Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Ksd23 w 24.06.2022, 17:09
-
Witam. Dopiero zaczynam swoją przygodę z metod feederem i miałbym kilka pytań.
1. Co jaki czas przerzucać wędkę.
2. Czy zestaw rzucać cały czas w to samo miejsce ponieważ jest już zanęcone czy lepiej próbować w różne miejsca.
3. Czy zaneta i pellet na podajniku przy uderzeniu o taflę wody rozpada się odrazu czy opada na dno i dopiero się rozpuszcza.
4. Jaka powinna być długość przyponu.
5. Czy metod feeder przeznaczony jest do połowu dużych ryb na dalekich i głębokich odległościach.
Z góry dziękuję za odpowiedzi
-
O panie, trzeba by było całe forum tutaj zacytować. Wbijaj na YT kanały Natura Fishing, Wędkarstwo Jedziemy Na Ryby, Osmo Fishing, Akademia Feedera, MoonfinTV, Przemek Solski, Lucio Łowca ale tylko filmy ze Stachem Karwackim. Poświęć weekend na oglądanie, dowiesz się praktycznie wszystkiego, co związane jest z metodą.
-
Albo obejrzyj filmy Luka :)
-
1) Chyba trudno tak konkretnie odpowiedzieć. Ja staram się tak ok.10min.
2) Nęcisz w tym samym miejscu. Jeśli nie ma efektów , zmieniasz miejsce /dystans.
3) jeśli jest dobrze przygotowane ma się rozpadać dopiero na dnie.
4) Standardowo to 10cm.
5) Na pewno nie jest tylko do dużych ryb. Nie ma problemu z łowieniem karasi , linów , leszczy itp.
-
A tak w skrócie i pobieżnie, od czego są oczywiście odchylenia to:
1. Co jaki czas przerzucać wędkę. - Co 4-5 min
2. Czy zestaw rzucać cały czas w to samo miejsce ponieważ jest już zanęcone czy lepiej próbować w różne miejsca. - w to samo miejsce, rzuty w miarę pracyzyjne do klipa.
3. Czy zaneta i pellet na podajniku przy uderzeniu o taflę wody rozpada się odrazu czy opada na dno i dopiero się rozpuszcza. - Powinny się rozsypać na dnie ale nie może tam leżeć zbetonowana.
4. Jaka powinna być długość przyponu. - ok 10 cm.
5. Czy metod feeder przeznaczony jest do połowu dużych ryb na dalekich i głębokich odległościach. - Raczej trochę większe ryby na różnych odległościach, od spod nóg do 100 i więcej metrów. Standardowo na płytszych wodach do 3 - 4 m, na głębszych wymaga dodatkowych zabiegów.
-
1 to zależy od wielu czynników ale tak , często należy przerzucać method feeder to aktywne szybkie łowienie
2 tak w to samo miejsce na klipie , sugeruje zrobić jedno łowisko z dystansu a drugie podnęcać sobie pod nogami w razie dystans by na zawodził.
3 tak towar dobrze zrobiony opadnie na dno wraz z podajnikiem i po krótkiej chwili zacznie pracować
4 długość przyponu ok 10cm
5 Ryby możesz łowić i nie duże karasie i karpie 10+ nie ma reguły dopasowujesz zestaw do Ryby. Raczej niezbyt głębokie zbiorniki i powyżej 100m będzie ciężko.
Jak zbiornik głębszy to towar musi być bardziej klejący.
Oczywiście to wszystko w dużym skrócie, trzeba czytać wodę i się dopasowywać
-
Kluczowe jest zarzucanie praktycznie w punkt (nawet bardziej kluczowe niż w klasyku), o wiele lepiej jest zarzucać bliżej (na klips) niż dalej ale bez powtarzalności. No i jeszcze jedna cholernie ważna sprawa - metoda to pułapka - jak po zarzucie ruszysz podajnik (na przykład za bardzo napinając żyłkę) to tą pułapkę schrzanisz i z brania praktycznie nici. Zacznij też od małych przynęt - 4 do 6 mm i małych haczyków (nawet #16) a jak będziesz miał spinki większych ryb to wtedy większe przynęty i haczyki.
No i to co napisał katystopej - oglądaj filmiki, jest tam dużo wiedzy. Metoda to rzecz prosta, w zasadzie działania wręcz prostacka ale są błędy które mogą ograniczyć lub całkowicie spieprzyć wynik.
-
W filmach Przemka Solskiego masz odpowiedzi na większość pytań.
-
I pierwsze filmy Luka.
-
A właśnie. Co do napięcia żyłki też mam z tym problem. Wiem że podajnik już opadł a żyłka potrafi spadać nawet dobre kilka minut przez co nie jest napięta. Nie chce jej poprawiać żeby nie zruszyc podajnika. Jakieś pomysły
-
W takim wypadku najlepiej w trakcie wpadania koszyka zanurz też szczytówkę, tak jak w matchówce, i wyszarp z wody, ale z wyczuciem, by nie szarpnąć podajnikiem, żyłka trochę szybciej zatonie. Następnie poczekaj, żeby podajnik opadł na dno i albo możesz delikatnie z przerwami zwijać żyłkę do napięcia szczytówki - na oko, albo możesz przed każdym krótkim dowinięciem kontrolować napięcie żyłki - palcem sprawdzasz naprężenie żyłki kilkadziesiąt centymetrów za wyjściem z kołowrotka i dowijasz do momentu poczucia oporu na żyłce.
-
Kluczowe jest zarzucanie praktycznie w punkt (nawet bardziej kluczowe niż w klasyku), o wiele lepiej jest zarzucać bliżej (na klips) niż dalej ale bez powtarzalności. No i jeszcze jedna cholernie ważna sprawa - metoda to pułapka - jak po zarzucie ruszysz podajnik (na przykład za bardzo napinając żyłkę) to tą pułapkę schrzanisz i z brania praktycznie nici.
Jeśli będzie łowił na pzw to drobnica i tak mu tą pułapke rozpierdzieli w kilka sekund po opadnięciu na dno :) Co nie przeszkadza w tym, żeby mieć brania
-
Jeśli będzie łowił na pzw to drobnica i tak mu tą pułapke rozpierdzieli w kilka sekund po opadnięciu na dno :) Co nie przeszkadza w tym, żeby mieć brania
A myślisz że dla takiej drobnej rybki jest jakaś różnica między drapieżnikiem a dużym leszczem, karpiem lub linem? Jak w łowisko wpłynie stado większych ryb to drobnica schrzania gdzie pieprz rośnie.
-
Jeśli będzie łowił na pzw to drobnica i tak mu tą pułapke rozpierdzieli w kilka sekund po opadnięciu na dno :) Co nie przeszkadza w tym, żeby mieć brania
A myślisz że dla takiej drobnej rybki jest jakaś różnica między drapieżnikiem a dużym leszczem, karpiem lub linem? Jak w łowisko wpłynie stado większych ryb to drobnica schrzania gdzie pieprz rośnie.
Pewnie tak jest, chociaż oglądając filmy z kamer podwodnych na YT można wysnuć różne wnioski :)
-
Pewnie tak jest, chociaż oglądając filmy z kamer podwodnych na YT można wysnuć różne wnioski :)
Tak czy inaczej już lata temu nasz mistrz Luk zrobił eksperyment z porównaniem skuteczności metody zrobionej dobrze i metody z przynętą specjalnie poza podajnikiem. Efekty można zobaczyć na Youtube i wyciągnąć wnioski samemu :)
-
A właśnie. Co do napięcia żyłki też mam z tym problem. Wiem że podajnik już opadł a żyłka potrafi spadać nawet dobre kilka minut przez co nie jest napięta. Nie chce jej poprawiać żeby nie zruszyc podajnika. Jakieś pomysły
Napinasz delikatnie żyłkę i ona się zatapia. Szczytówka lekko się prostuje, znowu robisz lekki obrót korbką. Aż do zatopienia żyłki i pozostawienia szczytówki lekko wygiętej.
-
Z racji że jestem fanatykiem methody, podzielę się również moimi doświadczeniami:
1.
Klips to jest oczywiście obowiązek (jest to jeden z najważniejszych, zaraz po pellecie aspekt methody), polecam wyposażyć swoje kołowrotki w gumowe klipsy, które przy nagłych odjazdach ryb samoczynnie się wyhaczają, jednak niektóre kołowrotki nie są do takich operacji przystowane.
2.
Wybór pelletu jest prosty, dzielimy je na 3 kategorie: granulaty (lorpio, traper i inny tego typu syf), granulaty wysokiej jakości (nasz rodzimy FeederBait), oraz pellety angielskie (Skretting, Coppens, Sonubaits, Ringers).
Wszelkie granulaty powinny zostać wyj***ne do kosza przez każdego kto je posiada, ponieważ nie stało to nigdy obok prawdziwego pelletu. Moim zdaniem nazwanie tego produktu pelletem jest mylne dla kupującego.
Granulaty wysokiej jakości takie jak FeederBait są jak najbardziej dobrym rozwiązaniem i na naszych wodach jest taki pellet w stanie konkurować z pelletami angielskimi, pamiętajmy że pellet ten rozrabiamy bardzo krótko ~30 sekund max.
Pellety angielskie charakteryzują się bardzo wysoką "chłonnością" wody (chyba że mamy doczynienia z pelletami odtłuszczonymi takimi jak np. Aller Aqua Classic, czy niektóre od Coppensa), możemy je nawet trzymać w wodzie do 3-4 minut ! Moim zdaniem najlepszym pelletem z rewelacyjnym stosunkiem ceny do jakości jest Skretting oraz Skretting Optiline namaczamy je od 20 sekund do 3 minut. Doskonale nadają się do używania jako bazy do tworzenia własnych mieszanek.
Osobiście używam tylko pelletów angielskich z racji na ich niezawodność, powtarzalność i dostępność.
3.
Sprawa przyponów jest równie prosta co z pelletem, najlepszym rozwiązaniem jest:
10cm długości
Bagnet/Igła np. Guru,Preston
Hak o rozmiarze 12-14 (polecam tutaj szczególnie haki Kamasan T360 oraz T911x, najlepsze na rynku)
Średnica 0.18-0.20
Mam nadzieję że pomogłem komuś, osobiście uważam że są to 3 najważniejsze aspekty methody które nam pozwolą efektywnie (efektownie też :P) łowić na methodę
-
Co do klipa to się zgodzę. Rzut do klipa, bezpieczny klips mam na każdym kołowrotku.
Co do pelletu Lorpio to się nie zgodzę, oceniam go prawie tak wysoko, jak od Sonu. Kupuję jednak najczęściej Sketting, Coppens, Aller Aqua, bo są tańsze od Lorpio. Pelletu nie zalewam na czas ale określoną ilością wody "na oko" i już nic nie odlewam. Mieszam też różne pellety, które różnie dochodzą.
Na przypony do metody nie daję cieńszej żyłki, niż 0,22, nawet do haczyków 16.
-
Z racji że jestem fanatykiem methody, podzielę się również moimi doświadczeniami:.
3.
Sprawa przyponów jest równie prosta co z pelletem, najlepszym rozwiązaniem jest:
10cm długości
Bagnet/Igła np. Guru,Preston
Hak o rozmiarze 12-14 (polecam tutaj szczególnie haki Kamasan T360 oraz T911x, najlepsze na rynku)
Średnica 0.18-0.20
Nie rozumiem jak generalizujesz rozmiar haczyka.
Z tego wynika , że lowisz na malutkie przynęty?
-
Uważam, że haki 14-12 to idealny rozmiar na początki łowienia z metodą. Do waftersów 6-10 mm. Polecane modele haków też bardzo dobre.
Bagnet na haku obsłuży waftersy. I na początek to powinno wystarczyć.
Jedynie żyłkę do przyponu dałbym 0,22 mm.
Później przydałyby się przypony z gumką do pelletów bez dziurki i innych zakładanych na gumkę oraz z push-stopem do przynęt z dziurką, kukurydzy lub nawet robaków. Można też później rozszerzyć rozmiar haków do 16 - 10 a nawet 8 ale na początek 14-12 to ideał.
-
Pellety Lorpio są ok. To jest chyba Coppens przepakowywany. Oczywiście taniej wychodzi oryginał.
-
Z racji że jestem fanatykiem methody, podzielę się również moimi doświadczeniami:.
3.
Sprawa przyponów jest równie prosta co z pelletem, najlepszym rozwiązaniem jest:
10cm długości
Bagnet/Igła np. Guru,Preston
Hak o rozmiarze 12-14 (polecam tutaj szczególnie haki Kamasan T360 oraz T911x, najlepsze na rynku)
Średnica 0.18-0.20
Nie rozumiem jak generalizujesz rozmiar haczyka.
Z tego wynika , że lowisz na malutkie przynęty?
Zależy jak definiujemy małe przynęty, nigdy nie łowię na przynęty większe od 10mm jednak sam łowie najczęściej na przynęty 4-6mm z racji że pomagają się dokopać do większych rybek :fish:
Hak o rozmiarze 12 to jest najbardziej uniwersalny rozmiar który pozwala na używanie przynęt 4-10mm (większe przynęty moim zdaniem mijają się z celem)
Można używać ewentualnie haków rozm. 10 przy używaniu przynęt 12mm, jednak sam nie widzę sensu żeby na tak duże przynęty łowić.
Staram się zawsze łowić na najmniejsze przynęty jakie są skuteczne na danym łowisku (4-6mm)
-
Uważam, że haki 14-12 to idealny rozmiar na początki łowienia z metodą. Do waftersów 6-10 mm. Polecane modele haków też bardzo dobre.
Bagnet na haku obsłuży waftersy. I na początek to powinno wystarczyć.
Jedynie żyłkę do przyponu dałbym 0,22 mm.
Później przydałyby się przypony z gumką do pelletów bez dziurki i innych zakładanych na gumkę oraz z push-stopem do przynęt z dziurką, kukurydzy lub nawet robaków. Można też później rozszerzyć rozmiar haków do 16 - 10 a nawet 8 ale na początek 14-12 to ideał.
Średnica 0.20 wystarcza na wszystkie ryby które docelowo powinniśmy łowić na methodę, 0.22 można używać na komercjach z dużymi przyłowami. Jednak często 0.20 to jest nawet za dużo na niektóre łowiska
-
Doprecyzuj o jakich wodach piszesz. Z takimi przynętami i żyleczką 0,20 wiele nie zwojujesz na wodach naturalnych 🙄.
-
Z racji że jestem fanatykiem methody, podzielę się również moimi doświadczeniami:.
3.
Sprawa przyponów jest równie prosta co z pelletem, najlepszym rozwiązaniem jest:
10cm długości
Bagnet/Igła np. Guru,Preston
Hak o rozmiarze 12-14 (polecam tutaj szczególnie haki Kamasan T360 oraz T911x, najlepsze na rynku)
Średnica 0.18-0.20
Nie rozumiem jak generalizujesz rozmiar haczyka.
Z tego wynika , że lowisz na malutkie przynęty?
Zależy jak definiujemy małe przynęty, nigdy nie łowię na przynęty większe od 10mm jednak sam łowie najczęściej na przynęty 4-6mm z racji że pomagają się dokopać do większych rybek :fish:
Hak o rozmiarze 12 to jest najbardziej uniwersalny rozmiar który pozwala na używanie przynęt 4-10mm (większe przynęty moim zdaniem mijają się z celem)
Można używać ewentualnie haków rozm. 10 przy używaniu przynęt 12mm, jednak sam nie widzę sensu żeby na tak duże przynęty łowić.
Staram się zawsze łowić na najmniejsze przynęty jakie są skuteczne na danym łowisku (4-6mm)
Dlaczego uważasz, że używanie przynęt większych niż 10mm mija się z celem?
-
Można używać ewentualnie haków rozm. 10 przy używaniu przynęt 12mm, jednak sam nie widzę sensu żeby na tak duże przynęty łowić.
Staram się zawsze łowić na najmniejsze przynęty jakie są skuteczne na danym łowisku (4-6mm)
Wynika z tego, że łowisz głównie w opcji której ryba zasysa zawartość podajnika. U mnie jednak bardzo dobrze sprawdzały się przynęty 12 mm, w tym mielonka na włosie. W takiej opcji jest to 'wisienka na torcie', gdzie ryba nie musi zasysać pelletów, i można stosować to z zanętą lub miksem 50/50 :)
I jakby co to nie krytykuję, raczej zauważam :) Wg mnie problemy zaczęły się jak zniknął pellet 12 mm, ponieważ Coppens zmienił ten rozmiar na 'krowę' 14 mm i rozmiar ten wypadł z rynku.
Ciekawie wygląda to w UK, bo wychodzi, że większość wyczynowców łowi na wodzie która jest zupą, to znaczy jest mętna. Ja łowiłem na kilku wodach przejrzystych, i tam właśnie dobrze sprawdzała się 'wisienka na torcie'. Wg mnie warto mieć taką opcję. A właśnie Dynamite ma pellet 12 mm (Robin Red), ma je też kilka polskich firm, jak Meus. Wielu wędkarzy którzy mają na myśli 'dzikie wody PZW' odnoszą się do wód właśnie przejrzystych, i zapewne stąd to inne podejście, bo PZW ma tak dzikie wody jak ja jestem murzynem :)
-
Kto pisze o dzikich wodach? Takimi zbiornikami można nazwać starorzecza czy też wody które nigdy nie były zarybiane. Zbiornik naturalny a dziki to delikatna różnica. Łowiąc na zbiornikach naturalnych wiadomo, że nie chodzi o przejrzystość wody tylko o ilość drobnicy jaka w takich zbiornikach występuje co w wielu przypadkach eliminuje użycie metody jako sposobu dobrania się do większych ryb.
-
Miałem na myśli wielu wędkarzy, operujących określeniem 'dzikie wody PZW', nie chodzi o ciebie. Mi to na maksa nie pasuje, bo dzikich wód nikt nie zarybia rok do roku, zmniejszając ich potencjał. Na pewno jednak czystość wody ma wiele wspólnego z wynikami, gdyż ryba tam jest o wiele trudniejsza do złowienia, jest jej też zazwyczaj mniej, o czym świadczy brak koloru, jest tam też mniej pokarmu.
Dlatego moim zdaniem wielu mylnie formułuje wnioski, sam tak miałem. Nigdy w życiu porady z komercji angielskiej nie będą działały wszędzie, w oparciu o technikę działającą w wodzie o małej przejrzystości tak samo jak na wodzie czystej. Co ciekawe też brytyjscy wyczynowcy sami mówią o tym, ze teraz aby wygrać zawody lub zająć dobre miejsce, trzeba zmieniać taktykę, kombinować na maksa, bo to co działało dobrze kilka lat temu już nie jest tak skuteczne.
I wcale nie oznacza to, że jakieś porady są złe, chodzi mi tylko o zrozumienie, że na wodzie przejrzystej wiele rzeczy będzie działać inaczej. Zobaczcie jedną rzecz. Weszły w ostatnich latach podajniki do Metody typu hybrid, pellety 2 mmm wyarły zanętę i miks 50/50. I nagle okazuje się, że najlepiej działa hybrid z przynęta umieszczoną na dnie, zasypaną pelletami. Czy kolor waftersa wtedy ma wielkie znaczenie? Czy powinien być w kolorze pelletów? Kiedy więc łowić 'z wisienką na torcie'? Czy minimalizacja przynęt oznacza, że karp kusi się na coś, co ma 6 czy 8 mm? Wg mnie to mało prawdopodobne, ryba zasysa zawartość podajnika. Zrozumiałem to na czystej wodzie, gdzie widziałem podajnik na dnie i kręcące się tam ryby kilka lat temu. Karpie i liny zasysały kupki zanęty, natomiast do podajnika z pomarańczowym waftersem podchodziły jak do pies do jeża i kombinowały jak koń pod górkę, i nie zaciąłem ani jednej ryby. Omijały też pellety 8 mm którymi nęciłem o dziwo. Być może po pewnym czasie i tu by nabierały podejrzeń? 8)
Dlatego uważam, że na wielu wodach przejrzystych aby działała wisienka na torcie, trzeba większej przynęty, niekoniecznie 'oczojebnego' waftersa. Może to być pellet 12 mm SPory, inny kolor, fajny zapach), którego ileś sztuk wprowadza się w nęceniu wstępnym, zadziała też kukurydza lub coś w kolorze żółtym. I dlatego też wielu twierdzi, że klasyk jest lepszy od Metody, bo właśnie łowią na wodzie o większej przejrzystości. A to nie musi być prawda, to sprawa jak nęcimy i czym właśnie. Podobinie jest tez z karpiarzami łowiącymi na przejrzystych wodach, muszą się o wiele bardziej postarać, pułapka musi być o wiele bardziej wyrafinowana niż na wodzie mętnej, gdzie ryba korzysta głównie ze zmysłu węchu. Mi to doskonale potwierdza łowienie brzan. Jak woda ma kolor i płynie, to jest o wiele łatwiej złowić ten gatunek niż na czystej wodzie, gdzie trzeba stawać na rzęsach :)
-
A właśnie. Co do napięcia żyłki też mam z tym problem. Wiem że podajnik już opadł a żyłka potrafi spadać nawet dobre kilka minut przez co nie jest napięta. Nie chce jej poprawiać żeby nie zruszyc podajnika. Jakieś pomysły
Jak mawia Dawid Moska z kanału Jedziemy na ryby jesli będzie branie metodowe to i tak je zobaczysz.
-
A właśnie. Co do napięcia żyłki też mam z tym problem. Wiem że podajnik już opadł a żyłka potrafi spadać nawet dobre kilka minut przez co nie jest napięta. Nie chce jej poprawiać żeby nie zruszyc podajnika. Jakieś pomysły
Jak mawia Dawid Moska z kanału Jedziemy na ryby jesli będzie branie metodowe to i tak je zobaczysz.
Nie każde branie na metodę oznacza wygięcie się wędki w pół i wycie hamulca w kołowrotku. Często są to rytmiczne, słabe ruchy szczytówki.
Przy takich braniach często mam jesiotra, karasia czy leszcza.
-
A właśnie. Co do napięcia żyłki też mam z tym problem. Wiem że podajnik już opadł a żyłka potrafi spadać nawet dobre kilka minut przez co nie jest napięta. Nie chce jej poprawiać żeby nie zruszyc podajnika. Jakieś pomysły
Jak mawia Dawid Moska z kanału Jedziemy na ryby jesli będzie branie metodowe to i tak je zobaczysz.
Nie każde branie na metodę oznacza wygięcie się wędki w pół i wycie hamulca w kołowrotku. Często są to rytmiczne, słabe ruchy szczytówki.
Przy takich braniach często mam jesiotra, karasia czy leszcza.
Albo branie do brzegu, bez napiętej żyłki nawet nie będzie wiadomo że nastąpiło branie.
-
Albo 2-3 centymetrowe przygięcia, powiedzmy ze 2 razy w krótkim odstępie i po braniu - czasami karpie tak chimerycznie biorą.
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
Nie zapominajmy o leszczach, które trzęsą łbami, żeby pozbyć się haczyka. Wtedy również są delikatne przygięcia.