linka w środku.
-
Mirku. Słowo "głupi" jest ozdobnikiem literackim wyrażającym moje nastawienie, a nie jakiś fakt (to chyba łatwo domyśleć się czytając moje teksty). Już to wałkowaliśmy, że ryba nie jest GŁUPIA tylko każda ma inne INSTYNKTY.
Mówiłem wyżej, że sam karpi nie łowię, ale podziwiam karpiarzy. Ponadto widziałem nie raz, jak łowi się karpie, bo mam takich kolegów, którzy je łowią namiętnie.
No cóż, nie pasuje mi ta ryba - nawet na talerzu jej nie lubię.
-
Mirek podoba mi się twoje "Credo" z podpisu ;D ;D . Kiedyś to zapodałem w wątku "Dowcipy" na forum!
-
Arku. Mam dwóch serdecznych kolegów, z którymi znam się od dzieciaka. Jeden ma Parkinsona, drugi Alzheimera. Akurat wróciłem ze szpitala od tego z Alzhajmerem (biedak już mnie nawet nie poznaje, nie wie, kim jestem) i po skojarzeniu reakcji jednego i drugiego kolegi, przypomniała mi się ta sentencja.
A ponieważ czytają/czytali moje teksty, to chciałem ich sprowokować... nic takiego.
-
Przykre to jest jak się traci przyjaciół. :( Bo jak to nazwać inaczej!
-
Chyba za wcześnie pochwaliłem gościa z filmiku, rano po przyjściu z nocnej zmiany nie zobaczyłem filmu do końca a mianowicie fragmentu z gumką, który to fragment całkowicie popsuł ideę stosowania długiego przyponu. Jestem z matury człowiekiem spokojnym ale teraz na ostro:
- po ki drut stosować długi przypon ponad 20 cm żeby go potem gumką skracać do jak to powiedział 10 cm ? . teraz krótko, cała idea Method Feeder to pomysł Angoli do szybkościowego łowienia w sadzawkach ryb +_ (plus i minus) 1kg, w tym wypadku przypon 7-10 cm jest jak najbardziej OK, rybka niewielkich rozmiarów więc spokojnie zassie tak krótki przypon i dojdzie do samozacięcia, w przypadku ryb dużych a mam na myśli karpie i amury ( w szczególności te pierwsze ) rybka 10+ ma na tyle guzy pysk że przypon 10 cm w zdecydowanej większości przypadków jest za krótki, żeby doszło do samozacięcia rybka wielkości 10+ musi zassać nasz przypon z przynętą, podczas wypluwania haczyk przesuwa się po dolnej wardze i następuje obrót haka i samozacięcie, przy skróceniu przyponu do 10 cm taki duży karp to nawet tego nie zassie do pyska , bo i jak ma to zrobić przy 10 cm przyponie , dlatego napisałem że tylko niektóre brania zakończą się samozacięciem i to te gdzie haczyk trafi bezposrednio w wargę ryby lub za skórkę i ryba się spina, nie ma mowy o braniu i głębszym pewnym zacięciu bo przypon jest po prostu za krótki.
- idea przedstawiona w filmie i mówiąca że długi przypon zapobiega wyhaczeniu ryby ale już po zacięciu jest słuszna, jednak robienie długiego przyponu tylko po to żeby go skracać gumką do 10 cm jest po prostu do dupy, od tego jest w koszykach tzw. connector czyli łącznik , osobiście używam koszyków Drennan i ESP bo w/g mnie są najlepsze , koszyk działa w zestawie jak ołów centryczny, w większości przypadków około 95%, zawsze jest wysunięty z koszyka i jest luźny na żyłce, z uwolnieniem łącznika mają problem tylko mniejsze ryby , ale w tym przypadku nie jest to dla mnie istotne, jednak i na to są sposoby
PODSUMOWANIE
- czy używać długich przyponów - TAK , im większa ryba tym dłuższy przypon
- czy używać gumki do skracania przypony , zdecydowanie NIE, od tego jest sprawnie działający łącznik
-
Ale o co chodzi? Gumka tylko skraca przypon do momentu zacięcia. Karp podnosi przynętę zacina się jak w każdym zestawie z metodą z krótkim przyponem. Nie raz widzieliście co się dzieje jak karp odjeżdża po zacięciu. W tym momencie pierwszego odjazdu gumka powinna już uwolnić przypon do zakładanych 25cm. Guma sluzy tylko do pierwszego zacięcia w.momenciengdy ryba podnosi przynętę.
Branie - zacięcie - odjazd (tu gumka puszcza) - hol na długim przyponie. Długi przypon służy tylko temu, aby ryba nie gubiła haka potrząsając podajnikiem. Jak dasz 30 cm przypon to pan karp wypluje przynętę zanim się zatnie. Musicie zacząć na przyponie krótkim
-
No ale o to właśnie chodzi, że Fish mówi, że przypon dłuższy lepiej się sprawdzi na dużych rybach. I potwierdza to swoimi wynikami.
Muszę któregoś dnia dać takie po 15-20 cm przypony i zobaczyć.
-
Ale o co chodzi? Gumka tylko skraca przypon do momentu zacięcia. Karp podnosi przynętę zacina się jak w każdym zestawie z metodą z krótkim przyponem. Nie raz widzieliście co się dzieje jak karp odjeżdża po zacięciu. W tym momencie pierwszego odjazdu gumka powinna już uwolnić przypon do zakładanych 25cm. Guma sluzy tylko do pierwszego zacięcia w.momenciengdy ryba podnosi przynętę.
Branie - zacięcie - odjazd (tu gumka puszcza) - hol na długim przyponie. Długi przypon służy tylko temu, aby ryba nie gubiła haka potrząsając podajnikiem. Jak dasz 30 cm przypon to pan karp wypluje przynętę zanim się zatnie. Musicie zacząć na przyponie krótkim
Dokładnie, gumka spada i hol kończy się na długim przyponie .
-
Też mam takie wrażenie,że to jest niepotrzebne o ile stosujemy podajniki z łącznikiem czy to Drennana czy Prestona. I jak już to było pisane w Prestonie łącznik siedzi bardzo słabo,ale wystarczająco mocno by doszło do samozacięcia,a w Drennanie dość mocno,ale zawsze możemy poprawić otwór.
Zresztą o ile siebie mylę to wyczepianie się podajników w trakcie holu to tak jakby skutek uboczny. Z założenia taki zestaw miał umożliwić uwolnienie się zerwanej ryby ze zbędnego balastu. I miał ją ratować od śmierci w męczarniach. Dlatego na wielu łowiskach jest zakaz używania takich zestawów. Tylko przelotowe.
Dodatkowo krótki,sztywny przypon ma za zadanie odpowiednią prezentację przynęty,a właściwie prawidłowe ułożenie haka,ale to tylko teoria.
-
No ale o to właśnie chodzi, że Fish mówi, że przypon dłuższy lepiej się sprawdzi na dużych rybach. I potwierdza to swoimi wynikami.
Muszę któregoś dnia dać takie po 15-20 cm przypony i zobaczyć.
Nie wiem. Chodzi tu o duże ryby. Widziałem hol 27KG Miśka. Takie 15-20 cm to mu prawie na policzku leży.
-
Ja myślę, że takie skrócenie przyponu za pomocą gumki może być dobre, jeśli potraktujemy metodę jako technikę bardziej uniwersalną z dodatkowym zabezpieczeniem w przypadku brania wielkiego karpia.
Jeśli założymy, że polujemy tylko i wyłącznie na wielkie karpie, to jak najbardziej gumka nie jest konieczna. Można z niej zrezygnować i będzie to zwykły zestaw jak z ciężarkiem centrycznym.
Jeśli jednak łowimy różne ryby, a wiemy, że często zdarzają się też duże karpie, które się spinają lub urywają przypon, to rzeczywiście można sobie w ten sposób pomóc.
Uważam, że nie powinniśmy atakować autora pomysłu, nawet jeśli pomysł ten nie sprawdzi się w praktyce.
Sama pomysłowość i chęć podzielenia się tym z innymi wędkarzami są godne uznania.
Nie chcę tutaj pisać o skuteczności metody w połowie dużych karpi na wodach ogólnodostępnych, bo to odrębny temat. Może niebawem założę odrębny wątek temu poświęcony.
-
Mateuszu. Potraktuj naszą dyskusję jako "burzę mózgów" a nie atak na Autora.
-
Tu podajnik działa podobnie do zestawu spinningowego lub żywca. Przynęta jest pewnego rodzaju dźwignią dla haka czy kotwicy. Ryba szarpiąc łbem często dzięki właśnie tej dźwigni się wypina. Różnicę najłatwiej zauważyć na zestawach z żywcem. Jeżeli podczas zacięcia uwolnimy zestaw od rybki to znacznie spada prawdopodobieństwo stracenia ryby. Na samą kotwiczkę (nie szarpaka) odnotowałem mniej spadów.
Dodatkowo ten efekt nasilać może sztywny przypon.
Dlatego w przypadku łapania dużych ryb ma to swoje uzasadnienie. Duże znaczenie ma jak to już wspomnieli koledzy gatunek,wielkość ryb oraz sposób pobierania przez nie pokarmu.
Jednak uważam,że nie można też zbytnio wydłużać przyponów. Zbyt długi może spowodować brak samozacięcia w efekcie brak brań lub ryba połyka zbyt głęboko,zacina się za podniebienie,a te jest słabe i albo ma pocharatane albo się zrywa.
-
Ten temat nie daje mi spokoju.
Nie do końca umiem sobie to wyobrazić. :(
Natomiast z doświadczeń: testując długości przyponów od 7 cm w górę, przy połowie średnich (od 4 kg) i dużych karpi (dla mnie od 10 kg), najwięcej skutecznych zacięć i holi mam przy przyponach około 15 cm (+-1cm),nowe będę wiązał 16 cm. Podajniki ESP 56 g zachowują się u mnie podobnie jak u Fisha007 (ale w mniejszym stopniu niż 95%, - zwrócę teraz na to większą uwagę). Ale z ciekawości zrobię w zimie też inne przypony (12, 14, 18 cm). Na pewno te 7 - 10 cm są za krótkie i przy większych rybach mi się nie sprawdziły. ;)
-
A ja Mirosławie w tym akurat sezonie jade na 10 cm plus długość włosa i zrobie sobie teraz 16 cm po próbuje .... :P
z tych kilku postów więcej się można dowiedzieć niż nieraz z kilku stron postów tu zapisanych ...... :P :-X
-
Maćku, zrób na długość "piciwłosa" i żadne podpowiedzi Ci nie będą potrzebne. Skutek murowany...