Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Pan Owoc w 08.02.2024, 19:02
-
Witaj, dziękuje za pomoc w poprzednim moim poście. Teraz mam kolejny dylemat; mianowicie czy jest w ogóle jakiś sens używać kukurydzy jako przynęty teraz - w zimę.
Chcę spróbować pokarpiować tzn: rzucić zestaw i garść kukurydzy pod nim a na włosie 2 kukurydze gotowane.
Czy jest sens używać kukurydzy na feeder czy lepiej robactwo?
-
Witaj, dziękuje za pomoc w poprzednim moim poście. Teraz mam kolejny dylemat; mianowicie czy jest w ogóle jakiś sens używać kukurydzy jako przynęty teraz - w zimę.
Chcę spróbować pokarpiować tzn: rzucić zestaw i garść kukurydzy pod nim a na włosie 2 kukurydze gotowane.
Czy jest sens używać kukurydzy na feeder czy lepiej robactwo?
Kukurydza z puszki jest bardzo dobra, do tego trochę pociętych kulek, konopii i można łowić.
-
Witaj, dziękuje za pomoc w poprzednim moim poście. Teraz mam kolejny dylemat; mianowicie czy jest w ogóle jakiś sens używać kukurydzy jako przynęty teraz - w zimę.
Chcę spróbować pokarpiować tzn: rzucić zestaw i garść kukurydzy pod nim a na włosie 2 kukurydze gotowane.
Czy jest sens używać kukurydzy na feeder czy lepiej robactwo?
Na feeder to ja bym proponował robaki zimą. Chyba że drobnica będzie za bardzo męczyła to wtedy zmieniłbym na kukurydzę. Zamiast podrzucania kukurydzy proponowałbym jednak zanętę zimą. Jeśli miałeś na myśli Method feeder to malutki wafters plus zanęta. To jest mój sposób na zimę. Oczywiście Twój sposób też może zadziałać. Jednak ja bym go zostawił na ciutke cieplejszą porę.
-
Odpowiedź jak zwykle brzmi : "to zależy ".
Zależy od łowiska , temperatury wody , powietrza , czasu od jakiego utrzymują się dane warunki , nasłonecznienia .
Na zachodzie Polski właściwie po zimie nie ma już śladu od 2 tygodni . Nie wiem czy podobnie jest wszędzie .
W weekend ma być kilkanaście stopni na plusie , sam się zastanawiam czy nie próbować na kuku .
Myślę raczej o stawach , na PZW , wybrałbym raczej robaki .
-
Ogólnie to sprawa ma się tak, że na stawie gdzie łowie jest masa małych wzdręg które przechwytują robaki w opadzie lub po prostu biorą cały czas na nie, chce się pozbyć ich brań bo oczekuję karasia lub płotki.
-
Wydawać by się mogło u mnie na żwirowni, że wędkarze tak przyzwyczaili ryby do kukurydzy, iż powinny brać na nią cały rok. Ale w chłodnych porach roku lepiej smakuje im pellet mięsny lub robaki
-
Kukurydzą w zimie można bardzo łatwo przekarmić. Według mnie lepiej będzie zmielić ją w blenderze i wrzucać samą papkę lub dodać do jakiegoś nośnika (np. do chleba tostowego). Ryba przypłynie zwabiona zapachem i znajdzie qq na haczyku.
-
Witaj, dziękuje za pomoc w poprzednim moim poście. Teraz mam kolejny dylemat; mianowicie czy jest w ogóle jakiś sens używać kukurydzy jako przynęty teraz - w zimę.
Chcę spróbować pokarpiować tzn: rzucić zestaw i garść kukurydzy pod nim a na włosie 2 kukurydze gotowane.
Czy jest sens używać kukurydzy na feeder czy lepiej robactwo?
Nie wchodź w kukurydzę, chyba, że okrasisz taką przynętę białymi. Większość karpiarzy mających dobre wyniki zimą używa białych, i to one wg mnie są głównym magnesem dla ryb. Wg mnie najlepiej jest dobrać sobie popka lub pływającą kukurydzę, sztuczną, i okrasić to białymi. Białe, z 5 sztuk, są na górze, pod nimi taka kuku, zestaw łatwy do zassania. O wiele lepiej też sprawdza się zanęta tutaj lub drobne pellety niż sama kukurydza. Ryba po prostu preferuje robactwo o tej porze roku.
-
Sezon na komercji zaczynam klasykiem i białymi robakami, w moim przypadku to się sprawdza. Jak wspomniał Luk popek z białymi robi robotę.
-
Witaj, dziękuje za pomoc w poprzednim moim poście. Teraz mam kolejny dylemat; mianowicie czy jest w ogóle jakiś sens używać kukurydzy jako przynęty teraz - w zimę.
Chcę spróbować pokarpiować tzn: rzucić zestaw i garść kukurydzy pod nim a na włosie 2 kukurydze gotowane.
Czy jest sens używać kukurydzy na feeder czy lepiej robactwo?
Nie wchodź w kukurydzę, chyba, że okrasisz taką przynętę białymi. Większość karpiarzy mających dobre wyniki zimą używa białych, i to one wg mnie są głównym magnesem dla ryb. Wg mnie najlepiej jest dobrać sobie popka lub pływającą kukurydzę, sztuczną, i okrasić to białymi. Białe, z 5 sztuk, są na górze, pod nimi taka kuku, zestaw łatwy do zassania. O wiele lepiej też sprawdza się zanęta tutaj lub drobne pellety niż sama kukurydza. Ryba po prostu preferuje robactwo o tej porze roku.
Z tymi robakami masz chyba na myśli Angielskie komercję w których jest więcej karpi niż innego białorybu...
-
Nie, mam na myśli to co woli karp i większość karpiowatych o tej porze roku. Angielskie komercje są inne jakbyś chciał wiedzieć, tu działają wciąż pellety i waftersy bardzo dobrze :)
Większość Angoli, co widać na filmach bardzo dobrze, używa zimą białych. Są powiązani z firmami często, więc mówią, że działa im taki a taki aromat, takie kulki czy pellety. Jednak wspólnym mianownikiem są właśnie białe. Pytanie czy bez tych kulek i aromatów wyniki nie byłyby podobne (oparte na białych tylko)? 8) Polski karp nie różni się od polskiego w upodobaniach. I jasne, ze też będą brania na kulki, ale znacznie mniej. Problemem może być drobnica, aczkolwiek ta w wielu przypadkach migruje w inne miejsca niż karp. I jeżeli to stanowi przeszkodę, można użyć sztucznych białych, nęcąc większą ilością żywych, aby przekarmić drobiazg.
-
W zimę wcale drobnica nie jest taka znowu aktywna, że wszystko wciąga w opadzie. Bez przesady.
Łowiłem w zimę na białe właśnie tak, że kilka sztuk miałem lekko podniesione białą pianką. Na typowym łowisku PZW Kill 'Em All z mnóstwem drobnicy. I wpadło kilka fajnych kleni. Ale to było ze dwa razy z 5 lat temu, więc doświadczenie mam dość marne.
-
Kozi łowię na czeskiej komercji.
-
Dobrze mieć kukurydzę w trakcie zimowych sesji, ponieważ na większości wód woda się krystalizuje i płoć czy leszcz które najlepiej żerują z białorybu w zimie bazując na wzroku są w stanie ładnie namierzyć rzucającą się w oczy złotą kukurydzę.
W przypadku zlokalizowania karpia i podania w jego sąsiedztwie zestawu z kukurydzą szanse na brania też są spore. Kwestia wody, warunków nad nią i odpowiednim przeczytaniu jej.
Nie będzie to raczej wiodąca przynęta ale warto ją mieć i próbować podnęcić sobie jakieś miejsce właśnie kukurydzą w trakcie sesji, a potem na próbę posłać zestaw, albo do wstępnego nęcenia użyć kilku ziaren by zasygnalizować jej obecność rybie.
-
Z tym, że moja woda jest bardzo specyficzna. Jest od niej masę małych wzdręg i wystarczy chwila i jest branie.
-
Kukurydza jest dość selektywną przynętą. Łowiąc na robaki będziesz miał większą szansę na złowienie ryby. W zimę lowi się dość delikatnie, tzn. małe haczyki, cienki przypon, nie duże przynęty. W zimę też należy pamiętać o lokalizacji ryb, raczej należy ich szukać na głębszej wodzie. Ja osobiście lowilbym na robaki, a kukurydzę zostawił jak woda będzie znacznie cieplejsza.
-
Z tym, że moja woda jest bardzo specyficzna. Jest od niej masę małych wzdręg i wystarczy chwila i jest branie.
Najlepiej jest testować i samemu zdobyć wiedzę co działa lepiej :) Każde łowisko jest inne, i na takich zawodach zazwyczaj wygrywają ci, co znają nawyki ryb na danej wodzie.
Zima to specyficzny czas, ryba nie jest bardzo ruchliwa, nie musi też chętnie wybierać pokarmu z dna. Co innego stać nad nęconym miejscem jak już. Więc jeżeli białych jest ciut więcej, to możesz przekarmić drobnicę lub spowodować, że nie zjedzą wszystkiego w 5-10 minut, jak byłoby od wiosny. Druga zaś to używanie imitacji białych, można użyć tu pływających wersji, i na przykład dwa pływające białe i dwa żywe, plus kukurydza mogą fajnie zbalansować przynętę.
Jeżeli używasz dwóch wędek, to możesz w miarę szybko sprawdzić co się lepiej sprawdza. Przy czym tutaj trzeba często szukać ryby a nie ją zwabiać. Przynęta ma za zadanie skusić rybę do konsumpcji. Zazwyczaj ryba jest w głębszym miejscu, niekoniecznie przy dnie ale w toni, trochę nad nim. Zrzucenie im zestawu na głowę je spłoszy, powinno się zarzucić z 1-3 metry od takiego stada, tak aby po pewnym czasie najbliższe sztuki się tym zainteresowały. Woda jest klarowna zimą i wizualność jest istotna.
Pytanie też ile czasu spędzasz nad wodą. Karpiarz siedzący kilka dni nie musi szukać ambitnie ryb, bo ma czas i może robić to wolniej, jednak jak się łowi tylko w dzień, a ten długi nie jest, to potrzeba większej aktywności. Czyli na przykład szukać spławów lub oznak bytności, a jeżeli ich nie ma, to zarzucać coraz dalej i dalej, aż się ma wskazania. Dlatego ktoś używający zimowej taktyki szukania i kukurydzy może mieć znacznie lepsze wyniki niż ktoś, kto łowi na białe ale w złym miejscu :) W teorii robactwo powinno być lepsze, bo ryba preferuje ten rodzaj pokarmu o tej porze roku, rzeczy roślinne lepiej się sprawdzają jak jest cieplej. Druga rzecz to rozmiar przynęt, zimną powinny być one w miarę małe, bo ryba instynktownie może nie chcieć połknąć czegoś dużego, z czym będzie miała problem (mocno kaloryczne rzeczy ciężej się trawi).
Nie ma sensu kłócić się co jest lepsze, najlepiej samemu rzeczy testować. Zimą można zawęzić przynęty do 2-3, i sprawdzić co daje efekty. Kolor - wręcz koniecznie trzeba sprawdzić biały, bo ten może być najlepszy (bo jest bardzo widoczny). Nie przejmowałbym się natomiast aromatem, bo ten w zimnej wodzie jest mało istotny.
-
Byłem i tak. Na robaki odrazu brały wzdręgi, po wygrubieniu przynęty na kukurydze nie było już brań. Szkoda, że nie miałem czerwonych robaków.
-
Ja w takich warunkach na moich wodach preferuję waftersy lub pellet do małego podajnika do methody. Do podajnika sama zanęta na mączkach rybnych, potem + 10-30% pelletu jak ryby wchodzą, jeśli warunki nie sprzyjają to sama zanęta. Przynętę zakładam najmniejszą 6mm i jeśli drobnica za bardzo mnie denerwuje to wygrubiam do akceptowalnego poziomu brań drobnicy. Nie można całkowicie odciąć brań drobnicy, bo stracisz informację jak ostro wyjadają to co wrzucisz. I czy przypadkiem nie warto przejść na większy podajnik + pellet 2mm.
Do tego nie zapomnij szukać aktywnie i posprawdzać kilku linii. Jak trafisz jakieś zagłębienie lub dołek to tam bym posłał kilka większych podajników inwracał co kilka rzutów. Ryb szukaj tam gdzie pierwszy puszczał lód (tam najcieplejsza woda) lub na najgłębszych partiach (u mnie 3m). Właśnie sobie zdałem sprawę jak złożone jest to zagadnienie i ile ma założeń początkowych. Ogólnie nie zrażaj się. Każda wodą ma swoją specyfikę. Obserwój, myśl i wysnuwaj wnioski, z czasem doświadczenie przyjdzie.