Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: MichalZ w 08.09.2015, 20:08
-
Zbliża się jesień i kalosze chyba będą niezbędne do komfortowych połowów ☺ koledzy jakie kalosze polecacie a które odradzacie. Co myślicie o kaloszach z pianki EVA np takie : skleplemigo.pl/kalosz-grenlander-862-eva.html
-
Polecam kalosze dla robotników. Kupiłem w Asmecie. Są z pianki EVA z wyjmowaną wkładką ocieplającą. Ważą tyle, że człowiek ma wrażenie, że chodzi bez butów :) Jednak pianka EVA jest dość delikatna. Co prawda nie wyobrażam sobie, żeby podeszwa poszła na kamieniach, ale ścinałem w nich sekatorem gałęzie w ogrodzie i o jedną z takich gałęzi rozprułem sobie potem bok kalosza. Ale ta gałąź była ostra jak nóż, więc sam nie wiem. Generalnie polecam, bo kosztowały 60 czy 80 zł, nie pomnę, a komfort chodzenia wspaniały.
Ważne też jest to, że to polska firma :)
http://www.demar24.pl/pl/katalog/kalosze/kalosze-universal,66346.html patrzcie. Nie ten model mam, ale cena... Nic tylko kupować!
-
Mam podobne już drugi sezon. Jestem z nich bardzo zadowolony. Są lekkie, a wkładki cieplutkie.
-
Kalosze z pianki częściej niż te z dobrej gumy pękają na przegubach stopy. Jednakże w kwestii wędkarstwa, gdzie zakłada się je z kilkanaście razy w sezonie nie jest to czynnik ważny.
Uważam, że piankowe są dobre na zimę. Na jesień/wiosnę lepiej kupić standardowe kalosze z gumy. Stopa się mniej poci, nie odparza się tak łatwo.
Sam z uwagi, że zawodowo często łażę po błocie z całą świadomością polecam zwykłe gumofilce. Te z górnej półki, z gumy, a nie tanie, nylonowe.
-
Piankowe są leciutkie, lecz podatne na rozerwanie/przebicie (także od spodu) - w trudnym terenie (końcówki korzeni, ułamane konary etc.) ich żywot może być nader krótki. Obecnie użytkuję kalosze Solognac Glenarm kupione w Decathlonie i jestem bardzo zadowolony: wysokie, wygodne, wytrzymałe, z regulowanym ściągaczem, starannie wykonane. Cena nieco powyżej kaloszowej przeciętnej, ale w granicach rozsądku :)
-
Co by nie mówić, lepszych na łapania spod lodu nie ma. Dopóki ich nie kupiłem, to na lód nie wychodziłem, a teraz to co innego - np. w tamtym roku nie byłem nawet raz, bo... lodu nie było.
-
Nie zgadzam się z opiniami że kalosze EVA latwo można przebić. Mam dwie pary - jedną 7 lat (jedynie dwa razy dokupowalem do nich neoprenowe skarpety, bo się drą), a drugie 3 lata. Jedne mam zielone, a drugie czarne.
Tego typu :
http://sklep.lemigo.com.pl/kalosz-grenlander-862-eva.html
Chodzę po hałdach i w naprawdę trudnym terenie i nigdy nie przedziurawiłem kalosza. Noszę je od wiosny do wiosny, jedynie w upały zakładam inne obuwie. Owszem - z czasem sie odkształcają na zgięciach, ale to w niczym nie przeszkadza. Największą ich zaletą jest bardzo niska waga i skarpeta oddychająca, dzięki czemu nogi się w nich nie pocą. Skarpety bez problemu można wyjmować i prać (do 40 st), jednak z czasem zużywają się, ale można u producenta zakupić same skarpety (ja kupuję ja na targach w Zabrzu, bo tam się firma Lemigo wystawia).
Cena też jest bardzo dobra, jak widać.
-
Potwierdzam zdanie Gienka. Mam 2 pary i jest ok. No, nogi się pocą, tylko pot jest magazynowany między skarpetą a kaloszem (jest mokry ocieplacz na zewnątrz po wyjęciu z gumiaka). Więc stopa sucha!
-
Jedno jest pewne: nie ma łatwiejszych do przebicia (także od spodu) kaloszy niż piankowe - dlatego wciąż w obiegu są wędkarskie/myśliwskie kalosze niepiankowe (w tym znacznie droższe od piankowych - np. wykonane z naturalnego kauczuku), choć piankowe są najlżejsze.
-
Druid, właśnie takie chce kupić, mam nadzieje, że się sprawdzą.
-
Pozwolę sobie trochę odgrzać kotleta.
Panowie, jakie kalosze Lemigo polecacie na temperatury w okolicach 0 stopni? Takie, żeby noga nie marzła.
-
Ja kupiłem te gtenlander i polecam na serio. Za moim przykładem kupił je też kolega oraz mój tata. Wszyscy są zadowoleni.
-
A jak z ciepłotą, bo ja nienawidzę, jak jest mi zimno w stopy. Zdają egzamin na tej płaszczyźnie?
-
Ja też nie dawno kupiłem grenlandery
Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka
-
Piankowe są dobre. Podeszwa wcale tak szybko się nie ściera. Mega lekkie i dobrze się w nich chodzi. Nawet jeżeli trochę okleją się błotem.
Ale osobiście do zasiadek preferuję gumofilce. Z tym że takie prawdziwe z gumy i filcu.
Porównywalnie ciepłe do piankowych z wkładką, ale bardzo komfortowo się w nich siedzi. Są bardziej elastyczne i ogólnie troszkę luźniejsze.
Do chodzenia zdecydowania wolę piankowe. Do siedzenia gumofilce. Dlatego mam dwie pary kaloszy :)
-
Lemigo mam już 2 parę. Mogę powiedzieć tyle, że ten 1 wypust z wkładką piankową, jak dla mnie, był cieplejszy,przynajmniej od spodu. Ta wersja z jakby filcową wkładką, zaciąga mi od podeszwy, choć na mrozach jeszcze w nich nie byłem. Jak dla mnie, jakaś wkładka dodatkowa będzie potrzebna.
-
Ja też polecam Lemigo. Kupiłem 2 pary, jedną wysoką z wkładką neoprenową, drugi krótsze, ocieplane na łódkę. Sprawdzają się bardzo dobrze zarówno w zimie jak latem. Wkładkę można w ciągu dnia wyciągnąć, a na nockę założyć. Warte polecenia.
-
A jaki dokładnie masz model tych długich?
-
Zbliża się jesień i kalosze chyba będą niezbędne do komfortowych połowów ☺ koledzy jakie kalosze polecacie a które odradzacie. Co myślicie o kaloszach z pianki EVA np takie : skleplemigo.pl/kalosz-grenlander-862-eva.html
Mam te kalosze od Lemigo i są spoko. Nigdy w nich nie zmarzłem, a jak jest ciepło to wyjmuje się wkładkę i dalej jest ok :) Śmiał możesz brać - w tej cenie nie znajdzie raczej nic lepszego...
-
A mieliście może jakąś styczność z tymi butami?
http://sklep.lemigo.com.pl/obuwie-relax-816-eva.html (http://sklep.lemigo.com.pl/obuwie-relax-816-eva.html)
Albo tymi?
http://sklep.lemigo.com.pl/kalosz-meski-hubertus-898-eva.html (http://sklep.lemigo.com.pl/kalosz-meski-hubertus-898-eva.html)
-
A jaki dokładnie masz model tych długich?
Długie - Wader (dokupiłem dodatkową wkładkę neoprenową).
Krótkie - Tramp.
-
Ja mam piankowe Rapala (Made in Poland).
Są po pierwszym zimowym teście w wąwozach pełnych gałęzi.
Nie widzę z nimi problemów.
-
Piankowe są leciutkie, lecz podatne na rozerwanie/przebicie (także od spodu) - w trudnym terenie (końcówki korzeni, ułamane konary etc.) ich żywot może być nader krótki. Obecnie użytkuję kalosze Solognac Glenarm kupione w Decathlonie i jestem bardzo zadowolony: wysokie, wygodne, wytrzymałe, z regulowanym ściągaczem, starannie wykonane. Cena nieco powyżej kaloszowej przeciętnej, ale w granicach rozsądku :)
Też dzisiaj takie kupiłem i powiem, że Nie ma lepszych za tę kasę :) WARTO
-
Piankowe są leciutkie, lecz podatne na rozerwanie/przebicie (także od spodu) - w trudnym terenie (końcówki korzeni, ułamane konary etc.) ich żywot może być nader krótki. Obecnie użytkuję kalosze Solognac Glenarm kupione w Decathlonie i jestem bardzo zadowolony: wysokie, wygodne, wytrzymałe, z regulowanym ściągaczem, starannie wykonane. Cena nieco powyżej kaloszowej przeciętnej, ale w granicach rozsądku :)
Też dzisiaj takie kupiłem i powiem, że Nie ma lepszych za tę kasę :) WARTO
Oglądałem takie z firmy Denar chyba. Bardzo fajne, ale nie było mojego rozmiaru :(
Wysłane z mojego Nexus 5X przy użyciu Tapatalka
-
Też dopiero w drugim Decathlonie znalazłem, przy M1.
-
Jakieś 2 lata temu zapodałem w Decathonie takowe: https://www.decathlon.pl/ciepe-kalosze-glenarm-mskie-id_8339496.html
I jestem bardzo zadowolony :)
-
To Ja dokładnie kupiłem te: https://www.decathlon.pl/kalosze-glenarm-500-id_8315493.html (https://www.decathlon.pl/kalosze-glenarm-500-id_8315493.html)
-
Odświeże temat, coś nowego polecacie? Mam na myśli jakieś kalosze na łódke tak żeby było ciepło przy niskich temperaturach.