Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: ledi12 w 15.04.2023, 15:45
-
Człowiek nie jest wszechwiedzący, więc wolę podpytać ludzi mądrzejszych ode mnie w tej materii :D
Niedługo wybieram się na łowisko typowo karpiowe i już teraz opracowuje taktykę, żeby jak najlepiej wykorzystać ten czas. Mam do wykorzystania 3 kije, więc dwa polecą grubo a trzeci to aktywne łowienie i szukanie ryby. Moje pytanie dotyczy tych "dwóch grubych" kijów.
Mam mapę łowiska oraz znam głębokości na moim zarezerwowanym miejscu. Oczywiście nad wodą potwierdzę to przegruntowaniem.
Plan jest taki, żeby grubo zaspombować wytypowaną miejscówkę i tutaj rodzi się pytanie - Jak długo trzymać tam zestaw i jak często go przerzucać. Pytanie może i błahe i zależy od wielu czynników, jednak chciałbym poznać opinię osób łowiących na takich właśnie łowiskach. Oczywiście nie chodzi mi o wartości typu "co 3h 12 min i 57 sekund" ;D ;D Tylko bardziej o optymalną częstotliwość.
Nie ukrywam, że mocno się jaram tym wyjazdem. Coś nowego, zupełnie inne podejście niż dotychczas no i świadomość kosmicznego rybostanu 8) Pozdro!
-
Ledi skoro za niedługo ten wyjazd, pierwsza sprawa to uważał bym z tym neceniem na grubo, noce jeszcze chłodne, woda zimna a jak już towar będzie na dnie to wiadomo, już go nie wyciągniesz. Zacznij lepiej ostrożnie, będą brania, wtedy odpowiednio reaguj z neceniem. Nie napisałeś co będzie na włosie?, zakładam że kulki, pellety?. Jak nic sie nie dzieje to ja bym co 3-5 godzin spr. zestawy. Sam wiem po sobie, że jak jedzie się nad wodę w której pływają konie to człowiek podjarany, ale to nie oznacza że się połowi. Oczywiście życzę Ci pięknych kabanów

Wysłane z mojego SM-A336B przy użyciu Tapatalka
-
Awek, dzięki za komentarz ;) Fakt, muszę trochę ochłodzić głowę hehe. Na włos różna gama od bałwanków (czapka popek + kulka tonąca) po D-rigi z popkiem.
-
Stara polska metoda karpiowa. 20 kg na zestaw, po 24h wyciągasz zaplątany przy rzucie zestaw i wracasz do domu. Nie było pika, bo za mało zanęcone ;)
-
Awek, dzięki za komentarz ;) Fakt, muszę trochę ochłodzić głowę hehe. Na włos różna gama od bałwanków (czapka popek + kulka tonąca) po D-rigi z popkiem.
Nie kombinuj. Stawiaj na prostotę. Zacznij najzwyklejszej kukurydzy, ewentualnie jakieś małe kulki.
-
Jak długa zasiadka ?
Woda jeszcze zimna. Na jeziorze ma 10*,to na stawach więcej jak 12 stopni nie obstawiałbym.
Może zamiast nęcenia,bardziej torebka pva,albo zestaw z kiełbaską pva i przerzucanie co 3 godziny ? Tak możesz zrobić 2 zestawy,a trzeci na zupełnie innej linii i wtedy grubiej ponęcić ?
-
Dzięki za sugestie Panowie :)
-
Generalnie zgadzam się z Awkiem.
Żeby się dokładniej wypowiedzieć musiałbym znać więcej szczegółów o samym łowisku.
Na razie woda zimna i ja w takich warunkach bazuje przede wszystkim na znajomości łowiska.
Tam gdzie łowię m/w wiem gdzie spodziewać się przebywania ryb. A nęcę nie za dużo.
-
Wg mnie trzeba nęcić i grubo i oszczędnie, na odpowiednich liniach. Karp jest przed tarłem, na łowiskach karpiowych, zazwyczaj niegłębokich, praca słońca w wiosenny dzień może ogrzać wodę o stopień lub dwa, na płyciznach o kilka, i ryba rusza na wielkie żarcie. A musi nabrać sił przed tarłem, więc ma spory apetyt, do tego teraz chętnie operuje w okolicy dna. To chyba najlepszy czas do łowienia właśnie, przed tarłem.
Więc ja bym mocno zanęcił miejsce pod dwa kije, zaś trzeci umieszczał w słabo nęconej miejscówce. I na podstawie wyników wprowadzał odpowiednie poprawki. W karpiarstwie trzeba zwracać uwagę na wiele innych czynników, jak kierunek wiatru. Karp często podąża za wiatrem (ciepłym) lub chowa się przed nim (zimnym), i można nęcić w najbardziej wyszukany sposób, ale brań może być bardzo mało, skoro zdecydowana większość ryby jest w danej części zbiornika. Na małych komercjach koncentracja ryby jest tak duża, że brakuje pokarmu, więc ryba go szuka bardzo mocno, i tym bardziej będzie wcinać. Lepiej jednak nie sypać bardzo dużo od razu, bo donęcić zawsze można, zaś wyjąć tego co się wrzuciło już nie można.
-
Dzięki :beer: :thumbup:
-
Zasięgnij wiedzy u właściciela łowiska o pewnej miejscówce. Każdy zbiornik ma swoje must have, czyli pewną miejscówkę na daną porę roku.
Po drugie unikaj komercji. Większą frajdę przyniesie Ci dzika woda, czyli własna technika,własna miejscówka. Coś co wypracujesz sam.
-
Na jeden zestaw daj małego Pop-upa, bądź dwa orzeszki i zasyp go 2-3 litrami konopi, lekko dopalonej aromatem. Nie przekarmiasz a jeśli karp się zakręci w łowisku branie jest bardzo prawdopodobne. Nie przekarmisz i będziesz miał jeden zestaw na delikatne. Resztę możesz zasypać na grubo.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
-
Zasięgnij wiedzy u właściciela łowiska o pewnej miejscówce. Każdy zbiornik ma swoje must have, czyli pewną miejscówkę na daną porę roku.
Po drugie unikaj komercji. Większą frajdę przyniesienie Ci dzika woda, czyli własna technika,własna miejscówka. Coś co wypracujesz sam.
A dołączę się, jak to się ma do Pzw gdzie nie ma ryb. To co polecasz jak nie komercja, jak nie ma zarybień a składki poszły w górę.
-
Zasięgnij wiedzy u właściciela łowiska o pewnej miejscówce. Każdy zbiornik ma swoje must have, czyli pewną miejscówkę na daną porę roku.
Po drugie unikaj komercji. Większą frajdę przyniesienie Ci dzika woda, czyli własna technika,własna miejscówka. Coś co wypracujesz sam.
A dołączę się, jak to się ma do Pzw gdzie nie ma ryb. To co polecasz jak nie komercja, jak nie ma zarybień a składki poszły w górę.
Ze względu chociażby na wschody i zachodu słońca. Za to nie płacisz.
W jakim okręgu żyjesz, że nie robią zarybień?
-
Zasięgnij wiedzy u właściciela łowiska o pewnej miejscówce. Każdy zbiornik ma swoje must have, czyli pewną miejscówkę na daną porę roku.
Po drugie unikaj komercji. Większą frajdę przyniesienie Ci dzika woda, czyli własna technika,własna miejscówka. Coś co wypracujesz sam.
A dołączę się, jak to się ma do Pzw gdzie nie ma ryb. To co polecasz jak nie komercja, jak nie ma zarybień a składki poszły w górę.
Ze względu chociażby na wschody i zachodu słońca. Za to nie płacisz.
W jakim okręgu żyjesz, że nie robią zarybień?
No na przykład w okręgu wrocławskim zarybień było dużo, dużo mniej. Nie mówiąc o Odrze, która też w połowie umarła.
-
Zasięgnij wiedzy u właściciela łowiska o pewnej miejscówce. Każdy zbiornik ma swoje must have, czyli pewną miejscówkę na daną porę roku.
Po drugie unikaj komercji. Większą frajdę przyniesienie Ci dzika woda, czyli własna technika,własna miejscówka. Coś co wypracujesz sam.
A dołączę się, jak to się ma do Pzw gdzie nie ma ryb. To co polecasz jak nie komercja, jak nie ma zarybień a składki poszły w górę.
Ze względu chociażby na wschody i zachodu słońca. Za to nie płacisz.
W jakim okręgu żyjesz, że nie robią zarybień?
Okręg Siedlce jestem z Garwolina najczęściej łowiłem na stawach w Godziszu koło Maciejowic ale wyniki marne.
-
Pany Ledi założył temat, bo jedzie na konkretne łowisko z dużymi karpiami. A tu propozycja, żeby szukać dzikich wód

. Dodam od siebie, że dzika woda dla mnie to tylko rzeka, bo przecież nie zbiornik np. 3 ha regularnie zarabiany co roku kroczkiem pod szyldem PZW.
Wysłane z mojego SM-A336B przy użyciu Tapatalka
-
I basta.
-
Pierwsza sprawa napisz nazwę tej wody...
To może coś się dowiesz ciekawego.
-
Nowe żukowo.
Zander, wybacz, ale offtopujesz :P Gdy bym chciał pojechać na pzw to bym pojechał. Temat jest o czymś zupełnie innym.
-
Nowe żukowo.
Zander, wybacz, ale offtopujesz :P Gdy bym chciał pojechać na pzw to bym pojechał. Temat jest o czymś zupełnie innym.
Ja mam kilka obok siebie ale nie jeżdżę bo po 5 dych wołają za dobę a efekty takie jak na PZW.
-
Ja tu grzecznie wszystko sprzątam. Dwie powyższe wypowiedzi zostawiłem, bo autorowi wątku nie będę w paradę wchodził ;)
-
Ja tu grzecznie wszystko sprzątam. Dwie powyższe wypowiedzi zostawiłem, bo autorowi wątku nie będę w paradę wchodził ;)

Wysłane z mojego SM-A336B przy użyciu Tapatalka
-
Nowe żukowo.
Zander, wybacz, ale offtopujesz :P Gdy bym chciał pojechać na pzw to bym pojechał. Temat jest o czymś zupełnie innym.
I już robi się łatwiej.
Wbij na you tube.
Jest kilka filmów - poświęć kilka godzin i już jest coś wiadomo.
Jeśli masz mapkę z głebokościami i wybraną metodę czyli wywóz lub rzut to już masz o czym myśleć.
Pogoda jest bardzo ważna z piknik to z miejscówką i znowu rozkminka.
Jeśli nie masz nikogo znajomego co tam łowi to z filmów luknij jak tam łowią.
Polecam stara zasadę mniej jak więcej .
Mniejsze przynęty niż większe.
W miarę postępów dosypiesz lub zwiększysz kaliber.
-
Cześć!
Co do taktyki to zgadzam się z propozycjami moich poprzedników.
Nie wiem jakie zwyczaje mają karpie w tym zbiorniku ale z własnego doświadczenia polecam łowić punktowo z pva lub po prostu na metodę. Gdyby wszystko zawiodło to możesz spróbować tego o czym piszę
Życzę udanej zasiadki!
-
Dziękuję Panowie za sugestię i fajny odzew :)
Faktycznie dało mi to sporo do myślenia. Nie będę kombinował.
Do wiadra poleci kukurydza, pellety i pomiażdżone kulki. Na każdego kija polecą 2-3 duże spomby, żeby nie przesadzić. Będę regularnie reagował na zmiany w łowisku.
Co do zestawów to też bez kombinacji. Na jednym pójdzie sam popek, na drugim mniejszy bałwanek a na trzecim standardowa metoda z waftersami 8-12mm :)
-
Jak myślicie Panowie, pb mono 0.30 wytrzyma rzuty koszykiem typu large 65g + towar? Mam lekkie obawy, a mimo wszystko chciałbym uniknąć strzałówki, gdyż nie mam zaufania do węzła na żyłce (Do plecionki mam 8))
-
No jasne, że wytrzyma :)
-
Jasne, że wytrzyma ale co kilka intensywnych rzutów sprawdź pierwsze metry żyłki, bo lubi się strzępić i wtedy zaczynają się problemy. Trzeba odciąć 1,5 - 2 m, ponownie przewiązać i jest git.
-
Delikatne rzuty wytrzyma, siłowych nie.
-
No 80m bede musial dygnac :/ Zejde z podajnikiem do 55g
-
Jak myślicie Panowie, pb mono 0.30 wytrzyma rzuty koszykiem typu large 65g + towar? Mam lekkie obawy, a mimo wszystko chciałbym uniknąć strzałówki, gdyż nie mam zaufania do węzła na żyłce (Do plecionki mam 8))
0.28 - 0.30 to jest taka standardowa średnica dla strzalowki na feederach pod koszyki 60g distance z Prestona.
Osobiście łowiłem 0.225 technium koszykami 45g distane plus towar. Zero problemów.
-
Dzięki :)
Już powoli się wiąże, bo jutro niestety nie będę miał czasu. Główne nadzieje pokładam w tym wariacie -> D-rig na plecionce (rig z żyłki 0.40) + popek 12mm + śrucina 0.3g + hak 6. W misce pracuje książkowo.
(https://i.imgur.com/va8o1CY.png)
Oprócz tego dojdzie normalny włos z kulką tonącą + pół popka. Też średnice nie przekraczające 12mm.
-
Byłem na Nowym Żukowie 2 razy. Co prawda w sierpniu, więc inne realia, ale sprawdzały się ziarna i niewielkie popki. Z nęceniem różnie bywa, zależy w której części zbiornika są akurat amury :) A jest ich dużo i są duże, więc pochłaniają mnóstwo towaru. To samo z jesiotrami.
-
Dzięki za info Dawid :) Końską kuku też mam w zapasie hehe
-
Niestety już po wypadzie. Plany były ambitne, ale zimna woda i niekorzystny wiatr szybko to zweryfikowały :P Finalnie kończę z jednym leszczem.
@Tomba Master LC 365, żyłka 0.30, podajnik zhibo z lotką 50g, bez strzałówki -> Powtarzalne 75m z zapasem. 80 śmiało do zrobienia a powyżej była by już męczarnia.
Oczywiście nie mogło obyć się bez standardowych przykrych scenariuszy. Regulamin łowiska jasno określa strefy w których można łowić, czyli w obrębie swojego stanowiska w linii prostej + nie przeszkadzać innym wędkarzom. Co robi para "marynarzy" z modelem RC z przeciwległego brzegu? Przecinają dwa stanowiska w bok, żeby sobie wywieźć na moją linię, pod wyspę, którą obławiałem. O tyle dobrze, że po słownym upomnieniu odpuścili (Coś tam mruczeli pod nosem). Co raz bardziej zastanawiam się, czy tacy ludzie są upośledzeni, czy robią to na złość?
-
Ledi jeździłem na łowiska jak jeszcze łódek zanętowych próżno było szukać nad wodą, łowiło się spokojnie i bez zgrzytów. Teraz jest tego plaga i do takich sytuacji dochodzi nagminnie. Niestety idiotów bez wyobraźni nie brakuje na naszych drogach i na łowiskach też. A będzie chyba tylko gorzej, takie sytuacje coraz bardziej mnie zniechęcają do karpiowych łowów. Szkoda, że nie połowiłeś, chyba lepiej rezerwować późniejsze terminy kiedy woda znacząco cieplejsza.
Wysłane z mojego SM-A336B przy użyciu Tapatalka
-
Ledi, musi być z Ciebie kawał chłopa i masz bardzo dobrą technikę. Ja dzisiaj Master LC 365, żyłka 0.22 ze strzałówką z FC, podajnik zhibo z lotką 70g, mocny wiatr z boku i w pysk, ledwie 80 m.
Mniejszy podajnik leciał zupełnie nie tam, gdzie bym chciał.
Dzisiaj chyba nie był dobry dzień na ryby, nagła zmiana pogody, ja zszedłem o blanku. Wczoraj w zimnie i przy największym deszczu karpie nieźle brały tam, gdzie łowiłem dzisiaj.
-
Niestety już po wypadzie. Plany były ambitne, ale zimna woda i niekorzystny wiatr szybko to zweryfikowały :P Finalnie kończę z jednym leszczem.
@Tomba Master LC 365, żyłka 0.30, podajnik zhibo z lotką 50g, bez strzałówki -> Powtarzalne 75m z zapasem. 80 śmiało do zrobienia a powyżej była by już męczarnia.
Oczywiście nie mogło obyć się bez standardowych przykrych scenariuszy. Regulamin łowiska jasno określa strefy w których można łowić, czyli w obrębie swojego stanowiska w linii prostej + nie przeszkadzać innym wędkarzom. Co robi para "marynarzy" z modelem RC z przeciwległego brzegu? Przecinają dwa stanowiska w bok, żeby sobie wywieźć na moją linię, pod wyspę, którą obławiałem. O tyle dobrze, że po słownym upomnieniu odpuścili (Coś tam mruczeli pod nosem). Co raz bardziej zastanawiam się, czy tacy ludzie są upośledzeni, czy robią to na złość?
Przykro, że nie połowiłeś.
Co do modeli RC powinni zrobić (mam na myśli łowiska ogólnodostępne, chociaż i może komercjom też by to wyszło na dobre) całkowity zakaz używania wywózki tego typu sprzętem na łowiskach o powierzchni do 10ha. Jest to na tyle mała woda, że spokojnie można dorzucić w punkt. Pod warunkiem że się chce i potrafi. A jak nie - na łąkę uczyć się celności.
Niestety, z modelami jest tak, że "chamstwo dorwało się do pieniędzy" i myśli, że wszystko można. Dlatego, że jestem zagorzałym wrogiem modeli (dla jasności - masz ponton, pływaj sobie: wysondujesz własnoręcznie dno, podasz towar w punkt) popieram zakaz - jak to zostało wprowadzone w okręgu Opole. Z racji tego staram się nie łowić na łowiskach gdzie można używać modeli, bo nie mam zamiaru użerać się z prostactwem i chamstwem. Jadę na ryby odpocząć, a nie walczyć z cymbałem, który przewozi to na lewo, to na prawo i jeszcze podpływa wprost pod nogi bo ma takie widzi-mi-się.
-
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Fajnie porzucałem spombem na ten 75m, bardzo celnie. Zaczęło mi się to powoli podobać :) Pewne wnioski wyciągnięte odnośnie samych zestawów i podejścia na tego typu łowienie. Dzięki Panowie za wszystkie wskazówki. Myślę, że następna wizyta na Żukowie będzie o wiele lepsza pod kątem łowów. Nieoficjalnie spróbuje się wbić po majówce (ten sam tydzień). Może będą miejsca :P
@Tomba - Mam 94 kg, ale regularnie ćwiczę na siłce od lat. Martwe ciągi 270kg - Mam mocne plecy stąd siła w rzutach :)
-
Co do modeli RC powinni zrobić (mam na myśli łowiska ogólnodostępne, chociaż i może komercjom też by to wyszło na dobre) całkowity zakaz używania wywózki tego typu sprzętem na łowiskach o powierzchni do 10ha. Jest to na tyle mała woda, że spokojnie można dorzucić w punkt. Pod warunkiem że się chce i potrafi. A jak nie - na łąkę uczyć się celności.
Niestety, z modelami jest tak, że "chamstwo dorwało się do pieniędzy" i myśli, że wszystko można. Dlatego, że jestem zagorzałym wrogiem modeli (dla jasności - masz ponton, pływaj sobie: wysondujesz własnoręcznie dno, podasz towar w punkt) popieram zakaz - jak to zostało wprowadzone w okręgu Opole. Z racji tego staram się nie łowić na łowiskach gdzie można używać modeli, bo nie mam zamiaru użerać się z prostactwem i chamstwem. Jadę na ryby odpocząć, a nie walczyć z cymbałem, który przewozi to na lewo, to na prawo i jeszcze podpływa wprost pod nogi bo ma takie widzi-mi-się.
Ja mam inne spojrzenie tutaj. Cham jest chamem, i sama łódka zanętowa nie jest problemem ale brak przepisów, regulacji i przede wszystkim kultury. Wiele klubów w UK ma jasne regulaminy i za ich łamanie grozi wywalenie. Jako że kontrole są częste, można zaraportować to bailiffowi, i ten powinien zrobić porządek. U nas natomiast kontrole to rzadkość jak i precyzyjne przepisy. Dlatego wprowadzanie ogólnych zakazów nie musi być wcale dobre, trzeba czegoś więcej. Mianowicie eliminacji chamstwa. I PZW powinno takich typów rugować ze swoich szeregów, aby dać przykład. A tego nie ma niestety >:(
Nie przeszkadzają tobie pontony? Ja doświadczyłem takiego sąsiedztwa, goście pływali nocą za rybą czy wywożąc zestawy, hałas, świecenie na lewo i prawo, co płoszyło, i ten hałas, bo woda niosła mocno. Wolałbym o wiele bardziej łódkę zanętową, która jest cicha :)
Myślę, że dobrym pomysłem jest wydzielanie stref na łowiskach, tak aby część była wolna od wywózek i łódek zanętowych, nie musi być to całkowity zakaz. W Opolu zakaz wywozu na wodach do 10 ha jest moim zdaniem zemstą Misia, który największych wrogów ma pośród karpiarzy, to oni stworzyli łowiska no kill i nie dają sobie w kaszę dmuchać. Na łowiskach z zaczepami ponton jest wskazany wręcz, bo można uratować rybę, a tu wprowadzono ogólny zakaz. Do tego lepiej jeśli lokalni wędkarze decydują, a nie zarząd. Bo jeśli karpiarze tworzą łowiska, to dlaczego ktoś inny ma decydować o zasadach jakie tam panują? Wg mnie lepiej aby był kompromis a nie zamordyzm, w jedną lub w drugą stronę. Najważniejsze jednak to tępić chamstwo. Takiego jak w Polsce nad wodą nie doświadczyłem, można się zszokować.
-
Lucjan - masz rację: cham pozostanie chamem. Ale też jest druga strona tego medalu - nasz polska mentalność: co to za zakazy, przecież ja mogę, co mi zrobią, ale to nie tak, jak napisali. Wiesz doskonale, że znajdzie się milion-pięćset wytłumaczeń dla obejścia zakazu. Dlatego właśnie tak radykalnie do tego podchodzę.
W polskim społeczeństwie (nie tylko wśród braci wędkarskiej) nie ma poczucia nieuchronności kary. I tu myślę jest sedno sprawy.
-
Wystarczy sięgać wzrokiem dalej niż czubek własnego nosa. Co do naszej polskiej mentalności to dodam tylko, że póki jeden z drugim nie będzie musiał zapłacić kary to się nie nauczą. Działa tylko argument siły, niestety. Kiedyś wojowałem z takimi, nawet bardzo ostro, gdzie dochodziło do różnych sytuacji - Jest to bezcelowe i do niczego nie prowadzi. Najlepszym rozwiązaniem jest takiego nagrać/zrobić zdjęcie i zgłosić opiekunowi łowiska. Jeśli jest normalny to powinien taki element pogonić. Jeśli ma to w dupie to w ogóle nie był warto na takie łowisko przyjeżdżać.