Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Michał N. w 16.06.2022, 06:28
-
Ostatnia sesja,na której straciłem 6 ładnych leszczy w taki sam sposób,czyli ryba parkuje w podwodnym zielu i się spina,gdy chcę ją przeciągnąć siłowo,skusiła mnie do założenia tego wątku.
Łowię na Metodę,ciężką i mam problem z opisaną sytuacją. Ma ktoś sprawdzone patenty,by ryby jednak ,bez spięcia,przeciągać przez podwodne chaszcze ? Stawałem wyżej,wysoko trzymałem wędkę,luzowałem,by ryba sama wypłynęła. Nic to nie daje . Może ktoś inaczej buduje zestaw ? Jakaś inna technika holu ? W grę wchodzi tylko Metoda. W klasyku,radzę sobie w takich sytuacjach.
-
Ciężka sprawa, bo silna ryba może pozostawiona sama wyjść z zaczepu, trzeba tylko poczekać. Tutaj jednak mamy do czynienie ze słabym leszczem, który nie ma siły aby tak zrobić. Dlatego pozostaje walka z zaczepem i pompowanie. Przy plecionce można ciąć rośliny w ten sposób, z żyłką trochę z tym gorzej. Ważne aby szybko reagować, gdyż leszcz w zaczepie trzepie łbem i usiłuje się uwolnić.
Pytanie o jakim zielsku mówisz. Bo leszcz nie lubi wpływać w nie, więc raczej jest tam albo jakiś grążel lub też rośnie coś jak wywłócznik. Z grążelami jest wyjątkowo kiepsko, bo to piekielnie mocne rośliny...
-
Łowię daleko na blacie,ale około 20m od brzegu,tuż przed pierwszym spadem,jest pas podwodnego ziela,długie toto,wygląda jak trawa,nie są to grążele.Gdy ryba w to wchodzi,od razu podajnik haczy,zresztą bez ryby też haczy. Nie umiem dużej ryby dobrze przez to przeprowadzić,gdy łowię Metodą.
-
Wiem, że to nie jest odpowiedź na Twoje pytanie, ale może się przyda.
Bodajże na którymś filmie to widziałem, ale jeszcze nie miałem okazji tego testować. Jeśli chcemy aby ryba zmieniła kierunek wystarczy pukać w wędkę. Ryba czuje te wibracje i zmienia kierunek. Ile w tym prawdy? Nie wiem.
-
Czytałem o tym w kontekście łowienia drapieżników, sumów albo sandaczy. Pytanie jak daleko przeniesie się dźwięk pukania.
-
Mam podobne miejsca z uskokami. Jedno czyste drugie z roślinami,takimi na 1,5-2 m wysokimi.
Jak nastawiasz się na większe leszcze bez kompromisów to ja mam takie swoje rozwiązanie : daję haczyk nr 8 w kształcie banana . Takie ma Mikado w gotowych przyponach np.
Spady po uderzeniu podajnika się zmniejszyły znacznie . Ale ja najczęściej tracę karpie i karasie .
-
Zestaw mam zbudowany na plecionce i linkę główną i strzałówkę,do tego przypony też plecionka ,a haki ,10-8 ,bardzo mocne z szerokim kolankiem i ostre ( Korum Penetrator ,podziękowania dla Zbyszka za ich polecenie). Metod używam 70-80g z rurką,bo poruszam się na 80m ,a czasem dalej.
Ryby zestaw trzyma bardzo dobrze,aż do momentu nieszczęsnego ziela. Nie ominę tego pasu w żaden sposób,bo ciągnie się na całej szerokości miejscówki.
Czy wprowadzenie większej amortyzacji,np.feeder gumy jako przypinki,coś pomoże ? Nie chcę rezygnować z plecionki jako głównej i strzałówki.
Ostatecznie mogę podkosić zielsko grabiami itp,ale wtedy miejscówkę pewnie stracę.
-
Niestety jest na to tylko jedna rada, środek pływający.
-
Poszukaj na kanale Gliny Natura odcinka w którym łowił leszcze na Rożnowie. Z tego co pamietam miał tam identyczny problem i chyba coś tam w końcu wykombinował.
-
Miałem podobny problem (z tym, że z większymi karasiami), jak podajnik "nazbierał zielska", które ponad miarę wyginało kij (nie wiem jak to ująć, kij wyginał się bardziej - niż mogła to zrobić aktualnie holowana ryba) sprawiając, że amortyzacja kija już na rybę nie działała i szły spinki. Pomogło przestawienie się na podajnik z amortyzatorem (akurat miałem trzonki prestona z fioletową gumą) zwiększenie haka + zadzior.
-
Miałem podobny problem (z tym, że z większymi karasiami), jak podajnik "nazbierał zielska", które ponad miarę wyginało kij (nie wiem jak to ująć, kij wyginał się bardziej - niż mogła to zrobić aktualnie holowana ryba) sprawiając, że amortyzacja kija już na rybę nie działała i szły spinki. Pomogło przestawienie się na podajnik z amortyzatorem (akurat miałem trzonki prestona z fioletową gumą) zwiększenie haka + zadzior.
Nazbierane zielska a parking ryby w zielu to są dwie różne rzeczy. Jak ziele jest gęste to nie da rady się ryby przeciągnąć żadnym sposobem.
-
Łowię daleko na blacie,ale około 20m od brzegu,tuż przed pierwszym spadem,jest pas podwodnego ziela,długie toto,wygląda jak trawa,nie są to grążele.Gdy ryba w to wchodzi,od razu podajnik haczy,zresztą bez ryby też haczy. Nie umiem dużej ryby dobrze przez to przeprowadzić,gdy łowię Metodą.
Dziś na Dzierżnie straciłem przez podobne trawsko leszcza który byłyby nową życiówką, ciężki podajnik jedzie po dnie na płyciźnie, czepia się o to trawsko i ułatwia rybie pozbycie się haka. Próbowałem pociągnąć za język karpiarzy jak sobie radzą z tym zielskiem ale albo nie mieli pomysłu albo radzą sobie z tym przy pomocy pontonów.
-
W zależności od zielska można spróbować prowadzić rybę górą. Jeśli zielsko jest po całej długości no to ciężki temat. Z zestawowych rzeczy dociążyłbym przypon ołowiem 3-5g (ew końcowy odcinek przed przyponem) oraz dodał hak z zadziorem. Mimo zaczepów na pewno będzie rybie trudniej pozbyć się haka.
-
W zależności od zielska można spróbować prowadzić rybę górą. Jeśli zielsko jest po całej długości no to ciężki temat. Z zestawowych rzeczy dociążyłbym przypon ołowiem 3-5g (ew końcowy odcinek przed przyponem) oraz dodał hak z zadziorem. Mimo zaczepów na pewno będzie rybie trudniej pozbyć się haka.
A ten końcowy odcinek,to w którym miejscu dociążyć ?
Mój zestaw wygląda tak :
(https://images89.fotosik.pl/600/4cf48803b1cc5abdgen.jpg) (https://images89.fotosik.pl/600/4cf48803b1cc5abd.jpg)
Przez cały podajnik idzie plecionka. Jako łącznik do wymiany przyponu,stosuję słiwela z klasyka, całość blokuję stoperem,tak by pod większym obciążeniem,podajnik był półprzelotowy. Na końcu 15 cm od stopera jest krętkik ,by wymieniać podajniki.
Haki tylko z zadziorami mam.
-
Podajnik pół przelotowy i nad szybkozłączką (od przyponów).
-
Michał dodawanie obciążenia przy ciężkim podajniku dystansowym jeszcze pogorszy sytuacje, tu nie ma łatwej recepty, mały haczyk, krótki przypon, ciężki podajnik plus kępa roślin, to zawsze wróży spinke. Karpiarz mógłby próbować zestawu który łatwo gubi obciążenie, ale taka opcja tu odpada. Sam myślałem nad twoją sytuacją, ale ciężko coś poradzić.
Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka
-
Michał,
Jedyne, co mogłoby, być może pomóc, to podajnik z amortyzatorem. Zestaw, którym łowisz, na pół-sztywno powoduję, że po braniu podajnik wskutek szarpania ryby łbem odjeżdża od przyponu i trudno jest rybie wyszarpnąć haczyk z pyska. W momencie, gdy podajnik parkuje w zielsku, przypon znowu robi się krótki i łatwo go wyszarpnąć na krótkim przyponie z plecionki. Jeśli to jednak ryba parkuje w zielsku, to nie ma rady.
I tu mały problem z odpowiednim zestawem. Na rynku mamy Koszyk Preston Elasticed Flat Method Feeder - 60g - DUŻA, max ciężar i krótki podajnik, podajniki Matrix max 45 g, można dociążyć przyklejanymi obciążnikami do felg z trzonkiem Matrix Elasticated Feeder Tubes - Large. Lata już lepiej. I na koniec modyfikacja zestawu ZHIBO, myślę, że się da ale to po potwierdzeniu, że podajnik z amortyzatorem daje radę.
-
Ja łowię podajnikami Matrixa i Prestona na trzonkach Matrix Elasticated Feeder Tubes - Large. Brzeg gdzie podbieram ryby jest bardzo zarośnięty tatarakiem i innym zielskiem, ale na takim zestawie spinam może 2 ryby na 10 więc jest spoko. Zawsze karpie idą w te zielska, ale na amortyzatorze idzie je jakoś wyholować.
-
Panowie nikt z was nie napisał że federem nie łowi się w zaczepach.
I w tym momeńcie powinno być po problemie.
Feder to nie sprzęt do połowu w zaczepach.
-
Panowie nikt z was nie napisał że federem nie łowi się w zaczepach.
I w tym momeńcie powinno być po problemie.
Feder to nie sprzęt do połowu w zaczepach.
O panie,toś mnie teraz olśnił i z błędu wyprowadził,bo ja w zaczepach łowię,w sumie odkąd pamiętam,a feederem,to ładnych parę lat ...
Co do merytorycznych wpisów,to panowie,dziękuję za pomysły. Urodziła mi się myśl budowy zestawu Metody na amortyzatorze i jak to zadziała,opiszę jak to zrobiłem. Jeszcze w grę wchodzi feeder guma,ale tak czy owak,słowo klucz to amortyzacja na ten moment.
Zobaczymy.
-
Panowie nikt z was nie napisał że federem nie łowi się w zaczepach.
I w tym momeńcie powinno być po problemie.
Feder to nie sprzęt do połowu w zaczepach.
No tak ale na takim Dzierżnie to feeder= częste brania a inne metody to często siedzisz i się opalasz jak od środy karpiarze na Taciszowie ( z przerwą na masakryczną burzę wczoraj)
A niestety na Dzierżnie zielsko rośnie na potęgę i zaczepy o kępy trawska to stały problem.
-
Panowie nikt z was nie napisał że federem nie łowi się w zaczepach.
I w tym momeńcie powinno być po problemie.
Feder to nie sprzęt do połowu w zaczepach.
O panie,toś mnie teraz olśnij i z błędu wyprowadził,bo ja w zaczepach łowię,w sumie odkąd pamiętam,a feederem,to ładnych parę lat ...
Co do merytorycznych wpisów,to panowie,dziękuję za pomysły. Urodziła mi się myśl budowy zestawu Metody na amortyzatorze i jak to zadziała,opiszę jak to zrobiłem. Jeszcze w grę wchodzi feeder guma,ale tak czy owak,słowo klucz to amortyzacja na ten moment.
Zobaczymy.
To moje zdanie.
Wszystkie inne adoptowania metody w wodach innych niż czysto na dnie ... nie sie ze sobą zerwanie ryby lub historie o których piszesz
Dla mnie liczy się skuteczność.
Jeśli jest twardyntemat a są godne uwagi ryby.
Kij 3lb 3.6 lub 3.9 do tego odpowiednia żyłka nie plecionka bo potem trza ciąć.... mocarny zestaw tak z metodą.... odpowiedni hak.
I można próbować tu nie ma miejsca na pieszczoty trza na hama walić puki zawodnik na haku nie pokapuje się o co kaman.
Łowie całe życie w zaczepach i nie wyobrażama sobie pieszczot z federem....
-
Panowie nikt z was nie napisał że federem nie łowi się w zaczepach.
I w tym momeńcie powinno być po problemie.
Feder to nie sprzęt do połowu w zaczepach.
No tak ale na takim Dzierżnie to feeder= częste brania a inne metody to często siedzisz i się opalasz jak od środy karpiarze na Taciszowie ( z przerwą na masakryczną burzę wczoraj)
A niestety na Dzierżnie zielsko rośnie na potęgę i zaczepy o kępy trawska to stały problem.
Niektórym karpie tam biorą jak innym leszcze 🙂.
-
Karpia z twardym pyskiem może karpiówką na chama przeciągniesz ale z delikatnym leszczem może być problem.
-
Miałem podobny problem (z tym, że z większymi karasiami), jak podajnik "nazbierał zielska", które ponad miarę wyginało kij (nie wiem jak to ująć, kij wyginał się bardziej - niż mogła to zrobić aktualnie holowana ryba) sprawiając, że amortyzacja kija już na rybę nie działała i szły spinki. Pomogło przestawienie się na podajnik z amortyzatorem (akurat miałem trzonki prestona z fioletową gumą) zwiększenie haka + zadzior.
Nazbierane zielska a parking ryby w zielu to są dwie różne rzeczy. Jak ziele jest gęste to nie da rady się ryby przeciągnąć żadnym sposobem.
Nie, nie. Wbrew pozorom to jest to samo. Naprężenie żyłki i kija jest przekazywane na gumę w podajniku. Ryba, która zaparkuje z zawadzie ma luźna żyłkę. I spada z haka. Amortyzator powoduje, że przypon jest dały czas napięty. Ryba nie spada tak łatwo.
Wiem, bo łowiłem ze swojej nie przymuszonej konieczności w miejscu gdzie jest więcej zielska niż wody. Amortyzator dawał 9/10, klasyk 3/10
-
Miałem podobny problem (z tym, że z większymi karasiami), jak podajnik "nazbierał zielska", które ponad miarę wyginało kij (nie wiem jak to ująć, kij wyginał się bardziej - niż mogła to zrobić aktualnie holowana ryba) sprawiając, że amortyzacja kija już na rybę nie działała i szły spinki. Pomogło przestawienie się na podajnik z amortyzatorem (akurat miałem trzonki prestona z fioletową gumą) zwiększenie haka + zadzior.
Nazbierane zielska a parking ryby w zielu to są dwie różne rzeczy. Jak ziele jest gęste to nie da rady się ryby przeciągnąć żadnym sposobem.
Nie, nie. Wbrew pozorom to jest to samo. Naprężenie żyłki i kija jest przekazywane na gumę w podajniku. Ryba, która zaparkuje z zawadzie ma luźna żyłkę. I spada z haka. Amortyzator powoduje, że przypon jest dały czas napięty. Ryba nie spada tak łatwo.
Wiem, bo łowiłem ze swojej nie przymuszonej konieczności w miejscu gdzie jest więcej zielska niż wody. Amortyzator dawał 9/10, klasyk 3/10
Mylisz się i to bardzo 🙂. Po wejściu ryby w zaczep należy dać jej luzu wtedy siedzi spokojnie. Gdy będzie miała opór cały czas będzie próbowała pozbyć się "balastu". Do łowienia w zaczepach jest potrzebny środek pływający bez względu czy jest to feeder czy też karpiówka.
-
Bardzo podziwiam twoje wyniki, tym bardziej, że wiem, że takie ryby jak łowisz, są w wodach na których łowię ja. Aczkolwiek nie nastawiam się nigdy na nie, ze względu na warunki. Łowię na żwirowni, gdzie 2 metry w prawo zmieniają głębokość z 3 metrów na 20. Ale głównie celuje na sieje, leszcze, bądź płocie. Temat zaczepów sprowadza się u mnie do moczarki, którą jestem w stanie wyciągnąć z dna na żyłce 0.12 na spławiku. Dlatego sprawdza się u mnie amortyzator, gdzie zatrzymuje on hak w rybim pysku, a zaczep, jestem w stanie ogarnąć linka główna.
-
Po kilku wyprawach,kombinacjach z amortyzatorem,przyponami,hakami i technikami holu,myślę,że w końcu do czegoś rozsądnego doszedłem.
Po pierwsze ,przypon nie 10cm,a 15 cm. Dzięki temu,podajnik nie "skacze" tak,podczas machania łbem ryby,po drugie haki raczej mniejsze niż większe i tu Korumy Grappler 12 na ten moment,najlepiej trzymają u mnie leszcza w zaczepie. Po trzecie hol: faza zacięcia i środkowa,wędka do góry,faza końcowa,gdy wiem,że zaraz mam pas zieleni,szczytówka nisko,i ruch boczny ,półobrotowy. Szybko nawijam linke na kołowrotek,a rybę staram się płynnie,jak najdłuższym ruchem,ciągnąć wędziskiem.
Nic lepszego dotąd nie wymyśliłem i skuteczność z niemal zera,podskoczyła u mnie do 50% przynajmniej.