Spławik i Grunt - Forum

INNE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: mjmaciek w 11.10.2022, 07:46

Tytuł: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.10.2022, 07:46
Sytuacja ludzi którzy pobrali kredyt jest nie pozazdroszczenia. To co się stało na rynku kredytów wywoła lawinę tragedii - a to dopiero początek.
Zastanawiające jest to czy decydując się na kredyt w okresie całego dorosłego życia ludzie zadłużający się nie biorą pod uwagę ryzyk jakie takie brzemie niesie zasobą....
I teraz jest pytanie czy to nie dokształcenie .. , cwaniactwo , naiwniactwo , chęć dobrobytu , czy poprostu ktoś ich w kręcił w problem który może ich przerosnąć.
Jest jeszcze jedna droga - za marzenia trzeba płacić - ale czy to płacenie to nie jest misterny plan który dający ( pożyczający ) kasę zastawili na ludzi spełniający swoje marzenie....

cyt".Kredytobiorcy chcą wyjść na ulice. "Znalazłem drugą pracę, wynająłem mieszkanie, a i tak nie stać mnie na spłatę rat"

Decyzja Rady Polityki Pieniężnej, która w październiku wstrzymała się od kolejnej podwyżki stóp procentowych, nie uspokoiła setek tysięcy Polaków posiadających kredyty. Zdesperowani ludzie tłumaczą, że od kiedy stopy referencyjne zaczęły rosnąć, w górę wystrzeliły także raty ich pożyczek. Te dziś są nawet o 300 proc. wyższe niż jeszcze rok temu. Kredytobiorcy organizują się w grupy wsparcia w mediach społecznościowych. Jednym z głównych omawianych tam tematów jest pomysł na ogólnopolski protest. — Pytanie nie brzmi: czy wyjdziemy na ulice, tylko kiedy i gdzie to zrobimy."
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: azga w 11.10.2022, 08:22
Cwaniactwo, ludzie widzą niższą ratę to biorą pomimo informacji o ryzykach związanych z kredytem, wiem po sobie :) Jestem kredytobiorcą, jeszcze jak brałem kiedyś to mój broker śmiał się "żeby te oprocentowanie kredytowe mocno wywaliło to by musiała przyjść inflacja w wysokości co najmniej dwucyfrowej". Kredyty ze stałym oprocentowaniem były cały czas dostępne i jak człowiek widział parę setek więcej do zapłacenia to się krzywił. Dodatkowo głupi nawyk w narodzie, branie kredytu "pod korek", tyle ile mam zdolności tyle trzeba brać i oczywiście na zmiennym oprocentowaniu. Jak przeliczałem swój to zawsze tak, że jakby rata miała dwukrotnie się zwiększyć to żebym dał radę, ale przez to mieszkanie musiałem kupić mniejsze.

Temu mnie to śmieszy trochę jak sytuacja frankowiczów, bo zarówno ja, jak i inne osoby wybraliśmy tą drogę z własnej pazerności, to że w kraju się nie układa to oczywiście wina rządzących, ale na takie ryzyko każdy kredytobiorca się pisał.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Adrian w 11.10.2022, 08:36
Ja przyznam się, że nie miałem pojęcia, że jest możliwość tak gwałtownego wzrostu raty. Na szczęście, przy całej swojej ignorancji miałem świadomość, że prędzej czy później ta rata wzrośnie i nie brałem pod korek. Dzisiejsza wysokość raty boli ale daje rade, współczuję tym, którzy muszą oddać większą część swoich dochodów bankowi...
Myślę, że nie można mówić o tym, że ktoś nas wkręcił, każdy finalnie tą decyzję podjął sam, inna sprawa to działania rządu o których wspomina azga...
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 11.10.2022, 09:10


Temu mnie to śmieszy trochę jak sytuacja frankowiczów, bo zarówno ja, jak i inne osoby wybraliśmy tą drogę z własnej pazerności, to że w kraju się nie układa to oczywiście wina rządzących, ale na takie ryzyko każdy kredytobiorca się pisał.

Sam nie mam żadnego kredytu, tym bardziej we frankach. Ale zawsze będę prostował takie stawianie sprawy. Nie chce mi się tutaj rozpisywać (można sobie wiele godzin na YT na ten temat znaleźć, jeśli ktoś ma chęć sprawę zrozumieć, a nie tylko wygłaszać swój pogląd), bo nie raz to robiłem. Zresztą sam fakt, że frankowicze praktycznie wszystkie sprawy wygrywają w sądach świadczy o czymś. Dam jeden argument. Na daną nieruchomość ludzie mieli zdolność kredytową we frankach, a w złotówkach jej nie mieli. I to powinno zamknąć dyskusję.


Co do obecnej sytuacji - nie tak dawno przecież temu TUTAJ ostrzegałem, żeby nie pakować się teraz w kredyt, bo są najniższe w historii stopy, a kiedyś wrócimy w okolice 8%. To znajdywali się spece, co gadali, żeby brać, bo jest super, a będzie jeszcze taniej. Jakoś teraz tych speców w naszych dyskusjach nie widzę.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: azga w 11.10.2022, 09:37


Temu mnie to śmieszy trochę jak sytuacja frankowiczów, bo zarówno ja, jak i inne osoby wybraliśmy tą drogę z własnej pazerności, to że w kraju się nie układa to oczywiście wina rządzących, ale na takie ryzyko każdy kredytobiorca się pisał.

Sam nie mam żadnego kredytu, tym bardziej we frankach. Ale zawsze będę prostował takie stawianie sprawy. Nie chce mi się tutaj rozpisywać (można sobie wiele godzin na YT na ten temat znaleźć, jeśli ktoś ma chęć sprawę zrozumieć, a nie tylko wygłaszać swój pogląd), bo nie raz to robiłem. Zresztą sam fakt, że frankowicze praktycznie wszystkie sprawy wygrywają w sądach świadczy o czymś. Dam jeden argument. Na daną nieruchomość ludzie mieli zdolność kredytową we frankach, a w złotówkach jej nie mieli. I to powinno zamknąć dyskusję.


Co do obecnej sytuacji - nie tak dawno przecież temu TUTAJ ostrzegałem, żeby nie pakować się teraz w kredyt, bo są najniższe w historii stopy, a kiedyś wrócimy w okolice 8%. To znajdywali się spece, co gadali, żeby brać, bo jest super, a będzie jeszcze taniej. Jakoś teraz tych speców w naszych dyskusjach nie widzę.

Wygrywają część spraw, gdzie bank zaniedbał pewne zapisy w umowie kredytowej - jest to tak przyjemnie nazwane "zapisy niedozwolone", żeby wygrywali masowo, raczej każdy by słyszał. Dla mnie nadal sytuacja jest śmieszna (w dużym uproszczeniu), bo bierzesz kredyt w obcej walucie, która może zacząć się zmieniać, a potem krzyk, bo waluta zaczęła się zmieniać. Sytuacja taka sama praktycznie jak w przypadku osób, takich jak ja, na oprocentowaniu zmiennym, chciałem być cwany i wyszło tak, że przez szereg czynników płacę więcej, z czego głównym jest śmietnik w kraju wywołany rządami obecnej partii.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.10.2022, 09:40


Temu mnie to śmieszy trochę jak sytuacja frankowiczów, bo zarówno ja, jak i inne osoby wybraliśmy tą drogę z własnej pazerności, to że w kraju się nie układa to oczywiście wina rządzących, ale na takie ryzyko każdy kredytobiorca się pisał.

Sam nie mam żadnego kredytu, tym bardziej we frankach. Ale zawsze będę prostował takie stawianie sprawy. Nie chce mi się tutaj rozpisywać (można sobie wiele godzin na YT na ten temat znaleźć, jeśli ktoś ma chęć sprawę zrozumieć, a nie tylko wygłaszać swój pogląd), bo nie raz to robiłem. Zresztą sam fakt, że frankowicze praktycznie wszystkie sprawy wygrywają w sądach świadczy o czymś. Dam jeden argument. Na daną nieruchomość ludzie mieli zdolność kredytową we frankach, a w złotówkach jej nie mieli. I to powinno zamknąć dyskusję.


Co do obecnej sytuacji - nie tak dawno przecież temu TUTAJ ostrzegałem, żeby nie pakować się teraz w kredyt, bo są najniższe w historii stopy, a kiedyś wrócimy w okolice 8%. To znajdywali się spece, co gadali, żeby brać, bo jest super, a będzie jeszcze taniej. Jakoś teraz tych speców w naszych dyskusjach nie widzę.

Pytanie czy znasz kogoś fizycznie kto wygrał z bankiem -- nie z netu , you tyba czy innego medium... ( oczywiście mówimy o zasąndzonym prawnym wyroku ) bank został spałacony w wysokości pobranej pożyczki. Z następstwami prawnymi skutkującymi z wyroku - czyli skreśleniem z hipoteki właściciela nieruchomości czyli banku - na rzecz kredytobiorcy - nowy właściciel....
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: logan w 11.10.2022, 09:42
Ja zawsze wchodzącemu w polemikę kredytobiorcy nt. frankowiczów, odpowiadam: "bierze się kredyt w walucie, jakiej się zarabia".
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 11.10.2022, 09:45
Ja zawsze wchodzącemu w polemikę kredytobiorcy nt. frankowiczów, odpowiadam: "bierze się kredyt w walucie, jakiej się zarabia".

Przeczytaj jeszcze raz, co napisałem.

Wycofuję się z dyskusji, bo "szkoda szczępić ryja".
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.10.2022, 10:07


Temu mnie to śmieszy trochę jak sytuacja frankowiczów, bo zarówno ja, jak i inne osoby wybraliśmy tą drogę z własnej pazerności, to że w kraju się nie układa to oczywiście wina rządzących, ale na takie ryzyko każdy kredytobiorca się pisał.

Sam nie mam żadnego kredytu, tym bardziej we frankach. Ale zawsze będę prostował takie stawianie sprawy. Nie chce mi się tutaj rozpisywać (można sobie wiele godzin na YT na ten temat znaleźć, jeśli ktoś ma chęć sprawę zrozumieć, a nie tylko wygłaszać swój pogląd), bo nie raz to robiłem. Zresztą sam fakt, że frankowicze praktycznie wszystkie sprawy wygrywają w sądach świadczy o czymś. Dam jeden argument. Na daną nieruchomość ludzie mieli zdolność kredytową we frankach, a w złotówkach jej nie mieli. I to powinno zamknąć dyskusję.


Co do obecnej sytuacji - nie tak dawno przecież temu TUTAJ ostrzegałem, żeby nie pakować się teraz w kredyt, bo są najniższe w historii stopy, a kiedyś wrócimy w okolice 8%. To znajdywali się spece, co gadali, żeby brać, bo jest super, a będzie jeszcze taniej. Jakoś teraz tych speców w naszych dyskusjach nie widzę.

Pytanie czy znasz kogoś fizycznie kto wygrał z bankiem -- nie z netu , you tyba czy innego medium... ( oczywiście mówimy o zasąndzonym prawnym wyroku ) bank został spałacony w wysokości pobranej pożyczki. Z następstwami prawnymi skutkującymi z wyroku - czyli skreśleniem z hipoteki właściciela nieruchomości czyli banku - na rzecz kredytobiorcy - nowy właściciel....

Michał spokojnie - ponawiam pytanie... :

Pytanie czy znasz kogoś fizycznie kto wygrał z bankiem -- nie z netu , you tyba czy innego medium... ( oczywiście mówimy o zasąndzonym prawnym wyroku ) bank został spałacony w wysokości pobranej pożyczki. Z następstwami prawnymi skutkującymi z wyroku - czyli skreśleniem z hipoteki właściciela nieruchomości czyli banku - na rzecz kredytobiorcy - nowy właściciel....
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Kamil_BBI w 11.10.2022, 10:15
Z racji pracy ja znam, zebraloby by się pewnie kilkanascie takich osob. Kilka osob uwolniło się calkiem, kilka w znacznym stopniu ograniczylo dlug. Nie jest to prosta i krotka droga, ale grono "wolnych" ludzi się powiększa.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 11.10.2022, 10:19
Znam trzy osoby, które są na końcowych etapach procesu.

Bank fajnie się bronił. Zarzucał im, że w takim razie bezprawnie obracali otrzymanymi pieniędzmi (Jakoś tak. Nie pamiętam dokładnie prawniczego bełkotu).
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: azga w 11.10.2022, 10:31
No ale tak jak przy każdym kredycie, czy przy zmienny oprocentowaniu czy we frankach nikt nad nami z bronią nie stał i nie przymuszał do podpisania kredytu. Dług na zmiennych zasadach zaciągnięty dobrowolnie. Zapisy niedozwolone faktycznie są karygodne, jeżeli w takich umowach wystąpiły. Co do zasady mamy zazwyczaj płacz ludzi, którzy nawet takiej umowy z nikim nie skonsultowali przed podpisaniem i zaczęło to iść w kierunku, bo wszyscy biorą i jest korzystnie na ten moment to i ja wezmę.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: robson w 11.10.2022, 11:20
Znam trzy osoby, które są na końcowych etapach procesu.

Bank fajnie się bronił. Zarzucał im, że w takim razie bezprawnie obracali otrzymanymi pieniędzmi (Jakoś tak. Nie pamiętam dokładnie prawniczego bełkotu).

Najprawdopodobniej bank wytoczy im o to osobne procesy.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 11.10.2022, 11:35
To, że pis zdemolował ekonomicznie i gospodarczo ten kraj to jedno a naiwne podejście kredytobiorców to drugie. Niestety Polacy mają wrodzoną zasadę "Zastaw się a postaw się". Kredyty były tanie jak barszcz i każdy je dostawał, więc durny lud zadłużał się pod korek, bo wszystko trzeba mieć na już. Samochody, mieszkania, wakacje.

Biorąc wysoki kredyt trzeba przede wszystkim zrobić analizę i zadać sobie pytanie: "Co jeśli stopy kiedyś urosną? Czy nadal będę w stanie to spłacać?". Kredyt jest zawsze ryzykiem i trzeba liczyć się z każdą ewentualnością. Pytanie ile osób sobie takie pytanie zadało. Ładować się pod korek na niskiej stopie to zwyczajna nieodpowiedzialność i debilizm. Tacy ludzie są sami sobie winni.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 11.10.2022, 11:42
Jak mozna byc tak naiwnym :o Banki są po to by Nas "dymać " To są takie agencje towarzyskie gdzie płacisz i zamiast dostac to czego chcesz prędzej czy pózniej ty zostajesz wydymany :D ;D :P
A tak poważnie nie rozumie ludzi którzy biora sobie garba na półzycia ida z dowodem osobistym i biora 300-600 tys kredytu , naprawde tak trudno zapłacic kilka stówek i porozmawaić z doradcą finansowym aby wiedzieć co Nas może czekać w przyszłości.
Osobiście też jeden z banksterów namawiał mnie na kredycik we frankach :) cuda wianki obiecywał ale po rozmowie z madrzejszymi odpusciłem.
Nie bronie żadnych Banków dla mnie to hieny którę wykorzystaja każda okazję aby zedrzeć z Nas co sie da ale zanim cokolwiek podpiszesz włącz zdrowy rozsądek .
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.10.2022, 11:42
Znam trzy osoby, które są na końcowych etapach procesu.

Bank fajnie się bronił. Zarzucał im, że w takim razie bezprawnie obracali otrzymanymi pieniędzmi (Jakoś tak. Nie pamiętam dokładnie prawniczego bełkotu).

W końcowej fazie.. to jest ważne - czyli nie skończony prawo mocnym wyrokiem z wypisem z hipoteki. Ten proces może potrwać a czas pokaże jak się skończy....

Jam jeste daleki od czerpania wiedzy z netu lub you tubów zwłaszcza w tematach sądowych. Proces to przewlekłe zwierze i nie wiadomo jak cie jeszcze upierdoli...

Jedno jest pewne.
Jak ktoś wzioł 15 lat temu kredyt na 30 lat 350 tyś. na dzień dzisiejszy spłacił 400tyś a do spłaty ma na dzień dzisiejszy 550tyś , a takich mam znajomych - to ten co udzielił takiego kredytu powinień siedzieć w ciupie. Mówie o kredycie we franku.
Masakra.

Tak samo cała rada pieniężna skoro przez dwa lata pompowali info że w polsce jest zajebiście i ludzie łykali kredyty jak pelikany to teraz płaczą...
A te dziady z banku co miech plus 37tyś na konto.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.10.2022, 11:44
Jak mozna byc tak naiwnym :o Banki są po to by Nas "dymać " To są takie agencje towarzyskie gdzie płacisz i zamiast dostac to czego chcesz prędzej czy pózniej ty zostajesz wydymany :D ;D :P
A tak poważnie nie rozumie ludzi którzy biora sobie garba na półzycia ida z dowodem osobistym i biora 300-600 tys kredytu , naprawde tak trudno zapłacic kilka stówek i porozmawaić z doradcą finansowym aby wiedzieć co Nas może czekać w przyszłości.
Osobiście też jeden z banksterów namawiał mnie na kredycik we frankach :) cuda wianki obiecywał ale po rozmowie z madrzejszymi odpusciłem.
Nie bronie żadnych Banków dla mnie to hieny którę wykorzystaja każda okazję aby zedrzeć z Nas co sie da ale zanim cokolwiek podpiszesz włącz zdrowy rozsądek .

no właśnie...
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Jareek w 11.10.2022, 11:49
    Cała tematyka kredytów nie jest taka zero-jedynkowa.  Szary Kowalski brał kredyt na mieszkanie nie dlatego, że jest cwaniakiem ale dlatego, że w wieku 30 lat żyjąc skromnie, ciężko pracując (mieszkając często gęsto z rodzicami/lub wynajmując) nie był w stanie odłożyć  na własne M – a jednak miał pieniądze na wynajem, które były równe potencjalnej racie.  Kredyt w biznesie to też już zupełnie co innego. Finansowanie zewnętrzne mimo posiadania odpowiednich środków to całkowicie co innego i nie wynika to również z cwaniactwa ale  chorej polityki podatkowej oraz możliwościami obrotu środków. Można by tak w nieskończoność.

   Frustracja co poniektórych wynika jednak z tego, że banki notują rekordowe zyski kosztem spłacających bo taki mamy system. Nie rekordowe obroty a zyski! To jest warte podkreślenia. To, że niektórzy wzięli kredy pod tzw. kurek to jest to tylko i wyłącznie ich wina. Sam jestem kredytobiorcą ale już w momencie brania kredytu byłem w innym położeniu. Mój dom był wykonany w ok. 85%. Chcieliśmy z żoną jak najszybciej się przeprowadzić bo płacenie podwójnych rachunków stopuje możliwości wykończeniowe więc nasz kredyt nie opiewał na 300 tyś bo jakoś chyba takie średnie zadłużenie jest . Tylko nasza rata była taka, że nie odczuliśmy tego w ogóle i braliśmy pod uwagę , ze to się może zmienić. Mimo wzrostu prawie 100% jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować jednak nie ułatwia tego, że żona jest jeszcze na urlopie macierzyńskim ale spokojnie damy radę bo mamy k***a  mózg.
Mój serdeczny przyjaciel kiedyś  stwierdził, że biorąc leasing na samochód musisz mieć środki na koncie na jego natychmiastową spłatę. To jest skrajne podejście ale takie, które w biznesie daje ci stabilizację natomiast w życiu codziennym jest z goła inaczej. Jak ktoś wziął kredy 500-600 tyś. Mając przychodu rocznie 90- 100 tyś zł. To myślał, że w 5 lat spłaci kredyt? Co on w podstawówce się odciął od przyswajania informacji? Jak zarabiam 5 tyś. To po roku będę miał 60?  Bądźmy szczerzy wzrost rat i problemy co poniektórych to składowa wielu czynników. Tłumaczenie samą wojną i pandemią to takie mydlenie oczu.

    Mamy mały replay z wielkiego kryzysu z lat 20-30 zeszłego wieku.  Czasem się zastanawiam gdzie jest całe złoto RP ? Rządy, i to nie ważne jakie mają narzędzia żeby napędzać gospodarkę ale również żeby prowadzić ją w sposób zrównoważony-polityka monetarna. W Polsce natomiast od wielu lat obserwuje się podcinanie skrzydeł perspektywicznym przedsiębiorcą po przez komplikowanie im życia. Czy ktoś z was prowadzi biznes? Zatrudnia ludzi? Próbował ogarnąć całą papierologię łącznie z podatkami sam? Zazwyczaj w najlepszym przypadku skończy się to tylko mandatem z US. Na przykład jesteś spawaczem, zatrudniasz kilku ludzi i robicie podesty wędkarskie to po pierwsze nie będziesz miał czasu i siły na ogarnianie innych tematów a po drugie to NIE DASZ RADY a jak spróbujesz to albo dostaniesz jedynie mandat albo zamkniesz wszystko 

Co do samych protestów to raczej skierowane będą do rządu bo mają możliwości wpływania bezpośredniego na stan gospodarki i naszych portfeli ale chyba nie do końca wiedzą jak to zrobić ....
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: azga w 11.10.2022, 14:47
Większości się zgadzam, ale Szary Kowalski biorąc kredyt był cwaniakiem w momencie kiedy w kredycie zamiast stałego oprocentowania wybrał zmienne, bo taniej, nie kalkulując ryzyka.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Jareek w 11.10.2022, 15:02
Większości się zgadzam, ale Szary Kowalski biorąc kredyt był cwaniakiem w momencie kiedy w kredycie zamiast stałego oprocentowania wybrał zmienne, bo taniej, nie kalkulując ryzyka.
Zgodzę się, natomiast stałe oprocentowanie z tego co mi wiadomo obowiązuje tylko na okres 5ciu lat (taką opcje max oferują banki) jeżeli chodzi o kredyty hipoteczne . Bank nie będzie pisał się na stałe oprocentowanie w okresie 20-30 lat. To im się po prostu nie kalkuluje - w tym momencie byli by w plecy ogromne sumy.  W takiej sytuacji mam znajomego w pracy. Właśnie mu się ten okres kończy ale udało mu się odłożyć większą sumkę i dosłownie na dniach idzie spłacić większą część kapitału. Trochę się uratuje ale nadal dostanie znaczącą podwyżkę =/
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 11.10.2022, 15:04
Banki udzielały w nielicznych przypadkach kredytu o stopie stałej na okres maks. 5 lat. To nie są instytucje charytatywne. To są "instytucje zaufania publicznego", które próbują klienta wyruchać w dupę bez mydła.

Dlatego taki drobny apel, może komuś dupę uratuję. Gdy już banki do Was przyjdą z ofertą, że jednak, by Was ratować, pozwolą Wam zamienić tę straszną zmienną stopę na stopę stałą, to możecie mieć 99% pewności, że wkrótce rozpoczną się obniżki stóp procentowych.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: azga w 11.10.2022, 15:33
Większości się zgadzam, ale Szary Kowalski biorąc kredyt był cwaniakiem w momencie kiedy w kredycie zamiast stałego oprocentowania wybrał zmienne, bo taniej, nie kalkulując ryzyka.
Zgodzę się, natomiast stałe oprocentowanie z tego co mi wiadomo obowiązuje tylko na okres 5ciu lat (taką opcje max oferują banki) jeżeli chodzi o kredyty hipoteczne . Bank nie będzie pisał się na stałe oprocentowanie w okresie 20-30 lat. To im się po prostu nie kalkuluje - w tym momencie byli by w plecy ogromne sumy.  W takiej sytuacji mam znajomego w pracy. Właśnie mu się ten okres kończy ale udało mu się odłożyć większą sumkę i dosłownie na dniach idzie spłacić większą część kapitału. Trochę się uratuje ale nadal dostanie znaczącą podwyżkę =/

Widzisz i o tym właśnie mówię, zamiast bezpiecznego rozwiązania często wolimy tanie obarczone ryzykiem. Stałe oprocentowanie nikomu się nie opłaca w momencie podejmowania kredytu, bo wychodzi drożej niż ze zmiennym, jednak zabezpiecza nas na sytuację jaką mamy teraz.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 11.10.2022, 15:38
Większości się zgadzam, ale Szary Kowalski biorąc kredyt był cwaniakiem w momencie kiedy w kredycie zamiast stałego oprocentowania wybrał zmienne, bo taniej, nie kalkulując ryzyka.
Zgodzę się, natomiast stałe oprocentowanie z tego co mi wiadomo obowiązuje tylko na okres 5ciu lat (taką opcje max oferują banki) jeżeli chodzi o kredyty hipoteczne . Bank nie będzie pisał się na stałe oprocentowanie w okresie 20-30 lat. To im się po prostu nie kalkuluje - w tym momencie byli by w plecy ogromne sumy.  W takiej sytuacji mam znajomego w pracy. Właśnie mu się ten okres kończy ale udało mu się odłożyć większą sumkę i dosłownie na dniach idzie spłacić większą część kapitału. Trochę się uratuje ale nadal dostanie znaczącą podwyżkę =/

Widzisz i o tym właśnie mówię, zamiast bezpiecznego rozwiązania często wolimy tanie obarczone ryzykiem. Stałe oprocentowanie nikomu się nie opłaca w momencie podejmowania kredytu, bo wychodzi drożej niż ze zmiennym, jednak zabezpiecza nas na sytuację jaką mamy teraz.
Mhm, a teraz też radzić brać ze stałą?
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: katmay w 11.10.2022, 17:33
Do mnie dziś bank się odezwał z propozycją podniesienia limitu na karcie kredytowej. Najpierw kobitka zaczęła od 100 tysięcy, później w miarę weryfikacji zaproponowała 150 tysi, aż skończyła na 200. Po nieudanej również propozycji kredytu gotowkowego na 100 koła sprawdziłem oprocentowanie. 22.8%
Tak więc tego. Nie dzięki.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: azga w 11.10.2022, 19:05
Teraz to bardziej radziłbym kredytu nie brać wcale ;)
Sam mam zmienna stopę, ale mój kredyt był brany po to żeby móc go szybko nadpłacać i w miarę możliwości szybko spłacić. Gdybym zadłużał się z zamysłem spłacania go od deski do deski przez 30 lat brałbym stałe oprocentowanie.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Kamil_BBI w 11.10.2022, 19:09
Teraz to bardziej radziłbym kredytu nie brać wcale ;)
Sam mam zmienna stopę, ale mój kredyt był brany po to żeby móc go szybko nadpłacać i w miarę możliwości szybko spłacić. Gdybym zadłużał się z zamysłem spłacania go od deski do deski przez 30 lat brałbym stałe oprocentowanie.
To ja uważam odwrotnie, jeśli brać kredyt, to na górce. Dużo gorzej ze stopami nie będzie, a jeśli teraz dostaniesz kredyt, to przy założeniu obniżek stóp będzie coraz łatwiej ze spłatą.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: azga w 11.10.2022, 19:31
W chwili obecnej wynajem jest bardziej opłacalny aniżeli kredyt. Tylko ten odnośnik do stałego oprocentowania odnoszę do czasu kiedy oprocentowanie jest przez dłuższy czas stabilne i bierzemy, jak to zazwyczaj bywa, kredyt pod korek, rate masz przekalkulowaną i nic Cię przez ten czas nie zaskoczy. Na chwilę obecną, jak napisałem, jakikolwiek kredyt brać nie jest dobrym pomysłem. Na następny kredyt przed spadkiem stóp procentowych sam się powoli czaje, bo prawdopodobnie  zbiegnie się to w czasie ze spłaceniem mojego obecnego zobowiązania. Też ceny wyraźnie spadają, więc  będzie to dobry moment wymienić mieszkanie na większe.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Kamil_BBI w 11.10.2022, 19:32
Wynajem nigdy nie jest opłacalny :)
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.10.2022, 19:43
Większości się zgadzam, ale Szary Kowalski biorąc kredyt był cwaniakiem w momencie kiedy w kredycie zamiast stałego oprocentowania wybrał zmienne, bo taniej, nie kalkulując ryzyka.
Zgodzę się, natomiast stałe oprocentowanie z tego co mi wiadomo obowiązuje tylko na okres 5ciu lat (taką opcje max oferują banki) jeżeli chodzi o kredyty hipoteczne . Bank nie będzie pisał się na stałe oprocentowanie w okresie 20-30 lat. To im się po prostu nie kalkuluje - w tym momencie byli by w plecy ogromne sumy.  W takiej sytuacji mam znajomego w pracy. Właśnie mu się ten okres kończy ale udało mu się odłożyć większą sumkę i dosłownie na dniach idzie spłacić większą część kapitału. Trochę się uratuje ale nadal dostanie znaczącą podwyżkę =/

Widzisz i o tym właśnie mówię, zamiast bezpiecznego rozwiązania często wolimy tanie obarczone ryzykiem. Stałe oprocentowanie nikomu się nie opłaca w momencie podejmowania kredytu, bo wychodzi drożej niż ze zmiennym, jednak zabezpiecza nas na sytuację jaką mamy teraz.
Mhm, a teraz też radzić brać ze stałą?

Tak masz.

W normalnym kraju
Bierzesz 500 tyś
Na 30 lat
Oprocentowanie uczciwe 25%
Suma 625000
Rata na miech wychodzi 1700 z hakiem

Kredyt pisany na chaupe.
I po balu.
Bank bierze na siebie ryzyka.
Chłopek spłaca.
Jak coś z automatu chłopek leci z chaupy.

Zaznaczę jaki korek.
Margines 50 % dochodu rodziny...
Przy wpłacie własnej 10 procent.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: azga w 11.10.2022, 19:55
Wynajem nigdy nie jest opłacalny :)

No takiej bajki to już dawno nie słyszałem :) Początkowe raty wyglądają tak, że 90% to odsetki, które oddajesz bankowi a Twój kapitał to 10%. Załóżmy, że rata kredytu wychodzi 3000 to realnie oddajesz 2700 dla banku, jeżeli masz możliwość wynajmu chociażby za 2000 to już Ci się bardziej opłaca, bo realnie w obecnej chwili odkładasz sobie na większy wklad własny z tego co byś puścił w odsetki i w momencie kiedy oprocentowanie spadnie wchodzisz w kredyt z większym wkładem, więc jak wynajem jest nieopłacalny?
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Mikon w 11.10.2022, 20:09
Nie bardzo wiem co można wynająć w obecnej chwili za 2000 , a jeżeli już to zapewne z dodatkowymi rachunkami. Doliczając do tego wydatki " na życie" to ze średniej pensji nie zostaje nic.  Albo i nawet jesteśmy na minusie. A nawet jeśli jakiś cudem coś odłożysz , to przy takiej inflacji jaką wartość będzie miał ten wkład własny ?
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: azga w 11.10.2022, 20:13
Nie bardzo wiem co można wynająć w obecnej chwili za 2000 , a jeżeli już to zapewne z dodatkowymi rachunkami. Doliczając do tego wydatki " na życie" to ze średniej pensji nie zostaje nic.  Albo i nawet jesteśmy na minusie. A nawet jeśli jakiś cudem coś odłożysz , to przy takiej inflacji jaką wartość będzie miał ten wkład własny ?

A co, ktoś Cię magicznie odciaza od kosztów eksploatacji mieszkania na kredycie? Przychodzi wróżka mieszkaniuszka i ściąga czynsz bo masz już kredyt? :) Pokaz mi gdzie tak robią pierwszy ustanę w kolejce. Koszty życia przy kredycie magicznie Ci się zmniejszają? :) masz lepsze promocje w Lidlu z racji kredytu? Nie rozumiem. Skoro na wynajmie, który jest tańszy na ten moment nie jesteś w stanie odłożyć to jakiś cudem byś spłacał kredyt? Lepiej odłożyć coś niż walczyć o życie z miesiąca na miesiąc.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Kamil_BBI w 11.10.2022, 20:33
Nie bardzo wiem co można wynająć w obecnej chwili za 2000 , a jeżeli już to zapewne z dodatkowymi rachunkami. Doliczając do tego wydatki " na życie" to ze średniej pensji nie zostaje nic.  Albo i nawet jesteśmy na minusie. A nawet jeśli jakiś cudem coś odłożysz , to przy takiej inflacji jaką wartość będzie miał ten wkład własny ?
Dokładnie :thumbup:
Kolego Azga, rozumiem, że zyjesz w swiecie, w którym ceny nie rosną, a sprzedający nieruchomości zamrozili je, żebyś mógł uskładać na wkład własny wynajmując mieszkanie za 2000 zł 8)
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Mikon w 11.10.2022, 20:36
Nic mnie nie odciąża. To chyba logiczne że rachunki i tak się płaci. Chciałem tylko zauważyć że nie bardzo da się coś odłożyć na wkład własny.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: azga w 11.10.2022, 20:55
Nic mnie nie odciąża. To chyba logiczne że rachunki i tak się płaci. Chciałem tylko zauważyć że nie bardzo da się coś odłożyć na wkład własny.

Sprawdziłem specjalnie na potrzeby rozmowy wynajem w Gdańsku do 2000 złotych, 75 ofert, na samym OLX, w tej cenie często występują mieszkania po 40 - 50 metrow. Noo faktycznie nie idzie nic znaleźć. Jak jest Wam lepiej wrzucać bankowi na zarobek pieniądze, bo Wam kilkaset złotych miesięcznie w stosunku do kredytu nie opłaca się odłożyć, to co ja mogę :D Co do cen nieruchomości w chwili obecnej spadają, ale powoli temu jeszcze jednym argumentem żeby się wstrzymać jest zastój na rynku nieruchomości, co musi się skończyć spadkiem cen jeżeli ma coś się ruszyć. No ale jeżeli lepiej jest brać kredyt, bulić więcej, za coś co traci na wartości to jest Wasz wybór i przelicznik :D W Waszym świecie się to opłaca skoro mocno się tego trzymacie i mnie to cieszy ;) i pamiętajcie nawet najtańszy najem jest gorszy niż najdroższy kredyt! 8) właśnie się poddałem, bo mi logika odmawia współpracy w tym wątku ;D
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: demios w 11.10.2022, 21:08
Spadek cen przynajmniej na rynku pierwotnym jest bardzo  niewielki - dużych deweloperów stać na utrzymanie ceny. Można wyhaczyć nieruchomość w dobrej cenie - od małego dewelopera, który kredytuje inwestycję, a któremu zaczyna brakować oddechu bo bank go dusi. Ktoś kto liczy że ceny nieruchomości znacząco spadną może się srodze zdziwić, osobiście obstawiam odwrotną sytuację.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: azga w 11.10.2022, 21:11
Spadek cen przynajmniej na rynku pierwotnym jest bardzo  niewielki - dużych deweloperów stać na utrzymanie ceny. Można wyhaczyć nieruchomość w dobrej cenie - od małego dewelopera, który kredytuje inwestycję, a któremu zaczyna brakować oddechu bo bank go dusi. Ktoś kto liczy że ceny nieruchomości znacząco spadną może się srodze zdziwić, osobiście obstawiam odwrotną sytuację.

Na rynku wtórnym, bo taki preferuje, jest już odczuwalny (nawet juz ok 1000 zlotych taniej za metr w stosunku do cen w roku poprzednim idzie na spokojnie znaleźć), ale nadal niewielki, ale tutaj myślę, że spadek cen jest nieunikniony. W pierwotnym wpada jeszcze wykup przez kapitał zagraniczny , który kupuje bardzo dużo na raz, więc tutaj faktycznie cena może dlugo się trzymać.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: demios w 11.10.2022, 21:27
Ceny na rynku wtórnym rzeczywiście spadły, jednak liczba transakcji na tym rynku również zmalała - wiadomo m.in. kwestia kredytów. Osobiście przymierzam się do zakupu nieruchomości na rynku pierwotnym i próbuję wybadać czy kupować teraz czy jeszcze się wstrzymać. Zawodowo mam kontakt z kilkoma większymi deweloperami i większość z nich prognozuje że ceny z pewnością mocno nie spadną, a raczej skoczą do góry, niestety nikt nie jest w stanie  przewidzieć kiedy.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Mikon w 11.10.2022, 21:49
Pierwsze mieszkanie kupowałem gdy ceny mieszkań szły do góry. Byli tacy , którzy mówili że lepiej poczekać bo stanieją , bo nie będzie nikogo stać na takie ceny. Nie staniały. Po dziesięciu latach sprzedałem za dwukrotną wartość. Może i nie mamy obecnie podobnej sytuacji , ale przy dzisiejszych cenach materiałów , robocizny itp. nie będzie się opłacało sprzedawać taniej. A nawet jeśli , to powoli przestają budować nowe mieszkania i gdy sytuacja z kredytami wróci do normy zacznie doskwierać brak mieszkań. A więc ceny w górę. Bądź pan tu mądry.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Thompson w 11.10.2022, 21:54
Ceny na rynku wtórnym rzeczywiście spadły, jednak liczba transakcji na tym rynku również zmalała - wiadomo m.in. kwestia kredytów. Osobiście przymierzam się do zakupu nieruchomości na rynku pierwotnym i próbuję wybadać czy kupować teraz czy jeszcze się wstrzymać. Zawodowo mam kontakt z kilkoma większymi deweloperami i większość z nich prognozuje że ceny z pewnością mocno nie spadną, a raczej skoczą do góry, niestety nikt nie jest w stanie  przewidzieć kiedy.

Sugeruje kupować cos dopiero pod w II  kwartale 2023 r tzn Kwiecien lub Maj wtedy mniejsi deweloperzy będą schodzić ceny pod warunkiem ze developer zaciągnął kredyt na budowę. Większy developer może wykończyć mieszkania z własnych srodkow i wejść w ich wynajem
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 11.10.2022, 22:02
Ceny mieszkań przy obecnej inflacji i sytuacji gospodarczej nie zmienia sie ale jesli ktoś przymierza się do kupna domu to już można znależć ciekawe oferty niedokończonych budynków.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: Thompson w 11.10.2022, 22:18
Enzo jeżeli jako deweloper weźmiesz kredyt na budowę a stopy procentowe wzrosły to bank z każdym miesiącem będzie bil cię po 4 literach ratami do spłaty tegoż kredytu. W tym przypadku masz 3 opcje
-znaleźć kupca na mieszkanie/dom (mało prawdopodobne aby ktoś teraz chciał to od ciebie kupić ze względu na oprocentowanie kredytu)
-obniżyć cenę lub sprzedać po kosztach aby bank cię nie wydoił ratami
-wykończyć mieszkanie/dom i wejść w rynek wynajmu.

Pisze tu oczywiście o zaczętych i skończonych budowach. Najwięcej na cenie będą spadały mieszkania które będą miały większy metraż pow 80m2           
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: azga w 12.10.2022, 07:57
Ceny na rynku wtórnym rzeczywiście spadły, jednak liczba transakcji na tym rynku również zmalała - wiadomo m.in. kwestia kredytów. Osobiście przymierzam się do zakupu nieruchomości na rynku pierwotnym i próbuję wybadać czy kupować teraz czy jeszcze się wstrzymać. Zawodowo mam kontakt z kilkoma większymi deweloperami i większość z nich prognozuje że ceny z pewnością mocno nie spadną, a raczej skoczą do góry, niestety nikt nie jest w stanie  przewidzieć kiedy.

Ja będę celował w mieszkanie powyżej 60 metrów i temu tez bacznie obserwuje rynek wtórny, a spadnie z racji tego, że nie każdy posiadacz mieszkania chce bawić się w wynajem. Wydaje mi się, że pierwotny też opadnie, nie każda dzielnica w danym mieście będzie miała nabywcę z kapitału zagranicznego, a im wykup od osób prywatnych też poleciał. Dodatkowo prawo w Polsce jest tak skonstruowane, że broni osobę wynajmującą mieszkanie, a nie właściciela :)  Jako osoba prywatna jeszcze możesz zastosować rzeczy inne do wykurzenia kogoś z mieszkania, ale podam Wam przykład mieszkań wynajmowanych przez moją spółdzielnię, gdzie zostają tylko instrumenty prawne, najem w dobrej lokalizacji w Gdańsku tani jak barszcz, bo za sam najem ludzie płacą około 20 złotych za m2, a mieszkania są głównie w przedziale od 30 do 40 m2. Za poprzedniej władzy w spółdzielni Zarząd podjął parę złych decyzji z wynajmem, a my teraz z kolei nie możemy wykurzyć ludzi z mieszkań. Rekordzista ma dług powyżej 100 tysięcy, kilka osób kilkadziesiąt tysięcy, sprawy pozakładane ciągną się latami, dodatkowo ludzie odwołują się od tych wyroków, ba nawet KOMORNICY, z racji że ludzie za dużo nie mają podpowiadają im co robić, że jak najdłużej mieszkanie utrzymać i jakie kwestie zaskarżać :) Oczywiście zaskarżenie idzie w kibel, ale tak od rozprawy do rozprawy, z miesiąca na miesiąc długi rosną.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: demios w 12.10.2022, 08:44
Jeżeli chcemy wynająć komukolwiek  mieszkanie, to tylko umowa najmu okazjonalnego - najemca do notariusza, oświadczenie o poddaniu się egzekucji plus oświadczenie osoby trzeciej że przyjmie najemcę po ustaniu stosunku najmu. Na chwilę obecną nie ma lepszego zabezpieczenia dla wynajmującego. Deweloperzy obecnie przerzucili się ponownie na małe metraże, z mieszkań powyżej 80 m2 zrezygnowali bo mało kogo na nie będzie stać. Pierwotny rynek warszawski i podwarszawski to obecnie mieszkania pomiędzy 35 a 50 m2.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: azga w 12.10.2022, 08:52
Jeżeli chcemy wynająć komukolwiek  mieszkanie, to tylko umowa najmu okazjonalnego - najemca do notariusza, oświadczenie o poddaniu się egzekucji plus oświadczenie osoby trzeciej że przyjmie najemcę po ustaniu stosunku najmu. Na chwilę obecną nie ma lepszego zabezpieczenia dla wynajmującego. Deweloperzy obecnie przerzucili się ponownie na małe metraże, z mieszkań powyżej 80 m2 zrezygnowali bo mało kogo na nie będzie stać. Pierwotny rynek warszawski i podwarszawski to obecnie mieszkania pomiędzy 35 a 50 m2.

Teraz tak robimy, ale niestety stan zastany smuci i bezradność prawna w stosunku do takiego najemcy. Jedną sprawę co prawda wygraliśmy już definitywnie i teraz opłaty za taką osobę ponosi Miasto, natomiast ten dług, który stworzyła pozostaje na barkach członków - taki system :)
Małe metraże zawsze mają to do siebie, że ich wartość wolniej spada i w mniej odczuwalnym stopniu, zwłaszcza w deweloperce. Nie są głupi :) Próbują utrzymać sztucznie napompowany balonik cenowy jak najdłużej.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: demios w 12.10.2022, 09:58
Teraz tak robimy, ale niestety stan zastany smuci i bezradność prawna w stosunku do takiego najemcy. Jedną sprawę co prawda wygraliśmy już definitywnie i teraz opłaty za taką osobę ponosi Miasto, natomiast ten dług, który stworzyła pozostaje na barkach członków - taki system :)
Małe metraże zawsze mają to do siebie, że ich wartość wolniej spada i w mniej odczuwalnym stopniu, zwłaszcza w deweloperce. Nie są głupi :) Próbują utrzymać sztucznie napompowany balonik cenowy jak najdłużej.
Przed nowelizacją ustawy rzeczywiście rozegrało się wiele tragedii ludzkich związanych z wynajmem. Mimo, że teraz istnieją narzędzia do ochrony praw wynajmujących, to wielu nadal świadomie z nich rezygnuje, bo trzeba u notariusza wydać 4 stówki na akt notarialny, bo może skarbowy się dowie, że wynajmuję, a potem płacz i zgrzytanie zębami.
Balonik jest rzeczywiście już pełny, pozostaje tylko niewiadoma jak będzie gdy już pęknie. Gdyby człowiek miał taką wiedzę, to np. kilkanaście lat temu gdy cena działki budowlanej oscylowała w granicach ok 20 zł za m2 zainwestowałbym w kilka działek, a dziś pisałbym z Wami sącząc drinka z palemką w jakimś egzotycznym miejscu :)
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 12.10.2022, 22:34
Jeżeli chcemy wynająć komukolwiek  mieszkanie, to tylko umowa najmu okazjonalnego - najemca do notariusza, oświadczenie o poddaniu się egzekucji plus oświadczenie osoby trzeciej że przyjmie najemcę po ustaniu stosunku najmu. Na chwilę obecną nie ma lepszego zabezpieczenia dla wynajmującego. Deweloperzy obecnie przerzucili się ponownie na małe metraże, z mieszkań powyżej 80 m2 zrezygnowali bo mało kogo na nie będzie stać. Pierwotny rynek warszawski i podwarszawski to obecnie mieszkania pomiędzy 35 a 50 m2.
I należy tutaj dodać, że mimo rygorów wynikających z najmu okazjonalnego należy zachować całą procedurę określoną w Ustawie o ochronie Praw Najemców
tzn.
Najemca musi nie płacić 3 m-ce, należy mu wysłać listem poleconym co najmniej 3 wezwania do zapłaty w odstępach minimum 2 tygodniowych. Sad niby też "od ręki" ma klepnąć nakaz eksmisji ale wiadomo, ze "od ręki" w przypadku kasty nietykalnych trwa i miesiąc. Oczywiście w tym czasie nie mamy prawa nawet wejść do mieszkania, nie mamy prawa odłączyć mediów, naruszać miru domowego, a jak nie zapłacimy czynszu do spółdzielni to nam obciążą mieszkanie.
Podsumowując 3mce straty czynszu - 4500, czynsz do spółdzielni - 2000, media - 1500, na wstępie w okazji najmu okazjonalnego jesteśmy 8-10k w plecy.
Jak już jest nakaz to oczywiście komornik musi "od ręki" eksmitować i tu kolejne jaja "od ręki" - miesiąc, a jak są "bąbelki" to i pół roku, a Jak wmieszają się organizacje obrońców uciśnionych patologów, czy inni komuniści, anarchiści to i kilka lat.
 W całym tym okresie nie mamy prawa wejść do własnego mieszkania ani wyłączyć mediów - płacimy.
O wiele szybciej, taniej i prościej wynająć mordobijców, którzy w tydzień załatwią sprawę - oczywiście ryzykujemy wyrokiem.

Co do nieruchomości - mieszkań, działek, domów - zawodowo się tym zajmuje od 8 lat - mając 24 lata kończąc 3 fakultety postanowiłem, że w wieku 40 lat, mam mieć tyle pieniędzy, że przejdę na emeryturę, własna firma - dobrze zarabiałem - giełda, inwestycje, kolejne inne firmy ze wspólnikami- wszystko z nadwyżek, ale tylko straty, bo nie miałem czasu dopilnować.
Zacząłem kupować nieruchomości, nigdy kredytu nie brałem - bicie - straszne - dom za 270k - działka 2200 teraz sama ziemia warta 200 zł/m2, -  a jeszcze dom i 8 lat czynsz z wynajmu.
Nigdy nic nie kupiłem z rynku pierwotnego, gdzie, wg mnie, ceny są zawyżone.
Domy wynajmuje, mieszkania wynajmuje, a ich cena ciągle rośnie, jest przy tym roboty, nie ma spokojnej emerytury, ale poza zyskami z wynajmu cena nieruchomości rośnie cały czas, może w tym roku spadnie, ale ja patrzę z perspektywy 10,15 lat, a wynajm zapewnia stały, w miare stabilny dochód.

Jestem w trakcie budowy domu, ale buduje za swoje, dookoła domy stoją, ludzie mieszkają, ale ja w tym wyścigu nie uczestniczę, sąsiad rata z 2220 skoczyła w rok do 3960 - ale on wygrał wyścig - już mieszka.

Zajmuje się trochę też flipami i jeszcze na żadnym nie straciłem a już ze 30 przerobiłem - warunek tanio kupić, a to oznacza szybko i gotówka, a potem tylko czekać.

Banki nie udzielają kredytów bo są dobre, bo chcą pomóc, to nie organizacje charatatywne tylko firmy nastawione na zysk i muszą zarobić, bawić się w banki = kupować drogo.
Tytuł: Odp: Czy na pewno wkręceni...
Wiadomość wysłana przez: demios w 13.10.2022, 10:36
I należy tutaj dodać, że mimo rygorów wynikających z najmu okazjonalnego należy zachować całą procedurę określoną w Ustawie o ochronie Praw Najemców
tzn.
Najemca musi nie płacić 3 m-ce, należy mu wysłać listem poleconym co najmniej 3 wezwania do zapłaty w odstępach minimum 2 tygodniowych. Sad niby też "od ręki" ma klepnąć nakaz eksmisji ale wiadomo, ze "od ręki" w przypadku kasty nietykalnych trwa i miesiąc. Oczywiście w tym czasie nie mamy prawa nawet wejść do mieszkania, nie mamy prawa odłączyć mediów, naruszać miru domowego, a jak nie zapłacimy czynszu do spółdzielni to nam obciążą mieszkanie.
Podsumowując 3mce straty czynszu - 4500, czynsz do spółdzielni - 2000, media - 1500, na wstępie w okazji najmu okazjonalnego jesteśmy 8-10k w plecy.
Jak już jest nakaz to oczywiście komornik musi "od ręki" eksmitować i tu kolejne jaja "od ręki" - miesiąc, a jak są "bąbelki" to i pół roku, a Jak wmieszają się organizacje obrońców uciśnionych patologów, czy inni komuniści, anarchiści to i kilka lat.
 W całym tym okresie nie mamy prawa wejść do własnego mieszkania ani wyłączyć mediów - płacimy.
O wiele szybciej, taniej i prościej wynająć mordobijców, którzy w tydzień załatwią sprawę - oczywiście ryzykujemy wyrokiem.

Co do nieruchomości - mieszkań, działek, domów - zawodowo się tym zajmuje od 8 lat - mając 24 lata kończąc 3 fakultety postanowiłem, że w wieku 40 lat, mam mieć tyle pieniędzy, że przejdę na emeryturę, własna firma - dobrze zarabiałem - giełda, inwestycje, kolejne inne firmy ze wspólnikami- wszystko z nadwyżek, ale tylko straty, bo nie miałem czasu dopilnować.
Zacząłem kupować nieruchomości, nigdy kredytu nie brałem - bicie - straszne - dom za 270k - działka 2200 teraz sama ziemia warta 200 zł/m2, -  a jeszcze dom i 8 lat czynsz z wynajmu.
Nigdy nic nie kupiłem z rynku pierwotnego, gdzie, wg mnie, ceny są zawyżone.
Domy wynajmuje, mieszkania wynajmuje, a ich cena ciągle rośnie, jest przy tym roboty, nie ma spokojnej emerytury, ale poza zyskami z wynajmu cena nieruchomości rośnie cały czas, może w tym roku spadnie, ale ja patrzę z perspektywy 10,15 lat, a wynajm zapewnia stały, w miare stabilny dochód.

Jestem w trakcie budowy domu, ale buduje za swoje, dookoła domy stoją, ludzie mieszkają, ale ja w tym wyścigu nie uczestniczę, sąsiad rata z 2220 skoczyła w rok do 3960 - ale on wygrał wyścig - już mieszka.

Zajmuje się trochę też flipami i jeszcze na żadnym nie straciłem a już ze 30 przerobiłem - warunek tanio kupić, a to oznacza szybko i gotówka, a potem tylko czekać.

Banki nie udzielają kredytów bo są dobre, bo chcą pomóc, to nie organizacje charatatywne tylko firmy nastawione na zysk i muszą zarobić, bawić się w banki = kupować drogo.
Cóż papier swoje, a życie swoje... przynajmniej są jakiekolwiek narzędzia żeby próbować egzekwować swoje prawa. Zatrudnienie "chłopaków z miasta" rzeczywiście wielu pomogło, ale nie każdy ma tyle ikry żeby skusić się na takie rozwiązanie, z drugiej strony zdesperowany człowiek przekracza granice wydawałoby się do tej pory dla niego nieprzekraczalne.
Ja z  obrotem nieruchomościami jestem związany od niemal 25 lat, więc jakąś tam skromną wiedzę posiadam. Poza najdroższymi, dużymi miastami gdzie ceny nieruchomości są dużo powyżej możliwości finansowych przeciętnego Kowalskiego, dysponując kwotą np. 500 - 600 tys. spokojnie można ustrzelić np. ładny segmencik z garażem i często całkiem sporym ogródkiem, z zainstalowaną fotowoltaiką i pompą ciepła. Oczywiście żeby była jasność 500-600  tys. to też fura kasy, ale daje dużo większe możliwości. Dla porównania w Warszawie, w miarę dobrej lokalizacji za taką kwotę stajesz się dumnym posiadaczem kawalerki. :facepalm: