Spławik i Grunt - Forum

PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: logan w 12.03.2024, 08:34

Tytuł: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: logan w 12.03.2024, 08:34
Siema,

Mam taką zagwozdkę, mianowicie mając sprawdzoną bazę zanętową, (u mnie to Sonu MMM ciemny) i bazę pelletową (coppens 2mm), w przypadku zanęty dodaję inną zanętę/zanęty w celu osiągnięcia tego co chcę w danej porze roku, analogicznie wygląda sytuacja z pelletami. Łowiąc metodą nie idzie tego dużo, a zanęt mam kilka i to samo z pelletami i tu się zastanawiam czy nie lepiej by było mieć tylko tą jedną, dwie zanęty i pellet i dopalać je "sokami". Wiadomo mniej miejsca "zjada", łatwiej się zabrać nad wodę w razie niezdecydowania co wziąć, itd.

Jak to wygląda u Was?
Dzięki.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.03.2024, 09:09
Wiele zależy od pory roku i sytuacji :) O ile mam podobne podejście do twojego, to jednak na cieplejsze miesiące mam opcję koloru zielonego i czerwonego, które są wg mnie bardzo istotne. Dlatego tutaj warto mieć coś takiego. Jest zawsze opcja pelletowa i barwienia ich, nie trzeba wcale takich pelletów namaczać 'wg instrukcji' ale zrobić 'pulpę', co bardziej zbliża je do zanęty. Przy czym nie nastawiam się na leszcza, bo tutaj kolor jasny lub żółtawy robi grę.

Dlatego opcja 'kolor' to coś co można uzyskać przez barwienie pelletów właśnie, i posiadanie zestawu barwiących syropów jak z Dynamite daje spektrum opcji bez konieczności wchodzenia w zbyt wiele miksów zanętowych.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Rafallub900 w 12.03.2024, 10:23
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/3704_12_03_24_10_19_32.jpeg)
Ja tam zawsze kombinuje dwa pellety i dwie zanety . Aromatów czasami daje troche osobno ale nie mialem sytuacji zeby zrobily jakiś spektakularny efekt .
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Opos w 12.03.2024, 12:16
Czym prościej tym lepiej bo nie przekombinujesz :) Zawsze może podbić atraktorem w płynie jak kolory nie wypalą, ale też nie że całą zanętę czy pellet tylko kapnij na podajnik i zasyp zanętą i wtedy sprawdzaj. Tak nie przedobrzysz a zawsze będziesz mógł sie na bieżąco wpasować co ryby gryzą 8)
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Don_M w 12.03.2024, 13:41
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/3704_12_03_24_10_19_32.jpeg)
Ja tam zawsze kombinuje dwa pellety i dwie zanety . Aromatów czasami daje troche osobno ale nie mialem sytuacji zeby zrobily jakiś spektakularny efekt .

Podpowiesz co to za zestaw pojemników? ;) Szukam właśnie 4 pojemników eva o tych samych wymiarach, za które nie zapłacę góry złota.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Rafallub900 w 12.03.2024, 14:55
😂te akurat są z actiona miedzy doniczkami znalazlem po 4 zł . Material taki miekki plastik elastyczny prawie jak eva ale wymiarem pasują idealnie .
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 12.03.2024, 15:40
Taka full opcja jak powyżej to na zawody u mnie. Do krotkiego rekreacyjnego łowienia idę w minimalizm. Jedna zanęta z mielonego pelletu (aller więc ciemna) i do tego pellet 2-3mm.  Zalewajka jaka się nawinie akurat. Do tego pellet 8,11 mm.
U mnie rekreacyjnie nie rzągluję smakami, czy kolorami aż tak. Jedynie sposobem namoczenia zanęty, stosunkiem zanęty do pelletu. Iloscią podanego towaru, wielkością podajnika. Wielkoscią dostrzeliwanego z procy pelletu. Dodatkowym neceniem spombem lub szklanką.
Oczywiście raz na jakiś czas lubię potestować nowe opcje i wtedy idzie jakieś niestandardowe zachowanie. Ale kiedy nie mam czasu, jadę na 2-3h łowienia przed lub po pracy to jadę na wspomnianym standardzie bo i tak nie uda mi się za wiele potestować w tak krótkim czasie.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 12.03.2024, 16:39
Taka full opcja jak powyżej to na zawody u mnie. Do krotkiego rekreacyjnego łowienia idę w minimalizm. Jedna zanęta z mielonego pelletu (aller więc ciemna) i do tego pellet 2-3mm.  Zalewajka jaka się nawinie akurat. Do tego pellet 8,11 mm.
U mnie rekreacyjnie nie rzągluję smakami, czy kolorami aż tak. Jedynie sposobem namoczenia zanęty, stosunkiem zanęty do pelletu. Iloscią podanego towaru, wielkością podajnika. Wielkoscią dostrzeliwanego z procy pelletu. Dodatkowym neceniem spombem lub szklanką.
Oczywiście raz na jakiś czas lubię potestować nowe opcje i wtedy idzie jakieś niestandardowe zachowanie. Ale kiedy nie mam czasu, jadę na 2-3h łowienia przed lub po pracy to jadę na wspomnianym standardzie bo i tak nie uda mi się za wiele potestować w tak krótkim czasie.
Dokładnie jak pisze Apacz , towar masz dobry więc raczej skup się na wyborze miejscówki i sposobu podania towaru. Barwniki jak najbardziej można używać ale to zależy od pory roku koloru dna , nasłonecznienia w danym dniu itp. Ja mam oprócz takiego samego towaru dwie zalewajki, jedna to Robin Red a druga to jakaś owocowa melasa. Jak wersja czystej zanęty i peletu nie działa próbuję dopalać tymi zalewajkami po trochę peletu i sprawdzam co się dzieje. Oczywiście w międzyczasie sprawdzam przynęty ale nie za dużo mam do łowienia na danej wodzie zazwyczaj 4 typy w zależności od pory roku. Sprawdzam czy lepiej sama zanęta czy miks czy czysty pelet. Jak nic nie działa rzutem na taśmę używam dopalaczy. Czasem to pomaga ale nie zawsze. Z moich obserwacji wynika że zmiana miejsca jeśli jest taka możliwość daje lepszy rezultat niż zalewajka .
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Rafallub900 w 12.03.2024, 17:26
Jak jadę na łowienie rekreacyjnie to mam zestaw ten sam co na zawody ,dla mnie to okazja do treningu ,testów to takie juz skrzywienie  . Jedyna różnica,ze rozkladam 2 feedery . 
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 12.03.2024, 18:21
Jak jadę na łowienie rekreacyjnie to mam zestaw ten sam co na zawody ,dla mnie to okazja do treningu ,testów to takie juz skrzywienie  . Jedyna różnica,ze rozkladam 2 feedery .
Rozumiem podejście. I super jak sprawia Ci to przyjemność. A jeszcze jak na tej samej wodzie są zawody to bajka. Ja niestety zawody i rekreację traktuje całkowicie odmiennie. Zawody na moich wodach(PZW) to niestety dłubanie drobnicy jak chcesz regularnie wygrywać. Wylosowane miejsce jest często decydujące czy warto zaryzykować i próbować wygrać karpiem (wtedy kombinację z kolorami itp. aby chociaż 2,3 wyrwać i pokonać te 3-5kg drobnicy u konkurencji). Statystycznie najlepiej sprawdza się strategia dłubania leszczyków-żyletek od samego początku.

Rekreacyjnie to ja decyduje o miejscu, co już daje 50% sukcesu. Dodatkowo jakoś mi się tak porobiło na starość, że jak mam złowić pierdyliard leszczy to już wolę zejść o blanku :) najwięcej radości daje ten jeden karp, ale taki którego muszę wytargać z gałęzi, przewidzieć gdzie będzie uciekał i jaką taktykę obrać aby zatrzymać bestię :)
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 12.03.2024, 19:48
U mnie baza pelletowa to mix różnokolorowych pelletów 2 mm - jasny: Sktetting, Coppens, Basic/Fin Lorpio lub Sonu, czerwony: Sonu Bloodworm lub tańszy Coppens Halibut ale to raczej latem, zielony: Lorpio Green Betaina lub Coppens Green Betaine, można też dodać ciemnego Aller. Do tego trochę pelletów 4,5 mm.
Baza zanętowa to:
1. 2 kg Sonu MMM + 2 x 0,7 Red Krill z Lorpio
2. 2 kg Sonu MMM + 0,7 Red Krill + 0,7 Green Betaine and Hemp z Lorpio
3. 2 kg Sonu MMM + 2 x 0,7 Red Krill + 0,7 Green Betaine and Hemp z Lorpio
Sonu MMM preferuję Dark. Zanęty mieszam w domu w większych ilościach i rozsypuję do worków.
Na łowisko zabieram 1 worek 1 kg mieszanki pelletów i 1 worek zanęty.
Na łowisku namaczam pellet i zanętę, zawsze oddzielnie. Zanętę przecieram praz sitko. I dalej kombinuję proporcjami zanęty i pelletu w podajniku, zanęta zwykle idzie na wierzch. Jak już ryby wejdą, to po jakimś czasie mieszam pellet z zanętą, żeby się nie bawić w podwójne nabijanie.
Na głębsze łowiska pellet zalewam jakąś zalewajką, żeby go lepiej skleić i zasypuję niewielką ilością suchej zanęty, żeby wchłonęła nadmiar wilgoci.
Nie zauważyłem większej skuteczności zalewajek niż stosowanie kleju do pelletu typu Stick na głębszych łowiskach. Ale też na płytszych łowiskach, gdzie nie ma potrzeby sklejania pelletu, to nie przeszkadza.
Co do aromatów typu Lava, czy Yum Yum, to próbowałem ich, jak nic nie brało i nadal nic nie brało. Odpuściłbym sobie.
Lepsza rada od pit1984 - zmiana miejsca.

Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Łodyga w 22.10.2024, 10:57
Czy zanęty krylowe sprawdzą się o tej porze roku? Chodzi o komercje.   
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 22.10.2024, 11:35
Czy zanęty krylowe sprawdzą się o tej porze roku? Chodzi o komercje.

Przerobiłem większość nowinek, pięknych nazw, super chwytliwych marketingowo itp. Większość bez sukcesu, wniosek-poszło mnóstwo kasy na testowanie. Drugi wniosek-pod metodę na łowienie komercyjne dobra zanęta mączkowa jej odmiana ciemna i jasne (oraz mieszanie obydwu) i nic więcej nie trzeba. Do tego pellet, który pracuje a nie robi się z niego glina. Resztę energii poświęcić na nauczenie się rozrabiania, by ładnie się ścieliła i nie odpadała przy uderzeniu od podajnika i efekty będą dużo lepsze aniżeli co łowienie inna zanęta bo któryś celebryta akurat nakręcił film. Te filmy często mają na celu nie tyle by ryby u Ciebie ruszyły, ale byś Ty ruszył na zakupy i wyskrobał portfel, oczywiście super, że mamy możliwość oglądania, jednak warto mieć z tyłu głowy czemu to służy, to tak jak z telewizją, że to co nam się serwuje ma wywołać określony cel z drugiej strony. Pokombinuj sobie ze zrobieniem własnej mieszanki ze zmielenia kilku rodzajów pelletów, będziesz miał tanią a bardzo wartościową zanętę.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Łodyga w 22.10.2024, 11:50
Dzięki za odp, ogólnie to nie kombinuje z jakimiś nowościami i itp, tylko chciałbym czymś się wyróżnić w swojej mieszance, bo o ile w sezonie letnim mam swój schemat to teraz czyli jesień jest sens cos zmienić.
Oczywiście mam zamiar ale to już na przyszły rok, zacząć coś działać w temacie swojego miksu. Też chciałbym zasięgnąć wiedzy jak tak taka własna mieszanka powinna wyglądać w sensie, jakie pellety na bazę bo pewnie to podstawa, czy trzeba dodawać jakieś dodatki żeby podkleic ten miks i itp czy to po prostu zależy od pelltów jakich używamy,
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 22.10.2024, 12:01
Co do wyróżnienia na jesieni, to nie szukaj wśród mieszanek tylko kombinacji by się wpasować, czyli: czy sam pellet, czy mieszanka z zanętą, czy czapka z zanęty, czy sama zanęta. Do tego rodzaj podajnika, czy mniejszy i na ubogo, czy chcą żerować i podawać większe ilości. Do tego kolor kulki w danym dniu. Zobacz ile sposobów masz na wyróżnienie się. W zasadzie na kilka godzin posiadówki nad wodą. I to wszystko z tego co masz, kupienie kolejnej zanęty nie rozwiąże problemu braku brań.
Co do używania pelletów, jak nie masz pewności to jak postawisz na skrettinga i aller aqua to na pewno się nie zawiedziesz a i portfela za mocno nie odchudzisz. Skretting dłużej w wodzie, do 2 min nawet, aller krócej.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Łodyga w 22.10.2024, 12:24
Na brania nie narzekam ale mam jeden problem który zdarzył mi się kolejny raz, czy to na zawodach czy mini zawodach i i tp. otóż zawsze początek mam bardzo dobry, brania są, rybki ładnie współpracują ale po pewnym czasie, 1h-1,5h mam  odcięcie i zero brań. Ocierki widać są ale brania ustają i się patrze jak inni łowią a ja nie. Kombinuje i odsuwam się dalej, przybiliżam się, zmieniam oczywście waftersy, podjaniki, haczyki i nie pomaga. Dopiero po dłuższym czasie cos zaczyna się dziać. Szukam tez tego przyczyny, może zbyt treściwa mieszanka?
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 22.10.2024, 12:39
Problemy dwa, albo za dużo albo za mało paszy. Jeśli wracają za jakiś czas, to prawdopodobnie za mało i dopiero jak nawrzucasz to wracają, lub drobnica przebuszuje i te trochę większe wchodzą. Nęcisz wstępnie czy nie? Skoro biorą i potem jak wrócą biorą, to nie upatrywałbym problemu w towarze skoro pobierają go.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Łodyga w 22.10.2024, 12:47
Tak, pod przykład z ostatnich zawodów. Wstępne zrobiłem szklanką, 2 kukurydzy, 1 pelletu (4,5 mm i 6 mm) i 1 zanęty.  Brania  po 5 min od rozpoczęcia zawodów. I tak przez godzinę do 1,5 h max, odłowiłem około 10 karpii. Potem przyszła odcinka, donęcałem co jakiś czas po jednej lub 2 szklanki ale to nic nie dawało. Dopiero  ost godzina dała 3 szt co sie okazało i tak za mało bo przegrałem awans o 900 gram. Sąsiedzi łowili a ja sie patrzyłem na ocierki. W miejscu bąble więc ryby żerowała tam a za nic nie chciała pobrać... Przegrałem awans przez to
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 22.10.2024, 14:46
Zawody to bardzo specyficzne łowienie, więc tu niekoniecznie był też jakikolwiek Twój błąd, a po prostu sąsiedzi zrobili ruch, który im ściągnął rybę. Takie dywagacje trochę, bo na rekreacyjnym łowieniu inaczej ryba się zachowa aniżeli na zawodach gdzie co 10m jest plum i każdy woła w swoją stronę...bąblowanie nie zawsze daje pewniaka, też się przekonałem o tym na zawodach, gdzie pod nogami metr od siatki ryła ryba w mule i bąbelki leciały, stawianie tam metody i bombki na niewiele się zdało.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Rafallub900 w 22.10.2024, 21:49
Moim zdaniem kolega przesadził z tym towarem , w niedziele robilismy mini zawody ja dawalem duzo pelletu do podajnika i mialem ten sam efekt duzo obcierek i tylko kilka brań ,chlopaki co łowili samą zanetą zrobili duzo lepsze wyniki . Ryba po ostatnich przymrozkach wcale nie miała checi współpracować.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 22.10.2024, 22:07
A na innych mini zawodach w tę samą niedzielę kilka km dalej, przy tej samej niesprzyjającej pogodzie jednemu zawodnikowi siadł karp prawie 11kg, bo strzelał pelletem :)
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: grzegorz88 w 23.10.2024, 01:37
Jaki dystans? Ile linii nęcisz? Jesteś w stanie odróżnić drobnicę szarpiącą za kulkę od ocierki?
Problemy dwa, albo za dużo albo za mało paszy. Jeśli wracają za jakiś czas, to prawdopodobnie za mało i dopiero jak nawrzucasz to wracają, lub drobnica przebuszuje i te trochę większe wchodzą.
Niekoniecznie, może też być zbyt mała konkurencja pokarmowa.
Można mieć rybę w łowisku i nie mieć brań jeśli ryba ma czas i wybór. Z czasem przybywa ryb i zaczynają rywalizować o pokarm, wtedy zaczynają się brania. Można też mieć jednego karpia i go złowić.
Też jesieni miałem zabawną sytuację, przez 5 godzin widziałem żerującego przy brzegu jesiotra, który nie zrobił mi ani jednej ocierki nawet. Wyjadał grube pellety i w nosie miał pellet na gumce i kulki. Często też obserwuje grube pojedyńcze miski, które robiły to samo.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 23.10.2024, 06:56
Bo to jest jak z kulką -nie ma tej jedynej, tak samo i nie ma jedynej rady, zawsze trochę elementu loteryjnego jest. Świetnym przykładem były eliminacje na Szymanowicach sprzed tygodnia i finał na Okoń Wodociągi, cuda tam się działy, a przecież ryb od groma i doświadczonych zawodników również.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.10.2024, 08:11
Kryl raczej będzie lepiej działał latem, wg Przemka Solskiego najlepszy jego czas to lipiec (ale w UK) :) Ten kolor zanęty też dobrze działa na płytszej wodzie (czerwony). Na tę porę roku bardziej bym się nastawiał na dark MMM z Sonu jeśli używasz zanęty. Ale i kryl będzie działał, wątpię jednak aby otwierał ci wodę :)

Co do tych zawodów, to łowiłeś cały czas na tej samej linii? Jeśli tak, to nie ma nic dziwnego, że ryba przestała brać, że stała się bardziej ostrożna. Ja bym się dziwił jeżeli by cały czas to działało. Wędkowanie tego typu (na zawodach, feederem) to przede wszystkim rotowanie liniami, tylko jak są dobre warunki to ryba dobrze bierze non stop.

Zawody to bardzo specyficzne łowienie, więc tu niekoniecznie był też jakikolwiek Twój błąd, a po prostu sąsiedzi zrobili ruch, który im ściągnął rybę. Takie dywagacje trochę, bo na rekreacyjnym łowieniu inaczej ryba się zachowa aniżeli na zawodach gdzie co 10m jest plum i każdy woła w swoją stronę...bąblowanie nie zawsze daje pewniaka, też się przekonałem o tym na zawodach, gdzie pod nogami metr od siatki ryła ryba w mule i bąbelki leciały, stawianie tam metody i bombki na niewiele się zdało.

Carl , to nie do końca tak. Właśnie jeżeli się łowi na tej samej linii to jest to błąd, i to duży. Polecam filmy z UK o zawodach, gdzie komercje są czasami na maksa upchane mniejszym karpiem i zobaczy się tę samą zależność. Coś co działa po pewnym czasie przestaje, i trzeba zmienić miejsce (lub technikę). Dotyczy to zarówno feedera, tyczki jak i wagglera czy ogólnie spławika. I pokazuje to praktycznie każdy wyczynowiec tak łowiący. Nawet łowienie przy wyspie, gdzie się kosi, po pewnym czasie przestaje działać. I tak, nie oznacza to, że ryba się odsuwa całkowicie, ale że są właśnie wskazania, więcej jest brań 'pustych'. Oczywiście można próbować zmieniać przynęty, miks, ale wg mnie zawsze powinno to iść w parze ze zmianą miejsca. Do tego ta miejscówka wcale nie jest spalona, ona po prostu musi odpocząć. I powrót do niej może dać sporo ryb. Dlatego istotą łowienia na zawodach jest posiadanie wytypowanych kilku linii, które się donęca i w odpowiednim czasie tam wędkuje. Do tego ryba na zawodach się przesuwa, więc mając zanęcone miejsca możemy ją zwabić do siebie, zatrzymać, nie zaś w trakcie zawodóœ jak nam nic nie bierze dopiero coś zanęcamy. Tu trzeba ciężkiej pracy i dobrze jest mieć kilka wędek, ustawionych na odpowiednie dystanse, z przeniesionymi na kijki dystansowe odległościami w razie komplikacji (na małym łowisku odległość można wyznaczać bez tego, cień czy odbicie drzew, domów może być wystarczające). I kunszt polega na tym, aby właściwie tymi liniami rotować, donęcać je, dawać im odpocząć. I nie musi to być łowienie na dwóch liniach, może na 3 czy 4, zwłaszcza jeżeli można donęcać z procy (ale tu trzeba uważać aby ryby nie podnosić z dna jeżeli łowimy feederem). I zwłaszcza zawody to ciężka praca, gdzie trzeba umiejętnie nie tylko łowić ale i donęcać. I wcale nie trzeba łowić na wszystkich tych liniach jeżeli ryba współpracuje, to taki back up :)
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 23.10.2024, 09:08
Jeśli bierze to zgoda. Wtedy linie, nęcenie itp. Schody zaczynają się jak nie bierze. Wtedy można zaklęcia wypowiadać, nęcić kilka linii a i tak efekt może być mizerny lub żaden. Wtedy czasami pomaga "nie nęcenie" a poszukanie ryby na różnych odległościach, podanie małej ilości towaru, zmiana podajnika na mniejszy. Wspomniałem właśnie ostatnią imprezę, gdzie byli czołowi polscy zawodnicy, którzy doskonale wiedzą "w co się gra", a wystarczy popatrzeć na tabelę by stwierdzić, że tym razem to ryby wygrały zawody. ;D
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Łodyga w 23.10.2024, 09:25
Kryl raczej będzie lepiej działał latem, wg Przemka Solskiego najlepszy jego czas to lipiec (ale w UK) :) Ten kolor zanęty też dobrze działa na płytszej wodzie (czerwony). Na tę porę roku bardziej bym się nastawiał na dark MMM z Sonu jeśli używasz zanęty. Ale i kryl będzie działał, wątpię jednak aby otwierał ci wodę :)

Co do tych zawodów, to łowiłeś cały czas na tej samej linii? Jeśli tak, to nie ma nic dziwnego, że ryba przestała brać, że stała się bardziej ostrożna. Ja bym się dziwił jeżeli by cały czas to działało. Wędkowanie tego typu (na zawodach, feederem) to przede wszystkim rotowanie liniami, tylko jak są dobre warunki to ryba dobrze bierze non stop.

Zawody to bardzo specyficzne łowienie, więc tu niekoniecznie był też jakikolwiek Twój błąd, a po prostu sąsiedzi zrobili ruch, który im ściągnął rybę. Takie dywagacje trochę, bo na rekreacyjnym łowieniu inaczej ryba się zachowa aniżeli na zawodach gdzie co 10m jest plum i każdy woła w swoją stronę...bąblowanie nie zawsze daje pewniaka, też się przekonałem o tym na zawodach, gdzie pod nogami metr od siatki ryła ryba w mule i bąbelki leciały, stawianie tam metody i bombki na niewiele się zdało.

Carl , to nie do końca tak. Właśnie jeżeli się łowi na tej samej linii to jest to błąd, i to duży. Polecam filmy z UK o zawodach, gdzie komercje są czasami na maksa upchane mniejszym karpiem i zobaczy się tę samą zależność. Coś co działa po pewnym czasie przestaje, i trzeba zmienić miejsce (lub technikę). Dotyczy to zarówno feedera, tyczki jak i wagglera czy ogólnie spławika. I pokazuje to praktycznie każdy wyczynowiec tak łowiący. Nawet łowienie przy wyspie, gdzie się kosi, po pewnym czasie przestaje działać. I tak, nie oznacza to, że ryba się odsuwa całkowicie, ale że są właśnie wskazania, więcej jest brań 'pustych'. Oczywiście można próbować zmieniać przynęty, miks, ale wg mnie zawsze powinno to iść w parze ze zmianą miejsca. Do tego ta miejscówka wcale nie jest spalona, ona po prostu musi odpocząć. I powrót do niej może dać sporo ryb. Dlatego istotą łowienia na zawodach jest posiadanie wytypowanych kilku linii, które się donęca i w odpowiednim czasie tam wędkuje. Do tego ryba na zawodach się przesuwa, więc mając zanęcone miejsca możemy ją zwabić do siebie, zatrzymać, nie zaś w trakcie zawodóœ jak nam nic nie bierze dopiero coś zanęcamy. Tu trzeba ciężkiej pracy i dobrze jest mieć kilka wędek, ustawionych na odpowiednie dystanse, z przeniesionymi na kijki dystansowe odległościami w razie komplikacji (na małym łowisku odległość można wyznaczać bez tego, cień czy odbicie drzew, domów może być wystarczające). I kunszt polega na tym, aby właściwie tymi liniami rotować, donęcać je, dawać im odpocząć. I nie musi to być łowienie na dwóch liniach, może na 3 czy 4, zwłaszcza jeżeli można donęcać z procy (ale tu trzeba uważać aby ryby nie podnosić z dna jeżeli łowimy feederem). I zwłaszcza zawody to ciężka praca, gdzie trzeba umiejętnie nie tylko łowić ale i donęcać. I wcale nie trzeba łowić na wszystkich tych liniach jeżeli ryba współpracuje, to taki back up :)


Miałem akurat wtedy 3 linie, jedna maks   35 metrze chyba bo tyle pozwalał regulamin,  druga około 20 metra, 3 linia ok  10 metra   no  i margin pod samą siatką praktycznie. Do pierwszych 2h   najlepiej działały linie z 20 metra   no i 35m potem zgasły wszystkie, zero brań, ocierki były ale nie było pobrania
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: grzegorz88 w 23.10.2024, 12:18
Mogłeś mieć ryby bliżej brzegu na linii która była przekarmiona, strzelałeś procą?
Bardzo często na zawodach ryba przesuwa się w stronę brzegu podczas tury, jednak nie jest to regułą. Dużo zależy od nasłonecznienia, wiatru i ukształtowania brzegu.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Łodyga w 23.10.2024, 12:56
To  było łowisko Halinów i tylko nęcenia szklanką lub podajnikiem, wiem że coś kombinowałem i sprawdzałem obrzeża, przybliżałem się i itp. Na pewno woda była bardzo płytka czym bliżej brzegu
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: grzegorz88 w 23.10.2024, 15:09
Ciężko powiedzieć co robiło ocierki. Mogły to być płotki szarpiące za kulkę, mógl byc jesiotr. A może kulka/towar nie pasowały rybom, a gdy było ich więcej w łowisku to nie miało to znaczenia. Może za duży haczyk/za gruba żyłka na przyponie.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Łodyga w 23.10.2024, 15:19
A powiem Ci że to wszystko sprawdzałem, zawsze jak przychodziła taka sytuacja to coś zmieniałem, szukałem innego pomysłu i dawało coś się coś poprawić. Na półfinale na maślance też taką sytuację miałem ale jakimś cudem pod koniec znowu ryby weszły i udało się ten sektor wygrać. Właśnie szukam tego przyczyny bo rozumie że takie sytuacje mogą sie zdarzyć ale myślę że u mnie jest to za często
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: grzegorz88 w 23.10.2024, 20:37
Ciężko coś powiedzieć, często startuje na Maślance I żeby mieć ocierki bez brań to trzeba trochę towaru procą nasypać do wody lub naładować w koszyk jakiegoś paździerza.
Czasem płotki lub szczupaki ganiające za drobnicą mogą zmylić.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.10.2024, 08:22

Miałem akurat wtedy 3 linie, jedna maks   35 metrze chyba bo tyle pozwalał regulamin,  druga około 20 metra, 3 linia ok  10 metra   no  i margin pod samą siatką praktycznie. Do pierwszych 2h   najlepiej działały linie z 20 metra   no i 35m potem zgasły wszystkie, zero brań, ocierki były ale nie było pobrania

No to rzeczywiście masz nad czym kombinować 8) Tak, tutaj coś jest na rzeczy i odpowiedź nie musi być wcale łatwa.  Jesiotry mogą powodować obcierki, ale aby nie było konkretów? A co mówili inni zawodnicy? Też im się to przydarzało? Ja temat znam, bo miewam takie sytuacje u siebie, gdzie Metoda działa i nagle się wyłącza, są jakies brania ale ryby nie ma lub z rzadka się pojawi. Ja jednak łowię zamiennie spławikiem, i przełączam się na niego, bo zazwyczaj ryba się podnosi z dna, i jest w toni lub przy powierzchni. Margin u mnie też nie działa w ten sposób, że ryba jest do odławiania na szybko. Trzeba raczej sporo nęcić, to znaczy mało i często, aby chciała tam siedzieć. Tu też trzeba uważać, bo jak się szybko chce sprawdzać, to ryba odchodzi, płoszy się. Dopiero jak jest około godziny 2-giej, zaczyna częściej penetrować część przybrzeżną. Ja kombinuję jak nie płoszyć ryb na krótkim dystansie przy brzegu, dlatego wszedłem w najkrótsze pickery. Jednym ze sposobów aby ryba nie miała żyłki przed sobą i nie rozwalała podajnika to zanurzanie 2.1 lub 2.4 pickera pod wodę tak, aby szczytówka była na dnie, żyłka więc jest tam również. Wolę tu grubszą żyłkę, co tonie szybciej. Brania rozpoznaję trzymając żyłkę w palcach i wyczuwając lekkie napięcia. Możliwe więc, że ryba się podniosła z dna u ciebie, a przy brzegu nie było jej odpowiednio dużo i płoszyła się.

A jakich mieszanek używasz do Metody? Zanęta, pellety 2mm? Tu często jest różnica jeżeli rybie pellety nie pasują, zanęta częściej też da wyniki przy brzegu. Nie wiem też czy o tej porze roku lepiej jest jedną linię zanęcać cieniej, bez kukurydzy i grubej frakcji. Ale to już sprawa łowiska, które są różne i mają swoje prawa. Woda na której wygrał Steve Ringer z ekipą w zeszłym chyba roku na Węgrzech, ma taką dziwną cechę, że tam działa kukurydza, i tam się nęci po prostu jej wielkimi ilościami.

Czyli są dwie opcje, rybie cos nie pasowało w nęceniu, towarze jakiego używałeś lub się podnosiła z dna. To całkiem normalne, bo zawody są rano, a woda się ogrzewa pod wpływem słońca i górna warstwa wody się nagrzewa, powodując odejście takiego karpia od dna (leszcz raczej pozostanie). Tu też nie wszędzie na łowisku jest tak samo, bo nie wszędzie dochodzi słońce (cień rzucany przez drzewa etc). Nie wiem kiedy też miałeś zawody, ale jeżeli ostatnio, to mamy przejście z lata do jesieni, woda się schładza, dość mocno. To też powoduje zmianę nastrojów ryb pod względem tego co im pasuje a co nie. Kolor? Grubość frakcji? Rodzaj miksu podstawowego? Następnym razem koniecznie sprawdzaj, czy ci co łowią mają te same warunki (czy woda nagrzewa się w tym samym tempie), może tam jest płycej/głębiej? Jeżeli nie, to już można coś wyeliminować. Inna sprawa to nęcenie z procy. Tutaj można też próbować ściągnąć rybę do dna, strzelając rzadziej ale większą ilością pelletów. Wtedy można próbować bombki lub łowić z dna, sprawdzić czy zestaw z ciężarkiem i pelletem  nie jest lepszy niż podajnik. To samo przy brzegu. Ja mam czasami tak, że jak mi Metoda nie wchodzi, to zmieniam na zestaw z ciężarkiem. Używam Prestona ICS, i zazwyczaj używam podajników hybrydowych do Metody i pelletów 2 mm, ale przy zanęcie zmieniam na podajnik do Metody, to mi lepiej działa przy brzegu. Albo zmieniam zestaw na ciężarek, i wydłużam przypon. Tutaj daję większy pellet jako przynętę.

Łowiąc na zawodach masz zapewne to dobrze opanowane, jednak coś może pomogę takimi wskazówkami. Nie łowię bombką, bo używam zamiennie spławika, stąd mam inne podejście. Jednak wg mnie zestawy gruntowe nie będą zawsze łowić, bo ryba się podnosi z dna, i jest to jak najbardziej normalne. A wyjątkiem będą miejsca, gdzie jest płycej (wyspa, margin). I skręcałoby mnie tak jak ciebie, aby uzyskać odpowiedź co nie zadziałało :)
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Łodyga w 24.10.2024, 09:47
A więc tak, jedne zawody były 31/08   a drugie 12/10. Zawody rozgywane tylko w method feeder. W obu tych przypadkach miałem to samo, bardzo dobry  poczatek, ryby odławiane systematycznie jak powinno być i potem odcina. Co do sąsiadów to nie tak że im wtedy ryby wchodziły jak oszalałe, tylko co jakiś czas coś doławiali. Mi potem zawsze ost godzina też dobrze wychodzi i zaczynaja się brania.
Co do towaru. To w obu przypadkach łowiłem na mieszankę skrettinga z allerem, skretting zwykły coarse 2mm  a aller to był best 2mm i 3 mm w nie wielkich ilościach. Do szklanki kukurydza i głównie  aller best 4mm i 6mm.  Może było zbyt kalorycznie? Bo ten aller stanowił ponad 50 % mojej mieszanki. Taktyke z tego co pamietam miałem taką że po  dwóch  rybkach lub do dłuższego czekania na branie szła szklanka lub dwie z kukurydzą lub pellet z zanętą. Może właśnie ta mieszanka była zbyt  treściwa? Nie wiem bo miałem też przykład z tego 31/08 na Maślance, miałem ten długi przestuj,  zaczałem podawać  w szkalnce pellet 4,5mm wymieszany z zanętą, natychmiast zaczęły się brania i  udało sie wytargać ta jedynke w sektorze.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Luk w 25.10.2024, 08:40
Ciekawie, podoba mi się takie podejście. Nie wiem, to co mógłbym zasugerować to następnym razem nie nęć w taki sam sposób dwóch linii, jedna pozytywnie, druga negatywnie, to w miarę bezpieczne. U mnie na wielu komercjach ryby jest sporo i jest bardzo głodna, ale mimo to nęcenie grube wcale nie daje zawsze lepszych wyników. Często obcierki powoduje mi płoć i mniejszy leszcz, które mi się wieszają przy waftersach i hakach Guru nr 12. Pytanie czy ryba odsunęła się z powodu nęcenia (zbyt grubo, zbyt mało, zbyt treściwie, zbyt dużo pelletów i kuku zamiast zanęty) czy też podeszła wyżej? Wspomniany przeze mnie Steve Ringer na Węgrzech mówił, że tam jeżeli nie nęciłeś wielkimi ilościami, to nie łowiłeś :) Ale tu byś to zauważył u konkurencji.

A co ile przerzucałeś? Może częste zarzuty (co 2-3 minuty) podajnikami z pelletami 2 mm to też dobra opcja aby wyczuć zachowanie ryb? Często reagują na sam plusk podajnika.

Używasz pokruszonych kulek koloru pomarańczowego czy czerwonego? To też może przyciągać ryby, łatwo to dozować, nie trzeba mieszać ze wszystkim pelletami 2 mm czy zanętą.

Tu chyba trzeba ponownych sesji tego typu. Problemem jest zmiana pogody i nagły spadek temperatury wody. Ryba rzadziej będzie w toni i przy brzegu, częściej przy dnie, więc trudno o odtworzenie podobnych warunków.

Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Łodyga w 25.10.2024, 09:41
Co do przerzutów to różnie, czekałem do kilku minut potem wydłużałem czas nawet do  15  min, różnie. W ten week mam kolejne zawody 2 dni, mam jakieś pomysły i będę chciał je sprawdzić choć już pora jest inna.  Na pewno muszę nad tym popracować i rozkminić bo musi być jakiś szczegół który robię źle.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 25.10.2024, 21:08
Co do przerzutów to różnie, czekałem do kilku minut potem wydłużałem czas nawet do  15  min, różnie. W ten week mam kolejne zawody 2 dni, mam jakieś pomysły i będę chciał je sprawdzić choć już pora jest inna.  Na pewno muszę nad tym popracować i rozkminić bo musi być jakiś szczegół który robię źle.

Czyżbyś się na puchar na Arenę wybierał? :)
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: mdziam78 w 25.10.2024, 22:11
Kurde....
To jeden z najciekawszych wątków, kompletnie inne podejście. Sam chodzę na ryby i albo biorą albo nie.
Poza drobnymi modyfikacjami przynęt nie myślałem nigdy w kategoriach nęcenia pozytywnego lub negatywnego, pobudzania ryb pluskiem podajnika - (btw oglądałem właśnie film, w którym P.Solski proponował właśnie taki sposób pobudzenia ryb, czyli kilka rzutów pustym podajnikiem w miejsce nęcone) czy zmiana wielkości lub kształtu podajnika. To wyższy poziom.
Ogrom możliwości, a ich sprawdzanie to chyba właśnie różnica pomiędzy zabawą i sportem.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: mdziam78 w 27.10.2024, 09:43
Podepnę się pod wątek. Wczoraj byłem na komercji. Woda 1-1,5 głębokości, siedziałem na płytszej części. Do metody pellet AA i Coppens 2/1, a także mix mielony AA - Sonu MMM - karpiowa spożywka MatchPro - bird food, proporcje 3/3/3/1. Zacząłem 2 linie, na 15m strzelałem 8mm AA, na 40m podałem 3 koszyki 8mm i koszyk zanęty.
Na 6h miałem 1 branie i kilka podczepień, nie widziałem obcierek, pustych brań. Martwica.
Czy ktoś mógłby podpowiedzieć czego zabrakło to co robiłem źle.To mój trzeci jesienny wypad i podobne łowienie, które nie przynosi efektów.
Wiosną i latem dawałem radę, a teraz nawet używając zalewajki lipa.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Luk w 27.10.2024, 10:08
W takich wypadkach zawsze należy sprawdzić warunki pogodowe i fazę księżyca. Przy pełni ryba może się wyłączyć, tak samo nieciekawie jest jak wieje zimny wiatr, lub  jak było zimno i nastąpiło nagłe ochłodzenie, co powoduje zmniejszenie się metabolizmu. Jak wykluczone są czynniki atmosferyczne (też czy słońce mocno świeci) i te odnośnie fazy księżyca, to wtedy należy sobie zadać pytania, czy ryba żerowała, czy były spławy, czy była widoczna jakaś aktywność. Jeżeli nie, to wtedy należy wysnuć wniosek, że ryba jest tam gdzie głębiej, znajdując sobie tam cieplejszą wodę (płytka woda szybko się wychładza). U mnie na rzekach odcinki płytsze teraz dają mało ryb, ale głębsze więcej, tam się gromadzi więcej ryb, na zbiornikach jest podobnie. Przy czym karp może też być w toni, więc pytanie jak głębokie jest łowisko. Jak tak płytkie, to raczej bym się skłaniał do tego, że po prostu ryba była w jego innej części.

Nie wiem na jakim łowisku łowiłeś, czy miałeś innych sąsiadów po bokach. Nie widzę jednak sensu aby tak długo czekać jeżeli nie ma brań. Nęcone linie z oznaczonymi długościami zostawiasz, aby je sprawdzać, wyszukujesz jednak innych. Przy brzegu, tam gdzie głębiej. Przy braku obcierek szukasz ryby, idziesz na to aby coś poruszało szczytówką. Zwłaszcza jak łowisz dwoma kijami jest łatwiej.

Wg mnie miałeś sytuację, gdzie ryba się przemieściła, zwłaszcza jeżeli jest to karp. To bardzo zależny od wiatru i warunków gatunek. Jeżeli ryba marudziłaby i miałbyś mało brań ale wskazania, to by znaczyło, że grymasi z jedzeniem. Koniec października to nie pora aby ryba parkowałaby jak zimą. Czasami więc warto się przesiąść, zwłaszcza jak inni mają wyniki. I zwłaszcza karpiarze są tutaj zgodni, że nie zaczarujesz wody nęceniem, dodatkami, kolorem, bo jak karpia tam nie ma, to nie ma. Trzeba znaleźć rybę, jak nie dorzucisz gdzieś, to warto szybko się przenieść. Po 2-3 bezowocnych godzinach lepiej zmienić miejscówkę :)
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: mdziam78 w 27.10.2024, 10:32
@Luk, dziękuję bardzo. Faktycznie nie było kompletnie żadnego ruchu na wodzie pokazującego czy są ryby. Koledzy stojący z boku również byli na pusto, no może pojedyńcze sztuki na 6-8 wędek.
Czyli generalnie przed wyborem stanowiska popatrzeć na wodę i jeżeli jest na niej ruch tam postawić stanowisko jeżeli się da? Mam rozumieć, że nawet ryba-karp, stojąca w głębszym miejscu spławia się? Może głupie pytanie ale nie mam doświadczenia.
Tytuł: Odp: Baza i co dalej...
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.11.2024, 10:29
Na początek polecam prognozę pogody godzinową i zaznaczony kierunek i siłę wiatru. Jeżeli wieje zimny wiatr którego ryby nie lubią, będą przed nim się chować, więc powinien nam wziąć on w plecy lub można poszukać zakątka, gdzie nie wieje, jest duża szansa, że tam zaparkuje sporo ryby. Jak wieje ciepły wiatr, to wtedy ryba zmierza do brzegu w kierunku którego on wieje, więc dobrze siedzieć mając go w twarz. DO tego ciśnienie, jeżeli jest niskie, to ryba zazwyczaj żeruje bardzo dobrze, przy wysokim ciśnieniu jest odwrotnie. Spadki lub wzrosty mogą oznaczać nagły wzrost lub spadek chęci do żerowania. Pełnia to też czas, kiedy nie za bardzo ryba współpracuje. Podobnie silne słońce może osłabiać chęć ryb do żerowania, ale to z zastrzeżeniem, że słabnie chęć do pobierania pokarmu z dna raczej :) To założenia pogodowe, które warto sprawdzić.

Kolejna rzecz to spław ryb. Z mojego doświadczenia jak masz spławy karpia, to on tam jest i będzie pobierał pokarm, mniej lub bardziej. Ale to nie to samo co karp pływający po zbiorniku. Spław to ryba wyskakująca lub robiąca plusk. I wtedy wiesz gdzie ona przebywa :) Dlatego sami karpiarze uważają za podstawową rzecz rozpoznanie na łowisku (o ile nie ma rezerwacji). Wchodzą na drzewa, obserwują wodę przez lornetkę, dopiero potem kierują się na dane stanowisko. Często nakłada się to na 'założenia pogodowe'.

Kolejna rzecz to nasze pojawienie się na łowisku. Jeżeli przyjeżdżamy jako pierwsi, to wtedy mamy wybór stanowiska, i warto obserwować wodę, opierać się pogodzie itd. Jeżeli jednak pojawiamy się później i są już wędkujący, to często dobrą rzeczą jest znalezienie bardziej odosobnionego miejsca. Na małych łowiskach a zwłaszcza rzekach mamy wtedy większą szansę na rybę. Na komercjach lub wodach z lepszym rybostanem, spora część ryby przesuwa się w spokojne miejsca. Dlatego tak często nowi przybysze mają początkowe sukcesy, które się nagle kończą :)

No i taktyka. Jak są dobre założenia pogodowe i odpowiednia pora roku, to można wchodzić w taktyki z nęceniem pozytywnym, zwłaszcza na rybniejszej wodzie, choć wg mnie zawsze należy nęcić jedną linię negatywnie (czy to ręką, z procy czy za pomocą spomba, koszyka etc). Ale kiedy pogoda nie jest dobra (np. wysokie ciśnienie), lepiej unikać silnego nęcenia. Ogólna zasada to 'zawsze można donęcić, ale tego co się wrzuci już wyjąć nie można'.

Ważne jest też nawet to jak się siedzi nad wodą. Są wędkarze, którzy ustawiają wędki wzdłuż brzegu, i siedzą skierowani w tę samą stronę. Nie pozwala im to dobrze obserwować wody. Dlatego siedząc frontem ma się kontrolę nad tym co się dzieje, widać wszelkie spławy, aktywność ryb większych, drobnicy. Do tego wiele ryb można rozpoznać po spławach, karp wyskakuje, ale taki lin jakby się obracał, i widać często jego żółto-zielony brzuch. Na wodach bardziej zasobnych w rybę, nawet jak jest zimno są spławy, oczywiście dużo rzadsze (lub jakieś koła). Na jednej komercji PZW, znajomi łowili bez nęcenia wstępnego, po prostu pakując podajnik tam, gdzie się ryba spławiała. I mieli takie wyniki, że opiekun przyszedł ich skontrolować, bo on sam i jego znajomi praktycznie nie łowili, więc chciał podpatrzeć co i jak :)