Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: Azymut w 17.03.2022, 20:56
-
Pszenica to troszkę zapomniana przynęta. Zwłaszcza w dobie całej maści pelletów, dumbelsów, waftersów czy kulek. Nie przetrwała też powszechnie próby czasu tak jak kukurydza, mady czy gnojak. Można o niej usłyszeć już tylko od starej szkoły wędkarzy... Nie mniej jest pewna odmiana pszenicy która nie wymaga dużego nakładu pracy, jest bardzo tania, a przy tym bardzo skuteczna.
Skąd pomysł na pszenicę o smaku konopii? Nie od dziś wielu wędkarzy ma zagwozdkę jak wykorzystać ogromny potencjał konopii, nie tylko w nęceniu ale też i w łowieniu. Na rynku praktycznie nie istnieją przynęty o smaku konopii, a same ziarna są zbyt małe by z powodzeniem ich używać. Da się, tylko kosztem zejścia z rozmiarem haczyka do mikroskopijnych rozmiarów a także mając na uwadze, że główną "zdobyczą" będzie drobnica... Pszenica przychodzi tutaj z ratunkiem i okazuje się czymś naprawdę wyjątkowym.
Przygotowanie pszenicy jest dziecinnie proste. Suche ziarna zalewa się wodą z gotowanych konopii, można dodać też garstkę surowych ziaren do wzmocnienia smaku. Następnie gotuję się przez 5 minut, by finalnie całą zawartość przelać do szklanego termosu. Taki pakunek odstawia się na dobe. Po uplywie 24 godzin ziarna są gotowe do użycia. Po odkręceniu termosu pierwsze co rzuca się w oczy to delikatny kolor khaki na jaki zabarwiły się ziarna pszenicy, a następnie czuć mocną woń konopii. Ziarna pszenicy świetnie adaptują nowe zapachy, same będąc przy tym słabo wyczuwalne jeśli chodzi o swój naturalny aromat. Tak więc mamy nośnik zapachu konopii! A jakie są inne zalety?
Przede wszystkim to wytrzymałość ziarna. Konsystencja jest tak mocna i zbita, że bez problemu można zakładać takie ziarna na włos z pushstopem. Jednocześnie są na tyle miękkie i elastyczne że doskonale trzymają się haka. Jak można łatwo zauważyć, nadają się one idealnie do wędkowania zarówno na feeder, jak i wagglera.
Inną istotną rzeczą jest fakt, że ziarna są powtarzalne jak chodzi o masę i wielkość. Przekłada się to na bardzo celne strzelanie punktowe procą.
Warto wspomnieć o aspekcie finansowym, gdyż kilogram pszenicy to koszt ok 1,5 złotych. W takiej cenie aż prosi się wykorzystać pszenicę w trakcie długotrwałego nęcenia, jak i przy karpiowych zasiadkach...
Rozmiar gotowej pszenicy to ok 5 mm. Tak więc mamy nie tylko uniwersalna przynete smakowo ale również wielkościowo. Pszenica może towarzyszyć przy okazji połowu każdej ryby, od płoci do karpia.
Moim zdaniem nęcąc konopiami, warto przy sobie mieć pszenicę konopna. Smakowo i aromatycznie idealnie ona komponuje się z dywanem konopii, będąc bardziej selektywna przynęta, zarówno do technik gruntowych jak i splawikowych.
Zdjęcia w poście na moim koncie.
https://www.instagram.com/p/CbN5jVfgWsA/
-
Pszenica spoko do łowienia białorybu. Do nęcenia karpi w naturalnych zbiornikach raczej się nie nada. Za drobna, ściągnie tylko od groma drobnicy.
-
Ciekawe. Trzeba będzie wypróbować. Dzięki za pomysł :beer:
-
Cyt."Na rynku praktycznie nie istnieją przynęty o smaku konopi"
Bez wysiłku kilka przykładów... jak to nie ma....
https://www.deltabaits.pl/sklep/przynety/atom-eco-boilies-kulki-zanetowe/kulki-proteinowe-konopie-atom-eco-1kg-20mm
https://allegro.pl/kategoria/wedkarstwo-121722?string=KULKI%20PROTEINOWE%20TRAPER%20KONOPIE
https://www.rockworld.pl/p,2256,mainline-response-range-hemp.html
https://skleprybka.pl/sklep/zanety-kulki-pellety-i-atraktory/kulki-proteinowe-meus-spectrum-15mm-prazona-konopia-i-kawior-1kg/
https://www.rockworld.pl/p,17860,starbaits-power-feedz-indian-hemp-boilies-.html
-
Kulki które wrzuciłeś to rozmiary 12-24 mm. Pasują jak ulał do spławika czy feedera 😛
Kulki z Mainline posiadam osobiście, raczej nie pachnie to konopiami. :)
Sposób tu przedstawiony jest śmiesznie prosty, jeszcze śmieszniej tańszy i do stosowania spławikowo - feederowego. Chyba, że się komuś chce siedzieć i skrobać te kulki na jakiś mniejsze pelleciki/dumbelsy... Nie wnikam. :beer:
-
Robię tak jak Ty, lecz robię trochę prościej, nie zagotowuje nic, tylko wsypuję 300-350ml (odmierzone swoim kubkiem) suchego ziarna do litrowego termosa i zalewam wrzątkiem, po około 12 godzinach ziarna są gotowe. Do tej mieszanki, dodaję jeszcze pęczaku.
-
Kulki które wrzuciłeś to rozmiary 12-24 mm. Pasują jak ulał do spławika czy feedera 😛
Kulki z Mainline posiadam osobiście, raczej nie pachnie to konopiami. :)
Sposób tu przedstawiony jest śmiesznie prosty, jeszcze śmieszniej tańszy i do stosowania spławikowo - feederowego. Chyba, że się komuś chce siedzieć i skrobać te kulki na jakiś mniejsze pelleciki/dumbelsy... Nie wnikam. :beer:
Piszesz nie ma a są....
-
Moje gotowanie wynika stąd, że chce wygrzać porządnie pszenicę by mieć pewność, że w momencie przelania do termosu będzie mieć tą same temperature co woda z konopii.
Inna myśl jaka mi chodziła po głowie (sfera domysłów, żadne potwierdzone info) to, że skoro woda z konopii jest tak tłusta, to będzie się gorzej wchłaniać niż zwykła woda. Dlatego proces gotowania, w moim odczuciu, miał zadziałać zmiękczająco na ziarno i tym samym ułatwić prawidłowe wniknięcie roztworu z konopii w struktury pszenicy.
Pierwsze to fakt, drugie tylko domysły i przypuszczenia :D
-
Kulki które wrzuciłeś to rozmiary 12-24 mm. Pasują jak ulał do spławika czy feedera 😛
Kulki z Mainline posiadam osobiście, raczej nie pachnie to konopiami. :)
Sposób tu przedstawiony jest śmiesznie prosty, jeszcze śmieszniej tańszy i do stosowania spławikowo - feederowego. Chyba, że się komuś chce siedzieć i skrobać te kulki na jakiś mniejsze pelleciki/dumbelsy... Nie wnikam. :beer:
Piszesz nie ma a są....
Spoko, jeśli z tekstu nie można się domyśleć, że chodzi o przynete pod feeder/waggler to następnym razem postaram się pisać prościej i w bardziej oczywisty sposób.
-
Świetny temat 😀 Azymut, więcej takich postów!
-
Moje gotowanie wynika stąd, że chce wygrzać porządnie pszenicę by mieć pewność, że w momencie przelania do termosu będzie mieć tą same temperature co woda z konopii.
Inna myśl jaka mi chodziła po głowie (sfera domysłów, żadne potwierdzone info) to, że skoro woda z konopii jest tak tłusta, to będzie się gorzej wchłaniać niż zwykła woda. Dlatego proces gotowania, w moim odczuciu, miał zadziałać zmiękczająco na ziarno i tym samym ułatwić prawidłowe wniknięcie roztworu z konopii w struktury pszenicy.
Pierwsze to fakt, drugie tylko domysły i przypuszczenia :D
Zacząłeś świetny temat :thumbup: Zapomniana ale skuteczna przynęta i zanęta.
"Tłusta woda" to nic innego jak wywar z konopi i woda będzie wchłaniała się tak samo :) Skąd taki pomysł?
-
Nie mniej jest pewna odmiana pszenicy która nie wymaga dużego nakładu pracy, jest bardzo tania, a przy tym bardzo skuteczna.
Jaka to odmiana?
-
Zwykły Michał - - - - > Tak, dokładnie. Ten wywar z konopii jest u mnie tłusty jak rosół, a jakoś w mojej głowie tak sobie pomyślałem że tak tłusta ciecz będzie się gorzej wchłaniać w miąż pszenicy, właśnie z racji swojego stężenia tłuszczu. Być może są to błędne wnioski, a niestety większość czasu na lekcjach fizyki czy chemii w szkole spędzałem na boisku, więc nie mam wiedzy naukowej w tym zakresie :D
-
Leci :thumbup:
-
Również :thumbup:
-
Polecam do tego zabiegu pęczak, są to wybrane selektywnie większe nasiona. Dodatkowo przed samym procesem należy pszenicę lub kaszę pęczak przemyć w zimnej wodzie, dopiero później gotować. Zwiększy to wchłanialność i zmniejszy lepienie się ziaren :)
-
Zwykły Michał - - - - > Tak, dokładnie. Ten wywar z konopii jest u mnie tłusty jak rosół, a jakoś w mojej głowie tak sobie pomyślałem że tak tłusta ciecz będzie się gorzej wchłaniać w miąż pszenicy, właśnie z racji swojego stężenia tłuszczu. Być może są to błędne wnioski, a niestety większość czasu na lekcjach fizyki czy chemii w szkole spędzałem na boisku, więc nie mam wiedzy naukowej w tym zakresie :D
Tłuszcz nie miesza się z wodą a to każdy widział w rosole ;) Powstała zawiesina to pewnie jakieś białka, włókna z bielma a tłuszcz powienien unosić się na powierzchni. Nie miałem nic wspólnego z analizą tłuszczy i nie wiem więcej niż przeciętny użytkownik forum.
Wspomniałes o odmianie pszenicy mniej wymagającej w przygotowaniu. Pochwalisz się?
-
Panowie.... czyżby było lądowanie na mas=rsie....
Stara dobra szkoła aby ziarno wyszło sztos - z tym że stary gar trza mieć bo może przywierać na końcówce obróbki.
Moczenie konopi - parzenie - wygotowanie wody - aż cały płyn z gara zniknie - do momentu pod prażenia - macie 100% ekstraktu w ziarnach.
Mój ojciec jakieś kilkadziesiąt lat temu tak robił ... on od dziadka... - i cała historia.
-
Zwykły Michał - - - - > Tak, dokładnie. Ten wywar z konopii jest u mnie tłusty jak rosół, a jakoś w mojej głowie tak sobie pomyślałem że tak tłusta ciecz będzie się gorzej wchłaniać w miąż pszenicy, właśnie z racji swojego stężenia tłuszczu. Być może są to błędne wnioski, a niestety większość czasu na lekcjach fizyki czy chemii w szkole spędzałem na boisku, więc nie mam wiedzy naukowej w tym zakresie :D
Tłuszcz nie miesza się z wodą a to każdy widział w rosole ;) Powstała zawiesina to pewnie jakieś białka, włókna z bielma a tłuszcz powienien unosić się na powierzchni. Nie miałem nic wspólnego z analizą tłuszczy i nie wiem więcej niż przeciętny użytkownik forum.
Wspomniałes o odmianie pszenicy mniej wymagającej w przygotowaniu. Pochwalisz się?
Sory, pisałem to wczoraj na kolanie i stąd taki efekt bo używałem skrótów myślowych... Oczywiście pszenica jest najzwyklejsza pod słońcem, taka prosto ze sklepu dla gołębiarzy. U mnie są dwie, jedna gdzieś za 1,2 zl/kg ale zawiera jakieś odpadki różne, łodygi itp, i taka za 1,5 zł, czysta, przeczesana itd. Pisząc "Nie mniej jest pewna odmiana pszenicy która nie wymaga dużego nakładu pracy, jest bardzo tania, a przy tym bardzo skuteczna." miałem na myśli końcowy produkt który jest hmm pszenica premium w stosunku do zwykłej pszenicy. Mój błąd, przepraszam za zamieszanie. :beer:
-
Zainteresowała mnie ta opcja konopna pod płoć i lina. Dobra kolorystyka na ciemne dno. Myślę,że pszenica może dobrze uwalniać zapach.
Do nęcenia długofalowego świetny towar.
Na pewno spróbuję.
-
Moje gotowanie wynika stąd, że chce wygrzać porządnie pszenicę by mieć pewność, że w momencie przelania do termosu będzie mieć tą same temperature co woda z konopii.
Wygrzewanie rzeczywiście może trochę pomóc. Same ziarna będą gorące, a nie w temperaturze pokojowej, a co za tym idzie nie będą pochłaniać ciepła z otoczenia. Jednak po przelaniu wrzącej pszenicy do zimnego termosu i tak temperatura trochę się zmniejszy.
Aby wzmocnić efekt proponuję rozgrzać termos przed przelaniem pszenicy - wlać do termosu wrzątek i zamknąć np. na minutę.
Edit: za pomysł leci :thumbup:
-
Dzięki Miwol za radę :thumbup:
Będę grzać termos przed wlaniem pszenicy. :)
-
Zainteresowała mnie ta opcja konopna pod płoć i lina. Dobra kolorystyka na ciemne dno. Myślę,że pszenica może dobrze uwalniać zapach.
Do nęcenia długofalowego świetny towar.
Na pewno spróbuję.
Kolor pszenicy będzie taki. Musiałbyś coś dodać do zabarwienia. Używam takiej z marszu i liny to lubią :)
Zwykły Michał - - - - > Tak, dokładnie. Ten wywar z konopii jest u mnie tłusty jak rosół, a jakoś w mojej głowie tak sobie pomyślałem że tak tłusta ciecz będzie się gorzej wchłaniać w miąż pszenicy, właśnie z racji swojego stężenia tłuszczu. Być może są to błędne wnioski, a niestety większość czasu na lekcjach fizyki czy chemii w szkole spędzałem na boisku, więc nie mam wiedzy naukowej w tym zakresie :D
Tłuszcz nie miesza się z wodą a to każdy widział w rosole ;) Powstała zawiesina to pewnie jakieś białka, włókna z bielma a tłuszcz powienien unosić się na powierzchni. Nie miałem nic wspólnego z analizą tłuszczy i nie wiem więcej niż przeciętny użytkownik forum.
Wspomniałes o odmianie pszenicy mniej wymagającej w przygotowaniu. Pochwalisz się?
Sory, pisałem to wczoraj na kolanie i stąd taki efekt bo używałem skrótów myślowych... Oczywiście pszenica jest najzwyklejsza pod słońcem, taka prosto ze sklepu dla gołębiarzy. U mnie są dwie, jedna gdzieś za 1,2 zl/kg ale zawiera jakieś odpadki różne, łodygi itp, i taka za 1,5 zł, czysta, przeczesana itd. Pisząc "Nie mniej jest pewna odmiana pszenicy która nie wymaga dużego nakładu pracy, jest bardzo tania, a przy tym bardzo skuteczna." miałem na myśli końcowy produkt który jest hmm pszenica premium w stosunku do zwykłej pszenicy. Mój błąd, przepraszam za zamieszanie. :beer:
Myślałem że masz kontakty i wybierasz jakąś konkretną odmianę :) Czyli jakaś odmiana paszowa, taka jaką mają w tym momencie w sklepie :thumbup: :beer:
Pszenica "premium" to jakieś odmiany z wysoką zawartością glutenu ale takie ziarna będą twardsze i na pewno sporo droższe.
-
Czy ja wiem czy pszenica taka zapomniana? Używam nieprzerwanie od 30 lat.
-
Ja też używam pszenicy, chociaż u mnie na rzece to ryba musi dobrze żerować, żeby pobierała pszenicę na haku tak na łowieniu z marszu, dodaje ją też do zanęty razem z pęczakiem i konopią. Jak trzy dni z rzędu nęcę mixem ziaren w tym pszenicą, to czwartego dnia na zasiadce fajnie żerują, ale wtedy wolę łowić bardziej selektywnie, czyli ciecierzyca, kukurydza albo makaron kolanka.
-
Ja też używam pszenicy, chociaż u mnie na rzece to ryba musi dobrze żerować, żeby pobierała pszenicę na haku tak na łowieniu z marszu, dodaje ją też do zanęty razem z pęczakiem i konopią. Jak trzy dni z rzędu nęcę mixem ziaren w tym pszenicą, to czwartego dnia na zasiadce fajnie żerują, ale wtedy wolę łowić bardziej selektywnie, czyli ciecierzyca, kukurydza albo makaron kolanka.
Bo pszenica jest właśnie doskonałym materiałem do nęcenia długofalowego,ale gdy nęcimy taką frakcją,to łowimy na coś grubszego o innym kolorze ,lub np.pop up.żeby wyróżnić i prowokować do brania,stąd mistrzostwo karpiowe,to odpowiednio skonstruowany przypon i skomponowana przynęta. To ma odzwierciedlenie również w połowie lina ,a nawet leszcza.
-
Czy ja wiem czy pszenica taka zapomniana? Używam nieprzerwanie od 30 lat.
Większość używa robaków, kukurydzy i pelletow. Pszenica nie ma dużego udziału w całości przynęt ale niech żałują :)
-
Ja też używam pszenicy, chociaż u mnie na rzece to ryba musi dobrze żerować, żeby pobierała pszenicę na haku tak na łowieniu z marszu, dodaje ją też do zanęty razem z pęczakiem i konopią. Jak trzy dni z rzędu nęcę mixem ziaren w tym pszenicą, to czwartego dnia na zasiadce fajnie żerują, ale wtedy wolę łowić bardziej selektywnie, czyli ciecierzyca, kukurydza albo makaron kolanka.
Bo pszenica jest właśnie doskonałym materiałem do nęcenia długofalowego,ale gdy nęcimy taką frakcją,to łowimy na coś grubszego o innym kolorze ,lub np.pop up.żeby wyróżnić i prowokować do brania,stąd mistrzostwo karpiowe,to odpowiednio skonstruowany przypon i skomponowana przynęta. To ma odzwierciedlenie również w połowie lina ,a nawet leszcza.
Z tą przenicą na karpia to trza uważać. W dużych wodach drobnica wszystko zeżre. I tyle z dywanu zostanie.
-
Pod koniec zeszłego sezonu, spróbowałem pszenicy na rybki. Przyznam się że nigdy jej nie stosowałem, wyedukowałem się na pęczaku ;) ; Wzorując się na jakimś filmiku z YouTube, zaparzyłem ją w termosie i dodałem łyżkę nostrzyka i dwie łyżeczki melasy. Zanętę typowo pod płoć 1/1 z ziemią, rozrobiłem na wodzie z parzenia. Zestaw to klasyczny feeder z koszyczkiem 15g, w zamkniętej pętli i przyponem ~ 40cm. Efekty bardzo mile mnie zaskoczyły kilkanaście ładnych płotek (+-) 15-25cm, kilka nie małych leszczy i ileś wzdręg i krąpi.
Podsumowując - zamieniam pęczak na pszenicę :)
Edit - po czasie.
Trzeba będzie dopracować metodę parzenia pszenicy w termosie z dodatkiem konopi. Mam pewien pomysł ale muszę go najpierw sprawdzić. Może Ktoś coś podpowie ;)
-
Gotuje w garnku, wrzucam razem i po pół godzinie wyłączam i zostawiam na noc. Rybom pasuje to co wychodzi ;)
Nie każda partia konopi pęka tak samo i trzeba to wziąć pod uwagę. Nie zauważyłem żeby to robiło różnice.
Sezonowana przez kilka dni ma rewelacyjny zapach i na mojej lokalnej rzece jest bardzo selektywna na klenie. Świeża to przewaga płoci. Mocniejszy zapach to więcej kleni.
Linom nie robi różnicy albo nie zauważyłem.
-
Co rozumiesz pod pojęciem sezonowana? :)
-
Gotuje w garnku, wrzucam razem i po pół godzinie wyłączam i zostawiam na noc. Rybom pasuje to co wychodzi ;)
{...}
Dzięki za podpowiedź, reasumując "zatrudnię" szybkowar i powinno być OK ;)
- tak przy okazji, byłem na spacerze i doszedłem do mojego "łowiska" (w Lini prostej mam tylko 6,5km) zmierzyłem temperaturę wody. Ma już 8st.C czyli pod koniec przyszłego tygodnia można zacząć nęcić :)
-
Przenicę kupiłem na samym początku przygody z wędkarstwem dodaję ugotowanej (na sypko, po dobrym płukaniu ziaren, z dodatkiem melasy) do zanęty. Traktuję ją jako grubą frakcję, przecieram wszystko przez sito 3mm po dodaniu, nie nażekam. Przy robieniu własnej zanęty (nota bene z twojego przepisu Azymucie) też z niej nie zrezygnuję, co prawda ktoś może uznać to za błąd, ale ja wychodzę z zasady że drobnica musi coś zjeść żeby się odczepiła od większych kąsków (kukurydza, pelet) konopii też zapewnę sypnę do gara, nie zaszkodzi. Myślę że to będzie owocny sezon ;)
-
Co rozumiesz pod pojęciem sezonowana? :)
Zostawiam w garażu :) Zwykle zamrażam jeśli ma być na dłużej ale na kilka dni zostawiam i lekko fermentuje. Kupujecie przynęty z kwasem masłowym (butyric acid), używacie chleba z dodatkiem kwasu propionowego a to główne składniki zapachowe z procesu fermentacji. Akurat wiem co piszę bo dziesiątki razy robiłem analizy próbek z fermentacji, często owsa :)
Nie bać się i próbować. Sama natura, zero chemii a takie zapachy wskazują na rozkład węglowodanów i łatwo przyswajalne źródło energii. Wiele razy o tym pisałem, sam stosuje pszenicę z konopiami od lat i mam wyniki tam gdzie ludzie nic nie łowią albo mało. Najczęściej biorą liny.
Dalej stosujcie plastik w pięćdziesięciu kolorach i smakach ;)
-
Gotuje w garnku, wrzucam razem i po pół godzinie wyłączam i zostawiam na noc. Rybom pasuje to co wychodzi ;)
{...}
Jeszcze dopytam i zanętę, jaką używasz do metody/klasyka, a jaką pod spławik?
-
Konopia podpsuta ma specyficzny smrodek… odważny jesteś.
W takim razie też spróbuję.
:beer: :thumbup:
-
Konopia podpsuta ma specyficzny smrodek… odważny jesteś.
W takim razie też spróbuję.
:beer: :thumbup:
... czego mam się bać ?
-
Gotuje w garnku, wrzucam razem i po pół godzinie wyłączam i zostawiam na noc. Rybom pasuje to co wychodzi ;)
{...}
Jeszcze dopytam i zanętę, jaką używasz do metody/klasyka, a jaką pod spławik?
Używam luźnych ziaren pod spławik.
Konopia podpsuta ma specyficzny smrodek… odważny jesteś.
W takim razie też spróbuję.
:beer: :thumbup:
Smrodek jest jedyny w swoim rodzaju :) Na początku myślałem tak samo ale wyczytałem gdzieś że ludzie używają skisłej zanęty i nie mam nic do stracenia. W najgorszym przypadku kilka godzin bez brania. Próbowałem w miejscu które znam z zanęcania świeżym ziarnem.
Używam mieszanki z pszenicą więc zapach się miesza.
-
Gotuje w garnku, wrzucam razem i po pół godzinie wyłączam i zostawiam na noc. Rybom pasuje to co wychodzi ;)
{...}
Dopytam jeszcze, w jakich proporcjach?
-
Gotuje w garnku, wrzucam razem i po pół godzinie wyłączam i zostawiam na noc. Rybom pasuje to co wychodzi ;)
{...}
Dopytam jeszcze, w jakich proporcjach?
Pół na pół albo nawet mniej konopii. Nie zauważyłem szalonej różnicy w skuteczności.
-
Dzięki za szybką odpowiedź :)
-
Co rozumiesz pod pojęciem sezonowana? :)
Zostawiam w garażu :) Zwykle zamrażam jeśli ma być na dłużej ale na kilka dni zostawiam i lekko fermentuje. Kupujecie przynęty z kwasem masłowym (butyric acid), używacie chleba z dodatkiem kwasu propionowego a to główne składniki zapachowe z procesu fermentacji. Akurat wiem co piszę bo dziesiątki razy robiłem analizy próbek z fermentacji, często owsa :)
Nie bać się i próbować. Sama natura, zero chemii a takie zapachy wskazują na rozkład węglowodanów i łatwo przyswajalne źródło energii. Wiele razy o tym pisałem, sam stosuje pszenicę z konopiami od lat i mam wyniki tam gdzie ludzie nic nie łowią albo mało. Najczęściej biorą liny.
Dalej stosujcie plastik w pięćdziesięciu kolorach i smakach ;)
Mam kilkanaście litrów ziarna (mix), który fermentuje sobie jakoś od lipca 2021r 🙂
Raz na jakiś czas dosypuję cukru i tyle.
Kilkukrotnie porównywałem skuteczność tego ziarna na leszczach z kumplami i zawsze używając go odławiałem większe sztuki.
Nie jest to oczywiście badanie laboratoryjne ale jakiś pogląd mi daje.
-
{...}
Mam kilkanaście litrów ziarna (mix), który fermentuje sobie jakoś od lipca 2021r 🙂
Raz na jakiś czas dosypuję cukru i tyle.
Kilkukrotnie porównywałem skuteczność tego ziarna na leszczach z kumplami i zawsze używając go odławiałem większe sztuki.
Nie jest to oczywiście badanie laboratoryjne ale jakiś pogląd mi daje.
Qurcze ... mam garaż na uboczu, więc może spróbować ;) Jak rozpoczęć taką "hodowlę" i jak ją później prowadzić?
-
Masz rozmach trzeba przyznać :)
Fermentacja robi swoje. Wyjaśniałem to conajmniej kilka razy jak to wygląda moim zdaniem.
Ben zacznij od mniejszych ilości, jakiś kilogram pszenicy to będzie kilka litrów ugotowanej.
-
Rozmach?
Te kilkanaście litrów to resztki 🙂
W tym roku chcę to samo zrobić z beczką 200ltr, może dwiema 🙂
Robię tak: do szybkowaru idzie kuku i konopia, gotuję ile trzeba i bach do beczki. Do tego gorącego miksu kuku z konopią dodaje dwie miarki suchej pszenicy i rzepiku (dodawałem też pęczak ale z niego rezygnuję) mieszam i zasypuję cienką warstwą cukru.
I tak powtarzamy w zależności od potrzeby 🙂
Przykrywam i dzieje się magia.
Przez cały sezon możemy mieć na wyciągnięcie ręki tyle gotowego ziarna ile tylko chcemy 🙂
-
Rozmach?
Te kilkanaście litrów to resztki 
W tym roku chcę to samo zrobić z beczką 200ltr, może dwiema 
Robię tak: do szybkowaru idzie kuku i konopia, gotuję ile trzeba i bach do beczki. Do tego gorącego miksu kuku z konopią dodaje dwie miarki suchej pszenicy i rzepiku (dodawałem też pęczak ale z niego rezygnuję) mieszam i zasypuję cienką warstwą cukru.
I tak powtarzamy w zależności od potrzeby 
Przykrywam i dzieje się magia.
Przez cały sezon możemy mieć na wyciągnięcie ręki tyle gotowego ziarna ile tylko chcemy 
Mocno to śmierdzi dla otoczenia ?
Orzeszki tygrysie fermentowane już ponad rok w ogóle nie śmierdzą, zapach kwaśny, ale przyjemny.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
-
Rozmach?
Te kilkanaście litrów to resztki 
W tym roku chcę to samo zrobić z beczką 200ltr, może dwiema 
Robię tak: do szybkowaru idzie kuku i konopia, gotuję ile trzeba i bach do beczki. Do tego gorącego miksu kuku z konopią dodaje dwie miarki suchej pszenicy i rzepiku (dodawałem też pęczak ale z niego rezygnuję) mieszam i zasypuję cienką warstwą cukru.
I tak powtarzamy w zależności od potrzeby 
Przykrywam i dzieje się magia.
Przez cały sezon możemy mieć na wyciągnięcie ręki tyle gotowego ziarna ile tylko chcemy 
Mocno to śmierdzi dla otoczenia ?
Orzeszki tygrysie fermentowane już ponad rok w ogóle nie śmierdzą, zapach kwaśny, ale przyjemny.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
Hmm. A jak te orzechy przechowujesz? Ja trzymałem w piwnicy w plastikowym wiaderku i z góry tworzyła się po 1-2 miesiącach warstwa pleśni
-
zapach kwaśny, ale przyjemny.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
Jak zapach zaczyna być kwaśny lub octowy to dosypuję cukru.
Ma cały czas pachnieć alkoholem. Lub śmierdzieć. Jak kto woli :)
Generalnie to ziarno nie śmierdzi w ogóle. Przykryte jest lekką, plastikową pokrywką. Tak żeby powietrze nie wchodziło ale względnie swobodnie mogło wyjść. Ziarno oczywiście ma zapach ale dopóki nie otworzę pokrywki to nic nie czuć. Dla potwierdzenia dodam tylko, że stoi to u mnie w kuchni i nikomu nie przeszkadza :)
-
zapach kwaśny, ale przyjemny.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
Jak zapach zaczyna być kwaśny lub octowy to dosypuję cukru.
Ma cały czas pachnieć alkoholem. Lub śmierdzieć. Jak kto woli :)
Generalnie to ziarno nie śmierdzi w ogóle. Przykryte jest lekką, plastikową pokrywką. Tak żeby powietrze nie wchodziło ale względnie swobodnie mogło wyjść. Ziarno oczywiście ma zapach ale dopóki nie otworzę pokrywki to nic nie czuć. Dla potwierdzenia dodam tylko, że stoi to u mnie w kuchni i nikomu nie przeszkadza :)
Hmm to może kwestia temperatury bo ja trzymam w piwnicy, w której jest dosyć chłodno
-
zapach kwaśny, ale przyjemny.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
Jak zapach zaczyna być kwaśny lub octowy to dosypuję cukru.
Ma cały czas pachnieć alkoholem. Lub śmierdzieć. Jak kto woli :)
Generalnie to ziarno nie śmierdzi w ogóle. Przykryte jest lekką, plastikową pokrywką. Tak żeby powietrze nie wchodziło ale względnie swobodnie mogło wyjść. Ziarno oczywiście ma zapach ale dopóki nie otworzę pokrywki to nic nie czuć. Dla potwierdzenia dodam tylko, że stoi to u mnie w kuchni i nikomu nie przeszkadza :)
Hmm to może kwestia temperatury bo ja trzymam w piwnicy, w której jest dosyć chłodno
Nie wydaje mi się.
W chłodnym fermentacja też zachodzi ino wolniej. Chyba.
Zresztą pewnie Michał zaraz coś podpowie.
-
Nie dawno, kupiłem plastikowy 5l. słoik z nakrętką do kiszenia ogórków. Służy mi do przechowywania pszenicy, pojechałem z nim na lokalny bazar i poprosiłem o napełnianie pszenicą, weszło 3,5kg - wygoda w transporcie i przechowywaniu, nakrętka ma uchwyt. Cena słoja to ~ 15zet.
Identyczny słoik "zatrudnię" jako fermentor - w wieczku wywiercę otwór pod t/zw gumowy przepust kablowy, taki żeby pasował pod rurkę fermentacyjną. Być może można kupić w sklepie taki komplet (uszczelka i rurka) nie sprawdzałem ale to zrobię. Widziałem słoje 10l. w komplecie z rurką i uszczelką, dedykowane pod wino.
Podejrzewam że da radę "kisić-fermentować" pszenicę w kuchni, podobnie jak się robi wino domowym sposobem. Zapach będzie znikomy i nie uciążliwy. W razie "W" można przenieść do garażu, piwnicy, lub na balkon ;)
Nakrętka ma sporą średnicę co ułatwi wybieranie i dosypywanie pszeniczki oraz i cukru oraz dolewanie wody i e/w mieszanie.
Fotka zaczerpnięta z "eledrogo" jako pogląd
-
zapach kwaśny, ale przyjemny.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
Jak zapach zaczyna być kwaśny lub octowy to dosypuję cukru.
Ma cały czas pachnieć alkoholem. Lub śmierdzieć. Jak kto woli :)
Generalnie to ziarno nie śmierdzi w ogóle. Przykryte jest lekką, plastikową pokrywką. Tak żeby powietrze nie wchodziło ale względnie swobodnie mogło wyjść. Ziarno oczywiście ma zapach ale dopóki nie otworzę pokrywki to nic nie czuć. Dla potwierdzenia dodam tylko, że stoi to u mnie w kuchni i nikomu nie przeszkadza :)
Kurcze świetna informacja.
Zawsze bałem się (tak podawały wszelkie źródła) potężnego smrodu.
W weekend zrobię małą beczułkę.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
-
Czy takie fermentowane ziarno nęci tylko karpie, amury i leszcze? czy jest porównywalnie skuteczne na każdą rybę karpiowatą, jak gotowane?
-
Nie wydaje mi się.
W chłodnym fermentacja też zachodzi ino wolniej. Chyba.
Zresztą pewnie Michał zaraz coś podpowie.
Jest jakaś temperatura graniczna poniżej której zachodzi wolniej albo przestaje. Moge się domyślać, że rodzaj fermentacji zależy od temperatury. Dla nas ważna jest fermentacja mlekowa i alkoholowa.
Czy takie fermentowane ziarno nęci tylko karpie, amury i leszcze? czy jest porównywalnie skuteczne na każdą rybę karpiowatą, jak gotowane?
Wszystkie ryby spokojnego żeru odżywiają się podobnie. Na pewno pozytywnie reagują płocie, liny, jelce, jazie i klenie. Nie wiem jak krąpie, certy, sapy i brzany ;)
-
Wszystkie ryby spokojnego żeru odżywiają się podobnie. Na pewno pozytywnie reagują płocie, liny, jelce, jazie i klenie. Nie wiem jak krąpie, certy, sapy i brzany ;)
zrozumiałem sarkazm, zamienić miejscami jelce z certami i wymieniłeś ryby, które najbardziej mnie interesują ;D
-
Jeszcze apropo kiszenie vs fermentowanie.
Przygodę zacząłem kilka lat temu od kiszenia. Niemniej (w mojej opinii oczywiście) fermentowanie dale lepsze efekty. Zdecydowanie.
No i kiszone ziarno śmierdzi niemiłosiernie. Może nie każde ale miks, którego używam śmierdział, przechowywany w identyczny sposób jak teraz przechowuję fermentowany, niemiłosiernie.
Dla mnie kiszenie = sól, fermentowanie = cukier.
Może Michał mnie poprawi.
-
Czy do fermentacji daje się jakieś konkretne ziarna,czy nadają się wszystkie? Jak stwierdzić że ziarna są już gotowe do nęcenia i jak wygląda proces uzupełniania towaru?
Bohdan
-
Jeszcze apropo kiszenie vs fermentowanie.
Przygodę zacząłem kilka lat temu od kiszenia. Niemniej (w mojej opinii oczywiście) fermentowanie dale lepsze efekty. Zdecydowanie.
No i kiszone ziarno śmierdzi niemiłosiernie. Może nie każde ale miks, którego używam śmierdział, przechowywany w identyczny sposób jak teraz przechowuję fermentowany, niemiłosiernie.
Dla mnie kiszenie = sól, fermentowanie = cukier.
Może Michał mnie poprawi.
Kiszenie to zwykła fermentacja tyle, że beztlenowa. Sól jest tylko konserwantem a cukier źródłem pożywienia dla bakterii. Fermentacja uwalnia całą paletę związków zapachowych a kiszenie tylko kilka o ostrym zapachu. Wszystko zależy od proporcji.
-
Jeszcze apropo kiszenie vs fermentowanie.
Przygodę zacząłem kilka lat temu od kiszenia. Niemniej (w mojej opinii oczywiście) fermentowanie dale lepsze efekty. Zdecydowanie.
No i kiszone ziarno śmierdzi niemiłosiernie. Może nie każde ale miks, którego używam śmierdział, przechowywany w identyczny sposób jak teraz przechowuję fermentowany, niemiłosiernie.
Dla mnie kiszenie = sól, fermentowanie = cukier.
Może Michał mnie poprawi.
Kurła człowiek ma tyle lat i dopiero zaskoczył o co biega.
Czyli ten smród co osiągałem to było kiszenie…
Będę to ćwiczył… :thumbup:
-
Co rozumiesz pod pojęciem sezonowana? :)
Zostawiam w garażu :) Zwykle zamrażam jeśli ma być na dłużej ale na kilka dni zostawiam i lekko fermentuje. Kupujecie przynęty z kwasem masłowym (butyric acid), używacie chleba z dodatkiem kwasu propionowego a to główne składniki zapachowe z procesu fermentacji. Akurat wiem co piszę bo dziesiątki razy robiłem analizy próbek z fermentacji, często owsa :)
Nie bać się i próbować. Sama natura, zero chemii a takie zapachy wskazują na rozkład węglowodanów i łatwo przyswajalne źródło energii. Wiele razy o tym pisałem, sam stosuje pszenicę z konopiami od lat i mam wyniki tam gdzie ludzie nic nie łowią albo mało. Najczęściej biorą liny.
Dalej stosujcie plastik w pięćdziesięciu kolorach i smakach ;)
Mam kilkanaście litrów ziarna (mix), który fermentuje sobie jakoś od lipca 2021r 🙂
Raz na jakiś czas dosypuję cukru i tyle.
Kilkukrotnie porównywałem skuteczność tego ziarna na leszczach z kumplami i zawsze używając go odławiałem większe sztuki.
Nie jest to oczywiście badanie laboratoryjne ale jakiś pogląd mi daje.
Jak rozpoznać że ziarno jest już gotowe i czy można je przechowywać poza zalewą?
-
Rozumiem, że pytasz o fermentowanie, nie samo gotowanie?
Nie wiem 🙂
Od momentu od kiedy fermentacja ruszyła na dobre i czuć mocno alkohol ziarna wydają się wyglądać przez te kilka miesięcy tak samo.
Wątpię żeby mogły być bez zalewy. Zawsze biorę z zalewą na równo z ziarnem.
-
Jeżeli ktoś ma taką możliwość to można zamrozić.
-
{...}
Warto wspomnieć o aspekcie finansowym, gdyż kilogram pszenicy to koszt ok 1,5 złotych.
{...}
Kilka dni temu kupowałem 5kg pszenicy i u mnie kosztuje 3zł/kg ;)
Ostatnio troszkę poeksperymentowałem z pszenicą+konopie i robię troszkę inaczej, i wychodzi bardzo dobrze. Jednorazowo przygotowuję jedna szklankę suchej pszeniczki oraz ~ literatkę (100ml) konopi. Do parzenia wykorzystuję termos 750ml ze szklanym wkładem, sam proces przebiega następująco:
- rano zalewam w rondelku 100 ml konopi dwoma szklankami miękkiej wody (przepuszczonej przez dzbanek "dafi")
- wieczorem zagotowuję wodę z konopiami i gotuję na małym ogniu ok 30min, w między czasie wsypuję do termosu szklankę pszenicy
- wlewam zawartość rondelka do termosu, zakręcam i kilkukrotnie obracam góra dół celem wymieszania.
Rano mam gotową pszenicę, zawartość przelewam przez sito a wywar będę wykorzystywał do rozrobienia zanęty.
Byłem już kilka razy zanęcić miejscówki, jeszcze nie wędkowałem bo pogoda nie dopisuje.