Spławik i Grunt - Forum
INNE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: mjmaciek w 25.08.2022, 07:24
-
Jakie jest zdanie Państwa w tej sprawie ?
https://zielona.interia.pl/przyroda/news-zlota-rybka-nie-spelnia-zyczen-o-bolu-ryb-i-wedkowaniu,nId,6241036
-
Nie ulega wątpliwości ,że hol nie jest dla zdrowia ryby obojętny ani przyjemny i robimy to tylko dla własnej przyjemności. Więc pewnie kiedyś wędkarstwo będzie zakazane. Oby nie za naszego życia ;)
-
Jakie jest zdanie Państwa w tej sprawie ?
https://zielona.interia.pl/przyroda/news-zlota-rybka-nie-spelnia-zyczen-o-bolu-ryb-i-wedkowaniu,nId,6241036
Witam Maciek!!!
Pierwszy raz odpisuję na Twgo posta. Aż dreszcze mnie przechodzą co będzie później. :-X
W każdym bądź razie. Link ,a w nim treść zawarta przedłożona przez Dr. Ichtiologi odpowiada na pytanie czy ryba cierpi. Za masło nie dostał doktoratu. Z resztą nie wiem.
Maciek Ty jak mało kto powinien rozwiać wszelkie wątpliwości .
Ja osobiście uważam , że Cierpi odczuwa ból jak każda ryba przy holu.
-
Wędkarze są fuj bo łowią i wypuszczają a jak państwo przez swoją nieudolność doprowadza do takiej katastrofy jak teraz mamy na Odrze to jest ok. Może i kiedyś przyjdą czasy, że będziemy mogli łowić tylko dla mięsa bo to jedyne etyczne uzasadnienie wędkarstwa, ale jak wiemy ryba śliska jest i zawsze przez przypadek, może wpaść do wody :P. Swoją droga do czego ten świat zmierza?, za niedługo to bąka nie będzie można puścić w obawie o środowisko. A mało jest przypadków, że myśliwy tylko postrzeli zwierzynę bo nie trafi celnie i ona ucieknie konając w strasznych cierpieniach?. Zakazać wszystkiego, siedzieć w domu i oglądać, jedni TVN a drudzy TVP :D
-
Odgrzewany kotlet który był już kilka razy.
-
Pierdoły tam piszą i tyle. Powołują się na badania starsze a nie najnowsze, jakby komuś zależało aby na siłę napisać artykuł. Już sam fakt, że tam jest 'rybak' a nie wędkarz w tekście wskazuje, że pani redaktor nie ma pojęcia o temacie i pisze aby pisać.
Najlepsze jest to, że w Niemczech należy zabić rybę po złowieniu. To znaczy, że jak ją wypuszcza się, to co? Zadajemy jej więcej bólu niż zabijając pałką? To jest tak głupie, że aż boli. Zwłaszcza, że łowiący nie zawsze ma zamiar zabrać dany gatunek, bo w takich Niemczech jest sporo klenia czy brzany, które są paskudne w smaku. Wynika więc, że tam trzeba zabić rybę, którą ktoś może wyrzucić ale że musi się trzymać przepisów to trzepie je pałką po łbach :facepalm:
To jest właśnie idiotyzm, szkoda, że taka pani Katarzyna Nowak, autorka artykułu nie zastanowi się nad tym aspektem. Ale tu trzeba mieć pojęcie o czym się pisze, a tu jest takie pisanie 'zapchajdziur' do interii, byle coś stało na ekologicznym dziale.
I żeby nie było. Chodzi o pewne rzeczy jak odczuwanie bólu po ukłuciu, które nie jest takie jak u człowieka. Nie oznacza to, że ryba nic nie czuje, nie jest to jednak taki ból jak u człowieka, do tego ryby to kręgowce niższe. Natomiast brak tlenu musi powodować inną reakcję, gdyż ryba się dusi. Polecam samemu zobaczyć jak reaguje nasz organizm na brak tlenu a jak na ból. To są dwie różne rzeczy, brak tlenu powoduje włączenie się trybu walki o przeżycie, jest to odruch bezwarunkowy.
Mnie zastanawia to, ze ci, którzy są 'ekologiczni' często niezbyt wiele wiedzą chyba z biologii, gdyż najnormalniej w świecie przypisują ludzkie cechy różnym zwierzętom. A jeśli komar czuje ból jak człowiek? Dżdżownica? A co z jeszcze mniejszymi organizmami? Im się nie da wstrzyknąć jadu pszczelego i morfiny ;D ;D ;D A czy drzewa i rośliny czują ból?
Wg mnie najważniejsze jest traktowanie ryb i innych zwierząt z szacunkiem i ograniczanie w jak największym stopniu ich cierpienia, a do tego trzeba edukacji, tej nie ma wiele, widać to po artykułach. Taka Sylwia Spurek, bredząca pierdoły o zakazie wędkarstwa, powinna się zastanowić kto ratuje ryby jak są kataklizmy, jak na Odrze chociażby. Jakoś nie słyszałem aby ona i jej podobni tam się udzielali. Bo to takie 'kanapowe' kochanie zwierząt, na odległość, głównie byle zaistnieć w medialnej przestrzeni.
-
Lucjan ostanie zdanie, super to podsumowałeś :beer:
-
Witaj Luk
Maciek zadał pytanie czy ryby czują bul. Tym samym po co wspominać o braku dostawy tlenu do organizmu.
Przecież każdy o tym wie. Jedno to bul, drugie to reakcja na niedotlenienie( nie zdefiniowana jako bul). Sprawa oczywista.
-
Bardzo dobrze napisane.
Często, kiedy czytam wypowiedzi działaczy proekologicznych, mam wrażenie, że więcej wiedziałem o biologii po szkole średniej :)
-
https://youtube.com/shorts/SrwTBvD3K2I?feature=share
-
Ciekawe czy ludzie stojący za tym artykułem byli kiedyś w zakładzie "przetwarzającym" drób i widzieli na żywo co się dzieje z drobiem na "linii produkcyjnej" od żywego ptaka do martwego ptaka poćwiartowanego zapakowanego w pudełko. Ciekawe czy zastanawiali się co się działo ze zwierzęciem, które zjedli na obiad. Niedługo to zaczną się zastanawiać czy wykopywanie ziemniaka z ziemi też sprawia mu ból. W jakim kierunku to wszystko idzie...
-
Co do artykułu wracając, to przerażony jestem poziomem dziennikarstwa w Polsce.
Taki bubel by nie przeszedł w technikum, jako zadanie domowe, w czasach gdy chodziłem do szkoły. Dziś jeden z największych portali podpisuje się pod takim gniotem... Publikacja go, to forma samoobrazy.
-
Ciekawe czy ludzie stojący za tym artykułem byli kiedyś w zakładzie "przetwarzającym" drób
Albo w ubojni trzody czy bydła. Inna sprawa że część pracujących tam ludzi to totalne popaprańce którym najwyraźniej sprawia przyjemność zadawanie niepotrzebnych cierpień idącym na śmierć zwierzętom.
-
Polecam na YT kanał Piotra Piskorskiego, akurat nie dawno nagrał merytoryczny materiał na ten temat. W ogóle kanał super pod względem merytoryki, chociaż w tematyce spinningowej, to dużo jest o zachowaniach ryb.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Klarowne i rozsądne podsumowanie stanu wiedzy/debaty + przegląd powiązanych kwestii, w tym regulacji oraz trendów ideologicznych dotyczących hodowli, połowów komercyjnych, wędkarstwa, a nawet trzymania ryb w oczkach wodnych i akwariach :)
https://academic.oup.com/icesjms/article/76/1/82/5037898 (https://academic.oup.com/icesjms/article/76/1/82/5037898)
-
Ci "ekologiczni" jak zawsze porównują cierpienie u zwierząt do cierpienia ludzi. Rozumiem, że ból i cierpienie u psa rzeczywiście jest bardzo podobne do ludzkiego ale czy podobne będzie kiedy będziemy mieli do czynienia z organizmem mniej rozwiniętym (niższym)? Nie sądzę. Artykuł jak odgrzewany kotlet, ciągle wszędzie piszą o tym jadzie pszczelim, jakby nowszych badań nie było. Widać, że w tym temacie nic nowego ci "dziennikarze" nie potrafią napisać bo się po prostu nie znają na temacie. Redakcja zleci każdemu wymóg napisania określonej liczby artykułów i nie ma znaczenia, czy to będzie rzetelne dziennikarstwo czy nie, liczba się musi zgadzać. No i naród jest karmiony każdego dnia byle czym.
-
Że Wam się chce ten temat wałkować po raz enty...
Często jest tak, że artykuły piszą ludzie kompletnie nie mający pojęcia o temacie. Przeczyta kilka innych artykułów na ten temat i pisze. Ostatnio czytałem art o śnięciu ryb w jeziorze pod Berlinem. "Znajdowano płocie, karpie... a nawet szczupaki!" O, kurwa. Nawet szczupaki znajdowano :o ;D
Na rocznicę pierwszego lądowania na Księżycu przeczytałem na głównej Onetu, że był to jedyny raz, gdy człowiek postawił tam stopę :facepalm:
Jak ktoś się zna na informatyce i czyta różne pierdoły dla gawiedzi, typu "Loading virus" na ekranie komputera, to też pewnie z żalu kał po nogach leci...
I tak w każdej dziedzinie. Redakcje portali dla gawiedzi nie zatrudniają specjalistów. Mają kilku redaktorów, którzy piszą o wszystkim. A przeważnie są to i tak nieudolne tłumaczenia z angielskiego sklecone z kilku innych artów.
-
Ciekawe opinie.
Z mojej strony dodam - cofnijmy się do średniowiecza i będzie git... z ekologią i z całym tym zielonym szaleństwem.
Ludzkość idzie do przodu , człowiek szuka rozrywek - wiadomo bawić się trzeba umić... 8).
A ryby jak to ryby - trzeba się z nimi obchodzić delikatnie i tyle.
-
Z mojej strony dodam - cofnijmy się do średniowiecza i będzie git... z ekologią i z całym tym zielonym szaleństwem.
A ja myślę, że wszędzie potrzebny jest umiar...bo nie ma nic gorszego jak piewcy ekologii, zakazywania diesli dla milionów ludzi a potem wsiadający w odrzutowiec i lecący na kolejne spotkanie 70km dalej :facepalm:
Sam artykuł z pierwszego posta typowy dla sezonu ogórkowego-ma zapchać ramówkę, napisany na kolanie.
-
Ostatnio złowiłem klenia.
Takiego fajnego już, 50+
Hol standard, kilka odjazdów, kołowrotków i cyk w podbierak.
Odpinam, foto i chcę już wypuścić ale, ale. Nie uwierzycie! Kleń rzucił mi się w ramiona, zaczął mnie całować i dziękować.
Mówię: kleniu, co jest?!
Kleń: stary! W końcu. Nuda w tej rzecze, że ikrę idzie znieść. A Ty zafundowałeś mi pirsing, streczing, fotomodeling... Jak innym opowiem to nie uwierzą.
Nie no przestań, ukułem Cię hakiem.
Spoko! Do wesela się zagoi.
No ale ledwo dyszysz...
A tam, formy nie mam.
A mięśnie Cię nie bolą? Wiesz kleniu, zakwasy itp.
Kaman człowiek, i tak od wczoraj miałem zacząć biegać, muszę się przyzwyczajać.
Jeszcze przez chwilę patrzyliśmy sobie w mokre ze szczęścia oczy po czym odpłynął.
Nie no ludzie. Serio?
Chcecie wybielać nasze głupie hobby bo w ubojniach zwierzęta są gorzej traktowane...
-
:thumbup:
-
Nie wchodząc w dyskusję z poprzednimi postami, uważam, że każde zwierzę odczuwa ból, bo jest to podstawowy warunek przetrwania. Każde zwierzę ucieka od bólu, bo ból to zagrożenie dla jego życia i zdrowia. Dlatego ryba stara się wypluć haczyk, jeśli jest ukłuta a jak nie potrafi to ucieka. Tak samo ślimak ucieka od popiołu, który go parzy a przecięta dżdżownica wije się z bólu. Nie łudźmy się, że nie zadajemy rybom bólu i stresu podczas holu. Dla własnej przyjemności znęcamy się nad rybami.
Ale, w mojej opinii, zabicie złowionej ryby w niczym nie usprawiedliwia tego procederu. Wręcz przeciwnie. Jako człowiek, wolałbym pocierpieć przez kilkanaście minut a potem wrócić na wolność, niż zostać zabitym.
-
Jako człowiek, wolałbym pocierpieć przez kilkanaście minut a potem wrócić na wolność, niż zostać zabitym.
Jasna sprawa.
Tylko tu nie o to chodzi.
Zadajemy niepotrzebny ból/cierpienie/dyskomfort i tu nie ma o czym dyskutować.
Jesteśmy próżni i tyle.
Im wcześniej się z tym ktoś pogodzi tym krócej będzie robił z siebie niemądrego człowieka tłumacząc się niepotrzebnie.
Łowię i wypuszczam. Mam głupie hobby. Tyle.
Każdemu to mówię, kto pyta mnie czemu nie zabieram ryb.
-
Tu chodzi o co innego raczej. Czy ryba odczuwa ból tak jak to rozumieć w odniesieniu do człowieka? Moim zdaniem absolutnie nie. Do tego jeśli byśmy już odjeżdżali tak siną w dal jak ci od Spurek, to wyjdzie, że walnie ścieków do rzeki też sprawia rybom ból, więc nie powinniśmy rzek truć. Trzeba więc się nie myć, zamiast w kibel walić w wykopany dołek i tak dalej. Tylko że kopiąc ten dołek będziemy szkodzić dżdżownicom, i co dalej? :P 8)
Polecam pomyśleć skąd się bierze mleko. To nie takie proste fiku-miku jakby się wydawało. Trzeba krowie odebrać cielaka, aby produkowała mleko. Wiadomo czym jest zabranie jej dziecka. I jakoś nikt się tym specjalnie nie przejmuje od lat, no chyba, że w Indiach :) Ale sprawa jest o wiele bardziej bulwersująca jak się o tym pomyśli, nieprawdaż?
Jeżeli będziemy chcieli przestawac zadawać cierpienie całkowicie, to wpadniemy w pułapkę, bo okaże się, że najlepiej wtedy z sobą skończyć aby nie zadawać innym cierpienia.
Ja podchodzę do tego inaczej. Jestem wędkarzem - myśliwym, ale mam ten luksus, że mogę upolowanej zdobyczy zwrócić wolność. Nie uważam wędkarstwa za sport, ten to zawody i rywalizacja jak już, tylko wtedy. Zadajmy sobie tez pytanie czy myśliwi są potrzebni i czy zadają ból. Tak, zadają, ale są bardzo potrzebni. W innym wypadku będziemy mieli watah wilków atakujące ludzi zimą, masy leśnych zwierząt powodujących wypadki na drogach i tak dalej i dalej. Wędkarze za to są jak pasterze ryb, pomagają im w pewnym stopniu. Bo to oni widzą czy się dzieje coś złego, nie zobaczy tego Sylwia Spurek siedząc na kanapie, pijąc drinka i pisząc kolejne bzdety na fejsie. W tym świecie nie da się żyć nie zadając innym istotom bólu, aczkolwiek można to ograniczać i rozumieć co się robi. Mi nie sprawia przyjemność z tego, że zadaję rybie ból, cieszy mnie jej upolowanie, wypuszczenie również. Dlatego nie jestem sadystą, bo taki czerpie przyjemność z zadawania bólu. Wtedy więc robilibyśmy rybom 'madejowe łoże' na macie lub w podbieraku, kalecząc i się ciesząc z wyrywania łusek itd. A są tacy, co przycinają rybom płetwy na przykład lub zabierają ryby duszące się potem w siatce i bagażniku, nie zabijając ich wcześniej.
-
Witaj Luk
Maciek zadał pytanie czy ryby czują bul. Tym samym po co wspominać o braku dostawy tlenu do organizmu.
Przecież każdy o tym wie. Jedno to bul, drugie to reakcja na niedotlenienie( nie zdefiniowana jako bul). Sprawa oczywista.
Jeżeli ktoś cię zaczyna dusić, to co czujesz? No właśnie. Jest to coś o wiele gorszego niż ból, to jakaś forma paniki, strachu, gdzie przestajesz myśleć logicznie, walczysz o haust powietrza, zedrzesz paznokcie nie czując bólu byle go zdobyć. Zwierzęta działają wg mnie podobnie. Wątpię, aby ryby sobie 'zasypiały'. One nie mają ciała przystosowanego do przebywania na lądzie, nie mają jak się miotać, krzyczeć, ale podskakują, próbują coś zrobić, jednak zazwyczaj mają mało sił aby zrobić coś spektakularnego.
Więc ja sprowadzam to do czegoś jak ból, ale zogniskowany maksymalnie :)
-
przecięta dżdżownica wije się z bólu.
Wije się każdy z większych fragmentów posiekanej dżdżownicy, więc najwyraźniej każdy z owych fragmentów ma doznania bólowe, a zatem kwalifikuje się jako świadomy podmiot (ból to z definicji pewnego rodzaju doznanie zmysłowe i emocjonalne, czyli stan świadomości).
Najgorsze jest to, że nadal wielu ludzi/badaczy kwestionuje życie psychiczne organizmów roślinnych, a przecież wystarczy spojrzeć choćby na zachowanie roślin mięsożernych, by dostrzec ewidentne przejawy świadomości:
Jakie konkretnie doznania zmysłowe i emocjonalne ma wygłodniała roślina pożerająca soczystego robaka - tego nie wiemy, ale jakieś ma niechybnie (podobnie jak pożerany robak). Weganie myślą, że są w porządku, bo nie żywią się kosztem "istot czujących" - grubo się jednak mylą.
-
A pamięta ktoś z was jak na rynku gość zabijał karpie tępą gilotyna I został za to skazany?
Też jak chcecie odpowiedź to polecam przeczytać artykuły pani Sylwia Spurek, która chciała zakazać wędkarstwa od 2023, a jak zabili Odrę to siedzi cicho xd
-
Ryba cierpi podczas holu, nie wiem czy tak, jak człowiek ale na pewno nie jest to dla niej przyjemne. Folgujemy sobie swoim łowickim instynktom, jak polujące zwierzęta. Ale chyba nie musimy się wstydzić tego, że ryb nie zabijamy i nie zjadamy, jak inne drapieżniki. Powodujemy rybie cierpienie przez kulka - kilkanaście minut. Potem wraca do wody. Kot zamęcza mysz na śmierć, zanim ją zje albo też nie. Inne drapieżniki też długo powodują ból ofiary przed/ podczas konsumpcji. Jesteśmy częścią tego ekosystemu i zachowujemy się jak jego część. Ale zarzuca się nam, że nasze człowieczeństwo karze nam wypuścić złowioną rybę do wody a nie zeżreć albo porzucić, jak często koty robią z upolowanymi myszami.
-
Wędkarze za to są jak pasterze ryb, pomagają im w pewnym stopniu. Bo to oni widzą czy się dzieje coś złego, nie zobaczy tego Sylwia Spurek siedząc na kanapie, pijąc drinka i pisząc kolejne bzdety na fejsie.
I to jest właśnie to czego potrzeba. Potrzeba nam wyedukowanych i świadomych wędkarzy, którzy właśnie będą niejako pasterzami ryb za cenę kilkunastominutowego bólu, który im sprawiamy. Dbanie o przyrodę u "ekologicznych" w większości przypadków kończy się na internetowych wysrywach.
-
Tomba, :thumbup: